1 października 2020

Plany na październik!

 

Autor obrazka: Usterka


WITAJCIE KOCHANI!
Tutaj Oczytana

Na początek- patrząc na ilość notek i częstotliwość ich wrzucania- na sam początek dałabym nam mocne 4! Od czegoś trzeba zacząć, prawda?

Z kwestii czysto organizacyjnych:

Pewnym jest, że co każdy piątek (i ewentualnie we wtorki) będzie pojawiał się komiks "Handplates"

Poniedziałki są zarezerwowane na "Do czego warto sobie fapać"

Komiks "Springtrap i Deliah" powoli zrównuję z oryginałem. Jeśli dobrze pójdzie, w tym miesiącu będzie przetłumaczona całość. Autorka niestety od 16 stycznia 2020 roku nie dodała żadnej nowej części. Z tego co się orientowałam wielokrotnie podkreślała, że irytuje ją to, że jest kojarzona głównie z uniwersum FNAF. W ostatnim czasie zmieniła sobie z tego powodu nick, avatar i zdjęcie w tle na Deviantarcie, by móc zacząć lepiej działalność ze swoimi własnymi komiksami. Gdzieś wspominała, że nie chciałaby całkiem porzucać tego oraz swojego drugiego komiksu z FNAF, jednakże nie zapowiada się na to, by prędko ruszyła "Springtrapa i Deliah". Miała dość ciągłych pytań o kolejną część i w kilku ostatnich stronach zablokowała nawet możliwość komentowania.

Yumi ma w planach zrównać się się z "Grą w kości" oraz wrzucić kilka luźnych komiksów.

W tym miesiącu będzie Halloween! A to wiąże się rzecz jasna z eventem halloweenowym! W ciągu najbliższego tygodnia pojawi się notka z dokładnym przedstawieniem zasad i datą, do której będzie można słać swoje prace. 

W pozostałe niewspomniane dni z całą pewnością też będziemy starać się coś wrzucać, a co konkretnie to już wyjdzie w praniu.

Wstępnie w planach w tym miesiącu mamy też skontaktowanie się z ludźmi, którzy porzucili na blogu swoje komiksy/opowiadania.


Iii myślę, że na ten moment to tyle!

JEŚLI CHCESZ WYSŁAĆ SWOJĄ PRACĘ, ŚLIJ JĄ NA ADRES handlarziluzji@onet.pl

PRZYPOMINAM TEŻ, ŻE NA TEN SAM ADRES MOŻNA PISAĆ W SPRAWIE ZAPROSZENIA DO DOŁĄCZENIA NA BLOGOWEGO DISCORDA.

MAMY TEŻ BLOGOWEGO FACEBOOKA, NA KTÓRYM Z REGUŁY OD RAZU POJAWIAJĄ SIĘ LINKI DO NOWYCH NOTEK.

Share:

28 września 2020

Undertale: Deeperdown Rozdział VIII [Tłumaczenie PL]


Notka od tłumacza: Sądzili, że w końcu otrzymali swoje szczęśliwe zakończenie. Byli pewni, że dni grozy i strachu przysłoniły cienie przeszłości… Cienie, które powinni byli obserwować. Ciemność patrzyła i czekała wystarczająco długo – i nie zamierza zwlekać ani dnia więcej.


Autor: Zeragii
Tłumaczenie: Nessa

Spis treści:
Rozdział VII
Rozdział VIII (Obecnie czytane)

Share:

26 września 2020

Undertale: Nethertales- Rozdział 8

 

Notka od autora: W opowiadaniu mogą się pojawić przemoc, przekleństwa, Treści obrażające wartości społeczne, przekonania religijne, światopogląd. Brak treści pornograficznych.
Prosimy nie wrzucać bez pozwolenia na inne strony lub wattpada. Ciemne, mroczne królestwo, ukrywające w swych mrokach najciemniejsze moce i złowieszcze demony, karmiące się bólem i cierpieniem upadłych dusz. Gdzie usłyszysz tylko jęki i lamenty grzejników, morderców, złodziei, gwałcicieli, terrorystów, którzy z własnej głupoty zginęli w imię wierzeń oraz Szalonych Yaoistów i fandomu, skazanych na wieczne męki, rozdzierającą rozpacz, wżerające się w umysł ofiar oraz memów internetowych które zalały Internet. To raj płynący mlekiem i miodem niegodziwości, gdzie złe uczynki to chleb powszedni dla demonów. W tym świecie jest jedna zasada...
Zabijaj albo Giń!
Nasza historia zaczyna się przy zapomnianym przez demony wejściu, przy samej górze Mt.Ebott, w ludowych przekazach nazywaną " góra samobójców". Tam właśnie pewien nieszczęśnik miał pecha i wpadł do ciemnej czeluści góry, po czym słuch o nim zaginął... Czy na pewno? Tak się zaczęła Nasza opowieść....
Autor: GrimAngel
Beta: Turpistyczna

Spis treści:

6 | 7  | 8 (Obecnie czytany)
...

Każdy z nas skrywa coś w duszy, mroczną tajemnicę czy przeszłość która nie daje nam spokojnie żyć, zmartwienia i przykre wspomnienia.

Każdy z nas ma coś, czego wstydzi, z całej siły stara się ukryci własną tajemnicę, czasami może być kontrowersyjna, czy dwuznaczna, dylematem osobistym, misterium czy inne synonimy  znaczenia „Tajemnica” . mógł bym jeszcze dodać kilka, bo trochę poczytałem książek typu Hary Potter, Seria niefortunnych zdarzeń, kilka tomów Wiedźmina (bo Siostra Faustyna moją całą kolekcje spaliła, bo myślała że to czarna magia itp.) Eragon i kilka opowiastek ze Świata Dysku. Na  pierwszy rzut oka jestem oczytany, ale  nie oceniam książki po okładce -  może narratora po opowieści, którą snuje pod pływem środków nadużywających w postaci alkoholu czy kiepskiego filmu na YouTube!

Bo jestem głupi jak buty i wciąż nie odróżniam czasownika od mianownika oraz kiedy się ich używa w zdaniu - nie, nie, nie chodzi mi o czas prezent Continius itp. Chodzi mi o gramatykę własnego języka ojczystego. Czasami  zastanawiam się  czy poprawnie mówię słowo: Włącza -  włoncza czy włanczać. Wróćmy do meritum, bo poruszyłem problem ze słowem Tajemnica, sekrecik który ściska nasze serca itp.

Każdy z  nas ma tak ma, coś mam na sumieniu, coś ukrywa , że boimy się wyjawić - bo ma wrażenie że świat nas nie akceptuje, kim jesteśmy i  co ukrywam przed nimi.

Tak jak Robert, który ostatnio w Empiku ukradł długopis, bo wstydził się że nie ma takich fajnych rzeczy, jak jego koledzy w klasie oraz że jest z domu dziecka, albo jak Eliza, która boi się opowiedzieć, co się wydarzyło w jej rodzinnym domu i zawszę jak słyszy,  że jej ojciec ma przyjść w odwiedziny drze się: „ Błagam cię, Nie bądź DELIKATNA, LITUJ SIĘ OJCIEC, Ja Nie chcę tego! Twej delikatności”, ewentualnie Jarek,  który zamknął się przed światem i ukrywa się przed innymi, bo nie uznaje swego ciała i nie wie, czy naprawdę jest chłopcem a może być dziewczynką, Julka, która ostatnio ma problem z własnym ciałem i nie potrafi zrozumieć zmian,  które odbywają w jej ciele ,a strach nie pozwala na szczerą rozmowę z dorosłym, i rodzynek na  torcie - Józek, chłopak który jest czuły i mniej męski zastanawia się, czy jest homoseksualistą?- wciąż nie wiem co to  znaczy[1], ale z obserwacji sióstr doszedłem do konkluzji,  że jest coś złego.

Jak widać wszyscy coś mamy na sumieniu, mamy sekrety mniejsze i większe, tajemnice tak wielkie i mroczne, że nie chcemy ich wyjawić.

Jednocześnie przez te takie nasze tajemnice i obawy , jesteśmy postrzegani przez naszych opiekunów, władzę aktualną jako nie dopasowani do Standarów  życia społecznego lub nienormalni. To zależ jak wy, czytelnicy to odbieracie.

Możliwe, że przez ten wstęp wyjawiłem sekrety kilku dzieciaków z sierocińca, powinienem powiedzieć kolegom, ale nie nawiązałem z nimi żadnego kontaktu emocjonalnego, żeby ich tak nazwać.

Nie martwcie się, i tak nie macie szansy się z nimi spotkać, ani poznać. Jakby nie patrzeć, i tak nie żyję. Jednak moja podświadomość próbuje wam opowiedzieć, jak wpadłem w to gówno- no wiem, moja mieszana narracja namieszała, powodując że nie wiecie czy mówię w czasie przeszłym czy teraźniejszym!

Jestem idiotą i nieukiem , potwierdzają to moje oceny ze świadectwa, możliwe że wam to mówiłem.

W rekompensacie wyjawię swój sekret, i tak od momentu, jak powiedziałem że skrywam wstydliwą tajemnicę , to na pewno rozpaliłem waszą wyobraźnie. Na pewno w waszych umysłach padły pytania:

Jak ma na imię?

Czy lubi brukselkę?

Czy naprawdę jest tak głupi?

Jak można mieć tak niską samoocenę?

Dlaczego ten gnom zjadł ostanie moje ciastko?!

Dlaczego ukrywa swoje oczy?

Aż tak nie dobra jest ta wątróbka !?


W sprawie tego gnoma to nie wiem, to wy słuchacie mojej opowieść i nie wiem co się dzieje  tam,  gdzie słuchacie. Może słuchacie mnie w metrze, autobusie, aucie czy parku, lesie, łazience - co było dziwne? Ewentualnie przed komputerem czy w łóżku, możliwe, że skurczybyk ma jakieś zboczenia na tle seksualnym  i chce was z molestować, ale zaspokoił się ciasteczkiem,  który dostaliście od kogoś. Przynajmniej miło mi jest, że ktoś chce mnie wysłuchać! Na pewno powiem, że Brukselkę uwielbiam, ale gorzej z Brokułami i Kalafiorem, blee jest ohydne, nawet jak zalejesz to sosem serowym blee, a wątróbka… zalicza się do kategorii „WTF koszmarów sennych”, to powinno być zakazane w konstytucji! Do pozostałych pytani , sami możecie odpowiedzieć po ponownym wysłuchaniu mej historii. Co do imienia, wolał bym nie rozmawiać, wystarczające że padło moje nazwisko- nikomu nie życzę takiego nazwiska!

Czas wyjawić sekrety, jest trochę wspólnego z moimi oczami, ale ta tajemnica jest związana z inną sprawą.

Dobra - już czas powiedzieć, dosyć przeciągania itp.

Na pewno pamiętacie, że wspomniałem, że wiem dużo o wymyślonej przyjaciółce Sary , tak chodzi mi o Blueberry, wtedy jak byliśmy w autokarze… tak jak się pochwaliła mrocznym planem z udziałem noża, podrzuceniem dowodów pod sejm, słuchaniem audiobooka Chodakowskiej i lodami, które  niby ta przyjaciółka jej podrzuciła pomyśl, to dokładnie  ten moment, w  którym porównałem ją do TimiegoTurnera. Dobra, powiem z Prosto z MOSTU.

Od kiedy zacząłem mówić, próbować czytać, możliwe że miałem to od dnia narodzin  itp. Widzę rzeczy, które nie powinienem widzieć, dziwne postaci! Tak, widzie dziwne postaci! I nie mówię o duchach -  nawet bym bardzo chciał! Nie, nie, nie, bardziej bym powiedział, że o potworach z rogami i itp. Nawet teraz je widzę, nawet mogę powiedzieć, że im bliżej jesteśmy tej góry Mt..Ebbot, wyraźniej widzę! Ha , nawet mogę powiedzieć, że widzę skrzydła nietoperzy ,a mi się nawet czasami wydaje,  że wokół pana Antoniego widzę anielskie pióra czy aurę.

Okey, okey, bierzecie mnie za wariata! Ale ja naprawdę je widzę! Nawet teraz, jak idziemy w wzdłuży drogi, na tej pięknej leśnej drodze widzę te postaci!, może nie tak dokładnie, żeby zobaczy ich twarze itp. Ale je widzę, zawsze je widziałem!

Zawsze te postacie chodzą obok człowieka, tak jak Blueberry, taka mała dziewczynka jak Sara, czasami ją widziałem z bujną fryzurą i tasakiem, a raz widziałem ją w zbroi i rogami ,takim sweeetaśnymi jak by powiedział Fanki Anime, a raz słodko uśmiechającą się  do świata z skrzydełkami. Nawet teraz lepiej ją widzę! Ma takie słodkie niebieskie wstążeczki na włosach, słodką Bandamę czy tam chustę , i pierwszy raz widzę jej te iskierki w kształcie gwiazdek - Sara miała racje:  są śliczne… będę rzygać od słodkość! Dobrze, że nie jest ubrana na różowo jak Hello Kitty. Pozostałe potwory nie są takie śliczne!

Najgorsze w tym wszystkim jest, że te stwory chcą ze mną komunikować się, zwłaszcza Czarodziej Wstydu!

- Mam na imię CZARODZIEJ WSTYDZIOCH!!!!

Nie ważne DEKLU!, ważne, że to on  jako pierwszy się odezwał i jak na ironię z nami jest, tylko że teraz uczepił się Aleksandra. Przez pierwszy okres mego życia jako pseudo nastolatka czyli od roku, przychodził do mnie i próbował wzbudzić we mnie wielki wstyd i niezręczność, potem z wyjawił mi, że od zawszę ze mną był i widział jakie mam nieszczęścia itp. Ale od dwunastego roku życia, kiedy już chłopcy w moim wieku zaczynają dojrzewać, widzimy Hormonalne potwory[2] oraz jego. W moim przypadku na odwrót. Wyjawił mi, że te potwory, które chodzą obok starszaków to Hormonalne Potwory- nie wiem, jak dokładnie wam je opisać, ale mają jak nogi u kóz, wielkie usta i oczy oraz taki słodki ogonek. Męski przedstawiciel taki  ma na środku chudy róg. Wiecznie podrzuca jakieś dziwne aluzje, za to hormonalna potworzy ca ma tak bujne włosy, że mogłaby nimi zabić człowieka, mam wrażenie że te włosy mają własne życie, ale trzeba przyznać że niezła z niej laska, bodajże ma na  imię Connie[3], bo kręci się koło Joanny. O wilku mowa, właśnie  taki potwór  teraz to leci spadochronem i coś tam krzyczy że „Uwaga! ja lecę na tą laskę, stwór na lotni!  Ja JEBIE”[4]  i wpierdzielił się w krzaki. Co dziwne, ten Potwór chyba Moris czy Morgan Fremen,  pojawił w momencie jak Siostra Klaudia wylała całą wodę na biała bluzeczkę odsłaniając jej biust jeszcze bardziej,  najciekawsze jest to, że po pojawieniu tego potwora hormonalnego Marcin od razu poleciał w krzaki?  No i bym zapomniał o Freekozoice- tak, tym kolesiu z niebieską mordą i czarnymi włosami oraz  Spandexie na dupie. Jak zawsze udaje, że leci, wydając odgłosy typu ‘siuuuuuuuuuu” - ciekawe jaką heroinę brał Spielberg, jak tworzył tą postać oraz Animaniaków?

Nie mam siły, żeby opisywać te tworzenia, wszystkie są kolorowe, wyjęte z kreskówek i koszmarów oraz wyobraźni szaleńców z psychiatryka. Jak teraz myślę i widzę po tym wspomnieniu - niektóre te stworzenia są podobne do Toriel! Też maja skrzydła i rogi, i jeszcze są złośliwe, a niektóre chcą zrobić krzywdę, ewentualnie wcisnąć najnowszy numer „Kawaii[5]”-  nie wiem co w tym magazynie jest ciekawe?  Jak byłem mały, myślałem że są prawdziwe, machałem i chciałem rozmawiać. To zawsze był zaskoczenie, niektóre chciały mnie przekonać do czegoś złego, Taka sama relacja jak z Sarą i Blueberry! Ale ja się nie dawałem, bo zawsze Rafael mnie przyłapywał i mówił,  żebym na nie nie reagował, że są naszym wymysłem - ale i tak wiedziałem, że tylko my dwoje ich widzimy. Bo zawszę, jak mnie ratował, to pokazywał tym stworom środkowy palec lub język, a one reagowały!  Zawsze powtarzał, żebym, broń Boże nikomu nie mówił, że je widzę, żebym - nie ważne co działo -nie reagował, nie zagadywał , cokolwiek bym  robił! Mam udawać że ich nie ma!  Nikomu nie mówiłem, nawet Loli czy Nauczycielce Kasi,  która jako jedna się mną opiekowała. Dlatego nie wiem jakim cudem Siostra Faustyna wiedziała, że coś widzę…. Nigdy jej nie mówiłem, że miałem wymyślonych przyjaciół, a bym bardzo chciał mieć  przyjaciół,  takich jak  „Wymyśleni Przyjaciele pani Foster”. Nawet teraz Blueberry próbuje zwrócić uwagę, ale ignoruję, wolę obejrzeć obławę  policyjną w wykonaniu ślimaków. Wiecie, ale to już drugi raz mam, że jak wspominam  te wspomnienia, mam nieodparte wrażenie, że coś jest nie tak! W tej chwili Blueberry, w tym momencie, tej sekundzie tej opowieść szeptała do Sary, potem machała do mnie, a pod koniec chciała coś złego zrobić, ale nie zrobiła ! To jest dziwne, bo w pewnym momencie pan Anton spojrzał na Sarę, nie! Wygląda że patrzy na Sarę, bo  naprawdę jego karcący wzrok  skierował na Blueberry, ona tylko złożyła po sobie spiczaste uszy  i przestała!!

Dziwne, nie sądzicie?!

Szliśmy przez całą drogę, przez całe dwie godziny, dzieciaki i nastolatki próbują za śpiewać nieudolnie Bogurodzicę, brzmi jak umierający Wieloryb błagający o pomoc na wybrzeżu Kaliworni. W tym samy czasie siostra Ewa kręciła się wokół dzieciaków jak Woody Woodpecker[6] na energetykach, siostra Grażyna to rozmawiała z siostrą na tematy starego testamentu. Wszyscy byli czymś zajęci!  Nawet ja! Różne stwory i potwory, które były pośród nas , starały się na siebie zwrócić uwagę, bo jestem, albo byłem, jednym który je widział. Dla niech to była idealna sytuacja żeby o coś mnie zapytać. Jak wcześniej mówiłem - ignorowałem je, tak samo jak całe wycie oraz mocniejsze szarpnięcia od strony Sióstr Faustyn. Wyglądało tak,  że ja byłem zajęty, zapatrzony w górski horyzont, tak naprawdę to w wyobraźni  w historię z pościgiem za szalonym ślimaczym porywaczem. Chcecie usłyszeć co sobie  wyobraziłem?

Już wam mówię! Szalony ślimak, pod wpływem dużego stresu z powodu pracy na Poczcie, oszalał jak dowiedział się, że jego narzeczona Jessika zdradziła go z Pasikonikiem Sebą. Ślimak Heniek, bo tak go nazwałem, zdenerwował, spakował swoje zabawki i wyszedł z piaskownic, znaczy ze skorupki. Po dłuższym czasie zrozumiał, że nie warto legalnie pracować jak uczciwy ślimak. Dlatego postanowił,  że obrobi okoliczny rośliny Bank. Dlatego doszło do obławy, jednocześnie do porwania adoptowanej córki prezydenta Biedronia, tak przy okazji.

 Podoba wam się moja opowieść?[7]

No dobra, musimy wrócić do Fabuły, nie takiej, jakie oferują japońscy fani… ciekawe co miał na myśli Jurek, kiedy mówił o Konteście „Fa, Fa,Fabuły” kiedy w szkolnym anime,  gdzie  była scena z plażą lub gorącymi źródłami? [8]

Minęła tak godzinka i doszliśmy na miejsce, pod warunkiem,  że nazwiemy że to miejsce tym, gdzie się kierowaliśmy. Bo Sami nie wiemy, gdzie dokładnie mieliśmy iść.

Przed nam stał wielki Bilbord z Napisem „Sala Samobójców”.. . chwila chodziło o mi Szyldy, a nie ten bilbord który widzę teraz, ale przynajmniej nie było następnej reklamy Restauracji Joe’go.

Na szyldzie było lub jest napisane „Góra Samobójców „Mt. Ebott”, wszystkich to zaskoczyło że istnieje taka góra, ja zastanawiałem  się, czemu  oni nie wiedzieli, czyli nie jestem głupi z Geografii.

Nagle z górki i Pietruchy wyskoczył mały człowieczek, nie, nie, nie, żaden krasnoludek czy karłowaty aktor  z „Gry o Tron”! No trochę podobny ale nie krasnoludek z bajki braci Grimm. Owa tajemnicza postać uśmiechała do nas i radośnie odezwała.

-Witam  na wykopaliskach na górze Mt. Ebbot!

-A na bilbordzie jest napisane że „góra Samobójców” – powiedziała Siostra Ewa, która jako pierwsza wyszła z transu, poważnie, jak ten koleś wyskoczył, to nas zaskoczył i zatkało nas.

- No tak, bo wcześniej była to melina ćpunów i małolatów,  które cięły kiedyś mydełkiem Fa w płynie w rytmie muzyki „Ich troje”. Mieliśmy nadzieje,  że będzie to idealna kryjówka na karter narkotykowy. Ale odkryliśmy tutaj  idealne miejsce do nagrywania filmów porno, ale później znowu się okazało że nawet do tego się  nie nadaje.

- To skąd wzięliście kasę na  ten bilbord?- zapytała Siostra Klaudia

- A poszliśmy z wnioskiem do urzędu, niby o Dotacje Unii Europejskiej na kopalnie węgla , ale jak zaczęliśmy kopać , to odkryliśmy że tutaj są jakieś śladowe oznaki jakiegoś kultu średniowiecznego. To tak zostało.

- Ale chwila, na dole w pierwszym bilbordzie było napisane, zacytuję,  „Witamy w Parku Mt.Ebbot!”

Jestem ciekawy gdzie to widziała, bo ja widziałem  „ Sala Samobójców”.

- No tak, bo Unia Europejska na początku nie chciała dać na kopalnie, i powiedzieliśmy że mamy śladowe oznaki kultu Średniowiecznego, to więc wmówiliśmy Urzędasowi, że to wykopaliska, i sami się jeszcze w kręciliśmy w te kłamstwo, to spowodowało sami powiedzieliśmy  że to Park rozrywki.

-Czyli, co naprawdę tutaj jest?- zapytała  Siostra Faustyna

- Sami nie wiemy! Jedno wiem, że to atrakcja Turystyczna

-To nie ma sensu!

- A coś miało sens w tym państwie?

- Niby tak - odpowiedziała nieśmiało siostra Ewa.

- Ma tyle samo sensu , jak pani Zalewska i jej program edukacji  albo karta LGBT, którą tak propaguje ten cały Trzaskowski , Siostro Ewo, normalnie zgroza![9]- powiedziała sarkastycznie Grażyna

Przez kilka minut była martwa i zimna cisza, ciężko to opisać, bo powinna być „ głucha cisza i takie tam” ale tutaj to trochę inaczej… też nie ogarniam sytuacji a przecież to moje wspomnienia.

- Więc kto chce zwiedzić!- powiedział radośnie facet.

- A co mam zwiedzać, jak sam nie wiesz co!?

- Przecież mówiłem!



Nic ująć, nic dodać , nie ma jak skomentować.

Dam moje całe kieszonkowe, czyli 5 złotych brutto[10] na miesiąc, że każdy z was wyobraził sobie „mega Facepalma” z Rodu „Nagiej Broni[11]”. No wiecie, tego kolesia z siwymi włosami, kolesia co gra jakiegoś Detektywa i jego czarnoskórego partnera co, tak samo jak ja,  ma dziwne przypadki itp.

- Przynajmniej proszę pokazać, gdzie możemy zadzwonić?

- A co, nie macie komórek?- zapytał się facet.

Zapomniałem wam powiedzieć, że zakaz używania komórek dotyczy też sióstr zakonnych, znaczy wszystkie siostry, prócz  Klaudii, nie używają go, ale i też komórki starej daty pięknie palił wraz Iphonami,  które dostaliśmy od fundacji. Też to chyba wspominałem.

Co efektem jest,  że nikt nie ma smartfona , a siostra Klaudia ukrywa komórkę jak się da, używa jej poza sierocińcem… tak, też nie miała przy sobie.

Taka ironia, mam wypadek, a żaden z opiekunów  nie posiada głupiego telefonu!

Wszystkie opiekunki spojrzały z nadzieją na pana Antoniego, ale widząc  jego minę, chyba też nie ma.

- Przykro mi mój telefon się rozładował. - odpowiedział Antonio.

No i znowu się myliłem, posiadał komórkę,  ale jak sami przeczytaliście lub usłyszeliście, jego sprzęt zdechł.

- Czy możemy  skorzystać z telefonu?- zapytała  siostra Grażyna.

- Spoko, od razu może pokażę wam naszą atrakcje turystyczną, oraz nasze sklepiki.

-Tak, tylko szkoda, że nie wiem, czym jest ta wasza atrakcja turystyczna.- zamotała pod nosem siostra Ewa .ale nasz tajemniczy pan z ignorował lub nie usłyszał.

Tak się stał naszym przewodnikiem.

Nasz tajemniczy przewodnik uśmiechnął się do nas i głośno powiedział- słuchajcie moi drodzy, poproszę o wasze smart fony! Na terenie naszej góry jest zabronione ich używanie po ostatnim incydencie.

- Przecież mówiliśmy wyraźnie i głośno że nie mamy  telefonów.

Nagle z grup dzieciaków wyskoczyła mała Ania -  Proszę pana czy mogę o coś zapytać?

- Oczywiście! Pytaj!

- No więc, ano, co pan miał na myśli „ Po ostatnim incydencie”?

- Ano, ostatnio mieliśmy turystów z Japonii, i jeden z miał wypadek kiedy gra jakaś grę, chyba Pokemon Go. Jak dobrze  pamiętam , jak ostatnio go widziałem to chyba krzyczał coś w tym stylu: „HEJ Shirōwa, konoōkinakakō de sanpoga mi rarerudeshouPikachuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaaa[12] ” kiedy wpadł do jednych z dziur w jaskini. Do dzisiaj chłopaczka nie widziałem.

- Nie wiem, co jest bardziej przerażające, to że on tak spokojnie opowiada tą historię, czy fakt że tak pięknie mówi po japońsku - powiedział pan Antonio  do siostry Klaudii.

- Nie tylko was to przeraża- odpowiedziała siostra Ewa.

- Ach, szkoda że nie widzieliście fanów „Batman GO[13]”! Oni to cały czas chodzą z smartfonami i przeklinają, że nie mogą wytropić przestępców. HA co za debile! Nie widzą, że ta aplikacja działa tylko Gotham City.- a potem zaczął rechotać jak debil.

- Dobrze wiedzieć, że istnieje taka aplikacja- powiedziała siostra Ewa z sarkazmem i zimnem w głosie.

- Zwłaszcza, że tutaj miała być melina narkotykowa – wyszeptała Grażyna.

-Co raz bardziej zaczynam się zastanawiać, czy to był dobry pomysł, żeby dzisiaj gdziekolwiek wyjeżdżać na wycieczkę!- wymamrotał nasz seksowny Antonio.

-Myślałem,  że Gotham City to wymyślone miasto …- odezwał się z tłumu jakiś dzieciak, nie umiem wam powiedzieć, kto. Ale wszystkie dzieciaki zaczęły między sobą dyskutować nad tą sytuacje oraz czy faktycznie istnieje takie miasto w USA.

- Jak miło wiedzieć, że wasza atrakcja turystyczna jest tak oblegana przez tyle młodych ludzi - powiedziała naiwnie siostra Faustyna, a potem spojrzała na nas z taką Miną, że wiedziałem MAM PRZESRANE, tylko nie wiem jak i za co! 

Potem mnie złapała za ramię, i mocno przytuliła jedną ręką, że poczułem że nie używa dezodorantów i aspirantów….  Dziękujemy ci tabletko, która powinnaś  blokować poty,  a tak naprawdę jesteś placebo. DZIĘKUJENY BARDZO!

- Kochani, idziemy za tym miłym oraz podejrzanym  panem, który możliwe - ale nie mówię tego głośno -  jest seryjnym gwałcicielem oraz mordercą, fetyszem na małe dzieci. Bardzo się cieszę, że tego pana spotkałyśmy, możliwe że nam użyczy stacjonarnego telefonu lub pokaże przy okazji jak będziemy zwiedzać,  gdzie stoi Budka telefoniczna.- a potem zaklaskała jak niewinne dziecko.

-Czego? – zapytał  facet. Tak szczerze to mnie zaskoczył, bo takie pytanie to powinno zadać moje pokolenie. Ale widocznie dzieciarnia zignorowała, uznając to za nowe słowo w slangu. Ja wiem, co to jest budka telefoniczna, bo byłem kilka raz w niej zamknięty. Ale nigdy nie widziałem tam telefonu ze starych filmów, które stare pokolenia komentował w stylu „ Heniek, Pamiętasz jak było za komuny!? Było o wiele lepiej niż teraz!”.

-Kochane dzieci idziemy za panem, i pamiętajcie! Że tajemniczy  pan lub pani wam zaproponuje zwiedzanie podejrzanych miejsc,  bez naszej wiedzy, po to żeby pokazać małe kotki - jest w porządku! Przecież nie ma złych obywateli, nie licząc Feministek, Gejów i Żydów oraz czarnych i chińczyków! To jest NORMALNE! Więc idziemy po kolei - a potem mnie zaciągnęła dalej.

-ŻE JAK K**&A! JA NIE WYTRZYMAM! ZARAZ JĄ ZABIJE- krzyknęła ze złości Klaudia i miała nawet zaatakować. Ale na szczęcie lub pechowo, została złapana przez pozostałe siostry.

Powinienem  wam opowiedzieć jak wyglądało 10 minut marszu , ale nie warto opisywać jak Siostra Klaudia próbowała zabić Faustynę.  Itp. Doszliśmy nawet do sklepików . Ba, nawet mi się nie chce mówić, że jakąś odpaliła  nasze kochana banda Grubego.

No dobra, widzę wasze zaciekawione miny, chyba…. Nawet nie wiem, kim do kurwy nędzy jesteście!?

Mam nadziej,e że jesteście z opieki społecznej! Bo jest szansa że uratujecie dzieciaki z sierocińca!

Gorzej będzie, jak się okaże, że jesteście szalonymi fanami, którzy mają jakieś brudne myśli….

No to już wam skracam przygodę Bandy Grubego.

Po tym jak doszliśmy do wejścia tej naszej niby atrakcji turystyczne , Siostry pozwolił nam polatać i pokupować pamiątki.

Hmm, trochę ciężko, biorąc pod uwagę, że każdy z nas dostaje kieszonkowe wartość 5 złotych, a ceny w sklepie był od 15 złotych w  górę.

Oczywiście, wszyscy się gapili na te rzeczy, marząc, że może kiedyś to kupimy, lub planowali zebrać wszystkie pieniądze z grupy i kupić jedną dużą rzeczy. Co ta dyskusja spowodowała, małą wojnę między Starszakami a Maluchami. Ja miałem w nosie, bo nic mi się nie podobało. Ale obserwowałem chłopaków.

Panowie debile poszli do pani ekspedientki i wyskoczyli z tekstem „Pokaż mi swoje towary”! Widząc po minie tej pracownicy, że nie raz słyszała te teksty i pokazała środkowy palec.

Oczywiście dekle dalej się bawili, i zdenerwowali laskę tak bardzo, że dostali patelnią po łbie. Jak widać Roszpunka była by dumna.

Ale przynajmniej to było spokojniejsze wygłupy. Ostatni razem, jak poszliśmy na Taras Pałacu Kultury,  to chłopaki wpadli na pomysł, że będą udawać jakiś bohaterów z komiksu, który- eeecchh - genialnie nazwali zabawę. „Rzucamy w niego Kirishimą”[14]! A że nie mieli jakiegoś Kirishmę lub Kanariego…. Zgadnijcie kto zajął jego  miejsce ..

Teraz pomyliliście co na to ochrona? Tutaj nie było lepiej, bo Siostra Faustyna krzyczała z okna najwyższego piętra PKiN wykrzykując „Rozwalcie propagandę Stalinowską!!”

W ten sposób ta kobieta wkurwiła rdzennych Warszawiaków …czyli jakieś 15% mieszkańców Warszawy[15].

Co dla mnie jest dziwne, bo przez całą moją edukację, uczono że powinniśmy pamięć o przodkach itp. I uczyć się na ich błędach. Czyli jak byśmy wymazali z karty Polskiej Historii okres Komuny, to byśmy wymazali kilku pokoleniom ich życie ?

Wracając do wydarzeń..

Następnie, ekspedientka nas wykopała, bo miała nas dość.  No to zwyczajem  każdej dziecięcej grupy, zrobiliśmy to, co każda grupa robi…… rozbiegliśmy się po całym placu. Siostry za dzieciakami biegały, a ja szukałem Sary ewentualnie jakieś kryjówki.

 

Jak bywa w życiu , nie udało mi się znaleźć ani bezpiecznego miejsca, ani Sary.

Zostałem złapany przez Siostrę Faustynę i zaciągnięty do reszty Barchów.

Czas zmienić narrację, bo ja już nie mam siły…



 



[1] Nie martwy się Frisk, Papyrus  ci wyjaśni wszystkie takie zagadnienia związane z współżyciem seksualnym! Ba nawet już ma przygotowane filmy edukacyjne, tablice itp. Pod warunkiem że Sans dla Fun nie odbębni jakiegoś dowcipu oraz że wreszcie skończmy wypisywać wspomnienia, skończmy wycieczki po ruinach i skoczmy na herbatkę do Toriel i WYJDZIEM Z CHAPTERA PIERWSZEGO!! Tak ludzie , on jeszcze nie wyszedł z podstawowych pułapek , a minął rok od kiedy piszę te opowiadanie! Cholera znowu wykorzystałam ten sam kawały i Spoiler ;-;

[2] To są Hormonalne potwory, 


A to czarodziej wstydzioch/wstydu


To wkurwiony leprechaun , nie chwila to Meliodas XD

za dużo  The Seven Deadly Schmucks (The Seven Deadly SinsAbridged) oglądam.

 

[3]Oficjalnie w oryginale Hormonella Connie, a jej kolega to Maurice the Hormone Monster- po Polsku Potwór Hormon Moris i Coni . Nie wiem dlaczego Polski Netflix wybrał nazwę Potwór Hormon/ potwory Hormony- mi osobiście pasuje potwór hormonalny/Potwory Hormonalne. Ale ja się nie znam na tłumaczeniu. Pozdro dla fanów Big Mouth.

[4] Aluzja do Sezonu 2 Big Mouth, bodajże na odcinek drugi lub trzeci. To ciekawe że wersja z Trailera jest ciekawsza od tego co było odcinku, tam jakoś dziwnie wyszło a trailerze bezbłędnie! https://www.youtube.com/watch?v=zVivX_dssKA

[5] Według Cioci Wikipedii ( kocham tą ciocię w czasie sesji i egzaminów) jest to magazyn, dokładnie pierwszy magazyn w Polsce, zajmujący tematyką anime/mangę. Pierwszy wydanie tego magazynu buło w 1997 roku. Ostatni numer został wydany 20015 r. Od roku 2018 wznowiono  magazyn. Ale to nie to samo, nie prowadzi tego magazu Mr.Jedi. A miałam szansę czytać wszystkie wydane w „Kawaii” i posiadam wszystkie prawie dodatki  tego magazynu. Tak wiem, jestem Jebnięta, a za młodu byłam mega Jebnięta i zbierałam wszystko co było związane z tą kulturą. I wykupywałam wszystkie stare magazyn „kawaii” , jak na ironię ja je wrzuciłam i na dzisiejszym rynku są dużo warte…..

[6]Woody Woodpecker to postać z kreskówki, która była dzięciołem, powstała w tym samym czasie co Tom i Jerry, Szalone Melodie. W Latach 90 leciały kreskówki z tym dzięciołem na RTL 7.

[7] Nie pytajcie mnie dzieci, skąd on ma taką wyobraźnie o_O

[8] Ja to Sora odpowiada Stephani o „fabule” z parodii No Game, No Live 7 minut- (…)więcej Fan serwisu!

-jest jakiś powód w czemu tej serii, jest tyle Fanserwiu?

-Pewnie że tak! Bo ponieważ jest Bardzo dojrzała i błyskotliwa! (..)”

Więcej pytani pod tym linkiem -https://www.youtube.com/watch?v=zpkMX3ioVK8

[9] Pamiętacie, wydarzenia tego opowiadania odbywają się w czerwcu 2018,  same wybory były kila miesięcy później. A sama karta LGBT obowiązuje od roku 2019.

[10] Czyli według pewnej stron obliczającej Brutto na Netto to jest 4 złote. Bardziej po szczególnym wyliczeniu to :

Podstawa opodatkowania  4,00 zł

Koszty uzyskania  1,00 zł

Podatek do US 18%            0,72 zł

[11] Dla przypomnienia ( lub niektórzy z was dowiedzą) to chodzi o stary film z lat 90. Film który oryginale znany jest jako „The NakedGun 33 ⅓: The FinalInsult” lub według Polsatu „Naga Broń 33 ½ -Ostateczna Zniewaga”. No wiecie serii parodii gdzie gra Leslie Nielsen jako Frank Drebin- czyli siwy facet rozrabia oraz Priscilla Presley- żona Elivisa Presleya ( nawet ja tego nie wiedziałem, myślałam że to jego córka…. Słynny Piosenkarz syndromem  Pedoberam) Słynny mem z Mega Facepalme jest właśnie z tego filmu.

[12] Według tłumacza Google – Hej Shiro, chodzi zobaczy znalazłem w kraterze Pikachuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu”

[13] No cóż, do dzisiaj nie mogę znaleźć tej aplikacji, ale przynajmniej z Turpi gram „wizardsUnitet” w Teorii… cały czas opowiadanie jest 2018….a gra wyszła nie dawno… chwila mam dzisiaj 11.08.2019 xD? Chwila nie jest dzisiaj 10.10.19! Turpi jak długo to poprawiałaś o_O”

[14] To są efekty jak się ogląda 100 raz ten sam filmik „Zboku na Boku - Bohaterowie Ryzykownego Ratunku”

Cały czas próbuję wywalić ten tekst  „(…)-Weźcie się chłopaki, to durneeeee

-WYPRASZAM TO SOBIE!! Co to za maskulinizacja słownictwa?! Tutaj też jest Momo!!

-Weźcie się chłopaki i MOMO, to durneee, uuuuugh.(…)”

[15] He HeHe o Boże właśnie z samej siebie pojechałam…… bo ja należę co tego % ;_;

Share:

25 września 2020

Undertale: Handplates- Mały Papyrus [Little Papyrus- Tłumaczenie PL]

 

 Oryginał: Zarla
Tłumaczenie: Shiro Higurashi

Notka od tłumacza: Komiks autorstwa Zarla. Opowiada on o początkach życia Sansa oraz Papyrusa, którzy powstali jako dzieło eksperymentu Gastera. Tytuł - Handplates nawiązuje do znajdujących się na dłoniach Papyrusa i Sansa tabliczkach, jedynej rzeczy łączącej ich z tragiczną przeszłością. Dlaczego nie pamiętają swojego wcześniejszego życia? Jak stali się wolni? Co się stało z Gasterem? Zapraszam do śledzenia komiksu po te i inne odpowiedzi.

Spis treści:

NIEZBADANE:

Zamglone wspomnienia

PREHISTORIA:

Dziurkowanie
Nie pytaj
Trochę mi przypominasz...
Spróbuj stukania w szybę
Chwilowe uchybienie

POCZĄTKI:

Przebudzenie
Mały Papyrus (Obecnie czytane)
Mały Sans
Nauka mówienia
Pierwsze spotkanie braci
Krótkie i raczej niezbyt przyjemne dzieciństwo
Musisz przestać
Złe decyzje
Nie znosisz tego zbyt dobrze
Podjęto próbę

OCZY:

Trwałe uszkodzenie
Spróbujmy jeszcze raz
Mówiłem, że nic ci nie będzie
Czy my się znamy?

ZABAWA W CHOWANEGO:

Oszukujesz, czy jak??
Skoro zapytałeś
Przerażony cały czas

/Następne strony/

Share:

POPULARNE ILUZJE