6 marca 2017

Gra: Żądanie #2 [ZAMKNIĘTE]


ZASADY:
1 - piszecie w komentarzach jakąś scenę np: Reakcja postaci X na postać Y. Albo. Postać X idzie do sklepu i kupuje pączki. Albo Postać X pociesza czytelnika kiedy ten płacze. Czy też Postać X podrywa postać Y. A nawet Postać X jest zazdrosna o czytelnika. Generalnie chodzi o podanie pomysłu na jakąś scenę. 
2 - ja opisuję w formie krótkiego opowiadania pod Waszym komentarzem to co chcecie. 
3 - każda nowa scena to nowy komentarz. Nie ma rzucania własnych pomysłów pod komentarzem, który został napisany przez kogoś innego

Mogą być treści +18
Nie zapatruję się obecnie na yaoi więc proszę o to nie prosić
Żądania mogą dotyczyć gry Undertale oraz pochodnych AU; Zwierzogrodu; moich autorskich opowiadań
Tak więc:
Jakie jest Twoje żądanie?

TO ROZDANIE GIER - ZAMKNIĘTE
Kolejne pojawi się... kiedyś.
Dziękuję za udział w zabawie :3   
Share:

292 komentarze:

  1. AU Flowerfell
    Reakcja Sansa na pierwsze pojawienie się Frisk i na jej uprzejmość . A później na kolejne i kolejne pojawienia aż Sans postanowi pomóc Frisk.

    Z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychowany w świecie, gdzie przetrwa tylko najsilniejszy, nikt nie szanuje nikogo, nawet w rodzinie. Lata zgorzknienia, poczucie niesprawiedliwości, przeświadczenie o porażce oraz odtrąceniu przez cały świat odcisnęło wielkie piętno na wszystkich potworach w Podziemiu. Lecz jako społeczeństwo musieli egzystować, a takie bez organu sprawowania władzy oraz wykonywania jej - nie działało. Tak więc nic dziwnego, że jego brat wstąpił do Gwardii Królewskiej, nic dziwnego, że król rządził ostrą ręką (albo właściwie łapą) niczym rasowy dyktator. Nie pomagała też świadomość, że mieli już aż sześć dusz, brakowało tylko jednej. Duszy Frisk.
      To nie był pierwszy raz kiedy go mijała, skinęła i uśmiechnęła się smutno, a potem poszła przed siebie. Sans obserwował ją już od dawna. Teoretycznie, bo w praktyce widzi ją pierwszy raz. Ktoś namieszał w czasoprzestrzeni i tak utknął w pętli czasowej uzależnionej od życia lub śmierci tego dziecka. Jakby wszechświat też nie chciał wypuścić ich, musiał przysłać tę jedną duszę, która nie chciała umrzeć.
      Największy patos w tym wszystkim polegał na jej osobowości. Gdyby była waleczna, przedstawiała sobą jakiekolwiek znane cechy - upartość, dążenie do celu nawet sadyzm - Sans mógłby odnaleźć całe to zamieszanie jako zabawne. Zabijać dzieciaka tak często jak się da. Pojmać ją i zabić razem z Papyrusem. Albo jeszcze lepiej. Pojmać ją - zanieść do Papyrusa, powiedzieć mu co się tak naprawdę o nim myśli, zobaczyć jego minę, zabić bachora i żyć dalej, ze świadomością, ze powiedziało się to co ma się na sercu, a potem od nowa. Heh. To byłoby zabawne. Ale nieee. To musiał być najnudniejszy człowiek pod słońcem.
      Fuknął pod nosem odwracając głowę na bok.
      ...
      Minęło kilkanaście resetów. Frisk miała teraz na sobie wiele żółtych kwiatów, a on odnalazł się ... znaczy się, czuł się dziwnie. Pierwszy raz wstał z łóżka bez potrzeby budzenia go. Poszedł na stacje i czekał. Znowu będzie nudna. Znowu spróbuje przejść obok jego brata. Znowu zginie. Znowu świat się zresetuje. Ale wcześniej: znowu obok niego przejdzie; znowu zagada; znowu się uśmiechnie; znowu podziękuje; znowu pożegna. Jej spokojny ton głosu, to że autentycznie słuchała go kiedy mówił, czasem nawet się o coś dopytywała. Sans był w stanie zignorować nawet tego chwasta na jej ramieniu. Była... nudną monotonią, do jakiej przywykł...
      Potem w jego sercu pojawiło się dziwne uczucie - nie chciał aby umarła. Coraz trudniej żyło mu się ze świadomością, że po tym jak się z nim pożegna jego brat ją zabije.
      ...
      Tego dnia był wściekły na Papyrusa, za to co zrobił już wiele razy, za to co zrobi niedługo. Tamten reset będzie ostatnim. Mówił do siebie w myślach jak zakładał swoją kurtkę. Dzisiaj jego brat nie zabije dzieciaka. Sans mu na to nie pozwoli.

      Usuń
    2. Dziękuję Yumi. To opowiadanie (w wersji mini) jest naprawdę ślicznie napisane

      Usuń
  2. Undertale. Do podziemia oprócz Frisk spada także druga osoba (kobieta) w niewielkim odstępie czasowym. Reakcja Sansa na spotkanie tej drugiej osoby.
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sans i Papyrus stali naprzeciwko elektrycznego pola, po którym miał przejść dzieciak. Jedna z pierwszych zagadek, trochę do miasta mu brakowało. Sans westchnął i popatrzył na brata, który jak zawsze był z siebie dumny. Bachor miał już robić krok do przodu kiedy głośne "JEB" przerwało ciszę.
      -co to .. - szepnął szkielet. Dobiegało jakby od drzwi do Ruin... Gdyby miał krew to teraz pewnie by się zmroziła. - bracie weź dzieciaka i zostań tutaj, ja zobaczę co to było - oznajmił po chwili. Czy to odwaga? Nie. To ciekawość. Ciekawość naukowca o jakiej zapomniał, że mógł ją mieć w sobie - albo raczej jej resztki. Jego brat coś krzyknął, ale Sans nie słuchał. Teleportował się między krzaki.
      Faktycznie, wrota były ... wysadzone? Ale... jak? Czy Tori jest cała?
      -Khe, khe khe - ktoś strasznie kasłał. W końcu spomiędzy chmary kurzu i pyłu wyłoniły się dwie postacie. Pierwsza zdecydowanie wyższa - Toriel ... Czyli żyje. No i druga. Jakby o połowę mniejsza... człowiek?
      -Moje dziecko, nic ci nie jest? - zapytała potworzyca machając łapą przed twarzą.
      -N-nie! - zakasłał człowiek - A tobie, Riri? - ... Riri?
      -Muszę przyznać, ze to był wystrzałowy pomysł - zażartowała - Skąd znasz się na takich rzeczach?
      -Ma się dwóch braci co na polibudzie się uczą. - wywróciła oczami kobieta i poprawiła umorusane ubranie. - Więc to tutaj zwiał ten bachor? - ... Co się kurwa dzieje? Sans całkowicie się zagubił. To zdecydowanie było coś nowego, czy się powtórzy raz jeszcze? Oh tego nie wie. Chciał wyjść z ukrycia i po prostu się zapytać, a jednocześnie pragnął pozostać w ukryciu, aby jego obecność nie zakłóciła naturalności sceny.
      -Tak - odezwała się Toriel - Muszę przyznać, że trochę się obawiam. Schowałam się tam, po tym co mój mąż zrobił i...
      -Riri, uchlałyśmy się tak, że znam całą historię Twojego życia - zaśmiała się kobieta - Lecz nie można uciekać od problemów. Mówisz, że tu jest niebezpiecznie, a posyłasz dziecko jednocześnie pozwalając zwracać się do siebie per "mamo"? Jak chcesz zastępować mu matkę to skończ ględzić i chodź - to mówiąc złapała ją za łapę i pociągnęła ścieżką - Musi być niedaleko. Jak je znajdziemy to wrócimy i zrobisz ciasto, dobra?
      -Dziękuję... - szepnęła królowa.
      Sans stał, osłupiały, zdębiały, kto, jak, po co, dlaczego? Co to za pojebana linia czasowa w jakiej się znalazł...

      Usuń
    2. To jest genialne! Nie wiedzieć czemu śmiałam się jak głupia xDD Nie wpadłabym na coś takiego. Bardzo pomysłowe :'D

      Usuń
    3. Kocham twoje pomysły ♡

      Usuń
    4. Ani przez chwilę nie przeszedł mi przez głowę taki pomysł - genialne :D

      Usuń
  3. Frisk informuje Sansa że jest z nim w ciąży ^…^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -...
      -...
      -...
      -...
      -...
      -...
      Tak można mniej więcej zrelacjonować reakcję potworów przy stole, kiedy Frisk oznajmił Sansowi (oraz wszystkim pozostałym, tak przy okazji), że jest w ciąży. Ze szkieletem. Wymowna cisza, kiedy Frisk z wielkim brzuchem przemieszczało się po pokoju. No faktycznie, wielki to on był. Toriel milczała, Asgore pochylił głowę. Alphys wyraźnie biła się z myślami chcąc coś powiedzieć. Undyne gryzła dolną wargę. Papyrus karcąco spoglądał na Sansa, który w tej chwili nie miał źrenic w czarnych oczodołach.
      -Sans będzie tatusiem! - krzyknął Frisk głaszcząc się po brzuchu - Jak to będzie chłopczyk nazwę go Fiołek, a jak dziewczynka to Róża.
      -Kwieciście - zauważył Asgore
      -A ile chcecie mieć razem dzieci? - zapytała nagle Undyne z poważną miną
      -Przynajmniej dwoje, dwóch synków aby opiekowali się córeczką.
      -A skąd weźmiecie pieniądze na utrzymanie? - Toriel grzebała widelcem w talerzu
      -Sans będzie pracował, prawda kochanie?
      -... - Niet, nadal nie kontaktuje.
      -TO WSPANIALE LUDZIU, ALE NIE MASZ ŚLUBU Z MOIM BRATEM! KIEDY GO PLANUJECIE?
      -Mettaton ma się wszystkim zająć. - oznajmiła Frisk. - Będziemy w telewizji, aby wszyscy wiedzieli jak bardzo się kochamy!
      -No Sans... nie spodziewałam się tego po tobie - Undyne popatrzyła na szkielet. Nadal zero reakcji.
      -Kto by pomyślał, uważam że to nie będzie dobry materiał na ojca - Tori wsadziła do ust widelec
      -Pomożemy mu wszyscy, jesteśmy jak rodzina - oznajmił Asgore
      -J-ja chcę być m-matką ch-chrzestną! - jąknęła Alphys
      -SANS, MOŻE JAKOŚ ZAREAGUJESZ? COKOLWIEK?
      -... - Wstał od stołu i podszedł do Frisk, pogładził ją po brzuchu i westchnął. Białe punkciki wróciły, jednak w tym samym momencie chwycił za dół jej brzucha i wyciągnął spod niego poduszkę. - nic z tego dzieciaku, z tatostwem za dużo roboty. nie wrobisz mnie w to. poza tym, masz 9 lat...
      -No kto by pomyślał, taki dowcipniś, a żartu nie zrozumiał - Undyne zaśmiała się głośno. Podczas kiedy Sans, z wielkim niebieskim rumieńcem na twarzy odstawił poduszkę i wrócił do stołu.

