5 września 2019

Jestę artystą: Taaaak

Ostatnio nie czuję się najlepiej, zmęczenie i chyba coś mnie łapie. 
Ale nie dam się!
Co prawda, po ostatnich zmianach byłam tak wyssana z czegokolwiek, że po prostu padałam na łóżko i spałam, albo oglądałam Facetów w Czerni. Nie wiem dlaczego akurat to. Nie pytajcie.
No, ale nawet w takiej chwili znalazłam chęci na narysowanie czegoś! 
Myślę, że idzie mi już lepiej i lepiej. 
Postanowiłam porzucić realne rysunki, bo nie czuję się w nich za dobrze. Serio. Zdecydowanie bardziej podoba mi się rysowanie komiksowych obrazków i postaci. 
Doszłam do tego po wyrzuceniu nastej kartki z moją nieudolną próbą narysowania realistycznego drzewa. Mordęga. Ale co tam. Przerzuciłam się na styl kreskówkowy i od razu poczułam się w nim lepiej. Na pierzy rzut poszedł Frisk.
Jestem z niego nawet zadowolona, chociaż nie spodobało mi się za bardzo kolorowanie kredkami. Dlatego potem narysowałam Charę używając flamastrów. 

Tutaj znacznie bardziej mi się podoba efekt końcowy, chociaż "odkryłam" że może malowanie flamastrami po zwykłej kartce papieru to nie jest najlepszy pomysł. 
Przebija i to strasznie. No, ale dopiero co się uczę, prawda? 
Potem postanowiłam narysować Erena z Attack on Titan
Miał być zły, a wyszedł mi raczej na... zdegustowanego, ale zawsze coś. Prawda? Pobawiłam się też z cieniowaniem i nawet dobrze mi to wyszło. Co prawda nos wiele daje do życzenia, ale to tylko chyba jedyna rzecz jaka mi się w nim nie podoba. 
Potem poszedł kot. Miał być puchaty i fluffy i w ogóle, ale wyszedł raczej jak uprany w pralce. Mimo to, jestem naprawdę zadowolona z efektu
Nie mogłam się zdecydować jaki ogon podoba mi się w nim najbardziej, dlatego narysowałam wszystkie cztery. Ogonów nigdy nie za mało! 
Wczoraj w nocy narysowałam tę oto dziewczynkę, miała być słodka. Tutaj nos o wiele bardziej mi się podoba, podobnie jak usta. Oczy co prawda krzywo, ale to nic. Zrezygnowałam ze słynnych animowanych białych śladów na oczach i postanowiłam dać jej oczy bardziej z MLP. Połączyłam też kredki i flamastry, robiąc tymi drugimi cienie. Jeszcze muszę się nauczyć cieniowania. Hah. 
Zauważyłam jeszcze jedną pozytywną rzecz w rysowaniu. Totalnie zapominam o chęci palenia. To znaczy jak usiądę, czas zapieprza strasznie szybko, natomiast w ogóle nie czuję chęci chwycenia za fajkę. To dodatkowy plus, prawda? Trzeba się takich doszukiwać więcej.
Ah i co jeszcze - niebieski szkic. Oglądając jeden z wielu poradników wypróbowałam metodę szkicu bardzo jasną niebieską kredką. Bardziej mi się to podoba, niż szkicowanie jasnym ołówkiem, bo ten chcąc nie chcąc zawsze zostawia jakieś ślady, albo ja po prostu mam złą gumkę ^^" Bo tak też może być, w każdym razie szkicowanie niebieską kredką bardziej mi się podoba. 
No i na koniec, Samael też postanowiła coś narysować. Ciekawe kiedy dojdę do jej poziomu rysowania...

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE