1 Dostajesz czołg. Jakie 3 rzeczy robisz jako pierwsze?
- O mój Boże... Pamiętam to pytanie, po którym miałyśmy beke z przyjaciółką... No to tak.
1. Zrobiłabym w nim mieszkanko :3. Bo czemu nie? Co tam, że jest tam mało miejsca i, że mam klaustrofobię. Przy pierwszym wystarczyłyby nowinki techniczne, a drugie bym jakoś pokonała xD. Wszystko da się przeskoczyć jeżeli się chce.
2. Ożeniłabym się. Mi się zdaje, że byłby najlepszym partnerem, po jedzeniu oczywiście. Nie wytyka błędów. Wszędzie byłby ze mną. I jeśli ktoś by mnie wkurwił to zawsze pomógłby.
3. Pojechałabym w romantyczną przejażdżkę gdzie tylko bym chciała. Bo kto będzie groził szalonej kobiecie z czołgiem xD. Czy tylko ja mam takie myślenie? A teraz. Dove sono le mie chiavi per il serbatoio?! (wł. Gdzie są moje kluczyki do czołgu?)
2 Co według Ciebie kryje się za słowem "perfekcja"?
- Emm. Nie wiem? To znaczy nie chcę cytować słów Evil Angel. Bo to dla mnie też to samo znaczy. Niby jest coś takiego, ale nie do końca. Można uznać, że ciało ludzkie, wszelkie organizmy czy ciała niebieskie są perfekcyjne. Ale jednocześnie patrząc na kulę ziemską to jednak nie jest idealną kulą. To samo z wszystkim innym. Wszystko ma swoje wady i wciąż można mówić, że to nadaje to temu swego rodzaju perfekcję. To co znaczy perfekcja zależy od punktu widzenia danej osoby (chyba po to było zadane to pytanie z słowami "co według ciebie...", nie?)
3 Do czego czujesz się zmuszany/a?
- Ugh... Do wielu rzeczy... Niby mówią, że nie zmuszają ciebie do niczego, "rób jak chcesz" jak to mówią, ale jeśli tego nie zrobisz to albo się na ciebie obrażają (i potem wypominają ci ten błąd) albo czegoś nie osiągniesz. Czuję się zmuszana do wszystkiego co mnie otacza. Może źle to interpretuje, może mam do tego złe podejście, nastawienie, ale tak się czuję. Gdy akurat chcę robić daną rzecz, a potem zrobić inną to i tak najpierw muszę zrobić inną, aby później zrobić daną. To mam na myśli. Jestem dość zorganizowaną osobą, więc jak ktoś mi wchodzi w harmonogram to jestem nieprzyjemna dla takiej osoby.
4 Czy boisz się ciemności?
- Tak i nie. To taki paradoks. Na dworze czy innym miejscu (pewnie nawet w nawiedzonym domu) w kompletnej ciemnicy nic by mnie nie przestraszyło. W takich sytuacjach jestem nad wyraz odważna i może dlatego ciągnie do mnie ludzi w takich sytuacjach i chcą żebym ich prowadziła? To nawet miłe zważając na to, że normalnie to ja muszę pierwsza wyciągać rękę do osoby, aby się z nią poznać. A w pokoju, gdy tylko zgasną światła czuję się jak w horrorze o tym samym tytule. Co jest równie śmieszne, bo uwielbiam się bać, choć horrory i inne thrillery mnie nie przerażają. Wydają mi się na swój sposób zabawne, jeśli ktoś ma takie poczucie humoru jak ja. Z resztą nikomu jeszcze nie zaszkodziła chwila dreszczyku, przyspieszone tętno czy podskoczenie adrenalinki. Oooprócz tych osób, które dostały zawału lub mają problemy z krążeniem. Czego się boję to chyba tylko samej siebie i własnej wyobraźni.
5 Wyobraź sobie, że nocujesz w innym, niż Twój pokój miejscu. Masz do wyboru dwa łóżka. Jedno o miękkim materacu, w którym człowiek się dosłownie zatapia, oraz drugie, gdzie materac jest twardy. Które łóżko wybierzesz i dlaczego?
- Raczej z miękkim. Sama mając twarde łóżko mam przy sobie mnóstwo poduszek, że to robi się aż chore. Z dwie pod głowę, kilka żeby wygodnie się ułożyć i z jedną czy dwie, żeby się do nich przytulić - inaczej nie zasnę. Kilka nocy temu nie mogłam spać, bo gdzieś mi się pare zapodziało i nie zasnęłam póki nie padłam ze zmęczenia. Czuję się jak Fell!Sans, kiedy ma ruję, tyle że ja mam tak przez cały czas.
6 Czy obawiasz się przyszłości?
- A kto się jej nie obawia? Jedna, wielka niewiadoma jak z matmy, tylko gdy inne mogłoby się jakoś określić, to ona zostaje tą niewiadomą do końca i chociażby najlepszy matematyk wziąłby się za nią, to przez całe swoje życie i tak by jej nie poznał. Co chwilę słyszy się o terroryzmie, wojnach czy innych tego typu rzeczach. I jak tu się nie bać o swoją przyszłość? Kto wie co nas spotka? Ja nawet nie wiem co będę miała na obiad, a co mówić o innych sprawach?
7 Czego chcesz się nauczyć?
- Tak myślałam, że języków, majsterkowania i lepszej organizacji. Z języków to byłby francuski, włoski, hiszpański, japoński, niemiecki i jak najlepiej angielski. O ile z angielskim nieźle mi idzie, a niemiecki poznam w szkole średniej to w ten sposób rzucę francuski, który naprawdę mi się spodobał. Co do innych języków - po prostu chciałabym nauczyć się ich w przyszłości, o ile do niej dojdzie xD. Majsterkowanie było moją pasją. Teraz nie mam na niego niestety czasu. Nie wiele się tego nauczyłam, ale przez to, że jestem zdolna manualnie, wszystko z tej dziedziny dobrze mi wychodziło. W mieszkaniu czy domu, do którego się kiedyś wyprowadzę, wolałabym zrobić własne meble. Miałabym pewność co do ich wytrzymałości i byłabym z siebie dumna.
8 Co jest największym kłamstwem na świecie?
- Czas. Niby go określono, ale tyle razy się łapałam na tym, że raz idzie szybciej, raz wolniej, że nie wierzę, że może być stały. No i ludzie wymyślili go tylko po to, aby określać sobie poszczególne rzeczy o różnej porze dnia.
9 Boisz się bólu?
- Cóż... Ból to część życia, więc pewnie można się do niego przyzwyczaić. Ale odpowiadając na pytanie to nie. O ile ból psychiczny po utracie bliskiej osoby można interpretować jako obawę przed stratą i przez to możemy sobie nie poradzić gdy faktycznie to się stanie (w sensie "ból" to tylko przenośnia) to wydaje mi się, że chodzi bardziej o ten ból fizyczny, więc nie. Jeśli ktoś by mi groził to nie dałabym się. Mój mózg i ciało pewnie by odmawiało posłuszeństwa, ale z moją samoświadomością stałabym hardo lub bym się broniła, póki osoba nie uznałaby tego za bezsensowne. Miałam jedną taką sytuację, więc mogę się na ten temat wypowiadać. Mówienie o czymś o czym nie ma się pojęcia to jak pisanie erotyka o znikomej wiedzy o seksie.
10 Czy można dawać świadomie sobą manipulować? Jeżeli tak - to czego jest to świadectwem?
- Oczywiście, że można, ale to jak taka osoba będzie się czuła to odmienny temat. Manipulują nami media, religie i inne urzędy. A wystarczy trochę pomyśleć i mieć własny rozum. Rzecz jasna niektórych rzeczy nie jesteśmy świadomi, ale jedyne, co trzeba, to uruchomić parę szarych komórek, aby nie być prowadzony tłumnie ku przepaści.
11 Jak wyobrażasz sobie Piekło? Wierzysz w jego istnienie?
- Trudno powiedzieć, bo nie wiemy czy religie mówią prawdę czy nie. Fajnie byłoby, aby było coś po śmierci, ale tak samo jak nie jesteśmy pewni przyszłości, tak samo nie możemy być i tego pewni. Nie można też powiedzieć, że jestem ateistką, bo nie wykluczam istnienia bytu wyższego ode mnie. Trzymam się 7 zasad wszechświata. Wydają mi się oczywiste i logiczne, i pomogły mi zrozumieć parę spraw dotyczących tego co mnie otacza. Wam też polecam je przeczytać. A i nie za bardzo można je podważyć, co w religiach często się zdarza. Jedna atakuje drugą swoimi "faktami". Moim zdaniem niech każdy żyję swoim życiem, swoimi przekonaniami. Po co od razu z agresją? Po co zaprzeczać coś czego sami nie jesteśmy pewni? Żyjmy w zgodzie i harmonii. Kochani, po co się sprzeczać? Traktujmy tą biblie czy koran jako sposób jaki możemy postępować w życiu. Jeśli ktoś wierzy, że po śmierci niebo jest pełne niewiast na niego czekających to niech wierzy. (nie wypowiem się dalej na temat islamu, bo w ten temat jeszcze się tak nie zagłębiłam) Może tak jest? A jeśli wierzy, że wszystkie złe i dobre uczynki doprowadzą go do końca, gdzie jest wieczne życie i albo idzie na wieczne potępienie, czy szczęście to niech wierzy. A może w ogóle te wszystkie kilko tysiącletnie księgi były sposobem na większą manipulację ludźmi? Bo w takim razie czemu odeszło się się od mitów greckich czy rzymskich? Coś było w nich nie tak? Były mało wiarygodne? Po prostu ludzie nie potrafili wytłumaczyć sobie otaczającego ich świata, więc robili to w taki, a nie inny sposób i chcieli mieć też wiarę, że cokolwiek jest później, że nie żyją na daremno. Życie to ostra jazda pociągiem po niekończących się torach, a wszystko wokół jest zasłonięte gęstą mgłą. Gdy spojrzymy w tył zobaczymy jak powoli wszystko się zamazuje, gdy spojrzymy w przód widzimy tylko to co dane nam zobaczyć. Podczas tej podróży twoim zadaniem jest przemieszczać przez kolejne wagony i przedziały - etapy życia. Z czasem niektórzy mogą cię opuścić wychodząc na swojej przystani, ale to nie znaczy, że musisz się martwić - wszyscy i tak na koniec razem spotkacie się przy twojej przystani. Tak obrazuje sobie życie i sens religii. A jeśli piekło by istniało to na sądzie ostatecznym od razu bym tam wskoczyła i kąpała się w lawowym jacuzzi. A tak na poważnie to każdy popełnia błędy, dlatego nie powinno się kogoś zsyłać na wieczne potępienie. Są oczywiście zbrodniarze, którzy na to w pełni zasługują, ale pomyślcie chwilę... Czy jeśli miałbyś taką okazję na zawładnięcie światem czy sam byś z niej nie skorzystał? Większość bez namysłu pewnie odpowiedziałaby negatywnie, ale nie możemy osądzać osób, których nie znaliśmy. Dowiadujemy się o nich z książek do historii, a w każdej inaczej piszą. Nie wiemy co nimi kierowało, jacy byli naprawdę. To, co wiemy, jest tylko tym co przekazali nam inni lub co przeczytaliśmy, a tak na prawdę mogą nam wciskać jeden wielki kit, a my żyjemy w symulacji. Idąc tym tokiem rozumowania... Życie to jedna wielka gra. Polega ona na podejmowaniu różnych decyzji. Jednych łatwych, innych trudnych. To zależy jedynie od CIEBIE, jak je pokierujesz i do czego dojdziesz. Więc czemu by nie zagrać? Co ci szkodzi? I tak umrzesz, więc po co robić to wcześniej z byle powodu? To jest konsekwencją TWOICH wyborów. Czy jeśli zagrałbyś w planszówkę i trafił do więzienia jak w Monopoly to czy poddałbyś się z takiego powodu? Nie! Poczekałbyś dwie kolejki i grał dalej!
12 Co to znaczy rozumieć kogoś? Na czym polega zrozumienie, czym jest i jak się przejawia?
- Na pewno nie rozumie się kogoś, kogo dopiero przed chwilą się poznało. Rozumie się kogoś kogo się zna, z kim jest się bliżej Zrozumienie jest to bycie po prostu dla kogoś miłym, być wsparciem gdy ten tego potrzebują, bo wie że może ci zaufać, bo cię zna i my go znamy.
13 Dlaczego bycie miłym bardzo często odbierane jest jako flirt?
- W sumie właśnie tak brzmi. Flirt, jak i bycie miłym sprawia, że czujemy się dobrze z okazywanej dobroci, komplementu czy pochwały. Flirt i bycie miłym wiele się od siebie nie różnią. W tym drugim dochodzą jeszcze dobre uczynki.
14 Jesteś oszczędny/a?
- O nieee... Ani trochę. Gdy dostaję hajs, to od razu wydaje na jedzenie lub na określoną wcześniej rzecz. To co mi zostaje gdzieś odkładam, a później jestem dumna gdy je znajdę, jednak gdy mam pieniądze w dłoni, to tak przypadkowo przechodzę obok sklepów i zawsze się coś znajdzie, co mi się spodoba i co bez namysłu biorę. Jestem zakupoholiczką i wielką gadżeciarą na najwyższych stadiach tych przypadłości.
15 Co sądzisz o Butterfly Project?
- Bardzo kreatywny pomysł na walkę z samym sobą... o którym wcześniej nie słyszałam. Na choroby psychiczne trzeba odpowiadać w sposób logiczny i wpływający na psychikę, w taki sposób, aby nie skrzywdzić tej osoby, ale także żeby ona sama tego nie robiła.
16 Czy gdyby twój partner/ka dokonał(a)by zdrady wybaczył(a)byś mu/jej?
- Zależy jaka/i był(a)by mój/moja partner/ka. Nie określiłam jeszcze swojej seksualności, bo nigdy nie miałam prawdziwego partnera/ki. Ciężko mi odrzucać/odchodzić od osób, które cokolwiek dla mnie znaczą lub znaczyły. Pewnie bym wybaczyła, ale nie wiem czy bym potrafiła zaufać takiej osobie od nowa, pomimo tego że jestem naprawdę ufna i wierzę w ludzi, często nawet wtedy, kiedy wielokrotnie załamują mnie swoimi zachowaniami czy głupotą.
17 Czym jest prawdziwa miłość?
- Taką, która nie istnieje, niestety... Taka miłość cechuje się oddaniem do końca, opisywana w książkach, opowiadaniach czy na przysiędze małżeńskiej...
18 Ebook vs. tradycyjna książka? Co lepsze i dlaczego?
- Chyba ebook. Zawsze podręczny, niewiele waży i mogę na nim czytać nawet przy zgaszonym świetle. To jedna z rzeczy, którą chciałabym mieć, ale nie stać mnie, bo jestem nieoszczędna.
19 Czy to prawda, że ludzie się zmieniają?
- O ile się w to wierzy i, o ile, sami ludzie by w to uwierzyli. Wierzę, że wszystko zależy od nas samych.
20 Co sądzisz o kazirodztwie?
- Nie popieram, choć to naturalna sprawa. Bo spójrzmy na takie zwierzęta... Często nie zdajemy sobie sprawy, ale my wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni. Bliżej czy dalej, więc, cóż... Wiem, że chodzi o to najbliższe rodzeństwo, ale uważam tak jak napisałam wyżej. Nie popieram, ale to naturalne.
21 Opisz jak według Ciebie, będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt lat.
- Wczoraj czytałam, że postęp cywilizacyjny nieźle się podniósł od ostatniego czasu. Coraz częściej wychodzą co nowsze gadżety, które często kuszą oświetlone blaskiem na wystawach czy na witrynach internetowych, a w tym samym czasie są dopracowywane i ulepszane. Artykuł, który czytałam dotyczył wyprawy na Marsa. Spostrzeżono tam, że ostatnia wyprawa na ciało niebieskie miała miejsce uff... kilkadziesiąt lat temu. Postęp ruszył daleko do przodu od tego czasu, a współczesne maszyny nie są rozmiaru szaf, a nawet mieszczą się w dłoniach. Dlatego gdyby chciano zrobić rakietę i odpowiednio się przygotować, i wszystko, to zajęłoby im to z kilkanaście lat. Podczas tego czasu wszystko może ulec drastycznym zmianom, a to co znaliśmy może już leżeć w śmietniku zastąpione czymś nowym. Więc wyobrażam sobie przyszłość pełną robotów, w którym sama będę cyborgiem z moim asystentem (również robotem), który będzie sprawiać, że nie będę czuła się samotnie. A najważniejszą rzeczą jaką się wczoraj dowiedziałam to to, że kocham kawę macchiato late i, że nadał mojemu życiu sens *-*. I że fajnie brzmi to słowo. Szczególnie gdy się je wykrzykuje i ciągle powtarza. Ludzie nie wiedzą o co chodzi: czy dzwonić do psychiatryka czy jeszcze poradzę sobie w społeczeństwie. A ja się tylko jaram tym słowem T~T.
22 Co najlepiej obrazuje nam ludzkie wnętrze?
- Wyplute jedzenie - największe marnotrawstwo. To wszystko takie obleśne, skomplikowane, dziwne, pełne krwi i takie glutowate, a i tak ludzie mówią, że wnętrze jest piękne. Dla mnie piękna jest zastawa stołowa, przy której jest pełno ciasta i jedzenia czy barszczyku w wigilię lub inne święta.
23 Co myślisz o stereotypach? Kierujesz się jakimiś? Czy byłeś/aś kiedyś postrzegany/a stereotypowo?
- Są głupie. I tym stwierdzeniem sama się udupiam, bo stać mnie na coś więcej. Ludzie powinni sami poznać ludzi, a nie oceniać ich na podstawie wyglądu, rasy, pochodzenia czy religii. To, że człowiek ma takie przekonania, a nie inne nic nie znaczy. To kim jest jako osobna jednostka tak naprawdę się liczy. Nie to co mówią o nim innym. Przyznaję, że kiedyś uważałam je jako coś na wzór podstawy, coś na czym można się opierać przy poznawaniu innych, ale z wiekiem przekonałam się, że tak nie jest. Taa... Jestem postrzegana za łatwowierną, kłamliwą i puszczalską, po tym jak uprawiałam swój pierwszy seks. To wynikło z głupoty tego chłopaka i małego nieporozumienia, które przez próbowanie cofnięcia całej sytuacji, powstało. Przynajmniej tak wyglądał mój 2 rok w gimnazjum. Teraz wydaje się jakby o wszystkim zapomnieli. Czułam się jak najgorsze gówno, więc uważajcie na to co mówicie o innych. Słowa mają potężną moc o ile potrafi się nimi posługiwać.
24 Jaki/jaka jesteś? Jak siebie widzisz? Jak widzą Ciebie inni?
- Introwertyczka kochająca jedzenie. Najpierw obserwuję i analizuję słowa zanim zadziałam. Małe otaku, fanka Ricka i Morty'iego i Undertale. Na podstawie dwóch ostatnich zaczęłam pisać opowiadanie na tym blogu o tytule "Tańcząc na linie nad przepaścią". Bardzo zakochałam się w samym tytule, bo ma w sobie taką głębię, że nic tylko potknąć się i do niej wpaść. Umiem manipulować innymi, co jest jednocześnie dobre i złe. Dobre jedynie dla mnie. Osoby wykorzystywane nigdy nie czuły się z tym dobrze. Jednak na podstawie zachowania mojego ojca wolę nie podążać drogą, którą on przemierza teraz. To co się dzieje obecnie w moim życiu to... Nie poznaje niczego, co do tej pory myślałam, że znałam. Staram się jednak nie poddawać bez względu na okoliczności. Wszystko się z czasem skończy. Muszę tylko cierpliwie czekać. Uważam, że bycie trochę egoistycznym, nie przesadzając oczywiście, to część każdego człowieka. Jestem wielkim uczuciowcem i osobą empatyczną. Nie potrafię natomiast pocieszać. Niestety. Gdy ktoś się mi wyżala to mam w sobie dwa pytania: "Co ty robisz? Rany... Co ja mam zrobić?/Co powiedzieć?", więc po prostu przytulam, gdy widzę, że jest taka potrzeba lub pacam po głowie mówiąc "Wszystko będzie dobrze" rozbawiając tym za każdym razem, bo wiedzą, że sama w to nie wierzę. Ludzie, którzy mnie nie znają myślą, że jestem nieśmiała i głupia lub to co napisałam w poprzednim punkcie. A ci którzy mnie poznali wiedzą, że zawsze wysłucham i... że jestem wielkim zboczeńcem. To zawsze na żarty i tak też to traktują. Niektórzy po prostu źle to interpretują.
25 Czy zdarzyło Ci się w życiu strzelać z prawdziwej broni?
- Niestety nie, ale miałam zaszczyt trzymania i obejrzenia jej z bliska przy okazji zachęcania niektórych uczniów do wstąpienia do wojska na sali gimnastycznej.
26 Spełniło Ci się kiedyś jakieś marzenie?
- Jakiś konkretnych to nigdy nie miałam. Chciałam mieć znajome w klasie, z którymi bym się dogadywała i które by mnie rozumiały. Dogadywać się zaczęłam dopiero nie dawno, ale nadal wiem, że w większości nie mogę im ufać, bo są zakłamane i sztuczne do przesady. To dopiero hipokryzja. Nie ma to jak nazywanie kogoś tak czy siak, a samemu takim być. Cóż taki jest świat.
27 Co jest kluczem do Twojego serca?
- Stwierdzenie "najprostszą drogą do serca faceta wiedzie przez żołądek" mi również by pasowało. Spełnieniem moich marzeń jest facet lub kobieta (jeszcze nie wiem), który/a potrafi gotować. Nie mam za wielu wymogów i nie liczę, że był(a)by nie wiadomo jak przystojny/piękna, zarabiał/a mnóstwo pieniędzy i był/a perfekcyjny/a w łóżku. Tacy ludzie istnieją tylko w opowiadaniach. W prawdziwym życiu trafienie na taką osobę, dla mnie, jest zerowe. Zresztą wolę być niezależna. Nie chcę, żeby ktoś był za mnie odpowiedzialny do takiego stopnia, że bez niego/niej bym sobie nie poradziła. Poza tym długo bym nie wytrzymała nic nie robiąc. No i kluczyki do czołgu też idealnie pasowałyby do mojego serduszka.
28 i 29. Nie odpowiem, bo nie mam pomysłu.
30 Zabierz mnie, proszę, ze sobą na spacer: Opisz swój chód, postawę podczas niego. Czy różni się on gdy ktoś ci towarzyszy czy zazwyczaj jest taki sam? Czy masz jakieś specyficzne wymogi czy nawyki (chociażby: spacerując w towarzystwie wolisz mieć rozmówcę po prawej stronie)?
Skoro prosisz to zapraszam. Z miłą chęcią bym z tobą pospacerowała. Mój chód byłby spokojny, luźny, pełen nonszalancji. Pewnie byłabym zamyślona. Podczas spacerów zachowuję się jak oderwana od tego świata. Pewnie mój nastrój również i tobie by się udzielił. Jako, że pewnie spotkałabym Cię na nim po raz pierwszy, to z początku byłabym nerwowa i nieśmiała, niczym Alphys, ale szybko by mi to minęło. Co do wymogów to trafiłaś w dziesiątkę. Lubię gdy ludzie chodzą po mojej prawej. To z przyzwyczajenia. Najlepiej byłoby na obrzeżach miasta, w nocy czy wieczorem gdy już zachodzi słońce. Ale spacerem po mieście też nie pogardzę. Tak przy okazji końca... Pomysł na taką zabawę jest genialny i już nie mogę doczekać się kolejnego miesiąca. Łamiesz tematy tabu już nie po raz pierwszy, a dyskutowanie na nie jest naprawdę potrzebne i ważne.
- O mój Boże... Pamiętam to pytanie, po którym miałyśmy beke z przyjaciółką... No to tak.
1. Zrobiłabym w nim mieszkanko :3. Bo czemu nie? Co tam, że jest tam mało miejsca i, że mam klaustrofobię. Przy pierwszym wystarczyłyby nowinki techniczne, a drugie bym jakoś pokonała xD. Wszystko da się przeskoczyć jeżeli się chce.
2. Ożeniłabym się. Mi się zdaje, że byłby najlepszym partnerem, po jedzeniu oczywiście. Nie wytyka błędów. Wszędzie byłby ze mną. I jeśli ktoś by mnie wkurwił to zawsze pomógłby.
3. Pojechałabym w romantyczną przejażdżkę gdzie tylko bym chciała. Bo kto będzie groził szalonej kobiecie z czołgiem xD. Czy tylko ja mam takie myślenie? A teraz. Dove sono le mie chiavi per il serbatoio?! (wł. Gdzie są moje kluczyki do czołgu?)
2 Co według Ciebie kryje się za słowem "perfekcja"?
- Emm. Nie wiem? To znaczy nie chcę cytować słów Evil Angel. Bo to dla mnie też to samo znaczy. Niby jest coś takiego, ale nie do końca. Można uznać, że ciało ludzkie, wszelkie organizmy czy ciała niebieskie są perfekcyjne. Ale jednocześnie patrząc na kulę ziemską to jednak nie jest idealną kulą. To samo z wszystkim innym. Wszystko ma swoje wady i wciąż można mówić, że to nadaje to temu swego rodzaju perfekcję. To co znaczy perfekcja zależy od punktu widzenia danej osoby (chyba po to było zadane to pytanie z słowami "co według ciebie...", nie?)
3 Do czego czujesz się zmuszany/a?
- Ugh... Do wielu rzeczy... Niby mówią, że nie zmuszają ciebie do niczego, "rób jak chcesz" jak to mówią, ale jeśli tego nie zrobisz to albo się na ciebie obrażają (i potem wypominają ci ten błąd) albo czegoś nie osiągniesz. Czuję się zmuszana do wszystkiego co mnie otacza. Może źle to interpretuje, może mam do tego złe podejście, nastawienie, ale tak się czuję. Gdy akurat chcę robić daną rzecz, a potem zrobić inną to i tak najpierw muszę zrobić inną, aby później zrobić daną. To mam na myśli. Jestem dość zorganizowaną osobą, więc jak ktoś mi wchodzi w harmonogram to jestem nieprzyjemna dla takiej osoby.
4 Czy boisz się ciemności?
- Tak i nie. To taki paradoks. Na dworze czy innym miejscu (pewnie nawet w nawiedzonym domu) w kompletnej ciemnicy nic by mnie nie przestraszyło. W takich sytuacjach jestem nad wyraz odważna i może dlatego ciągnie do mnie ludzi w takich sytuacjach i chcą żebym ich prowadziła? To nawet miłe zważając na to, że normalnie to ja muszę pierwsza wyciągać rękę do osoby, aby się z nią poznać. A w pokoju, gdy tylko zgasną światła czuję się jak w horrorze o tym samym tytule. Co jest równie śmieszne, bo uwielbiam się bać, choć horrory i inne thrillery mnie nie przerażają. Wydają mi się na swój sposób zabawne, jeśli ktoś ma takie poczucie humoru jak ja. Z resztą nikomu jeszcze nie zaszkodziła chwila dreszczyku, przyspieszone tętno czy podskoczenie adrenalinki. Oooprócz tych osób, które dostały zawału lub mają problemy z krążeniem. Czego się boję to chyba tylko samej siebie i własnej wyobraźni.
5 Wyobraź sobie, że nocujesz w innym, niż Twój pokój miejscu. Masz do wyboru dwa łóżka. Jedno o miękkim materacu, w którym człowiek się dosłownie zatapia, oraz drugie, gdzie materac jest twardy. Które łóżko wybierzesz i dlaczego?
- Raczej z miękkim. Sama mając twarde łóżko mam przy sobie mnóstwo poduszek, że to robi się aż chore. Z dwie pod głowę, kilka żeby wygodnie się ułożyć i z jedną czy dwie, żeby się do nich przytulić - inaczej nie zasnę. Kilka nocy temu nie mogłam spać, bo gdzieś mi się pare zapodziało i nie zasnęłam póki nie padłam ze zmęczenia. Czuję się jak Fell!Sans, kiedy ma ruję, tyle że ja mam tak przez cały czas.
6 Czy obawiasz się przyszłości?
- A kto się jej nie obawia? Jedna, wielka niewiadoma jak z matmy, tylko gdy inne mogłoby się jakoś określić, to ona zostaje tą niewiadomą do końca i chociażby najlepszy matematyk wziąłby się za nią, to przez całe swoje życie i tak by jej nie poznał. Co chwilę słyszy się o terroryzmie, wojnach czy innych tego typu rzeczach. I jak tu się nie bać o swoją przyszłość? Kto wie co nas spotka? Ja nawet nie wiem co będę miała na obiad, a co mówić o innych sprawach?
7 Czego chcesz się nauczyć?
- Tak myślałam, że języków, majsterkowania i lepszej organizacji. Z języków to byłby francuski, włoski, hiszpański, japoński, niemiecki i jak najlepiej angielski. O ile z angielskim nieźle mi idzie, a niemiecki poznam w szkole średniej to w ten sposób rzucę francuski, który naprawdę mi się spodobał. Co do innych języków - po prostu chciałabym nauczyć się ich w przyszłości, o ile do niej dojdzie xD. Majsterkowanie było moją pasją. Teraz nie mam na niego niestety czasu. Nie wiele się tego nauczyłam, ale przez to, że jestem zdolna manualnie, wszystko z tej dziedziny dobrze mi wychodziło. W mieszkaniu czy domu, do którego się kiedyś wyprowadzę, wolałabym zrobić własne meble. Miałabym pewność co do ich wytrzymałości i byłabym z siebie dumna.
8 Co jest największym kłamstwem na świecie?
- Czas. Niby go określono, ale tyle razy się łapałam na tym, że raz idzie szybciej, raz wolniej, że nie wierzę, że może być stały. No i ludzie wymyślili go tylko po to, aby określać sobie poszczególne rzeczy o różnej porze dnia.
9 Boisz się bólu?
- Cóż... Ból to część życia, więc pewnie można się do niego przyzwyczaić. Ale odpowiadając na pytanie to nie. O ile ból psychiczny po utracie bliskiej osoby można interpretować jako obawę przed stratą i przez to możemy sobie nie poradzić gdy faktycznie to się stanie (w sensie "ból" to tylko przenośnia) to wydaje mi się, że chodzi bardziej o ten ból fizyczny, więc nie. Jeśli ktoś by mi groził to nie dałabym się. Mój mózg i ciało pewnie by odmawiało posłuszeństwa, ale z moją samoświadomością stałabym hardo lub bym się broniła, póki osoba nie uznałaby tego za bezsensowne. Miałam jedną taką sytuację, więc mogę się na ten temat wypowiadać. Mówienie o czymś o czym nie ma się pojęcia to jak pisanie erotyka o znikomej wiedzy o seksie.
10 Czy można dawać świadomie sobą manipulować? Jeżeli tak - to czego jest to świadectwem?
- Oczywiście, że można, ale to jak taka osoba będzie się czuła to odmienny temat. Manipulują nami media, religie i inne urzędy. A wystarczy trochę pomyśleć i mieć własny rozum. Rzecz jasna niektórych rzeczy nie jesteśmy świadomi, ale jedyne, co trzeba, to uruchomić parę szarych komórek, aby nie być prowadzony tłumnie ku przepaści.
11 Jak wyobrażasz sobie Piekło? Wierzysz w jego istnienie?
- Trudno powiedzieć, bo nie wiemy czy religie mówią prawdę czy nie. Fajnie byłoby, aby było coś po śmierci, ale tak samo jak nie jesteśmy pewni przyszłości, tak samo nie możemy być i tego pewni. Nie można też powiedzieć, że jestem ateistką, bo nie wykluczam istnienia bytu wyższego ode mnie. Trzymam się 7 zasad wszechświata. Wydają mi się oczywiste i logiczne, i pomogły mi zrozumieć parę spraw dotyczących tego co mnie otacza. Wam też polecam je przeczytać. A i nie za bardzo można je podważyć, co w religiach często się zdarza. Jedna atakuje drugą swoimi "faktami". Moim zdaniem niech każdy żyję swoim życiem, swoimi przekonaniami. Po co od razu z agresją? Po co zaprzeczać coś czego sami nie jesteśmy pewni? Żyjmy w zgodzie i harmonii. Kochani, po co się sprzeczać? Traktujmy tą biblie czy koran jako sposób jaki możemy postępować w życiu. Jeśli ktoś wierzy, że po śmierci niebo jest pełne niewiast na niego czekających to niech wierzy. (nie wypowiem się dalej na temat islamu, bo w ten temat jeszcze się tak nie zagłębiłam) Może tak jest? A jeśli wierzy, że wszystkie złe i dobre uczynki doprowadzą go do końca, gdzie jest wieczne życie i albo idzie na wieczne potępienie, czy szczęście to niech wierzy. A może w ogóle te wszystkie kilko tysiącletnie księgi były sposobem na większą manipulację ludźmi? Bo w takim razie czemu odeszło się się od mitów greckich czy rzymskich? Coś było w nich nie tak? Były mało wiarygodne? Po prostu ludzie nie potrafili wytłumaczyć sobie otaczającego ich świata, więc robili to w taki, a nie inny sposób i chcieli mieć też wiarę, że cokolwiek jest później, że nie żyją na daremno. Życie to ostra jazda pociągiem po niekończących się torach, a wszystko wokół jest zasłonięte gęstą mgłą. Gdy spojrzymy w tył zobaczymy jak powoli wszystko się zamazuje, gdy spojrzymy w przód widzimy tylko to co dane nam zobaczyć. Podczas tej podróży twoim zadaniem jest przemieszczać przez kolejne wagony i przedziały - etapy życia. Z czasem niektórzy mogą cię opuścić wychodząc na swojej przystani, ale to nie znaczy, że musisz się martwić - wszyscy i tak na koniec razem spotkacie się przy twojej przystani. Tak obrazuje sobie życie i sens religii. A jeśli piekło by istniało to na sądzie ostatecznym od razu bym tam wskoczyła i kąpała się w lawowym jacuzzi. A tak na poważnie to każdy popełnia błędy, dlatego nie powinno się kogoś zsyłać na wieczne potępienie. Są oczywiście zbrodniarze, którzy na to w pełni zasługują, ale pomyślcie chwilę... Czy jeśli miałbyś taką okazję na zawładnięcie światem czy sam byś z niej nie skorzystał? Większość bez namysłu pewnie odpowiedziałaby negatywnie, ale nie możemy osądzać osób, których nie znaliśmy. Dowiadujemy się o nich z książek do historii, a w każdej inaczej piszą. Nie wiemy co nimi kierowało, jacy byli naprawdę. To, co wiemy, jest tylko tym co przekazali nam inni lub co przeczytaliśmy, a tak na prawdę mogą nam wciskać jeden wielki kit, a my żyjemy w symulacji. Idąc tym tokiem rozumowania... Życie to jedna wielka gra. Polega ona na podejmowaniu różnych decyzji. Jednych łatwych, innych trudnych. To zależy jedynie od CIEBIE, jak je pokierujesz i do czego dojdziesz. Więc czemu by nie zagrać? Co ci szkodzi? I tak umrzesz, więc po co robić to wcześniej z byle powodu? To jest konsekwencją TWOICH wyborów. Czy jeśli zagrałbyś w planszówkę i trafił do więzienia jak w Monopoly to czy poddałbyś się z takiego powodu? Nie! Poczekałbyś dwie kolejki i grał dalej!
12 Co to znaczy rozumieć kogoś? Na czym polega zrozumienie, czym jest i jak się przejawia?
- Na pewno nie rozumie się kogoś, kogo dopiero przed chwilą się poznało. Rozumie się kogoś kogo się zna, z kim jest się bliżej Zrozumienie jest to bycie po prostu dla kogoś miłym, być wsparciem gdy ten tego potrzebują, bo wie że może ci zaufać, bo cię zna i my go znamy.
13 Dlaczego bycie miłym bardzo często odbierane jest jako flirt?
- W sumie właśnie tak brzmi. Flirt, jak i bycie miłym sprawia, że czujemy się dobrze z okazywanej dobroci, komplementu czy pochwały. Flirt i bycie miłym wiele się od siebie nie różnią. W tym drugim dochodzą jeszcze dobre uczynki.
14 Jesteś oszczędny/a?
- O nieee... Ani trochę. Gdy dostaję hajs, to od razu wydaje na jedzenie lub na określoną wcześniej rzecz. To co mi zostaje gdzieś odkładam, a później jestem dumna gdy je znajdę, jednak gdy mam pieniądze w dłoni, to tak przypadkowo przechodzę obok sklepów i zawsze się coś znajdzie, co mi się spodoba i co bez namysłu biorę. Jestem zakupoholiczką i wielką gadżeciarą na najwyższych stadiach tych przypadłości.
15 Co sądzisz o Butterfly Project?
- Bardzo kreatywny pomysł na walkę z samym sobą... o którym wcześniej nie słyszałam. Na choroby psychiczne trzeba odpowiadać w sposób logiczny i wpływający na psychikę, w taki sposób, aby nie skrzywdzić tej osoby, ale także żeby ona sama tego nie robiła.
16 Czy gdyby twój partner/ka dokonał(a)by zdrady wybaczył(a)byś mu/jej?
- Zależy jaka/i był(a)by mój/moja partner/ka. Nie określiłam jeszcze swojej seksualności, bo nigdy nie miałam prawdziwego partnera/ki. Ciężko mi odrzucać/odchodzić od osób, które cokolwiek dla mnie znaczą lub znaczyły. Pewnie bym wybaczyła, ale nie wiem czy bym potrafiła zaufać takiej osobie od nowa, pomimo tego że jestem naprawdę ufna i wierzę w ludzi, często nawet wtedy, kiedy wielokrotnie załamują mnie swoimi zachowaniami czy głupotą.
17 Czym jest prawdziwa miłość?
- Taką, która nie istnieje, niestety... Taka miłość cechuje się oddaniem do końca, opisywana w książkach, opowiadaniach czy na przysiędze małżeńskiej...
18 Ebook vs. tradycyjna książka? Co lepsze i dlaczego?
- Chyba ebook. Zawsze podręczny, niewiele waży i mogę na nim czytać nawet przy zgaszonym świetle. To jedna z rzeczy, którą chciałabym mieć, ale nie stać mnie, bo jestem nieoszczędna.
19 Czy to prawda, że ludzie się zmieniają?
- O ile się w to wierzy i, o ile, sami ludzie by w to uwierzyli. Wierzę, że wszystko zależy od nas samych.
20 Co sądzisz o kazirodztwie?
- Nie popieram, choć to naturalna sprawa. Bo spójrzmy na takie zwierzęta... Często nie zdajemy sobie sprawy, ale my wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni. Bliżej czy dalej, więc, cóż... Wiem, że chodzi o to najbliższe rodzeństwo, ale uważam tak jak napisałam wyżej. Nie popieram, ale to naturalne.
21 Opisz jak według Ciebie, będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt lat.
- Wczoraj czytałam, że postęp cywilizacyjny nieźle się podniósł od ostatniego czasu. Coraz częściej wychodzą co nowsze gadżety, które często kuszą oświetlone blaskiem na wystawach czy na witrynach internetowych, a w tym samym czasie są dopracowywane i ulepszane. Artykuł, który czytałam dotyczył wyprawy na Marsa. Spostrzeżono tam, że ostatnia wyprawa na ciało niebieskie miała miejsce uff... kilkadziesiąt lat temu. Postęp ruszył daleko do przodu od tego czasu, a współczesne maszyny nie są rozmiaru szaf, a nawet mieszczą się w dłoniach. Dlatego gdyby chciano zrobić rakietę i odpowiednio się przygotować, i wszystko, to zajęłoby im to z kilkanaście lat. Podczas tego czasu wszystko może ulec drastycznym zmianom, a to co znaliśmy może już leżeć w śmietniku zastąpione czymś nowym. Więc wyobrażam sobie przyszłość pełną robotów, w którym sama będę cyborgiem z moim asystentem (również robotem), który będzie sprawiać, że nie będę czuła się samotnie. A najważniejszą rzeczą jaką się wczoraj dowiedziałam to to, że kocham kawę macchiato late i, że nadał mojemu życiu sens *-*. I że fajnie brzmi to słowo. Szczególnie gdy się je wykrzykuje i ciągle powtarza. Ludzie nie wiedzą o co chodzi: czy dzwonić do psychiatryka czy jeszcze poradzę sobie w społeczeństwie. A ja się tylko jaram tym słowem T~T.
22 Co najlepiej obrazuje nam ludzkie wnętrze?
- Wyplute jedzenie - największe marnotrawstwo. To wszystko takie obleśne, skomplikowane, dziwne, pełne krwi i takie glutowate, a i tak ludzie mówią, że wnętrze jest piękne. Dla mnie piękna jest zastawa stołowa, przy której jest pełno ciasta i jedzenia czy barszczyku w wigilię lub inne święta.
23 Co myślisz o stereotypach? Kierujesz się jakimiś? Czy byłeś/aś kiedyś postrzegany/a stereotypowo?
- Są głupie. I tym stwierdzeniem sama się udupiam, bo stać mnie na coś więcej. Ludzie powinni sami poznać ludzi, a nie oceniać ich na podstawie wyglądu, rasy, pochodzenia czy religii. To, że człowiek ma takie przekonania, a nie inne nic nie znaczy. To kim jest jako osobna jednostka tak naprawdę się liczy. Nie to co mówią o nim innym. Przyznaję, że kiedyś uważałam je jako coś na wzór podstawy, coś na czym można się opierać przy poznawaniu innych, ale z wiekiem przekonałam się, że tak nie jest. Taa... Jestem postrzegana za łatwowierną, kłamliwą i puszczalską, po tym jak uprawiałam swój pierwszy seks. To wynikło z głupoty tego chłopaka i małego nieporozumienia, które przez próbowanie cofnięcia całej sytuacji, powstało. Przynajmniej tak wyglądał mój 2 rok w gimnazjum. Teraz wydaje się jakby o wszystkim zapomnieli. Czułam się jak najgorsze gówno, więc uważajcie na to co mówicie o innych. Słowa mają potężną moc o ile potrafi się nimi posługiwać.
24 Jaki/jaka jesteś? Jak siebie widzisz? Jak widzą Ciebie inni?
- Introwertyczka kochająca jedzenie. Najpierw obserwuję i analizuję słowa zanim zadziałam. Małe otaku, fanka Ricka i Morty'iego i Undertale. Na podstawie dwóch ostatnich zaczęłam pisać opowiadanie na tym blogu o tytule "Tańcząc na linie nad przepaścią". Bardzo zakochałam się w samym tytule, bo ma w sobie taką głębię, że nic tylko potknąć się i do niej wpaść. Umiem manipulować innymi, co jest jednocześnie dobre i złe. Dobre jedynie dla mnie. Osoby wykorzystywane nigdy nie czuły się z tym dobrze. Jednak na podstawie zachowania mojego ojca wolę nie podążać drogą, którą on przemierza teraz. To co się dzieje obecnie w moim życiu to... Nie poznaje niczego, co do tej pory myślałam, że znałam. Staram się jednak nie poddawać bez względu na okoliczności. Wszystko się z czasem skończy. Muszę tylko cierpliwie czekać. Uważam, że bycie trochę egoistycznym, nie przesadzając oczywiście, to część każdego człowieka. Jestem wielkim uczuciowcem i osobą empatyczną. Nie potrafię natomiast pocieszać. Niestety. Gdy ktoś się mi wyżala to mam w sobie dwa pytania: "Co ty robisz? Rany... Co ja mam zrobić?/Co powiedzieć?", więc po prostu przytulam, gdy widzę, że jest taka potrzeba lub pacam po głowie mówiąc "Wszystko będzie dobrze" rozbawiając tym za każdym razem, bo wiedzą, że sama w to nie wierzę. Ludzie, którzy mnie nie znają myślą, że jestem nieśmiała i głupia lub to co napisałam w poprzednim punkcie. A ci którzy mnie poznali wiedzą, że zawsze wysłucham i... że jestem wielkim zboczeńcem. To zawsze na żarty i tak też to traktują. Niektórzy po prostu źle to interpretują.
25 Czy zdarzyło Ci się w życiu strzelać z prawdziwej broni?
- Niestety nie, ale miałam zaszczyt trzymania i obejrzenia jej z bliska przy okazji zachęcania niektórych uczniów do wstąpienia do wojska na sali gimnastycznej.
26 Spełniło Ci się kiedyś jakieś marzenie?
- Jakiś konkretnych to nigdy nie miałam. Chciałam mieć znajome w klasie, z którymi bym się dogadywała i które by mnie rozumiały. Dogadywać się zaczęłam dopiero nie dawno, ale nadal wiem, że w większości nie mogę im ufać, bo są zakłamane i sztuczne do przesady. To dopiero hipokryzja. Nie ma to jak nazywanie kogoś tak czy siak, a samemu takim być. Cóż taki jest świat.
27 Co jest kluczem do Twojego serca?
- Stwierdzenie "najprostszą drogą do serca faceta wiedzie przez żołądek" mi również by pasowało. Spełnieniem moich marzeń jest facet lub kobieta (jeszcze nie wiem), który/a potrafi gotować. Nie mam za wielu wymogów i nie liczę, że był(a)by nie wiadomo jak przystojny/piękna, zarabiał/a mnóstwo pieniędzy i był/a perfekcyjny/a w łóżku. Tacy ludzie istnieją tylko w opowiadaniach. W prawdziwym życiu trafienie na taką osobę, dla mnie, jest zerowe. Zresztą wolę być niezależna. Nie chcę, żeby ktoś był za mnie odpowiedzialny do takiego stopnia, że bez niego/niej bym sobie nie poradziła. Poza tym długo bym nie wytrzymała nic nie robiąc. No i kluczyki do czołgu też idealnie pasowałyby do mojego serduszka.
28 i 29. Nie odpowiem, bo nie mam pomysłu.
30 Zabierz mnie, proszę, ze sobą na spacer: Opisz swój chód, postawę podczas niego. Czy różni się on gdy ktoś ci towarzyszy czy zazwyczaj jest taki sam? Czy masz jakieś specyficzne wymogi czy nawyki (chociażby: spacerując w towarzystwie wolisz mieć rozmówcę po prawej stronie)?
Skoro prosisz to zapraszam. Z miłą chęcią bym z tobą pospacerowała. Mój chód byłby spokojny, luźny, pełen nonszalancji. Pewnie byłabym zamyślona. Podczas spacerów zachowuję się jak oderwana od tego świata. Pewnie mój nastrój również i tobie by się udzielił. Jako, że pewnie spotkałabym Cię na nim po raz pierwszy, to z początku byłabym nerwowa i nieśmiała, niczym Alphys, ale szybko by mi to minęło. Co do wymogów to trafiłaś w dziesiątkę. Lubię gdy ludzie chodzą po mojej prawej. To z przyzwyczajenia. Najlepiej byłoby na obrzeżach miasta, w nocy czy wieczorem gdy już zachodzi słońce. Ale spacerem po mieście też nie pogardzę. Tak przy okazji końca... Pomysł na taką zabawę jest genialny i już nie mogę doczekać się kolejnego miesiąca. Łamiesz tematy tabu już nie po raz pierwszy, a dyskutowanie na nie jest naprawdę potrzebne i ważne.