      Usuń
    2. Cud miód i malina xD

      Usuń
    3. Normalnie przezabawne! XD

      Usuń
    4. Nosz kurwa xd a było tak blisko xD

      Usuń
    5. Niespodziewany zwrot akcji xD

      Usuń
  4. Reakcja Swapfell Sansa i Papsa na Underswap Sansa i Papsa. :3 Thx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -nom klawe wdzianka - tylko tyle mógł powiedzieć Honey. Zerknął na swojego brata, który również nie wiedział co powiedzieć. Mierzył swoje alterego bacznie. Przystawił palec do policzka. Zmarszczył brwi. Skrzywił się. Tamci nie byli dłużni. Drugi Papyrus zerknął na "siebie" potem na swojego "brata", a potem na szefa, który z obrzydzeniem cmoknął pod nosem.
      Po chwili obserwacji podało jedno słowo, lecz z uch wszystkich
      -Nieeeeee - i się rozeszli

      Usuń
  5. Reakcja Errora na to, że Ink był kiedyś z Dreamem i mają razem dziecko. Akcja dzieje się jakiś czas po pojawieniu się Gradienta i PJ'a.
    Z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A PJ i Gradient przysługują się tej rozmowie z ukrycia.

      Usuń
    2. Napisałam, żadnego yaoi -_- ODPADA

      Usuń
    3. Skoro yaoi odpada to może...
      Pierwsze spotkanie Errora i Chary z Undertale.

      Usuń
  6. Oczywiście undertale a jakże inaczej. Too jakimś cudem duch Chary stał się widziany w pacyficznej. Ale Chara w pacyficznej nie jest zła. Dlatego frisk chce przekonać sansa, że ona nikogo nie zabije ani nie namowi friska do zabijania. Ciekawe czy go przekona



    Wiem że dziwne ale serio bardzo lubię Chare i nie wierzę że ona jest zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. /Bo nie jest, jeżeli przechodzisz Geno jedyną złą osobą - jesteś ty/

      -...i tak to wygląda - oznajmił Frisk. Siedzieli we trójkę w pokoju Sansa. Było cicho, no prawie, tylko podmuch wiatru ze śmieciowego tornada niszczył błogi spokój. Po minie kościotrupa nie dało odczytać się niczego. Zwyczajny uśmiech, oczy na swoim miejscu. Frisk popatrzył na Charę, ta uśmiechnęła się słabo.
      -czy dobrze zrozumiałem, to jest chara, TA chara, jej duch jest tutaj uwięziony - szkielet układał sobie informacje w głowie, dzieci mu przytaknęły - i kiedy pierwszy raz zacząłeś zabijać potwory, ale nie mogłeś mnie przejść, to ona mówiła ci abyś je zabił?
      -Właściwie to ...
      -Nie - wtrącił się Frisk. Chara mówiła mi po prostu ile zostało potworów w podziemiu, doradzała co na nich będzie skuteczne.
      -a więc to ty je zabiłeś?
      -... Miałeś kiedyś wrażenie, że ktoś tobą steruje?
      -... mam wrażenie, że ktoś tutaj coś kręci
      -NICZEGO NIE KRĘCIMY - krzyknęły zrozpaczone dzieci
      -teraz nie chcesz nikogo zabijać, ale chcesz uwolnić duszę chary aby była wolna, tak?
      -Tak. - Frisk skinął głową.
      -i mówisz mi to ...
      -Bo jesteś jedyną osobą, która pamięta resety. Bo możesz nam pomóc.
      -Pomożesz? - Chara popatrzyła na niego błagalnie. Sans analizował przez chwilę sytuację i westchnął.
      -powiem szczerze, po tym jak zamordowaliście mojego brata to z przyjemnością oderwałbym wam teraz głowy, i wsadził je do dupsk, a tobie chara... - popatrzył na ducha - wciągnąłbym cię w odkurzacz a potem w ten sam odkurzacz wpuścił pierdy jerrego - dzieci się skrzywiły - jednak jeżeli wam odmówię to się zemścicie, a nie chcę już oglądać śmierci mojego brata. nie obiecuję, że cokolwiek co zrobicie zmieni nasze położenie. jednak nie będę przeszkodą - to mówiąc wstał z łóżka i westchnął wsadzając ręce do kieszeni. -umowa?
      -Umowa! - dzieciaki przytaknęły z entuzjazmem.

      Usuń
    2. Kurde wciągnęło mnie xd dzięki że poprawilas mi dzień 🙂


      Bo dostałam moje pierwsze -2 punkty i jeszcze niesłusznie 😣

      Usuń
    3. ''wciągnąłbym cię w odkurzacz a potem w ten sam odkurzacz wpuścił pierdy jerrego'' POEZJA

      Usuń
    4. O jezu, POWIETRZA, DAJCIE MI POWIETRZA! XD Już chyba z 5 raz czytam tekst sansa, gdzie mówi, co by im zrobił i dalej nie umiem przestać się brechtać =')

      Usuń
  7. Po n-tym resecie Sans sam postanawia przejść ścieżkę ludobójczą Frisk. Przy czym dziecko morduje zaraz na początku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. /DustTale, co? xD/

      W Podziemiu było naprawdę bardzo cicho. Nic dziwnego. Nikogo poza nim w nim nie było. Miał naciągnięty na czaszkę kaptur, w ręku wielką kość, jego ubranie było całe w pyle. Najgorzej było z Undyne, bo silna, oraz z bratem, którego zabił na początku. Lecz skoro i tak miał zginąć... Frisk za minutę i dwadzieścia dwie sekundy wyjdzie z Ruin cały w prochu królowej Toriel.
      Ten ostatni raz.
      To co najbardziej Sansa przerażało, to świadomość tego, że dzieciak znowu się zresetuje. Znowu wróci i Sans znowu będzie musiał zabić wszystkich nim zabije dziecko. Nadal miał tylko 1HP, ale po LV jakie zdobył... bachora miał na jednego hita.
      Skrył się między drzewami, jak tylko wielkie drzwi się uchyliły, wyszło dziecko, szkielet wziął głęboki wdech i wyszedł spomiędzy drzew.
      -co jest, smarkaczu, zapomniałeś jak przywitać starego kumpla?

      Usuń
    2. No patrz, nawet nie zdawałam sobie sprawy:0 dziękuję!:D

      Usuń
  8. Może reakcja Sansa na to, że Chara namawia Frisk do ludobójstwa.
    Akcja dzieje się na pacyfiście a Sans lubi albo kocha Frisk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało to miejsce w jego kryjówce obok echo kwiatów. Frisk szybko znalazła tam wejście no i z dziwnych powodów dla Sansa lubiła tam przesiadywać. Marszczyła brwi, ciągnęła się za palce, mamrotała coś pod nosem. W końcu Sans postanowił nie chować się i z czystej ciekawości zapytać co się dzieje. Może, ale tylko może, taka niewielka nadzieja pojawiła się w jego sercu, że może... może odpuści? Może nie chce resetu? Nie wyjdzie na powierzchnie i zostanie na zawsze tutaj... z nim?
      -cześć dzieciaku - mruknął luzacko siadając na ławce obok dziewczyny, ta lekko podskoczyła zaskoczona towarzystwem
      -Sans...
      -tak się nazywam. - wyszczerzył się i na nią popatrzył - chcesz o czymś ze mną porozmawiać?
      -Um... chcę a-ale... chyba mi nie uwierzysz - odwróciła wzrok na bok. Zmarszczyła brwi i potrząsnęła głową jakby odganiając złe myśli.
      -sprawdź mnie.
      -W mojej głowie siedzi duch księżniczki Chary który nakazuje mi wszystkich zabić - wypaliła Frisk.
      -... nie łapię dowcipu
      -Mówiłam, że nie uwierzysz. - wywróciła oczami
      -a możesz to jakoś udowodnić?
      -Uhhh...
      -poza tym po co duch zmarłej tragicznie księżniczki miałby kazać zabijać potwory? to my byliśmy po jej stronie, zabili ją ludzie, więc?
      -... - milczała przez chwilę wyraźnie czegoś słuchając - Mówi, że to nie ona pierwsza zaczęła zabijać tylko Flowey
      -... flowey?
      -Który jest naprawdę duszą księcia Asriela uwięzioną w kwiatku, nie może umrzeć bo ma w sobie determinację.
      Sans milczał, po dłuższej chwili westchnął. Popatrzył do góry na tlące się w sklepieniu skały kolorowe kryształy.
      -wiesz... - zaczął nagle, powoli i spokojnie - ... na potrzeby tej rozmowy zakładam, że to co mówisz jest prawdziwe. ale miejmy sprawę jasną, zostań pisarką, dobra? heh, w każdym razie... jeżeli naprawdę jesteś jakimś medium - wywrócił oczami sam nie wierząc, że to mówi - to tylko i wyłącznie ty jesteś panią swojego losu i swoich poczynań. żaden duch, czy kwiatek nie są w stanie mówić ci to co masz robić, więc nawet jeżeli księżniczka chara kontaktuje się z tobą i mówi, abyś nas zabiła, możesz jej nie posłuchać - zerknął na nią i wypuścił powietrze - słuchaj, dziecino... - przekręcił się w jej stronę - byłabyś w stanie mnie zabić?
      -...Nie
      -no właśnie, więc olej ducha i chodź do grillbyz, ja stawiam - dziewczyna się uśmiechnęła i złapała go za rękę, a potem oboje zniknęli.

      Usuń
    2. Jak ja uwielbiam czytać twoje prace *.*

      Usuń
  9. Niewyidealizowany Nasz pierwszy raz z Sansem. Przyjmij wyzwanie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienna szarówka. Właśnie odprowadzałaś swoje dwie przyjaciółki na autobus. Spędziłaś dzisiaj z nimi cały dzień. No i oczywiście, towarzyszył Ci też Twój chłopak - Sans. Znacie się już od dobrych dwóch lat i jesteście szczęśliwą parą od kilku miesięcy. Oczywiście, że rozmawialiście o tych rzeczach. Trudno byłoby uniknąć takiego tematu, skoro i tak każdy lubi na jego temat rozmawiać. Zwłaszcza że kiedyś zachodziłaś w głowę jak może wyglądać jego przyrodzenie.
      Wszystko jednak było trudne - to był Twój pierwszy raz z potworem, a jego z człowiekiem. Pomijając już zupełnie fakt, że byłaś dziewicą.
      To nie było tak, że się ugadywaliście kiedy to zrobicie. Na dobrą sprawę nie miałaś czasu się przygotować. Wiesz jak to wyglądało? Po odprowadzeniu przyjaciółek wracaliście do Twojego domu. Po drodze Sans puścił Twoją dłoń i powiedział, że koniecznie musi iść do apteki. Oznajmiłaś mu, że masz wszystkie leki i jeżeli coś go boli.... - heh, uparł się i poszedł. Stałaś więc przed budynkiem zastanawiając się "po chuja", no właśnie... po chuja. Nie dosłownie. Sans wyszedł z wielkim wyszczerzem na mordzie. Złapał Cię pod ramie, pochylił lekko i oznajmił
      -rany jaki tam mają wybór gumek, nie wiedziałem, że wy ludzie wymyśliliście nawet smakowe
      Gu-gum... oh... OH! Ostatecznie mógł to z Tobą uzgodnić, pozostaje właściwie jeszcze nadzieja, że po prostu będzie sobie robił jaja. Ciekawe co czuła sprzedawczyni, kiedy kościotrup poprosił o prezerwatywy.... Biedna kobieta, aby tylko nie wpadła w traumę.
      No, ale skoro już chciał, to chciał. To nie tak, abyś była jakąś cnotką, nie zależało Ci też nigdy specjalnie na dziewictwie. Podchodziłaś do tego w sposób biologiczny - podziurawiona błona w piździe. Mama Ci opowiadała, że za jej czasów w waszym mieście mieszkał taki pan, który nazywał się "Twórcą Aniołków" bo potrafił odtworzyć błonę dziewiczą kobiety przed jej nocą poślubną. Heh. Nigdy nie rozumiałaś tego ... gloryfikowania dziewictwa. Znałaś się na biologii własnego ciała, bo Cię to interesowało. Dla jaj często oglądałaś też programy do edukacji seksualnej. Higiena była najważniejszą podstawą. Przekręciłaś zamek w drzwiach i weszłaś do środka.
      Nic dziwnego, że "inicjacja" będzie miała miejsce u Ciebie, w Sansa jest brat... który bardzo... absorbuje czas... Postanowiłaś jednak trochę podrażnić się ze szkieletem.
      -Herbaty? - zapytałaś jakby nigdy nic udając, że zapomniałaś o całej akcji z apteką
      -a chętnie - odparł zwyczajnie i poszedł do pokoju, włączył telewizję i ... zaraz, i tyle? Nawet się nie przejął?! Ten drań. Gryząc paznokcia z nerwów stałaś przy kuchence gazowej. Denerwowałaś się nie seksem, ale tym że no... Sans to Sans. W opowiadaniach powinien teraz przyszpilić Cię do ściany i całować namiętnie. Chuj, że kuchnia i chuj, że powinnaś pozmywać naczynia... przedwczoraj.
      -Z cytryną czy bez? - krzyknęłaś
      -z - dobiegło z pokoju.
      -A ile łyżeczek cukru?
      -jedną!
      -... Co oglądasz?
      -piraci z karaibów!

      /reszta będzie jak wrócę z praktyk xD/

      Usuń
    2. XDD DO KOŃCA TRZYMA W NIEPEWNOŚCI. Pap mode off, nie mogę się doczekać XD

      Usuń
    3. No nie! Normalnie jak reklamy w Polsacie! Jak tak można?! xDDD

      Usuń
    4. Wróciłaś z pokoju niosąc dwa kubki herbaty. Położyłaś je na stole i usiadłaś obok niego. Faktycznie właśnie Jack Sparrow krzyczał na ekranie do Elizabeth "Dlaczego nie ma rumu?" lubiłaś tę scenę na plaży. Położyłaś głowę na ramieniu potwora i uśmiechnęłaś się delikatnie. Totalnie zapomniałaś o zdarzeniu jakie miało miejsce, to znaczy o tym co kupił. Film był dobry, nie myślałaś. W trakcie reklam trochę porozmawialiście, a po seansie poszłaś się umyć jako druga. Sans był już w sypialni. Golić nogi? A może cipkę? Popatrzyłaś na siebie lekko się nachylając. Cycki skutecznie utrudniały Ci pole widzenia. Golić, czy nie golić. Ja ogolisz nic nie będzie wystawało z majtek, ale później jak będą odrastać... Uh... Nie. Ogoliłaś tylko włosy pod pachami, umyłaś zęby, nóg Ci się nie chciało. Jak to robią te wszystkie gwiazdy, że zawsze mają takie gładkie nogi?
      Właściwie to po co kobieta ma się depilować? Facetom wolno z włochatymi girami paradować po mieście i na tych co je golą patrzy się jak na kosmitów. Fuknęłaś pod nosem. Miałaś mokre włosy i cała pachniałaś płynem pod prysznic.
      To nie tak, że pierwszy raz spałaś z Sansem, o nie. W sensie, na kanapie, nawet w łóżku. Papyrus to wielki fan piżama party. No i nawet jak się zeszłaś z niższym bratem kilka razy on nocował u Ciebie, a kilka Ty u niego. Do niczego poważnego nie doszło. Jednak nie czułaś z tego powodu żadnego zawodu, nie. Po prostu, tak było no i już.
      W pokoju ciemności egipskie. Sans zdecydowanie musiał już iść spać. Chciałabyś umieć zasypiać tak samo jak on. Odstawiłaś ręcznik na bok i wsunęłaś się pod kołdrę. Od razu natrafiając na znajome kości. Żebra, miednica... MIEDNICA? Otworzyłaś szerzej oczy i odkryłaś kołdrę. Sans leżał... nagi - jakkolwiek głupio to nie brzmi w jego przypadku
      -Uhm... kochanie - zaczęłaś niepewnie - Zapomniałeś piżamy? Jakby co to mam jakąś koszulkę to ci mogę dać. Majtek ci nie dam
      -wiesz... - O, o! - ... tak sobie myślałem... - no mów dalej, jestem ciekawa jak mi to zaproponujesz - ... bo my... znaczy się... uhhh... - walczyłaś z całych sił, alby się nie śmiać z niego. Nie wypada, speszy się, ucieknie i tyle. Lecz nie mogłaś nic poradzić na to, że jego słodkie zakłopotanie sprawiało, że miałaś ochotę rzucić się na niego teraz, zaraz tylko po to aby przytulić go mocno - ... wiesz po co kupiłem prezerwatywy, co nie?
      -Jak byłam dzieckiem - zaczęłaś niewinnie grając głupa - Znalazłam prezerwatywy w szafce ojca i myślałam, że to balony. Potem biegałam po osiedlu z moimi balonami. Sąsiadki patrzyły z przerażeniem, jak grupka dzieci biega z nadmuchanymi prezerwatywami. Ty wiesz jaką burę zrobiły wtedy mojej mamie?
      -... a co to ma do rzeczy?
      -Kupiłeś prezerwatywy aby podmuchać balony?
      -.... _____ - warknął nieznacznie - masz już dwa balony, nie potrzebujesz trzeciego.
      -Nie mówię nie, ale postaraj się bardziej - wyszczerzyłaś zęby. Sans westchnął i oparł się na łokciach. Oho, się zacznie.

      Usuń
    5. -chodź, a przeprowadzimy tak głębokie rozważania filozoficzne, że ujrzysz poprzednie wcielenie.
      -Drętwe.
      -jesteś tak piękna, że na trzeźwo też byś mi się chyba podobała.
      -A to ty jesteś pijany?
      -nie jestem pijany, jestem tylko pod wpływem... twoim
      -Oh...
      -chodź mała, a tak ci sakwę przetrzepię, że żaden grosik w niej nie zostanie.
      -Preferuję tradycyjny układ w domu, gdzie to facet opłaca kobietę
      -gdybyś była kanapką w mcdonald’s, nazywałabyś się mcbeauty.
      -Czy ty sugerujesz że jestem gruba i niezdrowa?
      -chodź zabawimy się w dom. ty będziesz drzwiami, a ja będę pukał!
      -Ooo to już lepsze - zachichotałaś. Sans wziął głębszy wdech
      -dziecinko, co powiesz na wspólną naukę matmy po godzinach? dodamy ciebie i mnie, odejmiemy nasze łaszki, rozdzielimy twoje nogi i zaczniemy się mnożyć na potęgę!
      -Nie lubię matmy
      -i to niby faceci są mało romantyczni
      -Co widziałeś w tym romantycznego?
      -... słuchaj, co zazwyczaj robią mężczyźni w takich sytuacjach jak ta?
      -Jak chcą zaciągnąć kobietę do uprawiania seksu?
      -no..
      -Hm... - popatrzyłaś na sufit bardziej z maniery niż by na niego spojrzeć - Wydaje mi się, że dodają im tabletki gwałtu do drinków.
      -... chcesz drinka? - oboje się zaśmialiście. - ale nie no tak poważnie... chcesz? bo jeżeli nie to zrozumiem, znaczy się, wiem że mogę cię nie pociągać seksualnie i w ogóle... - był teraz speszony, jakby niepewny siebie, odwrócił wzrok na bok.
      -Moja odpowiedź będzie zależała od twojej na to pytanie: dlaczego? - milczał przez chwilę, potem popatrzył na Ciebie i się uśmiechnął
      -bo ja chcę tego - żaden zakład, nic. Mówił szczerze, wiedziałaś to z jakiegoś powodu. Podniosłaś się i ściągnęłaś przez głowę koszulkę, a potem spodenki. Byłaś równie naga jak on. Jako, że był samymi kośćmi zajmował zdecydowanie mniej miejsca niż normalny facet. Dopiero teraz poczułaś stres, serce zaczęło bić Ci szybciej. Bałaś się, choć sama nie wiedziałaś dokładnie czego.

      Usuń
    6. Pierwsze dotyki były niepewne. Ty badałaś jego kości, on Twoją skórę. Oglądaliście się wzajemnie, nie wiesz kiedy przeszło do pocałunków. Jego ruchy były nieporadne, Twoje też. Oboje nie wiedzieliście gdzie macie się wzajemnie dotykać. Na Boga! Ty nie znałaś własnego ciała, a co dopiero on! Co tam mówiła Twoja koleżanka? Naturalnie? No dobrze, to się będziesz zachowywać naturalnie. Zaraz, czy ty w trakcie całowania musisz analizować wszystko co właśnie zachodzi? Jest ślisko i mokro ... Bleee jego ślina w Twoich ustach. No ale się całujecie. Więc to normalne, co nie? Chyba.
      -sprawię, że będzie ci dobrze - mruknął przesuwając się w dół po Twoim ciele. Jak skubał Twój kark, no to Ci się podobało, lecz zaczął poświęcać uwagę Twoim piersiom, które nie były znowu takie wrażliwe. Nigdy nie rozumiesz tych aktorek porno co dochodzą przez ściśnięcie sutków. Udawały? Może. Ale po co? Wymusiłaś lekkie stęknięcie. O, żarliwiej gryzie, zaczął ściskać też drugą pierś. Czyli podoba mu się jak jęczysz. Szkoda, że te jęki .. nooo zsunął się niżej. Zaraz czy on..
      -Stój! - krzyknęłaś zatrzymując go, kiedy jego mostek był na wysokości Twojej kobiecości.
      -rozmyśliłaś się? - zerknął na Ciebie zagubiony
      -N-nie to nie tak... ja... ja tylko... się nie ogoliłam - szepnęłaś, teraz to Ty byłaś zakłopotana. Sans lekko się podniósł i popatrzył na dół
      -to ja będę indiana jones a to będzie puszcza amazońska przez którą będę musiał się przedrzeć. - parsknęłaś śmiechem. Jego praca językiem nad Twoją kobiecością już bardziej Ci się spodobała. Byłaś mokra, lecz nie wiesz czy od jego śliny, czy od swoich soków. W każdym razie podniósł się z uśmiechem. - khe khe kłaczek- udał, że coś wypluwa na bok. Ta złośliwa, wredna menda. Wyciągnął się pod łóżko i podniósł opakowanie prezerwatyw. Usiadł na łóżku, a Ty obok niego. - jak to się otwiera? - miał wyraźne problemy, jego gładkie kościste palce nie mogły poradzić sobie z zabezpieczeniem. Wzięłaś pudełeczko i zaczęłaś się męczyć. Nie miałaś jednak pazurów. Co innego pozostaje. Zębami! No a jakże! Sans przyglądał Ci się w skupieniu, jakby chciał coś powiedzieć, ale gryzł się po języku. I dobrze. Dobierałaś się do opakowania jak jakaś napalona kurewka, podczas kiedy postawiłaś sobie za cel po prostu je otworzyć. Nie Twoja wina, że pakował je jakiś sadysta. W końcu gumka została wyciągnięta. Lepka, śliska.
      -Jak się to zakłada? - zapytałaś. - To się naciąga tak,,, czy tak? - to zasadnicza różnica. Sans miał już sterczący niebieski kutas przy swojej miednicy. Szału nie ma, dupy nie urywa. Kutas jak kutas. Tylko, że niebieski. Szkielet wziął gumkę i zaczął okręcać w palcach. Przystawił ją do swojego przyrodzenia i zaczął naciągać
      -nie idzie.. - mruknął niezadowolony
      -Czekaj, pomogę ci - mówiąc to pochyliłaś się. Ok, ta gumka na dole ma być na wierzchu... Aby mogło się to nasunąć... Na logikę, chyba. Jak pomyślałaś, tak zrobiłaś. Wlazło draństwo. Potem przejechałaś ręką po swojej kobiecości. Trochę już wyschłaś, ale nadal byłaś wilgotna. Prezerwatywa sama w sobie jest jaka jest, więc powinno gładko wejść. Położyłaś się na poduszce i rozstawiłaś nogi na bok. Sans zajął strategiczne miejsce między nimi, jedną ręką chwycił się za przyrodzenie, drugą za Twoje biodro. Wpatrywał się chwilę w wasze organy.
      -jesteś tego pewna? - zapytał nagle, przytaknęłaś - wiem, że to twój pierwszy raz i nie chcę abyś potem to źle wspominała... - dodał speszony
      -Jak go zaraz nie wsadzisz to usnę - ziewnęłaś. To miała być prowokacja, choć trochę senna się robiłaś. Sans zaśmiał się lekko i wsunął się w Ciebie powoli i ostrożnie.

      /idę zrobić sobie kawę, kurwa, opowiadanie dłuższe z tego wychodzi xD/

      Usuń
    7. Nowe, dziwne doznanie... Jakby Cię coś wypełniało, powoli, kawałek po kawałku. To nie bolało - co brałaś pod uwagę. Lecz wiedziałaś, że kobiety się od siebie różnią, jedne bardzo krwawią inne nie, jedne to boli inne nie, jedne mają błonę na początku inne z tyłu. Są szerokie, wąskie, głębokie i płytkie. Tak samo jak męskie członki. A Sansa... no cóż... Jakby mu to powiedzieć.
      -Sans.. - jęknęłaś łapiąc się za jego łopatki
      -mmyh? - oh, jemu też nie było jakoś wystrzałowo
      -Czy ... możesz zmieniać kształty? W sensie... no jego...
      -... tak? wziąłem ludzki, bo myślałem....
      -Z jakiegoś pornola?
      -....tak?
      -Zmień. Zmień. Zmień. - powtórzyłaś kilka razy za każdym razem klepiąc go lekko po ramionach - Samce mojego gatunku mają obsesje na puncie długich fujar. A to boli. Sans jakby Ci to ... - wstrzymałaś oddech - Jesteś ZA długi. Jak pchniesz, a widzę że cały nie wszedłeś to ...
      -oh... kurwa, jasne um.... - delikatne wibrowanie magii, nawet przyjemne... ooo bardzo przyjemne. Dobra, jest krótszy.
      -Teraz zrób się grubszy - mówiłaś dalej. Tym razem Sans nie walczył, zrobił to co chciałaś. No i o to się Polska biła! Cichy jęk był wszystkim czego Sans potrzebował, nim zaczął się w Tobie poruszać. Jednak... nadal coś... nie za bardzo... On też milczał. Aż nagle...
      Prrrryk!
      Nie, nie piernęłaś, to znaczy nie tą drogą co trzeba. Sans przestał się ruszać, dźwignął się i popatrzył na Ciebie zaskoczony.
      -kochanie....
      -Nic nie mów.
      -...to było...
      -Zamilcz!
      -... poduszka pierdziuszka z cipki! - zaczął się śmiać. O Boże. Schowałaś twarz w dłoniach.
      -Dla twojej wiadomości to zupełnie normalne u kobiet, jak się powietrze tam nagromadzi i facet gwałtownie wejdzie... tylko dzieci z podstawówki się z tego śmieją - mamrotałaś nerwowo. Sans nagle objął Cię bardziej i mocno przytulił. Wysunął lekko i ponownie pchnął,
      Prrryk!
      -Nienawidzę cię.
      -kocham cię - pocałował Cię w czoło. Za każdym razem kiedy wchodził bałaś się, że historia się powtórzy i zdarzyła się kilka razy. W końcu nie wytrzymałaś.
      -Czy potwory i ludzie mogą mieć dzieci? - wystrzeliłaś nagle. Ten przestał się ruszać.
      -czy nawet podczas seksu musisz gadać?
      -To nasz pierwszy raz musimy ustalić zasady, jęczeć będę potem.
      -nie wiem, nie spotkałem się, ale z tego co wiem to kilku znajomych co sypiają z kobietami ludzkimi się zabezpiecza
      -Czy jeżeli będziemy mieć wpadkę to mnie zostawisz?
      Milczał patrząc się na Ciebie wyraźnie zaniepokojony.

      Usuń
    8. To powinna być nowa oddzielna notka xD hehehe

      Usuń
    9. -nie - zadrżał lekko - skąd takie myśli?
      -Z tą gumką to ja nic nie czuję. Jakbym ... no nie wiem... kawałek ... uh... Chcę ją ściągnąć. - Sans zamknął oczy i westchnął, opuścił się i wtulił twarz między Twoimi piersiami.
      -jesteś tego pewna?
      -Jesteśmy dorośli, oboje pracujemy, ja cię kocham, ty kochasz mnie.
      -jesteś tego pewna? - powtórzył dosadniej.
      -Tak - odparłaś po chwili a potem zaczęłaś głaskać go po czaszce - A ty? - nie odpowiedział nic. Po prostu dźwignął się, wyszedł z Ciebie i klęknął. Ściąganie prezerwatywy okazało się jeszcze trudniejsze niż jej założenie, być może też przez to że w trakcie zmienił kształt swojego kutasa. Dwa razy nawet syknął z bólu lecz po chwili wstrętna przeszkoda została usunięta. Miałaś wrażenie, jakby ściana między wami opadła. Wślizgnął się w Ciebie bez większych problemów, teraz to dopiero jęknęłaś i teraz to dopiero seks no i ból. Dopiero teraz zaczęło Cię boleć. Znaczy się bardziej piec. Po jego reakcji, po tym jak zaczął cicho mruczeć, poruszać się w Tobie, jak wbił palce w Twoje nadal wilgotne włosy czułaś, że i dla niego to wielka różnica. Ta świadomość była zadowalająca. Objęłaś go nogami na wysokości miednicy.
      Nie zmienialiście pozycji, nie było udziwnień, orgazmu z Twojej strony też nie, lecz nie czułaś jakiegoś zawodu czy niedosytu. To pierwszy raz, kolejne będą lepsze. Kiedy tak po wszystkim leżeliście na pościeli dysząc ciężko doszłaś do wniosku, że musisz kupić cytrynę, bo Ci się skończyła...
      -i jak było?
      -Dobrze - westchnęłaś
      -następnym razem będzie lepiej.
      -Wiem to.
      -co ci się nie podobało? - zmarszczyłaś brwi
      -Po tym jak zmieniłeś kształt kutasa to ... wszystko było ok. A tobie?
      -lubię twoje mokre włosy
      -Co?
      -nie wiem, jakoś mnie to kręci, jak masz wilgotne włosy...
      -No dobra, a więc seks tylko po tym jak umyję głowę - zaśmiałaś się lekko - A Saaaaans co umiesz zrobić jeszcze z tej swojej magii?
      -jak będziesz niegrzeczna to zrobię sobie cycki
      -... Umiałbyś to zrobić?
      -chcesz się przekonać? -wyszczerzył się
      -Nie.... - milczałaś przez chwilę bijąc się z własnymi myślami. Prawdziwy seks jest znacznie mniej erotyczny, bardziej organiczny i zdecydowanie mokrzejszy niż ten o jakim przeczytałaś, czy jaki było Ci dane oglądać. No ale miałaś coś, czego nie miały inne kobiety. Przejechałaś palcem po mostu kościotrupa, mruknął obejmując Cię czule ramieniem - Saaaans... - jęknęłaś cicho tak kusząco jak tylko umiałaś
      -mmmm? - mruknął sennie
      -A umiałbyś zrobić macki?

      /the end/ xD

      Usuń
    10. Klap! klask! klap! klask! klap! klask!
      To było takie prawdziwe ;ω;

      Się napracowałaś. Należy ci się fajka... no może nie koniecznie po dobrym seksie ale na pewno po dobrej robocie xD

      Usuń
    11. Prawdziwy seks jest albo obleśny, albo zabawny xD
      Naaaah fajką bym nie pogardziła xD

      Usuń
    12. Koniec wygrał wszystko xDDD W stu procentach zgadzam się z Rydzią. Wyszło świetnie ^^

      Usuń
    13. Dzisiaj zbieramy się na fajki dla Yumi :D

      Usuń
    14. O, o, forsa się przyda, nie pogardzę, na fajki będzie, albo chleb, albo makaron, albo ... czekoladę! O...

      Usuń
    15. Nawet nie takie złe, wręcz... miłe(?), aż w autobusie położyłem plecak na kolanach żeby... No wiesz.

      Usuń
    16. Dziwnie mi z tą świadomością, ale traktuję to jako komplement! xD

      Usuń
    17. Z każdym kolejnym opowiadaniem mnie zaskakujesz xD niech nam żyje wiecznie!

      Usuń
    18. To była pierwsza osiemnastka, której nie czytałem z miną XD albo WTF.

      Usuń
    19. Yumi... Kocham cie! Lovki foreverki to było tak realistyczne że..CUDOWNE! 😘 Ty się marnujesz na tych studiach ty powinnaś epickie książki pisać!



      Ale ja ci nie kupię fajek bo to niezdrowe i płuca się od tego niszczą. Mogę kupić ci haribo xd


      Usuń
    20. Zgadzam się z Napcią ♥ Ale widzę że ten temat bardzo cie rozkręcił!

      Usuń
  10. Czytelnik chce kupić sobie nowy strój kąpielowy i prosi Sans'a aby pomógł mu wybrać :) Jadą razem do sklepu, a czytelnik przymierza każdy po kolei i pokazuje się Sans'owi C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chodź ze mną do centrum handlowego" mówiła "tam mają klimę!" No tak, bo jego własna się spierdoliła. Upał plus czterdzieści stopni, skwar, żar... Widział nawet jak dla jaj dzieciaki z osiedla rozbiły jajko na masce nielubianego sąsiada i taaak, zrobiło się sadzone! Uh... ale co racja to racja. Sans potrafił naprawić Rdzeń, zbudować maszynę do przemieszczania się po wymiarach, ale naprawić klimatyzacji nie-e. Wyższa matematyka. O ironio. No i tak teraz jest, ze swoją przyjaciółką, w zatłoczonym autobusie. Boże, ci ludzie się nie myją? Mieszanina smrodu potu, jakichś tanich perfum, alkoholu i brudu. Gdyby miał żołądek to teraz zapewne by zwymiotował. Lecz niestety choć nie miał nosa, to czuł, BARDZO wyraźnie czuł. Jego niski wzrost też nie pomagał. Przyjaciółka musiała go lekko jakby osłaniać, to znaczy usadowili się w rogu, tak że mógł stać przy oknie, a ona z jednej strony jakby chroniła jego tyły. Lubił ją. Lecz czasem jej pomysły. Kołysało, śmierdziało, było duszno, gorąco i jeszcze ci ludzie...
      Chwalić Gwiazdy, dotarli na miejsce! Choć podróż 3 przystanków okazała się wyprawą w nieznane dla kościotrupa. Jak tylko weszli do środka markotny nastrój się mu zmienił. Słodka, kochana, klima. Chłodny strumień powietrza owładnął nim. Wziął głęboki wdech i przeniósł wzrok na Przyjaciółkę.
      -to gdzie idziemy? - dostrzegł, że na jej skórze zrobiły się dziwne wybrzuszenia. - uh.. co to?
      -Gęsia skórka - powiedziała zakłopotana lekko się rumieniąc, Sans nie wie czy to z zawstydzenia, czy z gorąca.
      -aha... - jak to gęsia? A co jeżeli to intymne pytanie i nie powinien pytać dalej? Zmarszczył brwi. Pociągnęła go na pierwsze piętro do sklepu ze... strojami kąpielowymi. No tak, Undyne coś mówiła o wspólnym wypadzie na basen, do którego Sans początkowo się nie palił, ale teraz każda myśl o dużym zbiorniku wodnym była opisem nieba. Jeżeli te upały potrwają dłużej, to i on wybierze się z nimi. Tym czasem jego Przyjaciółka szukała czegoś dla siebie. Sans nie do końca rozumiał dlaczego zakłada każdy na siebie i wychodzi prezentować mu się. Tak prawdę powiedziawszy wolałby iść coś zjeść, a nie siedzieć jak ten ciołek...
      -Kochanie, ślicznie w tym wyglądasz! - usłyszał jakiegoś gościa, jak prezentowała się przed nim inna kobieta - Koniecznie weź ten. - uśmiechnął się czule i pocałował zadowoloną kobietę w czoło. Kiedy ta jak w skowronkach od niego odeszła, ten usiadł na kanapie wyraźnie zmęczony. Wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Sansem. Faceci rozumieją się bez słów. W końcu jego przyjaciółka wyszła. Miała na sobie czarne bikini. Sans aż się podniósł z siedzenia
      -kochanie - zaczął jakby nigdy nic - wyglądasz prześlicznie! koniecznie musisz ten kupić!
      -Naprawdę? Nie jest za... skąpy?
      -ależ w żarnym razie! kupuj ten! w innym nie chcę cię widzieć! - zareagowała podobnie. Pobiegła się przebrać zdecydowana na zakup. I tyle? Po to były te wszystkie przebieranki? Gdyby chodziło o ten komentarz powiedziałby go przy pierwszym lepszym kostiumie jaki założyła. W tej chwili już by popijał zimny napój gdzieś pod parasolem. No, ale lepiej późno niż wcale. Zaczął się rozglądać na boki, gdzie by tu teraz iść coś zjeść.

      Tymczasem w przebieralni, dziewczyna przygryzając wargę z podniecenia, zaczęła się zastanawiać, czy kościsty kompan faktycznie na nią leci.

      Usuń
    2. Jakie to prawdziwe...

      Usuń
    3. Tak to prawdziwe i..SMUTNE DX

      Usuń
  11. Epickie starcie w piciu keczupu miedzy Sansem a czytelnikiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grillby stał przed Sansem i człowiekiem. Robili zakład, którego natury nie bardzo rozumiał ognisty barman. Ten kto wypije więcej keczupu będzie władał pilotem od telewizora do końca miesiąca. Ogień westchnął i popatrzył na bok. Poważnie? Wiedział, że jego stały klient i ten człowiek mieszkają ze sobą już od kilku miesięcy jako współlokatorzy. Jednak aby w ten sposób załatwiać tak błahe problemy? Sam chciałby mieć takie.
      Uniósł płomienną rękę do góry wcześniej stawiając przed każdym po dwie butelki przyprawy, tak na początek. No i start!
      ...
      ...
      ...
      ...
      ...
      ...
      Tya, nie trzeba było być filozofem aby wiedzieć jak to się skończy. Sans teraz gładził człowieka po plecach jak ten wymiotował. Szkielet wygrał, człowiek ma nauczkę. Grillby cieszył się, że starczyło obu sił na tyle, aby łaskawie wyjść z jego baru i zacząć wymiotować na zewnątrz.

      Usuń
  12. Reakcja Ink na to że jest w ciąży z Errorem i Normalnym Sansem .... Co ja mam w głowie;-;
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie biorę yaoi- ODPADA

      Usuń
    2. Pssst... a Yuri? XD hehehe

      Usuń
    3. Ok to może.... Czytelnik spada do podziemi kilka lat po wojnie . Wszystkie postacie ignorują czytelnika tylko noe Sans i Pap którzy są o niego zazdrośni.
      Teraz lepiej Yumi ?

      Usuń
    4. Nowe żądania w nowym komentarzu ^^

      Usuń
  13. Gdy budzimy się z śpiączki po wypadku. Tak, potrzebuję coś dramatycznego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszym co poczułaś to cholerne pragnienie. Byłaś słaba, bardzo, bardzo słaba. Spierzchnięte wargi, obolałe kończyny. Potem zdałaś sobie sprawę, że plecy Cię bolą, w gardle masz coś co bardzo Ci przeszkadzało, do tego to uciążliwe pikanie. Pik pik pik. Skup się, znowu masz kaca?
      Ostatnim co pamiętasz, choć z trudem... to ten moment kiedy mamie zabrakło ogórków kiszonych do obiadu. Poprosiła Cię, abyś poszła do sklepu. Potem... doszłaś tam? Tak, doszłaś. Rozmawiałaś nawet z panią o pogodzie. Kupiłaś ogórki, dla siebie lizaka i ... i poszłaś przed siebie. Na pasach...
      Coś bardzo mocno uderzyło Cię w udo.
      To nie bolało.
      Po prostu było mocnym uderzeniem.
      Potem...
      ...
      ...
      Kałuża krwi. Ty w niej jesteś. Krew leje się z Twojego nosa. Chyba tylko z niego, a może i nie tylko? Nie wiesz. Podniosłaś głowę. O nie, słoik się stłukł, mama będzie na Ciebie zła...
      ....
      ..
      ...
      A potem to.
      Otworzenie oczu okazało się wyzwaniem. Lekko zaropiałe, zmęczone. Wzięłaś głębszy wdech i po którejś próbie udało Ci się je podnieść. Widoczność ograniczona, jakbyś przez mgłę oglądała świat. Bardzo mocno zamazany. Potem, powoli, stopniowo....
      Światła lamp raziły Cię...
      ...
      Szpital? Ale... jak to?
      -Niech pani mrugnie jeżeli pani mnie słyszy! - krzyknął lekarz. O, jest obok Ciebie lekarz, wcześniej go tu nie było. Mrugnęłaś z trudem. -Jest pani w szpitalu - To już wiem - Miała pani wypadek samochodowy - O, a więc to to... - No i była pani w śpiączce - Zmroziło Cię, już miałaś się pytać jak długo, zupełnie ignorując fakt, że zapewne nic byś nie powiedziała, bo za sucho w gardle no i to dziwne coś... - Spała pani trzy dni, nic pani nie jest, to zapewne z szoku... Ale jest pani w dobrych rękach, pielęgniarka już dzwoni po pani mamę - zapewniał niski, spokojny głos lekarza. Jakoś Cię uspokoił.
      Już nigdy więcej nie zjesz ogórków kiszonych.

      Usuń
    2. "Ogórki kiszone prawie przeniosły mnie na tamten świat!" Nagłówek idealny dla gazet xDD

      Usuń
    3. A to wiem co będzie w Wiadomościach. MORDERCZE OGÓRKI POSZKODOWAŁY JEDNĄ OSOBĘ! XD

      Usuń
    4. I nie zapomnij o samochodzie!

      Usuń
  14. Underfell.
    Sans ma swoją najlepszą pszyjaciułkę w której od pewnego czasu się durzy. Nie chce jej zranić ale jadnak po pewnym czasie się decyduję na coś lekkomyślnego. Dalej niech będzie +18

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. /Lekkomyślne +18? O_o nooo ok/

      Była człowiekiem. Już sam ten fakt powinien sprawić, że powinien zignorować jej obecność. Powinien też nie dawać ponieść się własnym myślom, kiedy pojawiała się systematycznie, w każdy czwartek i piątek, czasem sporadycznie we wtorek. Brała dwa HotCaty dla siebie i dla kogoś o kim nie wiedział. Wtedy. Potem spotkali się przypadkowo w MTT, okazało się, że pracuje tam dla Undyne jako asystentka. Piękna, mądra, czego chcieć więcej? No i do tego wyrozumiała dla jego wyskoków, życzliwa kiedy potrzebował czegoś a nie miał możliwości, czy ... dość sił, aby .... poprosić... o cokolwiek, czasem dziecinna, jak wtedy kiedy razem z Undyne oglądały jakieś romansidła. Szybko okazało się, że jest w tym samym kręgu znajomych i Sans obserwował ją wtedy kiedy tylko mógł. Kilka razy nawet zaprosił ją na zupełnie platoniczne wypady do echo kwiatów, czy aby pospacerować po lesie. Yhym, zupełnie platonicznie.
      Tego dnia razem z całą paczką postanowili wybrać się nad wodę do Wodospadu. Ona miała mieć na sobie kostium kąpielowy. Niech to wszystkie diabły. To ciało, ta skóra, te mięśnie, widział jak się kurczą i rozluźniają. Była praktycznie naga! Ten słodki, czerwony... DLACZEGO TO MUSIAŁ BYĆ CZERWONY?! kostium... Nawet nie zauważył jak zaczął się pocić. Jego brat stał na ziemi, ściągał koszulkę. Czy... czy jego kości też się jej spodobają, tak samo jak ... ona podoba się jemu?
      Byli już wszyscy w środku niewielkiego jeziorka, woda dość ciepła, aby można było się bawić. Wtedy nagle coś jej ... cóż, zaskoczyła go. Po prostu pod wodą się na niego rzuciła. Chwycił ją i trzymał jak księżniczkę z bajek, choć najchętniej przełożyłby sobie ją jak worek kartofli przez ramie i zabrał do swojego pokoju.
      -No dziecino, lecisz na mnie - mruknął w żartach
      -Zawsze i wszędzie - dodała śmiejąc się lekko. Jej ciało ocierało się o niego, wilgotne, ciepłe, miękkie. Katorga, tortura. Że też akurat teraz musiał trzymać się na wodzy. Z rozkoszą wziąłby ją za nadgarstek, zerżnął tu i teraz, pogryzł, oznakował jako swoją własność. Nawet przy Undyne, nawet przy Alphys, zwłaszcza przy Papyrusie. Aby całe Podziemie wiedziało, że ona należy do niego. - Um Sans....?
      -Tak? - wyrwał się z zamyślenia. Pochyliła się, jej miękkie piersi otarły się o jego żebra. Skierowała się tam, gdzie ludzie mają uszy i szepnęła
      -Wydaje mi się... że um... no... znaczy się, możesz mnie puścić? - zapytała niewinnie lekko drżącym głosem. Bez słowa to zrobił, a kiedy odeszła odwracając się w jego stronę w końcu zrozumiał dlaczego...
      Miał pełną erekcję.
      Kurwa mać!

      Usuń
    2. *FACEPALM* ROZWALASZ MNIE XD

      Usuń
  15. Napisz reakcje Sansa na czytanie Twojego bloga xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta reakcja byłaby... ciekawa xD

      Usuń
    2. /... bałabym się ją poznać, no ale okkk/

      Sans 6 marca 2014]7 03:26

      was chyba do reszty pojebało
      ale przynajmniej jestem sławny

      Odpowiedź Usuń

      Usuń
    3. Skisłam xDDD O kurwa, leże i nie wstaje =')

      Usuń
    4. Nic dodać nic ująć..ZAJEBISTE XD

      Usuń
  16. Przebieg spotkania Errora z Charą z Undertale.
    Chara przez jakiś błąd przy resecie trafia do Voidu, gdzie spotyka Errora, który zna jej historię. A Chara nie wiedziała nic o innych AU.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tego to się nie spodziewał. Właśnie patrzy na klasyczną Charę. Error zmrużył oczy. Co się stało? Dziecko wyraźnie było zagubione. No jasne, nic dziwnego.
      -c̸̀͢͞ò͢ ҉̸̨̧k͘͢͢͝u̡͢͢r͝w̷̢͘ą̶̸͜?̛͢͝͠? - mruknął i westchnął - ẁ̡̕͟͝r̷̛͘͢͠à̶̷̡͜ć̸́a̸̡j̷̡͟ ̴҉d̴̛o̢͝͠͝ ̶͜s̵̛͠i͟͟e̴͞͠b̷̴̨̧í̷̶è̴̀̀͝ ̶̡̧͘͡b҉͝͠͞a͢͝c̴͠h̛o̸̴̶͜͠r̴͠͝z҉é́͘͟
      -Do siebie? - dziecko zmarszczyło brwi - Sans, jesteś murzynem? - właśnie dlatego nienawidził dzieci. Error stał przed dylematem. Z przyjemnością użyłby swoich niebieskich nici by pozbawić to stworzenie głowy. O tak z przyjemnością by to zrobił. Lecz z drugiej strony ma tę świadomość, że wszechświat rządzi się swoimi prawami, a więc musi być jakiś powód że ona tu jest. Chyba, że to błąd. Error raz jeszcze na nią popatrzył i otworzył szerzej oczy
      -o͟͞ṕ̡҉̀o͜͏̸̸͡w̴̕͘͟͠i͠҉é͘͟͜m̵̢͢͞͞ ̷̸͟͝c̷̶̢͟͡i̷͞͞ ̧͝o͏̴ ̢҉̴̧͜ẁ̨̕͟s̀͘ź̴̢͡ỳ͏s̛̕t̢͠k̸̴͢i̵͏͜m̀̀͜͟͟ ̀͡͡ṕ̨͢͠ǫ̸̴t̕é̛͠m҉̡͡͞,͘͘ ̵̨̨̕͟t̡̡̡͟é̸͠r̵̕͠á̵̢͞z҉̡ ̵̕͝p̨̨ó̢͡͞w̵̴͢į̴͢e̷̸d͏̶̴͘z̛̛͡ ̢̀͠͏҉m̨i̷̧̛ ̷҉̢́j̶̨̛͏a̡̧k̕͡ ̛͝͞s͡͝ì̶̢̧ę̷̀͘ ̶̢͟t̢͜u̶̢̨̨͟ţ̸̸͜͞à͜͝j̧́ ̵̛̀͜͠z̷̶͏͜n҉̷͘͟͟à̴̵͜l҉͘͜à͜z̢͜͜͞ł̶́́̕͠à̢̧̡̕ś̀̕͝ ͘҉҉̛̀ - musiał to wiedzieć.
      -Frisk postanowił zresetować i ... oto jestem - a więc błąd. Dobra. Uniósł rękę do góry, pojawiły się niebieskie nici.
      -z̨҉̀͜͞a̸͘ś̸̶̡͡p̷̡į̴͟e̵ẃ̸̢͡͝à̛͡m̡͝ ͘͢҉c͘͢͏i̵̸̧ ̷̶́k̛̕͏o͠҉̸̧͞ł̴́͞y̸̡͠ś̴̕͜a̧҉̴ņ͝k̶̡ę͢ - wyszczerzył się - à̡͠͝c̶̴̢̧h͞͝҉̸̕ ̶̨͜͞ś̢͜p͢͡i̶̛͢j͏͜ ́҉k̸o͏͘͢͡c̷̢҉̵h̕͡͞͠à̡͘͘͢n̡̕͝i҉̀͜ȩ́͜ - mówiąc te słowa jedna nić ujęła Charę za lewą nogę - j̴̛͠҉̷ȩ̛͏̵͢ś̨̕͞͝l̸̕͝i͢͏̷̀͢ ́̀͟͠͡g͟͡w̡̛i̸̕a̶͡͠z͏̶̧̕̕d͠͏̀k҉̵ę̧́̀ ͏z̷͠͠ ҉́͠ņ̶̢͡i͘͢͜͝è̛͟b̷̷͜a͢͜͡ ̸̕͞ç̀͢͞h̡́͢͠͏c̴͢è̷͢s̸͢z̷͘͢ ̨͘͟͟d̸́ờ̶̸͝s̶t̷̛͜a͟͡͠͡n͜҉̢̡i͝e̶͟͡͠ş̕͢͞z̢͞͝ ̴̛̀͠ - prawa pojmana - w̛͠s̢̛̛͡z̨̀͘͢ý̢͡͏̢s͟͜͝t̨́k̴̶̢͠i̢̛͘͠͞e҉́ ͞҉͏̴d̴̢̧̛͟z҉͏͘͡i̸̶̷͠͝e̵҉̶͡c̡̛̕į̶ ̵̢͝ń̵a͟͢͏͘ẁ́͢͡é̸̢͘͜ţ̸͠͞͡ ̛͏̛̕͜z͢͞ł̷̸͢͢͟ę̢͝ - lewa ręka - p̢͝o̷̷̕͢g҉̧͟͠͡r̕͝҉̷ą͏͝ż͘̕͟ó̧͜͝͠n̷e͘͟͝͡ ̶̶͜s҉͏҉̡́ą҉͘ ́͝ẁ̷́é͢͠͏ ̴͢͜ś̨̀͢͢n̸̵͘i̶̴̢͘ę̵̛̕͝ ̛͢͏ - prawa ręka - a҉͞ ̸̢̨͘t̷̛́͢͞y̷̧̧͡ ́͘͢j̸̛͘͏e̢͞҉͢͜d͏̷̢͢n̵̡͡o̵̧͏҉͢ ͡t̨͝y̴̕l͟͠k̴o̴̧ ̸n҉̸̧́i̷͜e̵̴̕҉̧ - ostatnia owinęła się dookoła szyi. - DÒB́R͞ÀN̵̢O҉C҉

      Usuń
    2. To jest zajebiste *V* Gdyby był komiks pokazujący tą scenę, byłby to piękny komiks *V*
      Swietna robota ^.^

      Usuń
    3. To jest ŚWIETNE! Naprawdę mi się podoba! I jeszcze fragment tej kołysanki! Normalnie fantastyczne!

      Usuń
  17. A ja bym chciała..
    Poczytac o takiej sytuacji:
    Czytelnik wyznaje Flowey'owi, że od dawna sie w nim podkochuje...
    I reakcja Floweya może być dowolna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęło się od wpadania co niedzielę na obiad. ____ to przyjaciel Alphys i automatycznie stał się jakby częścią składu. Czasem zagadał do Floweya, czasem nie. Po jakimś roku takiej "jakby" znajomości do Friska zadzwonił ten człowiek. Poprosił kwiat do słuchawki
      -Siemaneczko!
      -Uhm, Flowey, możemy się spotkać?
      -Spotkać? A po co?
      -Chcę ci coś powiedzieć, może wyskoczysz ze mną do tej knajpy Plackowa Izba? - Co to za dziwna nazwa?! Ah to tak knajpa gdzie dla ozdoby na ścianie powieszono chomąto.
      -Nie, wiesz możemy spotkać się w parku - neutralny teren lepszy, no i wśród innych. ____ chce się wyraźnie spotkać z nim sam na sam, a tak to lepiej jest w miejscach publicznych. Widać było, że człowiek niechętnie się do tego dał przekonać ale cóż. Spotkać się mieli za dwa dni. Te okazały się katorgą dla Floweya, w głowę zachodził po co _____ chce się z nim spotkać. Kwiat zawarł umowę z innymi potworami, że będzie grzeczny. Czy człowiek wie coś... co Flowey zrobił? Ale co? Bardzo się o to niepokoił.
      -Wyzna ci miłość - oznajmiło dziecko
      -Nie bądź głupi Frisk, nie zrobi tego. On musi coś wiedzieć, ale przecież byłem ostatnio grzeczny... w tej linii czasowej przynajmniej.
      -Skoro nic nie zrobiłeś, to czego się boisz?
      -Nie wiem! Co jak on wie o mojej przeszłości?
      -A skąd ma to niby wiedzieć?
      -Nie wiem! - Flowey popadał powoli w paranoje i choć zdawał sobie z tego sprawę... Frisk obiecał kręcić się po parku, być na wyciągnięcie pnącza. Odstawił kwiat na ławkę, położył obok paczkę papierosów jakie ten dostał od Sansa (oh to zaskoczyło wszystkich) no i był sam.
      Siedział, czekał, _____ się pojawił, usiadł obok niego i zaczął nadawać.
      -Wiem, że było ci w życiu naprawdę ciężko ... - o kurwa, on wie - ... mnie też, ale spotkałem kogoś kto mi pomógł ... - zaraz, nie wie? Po co on mi to mówi? - Dawniej miałem wielkie problemy, byłem niepewny siebie, zakompleksiony... Flowey, ale odkąd poznałem ciebie... - zaraz, że co kurwa... co on... - ... moje życie nabrało sensu - .... ja pierdolę. W tym momencie wiedział po co Sans dał mu fajki. Choć nigdy tego nie robił po prostu MUSIAŁ zapalić. Otworzył paczkę, kiedy _____ prowadził dalej monolog o samotności, wspaniałości byłego księcia, o własnych uczuciach. Kwiat praktycznie nie słuchał i tak by nie zrozumiał. Odpalił fajkę, zaciągnął się - Kocham cię od dawna - no i masz Ci los, zaczął się krztusić. I co teraz zrobić? Obiecał być grzeczny, więc nie może mu kazać po prostu spierdalać. Choć bardzo by chciał.
      -Ymm.... - jęknął - Wiesz... ja się nie nadaję do ... związków....
      -Razem możemy pokonać wszelkie przeciwności losu!
      -.... Nie....
      -Nie bój się, naprawdę, wiem co czujesz, też kiedyś taki byłem.
      -F-frisk! To jakiś pojebany dendrofil! Ratuj mnie! Ffffrisk!

