29 sierpnia 2019

Jestę artystą: Armia nasza jest zwycięska i zniewieściały drow


Spis treści:
Armia nasza jest zwycięska i zniewieściały drow (obecnie czytany)
Słowo się rzekło. Wczoraj byłam dość zajęta, a kiedy miałam opublikować swoje maziaje to coś, albo raczej ktoś mnie skutecznie od tego odciągnął. Khem. No ale nie zawiodłam! 
Zarówno wczoraj jak i dzisiaj coś stworzyłam hah! Cóż... Tak...

Lewa ręka

Może zacznę od ręki. Pisanie było zdecydowanie łatwiejsze niż rysowanie szlaczków i mimo wszystko trzymałam się linii. Pisałam powoli co prawda - bo przygotowanie ćwiczenia zajęło mi o wiele mniej czasu niż wypełnienie go, ale takie zawsze są początki, prawda?
By poćwiczyć lewą rękę wybrałam alfabet w wierszu, ale nie abecadło z pieca spadło. Niech spada. postanowiłam posłużyć się Alfabetem Chacharów jaki znała na pamięć moja świętej pamięci mamusia. Już w podstawówce recytowała mi go bez odrobiny wstydu czy też myśli, że dzieci nie powinny takich rzeczy słuchać.





Im dłużej pisałam tym więcej mi to frajdy sprawiało, sądzę, że pisanie mam na etapie hm... opóźnionego dziecka z drugiej klasy podstawowej, albo dość dobrze piszącego dziecka z klasy pierwszej podstawówki.
Jako kolejne ćwiczenie postanowiłam wypisać wszystkie zabawne suchary jakie znam i jakie wpadną mi do głowy.

Zniewieściały drow

No i czas na rysowanie. Postanowiłam spróbować kilku różnych stylów, aby zobaczyć w którym odnajdę się najlepiej. Przyznam, że bardzo spodobało mi się rysowanie ołówkiem oraz cieniowanie, chociaż wiem, że jeszcze nie wychodzi mi to zbyt... naturalnie? Ale próbuję!
Na pierwszy rzut poszło oko.
Posługiwałam się tym tutorialem
Co prawda, głos prezenterki jakoś nie przypadł mi do gustu, to tłumaczyła wszystko jasno i zrozumiale przez co dość sprawnie szło mi naśladowanie jej. A oto co wyszło mi
Uważam, że jak na pierwszy raz poszło mi naprawdę dobrze. Może nie do końca realistyczne i jeszcze nie nauczyłam się dobrze posługiwać ołówkiem, ale jest naprawdę dobrze.
Potem postanowiłam namalować twarz korzystając z tutoriala tej samej autorki.
Noooo i tutaj zaczęły się schody. Owszem, dałam się ponieść. Matematyczne rozłożenie twarzy wyszło mi nawet dobrze, to znaczy sądzę, że ... a sami zobaczcie. To miał być mężczyzna.
Totalnie nie umiem rysować uszu. Tak. Wyszedł mi taki plastuś. Przez chwilę nawet zastanawiałam się, czy nie zrobić z niego elfa... dodatkowo za mocno zaznaczyłam oczy. to chyba ze względu na to, że tak bardzo spodobało mi się rysowanie rzęs w poprzednim rysunku że tutaj zrobiło się to ... za wyraźne. Krzywy nos, jakby miał spotkanie ze ścianą no i te usta. Kiedy wyszło mi coś takiego postanowiłam walić cały system. W końcu uczę się, nie? Zafascynowana cieniowaniem postanowiłam pocieniować mu facjate co ... dolało oliwy do ognia i wyszedł mi ułomny pedałkowaty drow. Na zakończenie zrobiłam mu czerwone usta i nauczyłam się, że żelowymi żel-penami z brokatem nie da się cieniować.
Potem przyszła kolej na kobietę.
Skoro ten wyszedł mi taki zniewieściały, to baba powinna mi całkiem spoko wyjść, prawda? Prawda? Errrr
Jakby się ućpała. Oczy zdecydowanie za małe. Jak widzicie postanowiłam uciec przed rysowaniem uszu zasłaniając je gęstymi włosami i naprawdę podoba mi się jak wyszły jej włosy. Jednak te usta znacznie lepiej do niej pasują, wyszedł mi też nos. Tak więc jestem z siebie zadowolona. Zakończyłam pracę zabawą z cieniami które tutaj wyszły moim zdaniem lepiej. Przede wszystkim postać wydaje się mniej... brudna? Nom. Tak.
Postanowiłam potem się troszeczkę zrelaksować i znowu włączyłam Boba. Tym razem
Tutaj jednak wszystko poszło nie tak jak trzeba i z pięknego pejzażu wyszło mi takie coś.
I tutaj rodzi się moje pytanie. Bo wyszło mi tutaj jakieś patologiczne skrzyżowanie Picassa i Siudmaka. Tak w krzywym zwierciadle... popękanym w dodatku. Jestem zadowolona z nieba i ze słońca. Gdybym więcej czasu poświęciła na wodę, pewnie też wyszła by mi dobrze. Ale drzewa... Chryste. Jak się rysuje drzewa?! Nie wiem... znacie jakieś dobre poradniki jak narysować ładne drzewo? .... Drzewa są takie trudne...
No i nie są niebieskie... kiedy rysowałam w świetle żarówki, myślałam, że to ciemny zielony... Dopiero na zdjęciu zauważyłam, że to niebieski... Ale chuj, można powiedzieć, że to było celowe. Ale ugh... drzewa! Jak się rysuje pierdolone drzewa?!
Zrezygnowana, ale nadal zadowolona.... bardziej zdeterminowana aby się poprawić postanowiłam zakończyć zabawę rysując kucyka.
Posiłkowałam się tym tutorialem
W teorii wydawał mi się prosty i łatwy i w ogóle wydaje się to takie łatwe. Tak. A oto co mi wyszło.
Nie no, nie jest tak źle, pomijając fakt, że za szybko rzuciłam się na konturowanie i musiałam zamazywać korektorem co nie co, przez to zniszczył mi się ryjek i wygląda tak, jakby został zrobiony ze skarpety... No ale, podobają mi się nogi. Postanowiłam więc narysować drugiego kucyka bez patrzenia na tutorial czy na wcześniejszy obrazek, by sprawdzić ile się nauczyłam.
Tego kucyka wrzuciłam do prasownicy. Amen.
Początki są trudne, prawda?
Czy to jest tak, że da się opanować kilka stylów rysowania, czy po prostu w jednym jest się lepszym a w drugim gorszym? Znacie jakieś style rysowania jakie byście polecili abym spróbowała w nich swoich sił? 
Share:

27 sierpnia 2019

Jestę artystą: Jak się tym pisze i um... umiem rysować?


Spis treści:
Jak się tym pisze i um... umiem rysować? (obecnie czytany)
Armia nasza jest zwycięska i zniewieściały drow
Taaaak
Trochę praktyki
RYSOWANIE mnie pochłonęło

Witajcie kochani!
Jako, że dzisiaj miałam wolne postanowiłam zabrać się za challange o jakich wcześniej mówiłam. Dlatego przez cały dzień wkurwiałam się na swoją lewą rękę i obmyślałam ćwiczenia jakie chcę zrobić - a za które będę się potem nienawidzić. 
Dodatkowo postanowiłam też troszeczkę sobie porysować. Dlatego nie zabierałam się za tłumaczenie. Ale jak tylko wrzucę notkę, będę coś tam tłumaczyć, aby potem to dodać. Cieszę się, że póki co, udaje mi się wrzucić codziennie przynajmniej coś na tego bloga.
Ale wracając.

Lewa ręka!

Jestem praworęczna, lecz zawsze fascynowało mnie pisanie lewą ręką, a jeszcze bardziej - oburęczność. Ponoć, nawet małpę uda się nauczyć grać na pianinie. No, ale małpy są bardzo mądre i w ogóle. Sprawdźcie sobie małpkę Keke, wspaniałe stworzenie :3

Jestem zwolennikiem małych kroczków, więc cofnęłam się do początków przypominając sobie jak przygotowuje się dziecko do nauki pisania. Szlaczki! Weszłam więc na stronę Bystre Dziecko, bo przecież jestem bystra i czuję się dzieckiem Ha! No i postanowiłam poćwiczyć szlaczki. 
Na samym początku dziwnie się czułam, kiedy pierwszy raz wzięłam długopis w drugą rękę. Patrzyłam na niego przez chwilę myśląc sobie 
- Dobra.... i co teraz? Jak się .... Co?! - 
Po chwili konsternacji postanowiłam, że należy przestać myśleć i po prostu zacząć to robić. No i oto co wyszło z mojego pierwszego ćwiczenia.




Przepraszam za chujową jakość zdjęć, ale ogólnie robiłam to stosunkowo niedawno - w sensie zdjęcie - przy świetle lampki... Za starania i na zachętę pochwaliłam się plusem, ale... uciekła mi linia. 
Przypomniałam sobie wtedy, jak będąc szczenięciem musiałam pisać w paskudnych zeszytach. Nie, nie dostawałam takich ładnych jak koleżanki i koledzy z księżniczkami i zwierzątkami na okładkach. O nie. Jako dziecko o wyjątkowo wielkiej wadzie wzroku dostawałam takie, które linie były GRUBE. Serio, grube. Były paskudne i strasznie ich nie lubiłam. Ale dzięki tym grubym liniom nie wychodziłam z ... um... linii? A więc po to się męczyłam i wstydziłam w klasach 1-3 bo oczywiście odmienne zeszyty wywoływały cóż... ciekawe reakcje społeczne wśród klasowych rozrabiaków i wielokrotnie musiałam je wyciągać ze śmietnika. Hmmm.... 

Na jutro postanowiłam porzucić szlaczki i postanowić pisać już słowa. Przypomnimy sobie alfabet, a właściwie to alfabet chacharów. Nie wiecie co to jest? Mmmm jutro się dowiecie i bardzo się Wam spodoba.

Rysować każdy może!

Gdy nadszedł czas, że półkule tego co onegdaj było mózgiem mi się przegrzały, postanowiłam coś narysować. Nie wiedziałam dokładnie co, czy to co widzę - pudełka w szafce, śpiącego kota na kanapie, czy drzemiącą Samael? A może coś z głowy? Moją wersję kucyka, postać z anime, a może z jakiegoś opowiadania? Sansa który je hotdoga? Jednak nie wiedziałam za co dokładnie się zabrać, postanowiłam więc pozwolić wieść się muzyce i oto co wyszło. Rysowałam kredkami akwarelowymi co by nie było. Bo się przygotowałam do tego co sobie postanowiłam. Więc moim pierwszym rysunkiem i jednocześnie ostatnim jaki będzie powtórzony po trzech miesiącach będzie...
Wychudzony trójoki fenko-lis? Okej. Dobra, może być. Mogło zawsze być gorzej, prawda? 
Potem zapuściłam sobie to co chciałam spróbować od dawna. 
Uwielbiam głos Boba oraz oglądałam wiele z jego filmików. No i to jak ludzie przy użyciu różnych sposobów próbowali naśladować jego malowidła. Przy użyciu przyborów do makijażu, albo też nawet przy pomocy farb do włosów i zawsze byłam zachwycona efektem. Pierwszy raz też rysowałam pejzaż. Pozwoliłam ponieść się emocjom i głosowi. No ale nie miałam ani farb, ani płótna ani tym bardziej sztalugi. Ale miałam za to papier oraz pastele. A czemu by nie? 
Myślę, że jak na pierwszy raz wyszło całkiem dobrze... Nie tak jak zrobił to Bob, ale nie narzekam na efekt i bardzo mi się spodobał. Postanowiłam też troszeczkę zaszaleć ze śniegiem na szczytach i nieco wzbogacić go brokatem. 
A Wy co o tym sądzicie?
Share:

26 sierpnia 2019

Komiks: Przygody Boga - Fanficki [Adventuers of God - tłumaczenie PL]

Notka od tłumacza: Popatrzcie na wpadki Boga - władcy Nieba, który czasem jest zbyt naiwny i nadużywa alkoholu. 
Autorzy komiksu: Teo Corey
Komiks po angielsku na: WebToon
Tłumaczenie; Yumi Mizuno
Spis treści







Share:

25 sierpnia 2019

Undertale: Prędzej czy później będziesz moja - Nowi szefowie 08 [Sooner or Later You're Gonna be Mine - The new Bosses - tłumaczenie PL] [+18]

Notka od tłumacza: Mobfell. Frisk zarabia na przeżycie śpiewaniem. Daje występy w barach licznie odwiedzanych przez kryminalistów, morderców i najbardziej spaczonych dewiantów jakie miasto ma do zaoferowania. Sądziła, że życie nie może potoczyć się jej gorzej, póki szczerzący się szkielet nie wszedł z buciorami w jej życie. Nazywa się Sans. Próbowała przed nim uciec, lecz bez względu na to gdzie się udała, zawsze ją znajdował.
Komiks na podstawie opowiadania Staringback o tym samym tytule, możecie go przeczytać tutaj
Autorem komiksu jest cursetale
Oryginał komiksu możecie przeczytać tutaj
Polska wersja okładki - Shiro Higurashi
Autor tłumaczenia - Yumi Mizuno

 Spis treści

















Share:

24 sierpnia 2019

Undertale: Prędzej czy później będziesz moja - Nowi szefowie 07 [Sooner or Later You're Gonna be Mine - The new Bosses - tłumaczenie PL] [+18]

Notka od tłumacza: Mobfell. Frisk zarabia na przeżycie śpiewaniem. Daje występy w barach licznie odwiedzanych przez kryminalistów, morderców i najbardziej spaczonych dewiantów jakie miasto ma do zaoferowania. Sądziła, że życie nie może potoczyć się jej gorzej, póki szczerzący się szkielet nie wszedł z buciorami w jej życie. Nazywa się Sans. Próbowała przed nim uciec, lecz bez względu na to gdzie się udała, zawsze ją znajdował.
Komiks na podstawie opowiadania Staringback o tym samym tytule, możecie go przeczytać tutaj
Autorem komiksu jest cursetale
Oryginał komiksu możecie przeczytać tutaj
Polska wersja okładki - Shiro Higurashi
Autor tłumaczenia - Yumi Mizuno

 Spis treści
















Share:

POPULARNE ILUZJE