Pewnie znasz to uczucie.
Pofapać sobie - ale do czego?
Śpieszymy z pomocą!
Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18.
Ostrzegaliśmy.
Następnym razem kiedy zapytam się znajomą o polecenie dobrego hentaica, kilka razy się zastanowię. Miałem proste wytyczne. Hentai ma być skończone i ma posiadać choć namiastkę fabuły. No i wylądowałem z yaoicem. Ech, pieski los...
Produkcja powstała na podstawie mangi o tym samym tytule, a za realizację 9-cio odcinkowej serii po 6 min zabrało się Studio Hokiboshi. No i zaczyna się naprawdę ciekawie...
Mamy zawody koszykówki, które decydującym strzałem w ostatniej sekundzie wygrywa drużyna naszego bohatera. Oh, nazywa się on Kouichi Mizuki. Więc mamy wręcz hollywoodzkie zwycięstwo. W domu chłopiec rozmyśla o tym o czym normalnie myślą chłopcy w jego wieku - egzaminy i dziewczyny. Wtem nagle światło otacza go i zostaje przeniesiony do innego wymiaru, gdzie wielki tytan imieniem Kaius oświadcza mu, że nasz Mizuki jest jego ... um... narzeczonym... narzeczoną... w każdym razie mają się poślubić i nasz Mizuki ma urodzić mu dziedzica tronu.
Potem mamy gwałcącą grę wstępną i przechodzimy do kolejnego odcinka. Dowiadujemy się z niego, że nie tyle skłonności seksualne czy jakaś chora wyobraźnia księcia skłoniły go do przywołania mężczyzny z innego wymiaru co raczej ... wola bogów? Zostało powiedziane, że jeżeli poślubi kobietę z jego świata królestwo którym rządzi czeka zagłada. Jego narzeczeństwo więc z tytanką zostało anulowane, a ten postanowił ...no właśnie to już wiesz co postanowił. Ostatecznie w połowie drogi do drąga książę zorientował się, że Mizuki płacze więc rzucił zamaszyście na niego swój płaszcz i przeprosił go? Mizuki oznajmił mu, że nie jest gejem i ma dziewczynę, którą kocha. W trzecim odcinku Kaius oznajmia mu, że jeżeli w miesiąc się w nim nie zakocha to on odeśle go do domu. W sensie książę naszego koszykarza. Po ocieranku w parku dowiadujemy się, że miłość to sens istnienia tytanów, a nasz Mizuki nie przejmuje się tym, że nie jest gejem tylko, że jest ... zawstydzony. No szybko mu przeszło, nie powiem. A i poznaje też byłą narzeczoną księcia. Meridę? A nie. Medinę!
W czwartym odcinku, przystrojony w kobiece półprzeźroczyste fatałaszki Mizuki rumieni się na przyjęciu, że tytan nazwał go pięknym. Medirka zabiera Mizukiego na ploteczki i okazuje się być naprawdę sympatyczna. Kaius obwieszcza jej, że kocha naszego chłopczyka a potem mamy seksik. No, ale aby nie było zbyt miło i przyjemnie to Mizuki mdleje. Okazuje się, że rekreacyjnie tytany piją sobie truciznę, która dla nich jest nieszkodliwa - ale jako, że Mizuki jest człowiekiem to mu zaszkodziła. No i antidotum na nią znajduje się w sąsiednim państwie furry. Znaczy się bestii. A jako, że tytani i furry się nie lubią to nie można ot tak poprosić o owoc. Książę bohatersko chce wyruszyć na misje znalezienia owocu, a jako, że Mizuki popłakał się bo nie chciał zostawać sam to ten zabiera i jego. Po dotarciu do krainy człowieczkowi się pogorszyło, więc aby poprawić mu samopoczucie - idą się pieprzyć do motelu. Logiczne!
Szósty odcinek to zawarcie umowy z kupcem furry który obiecał im owoc no i ruchanko. A po tym tekście muszę pogratulować tłumaczowi determinacji i wytrwałości.
A po nocy pełnej ruchańska Kaius idzie dobić targu. W siódmym nasz Mizuki zostaje porwany przez furry i ten robi mu loda w kryjówce, natomiast tytan pokonuje bandę futrzaków. Ósemka to dotarcie przez Kaiusa w ostatniej chwili zanim Mizuki orgazmuje przez loda od furry. Nie wierzę, że takie zdanie wyszło spod moich palców... Trochę czary mary i już futrzak biegnie po owoc, a nasi kochankowie - znowu się sekszą. Ostatni dziewiąty odcinek to uleczenie Mizukiego, jego wyznanie miłości Kaiusowi i postanowienie by został w krainie tytanów. Bo przecież nie ma ani ojca ani matki. Bo umarli. Dlatego Kaius obiecuje Mizukiemu, że w imię ich miłości, będzie żył dłużej od niego. I to jest romantyczne? A i furry co zrobił loda Mizukiemu wraca z nimi do kraju.
Amen.
Czy fapable? Cóż, ani drgną. Lecz mimo tego, jakoś to miało fabułę choć naiwną. Muzyka z endingu ładna, grafika estetyczna i kolory przyjemne. Dlatego hentaiec dostaje mocne 4,5/10