28 października 2022

Gra: Nasze Halloween - Rozdział III - Opowiadanie zbiorowe - BlackJack

 

ZASADY I WYJAŚNIENIE
(zgłaszajcie się w komentarzach PO przeczytaniu danego rozdziału)

Autor obrazków: Usterka
Autor rozdziału II: BlackJack


Głównym bohaterem jest czytelniczka, akcja ma miejsce we współczesności. Hasła klucze dla tego rozdziału to: palec, Gacuś, banan

Spis treści:

Prolog
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III (obecnie czytany)
...

Czas ci się zatrzymał, wszystko nabrało koloru szarości, a zimno które czułaś na nadgarstku zaczęło się rozprzestrzeniać po całym twoim ciele. Kiedy spadła maska wiedźmy widziałaś jej oczy, były pobladłe ale przenikały cię na wylot, gardło ci jeszcze bardziej przytkało jak otworzyła usta i wydobyła z siebie chrapliwy dźwięk zaczerpnięcia powietrza . Kątem oka mogłaś zauważyć że Ola też została sparaliżowana strachem patrząc się jak wryta w tą postać. Po chwili czujesz jak ktoś cię ciągnie do tyłu oraz widzisz że Olę też. Był to Kamil i Ala- jak widać nie zostali sparaliżowani strachem w takim stopniu by was zasłonić, niespodziewanie postać odezwała się błagającym głosem.

- Pomocy… Błagam pomocy.

Po tej kwestii poczułaś napływ adrenaliny i ruszyłaś w stronę kobiety. Zdjęłaś z niej ostrożnie prześcieradło, by nie ruszać noża- na szczęście kobieta miała na sobie koszulę szpitalną, a nogi i ręce zapięte były pasami bezpieczeństwa. Bez namysłu rozpięłaś je w asyście Kamila, zauważyłaś jednak że dziewczyna nie ma palca serdecznego i małego a w ich miejscu widnieje opatrunek.

-Co się tu do cholery stało?

Zapytał Kamil dziewczyny, lecz ona miała trudności z wydobyciem dźwięku przez nóż, który prawdopodobnie przebiło płuco.

- Potem się dowiemy, pomóż mi się nią zająć Kamil, musimy wyjąć nóż. - Stwierdziłaś próbując go chwycić

- Nie wyciągaj go! - powiedziała Alicja -jak wyciągniesz zacznie krwawić.

Zatrzymałaś swoją dłoń kilka centymetrów przed nożem, oraz zobaczyłaś jak Alicja uspokaja Olę która zaczęła panikować.

- Co robimy? - zapytał Kamil

- Nie wiem - masz mętlik w głowie, a histeryzująca Ola nie pomaga, jednak po chwili zapytałaś się dziewczyny- Czy możesz chodzić?

Dziewczyna usiadła przy pomocy twojej oraz Kamila i próbowała wstać, jej nogi były jak z waty ale mogła zrobić kilka kroków.

- Dobra pomogę jej, ty leć do Oli i Ali i wynosimy się stąd  -Stwierdził Kamil, asekurując dziewczynę w stronę schodów.

Podbiegłaś do Olki która siedzi skulona oraz Ali, która przykucnęła nad nią i wtulając ją do siebie głaskała ją po głowie. Ola zaczęła mamrotać, że jest to jakiś koszmar oraz że musimy stąd jak najszybciej uciekać. Po chwili Ala podniosła Olę, która była wtulona w nią. Wtuliłaś się po chwili w Olę by ją również uspokoić. Drżała jak osika lecz wkrótce opanowała się i mogła normalnie funkcjonować.

- J.. Już dobrze, jestem spokojna - powiedziała Ola jeszcze lekko drżącym głosem

- Jesteś bardzo dzielna - uśmiechnęłaś się do Oli -teraz chodźmy pomóc Kamilowi

- Idźcie przodem- stwierdziła Ala, -spróbuję poszukać rzeczy tamtej dziewczyny, i będę ubezpieczać wasze tyły.

Kiwnęłaś głową i łapiąc Olę za rękę idziesz szybko do Kamila, który jest w połowie drogi do schodów. Lekko przyśpieszyłyście kroku by dogonić waszego kompana, gdy nagle straciłaś równowagę. Na szczęście Ola zareagowała dosyć szybko i cię złapała.

- Cholerna sztuczna krew, o mało nie wywinęłam orła jak postacie w starych kreskówkach które poślizgnęły się na skórce od banana- Powiedziałaś lekko zirytowana ale też i przerażona faktem że jednak może być to prawdziwa krew. Szybko jednak odtrąciłaś takie myśli mając na uwadze że jest osoba która potrzebuje pomocy. Ruszyłaś więc z Olą w stronę Kamila, tym razem patrząc się pod nogi.

Po jakimś czasie pomagasz z Olą Kamilowi w asekurowaniu poszkodowanej, powoli stawiacie pierwsze kroki na stopniach. Ty z Kamilem trzymajcie ranną a Ola idzie przodem by w razie potrzeby zareagować. Cały czas myślałaś o Alicji. Długo zajmuje jej szukanie rzeczy tej dziewczyny, gdy nagle słyszysz odgłos tłuczonego szkła w oddali, serce ci przyspieszyło i już miałaś najgorsze scenariusze w głowie i miałaś już ruszać na pomoc swojej koleżance gdy nagle ją ujrzałaś.

- Mam coś - Ala pokazała portfel- Możliwe że tej dziewczyny. Pewnie są tam jej dokumenty

- Świetnie - poczułaś ulgę że nic się Ali nie stało- mam pytanie Ala?

- O co chodzi? - zapytała się Ala

- Co to był za huk?

- A bo pomiędzy słoikami był wepchnięty tam portfel i wyciągając go jeden z nich się osunął i spadł rozbijając się, tam znajdował się sztuczny płód.

- O nie, Gacuś... - Powiedziała Ola smutnym tonem - wielka szkoda

- Przykro mi - rzekła Alicja - trochę niezdara ze mnie, szczególnie że kijowo widzę przez tą maskę.

- Dobra mamy większe zmartwienia niż jakiś tam sztuczny płód - stwierdziłaś lekko zirytowana faktem że doszło tutaj do czegoś chorego, a twojej koleżance głupoty w głowie. Chociaż może właśnie w taki sposób próbuje utrzymać swoje nerwy na wodzy. Przez to poczułaś wyrzuty sumienia gdy nagle od myśli odciągnęła cię ranna kobieta która zaczęła kaszleć krwią.

- Cholera! - Krzyknął Kamil - Musimy szybko wezwać pomoc!

Ola szybko sięgnęła po telefon, ty również lecz okazało się że sprzęt Oli padł, a ty zgubiłaś swój. Możliwe że wypadł ci w drodze powrotnej kiedy się o mało nie wywróciłaś, jednak pomysł trzymania telefonu w bluzie to fatalny pomysł.

- Kurwa mać! - zabluzgałaś denerwując się. Nie dość że wasza ranna towarzyska schodzi to jeszcze zgubiłaś coś co może ocalić jej życie - Kamil a tym masz telefon?

-Tak ale pod szatami więc niech ktoś mi go wyciągnie.

Ola znów się denerwując próbowała pomóc Kamilowi wyciągnąć telefon spod szat podtrzymując ranną dziewczynę. Na szczęście Alicja wyciągnęła nas z opresji.

-Dobra dzwonię!- Krzyknęła Ala, wystukując numer alarmowy.

Odwróciłaś się w stronę Alicji gdy nagle znów czas jakby spowolnił. Zobaczyłaś coś przerażającego. Za Alicją stała jakaś postać wyższa od niej, lecz w podobnym stroju. Był w coś uzbrojony ale nie mogłaś w takiej chwili dostrzec co to takiego. Ogłuszył Alę, uderzając ją w głowę. Po chwili słyszysz pisk Olki która też to widziała. Alicja momentalnie poleciała nieprzytomna na ziemię, a osoba która to zrobiła od razu ją złapała i zaczęła się wycofywać w kierunku jakiegoś przejścia. Nie mogłaś nic zrobić nadal patrzyłaś przerażona i znów złapał cię paraliż jak wcześniej. Kamil szybko zerwał się by ruszyć z odsieczą lecz nie zdążył, tajne przejście się przed nim zamknęło.

Hasła do kolejnego rozdziału: kajdany, czarny kot, wampir

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE