5 lipca 2018

4 lipca 2018

Praktyka czyni mistrza: Reitiri

Znalazłam prace z zamierzchłej przeszłości i stwierdziłam, że to właśnie je chce narysować od nowa. Kucyk jest z okresu sprzed hmm... bo ja wiem, 4lat? Jakoś tak. Był w jakimś starym zeszycie z bazgrołami i jeszcze wtedy nie ogarniałam jak rysować kucyki(zaczęła mi się wówczas faza na mlp).



Nowsze wersje są sprzed kilku dni. Daaaaaawno nie rysowałam kucyków, będzie z 1,5 roku także może wyglądać dziwnie... ale się starałam.

Druga praca jest jeszcze starsza bo z okresu początku gimnazjum czyli jakieś 7-8 lat temu. Było to do komiksu który nigdy nie powstał, a samą prace znalazłam w jednej z szafek, na samym dnie otchłani, w teczce z rysunkami które nigdy, choćby jednocześnie był koniec świata, waliło się i paliło, zombie chodziły sobie wolno po miastach a kosmici przylecieli zniszczyć naszą cywilizację, nie powinny ujrzeć światła dziennego.



Także ten....mam nadzieję że nowsze wersje prac się spodobają i że jest progres w dobrą stronę.







A tu jest mój devianart na którego wrzucam coś jak mi się zachce, czyli rzadko ale może wrzuce tu również i te prace jak i tą nad którą jeszcze pracuje(będzie to gif).....Oczywiście jeśli ją skończe...


Share:

Praktyka czyni mistrza: Pattka

Pierwsza praca wykonana była 18 czerwca 2016 roku, kiedy to praktycznie nie znałam podstaw anatomi człowieka ^^''. Drugą natomiast skończyłam przed chwilą, jak tylko udało mi się zebrać siły na dotknięcie kartki rysikiem ołówka. Mam nadzieję, że zrobiłam raczej progres, niż regres.

Share:

Gra: Pisz... - Ćwiczenie Czwarte - Kota


W mroku się narodziłeś i w mroku zostaniesz. Przemierzasz te same korytarze, te same sale, te same schody… Ciągle i ciągle, aż po kres czasu. Nic nie możesz zmienić. Już nie. Dawno temu miałeś wybór. Podjąłeś decyzje. Teraz już za późno. Błąkasz się po blankach. Widzisz setki, tysiące bitew. Widzisz kolejnych panów. W dali widzisz poddanych. Nadal mają wybór. Nadal mogą wybrać życie. Drzewa znowu tracą liście. Jesień. Kolejna. Znikąd nadziei. Zima. Śnieg. O zamku już nikt nie pamięta. O Tobie również. Stoisz wpatrzony w dal. Dwa sokoły kołują nad zamczyskiem. Chcą cię porwać ze sobą. Unosisz się. Nic Cię już tu nie trzyma. Wznosisz się. Przed oczami przelatują Ci wszystkie minione wieki. Dostrzegasz ją. Stoi tam. Czeka. Wyciąga dłoń. Tak bardzo tego pragniesz. Tyle lat. A jednak się wahasz.  Nie jesteś godzien. Uśmiecha się delikatnie. Podajesz jej dłoń...
Share:

3 lipca 2018

Undertale & RolePlay: Imię dla psa


Retrospekcja: 
Niecały miesiąc temu Undyne wpadając na imprezę z okazji rocznicy baru Grillbych postanowiła dać prezent Fellowi:

Weszła do baru dzierżąc w rękach dwie torby pełne pudełek z rocznicowymi krewetkami. Poza krewetami, były też papierowe czapeczki, wyrzutnie konfetti, baloniki, proporczyki, Piccolo, koszulki z mordą Lewandowskiego i szczeniaczek rasy pinczer miniaturowy z różową kokardką na szyi. Podeszła do lady i zaczęła wykładać wszystko. Szczeniaczka o wyłupiastych oczkach, z których jedno patrzyło na wschód, a drugie na zachód, wcisnęła w ręce Fella. Ten widząc obrzydliwą i wredną mordę barmana, zaczął kąsać go po rękach i ujadać w rytmie "wrawrawra". Dobra, piździaki! Każdy, kto nie będzie miał koszulki z Lewandowskim, czapeczki na łepetynie i krewety w japie, wypierdala w trybie NOW! Wydarła się rozrzucając wokół happeningowy towar i strzelając wyrzutnią konfetti. Rozsypało się to gówno wszędzie

Obecnie:
Słońce delikatnie przedzierało się między zasłonami w pokoju Fella. Fioletowy żywiołak obudził się jak zawsze, wraz ze wschodem. Podniósł, przeciągnął prostując ręce, kilka swawolnych płomieni buchnęło na jego palcach i łokciach. Mlasnął kilka razy i dłonią wymacał swoje okulary przeciwsłoneczne leżące obok poduszki. Stylówę należy zachować nieważne kiedy i gdzie, prawda? 
Wyciągnął nogi spod kołdry i w jednym geście położył je wspólnie na ziemi. 
Chlap.
Tsssssssss.
-KURWA! - Tak to zdecydowanie będzie piękny dzień - ZLAŁ SIĘ! CURLY!- Zza framugi po trwającej mniej niż pół sekundy chwili wyłoniła się niewielka główka niebieskiego potwora
-T-taaaaak?
-MIAŁEŚ Z NIM WYJŚĆ RANO! - Fell darł się nie ruszając z miejsca, szczyny dookoła jego nóg zdążyły już co prawda wyparować, lecz w pomieszczeniu powstał nieprzyjemny zapach stęchlizny i uryny - Kurwa, ale jebie, otwórz okno - warknął zasłaniając dłonią nos. Mały potwór przebiegł przeogromny dystans pokoju Fella i wspinając się po kaloryferze podbiegł do okna by je otworzyć. Musiał złapać się parapetu by w pierwszej chwili nie dać się ponieść mocniejszemu podmuchowi wiatru. Raz już się dał i to nie skończyło się najlepiej. Fell w tym czasie stał przed ciężkim dylematem natury moralnej, wsadzić stopy do kapci, czy nie. Siedział wpatrzony we własne stopy przez dobrą minutę, w trakcie której Curly bał się słowem pisnąć, wykorzystał ją natomiast by zejść z parapetu i ustawić się w strategicznym miejscu. Przy drzwiach, ale i dość blisko, jeżeli zamierzenia potwora okażą się mniej krwiożercze. 

Po niebie powoli i łagodnie mknęły wielkie kłęby chmur oświetlone zachodzącym słońcem. Odbijały się w nich barwy wszelakie. Od przyjemnego pastelowego różu, przez wojowniczą pomarańcz, na romantycznej czerwieni kończąc.
-KUUUUURWA!
-Co jest? - Grillby podniósł wzrok znad polerowanej szklanki.
-TEN CHUJ NIE CHCE MNIE PUŚCIĆ! - Fell wychodził już z siebie, dosłownie. Z każdą chwilą coraz bardziej chciał spopielić małego kundla, oj przepraszam, pinczera, który teraz wgryzł się w jego nogawkę. - Co za mały skurwiel... - warknął potwór unosząc nogę do góry, musiał się w tym celu podeprzeć stołu, miał nadzieję, że psina puści, lecz nie. Waleczne pięć kilogramów odwagi ani śniło o puszczeniu czarnych dżinsów.
-Polubił cię - Grillby uśmiechnął się delikatnie
-Spierdalaj - Warknął Fell nawet nie patrząc na żywiołaka. Grillby zamarł w bezruchu na chwilę nim powrócił do swojego zajęcia. Tymczasem rytmiczne wra wra wra dobiegało z małej bestii która teraz kręcąc łbem na strony, jakby chciała wyrwać ochłap mięcha wierciła się - Zaraz mi skurwiel dziury zrobi - Fell coraz mocniej trzepał nogą, lecz i to nie pomagało. - Zabiję cię, przysięgam zabiję jak psa!
-To jest pies! - Gri krzyknął z zaplecza.
Jak dobrze, że bar jest jeszcze zamknięty.

Nowy lokator baru dał się we znaki nie tylko rankiem i wieczorem, ale także za dnia. Kucyk Yumi wchodząc na piętro, gdzie znajdowały się pokoje mieszkalne żywiołaków zauważyła to niemal od razu. Wystarczyło małe rzucenie okiem na szafkę z butami. Wszystkie, nawet te najmniejsze należące do Bittiego były nienagannie schludne, czyste i ułożone niemalże od linijki, wszystkie z wyjątkiem...
-Ej Fell, a co to? - zapytała Yumi uśmiechając się szeroko, chcąc jednocześnie stłumić śmiech
-Nawet nie pytaj - fioletowy ogień buchnął nad jego głową kiedy zagryzając z całej siły zęby szedł w stronę pokoju.

Po kilku dniach, kiedy Fell uporczywie próbował wywalić psa z mieszkania (który za każdym razem wracał, jak nie sam to przyprowadzany przez Grillbiego albo Gri) padło ważne pytanie. Prawdopodobnie najważniejsze jakie paść mogło gdy w domu jest pies.
-Ej, a właściwie to on czy ona? - wyskoczył Gri trzymając psa pod pachą, małe cienkie nóżki dyndały zaś mordka rozglądała się zaciekawiona po pomieszczeniu. Gdy potwór puścił pinczera, ten natychmiast, jakby kierowany boską ręką trafił do miejsca o którym marzył. Fell, bo jakże by inaczej, rozłożony na fotelu, w białym szlafroku starał się zapomnieć o zapierdolu jaki miał przez całą noc w barze. Dobrze, że dostał wór diamentów w ramach napiwku. To go troszeczkę uspokoiło. Będzie co przepisać na polisę ubezpieczeniową. Pinczer natychmiast ujął jego łydkę między swoje dwie łapki i zaczął poruszać rytmicznie małym bezogoniastym tyłeczkiem. - Te, Fell, pies cię jebał! - krzyknął Gri klaszcząc uradowany i śmiejąc się głośno. Fell niechętnie otworzył jedno oko, spojrzał na Gri z odrazą, następnie na swoją nogę i jakby świadomość wszechświata w końcu do niego dotarła.
-Sssspierdalaj! - i kopnął psa lepiej niż Lewandowski kiedykolwiek piłkę. Bez obawy, psu się nic nie stało. Właściwie to miał się jeszcze lepiej, zupełnie niewzruszony kopniakiem pognał do Fella ponownie przymierzając się do zabiegów reprodukcyjnych.
-No i ja już przynajmniej wiem jakiej jest płci - Gri zachichotał zasłaniając usta ręką.

-Więc co podać? - Fell opierał się o szynk, bar był pełen. No prawie, ale i tak było dość tłoczno i hałaśliwie.
-A jest coś z jabłek? - niewielka humanoidalna postać przystawiła palec do ust. Potwór uniósł jedną brew. Naprawdę ma problemy z oceną wieku różnych istot...
-Jest cydr.
-A co to cydr?
-Taki... sok z jabłek? - Jak to kurwa nie wie co to jest cydr? Potwór wywrócił oczami i poczuł jak robi mu się mokro. Nie, nie w tym znaczeniu i w jego ognistym przypadku to nie było nic dobrego. - Przepraszam - powiedział do klienta, który nadal był niezdecydowany zakupem i podniósł się by spojrzeć na nogawkę - źródło uczucia. Pinczer właśnie obsikiwal go. - Miarka się przebrała - warknął przez zaciśnięte zęby. Nie mówiąc już nic więcej, wziął psa za kark i zapominając właściwie o całym świecie wyszedł na zaplecze. Grillby, który w tym czasie obsługiwał klientów na sali, widząc co się dzieje, albo właściwie tylko resztkę tego co się stało grzecznie przeprosił obsługiwaną parę zapewniając, że zaraz przyjdzie ktoś się nimi zająć i ruszył za Fellem.
Za szynk wszedł Gri, spojrzał w lewo, spojrzał w prawo, potem znowu w lewo i czując się dość bezpiecznie wyciągnął spod lady wielki szyld z napisem - DZISIAJ ALKO ZA FREE!

-Co ty robisz? - Grillby położył rękę na ramieniu Fella, który stał na zapleczu z wijącym się w jego rękach psem
-Jak to co? Pozbywam się go
-A przepraszam bardzo, co planujesz zrobić?
-Wahałem się czy go po prostu nie zabić... - syknął, płomienie na jego ciele tańczyły coraz żywiej.
-...ale...? - Grillby spojrzał na psa, żył i nie był poparzony. Fell w tym czasie zamarł, płomienie nieco zwolniły, uniósł pinczera na wysokość swojej twarzy i wpatrywał się przez chwilę w wyłupiaste czarne oczka. By ukryć niewielkie drżenie dłoni, wepchnął zwierze w ręce Grillbiego, który spojrzał na psiaka zaskoczony, a potem na żywiołaka - Co ty?
-Robię zdjęcia - warknął Fell wyciągając telefon z kieszeni i włączając aparat
-Mogę wiedzieć... po co?
-Wrzucę ogłoszenie w sieć, niech go ktoś weźmie. - Pstryk, pstryk, pstryk.
-I zrobisz to Curly?
-Niech gówniarz przyzwyczaja się, że nie zawsze można mieć w życiu to co się chce.
-To nie lepiej oddać go Undyne?
-Pffff, chcesz aby go zabiła? - Pstryk. Grillby zacisnął mocniej usta. Fell zapomniał, że sam przed chwilą chciał go zabić? Pstryk. Fioletowy żywiołak zaczął patrzeć na ekran telefonu błądząc po nim palcami, powiększając i pomniejszając zdjęcie. Gdy wybrał jego zdaniem idealne, wszedł na stronę z ogłoszeniami i zaczął pisać treść. Oddam za darmo w trybie natychmiastowym. Załadował fotografię i już miał wcisnąć przycisk by wrzucić ogłoszenie na stronę kiedy... Spojrzał jeszcze raz na pinczera. Gdyby miał ogon, pewnie by nim machał, różowy ozor oblizał czarny nos, wyłupiaste ślepia odbijały fioletowy płomień potwora. Ręka znowu mu zadrżała. Przebywanie w tym miejscu stanowczo go rozmiękczyło. Wściekły na siebie i na cały świat wsadził telefon do kieszeni zamykając stronę z ogłoszeniami.
-Rozmyśliłeś się?
-A weź spierdalaj... - skrzyżował ręce - Dobra, to co?
-Co co? - Grillby naprawdę przestał za nim nadążać
-Jak go nazwiemy?
-Co?
-Imię. Imię dla psa.
-Hej to ja mam propozycję! - krzyknęła Yumi wchodząc na zaplecze.
-A skąd ty tu? - Warknął Fell spoglądając na nią. Kuc sięgała mu do bioder, dlatego musiała zadrzeć głowę do góry by spojrzeć mu w oczy.
-Wpadłam. Gri rozpierdala ci bar - Powiedziała z uśmiechem
-Co?! - Fell w te pędy pognał do klientów.
-Mówiłaś, że masz propozycję? - Grillby odstawił psa który wystrzelił za fioletowym potworem.
-Ah tak. Co wy na to, aby pozwolić bywalcom baru wybrać imię dla psa? - Grillby uniósł brew do góry i złapał się za brodę. Kucyk widząc, że ma jego uwagę mówiła dalej - No wiesz. Przyszliby i zostawili karteczkę z proponowanym imieniem dla psa. Potem zrobiłoby się głosowanie i bum.
-KUUURWA!
-Pies cię jebał, Fell! - krzyknęło kilka osób z baru
-W sumie, to nie jest najgorszy pomysł - powiedział po chwili namysłu potwór. Jednorożec odwróciła się w Twoją stronę z szerokim uśmiechem. Nabrała powietrza w płuca i zaczęła recytować dobrze znaną już formułkę.
-Jeżeli masz pomysł na imię dla psa, przygody jakie mogą spotkać go z jego panem Fellem, albo też chcesz ich narysować, śmiało. Wszelkie prace oraz sugestie z tematyką psiaka proszę słać na maila: yumimizuno@interia.pl w tytule wpisując Pinczer.  Propozycje imienia dla psa zbieram do 10 lipca. - I bach. Ciemność. Teraz, pomyśl jak nazwać pinczera.
Dla tych co nie wiedzą jak pinczer wygląda, oto filmik.

Share:

Gra: Pisz... - Ćwiczenie Czwarte - Karty - Usterka


    Ile razy przebudzała się już tego dnia? Noc jak zawsze miała wypełnioną obowiązkami, to znaczy ona je tak nazywała, pan ów posiadłości nazywał te czynności „umilaniem czasu”. Jakby to, do czego była zmuszana, mogło się do tego wliczać. W końcu będąc niemal dosłownie żywym eksponatem, bez możliwości opuszczenia tego miejsca, nie da się tutaj przyjemnie spędzać czasu.
 - Daj mu się zabić! Niech rozerwie twoje serce...
- No dalej Arachnikomatsu!- wyszeptała jedna postać.
- Umrzyj. Zabij się! Tak cudnie być martwym... Uwolnij się od tego ciała... Oddaj je nam!- tutaj przed jej oczami zatańczyła kolejna sylwetka, wlepiając swe puste spojrzenie idealnie prosto w twarz kobiety- Chyba, że wolisz abyśmy my to zakończyli! I tak nie chcesz dłużej tu być. Rozerwiemy cię żywcem i rozrzucimy po całym domostwie!
-To będzie koniec twych męczarni tutaj.
     Istoty z Odległego Lądu były natarczywe tak jak zawsze. Uciekinierzy, którzy byli na tyle silni by nie dać się Śmierci. Złośliwcy, szydercy, mordercy... Wybrali ją, ponieważ sama jest do nich podobna. Tak jak oni, nie dała się kostusze.
- Dajcie spokój. Nie dam się waszym głupim gadkom.- warknięciem odgoniła istoty sprzed swych oczu- Gdybym tylko mogła się pozbyć was, chociażby pod pretekstem bólu głowy, już dawno bym to uczyniła!
    Nie była martwą, bowiem poruszała się, jadła, myślała, przemawiała. Nie była jednak istotą żywą, ponieważ jej ciało wieki temu zmarło. Nie potrzebowała tlenu do życia, nie potrzebowała serca do pompowania krwi...  jej również brakowało w tym ciele. Cholerne dziwactwo. Nic innego nie mogła o sobie powiedzieć. Naczynie, które nigdy już prawdopodobnie nie zostanie wypełnione.
    Kolejny raz przekręciła się na bok w próbie uśnięcia. Okna odcinały wpływ słońca, jednak i tak miała problemy, by wypocząć w pełni. W dodatku wspomnieniami wróciła do początku. Wygrała ze Śmiercią, dzięki swemu sprytowi nie została skazana na zapomnienie. Jakim cudem zatem  przegrała z człowiekiem? Gra w karty jest przecież prosta....Wojna nie była jej obca. Mimo to tkwiła w tym zamku służąc za atrakcję a jej serce... nawet nie była pewna czy pamiętała jak wygląda. Przed oczami widziała za to uśmiech tego chłopaka, trzymał w dłoni jej własność po wygranej. Pamięta jak się na niego rzuciła w próbie odebrania tego co należało do niej....
- Ale to już było ….
- I nie wróci  więcej...
- I chociaż tyle się zdarzyło …
- To do wolności wciąż wyrywa...
Share:

Gra: Poznaj(my) się - PolskaRainbow 6

151. Miłość ma swoją przyczynę, koniec i początek, czy może jest czymś, czego absolutnie nie da się zmierzyć ani uzasadnić?
Miłość to uczucie, a uczucia często ciężko jest uzasadnić

152. Czy lubisz sztukę nowoczesną?
Jakoś niezbyt
Bardziej podobają mi się starsze dzieła

153. Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się coś ukraść?
Raczej nie :T

154. Czego potrzebujesz aby się dobrze bawić?
Koleżanki, świętego spokoju, komputra i tableta graficznego

155. Są takie momenty w życiu, kiedy mówi się: „zabrakło mi pewności siebie”. Czasami to tylko chwila, chwilowe zawahanie, ale konsekwencje tego bywają duże. Jak u Ciebie jest z tą pewnością siebie? Były takie sytuacje gdzie jej brak coś zmieniło,coś uciekło bezpowrotnie?
Jestem osobą, która wcale nie ma pewności siebie ._.

156. Co sądzisz o nastoletnich matkach i ojcach?
Niepotrzebnie utrudniają życie sobie, dzieciom i swoim bliskim. Są jeszcze młodzi, niech skorzystają z tego
157. Amortencja to silny eliksir miłosny, który dla każdego przybiera zapach tego, co go najbardziej pociąga. Jak Ci się wydaje, czym by pachniała dla Ciebie?
Skoszoną trawą, lawendą, powietrzem po burzy... I dezodorantem.

158. Zjadając coś zastanawiasz się skąd pochodzi? Zwracasz uwagę na to co jesz? Starasz się odżywiać zdrowo? Co najbardziej lubisz jeść?
Średnio się zastanawiam nad pochodzeniem jedzenia
No i moja dieta jakoś specjalnie zdrowa nie jest, ale też nie zawiera jedynie tego, co szkodzi

159. Twoim zdaniem, jaka jest najokrutniejsza rzecz, która może zostać wyrządzona drugiemu człowiekowi?
Ignorowanie go. Traktowanie jakby go nie było.
To serio boli.

160. Jak reagujesz kiedy w Twoim otoczeniu ktoś zaczyna płakać?
Jeżeli jest to osoba, którą lubię, to płaczę razem z nią
Jestem strasznie płaczliwa ;-;

161. Kiedy tęsknota staje się obsesją?
Kiedy za wszelką cenę starasz się tej tęsknoty pozbyć

162. Jakie jest Twoje zdanie na temat współczesnego przemysłu pornograficznego?
Nie mam zdania

163. Czy pamiętasz swój pierwszy dzień w szkole?
Było to 13 lat temu, więc nie bardzo
Ale od tamtego dnia kisiłam się w tym samym budynku

164. Czy fascynuje Cię jakieś zwierzątko, które jest iście interesujące, a mało znane? Dlaczego? Jakie cechy posiada? Jak wygląda?
Niestety nie fascynuje mnie jakieś mało znane zwierzątko

165. Opowiedz mi o czymś, co Cię zaciekawiło.
Zainteresowała mnie mitologia nordycka
Szkoda, że w szkołach nic nas o niej nie uczą

166. Czy oglądanie filmów erotycznych/pornograficznych to objaw demoralizacji? Czy tylko zdemoralizowani ludzie je oglądają?
Zależy
Więcej się nie wypowiem

167. Mówi się, że "zemsta jest rozkoszą bogów", jednocześnie dodaje się, że "mszczą się tylko słabi". To w końcu jak jest Twoim zdaniem z tą zemstą? Jest ona cechą silnych czy słabych ludzi, a może są jakieś kryteria kiedy należy i kiedy trzeba się mścić, a kiedy nie?
168. Jakiego zawodu nigdy się nie podejmiesz?
Cóż, niektórzy ludzie po prostu zasługują na to, by się na nich zemścić
Wtedy to boska rozkosz

169. Każdy z nas ma jakieś oczekiwania względem pracy i widzi rynek pracy. Zatem jakie są Twoje oczekiwania względem ewentualnego zatrudnienia? (kwota, przełożeni, jakość usług, czy kierunek usług). Czy współczesny rynek pracy Ci to gwarantuje?
Nie oczekuję jakiś niesamowicie wielkich zarobków, byle by mi wystarczyło na godne życie
Ponadto będę kształcić się w kierunku artystycznym/graficznym, więc mam dość spore pole do popisu

170. Dokończ według własnego uznania: Czego oczy nie widzą...
Tego nie ma

171. Nie raz spotkałam się z pytaniem, czy wybaczyłoby się zdradę. Odwróćmy szachownicę. Czy Ty jesteś w stanie być kochankiem/kochanką wiedząc, że obiekt Twoich westchnień jest już po ślubie (a nawet może mieć dzieci)?
Nie jestem kimś, kto chciałby niszczyć jakikolwiek związek
Nie potrafiłabym być czyjąś kochanką

172. Wyobraź sobie, że przez nadzwyczajny zbieg okoliczności zostajesz władcą niepodzielnym i absolutnym jakiegoś przeciętnego kraju. Jakim będziesz władcą? Jakie będą Twoje priorytety? Co zamierzasz zrobić z władzą?
Oczywiście, starałabym się rozwinąć kraj gospodarczo tak, aby ludzie zjeżdżali a nie wyjeżdżali oraz by zwabiać inwestorów
Inwestowałabym w rozwój technologii, ściągała do kraju osoby wykształcone i starałabym się otoczyć opieką potrzebujących

173. Posiadasz jakąś nietypową umiejętność?
Odstraszam słońce jak tylko latem wyjdę na dwór w stroju kąpielowym

174. Skoro mamy świadomość tego że horrory to tylko aktorzy i efekty specjalne, dlaczego dalej panicznie się ich boimy? A może jesteś tym wyjątkiem który się nie boi?
To już chyba taka podświadoma reakcja, bo nigdy nie wiadomo
Być może wcale nie jesteśmy sami

175. Co byś powiedział/a osobie, która właśnie ma popełnić samobójstwo rzucając się z dachu wieżowca?

176. Jak zaakceptować swój wygląd?
Nie patrz w lustro

177. Kiedy ostatni raz zachwyciłaś się pięknym widokiem, kolorem nieba lub smakiem owoców?
Pięknym widokiem zachwycam się każdego dnia
Mój kochany piesek imieniem Goofy mi go zapewnia <3

178. Co według Ciebie jest gorsze: uszczęśliwianie kogoś na siłę, czy pozostawienie go w nieszczęściu?
Obie opcje są tak samo złe
Nie warto uszczęśliwiać kogoś na siłę, bo możemy pogorszyć sprawę, a w nieszczęściu też lepiej nie zostawiać, bo nie każdy jest w stanie sam sobie poradzić ze swoimi problemami

179. Większość ludzi podczas przerw w szkole pali, je, sika, uczy się i takie oczywiste rzeczy. A znasz kogoś kto podczas przerw robi coś niezwykle nietypowego? Jeśli tak - co to jest?
Moja koleżanka bardzo często rysuje na przerwach

180. Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek przeżywać świat przedstawiony książki na tyle, by "żyć" w nim wraz z bohaterem podczas czytania? Który tytuł dostarczył Ci tak intensywnych wrażeń?
Zdecydowanie było tak przy czytaniu książki „Bracie Lwie Serce”
Share:

2 lipca 2018

Praktyka czyni mistrza: Zozoleczeq

Znalazłam jedną z moich prac sprzed 3 miesięcy (21 kwietnia), którą bardzo chciałam odnowić więc czemu by nie spróbować?
Kończąc rysunek odniosłam taki efekt:


Share:

Praktyka czyni mistrza: Sońka Sonia - Time for changes

Pomysł na rysunek wziął się z mojej umiejętności złego opisywania postaci, został wykonany w lipcu 2017 roku, w celu  zilustrowania przyjaciółce wyglądu Raven, mojej głównej OC. Ten brak odpowiednich proporcji z pierwszej wersji rysunku mnie  rozwala x"). Aż jestem ciekawa reakcji za kolejny rok.


Share:

Praktyka czyni mistrza: Aonomi

Pierwsza praca została wykonana 14 października 2016, naaaatomiast druga dzisiaj, pod wpływem notki kochanej Yumiś~
Jedna z moich pierwszych OC - Rina Levenge.


Share:

Gra: Pisz... - Ćwiczenie czwarte



Poniższe ćwiczenie pochodzi ze strony Spisek Pisarzy. Oryginał tu


 "Post zawiera zarówno zdjęcie (u góry), jak i towarzyszącą mu ścieżkę dźwiękową. Puść muzykę, dobrze się wsłuchaj – nie myśl o niej, że jest „o czymś” (albo że ją kojarzysz z filmu). Pozwól wprowadzić się w nastrój. Pozwól przyjść skojarzeniom i emocjom. Wtedy przypatrz się dobrze temu, co jest na zdjęciu. Połącz wszystko w jednej wizji.

Kiedy już to zobaczysz, zdradź mi tajemnicę tego zamku. Opowiedz mi jego historię. Albo – pokaż scenę, która jest z nim związana.

Tylko pamiętaj:

  1. Jeśli opowiadasz historię, chcę mieć początek i koniec. Chcę mieć puentę. Idealnie, jeśli po lekturze poczuję się odmieniony.
  2. Jeśli opisujesz scenę, chcę się w niej orientować. Chcę się poczuć tak, jakbym własnymi zmysłami ją odbierał. Chcę od razu wiedzieć, co i jak – być poprowadzony za rękę, ale tak, żebym tego nie zauważył.

Spróbuj skomponować swój tekst jako zamkniętą całość – niech czytelnik odnajdzie się w nim bez specjalnej pomocy. Dodatkowe punkty dostaniesz, jeśli uda Ci się ta sztuka przy użyciu możliwie niewielu słów. Ćwiczenie nie jest łatwe, ale pamiętaj: pisanie to walka. Bez przelania krwi nie wygrasz."

Do dzieła pisarze! Łapy na klawiatury i jedziemy! Przypominam, że prac z cyklu - Pisz... nie będę redagować. Możecie je słać na maila yumimizuno@interia.pl w tytule wpisując Pisz - [tu numer ćwiczenia] - Nick, możecie podzielić się też swoją stroną internetową do podlinkowania! 

Share:

1 lipca 2018

Awwww - plany na lipiec


Więc taaaak... Jako, że nie miałam planów na czerwiec ze względu na zapierdol jaki mnie czekał - zrealizowałam go w stu procentach! Hah! Da się? Da się. 

Na ten miesiąc jakieś plany się szykują? Niewielkie, ale o tym później.

Przede wszystkim, planuję zmienić pracę. Pewnie zostanę w handlu, bo jest tutaj największe zapotrzebowanie za pracowników zaś stawki są porównywalne - da się za nie przeżyć. Obawiam się jednak, że nerwowo nie wytrzymam dłużej w Biedrze. Wiecie, czasami następuje taki moment, że po prostu wiesz, że dalej coś nie ma sensu. Taki moment w którym wiesz, że jeżeli dłużej coś będziesz robił to stanie się coś złego. Takie przeczucie, że czas ... coś zmienić. 

Czuję, że jestem już bardzo blisko takiego momentu, w którym wybuchnie moje "po prostu nie", dlatego nim to się stanie wolę zawczasu rozejrzeć za czymś innym. 

Być może to przez ten miesiąc, bo był naprawdę ciężki. Przynajmniej dla mnie i dla mojej wytrzymałości. Tym bardziej, że w tym miesiącu zauważyłam coś co... bardzo mnie przeraziło. Miałam problemy z marzeniem. W sensie marzeniami - marzeniami, oraz wyobrażaniem sobie tego co  mogłoby się dziać w kolejnych rozdziałach zaczętych przeze mnie opowiadaniach. Nie wspominając już o czymkolwiek innym. 

Dlatego czas rozejrzeć się za czymś innym.

Jak chodzi o uzupełnianie wiki Handlarza to zostało mi jeszcze przepatrzeć około 1300 notek, ale i tak jest dobrze z ponad 3500, więc można powiedzieć, że 2/3 roboty tak +/- za mną :D Potem tylko pododawać serie jakich nie przeniosłam ze starego Spisu Treści i uzupełnić wiki o takie informacje jak Eventy etc.

Ponad to, w ten weekend w czternastu miastach w Polsce odbyły się protesty przeciwko Artykułowi 13 i Podatkowi od linków, ze względu na to, że mało osób (za mało) o tym wie, protesty te trudno porównać do tych jakie miały miejsce podczas protestów o ACTA, ale i tak trzeba docenić to, że w ogóle były. 

Kolejne głosowanie w sprawie ustawy ma odbyć się jakoś w ciągu najbliższego tygodnia, postaram się informować was co i jak.

Zaś plany na ten miesiąc?

- dotłumaczyć trzy rozdziały Mam nadzieję, że mnie złamiesz
- tłumaczyć dalej Czy to uczyni cię szczęśliwą

Generalnie chcę skończyć tłumaczyć rozpoczęte opowiadania, które posiadają zakończenie, aby zrobić miejsce na nowe

- jeżeli pojawią się jakieś nowe rozdziały opowiadań rozpoczętych - też je dotłumaczyć

- Zabrać się za jakiś komiks do tłumaczenia, dłuższy oczywiście, dobrze by było jakby był skończony. Myślę o UnderPlayer ale nie jestem pewna.
 Jeżeli masz jakąś propozycję tego co mogłabym przetłumaczyć, wal link do oryginału w komentarzu ^^ 

- Uzupełnić spis treści na wiki ^^
Share:

30 czerwca 2018

29 czerwca 2018

Gra: Poznaj(my) się - Rozdanie szóste


151. Miłość ma swoją przyczynę, koniec i początek, czy może jest czymś, czego absolutnie nie da się zmierzyć ani uzasadnić?
152. Czy lubisz sztukę nowoczesną?
153. Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się coś ukraść?
154. Czego potrzebujesz aby się dobrze bawić?
155. Są takie momenty w życiu, kiedy mówi się: „zabrakło mi pewności siebie”. Czasami to tylko chwila, chwilowe zawahanie, ale konsekwencje tego bywają duże. Jak u Ciebie jest z tą pewnością siebie? Były takie sytuacje gdzie jej brak coś zmieniło,coś uciekło bezpowrotnie?
156. Co sądzisz o nastoletnich matkach i ojcach?
157. Amortencja to silny eliksir miłosny, który dla każdego przybiera zapach tego, co go najbardziej pociąga. Jak Ci się wydaje, czym by pachniała dla Ciebie?
158. Zjadając coś zastanawiasz się skąd pochodzi? Zwracasz uwagę na to co jesz? Starasz się odżywiać zdrowo? Co najbardziej lubisz jeść?
159. Twoim zdaniem, jaka jest najokrutniejsza rzecz, która może zostać wyrządzona drugiemu człowiekowi?
160. Jak reagujesz kiedy w Twoim otoczeniu ktoś zaczyna płakać?
161. Kiedy tęsknota staje się obsesją?
162. Jakie jest Twoje zdanie na temat współczesnego przemysłu pornograficznego?
163. Czy pamiętasz swój pierwszy dzień w szkole?
164. Czy fascynuje Cię jakieś zwierzątko, które jest iście interesujące, a mało znane? Dlaczego? Jakie cechy posiada? Jak wygląda?
165. Opowiedz mi o czymś, co Cię zaciekawiło.
166. Czy oglądanie filmów erotycznych/pornograficznych to objaw demoralizacji? Czy tylko zdemoralizowani ludzie je oglądają?
167. Mówi się, że "zemsta jest rozkoszą bogów", jednocześnie dodaje się, że "mszczą się tylko słabi". To w końcu jak jest Twoim zdaniem z tą zemstą? Jest ona cechą silnych czy słabych ludzi, a może są jakieś kryteria kiedy należy i kiedy trzeba się mścić, a kiedy nie?
168. Jakiego zawodu nigdy się nie podejmiesz?
169. Każdy z nas ma jakieś oczekiwania względem pracy i widzi rynek pracy. Zatem jakie są Twoje oczekiwania względem ewentualnego zatrudnienia? (kwota, przełożeni, jakość usług, czy kierunek usług). Czy współczesny rynek pracy Ci to gwarantuje?
170. Dokończ według własnego uznania: Czego oczy nie widzą...
171. Nie raz spotkałam się z pytaniem, czy wybaczyłoby się zdradę. Odwróćmy szachownicę. Czy Ty jesteś w stanie być kochankiem/kochanką wiedząc, że obiekt Twoich westchnień jest już po ślubie (a nawet może mieć dzieci)?
172. Wyobraź sobie, że przez nadzwyczajny zbieg okoliczności zostajesz władcą niepodzielnym i absolutnym jakiegoś przeciętnego kraju. Jakim będziesz władcą? Jakie będą Twoje priorytety? Co zamierzasz zrobić z władzą?
173. Posiadasz jakąś nietypową umiejętność?
174. Skoro mamy świadomość tego że horrory to tylko aktorzy i efekty specjalne, dlaczego dalej panicznie się ich boimy? A może jesteś tym wyjątkiem który się nie boi?
175. Co byś powiedział/a osobie, która właśnie ma popełnić samobójstwo rzucając się z dachu wieżowca?
176. Jak zaakceptować swój wygląd?
177. Kiedy ostatni raz zachwyciłaś się pięknym widokiem,kolorem nieba lub smakiem owoców?
178. Co według Ciebie jest gorsze: uszczęśliwianie kogoś na siłę, czy pozostawienie go w nieszczęściu?
179. Większość ludzi podczas przerw w szkole pali, je, sika, uczy się i takie oczywiste rzeczy. A znasz kogoś kto podczas przerw robi coś niezwykle nietypowego? Jeśli tak - co to jest?
180. Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek przeżywać świat przedstawiony książki na tyle, by "żyć" w nim wraz z bohaterem podczas czytania? Który tytuł dostarczył Ci tak intensywnych wrażeń?

Share:

Praktyka czyni mistrza: rysunek od Rivie

Pierwsza praca jest z kwietnia 2017r. gdy dopiero zaczynałam rysować na telefonie. Nie umiałam jeszcze wtedy odpowiednio operować rysikiem po ekranie ani dobierać perspektywy :D Cóż, mam nadzieję, że teraz jest o wiele lepiej ;D


Share:

Praktyka czyni mistrza: Kurodiva - Jest Progres

Rysunek z lewej był wykonany w okolicach roku 2014-2015.
W czasie gdzie miałam wielką fazę na Fnaf'a, a dokładniej chyba Foxy'iego (wnioskując po obrazku). Szczerze nie mam pojęcia co dokładniej miał przekazać ta praca, ale jak na rok w którym zaczęłam się interesować różnymi formami sztuki, nie jest źle.
Natomiast rysunek z prawej jest z aktualnego roku- 2018. Jest to rok w moim życiu gdzie zaczęłam się interesować realizmem (myślę, że to chyba widać).
Welp, nie zostanie mi nic innego niż mieć nadzieje, że wam się spodoba i zaproszenia was do komentowania.
Miłego dnia ♥

Share:

Praktyka czyni mistrza: Shouko - Draw This Again!

Heju :>
Postanowiłam że wezmę udział w tym o to..

​wyzwaniu? Grze? Naprawdę ktoś to w końcu musi określić X3
Więc zrobiłam dosyć nie dawno redraw , a dokładniej 3 czerwca rysunku z przed 5 miesięcy i 17 dni (kalkulator dni się przydaje).
Więc co o nim myślicie?
Progres czy raczej regres?
Proszę o rady , krytykę (oczywiście konstruktywną :v) I dziękuję za poświecenie czasu na czytanie tego!



Share:

28 czerwca 2018

Praktyka czyni mistrza! - Czyli kolejny genialny pomysł


Po otrzymaniu maila od Arii wpadłam na genialny pomysł. Zabawę. Event. Grę? Sama już nie wiem, ale wiem, że to jest genialne. A więc Khem
Praktyka czyni mistrza!
Bierzecie jakąś swoją pracę sprzed roku, albo pół roku - im odleglejsza w czasie tym lepsza i porównujecie ją z obecną. ale nie, to nie mają być różne prace, tylko dokładnie te same. Znaczy się, bierzecie jakiś rysunek z "dawniej" (tutaj wpisz jakąś przestrzeń czasową) i rysujecie go od nowa, a potem wysyłacie do porównania.
Jeżeli nie rysujesz, a piszesz, to weź jakąś krótką scenkę, albo też opis jakiś przypadkowy z opowiadania. Tak na stronę, góra dwie - i napisz to jeszcze raz BEZ wcześniejszego czytania tej scenki. Po prostu przypomnij sobie co się w niej miało dziać i do jakiej akcji miała prowadzić i spróbuj opisać to jeszcze raz.
Jeżeli zajmujesz się tłumaczeniem, weź jedną ze swoich prac dawniejszych i przetłumacz ją jeszcze raz - jeżeli to jakieś opowiadanie to na góra dwie strony fragment. Sprawdźmy jakie postępy zrobiliśmy!

W wiadomości można umieścić swoją notatkę wyjaśniającą albo jak chcecie coś opisać.

Prace można słać na maila

yumimizuno@interia.pl
Termat: PCM - nick - tytuł pracy
Treść: Notatka od was - strona / blog / konto gdzieś jakie chcecie podlinkować (jeżeli tego nie ma, możecie zostawić miejsce puste)

Limit prac? - Brak. Chodzi o to, aby jednorazowo opowiadanie było nie dłuższe niż dwie strony, ale takowych można przesłać kilka. To samo z obrazkami, trzeba pamiętać, aby wszystkie były zaznaczone, który jest wcześniejszy, a który jest późniejszy!

Dokładnie jak w tej notce

W razie pytań, zapraszam do komentarzy
Share:

Rysunki od Arii

Witajcie :3
Zrobiłam pierwszy rysunek na tablecie graficznym, jak i redraw mojego rysunku sprzed trzech miesięcy (13 kwietnia), kiedy zaczynałam moją przygodę z rysowaniem. Starszy rysunek zajął mi dwa dni (sama nie wiem jak to w ogóle możliwe. Może policzyłam razem z przerwami). Obecny zajął mi ok 5 godzin. Najbardziej namęczyłam się z nosem.
Niewzorowane, rysowane w sai.
Mam nadzieję, że zrobiłam progres, a nie regres ^^"
Jak oceniacie? Jakieś rady? Krytyka?


Share:

27 czerwca 2018

Undertale: Nie jest to najlepszy sposób na życie - Szerokie nabrzeże [Not the best way to go about Life - Wide berth - TŁUMACZENIE PL]

/To opowiadanie potrzebuje okładki/
Notka od tłumacza: Potwory zostały uwolnione z podziemia i szczerze mówiąc, tak naprawdę nie sądzę, że powinny. Nie uważałaś się za „rasistę”, boisz się o własne bezpieczeństwo, gdy mordercy wędrują po ulicach i przemieszczają się obok.
Tak więc rozlewanie kawy po bardzo dużym i przerażającym szkieletowym potworze prawdopodobnie nie było twoim najlepszym posunięciem. Ale zamiast się wściec, proponuje ci kolejną kawę. I pomimo jego ... "prymitywnego" języka, wydaje się miłym facetem. Może potwory wcale nie są takie złe? Ale dlaczego potwory, które niegdyś cię nienawidziły, teraz rzucają ci litościwe spojrzenia i nie unikają cię?
Opowiadanie dostosowane pod kobiecego czytelnika. (Underfell) Sans x Reader. Wszystkie notki +18 będą oznakowane.
Tłumaczenie: _Dream_Catcher_
Oryginalne opowiadanie: klik
Autor oryginału: Llama_Goddess
Spis Treści:
 Szerokie nabrzeże (obecnie czytane)
...

sans: ejj robisz coś dzisiaj?

sans: jestem zmęczony.

sans: i bardzo znudzony. chcesz się spotkać?

sans: mogę zapłacić za twoją kawę.

sans: nie myślę, że jesteś biedna, czy coś.

Patrzyłaś na teksty i czułaś jak twoje serce uderzało o klatkę piersiową. Pomyślałaś, że to tak, jak w przypadku większości SMS-ów, przez które przeszłaś -obie strony zapominają odpowiedzieć na wiadomość do drugiej, a po trzech latach zapominasz do kogo należał numer telefonu, więc go usuwasz.
Ale Sans wydawała się NIEUGIĘTY, aby znowu się spotkać. Nie miałaś nic przeciwko temu i uznałaś, że naprawdę warto jest wstać z tyłka i spotkać się z nim. Ostatnio dobrze się bawiłaś z tym kolesiem. Wydawał się nawet zainteresowany tym, co masz do powiedzenia.
Był tylko jeden drobny problem. Mały, malusieńki problem.
Byłaś przerażona, wobec potworów takich jak Sans. On był jednak wyjątkiem, bo nie uważałaś go za strasznego tylko ... trochę przerażającego.
Walczyłaś sama ze sobą. Połowa twojego umysłu mówiła, że powinnaś iść, a druga połowa, aby zignorować jego wiadomości, dopóki się nie znudzi. Logicznie rzecz biorąc, to wyglądałoby tak: nie jest złym potworem, ale jeśli będziesz spędzać z nim czas, jesteś zmuszona do spędzania czasu z innymi, prawdopodobnie mniej przyjaznymi potworami.
Westchnęłaś i wstałaś z łóżka. Był tylko jeden sposób, aby się zdecydować.
Otworzyłaś drzwi i wysunęłaś głowę. Twoja mama słyszała, że robisz coś podejrzanego z odległości mili.
-MAMO! - krzyczałaś głośno. Dźwięk odbijał się od ścian dużego domu i byłaś absolutnie pewna, że ​​to usłyszała.
-CO!? - odpowiedziała gniewnym głosem z dołu. Towarzyszyło temu krótkie mruczenie, prawdopodobnie serię przekleństw wysłanych w twoim kierunku.
-Lubisz potwory? -zapytałaś, wychylając się nieco, żeby móc lepiej usłyszeć jej odpowiedź.
-Oczywiście, że nie! Dlaczego miałabym je lubić!?
-Bez powodu. - Zatrzasnęłaś za sobą drzwi szybkim ruchem. Problem rozwiązany. Spojrzałaś na telefon i napisałaś odpowiedź.

Ty: kawiarnia o 11. Brzmi ok ??

~~~

Cały czas powtarzałaś sobie, że to tylko spotkanie. Odruchowo chciałaś wziąć swoją ulubioną bluzkę, ale przypomniałaś sobie, co się z nią stało. Rzucasz okiem w kąt pokoju, gdzie leżała, pokryta brązową plamą po kawie i zakurzona. Jeśli plama z kawy nie zejdzie, będziesz musiała ją wyrzucić. Zamiast tego wybrałaś czarną bluzę z kapturem i czapkę zimową. Zwykle nosiłaś czapki, kiedy było NAPRAWDĘ zimno. Dziś nie było specjalnie chłodno na dworze, ale przez jakiś czas nie myłaś włosów i były tłuste.
Mama nie zadawała żadnych pytań, tylko patrzyła na ciebie przez komputer, po czym wróciła do pracy.
-Pewnego dnia.- Pomyślałaś i zamknęłaś za sobą drzwi. -Pewnego dnia będę miała ładne mieszkanie z dala od rodziców, gdzie będę mogła mieć dziesięć psów i robić to, co chcę, i wydawać pieniądze, na co tylko zechce. Do głowy przychodziło ci tylko jedno "Powodzenia" Szłaś żwawym krokiem, zimne poranne powietrze wiało ci w twarz.
Wsadziłaś ręce do kieszeni i spojrzałaś przed siebie. Zobaczyłaś potwora zbliżającego się do ciebie. Podniósł wzrok, wzdrygnął się, a potem ... przeszedł przez ulicę?
Spojrzałaś za siebie na wypadek, gdyby coś go przestraszyło, ale nikogo tam nie było. Tylko ty.
Potwór miał spuszczoną głowę. Kontynuowałaś chodzenie, gdy w pewnym momencie jakiś inny potwór podszedł do ciebie. To był antropomorficzny królik, patrzył na ciebie, jakbyś była ofiarą losu i minął cię wielkim łukiem.
O co mu chodzi? Czy wyglądałaś dzisiaj naprawdę źle? Było kilka sytuacji, kiedy ludzie patrzyli na twój stan i zakładali, że jesteś bezdomna, ale nigdy potwory.
Wzruszyłaś ramionami. Zbliżyłaś się do kawiarni. Byłaś około dziesięciu minut wcześniej, ale ku twojemu zaskoczeniu w oknie zobaczyłaś Sansa. W dłoni trzymał telefon, który wyglądał tak, jakby był starszy od twojej babci.
Zapomniałaś jak wielki i onieśmielający był. Na samą tę myśl zadrżałaś. Był co najmniej o głowę wyższy od ciebie.
-Lubisz potwory?
-Oczywiście, że nie! Dlaczego miałabym je lubić!?
Przypomniał ci się powód, przez który tu jesteś. Ta krótka odpowiedź od twojej mamy, napełniła cię determinacją.

~~~

Usiadłaś naprzeciwko Sansa i odkryłaś, że już zamówił kawę i ciastko. Aura wokół niego niemal cię dusiła, a cała odwaga i determinacja zabrały głos.
-Ile lat ma ten telefon? - Sans najwidoczniej przestraszył się i upuścił telefon, a jego aura znikła jak bańka.
-jezu, kurwa, ( y/n )! nie rób tak nigdy więcej! - Zachichotałaś i podniosłaś nieuszkodzony telefon, przeglądając go w dłoni. Wyglądał jak ze starożytności, delikatnie mówiąc. Tak jakby ktoś włożył Nokię do rzeczywistej cegły, a następnie pomalował całość na czarno. Ekran był malutki i przez chwilę zastanawiałaś się, dlaczego nie miał telefonu z ekranem dotykowym. Po chwili oddałaś mu go.
-Jestem pewna, że przez twój telefon Nokia Brick będzie sprzedawana za grube pieniądze. - Zamrugał dwa razy i prychnął ze śmiechu. -kurwa, ludzie zrobili telefon z cegły -to głupie.- Oparł łokcie na stole.
-Nie, nie, nie zrobiliśmy.- Zachichotałaś do siebie, odchylając się do tyłu, wzięłaś łyk kawy. Zastanawiałaś się, jak długo czekał na ciebie Sans. -Dziwię się, że tak to nazwali, ale to tylko stary telefon, który jest niemal niezniszczalny, a Internet uwielbia memy z "Nokią Brick".
-kurwa co to są "memy "?- spytał Sans, a jego ostre zęby otworzyły się nieco, by mógł napić się kawy. Pytanie, w jaki sposób mógł wypić kawę, natychmiast znikło, gdy zorientowałaś się, że nie wiedział, czym są MEMY. Nie mogłaś się powstrzymać od wybuchu śmiechu. Myślałaś nawet, żeby mu nie mówić. Widok kompletnego zamieszania na jego twarzy, gdy płakałaś ze śmiechu, był bezcenny.
-Taki niewinny żarcik.-Roześmiałaś się jeszcze bardziej, zanim wyjęłaś swój telefon z kieszeni. -Jedna sekunda ... ach, zaczynamy ... słownik slangów mówi ...słowo pochodzi od greckiego mimesis – naśladownictwo – i oznacza informację, która jest bardzo intensywnie powielana. Dla przykładu są to te same zdjęcia, ale opatrzone różnymi komentarzami. Zwykle dotyczy to akcji naśmiewania się z czegoś lub kogoś.- Zerknęłaś na jego całkowicie zdezorientowaną twarz.
-Zasadniczo to ogromny żart, który wszyscy dookoła internetu kopiują ... Na przykład Chuck Norris, nie wiem, skąd się wziął, ale jest pełno memów o tym, że jest całkowicie nietykalny.
-więc co to ma wspólnego z pieprzonym telefonem?- Był kompletnie zdezorientowany. Zobaczyłaś, że jego brwi podniosły się i zmarszczył czoło. Kurwa? Kości brwiowe? Ale fakt, że nic nie rozumiał, wciąż był zabawny, przez co chichotałaś. Włożyłaś telefon z powrotem do kieszeni.
-Wszyscy śmieją się, że Nokia Brick jest w rzeczywistości niezniszczalna, na przykład... "ustawiłem moją Nokię na wibracjach i wsadziłem ją do kieszeni, po czym złamała mi nogę " lub "Chuck Norris versus Nokia". Tego typu rzeczy.- Sans wziął kolejny łyk kawy i spojrzał przez okno. Jego uśmiech rozszerzył się, a złoty ząb świecił jasno. -Wy, ludzie, jesteście niesamowici w marnowania waszego cholernego czasu.-

~~~

Zaskoczyło cię, jak łatwo rozmowa przebiegła i jak bardzo chciałaś spędzić z nim czas. I raz w życiu ... zaczęło cię obchodzić, jak wyglądasz. Podobnie jak regularne branie prysznica. Wiedziałaś, że kilka razy naprawdę źle wyglądałaś, ale szczerze to cię nie obchodziło. Teraz gdy miałaś spotykać się z kimś regularnie, kto wydawał się zainteresowany Tobą jako osobą, czułaś wtedy... że musisz o siebie zadbać, aby go nie odstraszyć swoim wyglądem. Czułaś się tak tylko kilka razy w swoim życiu. Kiedy byłaś młodsza, zdecydowanie chciałaś być ładna, ale ...
-hej, lubisz gwiezdne wojny?- Zapytał Sans. Jego głos wydawał się trochę zdenerwowany i zaczął się trochę pocić. W kawiarni byłaś tylko ty, Sans i inni stali bywalcy, do których przywykliście. Zamrugałaś.
-C... Co gwiezdne wojny?
-podobają ci się?
-Oczywiście, że tak, komu nie !?- Uderzyłaś pięścią w stół. -To jest najlepszy film, jaki może lecieć w kinie!
-więc jeśli ktoś zaproponowałby ci, go zobaczyć, poszłabyś?
-Sans, jesteś zdecydowanie nietypowo za bardzo spocony. Czy ...- zatrzymałaś się. Właśnie wtedy przyjęłaś do siebie straszliwą możliwość. Czy on... -Sans-Ustawiłaś łokcie na stole, a ręce złożyłaś razem, a twój głos był zupełnie płaski. Patrzyłaś na niego martwym wzrokiem. To niemożliwe.
-...tak...?- Cofnął się nieco pod twoim niezachwianym spojrzeniem, uśmiechał się nerwowo.
-Mówisz mi ...- Wskazałaś na niego palcami. -Nigdy nie widziałeś Gwiezdnych Wojen?-
-cóż ... miałem płytę z czwartą i piątą zepsutą, ale ...- Jego czerwone oczy oderwały się od twojego niezachwianego spojrzenia i potarł tył czaszki. Jego szkieletowy uśmiech wyglądał na trochę wymuszony. -technicznie, nie oglądałem.
Spojrzałaś na niego, jakby właśnie ci powiedział, że księżyc jest zrobiony z sera. Twoje usta trochę się otworzyły. Nadal miałaś obie ręce razem, jakbyś modlił się do niego. Wypełniało cię silne pragnienie EDUKACJI. Po długim milczeniu wiedziałaś, co musisz zrobić.
-Ty, ja, kino, właśnie teraz
-czekaj, co?
-W tej chwili, zapłacę.

~~~

-Czy próbował czegoś?- Damski głos przeszedł przez głośnik twojego laptopa.
-Nie
-Niczego?
-Nic mi nie zrobił... Cóż, zaproponował, że odprowadzi mnie do domu, ale to odrzuciłam.
Honey, twoja jedyna przyjaciółka oprócz Sansa, patrzyła na ciebie przez ekran laptopa i stukała w podbródek.
-Czy on rzeczywiście zwrócił uwagę na ten film?
-Uwielbia Gwiezdne Wojny, nie chciał przestać mówić o pistoletach laserowych.- Honey poprawiła trochę swoje okulary i znów postukała w brodę. Byłyście przyjaciółkami od zarania dziejów i nic nie mogło was rozdzielić, nawet gdy ona z rodzicami przeprowadziła się do Australii. Samotność była dla ciebie problemem przez jakiś czas po jej odejściu, ale nie dla Honey, ponieważ była pewną siebie i piękną brunetką, która przyciągała przyjaciół jak ćmy do płomienia.
-Mówię ci, on się w tobie zadurzył.- Zachichotała.
-Honey!- Krzyknęłaś, a na twojej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Wygląda na to, że lubisz jego towarzystwo ... Ostatnie kilka razy, kiedy wychodziłaś z facetem, nie chciałaś się zamknąć, jak okropny był. Wydaje mi się, że dobrze się bawiłaś, a poza tym niczego nie próbował.
-Dlaczego miałby mnie lubić w ten sposób?- To ja zaprosiłam go na film, a jeśli tak, to pewnie myśli, że to ja go lubię.
-Wiesz, jacy są faceci, kochana! Większość z nich będzie skakać przy każdej okazji, aby dostać się do spodni, a ci, którzy szanują twoje granice, są zdecydowanie typem opiekuńczym-
Westchnęłaś i wzruszyłaś ramionami. Nie było sensu kłócić się z Honey. Jeśli sobie coś uzmysłowiła, to już tak zostanie.
-Poprosiłaś mnie o radę i to wszystko wygląda na to, że jest wystarczająco dobrym facetem, z tego, co mi powiedziałaś. Wiem, że twoje przeszłe doświadczenia z kolesiami nie były tak wspaniałe, ale on jest potworem, tak? Nowa strona.-
Zachichotałaś, odwołując się do twoich przeszłych związków. I nie można kłócić się z argumentami, które stworzyła. Miałaś tylko nadzieję, że Sans jest dobrym facetem.
-Dzięki kochana.
-Nie ma problemu, skarbie.
Share:

POPULARNE ILUZJE