Notka od tłumacza: Komiks autorstwa Zarla. Opowiada on o początkach życia Sansa oraz Papyrusa, którzy powstali jako dzieło eksperymentu Gastera. Tytuł - Handplates nawiązuje do znajdujących się na dłoniach Papyrusa i Sansa tabliczkach, jedynej rzeczy łączącej ich z tragiczną przeszłością. Dlaczego nie pamiętają swojego wcześniejszego życia? Jak stali się wolni? Co się stało z Gasterem? Zapraszam do śledzenia komiksu po te i inne odpowiedzi.
Notka od tłumacza: Komiks autorstwa Zarla. Opowiada on o początkach życia Sansa oraz Papyrusa, którzy powstali jako dzieło eksperymentu Gastera. Tytuł - Handplates nawiązuje do znajdujących się na dłoniach Papyrusa i Sansa tabliczkach, jedynej rzeczy łączącej ich z tragiczną przeszłością. Dlaczego nie pamiętają swojego wcześniejszego życia? Jak stali się wolni? Co się stało z Gasterem? Zapraszam do śledzenia komiksu po te i inne odpowiedzi.
Notka od tłumacza: Komiks autorstwa Zarla. Opowiada on o początkach życia Sansa oraz Papyrusa, którzy powstali jako dzieło eksperymentu Gastera. Tytuł - Handplates nawiązuje do znajdujących się na dłoniach Papyrusa i Sansa tabliczkach, jedynej rzeczy łączącej ich z tragiczną przeszłością. Dlaczego nie pamiętają swojego wcześniejszego życia? Jak stali się wolni? Co się stało z Gasterem? Zapraszam do śledzenia komiksu po te i inne odpowiedzi.
Notka od tłumacza: Komiks autorstwa Zarla. Opowiada on o początkach życia Sansa oraz Papyrusa, którzy powstali jako dzieło eksperymentu Gastera. Tytuł - Handplates nawiązuje do znajdujących się na dłoniach Papyrusa i Sansa tabliczkach, jedynej rzeczy łączącej ich z tragiczną przeszłością. Dlaczego nie pamiętają swojego wcześniejszego życia? Jak stali się wolni? Co się stało z Gasterem? Zapraszam do śledzenia komiksu po te i inne odpowiedzi.
Notka od tłumacza: Komiks autorstwa Zarla. Opowiada on o początkach życia Sansa oraz Papyrusa, którzy powstali jako dzieło eksperymentu Gastera. Tytuł - Handplates nawiązuje do znajdujących się na dłoniach Papyrusa i Sansa tabliczkach, jedynej rzeczy łączącej ich z tragiczną przeszłością. Dlaczego nie pamiętają swojego wcześniejszego życia? Jak stali się wolni? Co się stało z Gasterem? Zapraszam do śledzenia komiksu po te i inne odpowiedzi.
Notka od tłumacza: Jest to komiks autorstwa Triangle-cat, Sans x Frisk. Akcja ma miejsce po pacyfistycznym zakończeniu gry w którym Frisk decyduje się zostać z potworami, wcześniej jednak była ludobójcza ścieżka. W tym opowiadaniu Frisk jest dziewczynką, a Chara chłopcem.
Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18.
Ostrzegaliśmy.
Ta produkcja jest z 2018 roku i posiada 13 odcinków po 5/6 minut każdy. Za produkcję odpowiedzialne było studio Magic Bus, zaś pierwowzorem manga o tym samym tytule.
Hina Saotome wiodła spokojne i normalne życie. Miała partnera, który ją kochał i w nią wierzył. Wszystko jednak uległo drastycznej zmianie, kiedy została oskarżona o zdefraudowanie pieniędzy firmy dla której pracowała. Została umieszczona w więzieniu Kokuyoku, gdzie otrzymała numer 3077. Aby tego było mało, jej przełożonym i szefem więzienia jest Aki Myoujin, który postanowił za wszelką cenę uprzykrzyć jej życie i karać ją z niewiadomych powodów. Warto zaznaczyć, że Hina jest jedyną kobietą w całym więzieniu.
