Oryginalny tytuł: Bride of Discord
Autor: DisneyFanatic2364
Autor obrazków do opowiadania: LovelyDragoness ; WolfSpirit1292 ; PandemoniumIsChaos oraz Nstone53
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Fluttercord
Autor: DisneyFanatic2364
Autor obrazków do opowiadania: LovelyDragoness ; WolfSpirit1292 ; PandemoniumIsChaos oraz Nstone53
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Fluttercord
Spis treści
Powrót (obecnie czytany)
W końcu Gala okazała się sukcesem. Nawet snobistyczne kucyki zaczęły się dobrze bawić. Pinkie zabawiała tłum, a Apple Jack i Rainbow rozmawiały z tymi, którzy chcieli je zobaczyć.
-Chcę być taki jak ty! - słyszały
cały czas
Apple Jack się zarumieniła, natomiast
Rainbow komplementy najwyraźniej bardzo odpowiadały
-Dziewczęta! - zawołała Twilight
przedostając się przez tłum fanów - Czy któraś z was widziała
Fluttershy? Niedługo będzie jej występ.
-Nie było jej w pokoju? - zdziwiła
się kowbojka
-Nie.
-Więc najprawdopodobniej jest w
ogrodzie, wiecie, że dobrze się czuje w otoczeniu natury.
-Pójdę po nią. - zaoferowała się
Rainbow
Faktycznie, Fluttershy stała między
drzewami, ćwicząc swój głos. Była zestresowana, myślała, że
zaraz zemdleje.
-Co ja wyrabiam? - strofowała się -
Nie jestem w stanie wyjść na scenę i zaśpiewać przed
publicznością!
-Dlaczego nie? Wszyscy wiedzą, że
jesteś świetna.
Kiedy się odwróciła, zobaczyła
Rainbow w stroju Wonderbolts witającą ją gorącym uśmiechem.
-Cieszę się, że cię widzę.
-Naprawdę? - Rainbow uniosła wysoko
brwi - Wszyscy mi mówili, że ostatnio nie wyglądałaś na zbyt
szczęśliwą...
-Cóż, ja... - zmieszała się.
-Mówiły też, że nadal masz koszmary
związane z Discordem.
-Teraz są zupełnie inne... -
powiedziała patrząc na przyjaciółkę zupełnie poważnie -
Zazwyczaj trzymał mnie i śmiał się. Tym razem jednak, on był...
- zatrzęsła się - ...wymawiał moje imię i ... poddałam się.
Nie próbowałam nawet walczyć, ja...
-Hej! - Rainbow objęła ją - To był
tylko sen. Nie musisz tak myśleć. Czas się bawić. Wiesz,
właściwie to masz coś do zaśpiewania!
-Nie czuję się na siłach do tego...
-Nie mów mi, że nadal masz tremę! No
dalej, nie pamiętasz jak pomogłaś nam z tornadem?
-Śpiewanie to coś innego niż
latanie.
-Przecież świetnie śpiewasz.
Pamiętasz jak śpiewałaś ze mną o zwierzakach?
-To było wtedy kiedy byłyśmy we dwie
z przyjaciółkami, ale setki kucyków które będą się na mnie
patrzyły i...
-Nie martw się, będziemy tam.
Zauważył, że przez cały wieczór
smok Spike próbował zatańczyć z Rarity. "Poddaj się
dzieciaku, nigdy ci się nie uda" powiedział do siebie
przenosząc spojrzenie na Pinkie, która jak zawsze przyciągała
uwagę tym, że robiła z siebie błazna.
- Jestem P jak Pinkie. Od samego P
przez I do E! - śpiewała - Jestem miłym kucykiem. Czy ktoś chce
być moim przyjacielem? Jestem Pinkastyczna!
Księżniczka stuknęła kilka razy
kopytem w mikrofon aby zwrócić na siebie uwagę zebranych.
-Drodzy goście! - zaczęła - Witam na
Wielkie Gali Grand Galopu! Mam nadzieję, że się wam podoba! -
odpowiedziały jej głośne oklaski, Lord Chaosu też tupał,
zastanawiał się jednak, dlaczego małe źrebaki zostały wpuszczone
na przyjęcie.
-To jeszcze nie koniec!- kontynuowała
- Mamy wiele atrakcji zaplanowanych dla was! Wliczyć w to należy
pokaz Wonderbolts! - Te wieści kucyki przywitały jeszcze lepiej,
podczas kiedy członkowie składu unieśli się w powietrze i
ukłonili. "W sumie, mogę wejść już teraz"
pomyślał Discord, ale Twilight nie skończyła mówić.
- Lecz na samym początku, usłyszymy
piosenkę w wykonaniu mojej bliskiej przyjaciółki, miłego i
spokojnego Elementu Dobroci: Fluttershy!
"O rany! Ten mały tchórzliwy
pegaz będzie śpiewał! To będzie tragedia!" Zauważył
jednak, że wszyscy stanęli w ciszy zapatrzeni w scenę obok "Na
co się tak gapią?" Discord odwrócił się by spojrzeć na
Fluttershy i zamarł w bezruchu. Ona była... była... Nie mógł się
na nią napatrzeć.
Kucyk patrzyła się na zebranych przez
chwilę, powoli i delikatnie idąc przed siebie. Wzrokiem szukała
swoich przyjaciółek, a kiedy je znalazła uśmiechnięte do niej,
nabrała nieco więcej odwagi. Mimo to, na samym początku jej głos
drżał i był bardzo cichy.
- Czy... znajdzie się ktoś... -
próbowała - znajdzie mnie ktoś... kto..- zaczynała panikować.
Sweete niemal od razu wiedziała co chce zaśpiewać, pociągnęła
koleżanki za sobą mówiąc im po drodze o utworze i o tym, że
zrobią za chórek dla Fluttershy, aby jej pomóc.
-Każdego dnia kiedy wstaję rano
pomału umieram,
Nie jestem w stanie samodzielnie stać
na kopytach. - zaśpiewały młode kucyki
-Popatrz w lustro i płacz
Panie co Ty ze mną robisz?
Spędziłam lata wierząc Ci,
Ale już dłużej tego nie zniosę,
Panie!
Czy znajdzie się kucyk... - śpiewała,
a Znaczkowa Liga jej pomagała, powoli zaczęła się uśmiechać, a
jej głos nabierał siły i pewności -Czy znajdzie się jakiś
kucyk, aby mnie pokochać? - kiedy przerwała na chwile śpiewać
kucyki nie mogły przestać tupać kopytami, natomiast ona lekko się
rumieniła. Wzięła głębszy wdech i kontynuowała - Nic nie czuję,
nic nie myślę, po prostu tracę siebie.
Nie chcę się zmieniać
Musze się wydostać z tego więzienia.
Jakikolwiek kucyk...
Znajdzie się jakikolwiek kucyk... -
złapała za mikrofon - ...jakikolwiek kucyk który mnie pokocha? - Z
czasem publiczność przestawała się dla niej liczyć, a kiedy
zatraciła się całkowicie w muzyce uniosła się w powietrze. Tym
czasem chór śpiewał
- Ona pracuje ciężej i ciężej
każdego dnia!
-Choć bardzo się staram,
Inni chcą ściągnąć mnie w dół.
Mówią, że zwariowałam.
Mówią, że woda uderzyła mi do
głowy.
Mówią, że nie ma to sensu.
Chcę aby jakiś kucyk uwierzył!
Tak, tak, tak, tak!
Discord oglądał jej przedstawienie
pełen podziwu, zaskoczony. Czy to był naprawdę ten sam pegaz
którego spotkał w labiryncie? Ten sam kucyk, który gonił motyle?
Który boi się nawet własnego cienia? Czy to ten sam kucyk, który
stoi na scenie i śpiewa tak delikatnym głosem, tworząc kółka w
powietrzu? Czy to ta sama słaba Fluttershy? Obserwował ją z uwagą,
każdy krok jej tańca, każde delikatne posunięcie miało w sobie
tyle dobra i łagodności. Postanowił to przerwać.
Tym czasem Fluttershy, po raz pierwszy
od bardzo dawna, była naprawdę szczęśliwa. Do czasu, aż nie
poczuła, że ktoś ją łapie za kopyto i okręca dookoła. W
pierwszej chwili, pogrążona jeszcze w swoich marzeniach, nie
wiedziała co się dzieje, nie dotarły do niej krzyki przerażonych
kucyków. W tym momencie otworzyła oczy, aby zobaczyć kto jest jej
tajemniczym kompanem, uśmiech momentalnie zniknął z jej twarzy.
Był tutaj, stał naprzeciw, trzymając
ją w ramionach tak jak to miało miejsce w jej koszmarach.
-Moja kochana Fluttershy, nie miałem
pojęcia, że masz tak cudowny głos!
Była tak przerażona, że zapomniała
jak się mówi, nie była w stanie nawet krzyczeć. Ten znajomy
przerażający głos złamał ją w jednej chwili.
-Co? - Discord był zaskoczony - Ale my
tylko tańczyliśmy...
-Ty.. - Twilight teleportowała się
przed nim.
-Ah, Twilight Sparkle, a może
powinienem mówić "księżniczko"? Zaskoczona, że mnie
widzisz? Cóż, faktycznie sporo czasu minęło odkąd się nie
widzieliśmy. Wybacz, że nie wysłałem ci pocztówki. - Zaczął
się unosić lekko nad ziemią - Proszę wybacz mi mój nietakt.
-Przestań udawać Discord! - krzyknęła
księżniczka - Co tutaj robisz?!
-Myślę, że to raczej oczywiste.
Przyszedłem przejąć kontrolę nad tą krainą.
-Ha! Powinieneś raczej zostać w
ukryciu! Teraz kiedy się odsłoniłeś, możemy zamienić Cię w
kamień!
-Doprawdy? Wydawało mi się, że aby
to uczynić potrzebujecie Elementów Harmonii...
-Właśnie! Potrze.. - Wtedy popatrzyła
na swoje zmieszane koleżanki, które nie miały na sobie swoich
naszyjników. Przypomniała sobie wtedy, że przecież przestały je
nosić ponad rok temu wierząc, że Discord nigdy już nie wróci.
Teraz przeklinała się w myślach. - Nie potrzebujemy Elementów aby
Cię pokonać!
Kiedy wystrzeliła ze swojego rogu
Discord w mgnieniu oka odparował pocisk.
-To jakiś żart? -
-Naprawdę uważasz, że to jest w
stanie mnie pokonać? Czyżbyś zapomniała? - wtedy Discord
pstryknął palcami i róg Twilight zniknął.
-Oddawaj! - zawołała żałośnie.
-Poważnie? Jesteś tak samo powolna
jak ta szkapa Celestia?
-Kiedy wróci Księżniczka,
odszczekasz to co powiedziałeś!
Pan Chaosu popłakał się już ze
śmiechu
-Co jest Twilight? Nie jesteś w stanie
samodzielnie rządzić królestwem? Potrzebujesz mamusi Celestii by
wszystko za ciebie zrobiła?
-Hej! - krzyknęła Rainbow - Nikomu
nie uszło płazem naśmiewanie się z moich przyjaciół! -
rozpędziła się i chciała uderzyć w niego, jednak jedyne w co
trafiła to ściana z cegieł która nagle pojawiła się przed nią.
-Czy wy kucyki naprawdę się niczego
nie nauczyłyście od czasu naszego ostatniego spotkania? Naprawdę
myślałyście że uciekłem na zawsze? - Tutaj wzrok skierował na
Fluttershy - Z wyjątkiem Ciebie, moja droga.
-Jak ty... skąd ty... - pegaz nie
wiedział co powiedzieć, poczuła jak jego szpony zaciskają się
dookoła jej szyi
-Obserwowałem cię.
Po tym jak Rainbow otrząsnęła się
ponownie stanęła między swoją przyjaciółką, a wrogiem - Jeżeli
tkniesz ją jeszcze raz to tego pożałujesz Discord!
Discord uniósł ręce.
-Bardzo dobrze. Mam inne sprawy na
głowie. - Popatrzył na Twilight - Wydaje mi się, że Celestia nie
będzie w stanie ci pomóc.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
Pstryknął palcami, a za jego plecami
ukazał się obraz przedstawiający uwięzione księżniczki, gdzieś
w lochach, ich rogi zniknęły z głów. Tego obrazu nie był w
stanie wytrzymać Shining Armor.
-Co zrobiłeś mojej żonie?!
-Póki co, nic jej nie grozi.
Zapewniam. Czy masz mnie za głupca, który byłby w stanie
skrzywdzić matkę i jeszcze nienarodzoną córkę?
-Córkę? - Kapitan gwardii otworzył
szerzej oczy.
-Tak! Będziesz miał córeczkę!
Gratuluję i bla bla bla!
-Jeżeli zraniłeś Cadens...
Discord rozwiał wizję ręką - Nie
zrobiłem im krzywdy, ale jeżeli jakikolwiek kucyk z was spróbuje
wejść mi w drogę, waszym księżniczkom przytrafi się
nieszczęśliwy wypadek. Im i dziecku oczywiście też!
W tym momencie znalazł się naprzeciw mapy Equestrii - A więc, dzisiejsza prognoza pogody: to chmury z waty cukrowej oraz silne opady deszczu czekolady. Wiecie co? Może lepiej będzie padało kotami i psami. Niech każdy kucyk znajdzie im dobry dom! - Potem się zaśmiał głośno, a za oknem zaczęło padać zwierzętami zrobionymi z czekolady. W tym momencie kucyki w sali zaczęły panikować, a Discord zniknął.
W tym momencie znalazł się naprzeciw mapy Equestrii - A więc, dzisiejsza prognoza pogody: to chmury z waty cukrowej oraz silne opady deszczu czekolady. Wiecie co? Może lepiej będzie padało kotami i psami. Niech każdy kucyk znajdzie im dobry dom! - Potem się zaśmiał głośno, a za oknem zaczęło padać zwierzętami zrobionymi z czekolady. W tym momencie kucyki w sali zaczęły panikować, a Discord zniknął.
-Uspokójcie się! - próbowała
zapanować nad rozgardiaszem Twilight, jednak nikt jej nie słuchał.
Nawet odważni Wonderbolts się bali, jedynie straż z kapitanem na
czele, księżniczka i jej przyjaciele pozostali niewzruszeni.
-Apple Jack, Rainbow Dash zajmijcie się
ewakuacją wszystkich! - nie musiała długo czekać, dziewczyny
zaczęły wykonywać swoje obowiązki- Fluttershy, ty miej oko na
Znaczkową Ligę, nie pozwól im uciec od siebie. - pegaz to
zaakceptowała, chociaż była przerażona wiedziała, że musi
stanąć w obronie swoich przyjaciół bez znaczenia na koszty.
Twilight o to wszystko obwiniała
siebie. Gdyby była tylko bardziej zapobiegawcza...
~*~
Dla zainteresowanych, oto fanowskie przedstawienie piosenki Fluttershy z Wielkie Gali Grand Galopu:
0 komentarze:
Prześlij komentarz