      Usuń
    2. Ostatnia wypowiedź Floweya...
      Popłakałam się, it's kurwa beautiful =')

      Usuń
    3. Flowey na końcu... no mistrzostwo xD

      Usuń
    4. *kiedy to czytała kończyła podlewać kwiatki.. . Spojrzała chwile na swoje rysunki Floweya powieszone na ścianie* Awww mój kochany Flowey ^w^

      Usuń
    5. Dziekije ci Yumi za mojego Floweya ... *lenny* moge iść teraz spać xD

      I wgle

      Jesteś naj naj naj ^w^ Uwielbiam cie i to jak piszesz

      Usuń
  18. Czytelnik z oryginalnym Sansem:
    Wracamy późną porą z Sansem z randki w restauracji, gdy z ciemnej uliczki napada na nas 10 osób z jakiejś grupy Przeciwpotworzej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no! To może być ciekawe! ;D

      Usuń
    2. To było w sobotę, Sans dobrze pamiętał Twoją twarz jak w bólu błagałaś, aby przestali Cię kopać. Było dobrze, naprawdę dobrze. Układało się między wami zajebiście, Sans czuł, że pierwszy raz od naprawdę dawna ... jest w pełni szczęśliwy. No i wtedy ... jak zawsze w jego życiu... wszystko musiało się spierdolić. Zostaliście napadnięci, pobici, on z 0,1HP trafił do potworzego szpitala. Dlaczego nie użył magii? Prawo. Prawo zakazywało potworom z niej korzystać w przeciwnym razie bez względu na okoliczności, winny był potwór. Taka partia teraz rządziła, ta która nienawidziła go tylko dlatego, że nie urodził się człowiekiem.
      Nie to jednak było najgorsze. Kiedy się ocknął po ponad tygodniu, Ciebie na tym świecie już nie było. Zostałaś tak bardzo pobita, że doszło do krwotoku wewnętrznego. I.... już minęły dwa dni od Twojego pogrzebu, Sans dopiero teraz mógł przyjść. Ledwo żywy, wszystko znowu mu uciekło i nawet nie wie kim byli napastnicy. Maski na twarzach... ból... chaos... zmienione wspomnienia...
      Sans spędzał dnie na cmentarzu. Wszyscy się o niego martwili on jednak nie umiał Cię opuścić. Nie chciał. On po prostu ... no nie. Nie mógł, nie chciał, nie umiał... Dopiero czwartego dnia zaczął płakać. Piątego coś do siebie mówić, szóstego i siódmego chodził dookoła grobu. A ósmego.. nie przyszedł. Miał idealny plan. Zabije Frisk, zrobi się reset, a wtedy Cię ocali, bo wrócisz. Zrobi to bo chce Cię odzyskać.
      Właśnie teraz stoi w korytarzu gdzie Frisk, już jako nastolatek siedzi i gra w gry z Undyne.

      Usuń
    3. No i masz babo placek. *wrzuca kilka łez do utworzonego niegdyś Wodospadu Łez* To było... woow. Po prostu wow. To co mam ochotę zrobić to lamentować więc wybaczcie na chwilę...ekhm...
      SAAAANS!
      To takie kochane, że jest w stanie to zrobić :'( Boże po prostu nie wiem co powiedzieć. Rozpływam się w emocjach wloeufbwiuebfiweubfliweyf

      Usuń
    4. Jakie to smutne ;-; Bidny Sansy ;-;

      Usuń
    5. O BOSZE TAK! Wzruszyłam się. Świetny pomysł i świetne efekty.

      Usuń
  19. Czytelnik z Underfell Sansem:
    Uf!Sans przyłapuje nas na masturbacji i postanawia nam... pomóc na jego własny sposób ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dopisać +18? A czy to konieczne? chyba widać xd Ale piszę tak na w razie czego :')

      Usuń
    2. Widzę że wróciłaś XD

      Usuń
    3. Taaaa trochę mnie nie było, bo kompletnie nie miałam czasu na życie. Mam tyle do nadrobienia ;-; Jakoś od Undertale: Anomalia, oglądałam tylko sporadycznie jakieś komiksy, ale ja się nie poddaję. Zobaczysz Sansy. NADROBIĘ XD

      Usuń
    4. Twoja wiara we mnie napełnia mnie... DETERMINACJĄ!!!

      Usuń
    5. Siedziałaś na kanapie. Obok Ciebie Twoje spodnie, zębami przytrzymywałaś podciągniętą koszulkę. Przed Tobą laptop z odpalonym henaicem. Nie umiesz nic na to poradzić, że normalne porno albo Cię obrzydzają, albo traktujesz jak program z Animal Planet (choć między jednym a drugim różnic jest niewiele). Sfrustrowana kręciłaś niewielkie kółeczka swoimi palcami dookoła łechtaczki. Twoje jęki zlewały się z tymi wydawanymi przez komputer.
      Cmok cmok cmok.
      O kurwa.
      Otworzyłaś szeroko oczy, powoli przekręciłaś głowę na bok. To Sans, stał w progu szczerząc się jak głupi do sera.
      -Aniołku - zaczął mruczącym tonem głosu - robisz to źle. - zauważył wchodząc do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Zacisnęłaś nogi i dłonią zasłoniłaś swoją kobiecość, jakby to cokolwiek teraz zmieniło. Byłaś czerwona, od wstydu... ale ponad to czułaś się... upokorzona? Tak zdecydowanie upokorzona. Fakt, mieszkałaś z nim i jego zaborczym bratem w jednym wynajmowanym mieszkaniu, bo tak taniej. Ale na miłość boską, po pierwsze, każdy z was ma swój własny oddzielny pokój, a po drugie, zanim się wchodzi to się puka do jasnej cholery!
      -Wypierdalaj - warknęłaś w końcu
      -Oh kochanie, pomyślałem, że może przyda ci się pomocna dłoń
      -Wooon
      -Moje palce zdecydowanie są bardziej sprawne od twoich
      -Jeżeli komuś o tym powiesz...
      -To co mi zrobisz?
      -Rozbiorę cię...
      -O to mi się podoba
      -...a potem wrzucę do klatki z wygłodniałymi psami - syknęłaś.
      -Awww kochanie, a co tam oglądasz?
      -Nie twoja kurwa sprawa - nie zdążyłaś zasłonić ekranu. Sans się teleportował i zerknął na tytuł
      -Monster Girl Quest?
      -Tak, masz z tym problem?
      -Oh nie...
      -To teraz wypierdalaj.
      -Niee-e
      -Jak tego nie zrobisz, zacznę krzyczeć
      -No i?
      -Wtedy wejdzie Papyrus i powiem mu, że zamiast zajmować się czymś pożytecznym dobierasz się do mnie - warknęłaś. O tutaj mina mu skwaśniała.
      -Nie zrobisz tego.
      -Zakład? - już brałaś głęboki oddech by krzyknąć, lecz wtedy Sans leniwie sam zaczął kierować się do drzwi. Nim jednak wyszedł rzucił tylko w progu
      -Tak swoją drogą, masz ładną cipkę - pokazał długi czerwony język i zniknął. Ze złości rzuciłaś w jego stronę kapciem, ale było już za późno.

      Usuń
    6. Pozwolę tu zacytować Errora
      ~No i nie mam kapcia =.=~

      Usuń
    7. Melinda hahahaha xDDDD
      Chociaż swoją drogą jeśli robiłyśmy to źle to "trening" by nam nie zaszkodził nieprawdaż? xD ;)

      Usuń
    8. Ja chyba jednak podziękuję za trenera Sansa =')
      Jestem samoukiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
  20. Czytelnik z Swapfell Sansem: (+18)
    Zanosimy Sf! Sansowi herbatę, ale potykamy się o dywan i zawartość szklanki ląduje na jego spodniach. Sf! Sans postanawia nas ukarać :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wielką chęcią bym to przeczytała lecz ta gra chyba jest już zakończona. Może spróbójesz następnym razem? Jestem naprawdę ciekawa tego opowiadania

      Usuń
    2. Ale pojawi się. Jej komentarz bierze udział w zabawie. Tylko komentarze od komentarza Yumi z informacją o zakończeniu zabawy w dół nie biorą już udziału, a te, co są wyżej, to biorą. Więc spokojnie, będzie ta scena ;)

      Usuń
    3. Cieszę się, że pomysł się spodobał ^^ Jak mówiła Melinda mój komentarz bierze udział w zabawie (moje wszystkie cztery- przepraszam Yumi xD) więc pozostaje nam tylko czekać ;)

      Usuń
    4. Czy tylko ja co chwila sprawdzam, czy Yumi dodała jakis komentarz z opisem danej sceny? =')

      Usuń
    5. No to we dwie nabijamy jej wyświetlenia xD

      Usuń
    6. Ja też! Ja też!

      Usuń
    7. Już od dwóch dni pracowałaś jako pokojówka w domu panicza Sansa. Od czasu jak potwory wyszły na powierzchnię szybko zdominowały ludzi. A to magią, a to siłą. Nie wiesz jakim cudem wasi przodkowie - zgodnie z tym co mówią legendy - pokonali te stworzenia. Lecz obecnie? Nie interesuje Cię to. Pracujesz u panicza Sansa, w jego domu, masz zagwarantowany dach nad głową, wyżywienie (jakie by tam nie było) no i za znoszenie jego humorów możesz po prostu spokojnie żyć. To było dla Ciebie spełnienie marzeń, wcześniej pracowałaś jako pomoc w domu starców, co - nie czarujmy się, nie jest miłym zajęciem. Mimo całości Twojego dobrego serca.
      Panicz Sans uwielbiał herbatę z odrobiną cukru waniliowego, do tego podobały mu się płatki róż. Miałaś dokładną rozpiskę, o której godzinie jaką pije, ile należy parzyć napar aby był odpowiedni, jaką musi mieć temperaturę, aby panicz raczył wypić... Uhhh. Aż chce się dopytać: frytki do tego?
      W trakcie przygotowywania tej czułaś się jak alchemik, który pracował nad magicznym wywarem. Lecz udało się. Idziesz z filiżanką, by ją zanieść swojemu panu kiedy nagle, głupia ty, potykasz się o dywan i upadasz. A wiesz co jest w tym najgorsze?
      -Pomoczyłaś mi buty! - krzyknął Sans wstając z kanapy.
      -Błagam, przepraszam! - szybko znalazłaś się na kolanach swoim fartuszkiem wycierając zabrudzenie
      -I jeszcze nie szanujesz ubrań jakie ci dałem!
      -T-to nie tak! Proszę o wybaczenie, błagam litości, proszę - po policzkach ciekły Ci łzy.
      -Pakuj się i wynocha! Nie potrzebuję tutaj kolejnych darmozjadów! - Co? Nie!
      -Panie, błagam, nie mam gdzie pójść, proszę, niech mnie pan nie wyrzuca, błagam! - łkałaś. Sans przyglądał Ci się chwilę, potem jego oczy błysnęły. Mimo, że przeszył Cię dreszcz i zdecydowanie nie spodobał Ci się wyraz tej twarzy, wiedziałaś, że jeżeli tylko przyjmiesz na siebie karę jaką Ci szykuje, będziesz mogła zostać. Nie chodziło jednak o umyciu zabrudzonego dywanu, czy wypranie fartucha. Nawet nie chodziło o wylizanie jego butów.
      Musiałaś stać w lekkim rozkroku, całkowicie naga, do Twoich sutków były przyczepione klamerki z niewielkimi ciężarkami. Ręce związane na plecach, w ustach knebel.
      -Stój tak, wiem że nogi zaczną cię boleć, że ... oh już niedługo, masz tak stać póki nie powiem ci, że możesz odpocząć, jak ci się uda, pozwolę ci zostać, a jak nie.. - nie dokończył. Usiadł naprzeciwko Ciebie zakładając nogę na nogę. Nalał do filiżanki przy nim herbaty i zaczął ją powoli sączyć.
      Teraz zadaj sobie pytanie - warto było?

      Usuń
    8. jeszcze nie przeczytałam.
      ... pfffff panicz Sans xD heheheheh

      Usuń
    9. po przeczytaniu...
      mam urojony ból z cyckach... ałć... xD

      Usuń
    10. Ty to potrafisz wymyślić Yumi xDD
      Ehh panicz Sans... może zechciałby panicz odwiedzić schronisko (wygłodniałych) psów? :)

      Usuń
    11. Nie to że się łapię słówek, ale ten cukier się chyba nazywa "Cukier wanilinowy" :v
      A to co wymyślił Sans... Jezu, aż współczuję samej sobie w tym opo ;-;

      Usuń
    12. Racja xD mój błąd ale ogólnie w tych wszystkich jest w pizdę i jeszcze więcej powtórzeń, błędów etc. Tyle się Żądań zrobiło, że nie mam nawet siły sprawdzać tekstu po napisaniu xD

      Usuń
    13. W sumie nie dziwię ci się, trochę ich jest xD
      Ale nie zmienia to faktu, że efekty są zajebiste, już mniejsza o jakies błędy, według mnie są niezauważalne. Ja sama tylko zauważyłam tą nazwę cukru, bo mam jakos tak, że zawsze, jak ktos o niej piszę, to po chamsku sprawdzam, czy dobrze napisał, bo 99% populacji mówi "Waniliowy" a nie "Wanilinowy" =')

      Usuń
  21. Czytelnik z Grillbym (+18)
    Pracujemy u Grillbiego jako kelnerka od momentu kiedy wyszedł na powierzchnię (jakieś 2 lata i skrycie się w nim podkochujemy). Po skończonym ciężkim wieczorze w barze postanawia dać nam pewne wynagrodzenie :>
    Przepraszam, że tyle tego, ale tak jakoś nagle mam inwencję twórczą :'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już rankiem Grillby powiedział Ci, że za dobrą pracę, wierność i uczciwość (aż chce się dodać małżeńską, ale nie ma tak dobrze) w pracy ma coś dla Ciebie co Ci się spodoba. Dawno z tak wielkim zawzięciem nie pucowałaś kufli, czyściłaś blatów i zamiatałaś podłogi. Zaprosi Cię na randkę? W końcu? A może pocałuje? Ile to nicy nieprzespanych marzyłaś o tym aby objął Cię całą, wziął, mocno przytulił, zamknął w swoich ramionach, całował po karku, złapał za piersi... Zapędzasz się kochana. Podłoga, myj podłogę. Bar zamykacie za godzinę.
      Minęła ... nie za szybko, ale minęła. To się liczy. Grillby zamykał od środka wejście, jak zawsze. Ty w tym czasie liczyłaś zawartość pieniędzy w kasetce.
      -Nikogo nie ma?
      -Nie, zostaliśmy sami - przytaknęłaś z uśmiechem, O Boże, albo jego kutas! Ciekawe czy ma go z ognia, albo z magmy. A może to taki płomień? Ma w ogóle kutasa? Kiedy w Ciebie wejdzie to syknie? Zawsze jak ogień styka się z wodą? No bo mokra to będziesz. Ciekawe czy jego sperma jest gorąca? Nie będzie mógł dojść w środku. Ale ej, wydepilowałaś się? Po dniu pracy koniecznie będziesz musiała się podmyć. Zdecydowanie.
      Nim się spostrzegłaś zaprowadził Cię na zaplecze, stałaś na środku pomieszczenia. To tutaj będzie chciał cię zerżnąć? Trochę mało miejsca, ale jak się przesunie kilka pudeł...
      -Masz - oznajmił dając Ci dwie kartki. Na pierwszej była jakaś astronomiczna liczba, a druga to ... przepis?
      -Przepraszam, ale co to?
      -Dowód mojej sympatii
      -... Co?
      -To pierwsze to rachunek Sansa, tyle ile mi wisi, a to drugie to przepis na moje burgery - odparł z dumą.
      -... aha... - nie kochanie, nie będzie ruchańska z barmanem. Nie dzisiaj w każdym razie. Spróbuj kiedy indziej.

      Usuń
    2. Przykro mi, jak widać dalej będą w tak zwanym "Frendzone" =')

      Usuń
    3. Ej noooo Yumi xDDDDDD Jak mogłaś? Tak czy owak zaczęłam się śmiać przy rachunku Sansa xDD No i zdradził nam przepis na jego burgery :ooo *w głowie ma Spongeboba i kraboburgery* "Obiecuję panie kraa... Grillby że będę go strzegła jak oka w głowie :DD" xDDD
      Tylko na co nam rachunek Sansa? Mam go przyszpilić na zapleczu przy jego następnej wizycie i kazać zapłacić? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    4. Może w nagrodę anulował rachunek. W sumie nawet nie jestem pewna, czy Sans dałby radę go spłacić. Nawet nie sam fakt, że pewnie tyle nie ma, ale, no przecież to tyle roboty, się zmacha biedak =')

      Usuń
    5. Co racja to racja Melinda xd

      Usuń
    6. Aż mam pomyseła na komiks, którego OF COURSE nie zrobię - leń i te sprawy =')

      Usuń
    7. Rozumiem cię xd Chociaż u mnie to głównie brak czasu. No i strach ;-; Od grudnia mam opowiadanie, które miałam wysłać Yumi, ty x sans ale boję się, że się nie spodoba i ciągle poprawiam nieistniejące "błędy" xdd

      Usuń
    8. Śliiiiij nie pierdol xD

      Usuń
    9. Tak i też bywa xD
      Ja raz wzięłam się za robienie krótkiego komiksu, miał mieć dwie strony - do tej pory jest tylko szkic wstępny =')

      Usuń
    10. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
      I w ten oto magiczny sposób wywołałam Yumi z jej kryjówki xDD
      Obiecuję, że wyślę... ale... może... jutro? xD Muszę zerknąć czy nie zjebałam jakiś faktów xD

      Usuń
    11. Oczytana, wynalazłas sposób na wywabianie Yumi - trzeba to praktykować częsciej, o wiele częsciej =')

      Usuń
    12. O nie Melinda, będę tego używała tylo w nagłych przypadkach. I będę strzegła tej wiedzy jak przepisu na burgery Grillbiego xD

      Usuń
    13. Jeżeli są jakieś ewentualne błędy, to już małe szanse, że wychwycisz. Druga osoba czytająca po raz pierwszy, owszem :) Więc ślij :) i nie pierdol xD

      Usuń
    14. Co wy tak o tym pierdoleniu? Yumi by opisała je w jednym z tych krótkich opków a nie się od niego miga ;) xDDD

      Usuń
  22. Jesteś przyjaciółką Sansa. Wchodzisz do jego pokoju by coś mu powiedzieć (to pozostawiam tobie), a on stoi tam nago ^_^ Bohaterka nie wiadomo czemu stoi i się gapi. *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaczął się ulubiony serial Sansa - Moda na Suknie, jakaś brazylijska telenowela, przy której wyjątkowo dobrze mu się spało. Dźwignęłaś się z kanapy i poszłaś schodami do góry w stronę pokoju Sansa.
      -Ej saaa-a-A! - no cóż, jakby to powiedzieć ... dosłownie stoi przed Tobą szkielet, w pełnej okazałości.
      -możesz zamknąć drzwi? - mruknął, na jego kościach policzkowych pojawił się niewielki rumieniec
      -Dlaczego jesteś ... goły?
      -przebierałem się?
      -Aaaaaaa - zboczeńcu, wiem gdzie się gapisz. Sans też wie, ale cóż, zawiodę Cię, nic tam nie ma. Miednica, dosłownie. Co innego jednak przykuło Twoją uwagę. - Saaa-ans...
      -nie
      -Ale jeszcze nie wiesz co mi do głowy wpadło
      -nie
      -Ale będzie fajnie
      -nie
      -Nie pożałujesz
      -nie
      -Spłacę połowę twojego długu u Grillbyiego.
      -zgoda - Hah! Tutaj go masz. Miałaś na lekcji biologii o szkielecie ludzki. Sansa całkowicie się różnił i choć był nagi, w tym co widziałaś nie było niczego erotycznego. Jakby nie patrzeć, po prostu zwyczajne kości. Jego żebra jednak były świetną zabawką. Cóż, jesteś pojebana i nie ma co ukrywać tego przed światem. Szkielet położył się twarzą w stronę poduszki, natomiast Ty wzięłaś niewielką tasiemkę i zaczęłaś przeplatać ją przez otwory krzyżowe ( krzyż jest tutaj : http://comps.canstockphoto.pl/can-stock-photo_csp28860333.jpg, a otwory krzyżowe to to: http://rehabilitacjadomowa.wroclaw.pl/blog/wp-content/uploads/2016/01/k-krzyzowa.png ), widać było, że Sans zaciska palce na poduszce i tłumi delikatne stęknięcie. Kiedy przeplotłaś już całą tasiemkę robiąc tak jak robiłaś ze sznurówkami butów uśmiechnęłaś się zadowolona z własnej roboty.
      -mmmmmm-mogę zapytać po co to było?
      Zamyśliłaś się na chwilę.
      -Bo tak. - Po tych słowach podniosłaś się i zaczęłaś iść w stronę drzwi, Sans stęknął lekko unosząc się na łokciach
      -ej, zdejmij mi to
      -Tego nie było w naszej umowie
      -zdejmij mi to, sam nie dosięgnę, a nie mooo-oo-ogę się z tym ruszyć, za-a miło. mmmyh zdej-mij mi to
      -A wiesz że Konczita zdradziła Paulo? - udałaś, że go nie słyszysz -Idę na Mode na Suknię - mrugnęłaś do niego oczkiem i zamknęłaś za sobą drzwi naprawdę z siebie dumna

      Usuń
    2. O nieee... Gdzie ciąg dalszy..?:O
      To o kontynuację wzywa... ekhm... A tak to świetnie rozegrane, ukłon dla tego tworu xD

      Usuń
    3. Haha xD Przynajmniej będzie się dobrze bawić xD

      Usuń
    4. Waaaaaait, dobrze zrozumiałam? Ona tą tasiemką obwiązała mu kosc, jak sznurówką but?
      O jezu, biedny sans xD Uwięziony w takiej pozycji, do tego nago xD

      Usuń
    5. hehehhehehehehhee( ͡° ͜ʖ ͡° )

      Usuń
  23. Zwierzogród.
    Judy będąc na mieście dostrzega Nicka idącego pod rękę z pewną ładną lisicą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. T-to nic takiego, prawda? Przecież nie jest w związku z nim, więc nie powinna być zazdrosna, co nie? Prawda? Tak? ... