2 listopada 2020

Dawno dawno temu: Mała syrenka [+16]

 

Autor obrazka: Usterka

Dzieciństwo opiera się na bajkach. Czy to czytanych do poduszki, czy oglądanych jako adaptacje filmowe. Piękne księżniczki, zacni książęta, chrzestne wróżki i magia miłości. Czego chcieć więcej? Niczego, dla dziecięcego umysłu. Prawda jednak wygląda inaczej. Wiele z oryginalnych bajek na podstawie których powstały znane wszystkim adaptacje można raczej nazwać horrorami. Oto kilka z nich. 

Opisy powstały przy współpracy Demona Foe i Yumi Mizuno.

Miłego czytania!


Spis treści:

Czerwony Kapturek    
Pinokio
Brzydkie kaczątko
Księżniczka i żaba 

Mulan 
Alladyn
Mała syrenka 
(Obecnie czytany)
Roszpunka

Na tę wyprawę zapraszam do batyskafu. Każdy zna zapewne animowaną wersję, gdzie to przepiękna ruda Arielka marzy o ludzkim świecie i wszystkim co jest z nim związane. Oczywiście, ta historia musiała wyglądać inaczej, bo już z samego założenia maluje się dość upiornie. Musimy jednak sięgnąć po pierwowzór napisany przez Hansa Chrystiana Andersena w XIX wieku. Jeżeli weźmiemy na tapetę całość baśni Andersena można w nich zauważyć, że miał on dość specyficzne poczucie miłości. Znaczy się wyraźnie miał problemy z wyznawaniem uczuć, natomiast większość jego historii jest raczej tragicznych. Mała syrenka nie jest inna w tym temacie. Przede wszystkim zaznaczyć należy, że miała ona obsesję na punkcie powierzchni, chowana na bajkach swojej babci o tym jak ona wygląda. Przebywanie tam nie było zakazane tak jak przedstawiono to w adaptacji Disneya, każda syrena mogła przebywać na powierzchni tyle ile chciała, ale po ukończeniu 15 lat. Tak więc mamy naszą Arielkę, która jest najmłodsza i najpiękniejsza. Jej starsze siostry często wypływały i śpiewały żeglarzom pieśni (kiedy ich statki tonęły) o tym jak wspaniałe życie jest pod wodą, a nawet zabierały niektórych ze sobą aby pokazać im podwodny zamek (szkoda, że żeglarze byli już martwi). W dniu swoich 15 urodzin wypływa na powierzchnię i widzi imprezę na statku przystojnego księcia w którym automatycznie się zakochuje. Kiedy jego statek spotkał sztorm i książę wypadł za burtę, początkowo chciała zabrać go ze sobą do zamku, ale pamiętała, że żeglarze umierali – dlatego pomogła mu dopłynąć do lądu. Zostawiła jego nieprzytomne ciało koło klasztoru i schowała się za głazem, jak tylko z niego wybiegły młode dziewczęta. Oczywiście, najmłodsza i najpiękniejsza podeszła do nieprzytomnego i go ocuciła. Tak więc przyszły monarcha nie miał zielonego pojęcia kto uratował jego życie.

            Aby dodać tragedii, zaznaczyć należy, że syreny nie potrafiły płakać, więc negatywne uczucia przeżywały znacznie mocniej i głębiej nie mogąc dać im ujścia. Rozpaczając, dowiedziała się kim jest książę którego ocaliła i stała się stalkerką. Co noc przypływała do jego zamku i obserwowała go. Zaczęła też poznawać ludzką kulturę w której z każdym dniem zakochiwała się bardziej i bardziej. Popłynęła do swojej babki i poprosiła o pomoc, jak zrealizować swoje marzenie.

            Staruszka odpowiedziała jej, że syreny mogą żyć nawet i trzysta lat, lecz po śmierci zamieniają się w morską pianę i nie zostaje po nich nic. Ludzie żyją znacznie krócej, ale mają nieśmiertelną duszę. I to właśnie jej syrenka zapragnęła najbardziej. Babka powiedziała jej, że jedynym sposobem, aby ta dostała dusze jest sprawienie, aby ludzki mężczyzna zakochał się w niej bez opamiętania i poślubił. Wtedy ofiaruje jej część swojej duszy i syrena będzie takową miała.

