7 lutego 2019

6 lutego 2019

4 lutego 2019

Którędy na Handlarza?


Autor okładki: Usterka
Autor opowiadania: Fenfral


Notatka od autora: Mam nadzieję, że rok 2018 dał wam przynajmniej w połowie tyle radości ile mi, nigdy nie zapomnę czasu spędzonego na Handlarzu Iluzji. Oto prezent od was, dla was. Bawcie się dobrze zgadując kim są osoby z opowiadania.



Polecamy z Usterką i Fenfralem dla klimatu opowiadania x3





       Dzielny podróżnik siedział na krańcu ośnieżonego dachu małego domku. Było już ciemno, lecz wszystko ozdabiały liczne lampki, a latarnie stojące przy drodze sprawiały, że atmosfera była ciepła i przyjemna, pomimo śniegu pod stopami. Spoglądał na biegające w dole osoby i stworzenia, zamyślony nad swym losem. Gdzie go już nie było? Był  wszędzie. Na szczytach gór, we wnętrzu Ziemi, na Księżycu, w mrocznym borze, widział bezkresne pustynie i oceany, które mieszczą się w szklance olbrzyma. W domu babci, w parku na spacerze, na wybiegu dla modeli. Tam też był. Widział wszystko i wszystko słyszał. Ach, tylko go spytać, a opowie takie cuda, że dech zapiera. Lecz... co teraz? Gdzie iść? Co ma czynić z wiecznością? Iść przed siebie i liczyć, że trafi gdzieś, gdzie nigdy nikogo nie było? Nie. Tam przecież już był. Widział każdy świat i każdą jego wersję. Ma za sobą każdy dzień i każdą noc. Wędrowiec machał nogami spuszczonymi z krańca dachu, ledwie 3 metry nad ośnieżonym gruntem, może było tego nawet mniej i zerkał na okolicę. Dużo radosnych osób, w oddali jakieś światła, coś się dzieje. ,,Sylwester'' pomyślał. Może by i tam poszedł, lecz, czy będzie cokolwiek co zrobi na nim wrażenie? Zeskoczył lekko jak piórko na dół.
- Dokąd iść? Czy istnieje miejsce na świecie, gdzie mnie nie było? - Wyszeptał do siebie.
- Czemu nie odwiedzisz Handlarza Iluzji? Tam nigdy nie byłeś. - Wędrowiec odwrócił się. Za nim, na śniegu, siedział lisek z białym futrem i granatowymi włosami.
- Hę? Coś za jeden? Jaki Handlarz Iluzji? Ja wszędzie byłem, ale o tym miejscu, pierwszy raz słyszę. - Powiedział z lekkim niedowierzaniem.
- Handlarz Iluzji to wspaniałe miejsce, które warto zobaczyć. Mógłbym ci mówić długo, co to jest i jak wygląda, ale to ci nic nie da. Znajdziesz go, to sam zobaczysz. - Powiedziało stworzonko.
- Dobrze, dziwny stworku, ale którędy na Handlarza? - Spytał rozglądając się we wszystkie strony świata.
- Zakręć się 3 razy, po czym stań w miejscu i idź prosto przed siebie, cały czas do przodu i w górę, aż znajdziesz miejsce, gdzie trafiają sny. - Lis zniknął, a bohater niepewny tego co się właśnie stało, szepnął do siebie cicho...
- Co to za niezwykłe miejsce? Co je widzi, oko, czy serce? - Zakręcił się 3 razy, stanął w miejscu i spokojnym krokiem ruszył przed siebie, cały czas idąc do przodu i w górę.
I tak oto podróż naszego dzielnego bohatera zaczęła się. Szedł we wskazanym kierunku wiele godzin, nie zwracając uwagi, na śnieg, deszcz, dzień, czy noc. Kierowała nim chęć odkrycia czegoś niebywałego i cudownego. W końcu dotarł... gdzieś. Było to dość dziwne miejsce, gdzie wszędzie były drzwi. Chodziło tam sporo dyskutujących o wszelakich rzeczach ludzi. Podróżnik zaczął rozglądać się po tym obszarze, lecz wszyscy wydawali mu się zajęci. Nie chciał być nieuprzejmy, lecz musiał się jakoś dowiedzieć, gdzie ma teraz iść. Kroczenie dalej prosto zdawało mu się już nie być zbytnio opłacalne. Zaczął oglądać drzwi, były na nich jakieś nazwy i tytuły, lecz nie potrafił zrozumieć ich znaczenia. W końcu zebrał się na odwagę i podszedł do jednej z tych osób. Wydała mu się wesołą optymistką. Niska, skromna uśmiechnięta. Miała wilczy ogon i uszy. Była dla innych osób trochę cicha i nieśmiała, ale miła oraz optymistyczna. Wędrowiec uznał, że jest dobrą osobą, do spytania o drogę.
- Emm. Przepraszam, że przeszkadzam, ale... którędy na Handlarza Iluzji? - spytał postaci. Miał nadzieję, że ta zrozumie co ma na myśli. Bo co, jeśli Handlarz Iluzji jest zmyślony i to tylko wymysł. Nie skończył jednak tych rozmyślań, bo postać odpowiedziała.
- Na Handlarza Iluzji? Odsuwasz swoje smutki i przechodzisz pomiędzy górkami Zabawy oraz Miłej atmosfery. Ciepła bryza Miłej Atmosfery Ciebie otuli i poderwie do właściwej drogi, prosto do Handlarza Iluzji, gdzie Yumi znajdzie coś dla Ciebie. - Powiedziała, ku jego zaskoczeniu postać.
Jak miał to rozumieć? Odsunąć smutki i między górkami? Jaka Yumi? No nic, nie wypada przecież zawracać głowy czymś, co dla tej postaci wydaje się oczywiste. A może to zagadka? Podróżnik zaczął rozglądać się po okolicy, patrząc tak daleko jak mógł. Po chwili dostrzegł dwie górki, które wydawały się dość łagodne do wspinaczki. ,,Pewnie to o nie chodzi'', pomyślał. Pożegnał się z miejscem pełnym drzwi i ruszył w dalszą drogę.
- Odnajdę szczęście, miłość, czy nadzieje? Czuję, że coś się tutaj dzieje... - Powiedział sam do siebie, nie całkiem wiedząc dlaczego.
Jak daleko jest tajemniczy Handlarz? I czym tam mogą handlować? A może to szyfr, który trzeba rozwikłać, by udowodnić, że jest się godnym jego odnalezienia? Ta sprawa nie dawała mu ani chwili spokoju. W tym stanie pogrążenia w zadumie, wkroczył do bardzo cichego, spokojnego lasu. ,,Hę? Skąd te drzewa? Nie widziałem ich wcześniej.'' pomyślał wędrowiec, przerywając deszyfrację słów spotkanych osób. Przechadzając się po lesie, natrafił na polanę. Było tam wiele ludzi, którzy dzielą się swoimi pomysłami na opowiadania, komiksy, postacie. Nagle znalazł się w miejscu, które tętni życiem i pozytywną atmosferą. Poczuł, że nie chce stąd odchodzić. Był zachwycony. Lecz, myśl o tajemniczym Handlarzu Iluzji, nie dawała mu się cieszyć tym miejscem. Zamierzał tu wrócić i zostać dłużej, gdy tylko odnajdzie cel swej podróży. Pomyślał, że zabłądził i należy spytać kogoś o drogę. Podszedł do stojącej najbliżej osoby. Była to dość niska i pulchna, nosząca okulary na sznurku, które jakimś cudem zawsze gdzieś zapodzieje osoba.  Postać na pozór nieprzyjemna, przez jej brak uśmiechu i oczu czerwonych i podkrążonych. Jednakże tą iluzje łamie piżama, w którą owa postać jest odziana. Dodatkowego komizmu dodaje biała i zdecydowanie za duża bluza, która kończy się przy kolanach. Włosy dość długie i przetłuszczone, prawie sięgające za dupę, jednakże splecione w niechlujny kucyk. W ręku trzymająca ołówek i paręnaście kartek w linie, to w kratkę.
- Witam. Czy możesz mi wskazać drogę, prowadzącą do legendy znanej jak Handlarz Iluzji? - Powiedział nieco pewniejszy siebie, odwagi dodawała mu atmosfera tego miejsca.
- To miejsce można znaleźć blisko, ale trzeba wiedzieć gdzie szukać. Radzę, aby szukać tam gdzie twoja wyobraźnia i kreatywność ciebie zaniesie. Uważam, że trzeba sprawdzić najpierw tereny zboczonego fandomu UT. - Przemówiła spytana osoba.
Blisko? Jak blisko? I gdzie on ma szukać? Wyobraźnia i kreatywność. Czyli trzeba myśleć twórczo. Zboczony fandom... Zbocz... Zbocze! No jasne, to przecież oczywiste, miał przecież iść w stronę górek, a Handlarza trzeba szukać na zboczu! Podróżnik podziękował za wskazanie kierunku, z lekkim żalem opuścił polanę i skierował się w stronę pagórków widzianych na horyzoncie wcześniej.
- Nieważne, most, góra, czy rzeka. Przygoda na mnie czeka! - Zawołał radośnie.
Po chwili Wędrowiec dotarł do miejsca równie pięknego co wcześniej. Był to raj pełen soczystych owoców z ogromnym budynkiem, w którym były pokoje dla wszystkich z własnymi pokojówkami, aby nie było zamieszania. Miejsce to okazało się bardzo zaludnione , na które dostawało się wiele osób o własnym oryginalnym charakterze, inni bardziej walnięci, inni mniej, itp. Były tam też pokoje do ruchań a jeden szczególnie z dedykacją dla Usterki oraz Oczytanej. Każde opowiadanie wysyłane tam, było w formie kinowej, a następnie sala kinowa, w której o pewnej godzinie wszyscy się zbierają, siadają przed wielkim ekranem (Oczywiście dla każdego jest miejsce), by oddać się w pełni filmowi. Była również ochrona wysokiej jakości, która nie przepuszczała żadnych Januszów i nieporządnych gości przez tak oczekiwaną bramę, a więc bezpieczeństwo gwarantowane.
Podróżnik zaczął szukać jakiejś informacji, bo skoro to miejsce jest tak wspaniałe to może to tutaj. Zaczepił ostrożnie jedną z osób wchodzących do sali kinowej. Jak można by opisać tą osobę? Walnięta na maksa, to na pewno. Nie przykuwała większej uwagi na swój wygląd, jednak kompleksy by jednak miała, a szczególnie rano, gdy spojrzy w lustro z wiedzą, że będzie musiała wyjść do ludzi. Była dosyć niska, ubrana w zwykłą czarną koszulkę oraz getry. Nie zwracała zbytniej uwagi na gnębiące, nielubiące ją osoby, tylko przebywała w swoim gronie, w którym czuła się dobrze. Jeśli chodzi o zwariowane pomysły, zawsze stawała na pierwszym miejscu w kolejce do zrealizowania go, gorzej tylko z przyznaniem się, jeśli podczas tego przez przypadek zrobi się dziurę w drzwiach.
- Przepraszam, to zajmie dosłownie moment. Czy znasz drogę na Handlarza Iluzji? - spytał, widząc, że wszyscy śpieszą się na seans.
- Pewnie. . Prosto, prosto, na prawo, potem okrężną drogą wokół drzewa mądrości wszystkich użytkowników naszego Handlarza, trzeba przepłynąć morze fanfików oraz innych komiksów, następnie po godzinie pływania trzeba przebić się przez gąszcza linijek tekstów wszystkich opowiadań, które do tej pory zostały opublikowane na naszym blogu, kilkadziesiąt minut drogi przez pustkowie znane nam bardzo dobrze ''artblockiem'', by potem zaznać piękna naszej najcudowniejszej wyspy na świecie ,,Handlarz Iluzji''. Powiem tyle, że taka droga jest warta przejścia - Po tym zapytana osoba zniknęła w sali projekcyjnej, a Wędrowiec ruszył w dalszą drogę.
-Gdzie jest to miejsce cudowne, czy ta droga się ze mnie śmieje? Już niebawem tam będę, prowadzą mnie marzenia i nadzieje! - Po czym ruszył trasą, którą usiłował sobie przypomnieć.
Szedł bardzo długo, szukając jakiejkolwiek wskazówki. Jakiegoś miejsca odniesienia, które pomoże mu w dalszej trasie, jednak nie było nic takiego. Dopiero po pewnym czasie trafił na coś, co mogło pomóc.  Był to dom z niezbadaną ilością drzwi, z których każde prowadziły do innego świata. Bardzo długo wędrował od drzwi, do drzwi sprawdzając każde. Widział tam wiele cudów, jednak żadne z tych miejscem nie było legendarnym Handlarzem Iluzji. Zmęczony przysiadł zastanawiając się, które drzwi sprawdzić jako następne, gdy poczuł, że ktoś za nim stoi. . Był to elf, długowłosy blondyn o czerwonych oczach, blady, wysoki, z lekkim zarysem mięśni na torsie. Podróżnik wystraszył się, sądząc, że to dom elfa i ten będzie zły, że włóczył się po jego posesji. Elf jednak nic nie powiedział. Zdezorientowany Wędrowiec zapytał o pierwsze co przyszło mu do głowy.
- Emm... Którędy na Handlarza? - Po tych słowach zapadła niezręczna cisza.
- Do piekła i troszeczkę w prawo. - Powiedział elf i zniknął za jednymi z drzwi.
Że jak? Do piekła? Przecież tam już był wiele razy i żadnych handlarzy iluzjami tam nie widział. I jak to się ma do tego wszystkiego co usłyszał wcześniej? Czyżby droga do Handlarza Iluzji miała prowadzić przez czeluści piekieł... i w prawo? Podróżnik wzruszył ramionami i poszedł we wskazanym kierunku.
- W mych myślach ta nazwa dźwięczna. Przed oczami kraina bajeczna. - Dodał sobie otuchy schodząc do Piekła.
Po przejściu całych piekieł zaczął mieć lekkie obawy, że zabłądził. W końcu piekło jest olbrzymie, albo mogło chodzić o jakieś inne piekło. Jednak musiał iść dalej. Finalnie zdecydował się skręcić w prawo i... wpadł na ścianę. Była to ściana biblioteki połączonej z sierocińcem. Tuż obok niego widniały schody prowadzące na dół, nad którymi widniał napis ,,ARCHIWUM''. Skoro w archiwach przechowuje się informacje, to i coś o Handlarzu Iluzji muszą tam mieć. Wędrowiec zbiegł po schodach na dół, aż znalazł się w sporej sali pełnej książek. Zauważył, że jest tam parę osób, lecz jego uwagę zwróciła dziewczyna siedząca przy stole. Na głowę miała naciągnięty szary kaptur. Podszedł bliżej, by się jej lepiej przyjrzeć. Miała na sobie koszulę w niebiesko-fioletowe kwadraty z rękawami podwiniętymi do łokci, czarną kamizelkę bez rękawów, niebieskie jeansy, czarne buty, a całego obrazu dopełniały okulary na jej nosie. Dziewczyna miała dość długie, ciemne włosy. Wyglądała na kogoś, kto musi coś wiedzieć o Handlarzu.
- Przep... - Nie zdążył jednak nawet zadać pytania, gdy otrzymał odpowiedź.
- Obok psychiatry, na przeciwko szpitala, blisko supermarketu i domów do wynajęcia, jeśli nie ma miejsca w hotelu. - Po czym wskazała na drzwi, na końcu archiwum.
Wędrowiec skinął głową w geście podziękowania, pomachał i pobiegł we wskazanym kierunku.
- Idzie finał, to musi być blisko, na to mógłbym postawić wszystko! - Zawołał przechodząc przez drzwi.
Jednak za drzwiami znajdowała się tylko wielka, pusta przestrzeń. Była tam postać, która co chwilę zmieniała wygląd.
- Możemy tu wymyślić wszystko i nic! Ogranicza nas wyobraźnia. I czasami rp. - Powiedziała postać witając przybyłego.
- Emm. Tak w sumie, to ja tutaj przez przypadek, fajnie tu i w ogóle, ale mi się trochę śpieszy na Handlarza Iluzji. Znasz może drogę? - Wędrowiec nie za bardzo zrozumiał o co chodziło tajemniczej postaci, a puste otoczenie nie uspakajało go ani trochę.
- Portalem Usterki przez Zootopię do Undertale i jesteś prawie na miejscu! a tak serio to pytać Oczytanej.... nie jestem za dobra w tłumaczeniu. - Powiedziała zmieniająca wygląd osoba.
No nie, znowu jakieś portale, przejścia, szukanie itd. Kiedy wreszcie słynny Handlarz zostanie odnaleziony? Wędrowiec wpadł na pomysł. Z całej siły zaczął sobie wyobrażać, że jest na Handlarzu Iluzji. Gdy otworzył oczy sceneria zmieniła się diametralnie...
Był to pokój.  Zwykły pokój, może nieco w stylistyce wariatkowa. Siedziały w nim dwie, obejmujące się dziewczyny. Jedna z czarnymi włosami, druga blond. Wyglądały na dość mocno zajęte całowaniem się. Ubrane były w eleganckie stroje wieczorowe przez co wyglądały na kogoś ważnego. Wędrowiec wolał nie przeszkadzać tajemniczym paniom i dyskretnie ulotnił się z pomieszczenia.
- Mogę to jasno powiedzieć, nie muszę tego wróżyć. Czuję bliski koniec podróży. - Wyszeptał zamykając za sobą drzwi.
Na zewnątrz natrafił na bezkresną białą przestrzeń z różnymi osobami. W tej przestrzeni jak w zaczarowanym ołówku można było tworzyć co tylko się zechciało. Każdy mógł przysiąść i stworzyć coś swojego i pokazać to coś innym. Nagle zauważył przed sobą coś co zbiło go z tropu. Był to kucyk. Kucyk wyglądał na niezwykle zajętego, więc wędrowiec szybko podszedł i krótko zapytał...
- Ekhem. Którędy na Handlarza Iluzji jeśli można wiedzieć? - spytał kucyka, od którego dało się wyczuć coś naprawdę niezwykłego.
- Schodami w górę, a potem windą w dół. I nie zapomnij ściągnąć majtek. - Powiedział kucyk z przyjaznym, ciepłym uśmiechem.
Wędrowiec podziękował i pobiegł we wskazaną stronę. Na miejscu znalazł tajemnicze drzwi...
- To już tutaj! To musi być tu! - Krzyknął uradowany i przekroczył drzwi przytulając niewielkiego pluszowego kotka schowanego pod płaszczem...
Pani z Gwiazd zamknęła książkę, którą mi czytała.
- Co było dalej?! Błagam, opowiedz mi! - Poprosiłem przytulając mocniej swojego pluszowego kotka. Patrzyłem na tajemniczą kobietę o długich włosach lśniących jak gwiezdny pył, siedzącą na kraju mojego łóżka, ubraną w suknię balową przystrojoną w piękne klejnoty. Jej złote oczy lekko lśniły. Na jej kolanach leżała wielka książka.
- Spokojnie maleńki, nie wszystko naraz. Już niedługo północ. Spójrz, za oknem właśnie zaczynają puszczać fajerwerki. - Powiedziała lekkim głosem, w którym było coś magicznego. Wstałem z łóżka i podbiegłem do okna. Podsadziłem też kotka, by mógł lepiej zobaczyć co się dzieje. Rozbłyski na niebie były naprawdę piękne.
- Wspaniałe, czyż nie? - Spytała tajemnicza dziewczyna.
- Możemy tam iść i obejrzeć z bliska? Proszę... - Podbiegłem do dziewczyny i objąłem ją za szyję wpatrując się w jej oczy.
- Hihi. Jesteś uroczy, ale musisz jeszcze moment zaczekać. Twoja siostra za moment wróci i pójdziemy wszyscy razem. Moi przyjaciele też z nami pójdą. Pamiętasz ich? - spytała uśmiechając się.
- Pewnie! Poczekasz ze mną, aż przyjdą? - spytałem wracając szybko do obserwacji fajerwerków przez okno.
- Niestety mam małą sprawę do załatwienia w mieście. Spotkamy się na miejscu. - Po czym odłożyła książkę na szafkę i jak zwykle zniknęła.
- A ja nadal nie wiem kiciusiu, co to jest ten Handlarz, gdzie to jest i którędy trzeba tam iść, by go znaleźć. Wiesz? Mam pomysł. Kiedyś zrobimy jak ten Wędrowiec z bajki, pójdziemy razem, zwiedzimy cały świat, a potem dotrzemy, aż na samego Handlarza. Co ty na to? - Kotek się ze mną zgodził. Po chwili w drzwiach ją zobaczyłem. Białe, krótkie włosy. Czarna kurtka, czarne spodnie, ciemne okulary i ciężkie, wojskowe glany. Podbiegłem do niej razem z kotkiem. - JESTEŚ! Tak strasznie tęskniłem!
Siostra podniosła mnie do góry, odstawiła na podłogę, przytuliła i pomogła mi się ubrać do wyjścia. I kotkowi też. Tylko miałem dziwne wrażenie...
- Hej. Czemu płaczesz? Wszystko dobrze? - spytałem zdziwiony.
- Pewnie. Teraz już wszystko dobrze i może być tylko lepiej partnerze. Chodźmy, wszyscy już na nas czekają.
I tak oto wyszli. Na zewnątrz małego, ośnieżonego domku, w miękkim śniegu dało się dostrzec ślady butów, które prowadziły w nieznanym kierunku. Nikt nie zwrócił uwagi na sylwetkę osoby znikającej na horyzoncie, a śnieg przykrył ślady. Zastanawiacie się pewnie, kim są osoby z tej historii? Co było za tajemniczymi drzwiami? Czy Wędrowiec odnalazł Handlarza Iluzji? To pozostanie tajemnicą książki, którą ktoś pewnie niebawem znów zacznie czytać. Zdradzę wam tylko jej tytuł...

HANDLARZ ILUZJI 2018

Share:

POPULARNE ILUZJE