W pierwszym odcinku mamy to o czym już wiemy. Hina dowiaduje się o wyroku choć uważa się za niewinną. Mamy też pierwszy seks z panem naczelnikiem, który wydaje się być dość brutalny. Biorąc pod uwagę jak mężczyzna kręci jej łechtaczką. W drugim odcinku odwiedza ją jej partner obiecując jej wierność, to, że będzie czekał, że ją kocha i robi wszystko, aby ją wydostać. W tym samym czasie Hina dostaje minetkę od Akiego. Oczywiście, nic nie mówi swojemu ukochanemu i dochodzi od kary jaką jej Aki zadaje. Potem zamyka ją w wieży razem z trzema innymi więźniami. Dwóch chce ją zgwałcić, ale trzeci ją ratuje. Bo tak. Oczywiście, kaleczy się podczas chronienia jej, więc ta koniecznie musi mu opatrzyć ranę na ramieniu, a do tego celu niezbędne jest ściągnięcie całej koszuli, aby pokazał swoje bicki.
Aki zmusza ją do noszenia wibratorka małego podczas porannych ćwiczeń w odcinku trzecim. Hina mdleje bo doszła, więc pan naczelnik ją zabiera. Podczas kiedy napakowany rudzielec orientuje się, że coś tu dzieje się bardzo nie tak. Po kolejnej palcówce i orgazmie od Akiego dostaje robotę ... by siedzieć na komputerze i cały czas klikać w klawisze? Dowiaduje się, że rudzielec ma na imię Tou i wierzy jej, że jest niewinna. Sam przyznaje się do tego, że jest tutaj od roku i siedzi w mafii. Dowiadujemy się też, że Aki ma chorą matkę, zaś ukochany Hiny namawia ją do ucieczki z więzienia!
Czwóreczka zaczyna się mądrze. Hina i jej partner omawiają szczegóły ucieczki przy... strażniku. Nasza mądra więźniarka postanawia poczekać na dzień kiedy w więzieniu nie będzie Akiego. W tym czasie gotuje i rumieni się, kiedy rudzielcowi smakuje jej kuchnia. Zauważa też, że jej gwałciciel w oczach innych więźniów jest dość dobrze rozpatrywany. Pomaga im zdobywać doświadczenie by pomóc im w życiu na wolności. No ale widząc, że mimo tego praca w kuchni dla Hiny jest ciężka Aki postanawia znowu ją ukarać.
Piątka to ucieczka. Albo raczej próba ucieczki. Nie trudno się domyślić, że nieudana. Hina próbowała uciec szybem wentylacyjnym, ale Aki ją złapał, a następnie - pocałował. I podczas całkowitego gwałtu z użyciem jego penisa w jej waginie, ona dochodzi rozmyślając o tym, jaką ma piękną i smutną twarz.
Szóstka to kolejny gwałt ze strony Akiego, ale Hina postanawia zwierzyć się rudzielcowi ze wszystkiego. Ten będąc członkiem yakuzy postanawia ją uwolnić z więzienia. Reszta hentai wygląda tak, że Rudzielec zalicza Hinę, jednocześnie jego szef zostaje zdradzony i zabity, dlatego kilka osób które lubiły rudzielca chcą go wydostać aby ten odbudował ich klan. Uwalniają przy okazji naszą bohaterkę. No i łapią Akiego. Ten znowu okazuje się mieć jakieś zatargi z ... właścicielem firmy dla której pracowała Hina? Bardzo to pogmatwane. No i wszystko kończy się na tym, jak Aki będąc związanym rozkazuje Hinie wpierw poskakać sobie na jego kutasie, a potem go uwolnić.
Amen.
Czy fapable? Trochę, a ocena? 4/10
Oczytana
Właściwie oglądając to, czułam się trochę jakbym brała udział w "spróbuj nie poczuć zażenowania challenge." Te przerysowane momenty gdy główna bohaterka szczytowała. Nagle lekko pobielony ekran idący od góry do dołu na zastopowaną klatkę, jej okrzyk uniesienia...i mdlenie. Nie wiem jak mocne szczyty ona przechodziła, że tyle razy mdlała po orgaźmie. I nieraz ciężkie w sumie do zrealizowania pozy. Sama fabuła...no cóż. Z fabułą to wygląda tak jakby chciała być w cholerę ambitna i zawiła... ale to hentajec na 4-5 minut odcinek. Dodatkowo to zakończenie...strasznie rozczarowujące. Główna bohaterka strasznie nieogarnięta, główny bohater też nie wie czego chce. Bezsensowne wewnętrzne batalie ze sobą samym... Ale za to w odcinku z ucieczką w wentylacji Aki popyla w tak komiczny sposób, że nic tylko to zapętlić i dać dopisek "jadę ci wpierdolić!" Polecam na pośmianie się i "spróbuj nie poczuć zażenowania challenge."
Z przyczyn oczywistych - notka dozwolona od lat 18.
Ostrzegaliśmy.
To hentai... romans... ecchi... ta produkcja (!) to zaledwie godzinna kreskówka podzielona na 12 epizodów po zaledwie 5/6 minut. Gdzie każdy odcinek ma swoje zakończenie, więc do oglądania jest naprawdę niewiele. Rok produkcji 2018, studio: Lyrics.
Główną bohaterką jest Hana, która ma 25 lat i nie ma pracy. Jej ciotka (?) poprosiła ją, aby zastąpiła swoją kuzynkę (?) Kaho w szkole. Jako, że są do siebie podobne nikt nie zobaczy różnicy, natomiast Kaho to imprezowiczka, która od początku roku szkolnego nie pojawiła się na zajęciach.
Minuta dwadzieścia – już jest podrywana.
Druga minuta – zostaje rozpoznana przez jednego z nauczycieli. Kanie (bo tak się nazywa belfer) okazuje się być jej znajomym z lat szkolnych.
Trzecia minuta – pocałunek i seks. Kanie obiecuje nic nie mówić o jej sekrecie jeżeli ta będzie... cóż, no właśnie. Co będzie?
Schemat odcinków jest praktycznie taki sam. Hana zawsze mocno dochodzi, w połowie każdego jest seks, no i główna bohaterka nie wie co czuje do Kanie, który okazuje się podkochiwać w niej od bardzo dawna. Wyjaśniają sobie to, mamy seks i happy end.
A no i co by to było, gdyby na horyzoncie nie pojawił zawodnik, który też czuje, że coś jest nie tak, a będąc kolegą z klasy prawdziwej Kaho zarywa do niej nie wiedząc, że to przebrana Hana.
Nie ma wyjaśnienia, co się stało z Kaho, nie ma też wyjaśnienia czy Hana znalazła sobie normalną pracę. Podaje się za Kaho cały czas i zalicza za nią egzaminy. Oczywiście jej nauczyciel zawsze ją wspiera i przy okazji rucha.
DemonFoe
Mnie, jako faceta, to anime całkowicie nie podnieciło i nie zainteresowało. Emocje są przerysowane, przekoloryzowane i zupełnie mało autentyczne. Główna bohaterka głupia jak but. Główny bohater wydaje się być jakimś stalkerem, który ma fetysz na nauczyciela. Jedyną w miarę możliwości dobrze zrobioną postacią jest chłopak, który zarywa do Hany (myśląc, że to Kaho).
Ta produkcja niby ma fabułę, ale jest ona tak skrajnie naciągana, mało autentyczna i pomysłowa, że przez cały czas oglądania po prostu siedziałem i odliczałem sekundy do ruchańska, które miało stwarzać pozory romantycznego. Miało – bo nie stwarzało. Niby dobra, pokazuje coś tam więcej niż przeciętne produkcje stricte z półki z napisem hentai – jednak widziałem ecchi, jakie potrafiły być bardziej perwersyjne i zboczone od tej produkcji.
Czy warto sobie fapać? Nie. Opada od razu. Ocena końcowa? 1/10
Usterka
Fabuły to ma w sobie tyle co ja blond włosów na swej głowie. Nawet jeśli pozornie w blasku słońca takie się zdają- ni chuja tego tam nie ma. Nie ma co się oszukiwać. Jednak to, co dla mnie było dobre w tym hentai, a co mnie przyciągnęło:
- Kreska. Zdecydowanie jest to o wiele przyjemniejsze niż oglądanie kreski ze starszych lat. Jestem silnym wzrokowcem i mnie trudno się podniecić jeśli facet ma jasną cerę i nagle chuj jest w kolorze brązu albo nie posiada dobrego rozrysowania. Może jest już to moje zboczenie zawodowe, ale w tym konkretnym przypadku oglądałam to bo było graficznie dobrej jakości.
- Uważam że pomysł tak z dupy i nie realny, że nawet śmieszny. Wizja jednak niektórych akcji "na cichego" dawała przyjemność. Tu jednak kwestia tego, co każdego już podnieca i na ile zwraca uwagę na logikę, na wygląd, na głosy...
Oczytana
Jako, że bardzo nie podchodzi mi do gustu kreska starych produkcji- ta tutaj jest na plus. Co do całej przedstawionej historii w tym tworze- właściwie jak pokazała mi to znajoma to obejrzałam do końca bo byłam ciekawa czy rozwiążą jakoś sensownie to co stworzyli. Samą fabułę zaś mogę nazwać po prostu zabawną. I tyle. Finalnie seans był dla mnie dość...obojętny. Niektóre ujęcia były nawet i ciekawsze, ale właściwie nie jestem w stanie powiedzieć nic konkretnego poza faktem, że było coś takiego i miało mało logiczną, dość śmieszną fabułę.
Stygmat to słowo oznaczające piętno. Stygmatami oznaczano niewolników, dlatego nawet jeżeli jakimś cudem odzyskali oni wolność, na ich ciele było znamię, które przypominało im o przeszłości. Stygmatem też było znamię, które dostał Jack Sparrow w filmie Piraci z Karaibów i Skrzynia Umarlaka.
Ponad to istnieje termin "stygmat czasów". Jest to charakterystyczna cecha danej epoki, która wyróżnia się na tle innych i stanowi jakoby znamię. Dla przykładu, stygmatem II Wojny Światowej może być Hitler. "Stygmaty śmierci" to stary i zapomniany zwrot, który był stosowany kiedy u jakiegoś człowieka można było zobaczyć cechy świadczące o udaniu się do grobu. Chociażby stygmatem śmierci na gruźlicę jest kasłanie krwią.
Ponad to w psychologii i psychiatrii istnieje termin "stygmatyzacji", polega on na tym iż jednostka przyjmuje na siebie negatywne oddziaływanie otoczenia, grupy lub społeczeństwa. To taki np kozioł ofiarny, który w rodzinie przyjmuje rolę czarnej owcy. Traci wiarę w siebie, w swoje siły, unika kontaktów społecznych, zamyka się w sobie, boi się ludzi, nie ufa nikomu, wychodzi z założenia, że wszystko to co robi jest złe. Koniec końców, może powstać tzw Efekt Golema, gdzie osoba zaczyna patrzeć na siebie w kontekście choroby psychicznej i takową sobie po prostu wmawia.
Jak więc widać, słowo "stygmat" nigdy nie kojarzy się z czymś pozytywnym. Określa ranę na ciele, bolącą i krwawiącą, pamiątkę, bliznę przeszłości widoczną gołym okiem. Te stygmaty na których się skupię, są stygmatami religijnymi.
Stygmatycy
Osoby u jakich występują stygmaty nazywane są stygmatykami. Obecni od dawien dawna, aż po współczesność. Ponad 80% z nich to kobiety, ponad to dopiero niedawno stygmatykami zostali też duchowni.
Wbrew powszechnie panującej opinii, nie tylko w chrześcijaństwie są stygmatycy, ale i w Islamie. Stygmatycy muzułmańscy skarżą się na rany i bóle jakich doświadczał Mahomet w licznych walkach. Stygmatycy chrześcijańscy natomiast posiadają rany jakie zostały zadane Jezusowi Chrystusowi podczas jego śmierci. Często występują też krwawe łzy.
Nie wszyscy, którzy mają stygmaty są uznawani przez Kościół Katolicki. Nauka idąc do przodu udowodniła, że większość z osób, które twierdzą, iż dostawały stygmaty od Boga, wraz z wizjami i przesłaniami to mistyfikacja. Autoagresja, zaburzenia psychiczne, niewłaściwe odżywianie się, choroba. Dlatego teologowie chrześcijańscy ustalili 5 zasad świadczących o autentyczności stygmatów.
1 - Stygmaty pojawiają się nagle i spontanicznie
2 - Raz powstałe nie goją się tygodniami, miesiącami, a nawet i latami. Ponad to krwawią krwią tętniczą.
3 - Mimo podatności na zakażenie i często braku sterylności otoczenia nie ropieją, ani nie gniją. Wydzielają przy tym słodki i niedrażniący zapach podobny do zapachu kwiatów.
4 - Za życia pozostają niezmienne, nawet przy zabiegach medycznych. Po śmierci zaś znikają.
5 - Następuje zmiana tkanki w miejscach w których był zraniony Chrystus.
Najsłynniejsi stygmatycy
Teresa Neumann
Żyła w latach 1898 - 1962, pochodziła z Niemiec. Już za młodu na skutek wypadku straciła włądzę w nogach, zaraz potem utraciła wzrok. Zdarzył się jednak cud jakiego po dziś dzień naukowcy nie są w stanie wytłumaczyć. Chora, modląca się kobieta odzyskała i wzrok i sprawność w nogach. Ponad to zaczęły prześladować ją stygmaty dowodzące na jej bliskość z Bogiem. Broczące krwią rany zaczęły pojawiać się w tych miejscach ciała, w które według religii chrześcijańskiej Chrystusowi przybito gwoździe, przytwierdzając go do krzyża. Poza tym krew strumieniami wypływała również z jej oczu. Krwawiące rany pojawiały się w każdy czwartek. W piątek o 15-ej kobieta zapadała w głęboki sen, z którego budziła się z zagojonymi ranami i pełna życia wracała do codziennych obowiązków. Wszystko to trwało przez 36 lat.
Franciszek z Asyżu
Jeden z najpopularniejszych świętych, między innymi dzięki miłości do zwierząt. Co prawda, naukowcy wysunęli się z teorią, jakoby Franciszek cierpiał na malarię. Dla wiernych pozostaje to tylko próba profanacji świętego i nie przyjmują do siebie takiej ewentualności.
Stygmaty ujawniły się u niego po raz pierwszy w połowie września 1224 r. Stało się to tuż po ekstatycznej modlitwie, jaką odmawiał na szczycie góry La Verna. Właśnie wtedy doświadczył wizji, podczas której dojrzał jakby ukrzyżowanego anioła. Tuż po niej na jego nadgarstkach oraz stopach pojawiły się otwarte rany. Piąta z nich ujawniła się w jego boku.
Często doświadczał przeżyć mistycznych, które uwidaczniały się m.in. w sferze cielesnej. Obecnie św. Franciszek uznawany jest za jednego z pierwszych chrześcijańskich stygmatyków.
Ojciec Pio
Wbrew głoszonym w niektórych kręgach opiniom (jakie zarzucają świętemu oszustwa), ojciec Pio nigdy nie obnosił się ze stygmatami i pragnął cierpieć w ukryciu. Świadczyć mogą o tym chociażby bandaże na rękach zakrywające znamiona.
Stygmaty u zakonnika ujawniły się w roku w 1911 r. Na początku były niewielkie - pojawiły się na dłoniach oraz stopach i przypominały czerwone plamki. Już wtedy stanowiły jednak źródło wielkiego bólu. Duchowny zdawał sobie sprawę z tego, że stanowią formę łaski, ale mimo to modlił się o ich zabranie. W 1918 r. ojciec Pio miał wizję, podczas której została wbita mu włócznia. Niedługo potem w jego boku ujrzeć można było kolejną krwawiącą ranę. 20 września 1918 r. zakonnik otrzymał stygmaty, które widoczne były aż do jego śmierci.
Stygmatycy nie uznani przez kościół
Giorgio Bongiovanni
Włoskiego pochodzenia urodzony w 1963. Mówi się, że jest współczesnym następcą Ojca Pio. 1989 rok był dla niego przełomowy. Modląc się w Sanktuarium miał dostać objawienia, w którym Maryja przekazała mu informacje na temat świata. Tego samego dnia pojawiły się na jego rękach stygmaty, w dwa lata później i na nogach.
Jego religijność nie została jednak potwierdzona przez Kościół, ze względu na kontrowersyjne poglądy podchodzące pod herezję jakie wygłasza. Chociażby takie, że kosmici pomagają Jezusowi w misji na Ziemi. Będąc człowiekiem niezależnym od kościoła, pozwala się filmować i nagrywać.
Katarzyna Szymon
Polka. Urodzona w latach 1907 - 1986 koło Pszczyny w województwie śląskim. Kobieta nie umiała czytać i pisać. Przez swoje życie pracowała, pomagając w różnych gospodarstwach. Właśnie ona w 1946 roku, w Wielki Piątek, otrzymała dar stygmatów. Od tego czasu co piątek z jej oczu płynęły krwawe łzy, a na czole pojawiały się ślady po koronie cierniowej; krwawiła też na dłoniach, nogach i z boku. Oprócz tego otrzymywała Komunię Świętą z nieba - wielu świadków potwierdzało, że hostia wprost z nieba spoczywała na niej ustach. Kobieta potrafiła także w trakcie wizji mówić językami, których nie znała, na przykład hebrajskim. Twierdziła również, że potrafi porozumiewać się z duszami zmarłych, na przykład duszą Ojca Pio, który ostrzegał przed grzeszeniem i karą Bożą. Być może dlatego nie została uznana przez Kościół. Chociaż nie do końca wiem dlaczego. Po dziś dzień krewni, bliscy, sąsiedzi i rodzina starają się aby beatyfikacja miała miejsce. Czy się im uda? Wątpię, ale próbować zawsze można.
Współcześni stygmatycy
Gladys Hermina Quirogi de Motta
25 września 1983 r ujrzała Matkę Bożą wraz z Dzieciątkiem Jezus oraz różańcem. Wizje wpłynęły na życie jej oraz wszystkich mieszkańców miasta, gdzie każdego roku, w rocznicę pierwszego objawienia, przybywają tysiące pielgrzymów. Od tamtej pory przez 20 lat otrzymała ok. 1200 wiadomości. Na początku nie wszyscy wierzyli w jej rewelacje. Ale szczegółowe badania psychologiczne oraz psychiatryczne wykazały, że kobieta jest zdrowa i nie ma halucynacji. Pod jej wrażeniem byli zarówno naukowcy, jak i duchowni. Przez lata Motta doświadczyła wielu niezwykłych wizji, a posłannictwo Maryi przekazywała pielgrzymom. W 1984 r. na jej ciele po raz pierwszy pojawić się miały stygmaty - miały one wielkość kciuka i najpierw ukazały się na nadgarstkach, a potem również na stopach. 22 maja 2016 roku została oficjalnie uznana przez Kościół jako współczesna mistyczka i wizjonerka.
Zlatko Sudac
Urodzony w 1971 roku chorwacki duchowny kościoła rzymsko-katolickiego. Przyjął świecenia w 1998 roku, natomiast już w 1999 roku zaraz po beatyfikacji Ojca Pio został dotknięty własnymi stygmatami, zaczęło się od krzyża na czole. Potem w 2000 roku doszły jeszcze stygmaty na rękach, nogach i boku.
Obecnie pracuje jako rekolekcjonista.
Nie wypowiada się na tematy objawienia. Co więcej mówi, że jemu nikt się nie objawił i nic nie powiedział. Dostał jedynie stygmaty i tzw dar dusz. W dar dusz wlicza się dar języków, dar uzdrawiania, dar rady. Twierdzi też, że jest w stanie przepowiedzieć przyszłość, być w dwóch miejscach jednocześnie i lewitować. Chociaż te ostatnie dary brzmią irracjonalnie, nie sprawiają one, że Kościół uznaje go za szarlatana, bo jak wiadomo dwa pierwsze wymienione przez Chorwata dary posiadał Ojciec Pio.
Polscy stygmatycy
Faustyna Kowalska
Zasłynęła jako osoba, która miała liczne wizje i objawienia. To za jej sprawą powstał obraz "Jezu ufam Tobie", którego reprodukcje znajdują się w wielu kościołach. Szczegółowe wskazówki, jak ma wyglądać obraz, miał dać świętej Faustynie sam Chrystus.
