Notka od autora: (Nie)stety zasmucę niektórych: Ship
PlayTime x Bully.Yap. Musiałam xD
Bully dziwnie się czuje gdy zrobi przykrość PlayTime, czuje tez się inny w jej obecności. Nie chce czuć tego uczucia. Czy odkryje co to za uczucie? BRAK NOTEK 18+!!!
Spis treści:
Rozdział I (obecnie czytany)
Co zemną nie tak?!
Wczorajszy dzień powoli odchodził mi w niepamięć, ale jej krzyk zapamiętam do końca, nie chciałem by krwawiła, to stało się tak szybko. Podłożyłem jej nogę gdy przemierzła korytarz skacząc na tej swojej skakance. Myślałem, że się z niej pośmieje ale gdy usłyszałem krzyk, zobaczyłem jej łzy. Krew z nosa i ust. Zacząłem czuć... Wstyd? Nie chęć do samego siebie? Nawet nie spostrzegłem że pomagam jej wstać. Spojrzała na mnie wzrokiem pełnym zaskoczenia. Ja sam nie panowałem nad ciałem. Stałem teraz jak zawsze na korytarzu nie przepuszczając nikogo. Usłyszałem nucenie. O nie... Nałożyłem kaptur. Nie pytaj dlaczego, bo sam nie wiem. Tym razem miała na sobie białą bluzkę na ramiączkach (jej czerwona sukienka była na dekolcie umazana krwią), niebieskie dżinsy a włosy były spięte w kucyk który sprawiał, że włosy wyglądały na krótsze. Nuciła to co wczoraj... to czego wczoraj nie dałem jej dokończyć. Spojrzała na mnie, od razu odwróciłem wzrok, gdy zdałem sobie sprawę, że się na nią gapię. Bądź normalny! Co w ciebie wstąpiło!?
-Wszystko okej? - Spytała stojąc przede mną. Zdjąłem kaptur oparłem się o ścianę jakby nigdy nic. Uśmiechnąłem się sztucznie by tylko odwrócić jej uwagę.
-Nie, Play, wszystko ok. - Spojrzała na mnie przekrzywiając głowę niczym szczeniaczek. Ugh... nie gap się tak na mnie... .-Ummmm nie masz nic do załatwienia? Z dala ode mnie? - Spuściła wzrok.
-Znaczy emmmm... Ok... nie ma sprawy... - Szła ciągnąc za sobą skakankę. Kurde jestem super... Patrzyłem jak odchodzi, czuje się teraz dziwnie... tak jak wczoraj tylko... .bardziej dziwnie?
- Ummm Play.....Play....PlayTime! - Odwróciła się, co mam jej powiedzieć? Osz kurde... - Umm sorki za tamto... em... że tak... powiedziałem? - Jej mimika wskazywała, że była zdziwiona? Na jej twarzy pojawiło się coś w rodzaju zakłopotanego uśmiechu? Odwróciłem wzrok.
Godzinę później. . .
Szliśmy już do domu. Podszedłem do szafki by wyjąć mój telefon, który został tam przez całe lekcje by dyrektor mi go nie świsnął. Wtedy zauważyłem karteczkę:
Czy ty przypadkiem się nie zmieniłeś?:) Bo jak tak to wiec że jesteś bardzo miły! :) PlayTime <3 :)
Uderzyłem się w głowę. Co ja mam takiego zrobić by tak nie uważała?! Mam dosyć tego uczucia! Nie chce go czuć! Koniec! Jutro zajmę się tą... tą ugh... nawet nie mogę jej wyzwać!