Handlarz Iluzji
1 Dostajesz czołg. Jakie 3 rzeczy robisz jako pierwsze?
Oddaję... do obsługi potrzeba kilku osób.

2 Co według Ciebie kryje się za słowem "perfekcja"?
Moim zdaniem perfekcyjne jest ludzkie ciało, jego kształty, symetrie (nie chodzi mi tylko o to że penis we wzwodzie jest równy długości 3 kciuków), jego zapach, dotyk... Kurde, zacząłem chyba odpływać.

3 Do czego czujesz się zmuszany/a?
Do obecności niektórych osób.

4 Czy boisz się ciemności?
"Hello darknes my old friend. I come to talk with you again..." Nie, ciemność to mój stary, dobry przyjaciel.

5 Wyobraź sobie, że nocujesz w innym, niż Twój pokój miejscu. Masz do wyboru dwa łóżka. Jedno o miękkim materacu, w którym człowiek się dosłownie zatapia, oraz drugie, gdzie materac jest twardy. Które łóżko wybierzesz i dlaczego?
Zdecydowanie twarde. Tak jest zdrowiej dla pleców.

6 Czy obawiasz się przyszłości?
Boję się jeżeli nie mam planów na nią, ale staram się zawsze je mieć.

7 Czego chcesz się nauczyć?
Języka włoskiego, albo łacińskiego.

8 Co jest największym kłamstwem na świecie?
"Polskie obozy zagłady" -_-

9 Boisz się bólu?
Nie, wręcz przeciwnie. Lubię ból... taki nie przesadzony. Czasami mnie trochę jara... if you know what I mean...

10 Czy można dawać świadomie sobą manipulować? Jeżeli tak - to czego jest to świadectwem?
Oczywiście że można, ale jeżeli jest to robione dostatecznie dobrze to nic nie będzie świadectwem.

11 Jak wyobrażasz sobie Piekło? Wierzysz w jego istnienie?
Wierzę w nie i moim zdaniem nawet będąc w niebie można cierpieć, bo nie da się być szczęśliwym kiedy hipotetycznie jakaś bliska ci osoba może cierpieć katusze.

12 Co to znaczy rozumieć kogoś? Na czym polega zrozumienie, czym jest i jak się przejawia?
Rozumieć kogoś- czuć bliskość tego kogoś nawet kiedy jest daleko

13 Dlaczego bycie miłym bardzo często odbierane jest jako flirt?
Bo ludźmi rządzi instynkt dobierania się w pary.

14 Jesteś oszczędny/a?
Czy jestem oszczędny? A po ile ten baton? Aż 2,50... *harde obliczenia czy nie zaburzy to mojej piramidy pieniążków* to jednak podziękuje.

15 Co sądzisz o Butterfly Project?
Inicjatywa jest moim zdaniem w trąbkę *przymiotnik czelendż nadal trwa*

16 Czy gdyby twój partner/ka dokonał(a)by zdrady wybaczył(a)byś mu/jej?
Nie wiem... jeżeli to byłoby jednorazowe to chyba tak.

17 Czym jest prawdziwa miłość?
Prawdziwa miłość- w niej nawet w ciszy słychać słowa "Kocham cię"

18 Ebook vs. tradycyjna książka? Co lepsze i dlaczego?
Zwyczajna, chociaż ma swoje minusy (np. trwałość) to jednak ich zapach oraz faktura stron są niezwykłe.

19 Czy to prawda, że ludzie się zmieniają?
Tak, jeżeli ktoś się nie zmienia to umiera, albo staje się umysłowym stęchłym staruchem

20 Co sądzisz o kazirodztwie?
Jest to jedno z niewielu zboczeń, które przyprawia mnie o obrzydzenie, także może powstrzymam się od dalszej wypowiedzi.

21 Opisz jak według Ciebie, będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt lat.
Pewnie tak samo jak teraz, tylko będzie więcej technologii

22 Co najlepiej obrazuje nam ludzkie wnętrze?
Orgia w stylu Gore

23 Co myślisz o stereotypach? Kierujesz się jakimiś? Czy byłeś/aś kiedyś postrzegany/a stereotypowo?
Nie mam zdania

24 Jaki/jaka jesteś? Jak siebie widzisz? Jak widzą Ciebie inni?
Jaki jestem chyba większość wie (przynajmniej tutaj). Sam siebie widzę jako chłopaka, który czasami pisze fajne opowiadania, czasami rysuje i czasami nie powtarza "czasami"

25 Czy zdarzyło Ci się w życiu strzelać z prawdziwej broni?
TAK! Mój pierwszy kontakt z bronią (chodź to była wtedy wiatrówka) był taki że przyłożyłem oko zbyt blisko lunety i kiedy strzeliłem to wracając podbiła mi oko. Teraz to raz na rok (albo rzadziej) chodzę na strzelnicę. (najczęściej posuwam z glocka)

26 Spełniło Ci się kiedyś jakieś marzenie?
Mmm no część tak, ale na niektóre jeszcze pracuję.

27 Co jest kluczem do Twojego serca?
Przypadek

28 Jaka była najdziwniejsza rzecz, jaką usłyszałeś/usłyszałaś od innych o sobie?
"Kocham cię" usłyszałem to od dziewczyny z którą rozmawiałem bodajże raz czy dwa. (do najładniejszych nie należała, ani nie była w moim typie.

29 Z jaką postacią książkową utożsamiasz się i dlaczego?
Hmmm.... chyba z głównym bohaterem z książki "Biały Kieł" (nadal płaczę jak to czytam), bo też bywam lekkomyślny, dziki, a przyparty do muru morderczy

30 Zabierz mnie, proszę, ze sobą na spacer: Opisz swój chód, postawę podczas niego. Czy różni się on gdy ktoś czy towarzyszy czy zazwyczaj jest taki sam? Czy masz jakieś specyficzne wymogi czy nawyki (chociażby: spacerując w towarzystwie wolisz mieć rozmówcę po prawej stronie)?
 Zacznijmy od tego że ja nie idę, tylko biegnę. Każdy mój krok jest pewny, ale lekki. Jeżeli idę coś zwiedzić, pomyśleć to zwalniam, patrzę na około, oddycham głęboko, jeżeli jednak mam jakiś wyznaczony cel do którego mam dotrzeć to chodzę z wysoko podniesioną głową, lekkim uśmieszkiem i wzrokiem wytyczającym w tłumie trasę (serio, tłum się zawsze przede mną rozstępuje. Kiedy ktoś jest zemną to lekko się kiwam, nabieram większego luzu, jeżeli rozmawiamy to czasami lubię złapać kontakt wzrokowy, tak żeby sprawdzić czy mnie słucha czy gdzieś odpływa, nie mam nic przeciwko dostosowywaniu się do drugiej osoby, no chyba że jest nachalna, to wtedy staję okoniem.
Pytania od 31 do 60

 61 Dlaczego alkoholik pije?
Bo jest uzależniony. Ma problemy z którymi nie potrafi sobie poradzić, myśli, że jedno piwo to nic, że pomoże mu na chwilę odpocząć od problemów i tak od jednego piwka czy wódki do następnej, aż ani się obejrzy a nie wyobraża sobie życia bez alkoholu. A potem niszczy swoje zdrowie i życie najbliższych, chlejąc i nie pozwalając sobie powiedzieć nic do słuchu. Wiem bo miałam alkoholika na co dzień i widziałam co się z nim dzieje.

62 Dylemat moralny: W przypadku zagrożenia ciąży i ryzyka śmierci matki i/lub dziecka lekarz pierwszorzędnie powinien ratować życie matki, czy nienarodzonego jeszcze człowieka?
Ratować matkę. Dziecko można sobie jeszcze zrobić albo zaadoptować więc sądzę, że jest większa korzyść.

63 Świętujesz Wielkanoc? Jeśli tak to robisz to dla siebie, czy tylko ze względu na rodzinę?
Owszem świętuję, ale nie czuję jakiejś magii Wielkanocy obecnie, gdy byłam dzieckiem to jakoś bardziej lubiłam to święto, może to przez to, że byłam naiwnym dzieckiem i wierzyłam w zajączka wielkanocnego. Teraz to wygląda zwykle tak, że rano szykuję z mamą koszyczek, farbuję jajka, wychodzimy razem do kościoła jak poświęci to wracamy jemy i wracamy do codzienności. Żadnej magii, żadnego specjalnego dnia. Po prostu rano odbieg od normy, a potem codzienność.

64 Kiedy jest dobry czas, żeby "pójść na swoje"?
Kiedy czuje się, że jest się gotowym do życia samemu przez pewien czas.

65 Czy jest jakaś cecha oczu, którą uważasz za niezwykle fascynującą? (np. kolor tęczówki, kształt, heterochronia)
Jeśli chodzi o oczy to fascynuje mnie motyw z fioletową tęczówką. Występuje to bardzo rzadko, bo u osób dotkniętych albinizmem, ale słyszałam też o chorobie tzw. Alexandria Genesis która powoduje m.in. występowania filetowych oczu, podobno tą chorobę miała Elizabeth Taylor, jednak naukowcy temu zaprzeczają.

66 Opowiedz jakąś zabawną historię z czasów twego dzieciństwa.
Niewiele ze swojego dzieciństwa pamiętam. Choć najbardziej śmieszy mnie jedno co pamiętam;  w lecie razem z koleżanką bawiłyśmy się na łące, która była przed naszymi domami. Wspinałyśmy się na drzewa wymyślając jakieś zabawy. W pewnym momencie podeszła do nas właścicielka aka moja sąsiadka, u której wynajmowaliśmy mieszkanie z córką na rękach. Ja miałam z jakieś 8 lat, koleżanka 7 a córka sąsiadki z 4-5. Postawiła ją na ziemi, chcąc by pobawiła się z nami ale smarkula zaczęła wyć jakby ją ze skóry obdzierali i ryczeć, że ją trawa gryzie. Normalnie do tej pory bawi mnie ta sytuacja xD

67 Przypomnij sobie sytuację (bądź sytuacje) kiedy najbardziej się bałeś/aś. Czym było to spowodowane?
Albo spowodowane moją arachnofobią…. Albo przez ojca. Najbardziej się bałam, kiedy miałam 8 lat i wróciliśmy późno do domu ja, mama i nasi sąsiedzi, bo byliśmy na dniach miasta. Gdy mieliśmy się z nimi żegnać przyszedł ojciec i zaczął się wydzierać na mamę, że jest popierdolona, bo mnie porwała. Że ją wyjebie z domu, zadzwoni na policje, a mnie zabierze od niej, bo jest porywaczką. Kazał mi do siebie podejść, ale mama i sąsiedzi go powstrzymali od zabrania mnie. W życiu nie byłam tak przerażona jak wtedy. 

68 Czego NIE zabrałbyś/zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
Ciężko powiedzieć. Pewnie nie zabrałabym ciuchów zimowych. Na wyspie przecież nie ma śniegu i jest wiecznie ciepło.

69 Wierzysz w karmę?
Nie

70 Jaki wynalazek XXI wieku (podkreślam XXI wieku) jest dla Ciebie znaczący i budzi Twój podziw?
YouTube. Dla mnie to najlepszy wynalazek XXI wieku. Zaczęło się od słodkich kotków, a teraz można na nim oglądać wszystko co się chce; od muzyki, przez youtuberów, po seriale czy filmy. Mieli pomysł, który okazał się hitem i to bardzo trafnym ;)

71 Stwórz własną listę cudów świata.Co na niej się znajdzie?
1. Harry Potter
2. Ciasto bananowe z bitą śmietaną mojej mamy
3. Undertale
4. Malowanie sprayem
5. Konwent miłośników fantastyki
6. Wiedźmin

72 Twoim zdaniem, dlaczego młodzież podchodzi lekceważąco do lekcji religii oraz do nauczycieli religii? Gdzie leży błąd wychowawczy - w środowisku uczniów, czy ze strony nauczycieli?
Bo rozumieją, że kościół robi im pranie mózgu wpajając im, jak „poprawnie” żyć. Bardziej myślę, że to nauczyciele i środowisko wpływają na stosunek młodzieży do religii. Ja kiedyś prosiłam Boga o jedną ważną dla mnie rzecz, prosiłam go odkąd zaczęłam chodzić do kościoła, mimo to nic się nie stało. Straciłam wiarę w niby ”mężczyznę który poświęcił się dla nas na krzyżu” itd. , że w ogóle istnieje i że trzeba  być potulnym, by po śmierci trafić do nieba. Zaczęłam coraz bardziej utwierdzać się w tym że nie istnieje, skoro na świecie doświadcza się tyle złego, uważać, że nauczyciele piorą nam mózgi wpajając „wielką miłość do Boga”. Dla mnie to stek bzdur dlatego ksiądz chciał mnie nawrócić, kiedy mówiłam co myślę.

73 Wyobraź sobie najgorszą, najboleśniejszą i najhaniebniejszą torturę na świecie. Nie musi kończyć się śmiercią, choć może. Jak będzie wyglądał jej przebieg i na czym będzie polegała? Za jakie przewinienia skazywałoby się na nią?
Złamanie paznokci, obcięcie języka na początek przywiązanym do pala. Potem biczowanie z przodu iż tyłu, posypując co jakiś czas solą, gdy ręce sa przywiązane do dwóch pali. Na pewno obcięcie jąder i wepchnięcie do ust skazańca, ruszając jego szczęką by dobrze to rozgryzł, wepchnięcie grubego dildosa do odbytu nasączonego kwasem. Ostatecznie Żelazna dziewica, która ma oblane kolce kwasem czy innym płynem, na tyle nieszkodliwym by od razu nie umarł ale na tyle mocnym by skazany cierpiał 100 razy bardziej lub Krwawy Orzeł.Na pewno byłaby to kara dla zboczeńców, gwałcicieli, morderców, zwyroli, psychopatów.

74 Wyobraź sobie, że budzisz się jutro i nagle okazuje się, że najważniejsza/najbliższa/ukochana Ci osoba w nocy w jakiś niewytłumaczalny sposób zmieniła płeć. Jak reagujesz, co myślisz, co czujesz, co robisz, jak się zachowujesz, co postanawiasz?
Jestem zaskoczona i nie wiem co powiedzieć, na pewno myślę, że to jakiś głupi żart. Czuję zmieszanie, szok, niedowierzanie. Na pewno chcę by ta osoba mi opisała swoją sytuację, jak się czuje, dlaczego tak się stało. Muszę przyzwyczaić się do sytuacji ale najlepiej to znaleźć sposób by ta osoba wróciła do swojej płci.

75 Jak wyglądałoby Twoje wymarzone miejsce odpoczynku?
Wielka wygodna pufa, w której można się utopić, z mnóstwem poduszek na górze, miejsce na ciepłą herbatę, książkę i to wszystko przy kominku, w dużej willi gdzieś w górach, gdzie za oknem sypałby gruby śnieg.

76 Która z bajek Disneya najbardziej Ci się podoba i dlaczego?
Nie potrafię wybrać jednej bajki, bo tych bajek jest mnóstwo. Najbardziej lubię m.in. Iniemamocnych, Lilo i Stich, Mój brat Niedźwiedź, Potwory i Spółka, Toy Story 2 czy Ratunku jestem Rybką. Są to bajki z mojego dzieciństwa, lubię je jakoś szczególnie, gdyż mają w sobie dużo humoru, fantastyki, czegoś o czym  jakoś zawsze marzyłam będąc dzieckiem. Mieć gadające zabawki, posiadać jakieś super moce czy posiadać przyjaciela który mógł by być nawet kosmitą jak Stich ale żeby był prawdziwy. Zawsze bardzo chętnie do nich wracam zamieniając się znowu w małą dziewczynkę i przeżywając na nowo ich przygody.

77 Jakie wartości, spostrzeżenia i nauki pojęłaś/pojąłeś dzięki bajkom/baśniom jakie były Ci czytane w dzieciństwie? Innymi słowy - czego się nauczyłeś/aś?
Nikt mi nigdy nie czytał bajek czy baśni, w przedszkolu na pewno ale nie pamiętam z tego nic. Brat czytał mi komiks o Smerfach ale nie wyniosłam z tego żadnej nauki.

78 Powiedzmy, że masz szansę, pieniądze i wszystkie potrzebne czynniki, by móc zrobić COŚ. Duże coś przez duże c. Naprawdę fajna sprawa; możesz wybrać czym to jest. Kompletnie dowolnie. Wszystkie chwyty dozwolone. Czym stałoby się "coś" w Twoich rękach?
Maszyną pozwalającą na urzeczywistnienie marzeń i fantazji, przeżywanie rzeczy o wiele mocniej i intensywniej niż w przypadku świadomego śnienia. Wyglądowo przypominałoby robota sprzątającego, ale miałby to każdy w domu, mógłby ustawić na ile godzin chce spędzić w dowolnie wymarzonym przez siebie świecie, on stworzyłby projekcję przejścia do swoich marzeń i fantazji my tylko byśmy musieli przez nie przejść pozwalając naszej wyobraźni działać.

79 Co sądzisz o ludziach, którzy pomagają chorym zwierzętom, ale nie chcą pomagać chorym ludziom?
Zwierzę też potrzebuje pomocy. Skoro wolą okazywać pomoc i miłosierdzie zwierzętom to jestem szczęśliwa bo uważam, że są bardziej wdzięczne za pomoc i okazując więcej miłości czy przyjaźni od człowieka, któremu jeśli zaoferujesz pomoc to cię wyrucha w dupe.

80 Talizman chroniący nas przed złem - Jak go sobie wyobrażasz? Jest częścią biżuterii, garderoby, a może zwykłym przedmiotem? Z czego jest wykonany i na jakich zasadach działa? Odstrasza, wyłapuje? Stwórz swój "amulet", którego zadaniem będzie chronienie Ciebie. (Wyobraźnio, działaj. Bez ograniczeń.)
To bransoletka zrobiona z  ciemnobrązowych rzemyków, zapinany na mega mocny magnez, który może ściągnąć tylko właścicielka. Każdy rzemyk posiada po kilka diamentów im bliżej środka tym większe by na samym środku spotkać największy diament. Gdy nic się nie dzieje są naturalnie jasno niebieskie, lekko mieniące światłem. Gdyby pojawiła się osoba z nieszczerymi intencjami to klejnoty zmieniły by kolor na ciemno zielony i zaczęłaby lekko piec skórę nadgarstka. Fałszywa osoba będąc dla nas wrogo nastawiona spowoduje, że klejnoty zmienią kolor na czarny i zacznie pulsować, emanując morderczą ciemno fioletową aurą, która spowoduje, że taka osoba szybko da nam spokój wystraszona. Osoba do nas przyjaźnie nastawiona, którą można darzyć zaufaniem spowoduje, że będzie emanować jasnym pomarańczowym kolorem, mieniąc się lekkim brokatem i delikatnie ogrzewać skórę. Natomiast osoba darząca nas miłością sprawi, że bransoletka zabłyśnie krwistoczerwoną czerwienią, mieniąca się tęczową poświatą i zacznie mocno mrowić. W momencie, gdy trafi się nam okazja, z której warto będzie skorzystać będzie gorący, zmieniając kolor na ciepły szmaragd, promieniujący aurą szczęścia, lecz w sytuacji, gdy okazja nie będzie warta zachodu zamieni się na mrożący ciemny błękit. Także wytwarza różne aury ułatwiające nam przetrwanie w codziennym życiu, bądź pomagające, gdy przytrafi nam się coś bardzo przykrego albo nie będziemy wiedzieli co w danej sytuacji zrobić.

81 Jaka jest Twoja definicja przyjaźni?
To specyficzna więź emocjonalna między dwojgiem ludzi lub więcej, poprzez przyjaźń zdobywamy „rodzeństwo”, z którym możemy być sobą, nie przejmując się, że nas wyśmieje czy pomyśli, że jesteśmy dziwakami. Rozumiemy się bez słów, wiemy kiedy coś się dzieje z przyjacielem/ciółką i odwrotnie, dbamy o siebie, ufamy bezgranicznie i jesteśmy szczerzy i lojalni.

82 Gdybyś miał/a jednym obrazkiem przedstawić cały internet co by to było?

83 Czy są jakieś kwiaty/ rośliny, które darzysz szczególnym sentymentem?
Herbaciane róże, lubię ich nazwę i kolor :3 Kojarzą mi się z piękna jesienią, gdy miałam 6-9 lat.

84 Jaką jesteś barwą?

85 Czy Twoim zdaniem magia istnieje?
Tak. Zawsze wierzyłam i wierzę w to że magia istnieje. Żyjemy wokół niej ale nie zwracamy uwagi na jej istnienie.

86 Chciał(a)byś mieć egzotyczne zwierzę? Czy może wolisz nie ingerować w ich środowisko i pozostawić je w ich naturalnych miejscach występowania? Co sądzisz o trzymaniu zwierząt w zoo oraz w cyrku?
Jedyne zwierzę jakie bym chciała mieć to albo wilk albo lis a najlepiej razy trzy :p , ale to nie jest egzotyczny zwierzaczek, więc nie nie chciałabym mieć egzotycznego zwierzaka. Wolę je zostawić w spokoju żeby mnie nie wpierdoliły. Uważam, że trzymanie zwierząt w zoo i cyrku są w niewoli i powinny zostać w swoim naturalnym środowisku, bo tylko tam będzie im najlepiej. W zoo mimo że mają żarełko, ciepełko i w miarę odpowiednie warunki to sądzę, że dla nich to bardzo złe miejsce, bo gdyby wypuszczono je na wolność, to zostały by zjedzone przez inne zwierzęta, bo miały w zoo za wygodnie i ich instynkty w naturalnym środowisku zostały uśpione. Co do cyrku, nie cierpię go, dla mnie to bestialskie miejsce dla zwierząt, znęcają się nad nimi, traktują jak roboty, które trzeba brutalnie potraktować, tresować ponad ich siły, czasem bez jedzenia czy wody, by zakodować im w głowach, że jeśli popełnią błąd podczas występu czy będą nieposłuszne podczas tresury to pożałują. Dla mnie i jedno i drugie miejsce nie jest odpowiednie dla zwierząt.

87 Muzyka klasyczna. Lubisz? Słuchasz? Jacy kompozytorzy należą do Twoich ulubionych, kogo podziwiasz i szanujesz?
Nie lubię i nie słucham muzyki klasycznej. Wolę rocka, metal, dubstep to bardziej gra w mojej duszy

88 Jest jakaś grupa etniczna, która wzbudza w Tobie największe zainteresowanie? Jeśli tak, to jaka i co Cię w niej najbardziej interesuje?
Nie interesują mnie różnego rodzaju grupy etniczne.

89 Honor i odwaga to cechy które musimy nabyć? Dorosnąć do nich? Czy jak ktoś ich nie posiada to już nie nabędzie? Jak sądzisz?
Sądzę, że wszystko zależy od środowiska w jakim się obracamy będąc dziećmi, jakie nabywamy doświadczenia oraz jaka jest nasza natura. Każdy jest inny i każdy cechuje się czym innym, myślę, że Honor i odwaga to cechy, które można nabyć w dzieciństwie, jeśli mamy odpowiednie ku temu wzorce, nie sądzę, że można te cechy nabyć w dorosłym życiu.

90 Posiadasz jakieś znaki szczególne (jeśli mowa o wyglądzie czy zachowaniu)?
Jeśli chodzi o wygląd to tatuaż na prawym przedramieniu, blizny po operacji na brzuchu, trójkąt na prawym ramieniu stworzony z pieprzyków i biała plamka na lewej łydce, którą nie mogę opalić. Co do zachowania, ciągłe przeklinanie ( nie umiem się odchamić), odstępstwo od grup, częste chandry i wyglądanie przy tym jak zombie.









Autor: Kaityl's Art
Tłumaczenie: KuramaTH6
Autor: sour-apple-studios
Tłumaczenie: Shiro Higurashi
Spis treści:
Część I (obecnie czytana)
Część II
Część III
Część IV
Część V
Część VI
Część VII
Część VIII
...

Dodatki:
Randka z Sansem
Nowy wizerunek
Wybierz mnie
...





















Autor: tc-96
Tłumaczenie: Twister


Autor: tc-96
Tłumaczenie: Twister


Autor: tc-96
Tłumaczenie: Twister


Autor: azany
Tłumaczenie: Yumi Mizuno


Autor: azany
Tłumaczenie: Yumi Mizuno

Autor: azany
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
/Z przyjemnością przygarnę okładkę :3/
Notka od autora: Główni bohaterowie opowiadania to Focus, który jest argonianinem oraz Nya, która jest khajiitem. Dla jaśniejszego obrazu sprawy Focus wygląda tak, zaś Nya wygląda tak (tylko, że z innym umaszczeniem). Nie trzeba znać realiów gry, aby zrozumieć opowiadanie. Jednocześnie zaznaczam, że żadna z postaci nie jest Smoczym Dziecięciem. 
Przeznaczenie czy przypadek ponownie połączył losy dawnych przyjaciół z dzieciństwa? Przedstawicieli dwóch skłóconych ze sobą ras, które dzielą jednaki los. Złodziei, przemytników, kupców i handlarzy, pomiatanych w całym Tamriel ze względu na ich odmienny, bardziej zwierzęcy wygląd. Czy mimo różnic na nowo będą mogli nazywać się przyjaciółmi? Czy z nowo narodzonej znajomości będzie w stanie rozkwitnąć coś więcej? 
Rozdziały będą w większej ilości pisane z punktu widzenia Focusa, lecz trafią się też takie pisane w trzeciej osobie, a nawet i z punktu widzenia Nya. 
Autor: Yumi Mizuno

Spis treści:
Trzy klucze (obecnie czytany)
Gildia Złodziei
...

Wierzysz w przeznaczenie? W to, że jakaś niewidzialna ręka kieruje nami, kieruje innymi, aby stało się to, co chce? Los, który ustala z góry co ma być dobre, a co złe? Czyje drogi mają się rozejść, a czyje połączyć? Wierzysz w to, że wszystko jest z góry ustalone, zaś my jesteśmy tylko aktorami na scenie zwanej życiem?
Ja nie wierzyłem. Bardzo długo, latami, aż do czasu...

Jeżeli zapytasz się mnie jak ją opiszę, powiem, że jest to najbardziej irytująca, bezmyślna, naiwna, lekkomyślna, narwana, wkurwiająca khajiicka samica jaką dane było mi kiedykolwiek poznać. Albo raczej, jaka na mnie kiedykolwiek wpadła. Nie, aby zdarzało się to częściej.
Pracowałem wtedy przy łodziach w Wichrowym Tronie, udało mi się złapać mniej lub bardziej legalną posadkę w Argoniańskim Skupowisku. Po pół roku pracy, kiedy jakoś udało mi się ustatkować, zaś marne i tak wynagrodzenie za ciężką pracę, przestało dawać siwe znaki (po prostu przywykłem.... i odważniej kradłem) wpadła na mnie ona. Dosłownie. Wbiegła, wywaliła na plecy, na nas posypał się cały koszyk łososia, potem jakby nigdy nic wstała i odbiegła.
-Popierdoleni khajici - zakląłem pod nosem siadając wśród ryb, które jeszcze dychały szamocząc się na kamiennym bruku. W ślad za uciekinierką biegło może trzech, może pięciu rosłych żołnierzy Gromowładnych.
-Łapać złodzieja! - Oh, no i wszystko jasne. Dlaczego mnie to nie dziwiło? Jakby nigdy nic, wróciłem do swojej pracy.

Nie trudno się domyślić, że nasze drogi splotły się raz jeszcze. Odkryłem to kiedy w nocy kładłem się spać i wyciągnąłem zza pazuchy trzy klucze. Nie moje, tak dla jasności. Połączyłem wszystko ze sobą i oczywistym było, że „wpadnięcie” na mnie nie było zwykłym wypadkiem. Jednak nim powiem co miało miejsce potem, muszę cofnąć się w czasie o kilkanaście lat.

Moim rodzinnym miastem nie był Wichrowy Tron, jako argonianin urodziłem się na Mokradłach. Nie pamiętam wiele z tego okresu, poza ogniem, błyskiem, krzykami. Tak, niedługo po moich narodzinach rodzinna osada została zaatakowana przez Dunmerów, zaś co lepsze w ich mniemaniu okazy mojej rasy, zamknięte w skrzyniach i zapakowane na statek. Mieliśmy zostać sprzedani. Wraz z innymi argonianami tkwiłem w naszym ciasnym więzieniu bardzo długo. Bez możliwości ustalenia czy jest dzień czy noc ciężko powiedzieć ile. Czas przestał dla nas istnieć. Odmierzaliśmy tylko przemijanie na podstawie posiłków podawanych nam z mniejszą lub większą regularnością.
To co zapamiętałem dokładnie to huk, dźwięk przesuwanej skrzyni. Nie naszej. Innej. Dołączali kogoś do nas. Oh, to dlatego od tak dawna nie czułem kołysania na boki, jakie świadczyło o tym, że statek płynie. Kolejne polowanie. Kolejni nieszczęśnicy tacy jak my. Nie myślałem o ich losie. Myślałem o swoim. O własnym pustym brzuchu, zdrętwiałych kończynach i strachu, przeraźliwym strachu o własną przyszłość. Nie, nie było ze mną rodziców. Pewnie umarli na Mokradłach.
Nasi nowi sąsiedzi byli równie cisi co my. Chęć ucieczki i buntu dawno temu przepadła, pojawiła się bierność i pogodzenie z własnym losem. U wszystkich, z wyjątkiem jednego pasażera. Słyszałem chrobotanie. Podpełzłem do ścianki, która dzieliła nas ze skrzynią sąsiadów i nasłuchiwałem. Głos dziewczęcy, nieco piskliwy, siliła się, drapała z całych sił swoje więzienie, lecz to nie ustępowało. I nie ustąpi. Mocne drewno, wzmocnione potężnymi zaklęciami. Już to przerabialiśmy z moimi pobratymcami.
-Lepiej przestań - odezwałem się jako pierwszy, cicho by nie zbudzić śpiących rodaków - To nic nie da.
-A skąd wiesz?! - odpowiedziała, jakby urażona i zła
-Bo próbowałem.
-Mnie się uda!
-Taaa... jasne... powodzenia - Skrobu, skrobu, skrobu, skrobu. Po jakimś czasie jej wysiłki, albo raczej dźwięk im towarzyszący zaczynał mnie denerwować, dlatego schowałem uszy pod rękami. Niewiele to pomogło. Skrobanie mnie obudziło. Jak długo to robiła? Nie wiedziałem. Czasem przestawała, ale tylko na chwilę, słyszałem ciche rozmowy, szepty dobiegające z jej więzienia. Lecz żadnych konkretnych słów. Z czasem, skrobanie było dla mnie uspokajające. Podziwiałem też nie gasnącą w niej determinację. Zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie przyniosą jej wysiłki? - I jak ci idzie? - zapytałem.
-Dobrze, jeszcze troszeczkę i będę wolna, a potem uwolnię moją rodzinę i was też mogę uwolnić! - była taka pewna siebie. Uśmiechnąłem się kwaśno i zamknąłem oczy.
-A co potem zrobisz, jak nas uwolnisz?
-Razem uciekniemy od Mrocznych Elfów! I wrócimy do domu!
-A wiesz gdzie on jest?
-.... K-któryś z dorosłych będzie wiedział - na chwilę zadrżał jej głos - Albo zapytamy się o drogę!
Przez ten czas dołączyły do nas jeszcze przynajmniej dwie skrzynie. Lecz nie ruszałem się z miejsca. Ona skrobała, a ja odpoczywałem. Myślałem, że ten stan będzie trwał wiecznie, lecz jak wszystko na tym świecie prędzej czy później nastanie kres naszej wędrówki. Wiedziałem o tym gdy w pewnym momencie statek gwałtownie zacumował w porcie i zaczęto wynosić skrzynie. Zaczęto od tych, co najwcześniej przybyli. Jedna skrzynia wyniesiona.
-Gdzie oni nas zabierają? - zapytała przerażona, od jakiegoś czasu nie słyszałem skrobania.
-Nie wiem. - odpowiedziałem szczerze - Pewnie będą chcieli nas sprzedać - tak mówili moi. Musieli mieć rację. Sprzedać. Z wolnych jesteśmy niewolnikami. Nasłuchałem się dość o panach i wymaganiach o pracach jakie są powierzane naszej rasie i nie chciałem o tym wszystkim myśleć.
-Jak już nas wyniosą to ich zaatakujemy! - naprawdę? Ona w to wierzy? Nigdy się nie poddaje?
-Jasne...
-A jak już będziemy wolni, będziemy musieli się znaleźć!
-A jak chcesz to zrobić?
-Jak masz na imię?
-Nie mam jeszcze imienia, a ty?
-Też... mówią na mnie „mała”... - chwila ciszy, chyba o czymś myślała - Ej, masz taką szparę na górze skrzyni? - Podniosłem wzrok
-Mam
-Możesz do niej podejść? - wstałem, osłabiony z odrętwiałym ciałem. Byłem za niski, aby cokolwiek zrobić, szpara o której mówiła była nad moją głową.
-Jestem pod nią.
-Czekaj chwilę - i czekałem, nie wiedziałem na co, ale czekałem. Czekałem czując jak moje serce wali szybko. Przez chwilę nawet pojawiła się nadzieja, nadzieja, że ta mała dziewczynka wpadła na jakiś pomysł aby nas uwolnić. Lecz zamiast tego... przez szczelinę coś wpadło. Podszedłem do tego czegoś. W ciemnościach nie widziałem wiele. Metal. To coś metalowego o ostrych krawędziach z jednej strony. - To moneta - mówiła - Ja mam drugą część. Jak wyjdziesz stąd, noś to cały czas na szyi, nie zapomnij, miej to zawsze przy sobie. Odnajdę cię i uwolnię, dobrze? - Nie wierzyłem.
-Dobrze.
-Ale nie zapomnij, tak cię poznam, obiecuję, że cię uwolnię. Dobrze?
-Dobrze.
-Czekaj na mnie, uwolnię cię.
-Dlaczego chcesz mnie uwolnić?
-Bo jesteś moim przyjacielem... - Z dziwnych powodów te słowa mnie poruszyły. Mocniej zacisnąłem monetę w łapie, nie wierzyłem, ale bardzo chciałem, aby to była prawda. Tak bardzo, że zacząłem się oszukiwać. Wkrótce potem i ją zabrali. Słyszałem syczenie, zupełnie nie podobne do takiego jakiego my robimy. To ona syczała jak Mroczne Elfy wchodziły do jej skrzyni by wyciągnąć ładunek którego była częścią. Jakiś czas później, przyszli po nas.
Rozglądałem się, lecz nikogo nie widziałem.
Żadnego dziecka z monetą.

Po latach, kiedy zostałem niewolnikiem, kiedy udało mi się samemu uciec wraz z innymi niewolnikami na dworze mojego „pana”, nadal miałem przy sobie monetę. Nie wierzyłem w to, że mnie znajdzie, lecz z dziwnych powodów nie umiałem się pozbyć tego drobiazgu. Zrobiłem z monety amulet i nosiłem go na szyi, jak chciała. Stał się częścią mnie i z czasem zapomniałem nawet, że go mam. Czasem tylko, jak ktoś kto mnie nie znał, zauważył przełamaną na pół monetę pytał się, co to jest i po co to mam, odpowiadałem, że to od przyjaciela.

Odkryłem też co to za syk. Zapamiętałem go dobrze, dlatego nie miałem problemów z rozpoznaniem go ponownym. Jak ukrywaliśmy się w lesie przy porcie w Morrowind kilku z mojej bandy dorwało khajiita. Syczał tak samo. Wtedy zacząłem podejrzewać, że moja tajemnicza przyjaciółka z dzieciństwa była Khajiitem. Z trwogą przeszukiwałem jego zwłoki, gdy argonianie z nim skończyli. Przede wszystkim to był dużo starszy ode mnie samiec, ale nadal bałem się, że znajdę u niego drugi kawałek monety. Z ulgą rozumiałem, że go nie miał.
Potem zaszyłem się w Argoniańskim Skupowisku i tam zostałem.

Wspomniałem już o kluczach, prawda? Tak. Koniec retrospekcji z przeszłości. Musiałem do tego nawiązać, bo jak się okazało później, te wątki się ze sobą łączą. Dobrze myślisz, ta khajiicka kobieta, która na mnie wpadła to obyła ta sama, która obiecała mi wolność. Lecz jak do tego doszedłem? Ah, to inna, przezabawna historia.

Nie wiedziałem tego jednak wtedy, gdy oglądałem znaleziska w łapach. Domyślałem się, że jeżeli uciekła żołnierzom, to prędzej czy później przyjdzie po swoje drobiazgi, a więc złoży mi wizytę. No i nie myliłem się, dwa dni po naszym spotkaniu, nocą kiedy leżałem w swoim leżu w jednej z kwater Skupowiska, usłyszałem cichy, ledwo zauważalny skrzyp. Znałem ten stary budynek, czasem stare belki skrzypiały, owszem, tym razem jednak czułem, że nie jest to zwykła praca surowca. Wiedziałem, że jest w moim pokoju, nie wiedziałem tylko dokładnie gdzie. Drzwi zamknięte na klucz, okna zasunięte. Jak się tu dostała? Jedyne co przyszło mi do głowy to to, że musiała się tu wkraść kiedy pracowałem w porcie. Czekałaby aż tyle? Złodzieje różnie działają.
Otworzyłem delikatnie jedno oko, tak aby nie zauważyła, że nie śpię. Leżąc na plecach zauważyłem ją, ciemną postać ze złotymi ślepiami przy sklepieniu. Stała na jednej z belek nośnych zadaszenia przyglądając mi się z uwagą. Nie słyszałem nawet jak oddycha. Zamknąłem oko czekając na jej kolejny krok. Aby ją złapać musiała być pewna siebie. Pewna, że nie zostanie złapana. Kolejne skrzypnięcie, postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę, założyłem, że będzie na mnie skakać. Nie myliłem się. W chwilę jedna z moich łap zacisnęła się na jej gardle, przekręciłem się tak, aby była pode mną. Druga po krótkiej walce złapała ją za nadgarstki i unieruchomiła je nad jej głową. Kobieta skuliła uszy po sobie i zaczęła syczeć. To ten sam syk. Ten sam jaki słyszałem wtedy i ten sam jaki słyszałem za każdym razem kiedy mijałem jakiegoś Khajiita. Po szamotaninie zrozumiała, że nie wyrwie się z moich łap. Tym bardziej, że zaciskałem jedną bardzo mocno na jej szyi, która gotowa w chwilę się złamać.
-Dobra, dobra - wycharczała otwierając szeroko oczy - Wygrałeś! - nic nie odpowiedziałem, nie zwolniłem ucisku, ale przestałem go zwiększać - Możesz mnie puścić? Nie chciałam cię zabić!
-Dlaczego miałbym ci wierzyć?
-A widzisz tu gdzieś jakiś sztylet? - rozejrzałem się. Nic się nie potoczyło, nic nie miała w łapach. - Słuchaj, ledwo oddycham, możesz... - odrobinę wyswobodziłem jej gardło. Wzięła głębszy wdech - Dzięki!
-Przyszłaś po klucze?
-A więc się zorientowałeś? - wyglądała na zaskoczoną - To moje klucze.
-Wątpię.
-Moje, sama je sobie wzięłam.
-To są klucze do cudzych mieszkań które planujesz okraść.
-Oj przepraszam bardzo, to tak brzydko brzmi. Nie okraść. Mam klucz, nie włamię się. I wezmę sobie trochę rzeczy... niepotrzebnych!
-Z cudzych mieszkań.
-Oj, oni nie potrzebują ich.
-Skąd wiesz, że ich nie potrzebują?
-Oni jeszcze tego nie wiedzą, że ich nie potrzebują, ale jak ich nie będą mieli to nic się nie stanie! - starała się brzmieć słodko, zamrugała kilka razy złotymi ślepiami - Ja wyświadczam im przysługę!
-To nadal kradzież. - warknąłem szczerząc zębiska. Przestała się wygłupiać, znowu skuliła uszy i po chwili zastanowienia powiedziała już normalnym tonem głosu.
-Święty się odezwał. - milczałem - Słuchaj, nie chcę mieszać cię w swoje sprawy, przyszłam po to co moje. Jasne? Ty też masz swoją kiesę, ale założę się, że większość monet jakie w niej chowasz nie pochodzi z uczciwej pracy - Tu miała rację. Co prawda nie kradłem... nie w taki sposób oczywiście, ale jednak... - Wezmę to co moje i udamy, że nigdy się nie spotkaliśmy, dobra? - nie wierzyłem jej. Znaczy nie w to, że weźmie i sobie pójdzie. Nie ufałem innym. Mimo to jednak puściłem jej ręce i zszedłem z niej. Kobieta usiadła na moim łóżku i pogładziła się po karku kaszląc lekko. - Jesteś z tych małomównych? - spojrzała na mnie uśmiechając się.
-Bierz co twoje i spadaj.
-Jasne, jasne, już się robi - schowała klucze do sakiewki - To do zobaczenia - mówiąc to otworzyła okno i wyskoczyła przez nie. Wyjrzałem, aby zobaczyć gdzie się udała, jednak nic z wyjątkiem mroźnego Wichrowego Tronu nie dostrzegłem. Nadal była ciemna noc, dlatego zamknąłem okno i położyłem się do łóżka, choć nie mogłem już spokojnie spać. Nie wiedziałem wtedy... tego co wiem teraz.... Tego, że ktoś widział khajiicką samicę wyskakującą z okna mojej kwatery. To i kilka innych rzeczy przypieczętowało nasz los.

Po dwóch dniach miałem gości. Gromowładni przybyli do portu. Na samym początku patrzyli na moich pobratymców, którzy starali się niczego po sobie nie poznawać i dalej robić to co powinni. Wszyscy mieliśmy w głowie jedno - wpadli na to, że to my stoimy za ... znikaniem towaru. W sumie, byłem zaskoczony że wcześniej się tym nie zajęli. Brałem właśnie drewno i miałem z nim przejść w inne miejsce, kiedy jeden z żołnierzy podszedł do mnie, widziałem jak mruży oczy pod hełmem.
-To ten.
-Jesteś pewien?
-Tak. Tamten miał niebieskie pióra na tyle głowy. Ten też ma.
-Tylko on?
-Ej - popatrzył na mnie - Tylko ty masz niebieskie pióra? - Tylko ja. Każdy przedstawiciel mojej rasy różni się od siebie. Z wyjątkiem rogów rosnących na głowie, miałem jeszcze z tyłu kilka piór. Zerknąłem ukradkiem na pozostałych pobratymców którzy przyglądali się wszystkiemu z uwagą i trwogą.
-Coś się stało?
-Odpowiadaj na pytanie paskudny gadzie inaczej zrobię z ciebie buty! - warknął żołnierz.
-Ej, ej, spokojnie - upomniał go kolega - Pamiętasz? Czysty profesjonalizm. - chrząknął i podszedł do mnie tak, że to teraz on znajdował się najbliżej. - Pójdziesz z nami świński pomiocie. - Zaraz co? Nim się zorientowałem przy szyi miałem sztylet, drewniane kloce runęły na ziemię, a ja w eskorcie bardzo profesjonalnie działających żołnierzy zostałem zaprowadzony do więzienia. Potem sprawy potoczyły się szybko.
-Rozbieraj się - rzuciła ludzka samica siedząc na krześle - Ale do szmaty, nie mam ochoty oglądać waszych jaszczurzych chujów
-Może mi wyjaśnić istota, czemu to ma służyć?
-Nie twoja sprawa, rozbieraj się i swoje śmierdzące łachy rzuć tutaj - pokazała drewniane pudełko. No dobra. To nie pierwszy raz kiedy byłem przesłuchiwany. Posłusznie zrobiłem to co mi kazała, choć w głębi przeczuwałem czego może dotyczyć zaistniała sytuacja, albo raczej kogo. Wydarzenia te były zbyt blisko siebie, aby to ot tak po prostu zignorować i pozostawić zwykłemu przypadkowi. Miałem nadzieję, że jeżeli okażę bierną współpracę to szybko się to skończy. Może jej szukają i przeszukują każdego kto był z nią widziany? Kobieta Gromowładnych bardzo uważnie przeszukiwała moje ubrania, poszukując w nich jakichś ukrytych kieszeni, nic jednak nie znalazła. Dwóch co zostało wysłanych by przegrzebać mi kwaterę też nic nie znalazło. No i stałem tak, skuty, w samej szmacie na biodrach, przyznam, że nawet mnie zaczęło robić się zimno.
-Czy jak już wszystko jasne - podjąłem rozmowę - Możecie mi powiedzieć, czego szukacie i po co to wszystko jest?
-Dobrze wiesz łachudro czego szukamy - warknął żołnierz.
-Proszę o wybaczenie, lecz nie.
-Klucze! - byłem zaskoczony - Do trzech domów najbogatszych ludzi w Wichrowym Tronie! Gdzie je schowałeś!
-Z całym szacunkiem, ale nie mam żadnych kluczy.
-Jesteś jej wspólnikiem! Gadaj!
-Wspólnikiem? Kogo?
-Tej khajiickiej złodziejki. To miało wyglądać na przypadek, ale kiedy na ciebie wpadła musiała przekazać ci klucze, potem widziano ją jak wychodziła przez okno z twojej sypialni w nocy. Oddałeś jej klucze!
-To, że schowała klucze w mojej kapocie to się przyznaję - odpowiedziałem szczerze - Lecz o całej reszcie nie wiem.
-Skoro schowała to gdzie je masz? - Cholera, jeżeli odpowiem, że je oddałem, to tylko umocnię podejrzenia, a jeżeli powiem, że nie wiem to też je powiększę. Po chuj ja się odzywałem?!
-Zaręczam, że nie jesteśmy wspólnikami.
-A mnie się wydaje, że jesteście... - kobieta Gromowładnych mówiąc to odwróciła się w moją stronę. Zobaczyłem coś, czego myślałem, że nigdy w życiu mi dane nie będzie zobaczyć. Moneta. Połączona. Dwie połówki w całości. - To jest twoja - pokazała na tę przerobioną na medalion - A ta jej - tutaj pokazała na drugą, po dziurach można wnioskować, że khajiit nosiła ją przy nadgarstku.
-Ha, pomyślałby kto! - zaśmiał się żołnierz - A myślałem, że te dwie rasy się nienawidzą.
-Widzisz, mamy tutaj wyjątek - kobieta z obrzydzeniem odrzuciła monetę do pudełka. - Zamknijcie go chłopaki, może przez noc w celi zmądrzeje i zacznie gadać.
I zostałem zaciągnięty i zamknięty. Dwie klatki obok siebie, jak za dawnych lat. Była tam ona, podobnie jak i ja ponownie odarta z wszelkiej godności, w bieliźnie siedziała na ziemi i tylko śledziła wzrokiem mnie, zamykanego w celi obok. Oddzielały nas kraty. Ja nadal w szoku patrzyłem na nią.

Dawniej, lubiłem sobie wyobrażać, że dziewczynka, która dała mi kawałek monety ma się dobrze, że uciekła, że jest wolna, że ma wielki dom, służbę i niczego jej nie brakuje. Choć w naszym świecie taka wizja jest wręcz niemożliwa do spełnienia, to pomagała mi zasypiać, kiedy już o niej myślałem. Lubiłem sobie wyobrażać, że jak już nie, to może jest bohaterką, kimś kto wyzwala niewolników z kajdan, albo, że wróciła do swojego rodzinnego domu i tam żyje spokojnie. Widok kocicy przykutej kajdanami do podłoża całkowicie mnie zbił. Nie umiałem nic powiedzieć. Chwała teraz twarzy, która nie jest w stanie zdradzać najmniejszych emocji. Gdy tylko Gromowładny wyszedł zabierając ze sobą pochodnię, potrzebowałem chwili, aby mój wzrok przywykł do ciemności. W tym czasie usłyszałem stukanie. Cichutkie. Odwróciłem głowę. To ona, majstrowała przy zamku swoich kajdan.
-Gdybym miała coś cienkiego raz dwa otworzyłabym te cholerne... - mamrotała pod nosem, w ciemnościach je oczy błyszczały wyraźnie. Zamrugała i popatrzyła na mnie. Chyba się nawet niepewnie uśmiechnęła - Przepraszam, że masz przeze mnie kłopoty. - nie odpowiedziałem, nie umiałem jej odpowiedzieć - Nie gniewaj się na mnie - podpełzła do krat - Ej, masz może coś cienkiego? Śrubę? Nie, to za grube... jakiś drut? Cokolwiek? - zaprzeczyłem. Chwyciła się krat. - Ej... mogę pióro?
-Co proszę?
-No z twojej głowy. Pióro. Jedno.
-Nie.
-Ale tylko jedno, wystarczy... chyba... ale nas uwolnię! Obiecuję! To przeze mnie tutaj jesteś i cię uwolnię!
-Złodziej z honorem? - prychnąłem pogardliwie, zły, na nią, na siebie, na los... Zawsze była nadzieja, że ukradła to komuś, zaś moje marzenia o dobrym życiu dla starej przyjaciółki okazałyby się prawdą. Chciałem w to wierzyć. Ale w głębi... nie wierzyłem.
-A żebyś wiedział - nadąsała się - Jedno pióro! Jak stąd wyjdziemy kupię ci... słodką bułkę! Obiecuję!
-Słodką bułkę? - mruknąłem - A jak chcesz nas stąd wydostać, dobra... udało ci się ściągnąć kajdany i otworzyć klatki, a co dalej? - Przez chwile patrzyła się na mnie jakby była zaskoczona, a potem odpowiedziała szczerze, pewna siebie
-Wyciągnę nas z więzienia!
-Jakby to było takie proste...
-Bo jest! Robiłam to setki razy! Jedno pióro! ... Dorzucę grzane piwo! Słodka bułka i grzane piwo! - Nie wiem dlaczego się zgodziłem. Wyrwanie pióra bolało, lecz nie był to największy ból jaki czułem w życiu. To co mnie zaskoczyło, to to, że faktycznie, po chwili gmerania w zamkach udało się jej uwolnić własne nogi. Potem otworzyć zamek klatki, a potem mój... Szczerze, byłem zdziwiony, że i mnie uwolniła. Naprawdę mam problemy z zaufaniem komukolwiek. Szliśmy cicho, bardzo cicho, najciszej jak mogłem skradałem się za nią. Korytarzem w lewo i schodami do góry. Na zewnątrz była ciemna noc, widziałem Secundusa świecącego jasno na niebie. Dwóch Gwardzistów pilnowało straż, grali w karty. Jak chciała obok nich przejść? Tym bardziej, że nasze ubrania były dosłownie obok nich! Nago nie wybiegniemy, w moim domu będą nas szukać, no i ... chciałem swoją monetę. Khajiit uśmiechnęła się do mnie i przystawiła pazur do ust, w celu uciszenia mnie, następnie zaczęła dłońmi kręcić tak, jakby próbowała stworzyć między nimi kulę. Udało się jej to. Magia? Zna się na magii? Zrobiona z dymu, jasno-niebieska kula leniwie kręciła się, do czasu, aż kobieta nie postanowiła nią rzucić do pokoju. Żaden błysk, żaden huk, po prostu dym zniknął, zaś idealnie odwzorowane nasze postacie skradały się do drzwi.
-Stać! - jeden z Gromowładnych podniósł się z krzesełka.
-Nie ruszać się! - zawtórował mu drugi. Wtedy magiczne postacie pobiegły w stronę drzwi. Gromowładni byli tak zaalarmowani, że wybiegli za nimi zupełnie ignorując fakt, że ścigane przez nich osobniki wyszły dosłownie przez zamknięte wejście. Po chwili, khajiitka jakby nigdy nic wyprostowała się i podeszła do skrzyni, gdzie miała swoje ubrania.
-Pośpiesz się, lada chwila wrócą - odezwała się do mnie. Widziałem, jak w pierwszej kolejności bierze swoją monetę i przywiązuje ją sobie do nadgarstka. Ja zakładając spodnie swoją, schowałem do kieszeni. Nie chciałem, aby wiedziała. Nie teraz. Później się ją o to zapytam.

Dotrzymała słowa, wyszliśmy z więzienia. Tylko... co teraz? Nie wrócę do portów, bo będą mnie tam szukać za coś, czego nie zrobiłem. A znowu, opowiedzenie wszystkiego takim jakim jest - tylko pogorszy moją sytuację. Panie władzo! Ta złodziejka to dziecko które poznałem lata temu, nie mam nic wspólnego z kluczami! Bezwiednie szedłem za nią, a ta jakby nigdy nic kierowała się w stronę stajni Wichrowego Tronu.
-Gdzie właściwie są klucze? - zapytałem
-Zjadłam je.
-Co zrobiłaś?
-Zjadłam je - powtórzyła się odwracając z uśmiechem - Wrócę tutaj później, jak sprawa ucichnie - zatrzymała się przede mną - Jedziesz ze mną?
-Co?
-No, nie tak, abyś miał jakiś wybór - zaśmiała się nerwowo. Dopiero teraz w świetle księżyca mogłem zobaczyć jak niska jest, znacznie niższa i drobniejsza ode mnie. Miała czarne futro, białe ręce i białą końcówkę ogona. Do tego białe wąsy i okolica nosa i brody. Złote oczy patrzyły na mnie z przenikliwością. - Chyba, że masz... - głos jej zadrżał niepewnie - Ale jak nie masz! To i tak mają nas za wspólników!
-Nie jestem złodziejem.
-Trzeba rozwijać swoje horyzonty! No i nie karzę ci nim być - wywróciła oczami - Jadę do Pękniny...
-Do Pękniny? - powtórzyłem - Tam, gdzie jest Gildia Złodziei?
-A no! Jestem jej członkiem.
-Ponoć spadła na psy - zażartowałem, zdzieliła mnie natychmiast spojrzeniem kuląc uszy po sobie - Obrabowanie tamtych to było zlecenie?
-Im mniej będziesz wiedział, tym lepiej dla ciebie - czyli tak. - Słuchaj, nie namawiam, muszę się stąd zmywać - położyła ręce na biodrach - W Pękninie nasze drogi się rozejdą, jak chcesz. Tutaj cię szukają i szybko znowu wpadniesz w łapy Gromowładnych, a wtedy ci nie pomogę.
-Dlaczego to robisz? - pytanie ją najwyraźniej zaskoczyło.
-.... Bo... - szukała odpowiedzi na mojej jaszczurzej twarzy, - Bo jestem złodziejem z honorem! - wypięła dumnie pierś. Po czym wystawiła w moją stronę rękę - Będziesz mi towarzyszył w drodze do Pękniny? - spojrzałem na dłoń, a następnie na jej pewną siebie i zdeterminowaną twarz. Nie miałem wątpliwości po tym czego byłem świadkiem, że to ta sama osoba którą poznałem będąc dzieckiem. Chwyciłem ją.
-Ale wisisz mi piwo za pióro.
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Categories

  • ► DeltaRune 43
  • ► Do czego warto fapać 7
  • ► EddsWorld 52
  • ► Głos Ludu 1
  • ► Hazbin Hotel 7
  • ► Helltaker 10
  • ► Helluva Boss 20
  • ► Inne gry 72
  • ► Inne komiksy 246
  • ► My Little Pony 68
  • ► Tajemnica prostoty 15
  • ► Undertale 2933
  • ► Zootopia 228
  • ♥ 18 [Dla pełnoletnich] 418
  • ♥ Anime/Manga 41
  • ♥ Crushon.ai 1
  • ♥ Discord 56
  • ♥ Eventy 333
  • ♥ Handlarzowe gry 285
  • ♥ Komiksy 2727
  • ♥ Ogłoszenia 188
  • ♥ Oneshoot 170
  • ♥ Opowiadania 871
  • ♥ Papytus - maskotka blogowa 50
  • ♥ Prace czytelników 39
  • ♥ Tłumaczenia 3107
  • ♥ Ukończone 1621
  • ♥ Yaoi/yuri 98
  • Audio 1
  • Blizny czasu [Time Scar] 11
  • Córka Discorda [Daughter of Discord] 15
  • Cross x Dream 3
  • Czy to uczyni Cię szczęśliwą? [Would That Make You Happy?] 35
  • DeeperDown 23
  • Deos Numbria 9
  • Endertale 10
  • Fallen Flowers 23
  • Gra w kości [The Skeleton Games] 54
  • Handplates 86
  • Hellsiblings 4
  • HorrorTale 34
  • Mendertale 9
  • Między Ciałem & Kością [Between Flesh & Bone] 1
  • Mój martwy chłopak 16
  • My boo 43
  • Naprzeciw [Stand-in] 31
  • Nie jest to najlepszy sposób na życie 2
  • nieTykalny 14
  • Ocalić Blitzo 17
  • Opiekun Ruin 14
  • Poniżej zera 2
  • Prędzej czy później będziesz moja [Sooner od Later You're Gonna be Mine] 18
  • Projekt badawczy potwór 22
  • Słodkie Tajemnice 1
  • Springtrap i Deliah 33
  • SwapOut 10
  • Timetale 1
  • Uleczyć Blitzo 2
  • Wpadka na Imprezie i inne wstydliwe anegdoty [The Party Incident and Other Embarrassing Anecdotes] 48
  • Zagrajmy 12
  • Zapomniana Wytrwałość 4
  • ZombieTale 11

POPULAR POSTS

  • Und3rt8l3: S8n2 x F11sk x P86yrus [ by K8yl8-N8 - tłumaczenie PL] [+18]
  • Undertale: Underlust [AU - Underfell - tłumaczenie PL] cz I
  • Undertale: Sposób o jaki nikt nie prosił [The Crossover No One Asked For - tłumaczenie PL]
  • Undertale: Horrortale- Część XIII [18+] KONIEC KSIĘGI PIERWSZEJ
  • Undertale: Underlust [AU - Underfell - tłumaczenie PL] cz II [+18]
  • Undertale: Sam na sam z Sansem [tłumaczenie PL] [+18]
  • Zootopia: Co inni pomyślą [Inter schminter - tłumaczenie PL] cz. IX
  • Undertale by Skele-Ton of Sin [tłumaczenie PL] [+18]
  • Zootopia: Pośpiech [Hustle - tłumaczenie PL] + 18
  • Undertale: Przyłapana na gorącym uczynku cz III [tłumaczenie PL] [+18]
Obsługiwane przez usługę Blogger.

ARCHIWUM BLOGA

  • ▼  2025 (10)
    • ▼  kwietnia 2025 (1)
      • Undertale: Horrortale- Część XIII [18+] KONIEC KSI...
    • ►  lutego 2025 (2)
    • ►  stycznia 2025 (7)
  • ►  2024 (3)
    • ►  grudnia 2024 (1)
    • ►  października 2024 (1)
    • ►  stycznia 2024 (1)
  • ►  2023 (26)
    • ►  listopada 2023 (2)
    • ►  października 2023 (1)
    • ►  sierpnia 2023 (1)
    • ►  lipca 2023 (1)
    • ►  czerwca 2023 (2)
    • ►  maja 2023 (2)
    • ►  kwietnia 2023 (1)
    • ►  marca 2023 (5)
    • ►  lutego 2023 (4)
    • ►  stycznia 2023 (7)
  • ►  2022 (36)
    • ►  grudnia 2022 (4)
    • ►  listopada 2022 (7)
    • ►  października 2022 (7)
    • ►  września 2022 (6)
    • ►  sierpnia 2022 (4)
    • ►  lipca 2022 (5)
    • ►  stycznia 2022 (3)
  • ►  2021 (119)
    • ►  grudnia 2021 (7)
    • ►  listopada 2021 (4)
    • ►  października 2021 (7)
    • ►  września 2021 (10)
    • ►  sierpnia 2021 (5)
    • ►  lipca 2021 (11)
    • ►  czerwca 2021 (5)
    • ►  maja 2021 (17)
    • ►  kwietnia 2021 (17)
    • ►  marca 2021 (14)
    • ►  lutego 2021 (13)
    • ►  stycznia 2021 (9)
  • ►  2020 (192)
    • ►  grudnia 2020 (7)
    • ►  listopada 2020 (11)
    • ►  października 2020 (29)
    • ►  września 2020 (26)
    • ►  sierpnia 2020 (6)
    • ►  lipca 2020 (21)
    • ►  czerwca 2020 (12)
    • ►  maja 2020 (2)
    • ►  kwietnia 2020 (26)
    • ►  marca 2020 (23)
    • ►  lutego 2020 (19)
    • ►  stycznia 2020 (10)
  • ►  2019 (412)
    • ►  grudnia 2019 (6)
    • ►  listopada 2019 (37)
    • ►  października 2019 (60)
    • ►  września 2019 (4)
    • ►  sierpnia 2019 (20)
    • ►  lipca 2019 (63)
    • ►  czerwca 2019 (48)
    • ►  maja 2019 (2)
    • ►  kwietnia 2019 (1)
    • ►  marca 2019 (19)
    • ►  lutego 2019 (23)
    • ►  stycznia 2019 (129)
  • ►  2018 (1142)
    • ►  grudnia 2018 (107)
    • ►  listopada 2018 (82)
    • ►  października 2018 (88)
    • ►  września 2018 (84)
    • ►  sierpnia 2018 (83)
    • ►  lipca 2018 (82)
    • ►  czerwca 2018 (61)
    • ►  maja 2018 (134)
    • ►  kwietnia 2018 (111)
    • ►  marca 2018 (121)
    • ►  lutego 2018 (78)
    • ►  stycznia 2018 (111)
  • ►  2017 (2190)
    • ►  grudnia 2017 (117)
    • ►  listopada 2017 (93)
    • ►  października 2017 (138)
    • ►  września 2017 (149)
    • ►  sierpnia 2017 (203)
    • ►  lipca 2017 (310)
    • ►  czerwca 2017 (195)
    • ►  maja 2017 (277)
    • ►  kwietnia 2017 (326)
    • ►  marca 2017 (146)
    • ►  lutego 2017 (108)
    • ►  stycznia 2017 (128)
  • ►  2016 (680)
    • ►  grudnia 2016 (134)
    • ►  listopada 2016 (179)
    • ►  października 2016 (99)
    • ►  września 2016 (134)
    • ►  sierpnia 2016 (50)
    • ►  lipca 2016 (60)
    • ►  czerwca 2016 (23)
    • ►  stycznia 2016 (1)
  • ►  2015 (33)
    • ►  grudnia 2015 (3)
    • ►  listopada 2015 (1)
    • ►  października 2015 (4)
    • ►  maja 2015 (4)
    • ►  kwietnia 2015 (8)
    • ►  marca 2015 (12)
    • ►  stycznia 2015 (1)
  • ►  2014 (1)
    • ►  grudnia 2014 (1)

Labels

Obserwatorzy

Copyright © Kinsley Theme. Designed by OddThemes