Odczuła bardzo silny ból w rękach, nogach, boku oraz na głowie. Sytuacja powtarzała się w piątki, Środę Popielcową, ale także, gdy mijała kogoś, kto nie był w stanie łaski uświęcającej. Ból był według jej relacji bardzo trudny do wytrzymania, nawet jeśli chodziło tylko o stygmaty wewnętrzne. Co prawda chociaż została uznaną za świętą w 2000 roku, to jednak nie wszyscy zgadają się jakoby jej stygmaty były wiarygodne. Istnieje podejrzenie, że Faustyna cierpiała na chorobę psychiczną zwaną cyklofrenią - naprzemienne stany skrajnej depresji i harmonii połączone z halucynacjami.
Wanda Boniszewska
Urodzona w 1907 roku, zmarła stosunkowo niedawno 2003 roku. Mistyczka, charyzmatyczka i stygmatyczka. Mając 18 lat wstąpiła do zakonu bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. Jej pierwsze stygmaty pojawiły się w 1934 roku, potem dawały o sobie znać nieregularnie i nie goiły się. Ręce, nogi, bok i głowa. Wedle zeznań świadków zakonnica mogła nic nie jeść, miała dar przepowiadania przyszłości oraz dar uzdrawiania.
Jej życie nie było usłane różami, została przez wojska sowieckie pozwana o ukrywanie agenta Watykańskiego, aresztowana, umieszczona dwa razy w zakładzie psychiatrycznym oraz w więzieniu. Po wojnie żyła w swoich domach zakonnych. Doczekała się spektaklu telewizyjnego Stygmatyczna z 2008 roku.
A jakie jest Wasze zdanie na temat stygmatów i stygmatyków?
W ciągu kilku ostatnich miesięcy na blogu zachodziło wiele. Na zapleczu, ale myślę, że wiele z tego mogliście już zobaczyć!
Może zacznę od tego co uległo zmianie i poprawie:
Spisy treści – we wszystkich opowiadaniach i komiksach został zaktualizowany spis treści
Archiwum – bardziej wyraźne i czytelne
Tagi – mniej i bardziej skonkretyzowane
Zakładka „Handlarze” z informacjami o administracji bloga
Zmienił się też mail bloga, od teraz na niego proszę słać wszystkie prace :3 Oczywiście jeżeli będą one słane na stare maile to nie ma sprawy, ale najwygodniej dla nas wszystkich będzie jak poślecie na nowy adres (adres nowy na końcu)
- Został założony ask prowadzony przez administrację bloga, gdzie każdy nawet nie posiadający konto na portalu może zadawać tam pytania dotyczące zarówno bloga, serii, jak i pytania stricte prywatne (link na dolne notki będzie)
Oficjalnie blog zaczęły prowadzić nowe osoby. A więc:
Usterka
Oczytana
DemonFoe
W dziale O nas (Handlarze) macie kontakt i czym kto się zajmuje. Jako, że są to admini mają oni wszelką moc stwórczą, aby zajmować się blogiem w każdym tego słowa znaczeniu!
Najważniejsze, prace jakie nie mają dalszego tłumaczenia na blogu – nie martwcie się! Oczytana zrobiła dokładny spis prac porzuconych zarówno tłumaczenia jak i prace handlarzy!
W planach mamy
kontakt z autorami oryginalnych prac na temat kontynuacji
dokończenie rozpoczętych prac
Oraz, jako, że teraz jest nas więcej z administracji będziemy robić wszystko co w naszej mocy aby wrócić do wcześniejszego tempa prowadzenia bloga. Cel to jedna notka dziennie!
Nie obiecuję, że to stanie się już tak teraz, zaraz, bo jeszcze trzeba będzie skontaktować się z autorami, rozdzielić zadania etc.... AAAALE myślę, że realnym będzie zapewnienie, że od października wszystko powinno wrócić do dawnego trybu!
No i co jeszcze...
….
Wrzesień jest bardzo ważny wiecie dlaczego?
15 września 2020 roku, ulubiona nasza gra, która połączyła nas wszystkich będzie miała całe 5 lat!
W związku z tym planujemy maraton komiksów i opowiadań związanych z Undertale. Jeżeli chcecie dodać coś od siebie, albo sprawić, że Wasza praca czy to rysunek, czy to komiks, czy to opowiadanie – nawet króciutkie – czy też tłumaczenie, pojawiło się tego dnia na łamach bloga to ślijcie prace na maila
handlarziluzji@onet.pl
A co do Aska – TUTAJ możecie wchodzić i pytać się o co chcecie!