19 września 2019

Jestę artystą: RYSOWANIE mnie pochłonęło


Spis treści:
RYSOWANIE mnie pochłonęło (obecnie czytany)

Jakby ktoś pytał - żyję i nie, nie złapała mnie jesienna chandra, nie mam doła i na całe szczęście moja depresja jest pod kontrolą. To świetnie, prawda? 
Powodem przez który tak mało tu zaglądam jest jak oczywiście - praca, ORAZ rysowanie. Które całkowicie mnie pochłonęło. Kiedy nie jestem w Biedrze, to albo oglądam poradniki o tym jak to się rysuje, albo czytam książki o technikach rysunku, albo rysuję ćwicząc rozmaite metody, rzeczy i w ogóle. Nawet byłam pierwszy raz w życiu w sklepie z przedmiotami artystycznymi i czułam się troszeczkę jak noob prosząc panią o jakąś dobrą gumkę, podstawowy komplet ołówków i niebieską kredkę konturową... Do tego od Samael dostałam elektryczną strugaczkę, a kolega zamontował mi przy niewielkim biurku lampkę, abym mogła rysować nawet wtedy kiedy światło nie jest dostateczne. 
Tak więc przepraszam, ale całkowicie mnie to pochłonęło. Jest relaksujące, uspokajające i faktycznie - mniej palę. Dochodzi do tego, że po dłuższej sesji z obrazkiem jak mnie dziewczyny zaproszą na fajkę, to aż mi po kilku buchach nie za dobrze i chce mi się wymiotować. Widzicie jakie plusy w tym wszystkim? Hah. Sądzę, że robię postępy i to naprawdę duże. 
Nadal jest wiele wiele rzeczy jakich muszę się nauczyć, ale idzie mi coraz lepiej. Mocniej czuję się w cieniowaniu oraz proporcje ludzkiego działa idą mi dobrze - na oko. Choć zdecydowanie bardziej wolę rysować potworki. Ich anatomia jest ciekawsza i daje większe pole do popisu. Oto szkic tego nad czym dzisiaj siedzę
Meduzo-harpia? Coś takiego.
Muszę popracować nad drugą ręką, tą wyprostowaną, ale tak to myślę, że wychodzi mi naprawdę dobrze. Wczoraj zrobiłam ten obrazek, który stanowi połączenie cóż... flamastrów, kredek, pasteli i ołówków? Ale spełniłam się artystycznie.
Skrzydła dają dużo do życzenia. Próbowałam aby wyglądały w miarę dobrze, ale ugh... Wyszło jak zawsze. Mimo to bardzo mi się podoba. Powodem przez który ten nieszczęsny anioł jest wychudzony to to - że jeszcze nie umiem zadowalająco rysować bicepsów. :3 Ale jak się nauczę, moje postacie będą bardziej dożywione. Zdecydowanie. No i muszę jeszcze nauczyć się materiałów. W sensie jak się układają i jak się je cieniuje. Początkowo nasz aniołek miał być w lekkiej skórzanej zbroi, ale potem uzmysłowiłam sobie, że za chuja pana bym nie wiedziała jak to zrobić aby wyglądało dobrze. Więc dostał zieloną szmatkę na krocze głównie dlatego, że penisów jeszcze też nie umiem rysować. To znaczy Wacława Wacusia to jasne, ale nie takie no wiecie, realistyczne. 

Nauka rysowania przypomina mi rysowanie puzzli. Uczysz się rysować np rękę w każdym ustawieniu, a potem ramie, a potem łączysz to tak, aby wyglądało dobrze, a nie jakby nasza postać miała złamany nadgarstek. Nie ukrywam też, że przy rysowaniu powyższych obrazków korzystałam ze zdjęć - no co. Po to by uchwycić posturę, to chyba jeszcze nie grzech. Prawda?
Bez patrzenia na cokolwiek i pod wpływem chęci ćwiczenia proporcji w ciele narysowałam takiego oto szklanego potworka jaki chciał mnie zabić we śnie... a jako, że potem nie podobało mi się białe tło - powstało z tego dzieło i-wanna-be-abstrakcja 
Mając w głowie cały czas mojego liska, jakiego za ... dwa i pół miesiąca? Będę musiała odrysować postanowiłam troszeczkę poćwiczyć z futrzakami, no a że kocham nadal Szkielety to wyszło takie coś
I nie jestem z tego zadowolona. Nie przepadam za kolorowaniem kredkami, są za bardzo... mmm za mało jednolite. 
Ah, no i wpadłam na pomysł robienia komiksów o moim życiu w Biedronce, nawet cykl nazywałby się tak
Zrobiłam nawet dwa komiksy - pierwsze w moim życiu do tego cyklu, mam kilka pomysłów, ale póki co większą ochotę mam na ćwiczenie póz oraz uczenie się nowych rzeczy, niż zabieranie się za komiksy. 
Tak więc zostają te dwie rzeczy
Tu już tłumaczę. To tajemnicze PLU to kod towaru. Nawiązuje to do tego, że mało który kasjer widzi towar jako towar, tylko najczęściej nazywa się on numerem jaki jest w systemie. Ja wielu nazw chlebów czy bułek nie znamy, ale znam ich numery. Heh, głupie, nie?
Tak, układanie bułek w przegródkach zawsze mnie zastanawiało. Po chuj się to robi, skoro jeden klient przegrzebie i chuj. Niektórzy nie zwracają na to uwagi, ale znam kierownictwo, które co rusz mówi alekowym (osobom które są odpowiedzialne za wypiek pieczywa i warzywniak) by układały bułki i by zawsze ładnie wyglądały. 
No nie wiem, ostatnią rzeczą na którą patrzę jako klient, to jest ułożenie bułek czy czegokolwiek innego. Interesuje mnie jakość i cena, a nie ułożenie. Ale cóż, ktoś na górze zadecydował tak, a nie inaczej, i trybiki w maszynie musza słuchać. 

Share:

9 września 2019

Jestę astystą: Trochę praktyki


Spis treści:
Trochę praktyki (obecnie czytany)

Kiedy muszę do roboty nie mam totalnie sił na cokolwiek innego. Pierwsze zmiany - wstawanie o 4 rano, aby zdążyć na 5/6 do pracy, teraz kiedy mamy pierwsze poniedziałkowe zmiany zaczynające się 0:15 modlę się, aby mnie na nią nie dawać. Znowu kiedy mam na II zmianę i zaczynam o 14 to budzę się średnio koło 10/11 i nie mam też zbyt wiele czasu, aby zająć się tym co lubię. Dlatego tylko wolne dni są dla mnie możliwością wytchnienia. 
Ale robię postępy! Po ostatnim postanowiłam zabrać się za różne oczy oraz to z czym mam największy problem w twarzy - usta. 
Narysowałam kilka rodzajów oczu i to jak mi one wychodzą, oraz co mogłabym w nich poprawić. To są klasyczne mangowe oczy oraz próba ich cieniowania. Z 1 i 5 jestem naprawdę zadowolona.
Potem postanowiłam narysować usta. Kilka razy musiałam do tego podchodzić zanim osiągnęłam zadowalający mnie efekt oraz po wypróbowaniu kilku prób oto z czym do Was przychodzę
Kobiece usta, naprawdę podoba mi się cieniowanie chociaż dolną cieniuję troszeczkę za mocno, ale przynajmniej wiem już co i jak, prawda? Sprawdziłam też różne umieszczenia ust na ciele
Nie patrzcie tutaj na całość, chodziło mi o dobre umiejscowienie ust. 
Tutaj taj samo. Myślę, że efekt może nie jest zdumiewający, ale zadowalający. 
Następnie słuchając jedynie muzyki postanowiłam, że jestem już dość dobrze rozwinięta, aby narysować coś sama od początku. Oto co mi wyszło. Bez wzorowania się na czymkolwiek wyszła mi taka oto pani.
Usta znowu nie za dobrze wyszły, oczy trochę krzywe i okulary też, ale symetria jest nudna, prawda? Chciałam ją jakoś pomalować, początkowo to miała być starsza pani, ale potem uzmysłowiłam sobie, że potrzebowałaby więcej zmarszczek, a ja po prostu jeszcze nie wiem jak to się robi. 
Tak więc pokolorowałam ją tak jak chciałam. 
Wypróbowałam kredki świecowe, bo nimi jeszcze nie malowałam. Zniszczyły troszeczkę efekt pracy no i nie dało się nimi w żaren sposób cieniować. Postać wyszła troszeczkę jak ludzka wersja Pinkie Pie. No, ale cóż.
Jak będę miała wolne, zobaczę jak mi wyjdzie mężczyzna. Jeżeli będę zadowolona tak samo jak z tego przechodzę do torsu. Ułożenia i proporcjach. Tak, Powoli będę uczyć się rysować całego człowieka. 
A! Samcio też stworzyła dwa feromonalne obrazki podczas mojej nieobecności 



Share:

5 września 2019

Komiks: Przygody Boga - Śmierci śmierć [Adventuers of God - tłumaczenie PL]

Notka od tłumacza: Popatrzcie na wpadki Boga - władcy Nieba, który czasem jest zbyt naiwny i nadużywa alkoholu. 
Autorzy komiksu: Teo Corey
Komiks po angielsku na: WebToon
Tłumaczenie; Yumi Mizuno
Spis treści








Share:

Jestę artystą: Taaaak

Ostatnio nie czuję się najlepiej, zmęczenie i chyba coś mnie łapie. 
Ale nie dam się!
Co prawda, po ostatnich zmianach byłam tak wyssana z czegokolwiek, że po prostu padałam na łóżko i spałam, albo oglądałam Facetów w Czerni. Nie wiem dlaczego akurat to. Nie pytajcie.
No, ale nawet w takiej chwili znalazłam chęci na narysowanie czegoś! 
Myślę, że idzie mi już lepiej i lepiej. 
Postanowiłam porzucić realne rysunki, bo nie czuję się w nich za dobrze. Serio. Zdecydowanie bardziej podoba mi się rysowanie komiksowych obrazków i postaci. 
Doszłam do tego po wyrzuceniu nastej kartki z moją nieudolną próbą narysowania realistycznego drzewa. Mordęga. Ale co tam. Przerzuciłam się na styl kreskówkowy i od razu poczułam się w nim lepiej. Na pierzy rzut poszedł Frisk.
Jestem z niego nawet zadowolona, chociaż nie spodobało mi się za bardzo kolorowanie kredkami. Dlatego potem narysowałam Charę używając flamastrów. 

Tutaj znacznie bardziej mi się podoba efekt końcowy, chociaż "odkryłam" że może malowanie flamastrami po zwykłej kartce papieru to nie jest najlepszy pomysł. 
Przebija i to strasznie. No, ale dopiero co się uczę, prawda? 
Potem postanowiłam narysować Erena z Attack on Titan
Miał być zły, a wyszedł mi raczej na... zdegustowanego, ale zawsze coś. Prawda? Pobawiłam się też z cieniowaniem i nawet dobrze mi to wyszło. Co prawda nos wiele daje do życzenia, ale to tylko chyba jedyna rzecz jaka mi się w nim nie podoba. 
Potem poszedł kot. Miał być puchaty i fluffy i w ogóle, ale wyszedł raczej jak uprany w pralce. Mimo to, jestem naprawdę zadowolona z efektu
Nie mogłam się zdecydować jaki ogon podoba mi się w nim najbardziej, dlatego narysowałam wszystkie cztery. Ogonów nigdy nie za mało! 
Wczoraj w nocy narysowałam tę oto dziewczynkę, miała być słodka. Tutaj nos o wiele bardziej mi się podoba, podobnie jak usta. Oczy co prawda krzywo, ale to nic. Zrezygnowałam ze słynnych animowanych białych śladów na oczach i postanowiłam dać jej oczy bardziej z MLP. Połączyłam też kredki i flamastry, robiąc tymi drugimi cienie. Jeszcze muszę się nauczyć cieniowania. Hah. 
Zauważyłam jeszcze jedną pozytywną rzecz w rysowaniu. Totalnie zapominam o chęci palenia. To znaczy jak usiądę, czas zapieprza strasznie szybko, natomiast w ogóle nie czuję chęci chwycenia za fajkę. To dodatkowy plus, prawda? Trzeba się takich doszukiwać więcej.
Ah i co jeszcze - niebieski szkic. Oglądając jeden z wielu poradników wypróbowałam metodę szkicu bardzo jasną niebieską kredką. Bardziej mi się to podoba, niż szkicowanie jasnym ołówkiem, bo ten chcąc nie chcąc zawsze zostawia jakieś ślady, albo ja po prostu mam złą gumkę ^^" Bo tak też może być, w każdym razie szkicowanie niebieską kredką bardziej mi się podoba. 
No i na koniec, Samael też postanowiła coś narysować. Ciekawe kiedy dojdę do jej poziomu rysowania...

Share:

POPULARNE ILUZJE