Z planów z zeszłego miesiąca zrobiłam.... wielkie zero.
No prawie.
Coś tam zrobiłam.
Ale nie to co chciałam.
Nie oznacza to jednak tego, że nie zrobiłam nic.
Bo... przetłumaczyłam całe AxeTale. Iiii dotłumaczyłam ZombieTale - co wyszło właściwie samo z siebie podczas prania. No i przetłumaczyłam Będziesz moja.
I w ogóle...
Coś tam się napisało nawet.
Do tego przeżyłam trzy załamania nerwowe w tym jedno poważne! Ale serio, bardzo poważne.
Po czym to poznaję?
Bo w trakcie przechodzenia przez to załamanie ryczałam i krzyczałam wtulając się w Samael, że nie umiem odpoczywać nawet na blogu - co jest kłamstwem. Bo jeżeli cokolwiek na tym świecie daje mi upust emocjom - to jest właśnie to miejsce. Dlatego proszę sobie wyobrazić, w jak wielkiej rozsypce byłam mówiąc tak irracjonalne słowa.
Wielokrotnie pisałam - tłumaczenie i pisanie daje mi ulgę. Nie męczę się i nie przemęczam się. Co więc doprowadziło mnie do takiego stanu? Oh...
Problemy w pracy + Zbliżająca się sesja i świadomość, że totalnie nic nie umiem, bo przez pracę bardzo rzadko bywam na zajęciach + Licencjat i jego obrona + Chęć zrobienia wszystkiego w pierwszym terminie + bolączki natury prywatnej (blog to nie miejsce aby dzielić się takimi rzeczami) + świadomość czerwca.
O co chodzi?
W czerwcu są zaliczenia, prawda? Kolokwia i te sprawy. W tym miesiącu mam "aż" 8 dni wolnego, z czego jak już jestem na zmianach w pracy to pracuję od 8 do 11 godzin. Jeżeli odejmiemy z pozostałego czasu - sen, jedzenie, dojazdy wszelakie, chwile załamania i po prostu chęć zrobienia czegokolwiek, aby się zrelaksować - pozostaje bardzo niewiele czasu na naukę. A musicie wiedzieć - że nauki mam sporo. Tylko do jednej profesorki mam 9 prac oddać, by zaliczyła mi przedmioty jakie z nią mam. Zrobiłam już 5 i do 4 z nich się przyjebała. Fajnie, nie?
Maj miał też swoje dobre strony. Byłam z Aru i Samael na Deadpoolu 2. Polecam. Samael podobała się bardziej pierwsza część, moim zdaniem dwójka utrzymuje poziom jedynki.
Zobaczyłam z Samael serial Lucyfer.
Teraz cisnę Tokyo Ghoul.
Jakoś znowu mnie wzięło na oglądanie clipów i komiksów z Attack on Titan - ze specjalizacją LeviHan (to jest kurwa kanon! i chuj)
Wpadłam też na pomysł dwóch zabaw, znaczy się jednej zabawy i jednego większego opowiadania. Grając w grę Cindirella Phenomenon (polecam wszystkim fanom gier OTOME - którzy znają angielski) naszło mnie na zrobienie czegoś fajnego. Ostatnio też myślę o czymś innym. Tak więc to nie tak, że wany brak czy inspiracji. Co to to nie. Jest tego za dużo! A czasu tak mało. Tak straszliwie mało.
A i byłam w maju jeszcze z Samael, Kotu (siostra Samael) oraz Aru w papugarni. Generalnie cały wypad był jedną wielką konspiracją przeciwko Samael. Ona UWIELBIA papugi. Od roku nawołuje, że chce mieć papugę i jak chcę poprawić jej humor (albo odwrócić uwagę) puszczam słodkie papugi na YT. Heh. Sprzątając dom, radio na full, Samael na balkonie wiesza pranie, Kotu w swoim pokoju też sprząta, ja kuchnię ogarniam i reklama papugarni. Niczym jeden mózg, wraz z Kotu pognałyśmy do siebie i postanowiłyśmy zrobić wielki spisek. Obczaiłyśmy kiedy jest otwarta, gdzie jest, powiedziałam Aru o spisku. Chętnie wziął w nim udział. Jego zadaniem było przetrzymać Samael w tym dniu, w którym mieliśmy iść na papugi. Samael głupia nie jest, więc wywęszyła spisek, lecz nie wiedziała czego dotyczył. Heh. Dawno dwie godziny tak szybko mi nie zleciały. Ha!
Macie poniżej kilka zdjęć z tego wypadu! No i nagrań. Od razu mówię, to grube, rude (próbuję siebie w rudym) i w białej koszulce z jednorożcem - to ja. Tak. Jestem brzydka, ale jakoś wisi mi to!
Tutaj mamy tyłek Aru i papugę żako - Bolek. Jakoś bardzo umiłował sobie jego jędrne pośladki :D Ale nie tylko to
Tutaj Bolek obrabia mi buty. Generalnie papugi uwielbiały rozwiązywać sznurówki. Nie wiem dlaczego.
Na zdjęciu widać też Samael - jest to jedyne zdjęcie na jakie łaskawie pozwoliła opublikować. A szkoda, bo mam wiele innych na których wyszła prześlicznie. Ale - prawa autorskie i takie tam. Puuuf. Heh.
Ogólnie bardzo polubiłam tę papugę i ona chyba mnie też. Taka ciamajdowata, chodziła po ziemi, bawiła się sznurówkami, a gdy się zmęczyła, podleciała do mnie na ławkę i po zjedzeniu ziarenek - poszła spać. Słodka. I śliczna!
Papugi są bardzo przyjazne, i jest ich naprawdę wiele w papugarni. Przylatują, dają buzi, bawią się, no i chcą jeść. W sensie, smakołyki z jakimi wchodzisz. Możesz je kupić od przesympatycznego pana w recepcji i się zapomnieć na kilka godzin spędzając popołudnie z ptakami.
Jedyne co mi nie odpowiadało to - inni ludzie. W sensie, była taka para z dziećmi. Wpierw chłopiec bał się wejść, bo bal się ptaków. Potem dziecko zaczęło płakać bo - uwaga - papuga ją "ugryzła". Owszem, łapały dziobkami, ale nie jakoś specjalnie boleśnie. Ale wiecie - ugryzła ją. Małżeństwo zgłosiło skargę na babkę, która stała w papugarni z gośćmi, bo była "niesympatyczna" - moim zdaniem była raczej zmęczona. Ale ok. Nie wspominając już o tym, że ogólnie... no nie wiem, ja rozumiem i w ogóle, była mama z córeczką, które zachowywały się naprawdę fajnie. Babcia z wnuczkiem, który był grzeczny i jeszcze jedna babcia z wnuczką które potrafiły zachować kulturę i przede wszystkim - szacunek do zwierząt. Ale to małżeństwo... Ech.
Mniejsza! Skupiamy się na pozytywach, prawda? Oto Teodor. Tak, mówił i tak, był panem i władcą papugarni.
Widzicie? Hah. Ale mimo wszystko był naprawdę przesympatyczny. Wredny, złośliwy, uparty, pokazywał obrazę majestatu, kiedy nie dostał tego czego chciał i potrafił wejść na głowę - w moim wypadku plecy. Ale nie tylko on!
Papugi dosłownie wchodziły na głowy! Heh. Naprawdę. Wrócę tam. I tak, jest to reklama. Jeżeli jesteś z Kielc - albo okolic. Koniecznie musisz odwiedzić papugarnię Arę. Bilety nie są drogie zaś zabawa niezapomniana. Wrócę tam z pewnością.
Heh. To w sumie pochwaliłam się tym czym chciałam od dawna się pochwalić.
Wracając do spraw blogowych. Sukcesywnie przerzucam prace z bloga na wattpada - nie wszystkie, ale stanowczą większość. Blog oczywiście jest dla mnie priorytetem. Wattpad pomaga wszystko uporządkować, ale denerwuje mnie to jego ciągłe "zawieszanie się", ale cóż począć? Nic się nie zrobi, prawda?
Ech...
Napisałam już jak ma wyglądać mój czerwiec. Dlatego w tym miesiącu niczego nie obiecuję. Codziennie będą się pojawiać jakieś notki - tego jestem pewna. Będę wdzięczna też za każdą pomoc z waszej strony - za opowiadania, komiksy, tłumaczenia, wasze prace gry i zabawy.
Z pewnością zaktualizuje spis treści, poprawię linki w AxeTale i wrzucę kolejną część gry Pisz... widząc ile radości wam ona sprawia. Co będzie więcej? Mam nadzieję, że wiele rzeczy więcej.
Chcę tylko, aby czerwiec się skończył... W sumie lipiec tak do połowy też mógłby się skończyć.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać i pozwolić czasowi płynąć.
Trzymajcie za mnie kciuki!
Trzymam kciuki! Myślę, że spokojnie zaliczysz! Wierzymy w Ciebie! I spokojnie. Ode mnie możesz się spodziewać, ponieważ aktualnie mam parę planów. Jeszcze raz. Trzymaj się tam!
OdpowiedzUsuńPS.
Te papugi były zabawne. Dobrą niespodziankę zrobiłaś dla Samael. Tylko uważaj! Bo ona też Tobie zrobi. ;)
Bo doba jest za krótka. Zwłaszcza w czerwcu '______' Studenci, łączymy się w bólu. Powodzenia z sesją, zaliczeniami i obroną. Będzie dobrze! A na pasję zawsze znajdzie się chwilę, chociaż wiadomo - praca i studia zawsze na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńOch, domyślam się, co oznacza takie załamanie. Na szczęście głupie myśli szybko przechodzą, więc nie ma co się przejmować. Kwestię humorków Wattpada przemilczę... Bo to taka norma, że będę zdziwiona, jeśli kiedyś zacznie chodzić normalnie.
A papugi są cudowne.
Powodzenia życzę z uporaniem się z tym wszystkim! Do papugarni sama miałam iść z siostrą, ale coś nie wyszło, lecz po tym co przeczytałam na pewno muszę się wybrać. Na Deadpoolu 2 też byłam i faktycznie 1 lepsza, w 2 końcówka mi się nie podobała. No i co jeszcze... ah tak! Nie mogę się doczekać więcej „Pisz...”, bo jakoś ostatnio nie mam na nic weny, a ta gra sprawia, że chce mi się jakoś pisac, zwłaszcza, że komuś się to podoba. Liczę, że nie będziesz miała więcej załamań i wreszcie odpoczniesz.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Yumi. Dasz sobie radę. Ja niedługo pewnie podeślę ci parę nowych prac, bo ostatnio wpadł mi jeden pomysł i już zacząłem realizację. Nie poddawaj się. To co robisz sprawia wielu osobom wielką radość.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że znasz Attack On Titan. A z racji tego, że jestem Yoaiatką... Ereri moim życiem!
OdpowiedzUsuńPapugarnie są fajne! Byłam w jednej dwa razy. Tylko, że w Bydgoszczy... Pod koniec Ary zaczęły beczeć jak owce XD. I ja rozumiem trochę tego dzieciaka co go papuga "ugryzła", bo sama tego doświadczyłam... Tylko że u mnie nie chciała puścić...
OdpowiedzUsuńPowodzenie z nauką! Wierzę, że dasz radę! W końcu, skoro już wielu przed Tobą jakoś to zdało to TY tym bardziej zdasz! :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że czeka Cię wiele pracy, ale nie poddawaj się i idź do przodu, (bądź zdeterminowana) a na pewno uda Ci się osiągnąć upragnione cele. ^^
No to Yumi trzymam za Ciebie kciuki! Wierzem w Ciebie niczym Papyrus, ale nieważne xd o xo do Bloga, jak zrobisz sobie taką większą przerwę na kilka dni to się nie obraże (nwm jak z innymi ale masz też inne życie, przyjaciół itp) a co do tych papug pewnie bym jedną ukradła xD też chcę mieć takie zwierzątko wiec nu :^ uuuu ale się rozpisałam xdd
OdpowiedzUsuńNie martw się Yumi!
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma mnóstwo Roboty NA czerwiec - To Szkoła, To Studia, To Wyjazdy.
Co do prac - Możesz na nas liczyć! Mam w głowie parę projektów i to jest najwyższy czas by przelać je na papier.
Osobiście szczerze współczuje aż trzech załamań nerwowych.
Pamiętam jak ja też je miałem - Dlatego wiem Że to nic Fajnego.
Teraz mogę jedynie ci życzyć to Powodzenia z Licencjatem, sesją i wszystkimi rzeczami które cię męczą.
I PAMIĘTAJ!- Niech Moc Uroczych Papużek Będzie Z Tobą!
Yumi, pozostań ZDETERMINOWANA.
OdpowiedzUsuń