            Tak więc mamy naszą Arielkę, która napędzana pragnieniem posiadania nieśmiertelnej duszy uzmysławia sobie, że jest zakochana (?) w księciu i chce z nim wziąć ślub. Jednak wie, że żaden człowiek nie zakocha się w syrenie, dlatego postanowiła popłynąć do morskiej wiedźmy. Ta postać w baśni Andersena ma zdecydowanie mniejszą rolę niż w filmie. No i żyje w znacznie mniej przyjemnym otoczeniu. Najgłębsze rejony morskiej toni, gdzie prawie żadne światło nie dociera, gdzie zwierzęta są zdeformowane, zaś dno pokryte jest gnijącymi zwłokami ludzi i zwierząt oraz butwiejącymi częściami statków. Lecz nie tylko. Dało się tam też zauważyć zwłoki syren. Mimo to, że żyje w namiocie zrobionym z kości ludzi, czarownica przedstawiona w baśni nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu straszliwie niebezpieczna. Uznaje, że pragnienie Arielki jest bezsensowne i głupie. Lecz jeżeli młoda tak bardzo tego chce to da jej napój który sprawi, że ta stanie się człowiekiem. Zaznaczyła jednak, że cały proces przemiany będzie niesamowicie bolesny, każdy krok jaki Arielka zrobi będzie bolesny tak jakby stąpała po ostrzach. Nigdy też już nie zostanie syreną. A jeżeli jej ukochany książę poślubi inną, ta zamieni się w morską pianę, a jej serce pęknie. Tak więc nie ma żadnego miłosnego pocałunku, czy limitu czasu. Po prostu książę nie może poślubić innej. Nie ma odebrania głosu. Jest odcięcie języka Arielki.

            Książę znajduje nagą dziewczynę, która nie może mówić i zabiera ją do pałacu, nie jako księżniczkę, a jako służącą. Była śliczna i poruszała się z gracją mimo wielkiego bólu. Każdy krok sprawiał jej cierpienie, zaś ludzie zaczęli zauważać krew na jej nogach. Książe co prawda nie zakochiwał się w niej, ale za to pozwolił spać na poduszce przed jego komnatą i dał jej męskie ubranie, aby ta mogła z nim chodzić na spacery, polowania i wspinać się na góry. Co noc Arielka chodziła nad brzeg, by w zimnej toni koić ból stóp. Odwiedzały ją siostry, babcia, a nawet król mówiąc jak tęsknią za nią, jak są smutki z powodu decyzji jaką podjęła i jak strasznie za nią tęsknią, ale ta nie mogła im nic odpowiedzieć. Uśmiechała się tylko cały czas. Uśmiech nie znikał z jej twarzy nawet po tym, jak książę powiedział, że ją kocha.... jak siostrę. Nawet po tym jak obiecał jej, że nie poślubi żadnej dziewczyny z wyjątkiem tej, która go ocaliła. I jeżeli będą chcieli go zmusić do ślubu to prędzej poślubi ją. Obietnica nieśmiertelnej duszy znowu była na wyciągnięcie jej ręki. Ale tylko na krótką chwilę.

            Wiecie już kto był księżniczką która została mu obiecana. Tak. Ta dziewczyna z klasztoru, która go ocuciła. A książę był święcie przekonany, że to właśnie jej zawdzięcza swoje życie. Skracając się, bo wszystko to wyszło mi dłuższe niż początkowo uważałam...

            Arielka miała wybór, jej siostry zrobiły ze swoich włosów nóż, którym miała zabić księcia przed wschodem słońca po jego ślubie. W sensie po nocy poślubnej. Jeżeli on umrze z jej ręki, syrenka znowu będzie na swoim miejscu. Ale Arielka tego zrobić nie mogła, za bardzo kochała księcia. Dlatego nie zabiła go, zaś sama zamieniła się w morską pianę. 


Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE