Każdy kiedyś wymyślił jakąś
postać. Aby pasować i stać się częścią czyjejś historii muszą
one przejść wiele przemian: wyglądu, historii, czy charakteru. W
jednym momencie postać jest nieufna i cyniczna, w innej pała
radością do życia - chcemy przecież, aby jak najlepiej
prezentowała się w naszej opowieści. Jednak... Co się stanie,
jeśli nasz twór wcale nie chce się zmieniać? Jeśli pokocha swoje
"ja", swoją historię tak bardzo, że nawet nie chce
słyszeć o nowej? Co jeśli nasze marzenie ma w sobie dość
determinacji, aby sprzeciwić się woli Stwórcy? Ten ma przecież
niewyobrażalną moc, w swoim wymyślonym świecie. Jednak wszyscy
wiemy, jaką siłą potrafi być determinacja. Jeśli moc Stwórcy
nie może pokonać determinacji naszego marzenia - co zdarza się
niewiarygodnie rzadko - równolegle zaczyna powstawać całkowicie
nowa postać - zgodna z wyobrażeniem Stwórcy. Natomiast nasze
poprzednie marzenie zaczyna...
Z n i k a
ć.
Stwórca, często całkowicie nieświadom swojego
postępowania zastępuje jedną postać drugą, pasującą jego
zdaniem do opowieści. Natomiast poprzednia zanika. Czasem powoli, z
każdą minutą stając się coraz bardziej niewyraźna, rozmazana...
Czasem szybko i dynamicznie, bez żadnej zapowiedzi tracąc wszystko.
Pozbawione swej historii, swojego świata marzenie, dryfuje pomiędzy
różnymi historiami, różnymi miejscami - będąc sobą - jak
chciało, jednak nie mając siebie, swojej rodziny, czy pamięci o
sobie. Nie najgorsze jest zniknąć. Najgorsze jest zostać
zapomnianym. Zapomnianym przez wszystkie osoby, które do tej pory
były twoimi najbliższymi. Jednak... Mam teraz na uwadze jeden, konkretny twór. Udało mi się odnaleźć go, w pewnym, cichym miejscu na tej stronie, przy jakimś starym opowiadaniu i po długim czasie utworzyć z nim więź na tyle silną, aby opowiedział mi swoją historię.
Rozsiądźcie się więc wygodnie.
W pewnym miejscu istniało Marzenie.
Nie wiadomo, kto je wyśnił.
Było ono naprawdę drobne.
Marzenie zaczęło myśleć. "Nie chcę zniknąć w ten sposób! W jaki sposób mogę sprawić, by ludzie wciąż o mnie marzyli?"
Było ono naprawdę drobne.
Marzenie zaczęło myśleć. "Nie chcę zniknąć w ten sposób! W jaki sposób mogę sprawić, by ludzie wciąż o mnie marzyli?"
Marzenie myślało i myślało, i w
końcu wpadło na pomysł:
"Sprawię, że ludzie do mnie
przyjdą
A oni stworzą mój świat."
Odkryło ono, że skoro nie jest już pod kontrolą Stwórcy, samo może się kreować.
Znalazło projekty wielu wcześniejszych postaci.
To dało mu pomysł.
Zaczerpnęło odrobinkę każdej z nich, użyło ich do utworzenia siebie na nowo.
Myślało, że w ten sposób ściągnie na siebie uwagę Stwórcy, że stanie się na tyle widoczny, że ten dostrzeże go wśród zwojów pamięci.
Na koniec, ledwo przypominało swoje wcześniejsze "ja".
Wróciło do swojego świata.
Zaczęło krzyczeć, zwracać na siebie uwagę, starać się znowu b y ć.
A oni stworzą mój świat."
Odkryło ono, że skoro nie jest już pod kontrolą Stwórcy, samo może się kreować.
Znalazło projekty wielu wcześniejszych postaci.
To dało mu pomysł.
Zaczerpnęło odrobinkę każdej z nich, użyło ich do utworzenia siebie na nowo.
Myślało, że w ten sposób ściągnie na siebie uwagę Stwórcy, że stanie się na tyle widoczny, że ten dostrzeże go wśród zwojów pamięci.
Na koniec, ledwo przypominało swoje wcześniejsze "ja".
Wróciło do swojego świata.
Zaczęło krzyczeć, zwracać na siebie uwagę, starać się znowu b y ć.
Stwórca go nie
zauważył.
To nie tak, że go tam nie chciał. On po prostu
nawet nie wiedział o jego zaginięciu. Myślał, że w jego historii
znajduje się ta sama postać, co wcześniej. Uznał Marzenie za
kolejny luźny pomysł i odepchnął je, zajmując się własną
historią. Marzenie było bardzo zagubione.
Co się stało? Czemu nadal go n i e m a?
Tak bardzo się starało...
„Stoję w chmurach
Nade mną pustka
Pode mną pustka
Jestem tylko ja
Ja i mój świat
Moje myśli.
Patrzę- nie widzę
Słucham- nie słyszę
Jestem jeszcze?”
Zaszyło się w
jakimś cichym, pustym miejscu w przestrzeni.
Marzenie
się poddało.
Jednak... Po jakimś czasie... Jak gdyby ktoś, cichutko szeptał mu do ucha..
Usłyszało swoje imię.
Było co prawda odrobinę przekształcone. Ktoś przekręcił jedną literę, zamienił "r" na "t". I chociaż nie zrobiło to większej różnicy, stworzyło nowe, unikatowe...
Imię, tylko dla niego.
A Marzenie postanowiło je przyjąć.
Przecież, jeśli nadasz czemuś imię, powołasz to do istnienia.
Później, było już tylko lepiej.
Zdecydowało ono, że podąży za szeptem.
Chciało wiedzieć kto sprawił, że trochę bardziej zaczęło... B y ć.
Przelatując pomiędzy różnymi historiami, alternatywnymi uniwersami i coraz to nowszymi pomysłami... Trafiło do bardzo dziwnego miejsca. Przypominało ono... Stronę internetową? Nazywała się "Handlarz Iluzji".
Osobą, która go przywołała była niejaka Yumi Mizuno. Marzenie domyśliło się, że jest ona założycielką strony. Szukało swojego imienia w wielu wpisach, aż po długim czasie... znalazło. I niestety, była to tylko literówka.
Marzenie samo siebie uznało za głupie: Czemu ktoś inny miałby o nim wiedzieć, jeśli nawet jego Stwórca o nim nie pamiętał?
Postanowiło jednak... Zostać na tej stronie. Była ona pełna sympatycznych ciekawych osób, z których każda czymś się wyróżniała.
Czuło się tam tak... Miło.
Pewnego dnia czytając jedno z opowiadań, zdało sobie sprawę, że może z m i e n i ć niektóre wyrazy. Może... Dać innym znak, że istnieje. Może sprawić, że będą o nim wiedzieli!
Postanowiło zacząć... Poprawiać imię pewnej postaci. Chciało nadać mu brzmienie swojej nazwy. Przecież, wcale nie różniła się ona tak bardzo od oryginalnej.
Zadziałało.
Ludzie w komentarzach powtarzali o coraz częściej pojawiającej się "literówce", nawet założycielka zauważyła, że pojawia się ona we wpisach niesamowicie często. Gdy na jej podstawie stwierdziła, że "ma głupi pomysł", Marzenie było pewne najlepszego. I... Tak! Następna notka... "Kim jest Papytus?" spotkała się z naprawdę pozytywnym odzewem. Wielu ludzi wspominało o pomysłach kotłujących im się w głowach. Marzenie nie posiadało się ze szczęścia. Nareszcie mu się udało! W końcu może zaistnieć.
Więc teraz, wystarczy mu tylko...
Poczekać.
Prawda?
**
Gdy pierwszy raz spotkałam Papytusa 029 nie byłam bardzo ostrożna. Byłam naprawdę podekscytowana odnalezieniem go, przez co być może odrobinę go spłoszyłam. Może trochę bardziej niż odrobinę, skoro po chwili... Zniknął.
Warte zapamiętania - Najwyraźniej, umie się teleportować.
Nie było dla mnie zbyt jasne, czemu się ulotnił: przecież jak najbardziej chciał zostać znaleziony. Przypuszczam, że mimo wszystko nie był na to psychicznie gotowy. W końcu, nigdy przedtem, tak naprawdę... Nie rozmawiał z inną osobą. Stwórca zastąpił go zanim powstała akcja jego opowieści.
Możliwe, że... Bał się. Przecież im silniejszą utworzysz z kimś więź, tym większy ból sprawi pożegnanie. Zdawał sobie sprawę, że osoba, w tym momencie tak pełna chęci, do stania się jego... Przyjacielem? Może szybko o nim zapomnieć. Wspomnieć go w jednym, może dwóch wpisach na stronie, by na koniec zostawić go znów... Samego. Nie chciał tego. Chyba nikt tego nie chce.
Zacieśnianie z nim więzi, przypominało odrobinę oswajanie dzikiego zwierzęcia. Aby się otworzyć, musiał wiedzieć, że może mi zaufać. Na początku był naprawdę oschły i zamknięty w sobie. Ignorował moją obecność, jakbym była tylko powietrzem. Siedział pogrążony w swoich myślach, byle daleko ode mnie. Jednak... Pozostawał tam. Nie uciekał, nie znikał. Po prostu był, pod tym czymś co można w tej przestrzeni nazwać "ścianą" czasem zerkając na mnie przelotnie. Przychodziłam, każdego dnia, o mniej więcej tej samej porze. Chciałam pokazać mu, że mi zależy i mogę jakoś mu pomóc.
A on, mimo wszystko, zawsze tam czekał.
Po jakimś czasie od krótkich wymian zdań, przez rozmowy, do milszych lub mniej gestów - zaczęliśmy tworzyć kontakt. Czasem rzucaliśmy strzępki informacji o sobie, innym razem przerzucaliśmy się co ciekawszymi zdarzeniami z ostatniego czasu, czasami nawet okazjonalnie pomagaliśmy sobie w niektórych rzeczach. I tak, stopniowo, małymi kroczkami, utworzyliśmy więź, której pewnie każde z nas skrycie potrzebowało. Jako, że znam go już dość długo, mogę wam trochę o nim opowiedzieć.
Papytus, to pewnie największe tsundere ze swojego gatunku. *Śmiech*
Jest dość nieufny i zamknięty w sobie, jednak naprawdę zyskuje przy bliższym poznaniu. Introwertyk, impulsywny i wybuchowy. Ma tendencję do mówienia za nim pomyśli, co czasem doprowadza do różnych... interesujących sytuacji. Heh.
Wydaje się być bardzo uparty i ma silną wolę - nie ulegnie łatwo stresowi lub naciskowi. Ma również dość silne poczucie odpowiedzialności. Jako, że do tej pory miał dość… Niskie grono znajomych, trudno jest mu nawiązywać nowe kontakty – ale stara się jak może, wierzcie mi. Być może z tego też powodu, ciężko jest mu wyrazić swoje myśli, co często prowadzi do nieporozumienia.
Jednak, pomimo niektórych surowych zachowań, zdecydowanie stwierdzam, że ma on swoją delikatniejszą stronę. I mimo wszystko, wydaje się on szczerze dbać o bliższe osoby. Na przykład, lubi dawać im rady, wspominając na przykład, aby "Nie robili tego, bo martwi się o nich”. Oczywiście później zaprzecza całemu światu, że powiedział coś takiego. Heh.
Pełen jego cynicznego, realistycznego spojrzenia na świat, jednak często zdecydowanie zbyt empatyczny, niż sam by tego chciał. Pijany, nagle staje się bardzo nostalgiczny, a następnego ranka będzie udawał, że nic się nie stało. Mimo wszystko, chociaż może bardzo tego nie okazuje, cieszy go zbliżanie się do nowych, lub podobnych mu osób – Mówił mi, że przypomina mu to trochę, że jest... realny.
Nigdy nie zapomnę jego miny, gdy dowiedział się o innych Papytusach.
Jeśli przebić już się przez warstwę cynizmu i zamknięcia w sobie, można poznać naprawdę intrygującą osobę.
Imię : Peachy
Nazwisko: Crunter
Rasa: Człowiek
Wiek : 17
Wygląd:
Figura : Na oko 50 kg, wysportowana
Wzrost: 156 cm
Włosy : Jasny brąz, do pasa
Oczy : Szare
Lubi :
Dobrą zabawę, alkohol (czasami tez w za duzych ilościach), zapach chleba i dymu papierosowego. Uwielbia jeść, lecz przez jej dobry metabolizm nie odbija się to na jej figurze. Pizza i żelki to jedyne, co mogłaby jeść.
Nie lubi:
Książek, muzyki klasycznej, cmentarzy, kotów, koloru różowego, oraz wszystkiego co pudrowe i słodziutkie.
Nazwa: Vocaloid Sans / Vocaloid Papyrus / MMD Sans / MMD Papyrus
Autor: kittynekkyo
Autor: kittynekkyo
Charakterystyka AU
Vocaloid w dużym skrócie to jest ughm, program muzyczny który śpiewa. Do niego powstają różne piosenki - w 90% w języku japońskim. Do niego animatorzy i graficy tworzą swoje prace, tekściarze i muzycy robią ścieżkę dźwiękową i takie tam. Nic więc dziwnego, że na polu Vocaloidu - który będąc programem komputerowym, jakby nie patrzeć, miał już swoje koncerty "na żywo" - powstało coś z Undertale.
No i mamy Sansa oraz Papyrusa. Właściwie nie ma im przypisanej żadnej ugh, fabuły. To po prostu tańczące dwa szkielety do utworów jakie zostają im podane. Przykładowe utwory:
Nazwa: BerserkTale
Autor: bonetodraw

Autor: bonetodraw
Charakterystyka AU
Berserk jest czymś w rodzaju mmm wspomagacza/wirusa, który pierwotnie miał pomóc ludziom walczyć z potworami. Niestety efekt uboczny był taki, że osoby jakie zostały poddane pod jego wpływ... wariowały. Dlatego rząd całkowicie zabronił tworzyć nowe Berserki, natomiast te co już były, zostały skonfiskowane. Niestety, kilka fiolek zniknęło, zaś badania były dalej prowadzone w tajemnicy.
Póki co, więcej nie wiadomo. AU opiera się na obrazkach, zaś komiks powstaje od niedawna, lecz historia sama w sobie zapowiada się ciekawie. Zwłaszcza, że zgodnie z tym czego można się domyślić. Frisk jest czymś w rodzaju eksperymentu naukowego, natomiast jego ochroniarzem przed Podziemie, ma być Gaster.


Nazwa: Rebirth / Omnipotent!Sans / Omnipotent!Gaster
Autor: the-noisemaker
Autor: the-noisemaker
Charakterystyka AU
Może wpierw wyjaśnię co to jest omnipotencja - generalnie jest to cecha istoty wszechmocnej i wszechwiedzącej. A więc... łatwiej będzie powiedzieć w pierwszej kolejności o Gasterze. Bo jest on pierwszym tworem autora. A więc. NoiseMaker uznała, że Rdzeń, do którego wpadł Gaster nie jest próżnią. Nie jest to miejsce poza czasem i przestrzenią, jest to miejsce które łączy czas i przestrzeń. Gaster poświęcając własne ciało zyskał moc omnipotencji - wie wszystko i może wszystko. Jest czymś w rodzaju Boga.
Historia OP!Sansa natomiast jest... na swój sposób tragiczna. Jest to Sans, który ma świadomość bycia kopią klasyka. W dodatku jego "gra" zacięła się, na sali osądu. A co za tym idzie - Chara zabijała go na nowo i na nowo i na nowo i na nowo. Całe szczęście, znalazł się ktoś kto się nad nim ulitował... Mmm można powiedzieć, że to ... coś w rodzaju Boga. W każdym razie istoty z mocą absolutną. Powiedział, że zawrze umowę z Sansem, wyciągnie go z jego linii czasowej - którą uznał najgorszą z możliwych - da mu absolutną moc, lecz ma się... zemścić. No i o tym opowiada komiks Rebirth.
AU jest jeszcze w rozbudowie. Autorka zapowiada jeszcze Omnipotent Charę.
Categories
- ► DeltaRune 43
- ► Do czego warto fapać 7
- ► EddsWorld 52
- ► Głos Ludu 1
- ► Hazbin Hotel 7
- ► Helltaker 10
- ► Helluva Boss 20
- ► Inne gry 72
- ► Inne komiksy 246
- ► My Little Pony 68
- ► Tajemnica prostoty 15
- ► Undertale 2933
- ► Zootopia 228
- ♥ 18 [Dla pełnoletnich] 418
- ♥ Anime/Manga 41
- ♥ Crushon.ai 1
- ♥ Discord 56
- ♥ Eventy 333
- ♥ Handlarzowe gry 285
- ♥ Komiksy 2727
- ♥ Ogłoszenia 188
- ♥ Oneshoot 170
- ♥ Opowiadania 871
- ♥ Papytus - maskotka blogowa 50
- ♥ Prace czytelników 39
- ♥ Tłumaczenia 3107
- ♥ Ukończone 1621
- ♥ Yaoi/yuri 98
- Audio 1
- Blizny czasu [Time Scar] 11
- Córka Discorda [Daughter of Discord] 15
- Cross x Dream 3
- Czy to uczyni Cię szczęśliwą? [Would That Make You Happy?] 35
- DeeperDown 23
- Deos Numbria 9
- Endertale 10
- Fallen Flowers 23
- Gra w kości [The Skeleton Games] 54
- Handplates 86
- Hellsiblings 4
- HorrorTale 34
- Mendertale 9
- Między Ciałem & Kością [Between Flesh & Bone] 1
- Mój martwy chłopak 16
- My boo 43
- Naprzeciw [Stand-in] 31
- Nie jest to najlepszy sposób na życie 2
- nieTykalny 14
- Ocalić Blitzo 17
- Opiekun Ruin 14
- Poniżej zera 2
- Prędzej czy później będziesz moja [Sooner od Later You're Gonna be Mine] 18
- Projekt badawczy potwór 22
- Słodkie Tajemnice 1
- Springtrap i Deliah 33
- SwapOut 10
- Timetale 1
- Uleczyć Blitzo 2
- Wpadka na Imprezie i inne wstydliwe anegdoty [The Party Incident and Other Embarrassing Anecdotes] 48
- Zagrajmy 12
- Zapomniana Wytrwałość 4
- ZombieTale 11
POPULAR POSTS
Obsługiwane przez usługę Blogger.






















































