1 marca 2021

Tajemnica prostoty: O alchemii

 

Autorka okładki: Usterka

Witam Was moi kochani

Ostatnimi czasy gryzłem się z myślami o czym pisać, w końcu padło na ten temat bo wiem, że pewna persona na niego czeka. Nie mniej liczę na to, że wpis się Wam spodoba. Postaram się nieco opowiedzieć nie tylko o alchemii w mitach i baśniach, ale i w praktyce skąd się wywodzi i o co się rozchodzi.

Miłego czytania!


"Tego, czego oczekujesz, nie osiągniesz, jeżeli ciałom nie odbierzesz ich stanu cielesnego i jeżeli substancji bezcielesnych nie zdołasz przekształcić w ciała"

-Thot


Co to jest alchemia?

     Samo słowo pochodzi z języka arabskiego i zapisuje się je tak: خيمياء lub الخيمياء (bez obawy, też nie widzę różnicy). Al-chimija składa się z przedrostka al- oraz greckiego słowa χυμεία oznaczającego chimerę. Ta oznacza natomiast coś co jest ze sobą połączone. Można się też doszukać drugiego tłumaczenia tego słowa, albowiem chodzi tutaj o tzw Boską Chemię. Czyli coś co jest połączeniem chemii oraz religii.

     Zasadniczo ciężko i trudno jest powiedzieć, gdzie i kiedy dokładnie rozwinęła się alchemia, nie mówiąc już o jej powstaniu. To jest zagadkowe, że pierwsze alchemiczne znaleziska wskazują na cały świat mniej więcej w tym samym okresie. Oczywiście, dla dobra ogółu i nauki podstaw, przyjmuje się, że alchemia narodziła się w Starożytnym Egipcie. Jest to jednak całkowicie mocne uproszczenie.

VII w p.n.e. - Asyria

     Wielki Władca Asurbanipal kazał zgromadzić wszystkie księgi i wiedzę jaką posiadała Asyria do biblioteki w Niniwie. Wśród zachowanych do dnia dzisiejszego tekstów znajdują się fragmenty najstarszej znanej księgi alchemicznej pt: “Wrota pieca”. Księga ta zawiera opis pieca alchemicznego oraz wytyczne różnych operacji alchemicznych. Wymienione są w niej nazwy metali połączone z bóstwami : 

Srebro - Anu (Niebo); 

Miedź - Ea (Powietrze). 

Traktat zawiera ponadto wyraźną tezę o przemianie metali.

     W tym samym czasie (VII w. p.n.e.) na drugim brzegu morza śródziemnego władał Frygią król Midas o którym legenda głosi, że wszystko czego dotknął przemieniał w złoto... Badacze doszukują się połączenia legendy z alchemią. Tak, że ta otrzymać ma nie tylko merytoryczny przekaz iż bogactwo nie jest najlepsze i zawsze dobre, ale ... cóż, ziarno prawdy? W tej przemianie w złoto, oczywiście.

II w p.n.e - Egipt

     To właśnie w tym okresie, aż do V w n.e. w kraju nad Nilem alchemia rozwinęła się najbardziej. Zaczyna się od mitu odnośnie Izydy, bogini ta ożywiła wodą swojego zmarłego męża Ozyrysa. Woda życia będzie tak popularna, że nie tylko wyprawy w celu jej znalezienia będą rozpoczynane na kartach historii, ale alchemicy połączą go też z tzw kamieniem filozoficznym o którym wspomnę trochę później.

     Wykopaliska dają nam obraz wysokiego kunsztu w produkcji szkła i emalii. Egipcjanie znali i stosowali do farbowania tkanin szereg barwników. Potrafili także wytwarzać imitacje kamieni szlachetnych. 

     Ówczesna alchemia była wynikiem skrzyżowania kultury i wiedzy Egiptu, Grecji, i Babilonii. Patronem sztuki alchemicznej został wówczas Hermes Trismegistos łączący w sobie cechy egipskiego boga Thota i greckiego Hermasa. Przypisywano mu autorstwo szeregu powstających przez wieki traktatów z których najbardziej znanym jest Tablica Szmaragdowa. Od imienia opiekuńczego bóstwa, nauki tajemne w tym alchemię nazwano hermetycznymi. Wkrótce zaczęło to oznaczać nauki niedostępne, szczelnie zamknięte dla niewtajemniczonych. Stąd właśnie bierze początek dzisiejsze znaczenie słowa “hermetyczność”, które oznacza tyle co szczelność. Mówimy na przykład o hermetycznym zamknięciu słoika. 

     Oto fragment Tablicy w tłumaczeniu polskim:

"To jest prawdą, całą prawdą, na pewno i bez kłamstwa:

To co jest na dole jest takie jak to co jest na górze; a to co jest na górze jest takie jak to co jest na dole. Poprzez to dokonują się wszelkie cuda.

I tak jak wszystkie rzeczy istnieją w Jednym i pochodzą od Jednego, które jest najwyższą Przyczyną, poprzez mediację Jednego, tak wszystkie rzeczy są zrodzone z Jednej Rzeczy przez adaptację.

Słońce jego ojcem, Księżyc matką;

Wiatr nosił go w swym łonie. Ziemia jest jego żywicielką i strażnikiem.

Jest Ojcem wszystkich rzeczy,

zawarta jest w nim wieczna Wola.

Jego siła, jego moc pozostają całe, kiedy przemienia się w ziemię.

Ziemia musi zostać oddzielona od ognia, subtelne od gęstego, delikatnie z nieustającą uwagą.

Powstaje z ziemi i wznosi się ku niebu i z powrotem schodzi na ziemię; gromadzi w sobie siłę wszelkich rzeczy wyższych i niższych.

Poprzez poznanie tej rzeczy cała wspaniałość świata stanie się twoja a wszelka niejasność odejdzie od ciebie.

Jest to moc ponad moce, siła posiadająca siłę wszelkiej mocy, gdyż przezwycięży każdą subtelną rzecz i przeniknie każdą litą rzecz.

W ten sposób został stworzony świat.

Z niej są zrodzone różnorodne cuda, do których osiągnięcia podano tu wskazania.

Z tego właśnie powodu nazywają mnie Hermes Trismegistos, gdyż posiadłem trzy części filozofii wszechświata.

To co nazwałem Słonecznym Dziełem jest teraz zakończone."

- tłumaczenie z języka łacińskiego autorstwa Romana Bugaja

Jak to rozumieć? Cóż niech każdy interpretuje to wedle własnego uznania.

IV w p.n.e. - Chiny

     Najstarszym alchemikiem chińskim, który pozostawił po sobie pisma był Go Hung (III w. n.e.). W księdze Pao Pu Izu opisywał on przemiany alchemiczne za pomocą których można było uzyskać środek zapewniający wieczną młodość i nieśmiertelność oraz posiąść nadprzyrodzone zdolności. Kto zdobył ten lek mógł bez szwanku przejść przez ogień, chodzić po wodzie, rozkazywać duchom i demonom. Go Hung opisał także przemianę rtęci i cynobru w złoto. Te i podobne recepty na długowieczność zazwyczaj przynosiły efekt odwrotny.. Wiadomo, że w latach 801 - 861 czterech cesarzy zmarło na skutek przyjmowania związków rtęci. 

VII w p.n.e. - Arabowie

     W zakresie teorii, stworzyli nową koncepcję rtęciowo-siarkową, rozwijali (albo stworzyli niezależnie - nie jestem pewien) znaną z alchemii chińskiej koncepcję eliksiru (arab. al-iksir) życia, stworzyli pojęcie kamienia filozoficznego. 

     W zakresie alchemii praktycznej dokonali wielu udoskonaleń jak chociażby destylacja, sublimacja i krystalizacja. Tamten okres w rozwoju alchemii pozostawił po sobie ślady w języku codziennym (eliksir, nafta) jak i w terminologii chemicznej, gdzie choć takie nazwy jak alembik, saletra, morkazyt, czy boraks odchodzą powoli w zapomnienie jako nazwy zwyczajowe, to część terminologicznej spuścizny arabskiej znalazła swe miejsce w oficjalnej nomenklaturze chemicznej. Wymienić tu choćby można: alkohol, alkalia, cyrkon, czy azot.


Czym zajmowała się alchemia?

Kamień Filozoficzny

     Nie ma takiej osoby na naszym świecie, która by nie słyszała o kamieniu filozoficznym. Jednak czym on naprawdę jest? 

     Chodzi tutaj o zamianę czegoś nieszlachetnego w coś szlachetnego. Głównie rozchodziło się o metale. Wszystko ocierało się o złotą zasadę "równej wymiany". Generalnie chodzi w niej o to, że chcąc coś otrzymać/uzyskać musimy poświęcić coś o tej samej wartości. Tłumacząc łopatologicznie - jeżeli chcemy dostać litr wody musimy poświęcić litr soku. Widzicie, że ciężko tutaj postawić znak równości, dlatego wartość tego co chcemy otrzymać nie szła z gramaturą tego co poświęcamy.

Kamień miał też kilka innych nazw:

Bazyliszek - sprawiał bowiem, iż rtęć krzepła, zamieniając się w złoto

Salamandra - ponieważ był niepalny

Kameleon - ponieważ człowiek, wpatrując się w niego, widział grę zmiennych barw (tzw. "pawi ogon", łac. cauda pavonis)

     Utożsamiano go z obojnaczym bogiem Merkuriuszem, ponieważ wyrażał całość, współistnienie sprzeczności płci, czy stanów skupienia (rtęć, znana też jako merkuriusz, nie jest ani cieczą ani metalem lub jest i jednym i drugim).

     Dodatkowo kamień miał być źródłem Wody Życia i miał dawać nieśmiertelność. W historii mamy wiele osób, które podawały iż są posiadaczami kamienia, Flamel czy chociażby polski szlachcic Sędziwój.

     Jak jednak w istocie się to rozumuje? Nie będę tutaj pokazywał równań chemicznych, których sam nie rozumiem w pełni i zapewne by Was zanudziły. Oczywistym jest, że nie można zamienić ołowiu w złoto, lecz faktem jest iż ma to znaczenie przenośne. Chodzi o przeobrażenie czegoś co jest złe i niewłaściwe, w coś co jest dobre i słuszne. Chociażby z człowiekiem. Złodziej który staje się praworządny, albo polityk który mówi prawdę.

Transmutacja

     Chodzi w niej o przeistoczenie czegoś w coś o dokładnie tej samej wartości. Zgodnie z jej prawami można było ominąć ten kruczek dzięki wyżej opisanemu artefaktowi. By coś transmutować trzeba było spełnić trzy warunki:

- Zrozumieć materię

- Rozłożyć ją

- Stworzyć inną materię

     W Alchemii Chrześcijańskiej transmutacja dokonuje się kiedy podczas M(y)szy Świętej ksiądz zamienia wino w krew, a chleb w ciało Jezusa Chrystusa. Ruszyłem tutaj religię bo muszę zaznaczyć ważną rzecz. Alchemicy nie byli naukowcami, którzy odrzucali istnienie boga/bóstw. Nie. W procesie transmutacji istotną rolę odgrywała "dusza" danej rzeczy. Dajmy na to, hm... krzesło jest krzesłem, nie tylko dlatego, że zostało zrobione przez cieślę, albo przez fabrykę, ale dlatego pozostaje krzesłem bo ma w sobie duszę krzesła, która nakazuje krzesłu pozostanie krzesłem. Zahaczamy tutaj bardzo mocno o metafizykę. Dodatkowym elementem była prima materia (Pierwsza Materia), jednaka dla wszystkich i wszystkiego. Można to porównać z atomami. Podczas transmutowania należało zatem zrozumieć istotę krzesła, wyciągnąć z niego duszę krzesła, zamienić krzesło na stół, zamienić duszę krzesła na duszę stołu i połączyć to razem, aby krzesło stało się stołem. 

     Mam nadzieję, że dość jasno to wyjaśniłem. 

Flogistonem

     Chemia oddzieliła się od Alchemii dopiero w 1661 roku, ale nawet i potem jedno jak i drugie funkcjonowało rozwijając się w najlepsze. To co teraz opisuję to nic innego jak teoria spalania. Głosząca, że każda stała struktura składa się z trzech rodzajów ziemi, jednym z nich jest tzw "ziemia tłusta" która sprawia, że każdy twór w stanie skupienia stałym można spalić. Sama nazwa pochodzi z greckiego φλογιστόν i oznacza "palny". Wraz z rozwojem tej teorii zakładano, że każda materia ma flogiston czyli to co pozwala jej płonąć, jak np drewno. Za rdzewienie uważano też, że właśnie flogiston jest odpowiedzialny, no i kamienie szlachetne jako wyjątek, nie posiadają w sobie tego pierwiastka.

     Teoria ta utrzymywała się ponad półtora wieku nim została obalona przez chemików. Nie, że wszystko co stałe może płonąć, ale to, że proces spalania oraz proces korozji nie jest tym samym. Alchemicy utrzymywali bowiem, że skoro krzesło może zostać spalone, to może również zardzewieć. No może, w zależności od tego z czego zostało zrobione, ale cały czas mówię o krześle z drewna.

A co ja mogę powiedzieć na temat alchemii?

       Nie uprawiałem, nie wierzę w większość mitów i przesłanek jakie krążą na temat alchemii. To byli chemicy, którzy metodami prób i błędów zdali sobie sprawę z chemicznej istoty życia i próbowali jej nadać boski pierwiastek tworząc dookoła siebie sztuczną otoczkę idealistycznej mistycznej i super ultra tajnej nauki, która łączy to co boskie z tym co ziemskie. 

     W anime, jakie ostatnio oglądam Dr. Stone padają takie słowa „Prędzej czy później w historii znajdzie się jakiś idiota, który zacznie wszystko łączyć z wszystkim i coś odkryje.” Można zatem założyć, że alchemia właśnie tak działała.


Artykuł powstał na podstawie:

Boska Mądrość - Boska Natura. Przesłanie różokrzyżowców w wizualnym języku siedemnastego stulecia aut. Jose Bouman; Cis Van Heertum

Zwodniczy ogród błędów. Piśmiennictwo alchemiczne do końca XVII wieku aut. Rafał T. Prinke

Share:

6 komentarzy:

  1. Wiele się nauczyłem dzieki. Już wiem czemu była przerwa(ten od twój martwy chłopak jak co jestem i ten co daje pochwały)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektórzy naprawdę powinni mieć zakaz publikowania w internecie, zwłaszcza w tematach o których gówno wiedzą. Jak uwielbiam ten blog, tak tego idiotę wywalcie stąd, bo pierdoli do rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notka na dole ma źródła na podstawie których powstała więc jednak nie jest to wiedza wyssana z palca i ma swoje podłoże :)

      Usuń
    2. (wiem chamskie) czy w tym tygodniu bedize cos na blogu
      ?

      Usuń
    3. Tak, będzie coś na blogu ;) zawsze w najgorszym przypadku pojawią się tylko w piątki handplatesy, ale staramy się wrzucać tyle ile na ten moment damy radę.

      Usuń
    4. Oh oh oh! Ale ja lubię pierdolić! Chcesz popierdolić ze mną? < 3

      Usuń

POPULARNE ILUZJE