27 sierpnia 2019

Jestę artystą: Jak się tym pisze i um... umiem rysować?


Spis treści:
Jak się tym pisze i um... umiem rysować? (obecnie czytany)
Armia nasza jest zwycięska i zniewieściały drow
Taaaak
Trochę praktyki
RYSOWANIE mnie pochłonęło

Witajcie kochani!
Jako, że dzisiaj miałam wolne postanowiłam zabrać się za challange o jakich wcześniej mówiłam. Dlatego przez cały dzień wkurwiałam się na swoją lewą rękę i obmyślałam ćwiczenia jakie chcę zrobić - a za które będę się potem nienawidzić. 
Dodatkowo postanowiłam też troszeczkę sobie porysować. Dlatego nie zabierałam się za tłumaczenie. Ale jak tylko wrzucę notkę, będę coś tam tłumaczyć, aby potem to dodać. Cieszę się, że póki co, udaje mi się wrzucić codziennie przynajmniej coś na tego bloga.
Ale wracając.

Lewa ręka!

Jestem praworęczna, lecz zawsze fascynowało mnie pisanie lewą ręką, a jeszcze bardziej - oburęczność. Ponoć, nawet małpę uda się nauczyć grać na pianinie. No, ale małpy są bardzo mądre i w ogóle. Sprawdźcie sobie małpkę Keke, wspaniałe stworzenie :3

Jestem zwolennikiem małych kroczków, więc cofnęłam się do początków przypominając sobie jak przygotowuje się dziecko do nauki pisania. Szlaczki! Weszłam więc na stronę Bystre Dziecko, bo przecież jestem bystra i czuję się dzieckiem Ha! No i postanowiłam poćwiczyć szlaczki. 
Na samym początku dziwnie się czułam, kiedy pierwszy raz wzięłam długopis w drugą rękę. Patrzyłam na niego przez chwilę myśląc sobie 
- Dobra.... i co teraz? Jak się .... Co?! - 
Po chwili konsternacji postanowiłam, że należy przestać myśleć i po prostu zacząć to robić. No i oto co wyszło z mojego pierwszego ćwiczenia.




Przepraszam za chujową jakość zdjęć, ale ogólnie robiłam to stosunkowo niedawno - w sensie zdjęcie - przy świetle lampki... Za starania i na zachętę pochwaliłam się plusem, ale... uciekła mi linia. 
Przypomniałam sobie wtedy, jak będąc szczenięciem musiałam pisać w paskudnych zeszytach. Nie, nie dostawałam takich ładnych jak koleżanki i koledzy z księżniczkami i zwierzątkami na okładkach. O nie. Jako dziecko o wyjątkowo wielkiej wadzie wzroku dostawałam takie, które linie były GRUBE. Serio, grube. Były paskudne i strasznie ich nie lubiłam. Ale dzięki tym grubym liniom nie wychodziłam z ... um... linii? A więc po to się męczyłam i wstydziłam w klasach 1-3 bo oczywiście odmienne zeszyty wywoływały cóż... ciekawe reakcje społeczne wśród klasowych rozrabiaków i wielokrotnie musiałam je wyciągać ze śmietnika. Hmmm.... 

Na jutro postanowiłam porzucić szlaczki i postanowić pisać już słowa. Przypomnimy sobie alfabet, a właściwie to alfabet chacharów. Nie wiecie co to jest? Mmmm jutro się dowiecie i bardzo się Wam spodoba.

Rysować każdy może!

Gdy nadszedł czas, że półkule tego co onegdaj było mózgiem mi się przegrzały, postanowiłam coś narysować. Nie wiedziałam dokładnie co, czy to co widzę - pudełka w szafce, śpiącego kota na kanapie, czy drzemiącą Samael? A może coś z głowy? Moją wersję kucyka, postać z anime, a może z jakiegoś opowiadania? Sansa który je hotdoga? Jednak nie wiedziałam za co dokładnie się zabrać, postanowiłam więc pozwolić wieść się muzyce i oto co wyszło. Rysowałam kredkami akwarelowymi co by nie było. Bo się przygotowałam do tego co sobie postanowiłam. Więc moim pierwszym rysunkiem i jednocześnie ostatnim jaki będzie powtórzony po trzech miesiącach będzie...
Wychudzony trójoki fenko-lis? Okej. Dobra, może być. Mogło zawsze być gorzej, prawda? 
Potem zapuściłam sobie to co chciałam spróbować od dawna. 
Uwielbiam głos Boba oraz oglądałam wiele z jego filmików. No i to jak ludzie przy użyciu różnych sposobów próbowali naśladować jego malowidła. Przy użyciu przyborów do makijażu, albo też nawet przy pomocy farb do włosów i zawsze byłam zachwycona efektem. Pierwszy raz też rysowałam pejzaż. Pozwoliłam ponieść się emocjom i głosowi. No ale nie miałam ani farb, ani płótna ani tym bardziej sztalugi. Ale miałam za to papier oraz pastele. A czemu by nie? 
Myślę, że jak na pierwszy raz wyszło całkiem dobrze... Nie tak jak zrobił to Bob, ale nie narzekam na efekt i bardzo mi się spodobał. Postanowiłam też troszeczkę zaszaleć ze śniegiem na szczytach i nieco wzbogacić go brokatem. 
A Wy co o tym sądzicie?
Share:

10 komentarzy:

  1. Chyba też spróbuję poćwiczyć swoją lewą rękę. A jeśli chodzi o rysunki to naprawdę są świetne jak na początki :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Yumi, ten lisek jest cudny! *-*
    To jest dobry początek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje skarbie determinacji <3 Będę trzymała kciuki, a kto wie, może za jakiś czas znów narysujesz tego liska! W końcu za każdym razem wyjdzie ci inaczej ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Motywacja...wiec moja nauczycielka z matmy,fizyki, chemi i innych przedmiotów matematyko podobnych dawał 1+ dla zachcetę a nie że jestem głupia xD
    Ja tam ćwicze kaligrafię xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy poza Yumi ktoś udostępnia cokolwiek na tej stronie?

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE