To opowiadanie potrzebuje okładki
Notka od autora: Zainspirowana
pewnym słuchowiskiem, swoimi przemyśleniami ooooraz faktem, że na blogu
ostatnio praktycznie w ogóle nie było treści +18. Postanowiłam stworzyć
to interaktywne opowiadanie. Nie ma konkretnej specyfikacji co do płci,
albowiem bohaterami tego opowiadanie będziecie Wy. Czytelnicy. I to
wszyscy. Dlatego też, będę prosiła was w komentarzach o interakcję.
Czyli - piszecie jak Wy - jako uczestnicy - będziecie się zachowywać
podczas opisywanej sceny.
Aby
wszystko było jasne. Wasze OC (czy też Wy) są na sali lekcyjnej.
Profesor W. D. Gaster, nowo zatrudniony nauczyciel, ma za zadanie
przedstawić Wam (jako grupie czytelników) pewien temat.
Notki
będą krótkie, ze względu na możliwą interakcję. W komentarzach
odpisujecie jak się będzie Wasze OC zachowywać, czy wyjdzie, czy wejdzie
w zdanie, czy zgłosi się do odpowiedzi i takie tam. Postaram się
wszystko uwzględnić w kolejnej odpowiedzi z opowiadania.
Jeżeli
Twoje OC zgłosi się i zostanie wybrane - w kolejnej notce opiszę
interakcję z nim. Ja. Spokojnie, wszystko będzie dopięte na ostatni
guzik ;) Jeżeli Twoja postać nie pojawiła się we wcześniejszych rozdziałach opowiadania, albo zaczynasz czytać je "od ostatniego wpisu" zawsze możesz dołączyć do zabawy. Twoja postać będzie traktowana jakby była tam od samego początku.
Oczywiście zaznaczam i ostrzegam, opowiadanie jest +18. Serio. Aby potem nie było. Tylko dla czytelników pełnoletnich.
W razie pytań, zapraszam do komentarzy.
Gaster przymknął powieki oczekując reakcji widowni. Słyszał ciche śmiechy, niezrozumiałe szepty i przede wszystkim to co udzieliło się prawie wszystkim - szok. W sumie, to nie dziwił im się. Gdy otworzył oczy i złączył ręce ponownie w wieżę, dostrzegł ciemnowłosego chłopaka bezceremonialnie wychodzącego z pomieszczenia tak, jakby właśnie znalazł się w złym miejscu i czasie. Gaster uśmiechnął się lekko i przeleciał wzrokiem po widowni. Potwory, bestie, zmiennokształtni, demony, i licho wie jeszcze kto. Heh, tak, licho też było. Całe szczęście, ludzi nie brakowało. W sumie, to o nich będą zajęcia więc ludzki eksponat będzie tutaj kluczowym elementem.Wtedy, przy drzwiach dostrzegł dziewczynę, prawdopodobnie człowieka, o różowo-niebieskich włosach, unosiła rękę skutecznie tłumiąc drżenie.
-Proszę, Pani przy drzwiach z podniesioną ręką - odezwał się bezpośrednio do niej, skupiając na niej spojrzenie białych źrenic. Wezwana do odpowiedzi, albo raczej, po tym jak otrzymała prawo głosu, wstała niepewnie rozglądając się po zebranych nim otworzyła usta.
-Chciałabym się zapytać - zaczęła cicho.
-Oh, przepraszam, nie słyszę - przerwał jej. Dziewczyna nie wiedziała czy ma do niego zejść, czy drzeć się przez całą aulę. Musiała być więc zdziwiona, gdy potwór odwrócił się plecami i podszedł do swojego biurka. Z kieszeni spodni wyciągnął kluczyk, którym otworzył szufladę i wyciągnął z niej mikrofon. Włączył, stuknął dwa razy kościstym palcem i dmuchnął. Głośniki odpowiedziały. Działa bez zarzutu. Wtedy jakby z powietrza wyłoniła się jedna z jego fantomowych dłoni i unosząc się nad zebranymi studentami zaniosła przedmiot dziewczynie. Ta go wzięła oglądając uprzednio, potem przystawiła do ust. Za blisko, słychać było jej oddech i głośno bijące serce, pośpiesznie odsunęła go od siebie tak, aby nie dać po sobie poznać oznak stresu. - Teraz możesz mówić - Gaster wrócił na wcześniejsze miejsce ręce splatając przed sobą.
-Dziękuję - skinęła lekko głową. O co miała zapytać? A tak! Pamięta - Chciałabym wiedzieć ile będą trwać zajęcia?
-Bardzo dobrze, że o to pytasz - Gaster pochylił głowę, by następnie unieść ją biorąc głęboki wdech - Są przewidziane trzy lekcje po półtorej godziny przez najbliższe trzy dni. Dzisiaj będzie omawiany temat uległości i dominacji. Jutro będziemy omawiać temat seks zabawek. A pojutrze fetyszy i dewiacji seksualnych.
-O... oh, a mogę zadać jeszcze jedno pytanie?
-Śmiało.
-Jak te zajęcia będą przebiegać?
-Sprawnie - Gaster uśmiechnął się, kilku uczniów zaśmiało się lekko. To zdecydowanie rozluźniło atmosferę. Naukowiec czytał, że rzucanie kawałów to tu to tam, poprawia relację student-nauczyciel. A dobre relacje społeczne przy prowadzeniach zajęć z WDŻ były niezbędne. Poczekał chwilę, by szepty ucichły i ponownie odezwał się - Wychodzę z założenia, że mogę pominąć sobie ptaszki i pszczółki i przejść od razu do konkretów. Jeżeli jednak jest wśród was ktoś, kto nadal wierzy, że ludzkie szczenięta są przynoszone przez bociany, albo znajdowane w kapustach, niech szturchnął teraz swojego sąsiada z rzędu i zapytają go o prawidłową odpowiedź. - Gaster zamilkł. Choć kilka osób potraktowało to jako kolejny żart, naukowiec był poważny. Tym razem. Naprawdę wychodził z założenia, że wśród uczniów mogą znajdować się takie osoby. Dlatego, kiedy nic się nie stało, otworzył szerzej oczy jakby zdumiony poziomem wiedzy swoich studentów. - Więc, wpierw będzie krótki wykład o tym na czym polega uległość i dominacja, a następnie będzie ona prezentowana w różnych wydaniach z waszą pomocą. Podczas zajęć będziecie mogli swobodnie bawić się swoimi ciałami. To normalne, kiedy wchodzi się w styczność z seksualnym obrazem, organizm instynktownie odpowiada często wbrew naszej woli. Tak więc nie będzie trzeba pytać o pozwolenie, czy krępować się. Masturbacja jest dozwolona i jak najbardziej wskazana - Powiedział donośniej, jakby jego głos i tak nie był dobrze słyszalny. - Czy ta odpowiedź Panią zadowoliła? - swoją uwagę znowu skierował na stojącą ciągle uczennicę.
-Uh.. tak? Chyba. Ale mam jeszcze jedno pytanie - Gaster zauważył, jak jeden z uczniów w szarym t-shircie ukradkiem wymykał się z sali. Gdy zauważył, że ściągnął na siebie uwagę nauczyciela dał mu znać, że wychodzi do łazienki. W sumie, to logiczne. Naukowiec znowu spojrzał na mówiącą dziewczynę, która kontynuowała gdy tylko ponownie zyskała uwagę psora. - Czy jeżeli w trakcie zajęć, zdecydujemy że jednak to nie jest miejsca dla nas, będzie można opuścić wykład?
-Oczywiście, nikt nie zmusza was do brania udziału w tych zajęciach. Nikt też nie zmusza was do pomocy w ich przeprowadzaniu. Dlatego też, jeżeli ktoś będzie chciał opuścić zajęcia bo w trakcie uzna, że jednak przeliczył próg swojej wytrzymałości, może zawsze wyjść i wrócić, jeżeli będzie żałował tego wcześniejszego. - mówiąc to patrzył na smokokrwistego, który był dość dobrze widoczny na tyłach. Znaczy się, dość dobrze jak na smoka, wychodził on z pomieszczenia. Czyli już trzech. Dobry wynik.
-Dziękuję, to tyle - powiedziała i usiadła na swoim miejscu. Fantomowa ręka zabrała z jej dłoni mikrofon i natychmiast poleciała do kolejnej osoby z ręką uniesioną w górze. Tym razem nie był to zdecydowanie człowiek. Białe włosy, czarne rogi i przenikliwe czerwone ślepia. Demon Oni? Być może, Gaster nie był do końca pewny. Gdy fantomowa ręka podała jej mikrofon natychmiast padło pytanie.
-Emm..przepraszam profesora, chciałam spytać c-czy trzeba wziąć czynny udział w zajęciach? W sensie czy można zostać ale być jedynie obserwatorem bez konieczności brania udziału w "pokazach"?-
-Oczywiście, że nie. Emm w sensie, nie musicie brać udziału w takim sensie, że się zgłaszacie czy wchodzicie w interakcje z samymi sobą czy też z waszymi znajomymi w trakcie zajęć. Wszystko ma charakter dobrowolny - odpowiedział ze spokojem. Usatysfakcjonowana odpowiedzią dziewczyna zajęła ponownie swoje miejsce, zaś fantomowa ręka zabrała mikroton. Gaster raz jeszcze rozejrzał się po sali czy ktoś jeszcze ma jakieś pytania. Nikt inny się nie zgłaszał, dlatego mikrofon powędrował do niego. Wyłączył go i odstawił na blat biurka gdyby w razie czego, ktoś miał jeszcze coś do powiedzenia. Chrząknął aby mówić dalej.
-Nie ma więcej pytań? - upewnił się jeszcze - Dobrze, dobrze. Pozostali zostają? - Ciche szepty, lecz nikt nie wstał i nie wyszedł - Dobrze. A więc jak powiedziałem wcześniej. Dzisiejszy blok tematyczny będzie poświęcony uległości i dominacji. Wiąże się on z pojęciami takimi jak - W tym momencie jeden z ekranów za profesorem wyświetlił terminy przez niego omawiane - Sadysta. Jest to osoba, która czerpie seksualną przyjemność z zadawania bólu i cierpienia partnerowi i w tym jest w stanie znaleźć ukojenie seksualne. Masochista. Jest to osoba, która czerpie seksualną przyjemność z odczuwania bólu i cierpienia zadawany przez partnera i z pomocą tych doznań jest w stanie dojść. Proszę jednak nie uważać, że masochista będzie się podniecał kiedy uderzy się w mały palec u nogi, zaś sadysta będzie dochodził w trakcie oglądania scen egzekucji. Owszem, zdarzają się takie przypadki, lecz uchodzą one za oznaki choroby psychicznej. Rozkosz przychodzi bowiem nie tylko z doznań fizycznych, ale i z psychicznej świadomości posiadania kogoś na swojej łasce, oraz bycia zdanym na czyjąś łaskę. Masochista oddaje pełnię kontroli sadyście bo mu ufa. Zaufanie w relacji uległości i dominacji jest kluczowym elementem takich relacji - rzutnik ponownie przedstawiał twarz belfra, który ze stoickim spokojem tłumaczył dalej. Tym razem ruszył z miejsca. Jak do tej pory stał, tak teraz zaczął chodzić po podeście. - Zaznaczyć należy, że wedle profesora Iksińskiego, kobiety są naturalnymi masochistkami. Wiąże się to z ich większą odpornością na ból oraz faktem porodu. Uczony Zetowicz uważa natomiast, że masochistą staje się osoba, która w dzieciństwie była nadmiernie kontrolowana przez rodziców. Badania wykazują - pojawił się wykres na ekranie -... że procent mężczyzn masochistów jest równie wysoki jak kobiet, lecz procent mężczyzn sadystów jest znacznie wyższy niż w przypadku kobiet. Znowu - kolejny wykres - na jednego sadystę, bez względu na płeć, przypada statystycznie pięciu masochistów. - Chrząknął stając ponownie na środku sali z rękami ułożonymi w wieżę. - Oczywiście są też jednostki, które dobrze odnajdują się w obu rolach. Emmm tak - zerknął na notatki znajdujące się na biurku - Na dzisiejszych wykładach będę chciał poruszyć z wami problematykę i moc słów i dotyku, gdyż to one są kluczowe w relacji sadomasochistycznej. - Popatrzył na grupę studentów i wziął głęboki wdech - Poproszę więc teraz jednego z was, aby zaoferował się do wzięcia udziału w następnej części wykładu. Zaznaczam jednocześnie, że chętny zostanie całkowicie rozebrany i będzie dotykany w miejscach intymnych. Dotyk będzie miał charakter seksualny. Będę używał wulgarnego słownictwa i zmuszę tę osobę do dojścia na oczach wszystkich. - mówił to takim samym tonem jak wcześniej. Melodyjnym, rytmicznym, lecz nie nudnym. Klasnął w ręce przerywając ciszę na sali - Więc, kto się zgłasza do pierwszego ćwiczenia?
Nina natychmiastowo podnosi rękę. Zboczuch wierci się na krześle próbując zostać zauważona z ostatniej ławki. Zarumieniła się lekko. Na myśl, że jest możliwość spełnienia jej dwóch fantazji na raz - seks przed publicznością i bycie "sługą" nakręcała ją jeszcze bardziej
OdpowiedzUsuńŁapka w górze, jeeee
UsuńNa wymalowanych ustach kobiety pojawił się szeroki uśmiech. Sybilla zawsze z wielką przyjemnością słuchała o takich rzeczach. Świadczyć o zainteresowaniu mógł również jej ogonek, który poruszał się znacznie szybciej. Co do spojrzenia, ono również zdawało się nabierać blasku wraz z każdym jednym słowem wykładowcy. Informacje chociaż były jej już znane, były sporą ciekawostką jeśli chodzi o nie pod kątem danych. Lekko czasami się tylko wierciła na swym miejscu jakby ostatecznie nie mogła znaleźć wygodnej pozycji. W końcu jednak gdy już się usadowiła usłyszała coś, co ją niemal poderwało z miejsca. Jej ręka znalazła się zaraz nad głową, zgłoszenie się do tego przyszło jej naprawdę z wielką łątwością.
OdpowiedzUsuńChociaż ... była drugą, która się zgłosiła, więc była gotowa na odmowę. Nie mniej, zgłosić się zawsze mogła, czyż nie?
Zawsze, zawsze się zgłaszać można, oczywiście.
Usuń(Ciągle kitra się za drzwiami)(Wraz z Fenfralem)
OdpowiedzUsuńTutaj możemy kontynuować naszą rozmowę:
Fenfral (trzymając głowę przy drzwiach, by lepiej słyszeć): Coś tam mówi o kobietach, mężczyznach, masochistach i sadystach. Jak dla mnie to nic szczególnego. A ty co o tym myślisz?
UsuńHenry: Ja tam słyszałem coś o "pokazach". Biorąc pod uwagę to co mówił na początku,
Usuńchyba się powoli rozkręca. Tak w ogóle Wiesz że jest takie schorzenie że osiąga się "przyjemność" poprzez płonięcie?
Nie żebym się na tym znał czy coś, ale taka prawda.
Ummm... Wiesz muszę pójść do toalety. Teraz naprawdę. Za chwilę wrócę.
Tylko uważaj żebyś nie oberwał w głowę kiedy ktoś będzie wychodził.
Fenfral (wyjmując niewielką kamerę z tylnej kieszeni spodni): Spoko. Mam nawet mały pomysł, by nagrać coś jak zacznie się ,,ciekawsza część''. Z resztą widzisz sam, że co chwilę ktoś wchodzi. Trzeba tylko złapać dobre ujęcie. Wziąłem ze sobą jedną z mniejszych kamer na wypadek, jakby coś się działo. A co do dewiacji, to nawet nie wspominam pomysłu ,,pewnego rogacza'' ze smyczą i obrożą. (Smokowiec wyszczerzył ostre zęby.)
UsuńHenry: Tia, To ja Idę. Tylko Uważaj żeby nikt cię nie złapał.
UsuńUwierz mi- znam dobrze Gastera, i wiem że lepiej z nim nie zadzierać
(W szczególności w tym temacie).
A co do "ciekawszej części" to uwierz mi- Nadejdzie (Mówiąc to wyszczerzył żółtawe zęby)
To ja lecę! (W tym momencie Przyłożył dwa palce do czoła i machną nimi w górę.
Po tym powolnym krokiem Poszedł w stronę toalet. Kulał na jedną nogę...)
Fiu fiuuu czuję kłopoty~
Usuń(Małe pytanie. Czy w auli znajdują się kamery monitoringu? Jeśli tak to mam pewien pomysł.)
UsuńTrudno. Więc zostaje tradycyjne podglądanie. Tylko zaczekam na Henry'ego.
UsuńNotka Od Woodyego- Wybacz Fenfral ale Henry wróci z toalety dopiero jutro około 14:00
UsuńNAPRAWDĘ chciałbym pisać na bieżąco ale nie mogę. Wiesz, wyjazdy rodzinne i te sprawy. Musisz zrozumieć.
(Spoks.Żeby nie było nudno mam małe naruszenie czwartej ściany. Ciekawe, czy ktoś zauważy...)
UsuńFenfral: (rezygnuje chwilowo z kamerowania i wyjmuje telefon. Pisze coś na jakimś dziwnym Messengerze) ,,Wykład nie ten co myślałem, ale zapowiada się ciekawie. Może ktoś z was zerknąć do mnie i sprawdzić, czy mój współlokator nie demoluje domu? Emm. Żadne z was nie boi się potworów, no nie? Tylko nie bierzcie nic od niego. Zwykle źle się to kończy. Jak zgaduje ,,7'' nadal namierza wszystkie telefony, więc adres znacie. Tylko niech nie idzie z wami Mystic. Jak ją zobaczy to zacznie romansować i tam będzie tak samo jak tutaj. Podpisano: Fenek''
Bart, który właśnie popijał wodę na dźwięk tej prośby zachłysnął się plując nią dookoła. Pomiędzy kaszlnięciami zdołał wykrzyknąć: ,,Czy Panu rozum odjęło?! Toż to jawna pornografia! Czy pan ma na pewno jakieś kwalifikacje? Przecież pan rozwija u nich niezdrowe nawyki!’’ Był czerwony jak burak. Po chwili dopiero dotarło do niego, że nakrzyczał na wykładowcę. Stracił rezon i zawstydzony skulił się w krześle.
OdpowiedzUsuńFlora popatrzyła w strone chłopaka, ktory wlasnie krzyknął. Tak, dla niej to tez bylo nie moralne, zgadza sie z słowami blondyna. I musi przyznać, że jego glośne wypowiedzenie swojego zdania i oburzenia, zrobila na niej wrażenie.
UsuńArtemis aż podskoczyla w swoim siedzeniu na dźwięk czyjegoś krzyku. Odwróciła sie w stronę z której pochodził jednocześnie zauważając ze Flora również patrzy w to samo miejsce. Widziala w minie przyjaciółki że zielonooka zgadza sie z blond chłopakiem. Sama Artemis również podzielała ten pogląd. Widząc późniejsza zmieszaną reakcje chlopaka na własny czyn uśmiechnęła sie lekko pod nosem. -Reitiri
Usuń(W myślach poklepał Barta po plecach, Aczkolwiek Słyszał każde słowo zza drzwi)
Usuń*klaszcze* Brawo! :D
UsuńMężczyzna wybuchł śmiechem na widok krztuszącego się i oburzonego brata oraz szybko podniesionych rąk kilku osób chcących zgłosić się do ,,ćwiczenia’’. Prawie spadł z krzesła i chwilę zajęło mu opanowanie się. Szybko jednak przeprosił za to. Nie spodziewał się że Bart aż tak gwałtownie zareaguje.
OdpowiedzUsuńxD Widzę to oczami wyobraźni xD
UsuńNim wykładowca zdążył skończyć swoją kwestię odnośnie roli modela jej ręka wystrzeliła w górę. Choć znacznie bardziej wolała rolę dominującej osoby, to nie miała nic przeciwko bycia uległą. W końcu była tzw. Switchem, więc dla niej nie miało to tak naprawdę większego znaczenia. Jednak w przeciwieństwie do innych osób, które się zgłosiły ona siedziała na krześle spokojnie i z opanowaniem. Dzięki swojemu doświadczeniach w sprawach seksu umiała panować nad swoimi żądzami. Lech gdy usłyszała jak ktoś drze się na profesora ledwie była w stanie powstrzymać się od śmiechu. Bardzo bawiło ją podejście niektórych osób do tematu sado-maso, które uważały, że to coś złego, a wręcz chorego. Koniec końców, zawsze takie osoby po zaznaniu czym jest prawdziwe BDSM, bardzo szybko zmieniały zdanie.
OdpowiedzUsuńTutaj mam małą uwagę jeżeli chodzi o Lilih. Jest ona spokrewniona po części z sukkubami, przez co jej ciało wydziela feromony, które sprawiają, że staje się znacznie atrakcyjniejsza, dla innych osób.
UsuńNie ma jak stoickie zachowanie :D
UsuńYumi, można jeszcze dodać oc?
OdpowiedzUsuńJeżeli Twoja postać nie pojawiła się we wcześniejszych rozdziałach opowiadania, albo zaczynasz czytać je "od ostatniego wpisu" zawsze możesz dołączyć do zabawy. Twoja postać będzie traktowana jakby była tam od samego początku.
UsuńNotowała sobie w głowie wszelkie informacje jakie wyszły w trakcie, a na temat dzisiejszych zajęć mimowolnie prychnęła w rozbawieniu. Zapowiadało się naprawdę ciekawie. W kwestii ochotnika ani myślała się do tego zgłosić. Prędzej by odgryzła mu przez "przypadek" palec. No cóż... rzadko kiedy pozwalała się zdominować. Widząc jak Sybilla się zgłasza, aż zaśmiała się cicho, pochylając się w bok by cmoknąć ją w policzek.
OdpowiedzUsuń- Oj skarbie... gdybym wiedziała, że ty taka dziś niewyżyta to bym zabrała zabawki i pobawiła się z tobą prędko w łazience przed zajęciami.
Puściła jej oczko w rozbawieniu. Para? Niee. Zdecydowanie przyjaciółki bardzo singielki. Rozglądała się po sali, słuchała wypowiedzi tych wszystkich ludzi i...serio? Może kilka...mileniów temu też taka była, jednak nie spodziewała się, że idąc na takie wykłady spotka aż tylu rumieniących się delikatnych ktosiów. Naprawdę dużo trudu kosztowało ją powstrzymanie śmiechu na dźwięki oburzenia, pornografii i kto wie czego tam jeszcze. Siedziała jednak dalej grzecznie na swoim siedzeniu, czekając na rozwój akcji.
_____________________________________
Tutaj myślę, że powinnam dodać trochę o jej osobowości xD Jest otwarta, pewna siebie, tryska pozytywną energią i radością. Jest uprzejma i nie chce być opryskliwa w stosunku do kogokolwiek. Nie lubi mieć wrogów więc stara się załatwiać sprawy polubownie. Gdy się zasmuci, bądź wystraszy (poza momentami w których kontroluje swoją magię) jej skóra robi się bardziej sina, a włosy mają niebieską poświatę i wraz ze skórą porastają w niektórych miejscach szronem. Gdy natomiast się zdenerwuje lub podnieci skóra staje się bardziej różowawa a włosy unoszą się tańcząc niczym ogień. Jej temperatura ciała adekwatnie do sytuacji wzrasta lub maleje.
https://cdn.discordapp.com/attachments/399929562609221635/454378607637430296/ucja.jpg
doszłam do wniosku, że przyda się jej zdjęcie. Internetowe ale widząc je przy tworzeniu jej nie mogłam się po prostu oprzeć <3
Chociaż w naturze kobiety nie leżała uległość, o wiele bardziej wolała zabawiać się ze swoimi ofiarami godzinami, to przez czystą ciekawość jej ręka widniała w górze. Spojrzeniem w między czasie przebiegło po reszcie i ... czy ona na serio widziała to, co widziała....? Po prostu chęć by się zaśmiać była nader wielka. Kusiła równie mocno co deser czekoladowy w dni okresu.
Usuń-Spokojnie, nadrobimy to po zajęciach. Obiecuję wtedy, że będziemy się rżnąć jak króliki po najedzeniu się viagry sąsiadów z bloku obok. Daję słowo, powinny już dawno paść.
Z jej ust na koniec wydobył się pogodny śmiech. Ponownie jej kolorowe spojrzenie spoczęło na wykładowcy do póki nie usłyszała tego... oburzenia. O nie, ona dostała napadu śmiechu. Szybko zasłoniła usta chociaż całe jej ciało się trzęsło niczym galareta z ruin. Naprawdę ktoś z czymś takim wyskoczył po mimo wcześniejszych informacji? Ohh nie, czuła się nieźle rozbawiona. Otarła sobie łezki a następnie cicho westchnęła.
___________________________________
Drobna uwaga co do Sybilli, ma taką specyfikę ciała, że gdy się podnieca to wydziela słodki, taki... owocowy nawet zapach, im większe u niej podniecenie bym woń staje się mocniejsza. Taka... urocza z niej osóbka, aż można zjeść xD
-Jak na moje to wychowują teraz drugie takie blokowisko królików. Nadal nie wierzę, że idąc pożyczyć cukier od sąsiadów dosypałaś tym królikom viagry do jedzenia.
UsuńZaśmiała się lekko, kręcąc głową w rozbawieniu. Obróciła się widząc jak na salę wchodzi nowa osóbka. I aww. Usiadła na samym wylocie z dala od reszty. Czyżby aż tak się wstydziła? A może się kopnęła i przyszła nie na te zajęcia co trzeba? Co by nie było to pomachała do kobiety z szerokim uśmiechem, gestem ręki wskazując by się dosiadła do niej i Sybilli.
Rozglądała się po sali dopiero teraz bardziej przyglądając się obecnym tu osobom. Widziała rumieńce, ręce do góry, teraz nawet była upewniona, że dobrze słyszała. Więc tak, zapowiada się ciekawie. Nagle dostrzegła dziewczynę, która... do niej machała? Uniosła zdziwiona nieco brew, jednak no, w sumie po chuj ma sama siedzieć? Uśmiechnęła się pod nosem i szybko przesiadła się zaraz do niej i jej koleżanki, która to trzymała rękę w górze.
Usuń-Cześć. Jak tak ładnie już zapraszacie, to grzech nie skorzystać. - Szepnęła do nich, nie tracąc delikatnego uśmiechu skrytego pod nosem. - Arlin jestem i dobrze słyszałam, że szykuje się tu niezłe przedstawienie?
Ohh, a myślała, że nie było świadków. Ktoś w takim razie musiał ją wydać. Pytanie brzmiało któż to mógł uczynić. Zadbała o idealną przykrywkę, historię rodem z Mody na Sukces, gdzie cukier był nader istotnym elementem jej życia. No cóż, widać jednak, że gdzieś jeszcze zawaliła. Po wykładzie postanowiła to ogarnąć. Spojrzenie Sybilli przeniosło się z przyjaciółki w miejsce, gdzie stał ktoś, komu... machała? Cóż, czemu nie! Miejsce było, więc z chęcią i ją przywitała na miejscu. Szerszy uśmiech zawitał na jej ustach a następnie równie szeptem odezwała się do niej.
Usuń- Dokładnie. Miło poznać, Sybilla jestem.
N o r m a l n e osoby witały się poprzez podanie dłoni ewentualnie przez skinienie głową. Jak za to przywitała się Sybilla i Łucja? Proste. Łapki kobiet zawędrowały pod bluzki jakie miała na następnie sięgnęły jej piersi by swobodnie je wymacać. Zero krępacji. W psocie nawet złapała ją za sutek by koniec końców pociągnąć. Oj tak, nie mogła się wstrzymać.
- Zapowiada się oj zapowiada, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Przy okazji kochanie, dobre cycki. Miło się cię maca.
Ponownie szeptem przemówiła wyjmując już łapkę spod jej odzienia.
Jak widać ich psotna natura, ujawniająca się jedynie we wspólnym towarzystwie dała za wygraną. Z rozbawieniem wsunęła rękę pod koszulkę Melindy, uśmiechając się szeroko i szepcząc.
Usuń- Miło poznać. Ja jestem Łucja.
Rozejrzała się jednak po sali. Nie chciała póki co tworzyć niepotrzebnego zamieszania, mimo że mówiły szeptem i szumu jakoś wiele wokół nich nie było. Wyciągnęła na koniec dłoń spod koszulki nowo poznanej kobiety i jeszcze poklepała ją po piersi.
- Dobra dziewoje. Słuchamy teraz uważnie...No i czuć, że prawdziwe. Świetnie się maca.
Prychnęła cicho w rozbawieniu, puszczając oczko Melindzie.
Arlin* Nie Melindy xDDD macanie jej tylko chodzi mi po głowie. Na odwyk cyckowy iść muszę
UsuńNieco szerzej otworzyła oczy widząc, co tez kobiety robią. Najpewniej ktoś inny by w takiej sytuacji się speszył i spierdolił. A ona no... musiała zdusić śmiech, by nie zaśmiać się na głos. Pomogła sobie dłonią, którą zakryła usta i chwilę poczekała, aż śmiech przestanie walczyć o dostęp do świata. Ale ale, nie ma mowy, aby pozostała dłużna. Sama rękoma nagle sięgnęła do ich piersi. Jedna ręka do piersi Łucji, druga do Sybilli, aby pobawić się nieco pod ich bluzkami.
Usuń-Również miło poznać. I no no, zadbane, jest co podziwiać. - Szepnęła z szerszym uśmiechem, przy tym każdej drażniąc nieco pazurem sutki, kiedy w końcu zabierała łapki od ich piersi. Wyprostowała się i spojrzała w końcu w stronę wykładowcy.
_______
X"DDDDDDDD no przykro mi, nie sądziłam, że będę taka nachalna w twojej głowie x"D
Okey, w porządku, nie ma to jak poznawanie się przy wymacaniu wspólnie piersi. Najpierw one dobrały się do Arlin, a gdy to jej łapka zawędrowała pod ubrania kobiet, obydwie w zaskoczeniu aż podskoczyły. Sybilla dodatkowo parsknęła ledwo trzymając swoje rozbawienie, podobnie było z Łucją. Na szczęście w miarę cicho siedziały, w miarę,przy macaniu również, więc... aż takiego rabanu nie powinny zrobić. W końcu jednak cała trójka już była grzeczna, a fałszywe aureolki nad ich głowami trzymały nader barwne różki godne samego pana piekieł -Lucyfera.
UsuńCzyli wstępne macanko zaliczone.
UsuńYap ^^ Jak najbardziej x3
UsuńOczywiście x3 Coś te nasze postacie muszą po nas mieć x"D
UsuńWiem, że pewnie za późno trochę z tym przychodzę, ale zakładam, że jak można w każdej chwili wyjść, to pewnie, jak na typowych (przynajmniej tak myślę) wykładach zdarzą się osoby, które nagle w trakcie wpadną przypadkiem albo się spóźnią. Więc chętnie wezmę udział mimo to moją OC Arlin.
OdpowiedzUsuńWygląd to brązowe, prawie do pasa włosy, złote oczy, skóra jak u typowej mulatki, wysoka, ubrana w sportowe buty, dżinsowe, podarte nieco spodnie i beżową luźną bluzkę lekką, pod którą jeszcze jest czarny top. Po za tym widać u niej wilcze uszy, jak i długi, wilczy ogon.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Arlin lazła tak po korytarzach budynku, szukając wyjścia. Była tylko po to, bo się umówiła z pewną osobą, ale nie, ona kurwa musiała oznajmić, że nie stawi się dosłownie 2 minuty przed umówioną godziną. Nosz kurwa jego mać, była wkurwiona. Nawet nie zbyt jej było śpieszno, aby w ogóle wychodzić, no chyba że tylko po to, aby nie rozpierdolić czegoś po drodze. A... nie chciała potem, aby ktoś jej jeszcze naskakiwał za takie coś. Nagle, przechodząc obok jakiś drzwi do sali od wykładów zatrzymała się słysząc, jak.. ktoś się drze? krzyczy? Ruszyła niespokojnie uszami. Tak, ktoś krzyczał tam. I dobrze jej się wydawało, co słyszała? Nie zbyt była pewna, ale złego słuchu to ona nie miała. Hmmm... jak i tak nie miała nic do roboty, więc chyba nic się nie stanie, jak komuś tam wejdzie. I tak chyba wygląda na to, że dopiero się zaczęły. Patrząc na godzinę, na pewno dopiero się zaczynały zajęcia. Więc, starając się nie zakłócać za bardzo wykładu o... zaraz się dokładniej dowie, weszła do sali i szybko zajęła jedno z miejsc znajdujących się na tyłach. Założyła nogę na nogę, ręce zaplotła na piersi i nah, zobaczy co się będzie dziać. Może nawet nie będzie tak nudno?
Oczywiście, że nie będzie. Już zostałaś zmacana :D
UsuńZ punktu widzenia Anastazji:
OdpowiedzUsuńPo pytaniu wykładowcy zgłosiło się kilka osób. Powędrowałam leniwie wzrokiem na ochotników. ,,Pewnie jakieś niewyżyte seksualnie'' - pomyślałam i przeniosłam wzrok na W.D. Gastera. - ,,Brawo, profesorku. Zafundowałeś nam porno na żywo.'' Czekałam, zastanawiając się którą osobę wybierze. W życiu nie zgłosiłabym się do bycia masochistą. Osobiście wolałabym wczuć się w rolę... sadysty. Ta rola bardziej mnie kręciła. Pokazałabym im wszystkim, co to znaczy był sadystą i jak sprawić prawdziwą rozkosz. Gdy o tym pomyślałam, miałam ochotę palnąć się w twarz, gdy zdałam sobie sprawę, o czym tak naprawdę myślę, ale tego nie zrobiłam. ''Dopiero zaczęła się lekcja, a ja już mam brudne myśli. Co ten WDŻ ze mną robi?'' - pomyślałam, gryząc wargę.
Nie ma to jak żyć w zgodzie z sobą :D
Usuń~rina
OdpowiedzUsuńSara westchnęła, wyobrażając sobie siebie stojącą przed jakimś uczniem i zmuszającą go do dojścia. Od razu zapragnęła, aby ten wymysł stał się prawdziwy. Była cholerną sadystką, ale rola uległej w sumie też mogłaby jej spasować. Uniosła pewnie rękę do góry.
- Chętnie pana zastąpię w roli dominującego, gdy skończy pan z kilkoma osobami - powiedziała bez cienia wątpliwości, dumnie unosząc głowę do góry.
Bo szczerość to podstawa
UsuńLicho nieznacznie pochyliło się do przodu. To było całkiem intrygujące. Koniuszek ogona nieznacznie drgał. Licho jak to licho nie czuło pociągu seksualnego. Tak naprawdę nie miało nawet jako takiego ciała. Kształtowało materię jak chciało, jednak to nie to samo. Za to idealnie nadawało się na modela. W końcu mogło przyjąć każdą formę, prawda? Poza tym było ciekawe tego obiecanego orgazmu. Bo w końcu jak zmusić do dojścia kogoś, kogo nie można podniecić? Wyszczerzyło kły w uśmiechu, którego nie powstydziłby się kot z Cheshire i dało znać, że również jest chętne do wzięcia udziału w ćwiczeniu.
OdpowiedzUsuńKota
Cały czas mam w głowie wyobrażenie licha jako jednookiej staruchy xD Ale spoko xD Zobaczymy, czy niemożliwe stanie się możliwym :D
UsuńBo licho najczęściej jest przedstawiane jako jednooka strarucha. Gdzie "najczęściej" jest słowem kluczem i nie wyklucza innej postaci. A takie pozostawione furtki są właśnie po to, żeby z nich korzystać! XD
UsuńKota
Shar
OdpowiedzUsuńZrobiło się całkiem głośno na sali, wszyscy się darli. Ciut żałowałam, że nie mam jakiegoś super słuchu, bo ich reakcje na pewno były zabawne. Bycie macanym przez pana Dingi-Dingi, czemu nie? Podniosłam rękę, głównie z ciekawości i chęci zrobienia sobie na złość. Myśl o byciu dotykaną przed tłumem była odrobinę straszna, ale przez to... No powiedzmy sobie wprost — podniecająca. Nie sądziłam jednak, że zostanę zauważona, mimo wysokiego wzrostu i czerwonych włosów, siedziałam z tyłu, a przede mną było sporo bałaganu i istot o wiele bardziej przyciągających wzrok. Poprawiłam jednak dżinsy oraz luźną granatową bluzkę. Choć na moich policzkach nie czułam już zbytnio gorąca, to emocje nadal sprawiały, że moje szare oczy miały kocią źrenice. Może mimo wszystko, będę miała farta i padnie na mnie?
Kto wie kto wie~
UsuńAż złamałam ołówek z ważenia kiedy próbowałam narysować to co profesor mówił,zrobiłam to niestety w momencie kiedy próbowałam dorysować jego wyraz twarzy podczas ciągnięcia mnie za włosy w seksualnym uniesieniu,przez co wyglądał jakby uśmiech poszerzył mu Jeff the Killer.Podniosłam wzrok rozglądając się po auli i widząc o dziwo wiele podniesionych rąk,ktoś chciał nawet go zastąpić w byciu dominującym.Przełknęłam nerwowo ślinę. Mimo że jestem trochę przerażona to świadomość,że mógłby być wobec mnie wulgarny i doprowadzić mnie do orgazmu jeszcze na widok publiczny bardzo mnie podniecił aż zacisnęłam mocno nogi. Choć nie wiem czy udałoby mi się dojść mając w głowie ciągle słowa ostre niczym noże,kaleczące moje poczucie kobiecości i pewności siebie w intymnych sytuacjach,oraz świadomości mojego ciała. Nie wstydzę się stanąć nago przed ludźmi,ale po prostu nienawidzę swojego ciała. Też widząc jak wiele osób się zgłosiło na ochotnika raczej nie mam szans na to,by mnie wybrał. Jednak mokra bielizna i chęć bycia zdaną na łaskę takiego potworzego ciacha zwyciężyło. Niepewnie podniosłam rękę do góry chowając swój zeszyt pod książkami. Mam nadzieje że nie będzie robił mi przytyków czy głupich żartów do tatuażu na udzie jeśli mnie wybierze
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać ostatnio ze ma jeszcze tatuaż w postaci czaszki będącej wśród czerwonych róż ;p lama ja
UsuńNie no spoko :D To bardzo romantyczne :D
UsuńWiem, że pewnie późno trochę, ale mam nadzieję, że się jeszcze załapię. Chciałabym dodać swojego oc Zephona. Jest to szary koci demon z zielonym brzuchem, rogami i końcówką ogona. Ma jedno złote,a drugie czarne oko. Nosi zieloną obrożę, błękitną bluzę, spodnie moro 3/4 i buty sportowe. Jest dziwnie nieśmiały jak na demona.
OdpowiedzUsuń______________________
Zephon był naprawdę zdziwiony tym, w jakim kierunku zmierzają te zajęcia. Przez chwilę zastanawiał się nawet, czy nie lepiej byłoby wyjść, ale w końcu on sam chciał się dowiedzieć więcej o ludziach. Postanowił pozostać na miejscu, ale narazie się nie udzielać. Narazie. Usiadł wygodniej i rozejrzał się po sali. Zobaczył kilka rąk w górze. Zaśmiał się pod nosem wyobrażając sobie co za chwilę będzie tu miało miejsce.
I witamy kociego demona!
UsuńTrzymany przeze mnie długopis nagle wylądował na ziemi.- No chyba ich pogrzało! Jak to robić publicznie?! Ale... jaktualnie zobaczyłem tyle rąk w górze. No na serio ludzie? - pomyślałem. Podniosłem wkońcu ten dlugopis z ziemi i jeszcze raz zpojrzałem na Gastera i na innych. Dobra... -niech im będzie! Ale... Dobra Leo ogarnij się! Przecierz tonie szybko skończy, prawda?- szeptnąłem tym razem. Juz bez zastanowienia podniosłem rękę.
OdpowiedzUsuńTo skończy się szybko*
UsuńPierwszy męski ochotnik! Brawo!
UsuńDrzwi do sali otworzyły się z impetem i wszedł on - ucieleśnienie seksu, boski niczym Apollin zstępujący z niebiańskiego obłoku. Z formalnego punktu widzenia Yoshiki to człowiek, jednak sprawia wrażenie CO NAJMNIEJ półboga. Ma piękne czarne włosy, aktualnie lekko przetłuszczone i dodatkowo przylizane żelowym Schwarzkopfem. Jego ciemne oczy lustrowały pomieszczenie z pasją godną prawdziwego zwyrola. Każdy kto spojrzał na Yoshikiego, myślał tylko "ojapierdolę". Różowa, obcisła koszulka z prześwitującego materiału odsłaniała pęki poskręcanych, czarnych włosków na jego klacie. Od odsłoniętego pępka ciągnęła się w dół droga do Edenu, utkana z takich samych włosków. Wyglądały one niewinnie również spod nogawek króciutkich, dżinsowych szortów. Muskularne nogi, wyćwiczone karate kyokushin, były niczym dwie zwaliste kolumny z antycznej Grecji. Spojrzał na Gastera wymownie, zwijając swe umalowane różowym błyszczykiem usta w ciup i zakomunikował donośnym głosem:
OdpowiedzUsuń- Oto przybyłem!
*Gdy tylko zobaczyla "Pedal Yoshiki umarla wewnetrznie zapowietrzajac sie ze smiechu jak niedorozwinieta foka* Uwielbiam twoje pomysly xD ~Oczytana
Usuń- ojapierdole!- powiedziala dosc glosno patrzac na niego i szybko zakryla usta dlonmi. Jako ze byla w pierwszym rzedzie, blisko drzwi, niemal natychmiast go zauwazyla. I tak jej reakcja to dokładnie to, co pierwsze pomyslala.
UsuńZrobił balona z gumy, którą dziamdział w ustach jak wielbłąd. Spojrzał z politowaniem na dwie dupery, które aż zapowietrzyło z wrażenia na jego widok. - O boże, weźcie się! Ale żal! - prychnął tonem Karyny dziamdziając nadal. Zamachnął się swoją różową torebunią w cekiny i zarzucił ją sobie nonszalancko na ramię. Mlask, mlask, ciamk, ciamk.
UsuńChroń nas Odynie!- wyrwało się z jej gardła gdy ujrzała przybycie...tego. Nawet nie wiedziała jak określić to co właśnie zobaczyła. Widziała wiele, naprawde wiele ale to? To bylo za dużo. Jej mózg na chwile przestał działać. Z tego stanu wyrwał ją dźwięk wibracji w telefonie. Sms-pomyslala i sięgnęła ręką po telefon tak by wykladowca tego nie zauważył *Hej Artemis, co jest? Stało się cos? Ojciec mówił ze go wołałaś ale nie mógł odpowiedzieć bo jest zajęty, wiec kazał spytać czy w wszystko u Ciebie ok?* oh, brat napisał. Rany, co ma odpisać by się nie zamartwiał i nie zadawał pytań kiedy wróci? Myśl Arti mysl. Mam! * Sorki, nic mi nie jest i nic sie nie dzieje, po prostu widzialam Wielkiego pajaka i mi sie wyrwalo, to wszystko. Dzieki za troske i przekaż staruszkowi że nie musi sie martwić.* iiii wyslij. Nie no. Najlepsza wymowka wszech czasow(czujcie ten sarkazm XD)- Reitiri
UsuńA myślałem, że nic mnie już dziś nie zdziwi. - powiedział z niesmakiem. Starał się jednak zachować kamienną twarz.
Usuńnikt się nie spodziewał Yoshikiego xDDDDD BOŻE!
UsuńNie potraktuj tylko tego mojego anonimowego do góry jako część gadania Łucji xDD A co do tego to jak przeczytałam twój komentarz to miałam mojego znajomego w głowie, który zaczyna się drzeć "Nikt się nie spodziewał hiszpańskiej inkwizycji!" xDDD
UsuńYYYyy nope. To nie dla mnie. Może i jestem staroświecka, ale seks publiczny to nie dla mnie. Zdziwiło mnie, że tyle osób się zgłosiło. Czyżby publiczność była tak niewyża? Może to ze mna jest coś nie tak, ale zamknęłam ksiażkę. Może ktoś się popłacze, albo wpadnie w szał. I tak nie mam w sumie nic innego do roboty.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa aktywne spędzanie czasu
UsuńMam trochę słaby zapłon, ale trudno. XD Tutaj wygląd: Gemma jest człowiekiem, którego skóra została zniszczona przez void. Jej lewa(od jej strony) połowa twarzy oraz szyja są jak u szkieleta. Ma bliznę na jej lewym oku, ma ona kształt linii, podobnie jak u Gastera. Jej prawe oko ma kolor miętowy, a natomiast lewe oko jest oczodołem z małym światełkiem w nim. Jej włosy są turkusowo-brązowe. Czasami nosi czarne okulary na sznurku. Zazwyczaj jest ubrania w wełniany, zielony sweter z jednym niebieskim paskiem. Na to zakłada ogrodniczki, które sięgają jej za kolana. Do tego chodzi w lemonowych kaloszach. Okazjonalnie zakłada na siebie czarny płaszcz. Ogólnie ona wygląda młodo, ale zapewne ma już z 29 lat, ponieważ w voidzie nie płynie czas jak w świecie poza voidem.
OdpowiedzUsuńJeżeli niejasno opisałam wygląd Gemmy mogę wysłać jej rysunek. <3
_____________________________________
Dość niska dziewczyna podniosła delikatnie rękę. Jej rączka zaczęła drżeć gdy usłyszała szepty, które nakazywały natychmiastowo opuścić dłoń. Jednakże Gemma wciąż trzymała swoją kościstą dłoń. Nie miała żadnego celu tutaj przychodząc. Nie potrzebowała się o niczym uczyć, ponieważ w jej świecie i tak była już naukowcem. Ten głos zawsze pomagał jej odpowiadać na najróżniejsze pytania, a bez niego była po prostu głupia i dziecinna. Drugą ręką poprawiła swoje turkusowe włosy z „przebłyskiem” brązu na dole. Zasłaniały jej jedno oko. Postura kobiety przypominała szkielet. Z każdym ruchem można było usłyszeć ciche pocieranie się kości o kość. Jednakże nie była ona potworem, tylko człowiekiem zniszczonym przez void. Przebywała tam tak długo, więc wszystko zaczęło się w niej niszczyć: skóra, kości oraz nawet dusza. Przy pomocy bezimiennego szkieletopodbnego stwora wydostała się, ale już nie była w swoim świecie, była w jego świecie. Zaczęła żyć jego życiem i opiekować się jego bliskimi. Wszyscy określali ją jego imieniem i wszystkie osiągnięcia, które osiągnęła stawały się częścią jego historii. Wszystko zakończyło się podczas przegrania walki, która zaważyła na losach jej świata. Po pokonaniu przez zdeterminowanego człowieka pojawiła się tutaj. Zaczęła z czasem normalnie żyć, a po około dwóch latach i ten głos powrócił. Zagłębiając się w myślach rozglądała się po sali. Było tutaj wiele „ludzi”, którzy przyszli na wykład z wielu różnych powodu lub z ich braku. Po chwili zacisnęła swoją dłoń, a gdy poczuła ciężką rękę na ramieniu opuściła ją. Następne schyliła głowę i podparła podbródek o dłonie. Wiedziała, że się nie sprawdzi w roli modela. Nienawidzi patrzeć na siebie w lustrze, a co dopiero patrzeć na swoje nagie ciało. Jej jedynym marzeniem za które mogłaby oddać wszystko było powrócenie do swojej ludzkiej formy. Oddałaby za to wszystkie przygody, które przeżyła, wszystkich przyjaciół których zyskała oraz wszystkie wspomnienia, które ukształtowały ją i zmieniły jej historię na lepsze.
Majmacz
Mmmm to mi się podoba~
UsuńCiesze że podoba ci się. <3
UsuńStarałam się. XD
Majmacz
Przepraszam ale zapomniałam dodać że jest piegowata na całym ciele. Tylko że na części szkieleciej ma ciemnozielone piegi. Przepraszam za kłopot. ;-;
UsuńMajmacz
Kiedy Artemis dostała od profesora pozytywną dla niej odpowiedź, wszystkie czarne scenariusze które uformowały się w jej głowie w ciągu tych paru sekund rozpłynęły się niczym mgła z Londyńskich uliczek. Usiadła z wymalowaną ulgą na twarzy i uśmiechnęła sie do Flory dajac jej tym znak że zostaje wraz z przyjaciółką. Spojrzała ponownie na profesora słuchając już z większą uwagą tego co mówił. Hmmm.. Sado-maso? Cóż, widziała co nieco w internecie i mniej więcej wie na czym to polega. Obopólna zgoda na różne rzeczy i pewne ograniczenia. Ale, moze dowie sie czegoś jeszcze? Była tym tematem nawet zainteresowana, ale głównie teorią, osobiście za tym nie przepadała. W którymś momencie usłyszała że profesor pytał o ochotnika do ,,demonstraci" jakkolwiek to brzmi. Choc wywołało to u niej lekkie zaskoczenie, bo nie spodziewała się od razu ,,pokazu" na pierwszysz zajęciach rozejżała się po sali przypatrójąc sie reakcji reszy osób na sali. Nie wierzyła że aż tyle osób sie bedzie chciało zgłosić. No cóż- pomyślała- różni są ludzie. Odwróciła się spowrotem do wykładowcy. Ciekawe jak to się wszystko potoczy.
OdpowiedzUsuń( A tak poza tym Yumi, rozbawilo mnie twoje porownanie do demona Oni ;) nie sądziłam że skojarzy się z tym ale z drugiej strony nie sprecyzowalam XD ale to nic nadrobie to jak tylko zechce skończyć mi sie gre moje oc)-Reitiri
Flora usmiechneła sie do Artemis, gdy zauwazyła ze odpowiedz profesora ja uspokoiła. Sluchała dalej wykładu. Zaskoczylo ją że mimo wszystko Gaster, był dobrze przyszykowany. Swoje informacje popieral najwidoczniej jakimis nazwiskami profesorow. Chyba. Nie sprawdzi tego, ma beznadziejna pamiec do nazwisk. Lekko zdziwila sie, gdy zaczal mowic o pokazie. Czyli jednak nie zartuje. Jednak o wiele wiekszym szokiem, bylo to ile osob sie zglosilo. Serio, nie wierzy w to, co tu sie dzieje.
UsuńTakie miałam pierwsze skojarzenie kochanie xD
UsuńWiara czyni cuda :D
Pchnięta połową duszy demona miałam, ochotę już podnieść rękę jednak druga połowa ta odziedziczona po matce-elfce wyraźnie odmawiała, spojrzałam na innych uczniów, sami chętni co ciekawe ktoś wykrzyczał wykładowcy coś o pornografii właśnie może spróbuje coś nagrać Miki na pewno się ucieszy. Zawinęłam moje blond włosy wokół palca i zaczęłam myśleć, mówił o innych tematach to może wtedy się zgłoszę. Na razie pomyślę jak ułożyć kamerkę.
OdpowiedzUsuń_____________________________________________
Opisze wygląd bo tego nie zrobiłam - średniego wzrostu pół elfka-pół demon z blond włosami do pasa i czerwonymi rogami nosi zieloną suknie z jedwabną zieloną pelerynką i brązowe skórzane buty.
I kolejna osoba chcąca nagrywać. Czyżby byli tu amatorzy kamerzyści? Myhym~
UsuńJak chcesz mogę pożyczyć ci kamerę. Chyba masz lepszą pozycję do nagrywania niż ja.
UsuńMam pytanie Yumi - Czy Po Skończonej lekcji możemy Opisać co się dzieje dalej?
OdpowiedzUsuńNp. Jak wraca do domu (ewentualnie z kim), Gdzie mieszka, Wystrój domu itp.
Mmm widzę, że jesteście spragnieni forum rpg. Tak? Cóż, szczerze nie planowałam tego ale jeżeli będziesz chciał, to pod notką będziesz mógł dalej sobie pisać ^^
UsuńFajny pomysł.
UsuńZielono-pomarańczowo-fioletowe włosy? W sensie pionowo, poziomo czy balejaż?
OdpowiedzUsuń(Wcześniejszy komentarz usunęłam, nie wiem czemu ale przypadkowo dało mi go pod czyimś komentarzem)
OdpowiedzUsuńJeżeli jeszcze można się dołączyć ~
Alexander, humanoidalny kaktus. Tak, kaktus kształt oraz rozmiary ma niczym typowy człowiek, tyle iż wszędzie wystają mu kolce, dość niewielkie ale jednak, gdy o kogoś zahaczy może troszkę ukuć. Choć trochę to kłopotliwe, nosi ubrania.
Zwykła czerwona koszula bez wzoru, szara bluza, oraz tak samo jak koszulka, czerwona chusta na głowie, bo jako iż jest kaktusem, kaktusowa bozia nie podarowała mu włosów. Posiada żółtawe ślepia. Cóż, miewa dziwne reakcje, z charakteru raczej dość miły, choć gdy kogoś nie zna woli trzymać dystans, nie tyle co fizyczny (z jasnych powodów) co i w kwestii zawierania przyjaźni. Raczej miało kiedy, potrafi go coś ruszyć, bądź zaskoczyć.
____________________________________________________________________
Cóż, szczerze? Miałem wyjebane na te zajęcia, w końcu to nie pierwszy raz gdy brałem w takowych udział, zwyczajne nudne lekcje o tym że mamy się zabezpieczać, gdzie zapewne największą atrakcją będzie wyciągnięty banan, ogórek czy inny chuj a nauczyciel pokaże jak założyć gumkę. Ludzie zajęcia są mega nudne. Ale...o dziwo ten szkieleto-podobny nauczyciel mnie zaskoczył, tak samo widok trzech dziewczyn obmacujących swoje piersi...
Albo właśnie miałem wstęp do porno snu z wielką orgią, albo naprawdę zobaczę przed oczami porno na żywo, cóż słychać było jakiegoś kolesia co rzuca iż to czysta pornografia, zapowiada się interesująco, co jeszcze bardziej mnie zainteresowało? Iż o dziwo sporo osób się zgłosiło, o KURWA nawet licho.
Chwila, wróć...
Nauczyciel to szkielet, czym on niby będzie przeprowadzał ten "pokaz" kością? Na samą myśl aż się lekko zaśmiałem, dość cicho żeby nie wyjść na psychola.
No, no pierwszy raz od dawna, naprawdę zainteresowała mnie lekcja WDŻ'etu ~
*Ludzkie zajęcia
UsuńTego jeszcze nie grali. Człowiek kaktus xD
Usuń~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OdpowiedzUsuńDobra, zabieram się za pisanie kolejnego rozdziału. Odpowiedzi pod tym komentarzem nie będą brały udziały w zabawie!