6 września 2020

Tajemnica prostoty: O stygmatach i stygmatykach


Moi mili, stygmaty.

 Co to jest stygmat?

      Stygmat to słowo oznaczające piętno. Stygmatami oznaczano niewolników, dlatego nawet jeżeli jakimś cudem odzyskali oni wolność, na ich ciele było znamię, które przypominało im o przeszłości. Stygmatem też było znamię, które dostał Jack Sparrow w filmie Piraci z Karaibów i Skrzynia Umarlaka. 

      Ponad to istnieje termin "stygmat czasów". Jest to charakterystyczna cecha danej epoki, która wyróżnia się na tle innych i stanowi jakoby znamię. Dla przykładu, stygmatem II Wojny Światowej może być Hitler. "Stygmaty śmierci" to stary i zapomniany zwrot, który był stosowany kiedy u jakiegoś człowieka można było zobaczyć cechy świadczące o udaniu się do grobu. Chociażby stygmatem śmierci na gruźlicę jest kasłanie krwią.

      Ponad to w psychologii i psychiatrii istnieje termin "stygmatyzacji", polega on na tym iż jednostka przyjmuje na siebie negatywne oddziaływanie otoczenia, grupy lub społeczeństwa. To taki np kozioł ofiarny, który w rodzinie przyjmuje rolę czarnej owcy. Traci wiarę w siebie, w swoje siły, unika kontaktów społecznych, zamyka się w sobie, boi się ludzi, nie ufa nikomu, wychodzi z założenia, że wszystko to co robi jest złe. Koniec końców, może powstać tzw Efekt Golema, gdzie osoba zaczyna patrzeć na siebie w kontekście choroby psychicznej i takową sobie po prostu wmawia.

      Jak więc widać, słowo "stygmat" nigdy nie kojarzy się z czymś pozytywnym. Określa ranę na ciele, bolącą i krwawiącą, pamiątkę, bliznę przeszłości widoczną gołym okiem. Te stygmaty na których się skupię, są stygmatami religijnymi. 

 Stygmatycy

      Osoby u jakich występują stygmaty nazywane są stygmatykami. Obecni od dawien dawna, aż po współczesność. Ponad 80% z nich to kobiety, ponad to dopiero niedawno stygmatykami zostali też duchowni.

      Wbrew powszechnie panującej opinii, nie tylko w chrześcijaństwie są stygmatycy, ale i w Islamie. Stygmatycy muzułmańscy skarżą się na rany i bóle jakich doświadczał Mahomet w licznych walkach. Stygmatycy chrześcijańscy natomiast posiadają rany jakie zostały zadane Jezusowi Chrystusowi podczas jego śmierci. Często występują też krwawe łzy.

      Nie wszyscy, którzy mają stygmaty są uznawani przez Kościół Katolicki. Nauka idąc do przodu udowodniła, że większość z osób, które twierdzą, iż dostawały stygmaty od Boga, wraz z wizjami i przesłaniami to mistyfikacja. Autoagresja, zaburzenia psychiczne, niewłaściwe odżywianie się, choroba. Dlatego teologowie chrześcijańscy ustalili 5 zasad świadczących o autentyczności stygmatów.

  • 1 - Stygmaty pojawiają się nagle i spontanicznie
  • 2 - Raz powstałe nie goją się tygodniami, miesiącami, a nawet i latami. Ponad to krwawią krwią tętniczą
  • 3 - Mimo podatności na zakażenie i często braku sterylności otoczenia nie ropieją, ani nie gniją. Wydzielają przy tym słodki i niedrażniący zapach podobny do zapachu kwiatów. 
  • 4 - Za życia pozostają niezmienne, nawet przy zabiegach medycznych. Po śmierci zaś znikają. 
  • 5 - Następuje zmiana tkanki w miejscach w których był zraniony Chrystus

 Najsłynniejsi stygmatycy

 Teresa Neumann

      Żyła w latach 1898 - 1962, pochodziła z Niemiec. Już za młodu na skutek wypadku straciła włądzę w nogach, zaraz potem utraciła wzrok. Zdarzył się jednak cud jakiego po dziś dzień naukowcy nie są w stanie wytłumaczyć. Chora, modląca się kobieta odzyskała i wzrok i sprawność w nogach. Ponad to zaczęły prześladować ją stygmaty dowodzące na jej bliskość z Bogiem. Broczące krwią rany zaczęły pojawiać się w tych miejscach ciała, w które według religii chrześcijańskiej Chrystusowi przybito gwoździe, przytwierdzając go do krzyża. Poza tym krew strumieniami wypływała również z jej oczu. Krwawiące rany pojawiały się w każdy czwartek. W piątek o 15-ej kobieta zapadała w głęboki sen, z którego budziła się z zagojonymi ranami i pełna życia wracała do codziennych obowiązków. Wszystko to trwało przez 36 lat.

 Franciszek z Asyżu

    Jeden z najpopularniejszych świętych, między innymi dzięki miłości do zwierząt.
Co prawda, naukowcy wysunęli się z teorią, jakoby Franciszek cierpiał na malarię. Dla wiernych pozostaje to tylko próba profanacji świętego i nie przyjmują do siebie takiej ewentualności. 

      Stygmaty ujawniły się u niego po raz pierwszy w połowie września 1224 r. Stało się to tuż po ekstatycznej modlitwie, jaką odmawiał na szczycie góry La Verna. Właśnie wtedy doświadczył wizji, podczas której dojrzał jakby ukrzyżowanego anioła. Tuż po niej na jego nadgarstkach oraz stopach pojawiły się otwarte rany. Piąta z nich ujawniła się w jego boku.

      Często doświadczał przeżyć mistycznych, które uwidaczniały się m.in. w sferze cielesnej. Obecnie św. Franciszek uznawany jest za jednego z pierwszych chrześcijańskich stygmatyków.

 Ojciec Pio

      Wbrew głoszonym w niektórych kręgach opiniom (jakie zarzucają świętemu oszustwa), ojciec Pio nigdy nie obnosił się ze stygmatami i pragnął cierpieć w ukryciu. Świadczyć mogą o tym chociażby bandaże na rękach zakrywające znamiona. 

      Stygmaty u zakonnika ujawniły się w roku w 1911 r. Na początku były niewielkie - pojawiły się na dłoniach oraz stopach i przypominały czerwone plamki. Już wtedy stanowiły jednak źródło wielkiego bólu. Duchowny zdawał sobie sprawę z tego, że stanowią formę łaski, ale mimo to modlił się o ich zabranie. W 1918 r. ojciec Pio miał wizję, podczas której została wbita mu włócznia. Niedługo potem w jego boku ujrzeć można było kolejną krwawiącą ranę. 20 września 1918 r. zakonnik otrzymał stygmaty, które widoczne były aż do jego śmierci.


 Stygmatycy nie uznani przez kościół

 Giorgio Bongiovanni

      Włoskiego pochodzenia urodzony w 1963. Mówi się, że jest współczesnym następcą Ojca Pio. 1989 rok był dla niego przełomowy. Modląc się w Sanktuarium miał dostać objawienia, w którym Maryja przekazała mu informacje na temat świata. Tego samego dnia pojawiły się na jego rękach stygmaty, w dwa lata później i na nogach.

      Jego religijność nie została jednak potwierdzona przez Kościół, ze względu na kontrowersyjne poglądy podchodzące pod herezję jakie wygłasza. Chociażby takie, że kosmici pomagają Jezusowi w misji na Ziemi. Będąc człowiekiem niezależnym od kościoła, pozwala się filmować i nagrywać.

 Katarzyna Szymon

    Polka. Urodzona w latach 1907 - 1986 koło Pszczyny w województwie śląskim. Kobieta nie umiała czytać i pisać. Przez swoje życie pracowała, pomagając w różnych gospodarstwach. Właśnie ona w 1946 roku, w Wielki Piątek, otrzymała dar stygmatów. Od tego czasu co piątek z jej oczu płynęły krwawe łzy, a na czole pojawiały się ślady po koronie cierniowej; krwawiła też na dłoniach, nogach i z boku. Oprócz tego otrzymywała Komunię Świętą z nieba - wielu świadków potwierdzało, że hostia wprost z nieba spoczywała na niej ustach. Kobieta potrafiła także w trakcie wizji mówić językami, których nie znała, na przykład hebrajskim. Twierdziła również, że potrafi porozumiewać się z duszami zmarłych, na przykład duszą Ojca Pio, który ostrzegał przed grzeszeniem i karą Bożą. Być może dlatego nie została uznana przez Kościół. Chociaż nie do końca wiem dlaczego. Po dziś dzień krewni, bliscy, sąsiedzi i rodzina starają się aby beatyfikacja miała miejsce. Czy się im uda? Wątpię, ale próbować zawsze można.

 Współcześni stygmatycy

 Gladys Hermina Quirogi de Motta

      25 września 1983 r ujrzała Matkę Bożą wraz z Dzieciątkiem Jezus oraz różańcem. Wizje wpłynęły na życie jej oraz wszystkich mieszkańców miasta, gdzie każdego roku, w rocznicę pierwszego objawienia, przybywają tysiące pielgrzymów. Od tamtej pory przez 20 lat otrzymała ok. 1200 wiadomości. Na początku nie wszyscy wierzyli w jej rewelacje. Ale szczegółowe badania psychologiczne oraz psychiatryczne wykazały, że kobieta jest zdrowa i nie ma halucynacji. Pod jej wrażeniem byli zarówno naukowcy, jak i duchowni. Przez lata Motta doświadczyła wielu niezwykłych wizji, a posłannictwo Maryi przekazywała pielgrzymom. W 1984 r. na jej ciele po raz pierwszy pojawić się miały stygmaty - miały one wielkość kciuka i najpierw ukazały się na nadgarstkach, a potem również na stopach.
     22 maja 2016 roku została oficjalnie uznana przez Kościół jako współczesna mistyczka i wizjonerka. 

 Zlatko Sudac

      Urodzony w 1971 roku chorwacki duchowny kościoła rzymsko-katolickiego. Przyjął świecenia w 1998 roku, natomiast już w 1999 roku zaraz po beatyfikacji Ojca Pio został dotknięty własnymi stygmatami, zaczęło się od krzyża na czole. Potem w 2000 roku doszły jeszcze stygmaty na rękach, nogach i boku.

 Obecnie pracuje jako rekolekcjonista. 

      Nie wypowiada się na tematy objawienia. Co więcej mówi, że jemu nikt się nie objawił i nic nie powiedział. Dostał jedynie stygmaty i tzw dar dusz. W dar dusz wlicza się dar języków, dar uzdrawiania, dar rady. Twierdzi też, że jest w stanie przepowiedzieć przyszłość, być w dwóch miejscach jednocześnie i lewitować. Chociaż te ostatnie dary brzmią irracjonalnie, nie sprawiają one, że Kościół uznaje go za szarlatana, bo jak wiadomo dwa pierwsze wymienione przez Chorwata dary posiadał Ojciec Pio.

Polscy stygmatycy

 Faustyna Kowalska

     Zasłynęła jako osoba, która miała liczne wizje i objawienia. To za jej sprawą powstał obraz "Jezu ufam Tobie", którego reprodukcje znajdują się w wielu kościołach. Szczegółowe wskazówki, jak ma wyglądać obraz, miał dać świętej Faustynie sam Chrystus.

      Odczuła bardzo silny ból w rękach, nogach, boku oraz na głowie. Sytuacja powtarzała się w piątki, Środę Popielcową, ale także, gdy mijała kogoś, kto nie był w stanie łaski uświęcającej. Ból był według jej relacji bardzo trudny do wytrzymania, nawet jeśli chodziło tylko o stygmaty wewnętrzne. Co prawda chociaż została uznaną za świętą w 2000 roku, to jednak nie wszyscy zgadają się jakoby jej stygmaty były wiarygodne. Istnieje podejrzenie, że Faustyna cierpiała na chorobę psychiczną zwaną cyklofrenią - naprzemienne stany skrajnej depresji i harmonii połączone z halucynacjami.

 Wanda Boniszewska

      Urodzona w 1907 roku, zmarła stosunkowo niedawno 2003 roku. Mistyczka, charyzmatyczka i stygmatyczka. Mając 18 lat wstąpiła do zakonu bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. Jej pierwsze stygmaty pojawiły się w 1934 roku, potem dawały o sobie znać nieregularnie i nie goiły się. Ręce, nogi, bok i głowa. Wedle zeznań świadków zakonnica mogła nic nie jeść, miała dar przepowiadania przyszłości oraz dar uzdrawiania.

      Jej życie nie było usłane różami, została przez wojska sowieckie pozwana o ukrywanie agenta Watykańskiego, aresztowana, umieszczona dwa razy w zakładzie psychiatrycznym oraz w więzieniu. Po wojnie żyła w swoich domach zakonnych. Doczekała się spektaklu telewizyjnego Stygmatyczna z 2008 roku.

A jakie jest Wasze zdanie na temat stygmatów i stygmatyków?

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE