Notka od autora: Jest
to moje stare opowiadanie. Uwielbiam postać Sombry, Discorda, zaś moim
ulubionym kucykiem jest Fluttershy. W tamtym okresie miałam też fazę na
Skyrim, więc nic dziwnego, że połączyłam we wszystkie wątki w jedno i
powstało to, oto, krótkie opowiadanko.
SPIS TREŚCI
Stół (Obecnie czytany)
To co Discord zobaczył zaskoczyło go. Co prawda wiedział, że od razu nie uda mu się wejść do głowy Króla, jednak nie spodziewał się też, że przyjdzie mu się zmierzyć z jego własnymi lękami. Na swojej piersi poczuł coś mokrego, jego przyjaciółka cicho szlochała i przepraszała, prosiła i błagała. Najwyraźniej i jej przypadło w udziale zmierzyć się z jej własnymi lękami. Zastanawiał się, kogo przeprasza i za co.
Jego samego otaczał chaos. Jego wyśnione królestwo z różowymi chmurami na niebie z których leciał czekoladowy deszcz. Domy odwrócone do góry nogami, czarno-czerwony tron ustawiony na samym środku głównego placu w Ponyville, a do niego w łańcuchach pięć koleżanek. Wpatrzone były z przerażeniem w oczach na to co było za nim. Kiedy się odwrócił zobaczył zakrwawione zwłoki Fluttershy, a nad nią siebie samego zatraconego w chaosie. Poczuł, jak serce mu pęka. Tylko obecność realnej Fluttershy wtulonej w jego pierś przypominała mu o tym, że to co widzi to bardzo, bardzo realna iluzja. Właściwie taka była prawda. Wiedział, że on, Pan Chaosu, musi panować nad sobą. W każdej chwili jest w stanie stracić nad sobą kontrolę. W przeciwnym razie to co zobaczył tutaj, może się ziścić. Jego dłoń mimowolnie powędrowała na grzywę dziewczyny delikatnie ją gładząc. W duchu przysiągł sobie, że to nigdy się nie stanie.
-Też tak myślałem. - usłyszał w swojej głowie. Obraz powoli zaczął się zmieniać, już nie on, ale Sombra stał nad zwłokami jakiegoś kucyka. Otoczenie znajomej wioski zamieniło się w główny rynek Kryształowego Królestwa, a pozostałe Elementy Harmonii wyglądały teraz jak zupełnie mu obce klacze. - Chciałem pozyskać więcej mocy, aby je chronić. - Znowu ten sam głos, smutny, cichy, odbijający się po ścianach świadomości Władcy Zniszczenia. - Nie wiem, kiedy ta moc mnie pochłonęła...
Discord uśmiechnął się delikatnie i pstryknął w palce. Obraz pękł, jak szkło, a jego okruszki opadły znikając w czerni jaka go teraz otaczała. Rozglądał się przez krótką chwilę i pstryknął jeszcze raz. Tym razem był w lesie Everfree.
-Jak mogłaś nas zdradzić! - odwrócił się i zobaczył Fluttershy skuloną ze strachu otoczoną jej przyjaciółkami - Nie jesteś warta naszej przyjaźni. Element Dobroci, też mi coś. Zawsze byłaś słaba, ale aby aż tak? - to mówiła Twilight.
-Nienawidzę cię. Zawsze cię nienawidziłam. Zadawałam się z tobą tylko dlatego, że było mi cię żal. - Rainbow unosiła się nad żółtym pegazem.
-Przyjaźniłam się z tobą tylko dlatego, że czerpałam z tego korzyści. - te słowa padły z ust Rarity
-Ty nie masz nawet poczucia humoru! - pisnęła Pinkie
-Jesteś żałosna. - Apple odwróciła się i zaczęła odchodzić.
Discord już wiedział, kogo i za co przepraszała. Tego było za wiele. Pstryknął palcami i obraz zniknął. Przyjaciółka wtulona w niego otworzyła wtedy oczy, czerwone od łez.
-To tylko zły sen, moja kochana. - Powiedział jej czule i pocałował ją delikatnie w czoło - To tylko zły sen. - powtórzył. Dziewczyna pociągnęła nosem. Wtedy znaleźli się w środku ciemnego lasu. Przy ziemi leniwie dryfowała mgła, drzewa były nagie, czarne, a światło księżyca przysłaniał płaszcz gęstych chmur. To nie było to czego się on bał, Fluttershhy wydawała się też być zaskoczona obrazem jaki zobaczyła. Poszli przed siebie, drogą jaką widzieli. Po kilku chwilach wędrówki ich oczom ukazał się wielki suto zastawiony stół. Przy nim było kilka normalnych krzesełek i jeden tron. Jednak, to co zobaczyli, zdziwiło ich. Sombra, siedział bezwładnie na zwykłym siedzeniu naprzeciw tronu. Wpatrzony w niego jak w malowany obraz, daleki i niedostępny dla jego ambicji. Nagle podniósł uszy, a potem popatrzył na gości.
-Kim jesteście? - O dziwo, nie miał krzywego rogu, jego grzywa i ogon nie powiewały, na ramionach miał skromną zieloną płachtę spiętą na wysokości szyi kryształem. Czerwone oczy z zaciekawieniem i lekką obawą przyglądały się istotom, jakie zawitały do jego krainy.
Fluttershy zadrżała, lecz Discord tylko ponownie pogładził ją po grzywie. Ten gest, dziwnie ją uspokajał. On tutaj był, nic się jej nie stanie. Ufała mu. Pora było wziąć się w garść. Potrzebował jej. Przełknęła ślinę i zwolniła uścisk przyglądając się z uwagą twarzy Discorda, która teraz była zwrócona w kierunku obalonego monarchy.
-Kim jesteście? - Sombra powtórzył gniewnie
-Ja jestem Discord, a to moja przyjaciółka Fluttershy.
-Jak się tutaj znaleźliście?
-Szukaliśmy cię. - szepnęła Fluttershy, lecz dość wyraźnie i głośno, aby Sombra ją usłyszał
-Mnie? A dlaczego?
-Czy mógłbyś... - Fluttershy szepnęła. Discord postawił ją na ziemię. Nadal panicznie się bała, ale musiała coś zrobić. Skoro już tutaj była, to chciała na coś się przydać - ... czy mógłbyś, przestać straszyć w zamku?
-Przestać straszyć w zamku? - król powtórzył zdziwiony - Nie wiem o czym mówisz.
-Fluttershy.. - Discord pochylił się nad nią - On nie wie, że umarł. Jesteśmy w świadomości zmarłego władcy, który został, koniec końców, opanowany przez szaleństwo.
-Ale... to nie ma sensu...
-A jaka byłaby zabawa w tym całym sensie? - stwór uśmiechnął się i puścił do niej ukradkiem perskie oko, a następnie zrobił pewne i odważne kroki w kierunku stołu. - Ona chciała powiedzieć, że jesteś duchem i już nie żyjesz.
Nastała cisza. Sombra przyglądał się Discordowi zaskoczony i zdziwiony.
-Ale ja tutaj jestem, żyję, czuję.
-Nie, umarłeś. Byłeś bardzo złym królem i cię zabito, a teraz nie chcesz sobie iść.
-Ja byłem królem? O czym ty mówisz?
Na głowie Discorda pojawiła się korona, a w jego dłoni złote berło.
-No wiesz, król. Władca. Monarcha.
Sombra patrzył na nich zdziwiony.
-Ja wiem, że jestem następcą tronu, ale...
Przerwał, coś zaczął sobie przypominać. Patrzył skupiony na swoje kopyta. Wtem za jego plecami pojawił się w całej okazałości Król Sombra z krzywym rogiem, powiewającą grzywą i w czerwonej pelerynie podbitej miękkim futrem.
-Nie słuchaj ich, jesteś tylko słabym kucykiem. - Król objął Sombrę wieszając się na jego plecach. Kopytem zaczął gładzić go po policzku. - Nie słuchaj ich...
Discord popatrzył na Fluttershy, która znowu stała przerażona. Spotkanie się dwóch osobowości, Sombry oraz Króla, który swoją ambicję przeistoczył w horror.
-Ojej... - szepnęła kuląc się.