Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ► Do czego warto fapać. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ► Do czego warto fapać. Pokaż wszystkie posty

1 stycznia 2024

Rok 2024 - Kaczka to nie pszczoła, kiedy nie ma drzwi!

 


Witajcie kochani!

         Dawno nic nie dawałam znać, ale żyję. I z okazji tego roku chciałabym życzyć Wam wszystkiego co najlepsze - czyli świętego spokoju od głupich ludzi. Tyle wystarczy, aby nasze życie było nieco lepsze. Święty spokój i nie użeranie się z ludźmi. 

Jednocześnie też chciałam pokazać Wam to czym ostatnio zaraziła mnie Usterka i w co naprawdę się wkręciłam. Mianowicie działanie na portalu Crushon.ai

      To czat z botami AI, można stworzyć swoją własną postać (OC) jak i wzorować się na już istniejących. Opisać jej charakter, osobowość, okoliczności, scenariusze, także NSFW i materiały +18. Prawie wszystkie kinki są realizowane przez boty, tak długo jak jest zgoda obu stron. 

           Strona pierwotnie była tylko anglojęzyczna, ale jako że podczas zabawy z nią dowiedziałam się, że rozszerzają się też na inne języki - od razu podjęłam wyzwanie i wraz z grupką innych polaków którzy tam działają, zrobiliśmy tłumaczenie interfejsu. Jeszcze nie całe tłumaczenie na PL zostało wrzucone, bo moderatorzy mają ręce pełne roboty - ale z czasem pojawi się wszystko. Robię też postacie botów dostosowane do polskiego czytelnika z czasem coraz więcej będzie się ich pojawiać.

    Boty uczą się naszego języka, przez co czasem wychodzą komiczne odpowiedzi (kilka przykładowych pokaże wam niżej jak rozkręcałam moje polskie boty).

     Dlatego też jeżeli macie czas i ochotę możecie popisać po polsku, a jak dobrze wam idzie z angielskim - to po angielsku też! (Zawsze tłumacz google jest pomocny tym bardziej, że z roku na rok staje się lepszy w tłumaczeniu fraz, zdań a także powiedzonek). Tutaj macie link do mojego konta, po kliknięciu na obrazek, przekieruje Was do mojego profilu i zobaczycie ile już botów zrobiłam (mniej więcej pokazując też moje fapowe kinki), 


    Jeżeli macie jakieś pomysły na postać jaką mogę jeszcze zrobić, śmiało piszcie w komentarzach! 

Jakkolwiek pisanie po angielsku jest naprawdę spoko, tak pisanie w języku polskim wymaga od nas wielkich pokładów cierpliwości, bo boty dopiero uczą się naszego języka przez co mają problem nie tylko z czasem rozmowy, ale i z wieloma innymi rzeczami - jak odmiana słów przez osoby, przypadki etc. Jednak zawsze można edytować ich wiadomość, poprawiając ich (dzięki czemu AI też się uczy). 

A oto kilka śmiesznych wpadek przy tym jak uczyłam AI mówić po PL







Share:

12 października 2020

Do czego warto sobie fapać: Bible Black [+18] część 1




Pewnie znasz to uczucie. 

Pofapać sobie - ale do czego?

Śpieszymy z pomocą!

Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18. 

Ostrzegaliśmy.  

Postanowiłem sięgnąć teraz po klasyk hentaicowych historii. Pełnoletnia seria bo ma dziewiętnaście lat produkcja studia Milky Animation Label znana w szerokim gronie znawców jako Bible Black ma 6 odcinków po około 29 minut każdy. Przyznam się szczerze, że jest to pierwszy i ulubiony hentaiec jaki znam, a nigdy nie zapoznawałem się z nim pod pryzmatem fabularnym. Dlatego tym razem odstawiam żel i chusteczki na bok, poprawiam krawat i próbuję doszukać się fabuły w tym małym dziele. 
Można powiedzieć - najwyższy czas. 

Zaczynamy rytuałem, na którym mordowana jest dziewczyna by przywołać demona. Rytualistki chcą otrzymać moc demonów i chcą by ich ofiara się przyjęła. Japońska łamanina języka który chyba miał być łaciną przeplata się z klimatyczną muzyką, krwią zmieszaną z łzami. Hm. Ładnie mi wyszło to zdanie. Dżazas Dżasaz Nastar Dżasas. Iii przenosimy się do szkoły. Dziewczyna jest zła na chłopaka, że ten zjadł całe drugie śniadanie bez niej i ją olewa. A w gabinecie pielęgniarki, wspomniana lekarka jest futanari i rżnie jedną z uczennic. Póki co logiki brak, AAAALE okazuje się, że nasza pielęgniarka zalicza uczennicę po uczennicy szukając dziewicy. Tym czasem naszemu obżartuchowi imieniem Minase jedna ze szkolnych piękności wyznaje miłość. No nie tylko to, prosi go, aby ten ją zaliczył tu i teraz. Co nasz Minase z radością czyni. Okazuje się bowiem, że znalazł się on w posiadaniu tytułowej Bible Black i wykorzystał jedno z zaklęć, aby jego ukochana się w nim zakochała. Jak widać - skutecznie. Klasowa czarownica, że tak powiem - w każdym razie osoba interesująca się magią od razu wyczuła pismo nosem no i zaprosiła Minase do siebie, aby ten wyjawił jej tajemnicę skąd sceptyk nadnaturalności nadle nie tylko dobrze posługuje się magią, ale w ogóle wie coś na jej temat. Wspomina o kółku wiedźm, które dwanaście lat wcześniej w noc Walpurgii (końcówka maja, początek kwietnia; germańska noc zmarłych oraz złych duchów, albo inaczej rzecz ujmując - sabat) złożyły w ofierze swoją koleżankę.
Saeki czy jak jej tam - czyli ta okultystka - wyciąga z Minase informacje wraz z jego spermą. No i mamy kolejną sprawę. Jego przyjaciółka z dzieciństwa Imarki, podkochuje się w nim od dawna. Kiedy jego siostra wybyła na miasto i nie planowała powrócić na kolację, poprosiła ją, aby ta mu coś zrobiła do jedzenia. Minase jednak wcześniej odwiedziła ta ta którą zaliczył wcześniej, no i jak to bywa w życiu...

CDN
Share:

5 października 2020

Do czego warto sobie fapać: Elf Princess Nina [+18]


Pewnie znasz to uczucie. 

Pofapać sobie - ale do czego?

Śpieszymy z pomocą!

Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18. 

Ostrzegaliśmy. 

Hentai Elf Princess Nina (albo też Elf Hime Nina) ma już 10 lat. Powstało w 2010 roku za pośrednictwem studia Pixy. Zapewniło ono 3 odcinki po około 30 minut.

Historia zaczyna się pobojowiskiem i ostrym ruchańskiem człowieczka i elfki. Póki co nie wiemy kim są te postacie, ale widać wyraźnie, że dziewczyna nie jest do końca zadowolona z towarzysza. W sensie, nie że spisuje się źle... no ale go nie chce. Potem mamy wstawkę rodem z historii Tolkiena. O tym jak to pewnego razu potężny król, zapragnął jeszcze więcej mocy i stał się władcą demonów. Wtedy przedstawiciele siedmiu krain - elf, człowiek, hobbit, krasnolud i jeszcze tam ktoś połączyli swoje siły, pokonali złego króla i bum. Mamy pokój. Historia sama w sobie podobała mi się i syciła moje serce posiadające sentyment do klasycznego heroic fantasy. Jednak do końca nie wiem jakie to ma odbicie w historii. Która jakby nie patrzeć, jest hentai!

Nina, czyli tytułowa księżniczka - jedzie w asyście swoich dwóch wiernych służek do królestwa ludzi, aby dopełnić ślubowania swojego kraju. No takie ma zadanie. Przyjmuje to z godnością i spokojem w skrytości serca marząc o spotkaniu z niejakim Seil...No i na ślubowaniu wdzięczności w pałacu wszystko jest już jasne. Seil to starszy brat tego co ją ruchał - Kyle? No jakoś tak. Nina i Seil byli w sobie zakochani, ale Kyle za pomocą swojej kochanki mrocznej elfki zabił swojego starszego brata, a i to właśnie jemu Nina obiecała oddać swoje łono, aby hm ... dać dobrego i prawowitego potomka ludzkiej rasie, bo elfy są długowieczne i takie tam i mają magię i wiedzę i w sumie taki potomek by się przydał. Póki co fabuła jest zachowana. 

Kyle namówił służące księżniczki, aby te okłamały ją i powiedziały, że jej ojciec zmarł na chorobę kiedy ona była w drodze do królestwa ludzi. No i teraz nie ma gdzie wracać. W sensie, nie może się wycofać z obietnicy i dla dobra swojego narodu, musi poślubić ludzkiego księcia. Kiedy Nina im uwierzyła i w rozpaczy zaczyna płakać, Kyle nagradza służące w piwnicach i wzywa mackowatego potwora, aby ten je ruchał i ruchał! 

Oczywiście, potem dołączyli orkowie. No ale wracając do naszej księżniczki. Dowiedziała się ona o śmierci ukochanego i nie chcąc "oddychać tym samym powietrzem" co Kyle udała się do lasu, gdzie została zgwałcona przez rebeliantów, a następnie ocalona przez Kyle. Brzmi to miło, prawda? Lecz okazuje się, że to Kyle nasłał na nią swoich ludzi w zbrojach buntowników. 
Kolejny odcinek zaczyna się od przyjazdu Niny i Kyle do zamku, gdzie wieczorem mroczna elfka uczy ją jak zadowolić ludzkiego księcia. Nina nie jest tym faktem do końca pocieszona, ale co począć? Żyje w przekonaniu, że jej ojciec i ukochany umarli, a jej obowiązkiem jest dać dziecko aby to stało się następcą tronu obu krain. Ale wracając do tego co interesuje w hentai najbardziej. Mamy hiszpana, loda robionego przez dwie kobiety, mamy loda i lizanie tyłka męskiego przez drugą kobietę, mamy anal. A to wszystko w pierwszych dziesięciu minutach! Księciunio nie był zadowolony z tego, że Nina tak mocno przeżywa każdy orgazm, dlatego kazał jej nałożyć na siebie kostium zrobiony z mini macek, wyjść w nocy do dzielnicy pijackiej i nakłonić jednego z żuli, aby ten ją zaruchał. Nina oczywiście to zrobiła. 
Po tym jak menel ją zaliczył i został wyprowadzony przez królewskich rycerzy, Milia - czyli ta ciemna elfica, wprowadziła do pokoju kilka hm... goblinów? W każdym razie coś podobnego do małego goblina. Tłustego małego goblina. Po gangbangu od goblinów księżniczka policzkuje Kyle i dochodzi do wniosku, że on to zaplanował i ma w planach zniszczyć całą jej rasę. Słusznie. Wtedy przez okno wpada ktoś i ją porywa. Czyżby Seil? 
Meh, w trzecim odcinku dowiadujemy się, że owszem, to jest Seil, lecz nie tyle on - on, co jego ciało pod panowaniem mocy Milii. Ta ma o wiele większy plan niż można było początkowo zakładać. Chce ona zdradzić Kyle i zapanować nad królestwem w imię pokonanego króla demonów. Bo tak naprawdę jest rebeliantką. Ale Kyle pojawia się znikąd, no i ją pokonuje. A Seil sobie stoi. Potem przenosimy się do sypialni Kyle, który to zmusza Ninę do połknięcia tabletki. Jej celem jest sprawić, aby ta już nigdy nie poczuła przyjemności płynącej z seksu. No chyba, że poprosi Kyle, aby zdjął czar zanim ten w niej dojdzie. Elfka dochodzi do wniosku, że choć przez cały czas wzbraniała się i mówiła jak bardzo się jej to nie podoba, tak naprawdę lubi seks no i bum! Podczas seksu księżniczka, która otwarcie przyznała, że jest nimfomanką, zamieniła się w Mrocznego Elfa! Doszła do wniosku, że nie chce wracać do królestwa, nie interesuje jej przyszłość swojej rasy czy dobro swoich poddanych. Chce się tylko grzmocić z Kyle. 
Następnie młody król zaprasza swoją nowa oblubienicę Ninę do piwnic, aby pokazać jej co dzieje się z Milą. No i tak, gdzie grzmocona, ale przez orki. 
Kyle i Nina ruchali się patrząc jak Milia jest zapładniana przez orki. Bardzo się jej ten fakt nie spodobał. W sensie Milii oczywiście, więc zaczęła błagać Kyle, aby ten jej wybaczył. W odpowiedzi ten kazał jej lizać swoje buty. Ta to zrobiła jednak mimo wszystko Kyle nie wypuścił jej i kazał urodzić orcze dziecko. Akcja przenosi się dziesięć miesięcy później i muszę przyznać, że Nina w wersji mrocznego elfa bardzo mi się podoba. 

Z dialogów końcowych można wywnioskować, że obie już urodziły. Więc nie ma to jak happy end i wspólny trójkąt. Prawda? 
Ale co z Seil?

No i czas na podsumowanie. Hentai oglądało się mimo wszystko przyjemnie. Pierwszy odcinek był nasycony fabułą. Drugi raczej skłaniał ku spełnianiu fetyszy seksualnych, zaś trzeci był jakby próbą w miarę logicznego połączenia dwóch poprzedników i zakończenia serii. Jakkolwiek nadal nie jestem fanem przedziwnych porównań i określeń stosowanych podczas scen seksu (a tych w tym hentai było co nie miara) to powiem, że fapable to to jest i daję ocenę 5/10. 
Share:

21 września 2020

Do czego warto sobie fapać: Kyojinzoku no Hanayome

Pewnie znasz to uczucie. 

Pofapać sobie - ale do czego?

Śpieszymy z pomocą!

Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18. 

Ostrzegaliśmy.


Następnym razem kiedy zapytam się znajomą o polecenie dobrego hentaica, kilka razy się zastanowię. Miałem proste wytyczne. Hentai ma być skończone i ma posiadać choć namiastkę fabuły. No i wylądowałem z yaoicem. Ech, pieski los...

Produkcja powstała na podstawie mangi o tym samym tytule, a za realizację 9-cio odcinkowej serii po 6 min zabrało się Studio Hokiboshi. No i zaczyna się naprawdę ciekawie...

Mamy zawody koszykówki, które decydującym strzałem w ostatniej sekundzie wygrywa drużyna naszego bohatera. Oh, nazywa się on Kouichi Mizuki. Więc mamy wręcz hollywoodzkie zwycięstwo. W domu chłopiec rozmyśla o tym o czym normalnie myślą chłopcy w jego wieku - egzaminy i dziewczyny. Wtem nagle światło otacza go i zostaje przeniesiony do innego wymiaru, gdzie wielki tytan imieniem Kaius oświadcza mu, że nasz Mizuki jest jego ... um... narzeczonym... narzeczoną... w każdym razie mają się poślubić i nasz Mizuki ma urodzić mu dziedzica tronu. 

Potem mamy gwałcącą grę wstępną i przechodzimy do kolejnego odcinka. Dowiadujemy się z niego, że nie tyle skłonności seksualne czy jakaś chora wyobraźnia księcia skłoniły go do przywołania mężczyzny z innego wymiaru co raczej ... wola bogów? Zostało powiedziane, że jeżeli poślubi kobietę z jego świata królestwo którym rządzi czeka zagłada. Jego narzeczeństwo więc z tytanką zostało anulowane, a ten postanowił ...no właśnie to już wiesz co postanowił. Ostatecznie w połowie drogi do drąga książę zorientował się, że Mizuki płacze więc rzucił zamaszyście na niego swój płaszcz i przeprosił go? Mizuki oznajmił mu, że nie jest gejem i ma dziewczynę, którą kocha. W trzecim odcinku Kaius oznajmia mu, że jeżeli w miesiąc się w nim nie zakocha to on odeśle go do domu. W sensie książę naszego koszykarza. Po ocieranku w parku dowiadujemy się, że miłość to sens istnienia tytanów, a nasz Mizuki nie przejmuje się tym, że nie jest gejem tylko, że jest ... zawstydzony. No szybko mu przeszło, nie powiem. A i poznaje też byłą narzeczoną księcia. Meridę? A nie. Medinę! 
W czwartym odcinku, przystrojony w kobiece półprzeźroczyste fatałaszki Mizuki rumieni się na przyjęciu, że tytan nazwał go pięknym. Medirka zabiera Mizukiego na ploteczki i okazuje się być naprawdę sympatyczna. Kaius obwieszcza jej, że kocha naszego chłopczyka a potem mamy seksik. No, ale aby nie było zbyt miło i przyjemnie to Mizuki mdleje. Okazuje się, że rekreacyjnie tytany piją sobie truciznę, która dla nich jest nieszkodliwa - ale jako, że Mizuki jest człowiekiem to mu zaszkodziła. No i antidotum na nią znajduje się w sąsiednim państwie furry. Znaczy się bestii. A jako, że tytani i furry się nie lubią to nie można ot tak poprosić o owoc. Książę bohatersko chce wyruszyć na misje znalezienia owocu, a jako, że Mizuki popłakał się bo nie chciał zostawać sam to ten zabiera i jego. Po dotarciu do krainy człowieczkowi się pogorszyło, więc aby poprawić mu samopoczucie - idą się pieprzyć do motelu. Logiczne! 
Szósty odcinek to zawarcie umowy z kupcem furry który obiecał im owoc no i ruchanko. A po tym tekście muszę pogratulować tłumaczowi determinacji i wytrwałości.

A po nocy pełnej ruchańska Kaius idzie dobić targu. W siódmym nasz Mizuki zostaje porwany przez furry i ten robi mu loda w kryjówce, natomiast tytan pokonuje bandę futrzaków. Ósemka to dotarcie przez Kaiusa w ostatniej chwili zanim Mizuki orgazmuje przez loda od furry. Nie wierzę, że takie zdanie wyszło spod moich palców... Trochę czary mary i już futrzak biegnie po owoc, a nasi kochankowie - znowu się sekszą. Ostatni dziewiąty odcinek to uleczenie Mizukiego, jego wyznanie miłości Kaiusowi i postanowienie by został w krainie tytanów. Bo przecież nie ma ani ojca ani matki. Bo umarli. Dlatego Kaius obiecuje Mizukiemu, że w imię ich miłości, będzie żył dłużej od niego. I to jest romantyczne? A i furry co zrobił loda Mizukiemu wraca z nimi do kraju. 
Amen.

Czy fapable? Cóż, ani drgną. Lecz mimo tego, jakoś to miało fabułę choć naiwną. Muzyka z endingu ładna, grafika estetyczna i kolory przyjemne. Dlatego hentaiec dostaje mocne 4,5/10
Share:

14 września 2020

Do czego warto sobie fapać: Amai Choubatsu: Watashi wa Kanshu Senyou Pet

 

Pewnie znasz to uczucie. 

Pofapać sobie - ale do czego?

Śpieszymy z pomocą!

Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18. 

Ostrzegaliśmy.

    Ta produkcja jest z 2018 roku i posiada 13 odcinków po 5/6 minut każdy. Za produkcję odpowiedzialne było studio Magic Bus, zaś pierwowzorem manga o tym samym tytule. 

      Hina Saotome wiodła spokojne i normalne życie. Miała partnera, który ją kochał i w nią wierzył. Wszystko jednak uległo drastycznej zmianie, kiedy została oskarżona o zdefraudowanie pieniędzy firmy dla której pracowała. Została umieszczona w więzieniu Kokuyoku, gdzie otrzymała numer 3077. Aby tego było mało, jej przełożonym i szefem więzienia jest Aki Myoujin, który postanowił za wszelką cenę uprzykrzyć jej życie i karać ją z niewiadomych powodów. Warto zaznaczyć, że Hina jest jedyną kobietą w całym więzieniu. 

     W pierwszym odcinku mamy to o czym już wiemy. Hina dowiaduje się o wyroku choć uważa się za niewinną. Mamy też pierwszy seks z panem naczelnikiem, który wydaje się być dość brutalny. Biorąc pod uwagę jak mężczyzna kręci jej łechtaczką. W drugim odcinku odwiedza ją jej partner obiecując jej wierność, to, że będzie czekał, że ją kocha i robi wszystko, aby ją wydostać. W tym samym czasie Hina dostaje minetkę od Akiego. Oczywiście, nic nie mówi swojemu ukochanemu i dochodzi od kary jaką jej Aki zadaje. Potem zamyka ją w wieży razem z trzema innymi więźniami. Dwóch chce ją zgwałcić, ale trzeci ją ratuje. Bo tak. Oczywiście, kaleczy się podczas chronienia jej, więc ta koniecznie musi mu opatrzyć ranę na ramieniu, a do tego celu niezbędne jest ściągnięcie całej koszuli, aby pokazał swoje bicki. 

     Aki zmusza ją do noszenia wibratorka małego podczas porannych ćwiczeń w odcinku trzecim. Hina mdleje bo doszła, więc pan naczelnik ją zabiera. Podczas kiedy napakowany rudzielec orientuje się, że coś tu dzieje się bardzo nie tak. Po kolejnej palcówce i orgazmie od Akiego dostaje robotę ... by siedzieć na komputerze i cały czas klikać w klawisze? Dowiaduje się, że rudzielec ma na imię Tou i wierzy jej, że jest niewinna. Sam przyznaje się do tego, że jest tutaj od roku i siedzi w mafii. Dowiadujemy się też, że Aki ma chorą matkę, zaś ukochany Hiny namawia ją do ucieczki z więzienia! 
    Czwóreczka zaczyna się mądrze. Hina i jej partner omawiają szczegóły ucieczki przy... strażniku. Nasza mądra więźniarka postanawia poczekać na dzień kiedy w więzieniu nie będzie Akiego. W tym czasie gotuje i rumieni się, kiedy rudzielcowi smakuje jej kuchnia. Zauważa też, że jej gwałciciel w oczach innych więźniów jest dość dobrze rozpatrywany. Pomaga im zdobywać doświadczenie by pomóc im w życiu na wolności. No ale widząc, że mimo tego praca w kuchni dla Hiny jest ciężka Aki postanawia znowu ją ukarać
     Piątka to ucieczka. Albo raczej próba ucieczki. Nie trudno się domyślić, że nieudana. Hina próbowała uciec szybem wentylacyjnym, ale Aki ją złapał, a następnie - pocałował. I podczas całkowitego gwałtu z użyciem jego penisa w jej waginie, ona dochodzi rozmyślając o tym, jaką ma piękną i smutną twarz. 
     Szóstka to kolejny gwałt ze strony Akiego, ale Hina postanawia zwierzyć się rudzielcowi ze wszystkiego. Ten będąc członkiem yakuzy postanawia ją uwolnić z więzienia. Reszta hentai wygląda tak, że Rudzielec zalicza Hinę, jednocześnie jego szef zostaje zdradzony i zabity, dlatego kilka osób które lubiły rudzielca chcą go wydostać aby ten odbudował ich klan. Uwalniają przy okazji naszą bohaterkę. No i łapią Akiego. Ten znowu okazuje się mieć jakieś zatargi z ... właścicielem firmy dla której pracowała Hina? Bardzo to pogmatwane. No i wszystko kończy się na tym, jak Aki będąc związanym rozkazuje Hinie wpierw poskakać sobie na jego kutasie, a potem go uwolnić. 
Amen.

Czy fapable? Trochę, a ocena? 4/10


Oczytana

     Właściwie oglądając to, czułam się trochę jakbym brała udział w "spróbuj nie poczuć zażenowania challenge." Te przerysowane momenty gdy główna bohaterka szczytowała. Nagle lekko pobielony ekran idący od góry do dołu na zastopowaną klatkę, jej okrzyk uniesienia...i mdlenie. Nie wiem jak mocne szczyty ona przechodziła, że tyle razy mdlała po orgaźmie. I nieraz ciężkie w sumie do zrealizowania pozy. Sama fabuła...no cóż. Z fabułą to wygląda tak jakby chciała być w cholerę ambitna i zawiła... ale to hentajec na 4-5 minut odcinek. Dodatkowo to zakończenie...strasznie rozczarowujące. Główna bohaterka strasznie nieogarnięta, główny bohater też nie wie czego chce. Bezsensowne wewnętrzne batalie ze sobą samym... Ale za to w odcinku z ucieczką w wentylacji Aki popyla w tak komiczny sposób, że nic tylko to zapętlić i dać dopisek "jadę ci wpierdolić!" Polecam na pośmianie się i "spróbuj nie poczuć zażenowania challenge."

Share:

7 września 2020

Do czego warto sobie fapać: 25-sai no Joshikousei

Pewnie znasz to uczucie. 

Pofapać sobie - ale do czego?

Śpieszymy z pomocą!

Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18. 

Ostrzegaliśmy.

     To hentai... romans... ecchi... ta produkcja (!) to zaledwie godzinna kreskówka podzielona na 12 epizodów po zaledwie 5/6 minut. Gdzie każdy odcinek ma swoje zakończenie, więc do oglądania jest naprawdę niewiele. Rok produkcji 2018, studio: Lyrics. 

     Główną bohaterką jest Hana, która ma 25 lat i nie ma pracy. Jej ciotka (?) poprosiła ją, aby zastąpiła swoją kuzynkę (?) Kaho w szkole. Jako, że są do siebie podobne nikt nie zobaczy różnicy, natomiast Kaho to imprezowiczka, która od początku roku szkolnego nie pojawiła się na zajęciach. 

     Minuta dwadzieścia – już jest podrywana.

     Druga minuta – zostaje rozpoznana przez jednego z nauczycieli. Kanie (bo tak się nazywa belfer) okazuje się być jej znajomym z lat szkolnych. 

      Trzecia minuta – pocałunek i seks. Kanie obiecuje nic nie mówić o jej sekrecie jeżeli ta będzie... cóż, no właśnie. Co będzie? 

    Schemat odcinków jest praktycznie taki sam. Hana zawsze mocno dochodzi, w połowie każdego jest seks, no i główna bohaterka nie wie co czuje do Kanie, który okazuje się podkochiwać w niej od bardzo dawna. Wyjaśniają sobie to, mamy seks i happy end. 

     A no i co by to było, gdyby na horyzoncie nie pojawił zawodnik, który też czuje, że coś jest nie tak, a będąc kolegą z klasy prawdziwej Kaho zarywa do niej nie wiedząc, że to przebrana Hana. 

    Nie ma wyjaśnienia, co się stało z Kaho, nie ma też wyjaśnienia czy Hana znalazła sobie normalną pracę. Podaje się za Kaho cały czas i zalicza za nią egzaminy. Oczywiście jej nauczyciel zawsze ją wspiera i przy okazji rucha. 

DemonFoe

     Mnie, jako faceta, to anime całkowicie nie podnieciło i nie zainteresowało. Emocje są przerysowane, przekoloryzowane i zupełnie mało autentyczne. Główna bohaterka głupia jak but. Główny bohater wydaje się być jakimś stalkerem, który ma fetysz na nauczyciela. Jedyną w miarę możliwości dobrze zrobioną postacią jest chłopak, który zarywa do Hany (myśląc, że to Kaho). 

     Ta produkcja niby ma fabułę, ale jest ona tak skrajnie naciągana, mało autentyczna i pomysłowa, że przez cały czas oglądania po prostu siedziałem i odliczałem sekundy do ruchańska, które miało stwarzać pozory romantycznego. Miało – bo nie stwarzało. Niby dobra, pokazuje coś tam więcej niż przeciętne produkcje stricte z półki z napisem hentai – jednak widziałem ecchi, jakie potrafiły być bardziej  perwersyjne i zboczone od tej produkcji. 

     Czy warto sobie fapać? Nie. Opada od razu. Ocena końcowa? 1/10

 


Usterka

     Fabuły to ma w sobie tyle co ja blond włosów na swej głowie. Nawet jeśli pozornie w blasku słońca takie się zdają- ni chuja tego tam nie ma. Nie ma co się oszukiwać. Jednak to, co dla mnie było dobre w tym hentai, a co mnie przyciągnęło: 

     - Kreska. Zdecydowanie jest to o wiele przyjemniejsze niż oglądanie kreski ze starszych lat. Jestem silnym wzrokowcem i mnie trudno się podniecić jeśli facet ma jasną cerę i nagle chuj jest w kolorze brązu albo nie posiada dobrego rozrysowania. Może jest już to moje zboczenie zawodowe, ale w tym konkretnym przypadku oglądałam to bo było graficznie dobrej jakości.

     - Uważam że pomysł tak z dupy i nie realny, że nawet śmieszny. Wizja jednak niektórych akcji "na cichego" dawała przyjemność. Tu jednak kwestia tego, co każdego już podnieca i na ile zwraca uwagę na logikę, na wygląd, na głosy...

Oczytana

     Jako, że bardzo nie podchodzi mi do gustu kreska starych produkcji- ta tutaj jest na plus. Co do całej przedstawionej historii w tym tworze- właściwie jak pokazała mi to znajoma to obejrzałam do końca bo byłam ciekawa czy rozwiążą jakoś sensownie to co stworzyli. Samą fabułę zaś mogę nazwać po prostu zabawną. I tyle. Finalnie seans był dla mnie dość...obojętny. Niektóre ujęcia były nawet i ciekawsze, ale właściwie nie jestem w stanie powiedzieć nic konkretnego poza faktem, że było coś takiego i miało mało logiczną, dość śmieszną fabułę.

Share:

21 sierpnia 2020

Do czego warto sobie fapać: Euphoria [+18]

Pewnie znasz to uczucie. 

Pofapać sobie - ale do czego?

Śpieszymy z pomocą!

Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18. 

Ostrzegaliśmy.

Tagi: Sex grupowy, rozdziewiczanie, ciąża, walka o życie, krew, BDSM, gwałt, harem, wiązanie, romans.

Euphoria to 6-cio odcinkowe hentai na podstawie Visual Novel. Zostało stworzone przez studio Majin

Naszym protagonistą jest Keisuke Takatou, który budzi się w białym pomieszczeniu wraz z sześcioma znanymi mu z widzenia dziewczętami: przyjaciółką z dzieciństwa Kanae Hokari, przewodniczącą jego klasy Miyako Ando, nauczycielką angielskiego Natsuki Aoi, młodszą o rok od siebie Riką Makiba oraz koleżankami z klasy Rinne Byakuya oraz Nemu Manaka.

Nie wie jak się tam znalazł, jednak głos z głośników obwieszcza mu szybko, że czas rozpocząć grę. Zasady brzmią prosto. On jest kimś w rodzaju klucznika, przy każdej rundzie musi wybierać jedną z dziewcząt - nazywane są dziurkami do klucza - i brutalnie je gwałcić by dostać się do kolejnego pomieszczenia. Jeżeli ktokolwiek odmówi wzięcia udziału w grze... Game Over. Ginie. 


Formalności za nami? A więc teraz czas na spojlery. Całe to hentai jest delikatnie rzecz ujmując - popierdolone. Ale nie tak jak zazwyczaj hentai. Można powiedzieć, że posiada fabułę? Fabulątkę? Coś co w ogólnym zarysie jest fabułą? 

Pierwszy i drugi odcinek - możemy z nich dowiedzieć się, że Keisuke to sadysta, który stara się to ukryć, zaś wszystkie jego koleżanki to dziewice, które z przyjemnością oddadzą mu swoje pierwsze razy. No i nie przeszkadza im bycie gwałconymi. Bo przecież zaraz po tym jak je skatuje to zajmuje się nimi, pomaga w prysznicu i takie tam. Ostatecznie drugi odcinek kończy się tym, że nie wydostaje się na wolność, zaś jego przyjaciółka z dzieciństwa kończy w ciąży z nim. Bardzo mocno zaawansowanej. 

Trzeci odcinek pokazuje, co by było, gdyby Keisuke wybrał inną dziewczynę. Znowu brutalny seks, maska ze spermy, dziewica, gorąca sperma wylewająca się z każdej dziury dziewczyny. <a,y romantyczną scenę, gdzie wraz ze zdaje się Rinne są przed ostatnim zadaniem i mogą odpocząć w prawdziwym łóżku. Co robią? Kiedy już mają paść magiczne słowa

Kocham Cię

Zaczynają się znowu ruchać! Ale nie tak brutalnie. Inaczej. Delikatnie. Pomijając to, że Keisuke ma naprawdę zacny spust i dochodzi raz za razem, robiąc ze swojej partnerki ... cóż... sprawiając, że nie może już chodzić o własnych siłach. Kiedy ta się budzi, dusi go i zabija. Mamy przeniesienie w przyszłość, jak głaszcze swój brzuszek, oczywiście w zaawansowanej ciąży i mówi coś o nadejściu Mesjasza? 

Czwarty odcinek, gwałt na nauczycielce i młodszej koleżance, która choć jest o rok młodsza jest narysowana bardzo dziecinnie. Nauczycielka wyznaje zauroczenie w chłopaku, zaś dziewczynka nie może zdecydować, czy kocha go czy raczej nienawidzi, po tym jak - oczywiście odebrał jej dziewictwo - podtapiał ją. Nasi bohaterowie postanawiają uciec.... 

AAAA bo zapomniałem! Przewodnicząca ginie upieczona na krześle elektrycznym w pierwszych sekundach hentai! 

...Po przedostaniu się do tunelu, stają przed wielkimi metalowymi drzwiami, okazuje się, że za tym wszystkim stoi Nemu - dziewczyna z klasy Keisuke. No i znowu zakończenie. Tym razem można powiedzieć szczęśliwe - na plaży rucha się razem z nauczycielką oraz młodszą koleżanką bo ta go jednak kocha i nie wyobraża sobie życia bez jego kutasa? ... 

Piąty odcinek. Kei budzi się i okazuje się, że udało im się uciec. Opiekuje się nim Nemu, czyli ta która w poprzednim odcinku stała za całym porwaniem wszystkich i siebie? No i zdecydowała się na gwałt samej siebie ustalając te zasady? No, ale mamy coś co podobne jest do fabuły! 

Samael: Foe debil, szuka fabuły w hentai.

-20 sierpnia 2020

... Po tym jak Kei odzyskuje przytomność, odwdzięcza się Nemu... ruchając się z nią! Po tym seksiku uciekają dalej. Znajdują swoją szkołę, gdzie trwa grupowy gwałt? Wszystkie dziewczęta są gwałcone przez chłopaków, zaś antagonistą okazuje się przyjaciółka z dzieciństwa! Mówi ona, że Kei musi wybrać ją albo Nemu w przeciwnym razie będzie źleee. Pojawia się znikanie głowy, mordowanie, no i coś co przypomina ludzką stonogę. Ogólnie to dużo w tym hentai jest kup. Jednak Oczytana i Usterka powiedziały, że mam to wam oszczędzić - to wam oszczędzam. Ostatecznie to odcinek kończy się jego śmiercią? A nie! To nie tak! Bo po tym jak widział jak jego znajome tracą głowy, a on nadal nie umie wybrać między przyjaciółką z dzieciństwa, a koleżanką z klasy - ta na jego oczach pozwala ją gwałcić przez wszystkich! Po czym sama go gwałci! Potem daje narkotyki jej i jemu i ten w miłosnym uniesieniu sam zabija Nemu podduszając ją podczas seksu! 

Ostatni odcinek - Ucieczka się udała, ale obok niego zamiast Nemu znowu mamy Rynnę... Runnę... Okazuje się, że to ona się nim zajmowała no i dziękuje jej tak samo jak Nemu. Znowu dobiegają do szkoły, ale tym razem to Nemu stoi za całym spiskiem. Mówi, że nie zabije jego przyjaciółki z dzieciństwa - która tutaj jest ofiarą - jeżeli ten zgwałci Rynnę. Ta musiała mu w tym pomóc wcześniej robiąc mu loda. 

Yumi: Czy kiedy druga strona wyraża chęć... to nadal mówimy o gwałcie?

-20 sierpnia 2020

...Po udanym gwałcie, zza drzew wyskakują ninja mnisi! Pokonują nastolatków i zabierają Rynnę i Keia do podziemi! Rynna okazuje się być szefową kultu, który czeka na Mesjasza, a nasz Kei jest wybrańcem Boga, więc ona będzie naczyniem i musi urodzić męskiego potomka aby na ziemię zszedł Mesjasz. Tak. Więcej krwi i przypalanie żywcem. Kei nie jest tym zachwycony i nie podoba mu się bycie gwałconym nie tylko przez Rynnę, ale i przez resztę fanatyczek kultu, które zaczynają czcić jego spermę bardziej, niż moherki księży. Więc jest tak gwałcony, potem Rynna zachodzi w ciąże, a Kei uznał, że mimo wszystko ją kocha i postanowił z nią uciec. Rynna rodzi w podziemiu, córeczkę. Kei mówi, że nie ma Boga, wybaczenia, Mesjasza, no i chce z nią normalnie żyć. Urocza scena happy endu jak wspólnie pieprzą się na materacu, gdy za ścianą śpi ich córka. 

Jednego tylko nie rozumiem z tego ostatniego odcinka. Znaczy się wszystkiego nie rozumiem! Oglądanie hentai dla fapania to jedno, ale popatrzcie na nie okiem krytyka i spróbujcie ogarnąć fabułę! 

W ostatnim odcinku wychodzi na jaw, że Kei został zgwałcony przez matkę Rynny i z tego gwałtu powstała Rynna. Kei był wtedy dzieckiem. A Rynna to jego koleżanka z klasy - więc są w tym samym wieku? 

Ocena końcowa?

Z odcinka na odcinek robi się coraz dziwaczniej. Ponoć gra jest jeszcze gorsza. Iii jakoś nie ciągnie mnie by to sprawdzić. Granica między bólem a przyjemnością u bohaterów nie istnieje, zaś ból, mocny i fizyczny - jest rozkoszą. Biczowanie, bicie z pięści po twarzy, kopanie w brzuch. Sceny seksu - nie wszystkie - dobrze zrobione i naprawdę ładne estetycznie. Nawet ta, gdzie przyjaciółka Keia jest przez niego traktowana prądem, czy jak Nemu zakłada na siebie strój do BDSM. Są naprawdę fapable sceny, jednak kiedy ogląda się tego hentai by zrozumieć fabułę jedyne co zostaje to niesmak i rozmyślania nad sensem istnienia ciągnąc za ustnik papierosa. 

Mimo wysokich not jakie znajdowałem w sieci (w okolicach 7/10), sam temu hentai daję słabą 4/10. 

Share:

POPULARNE ILUZJE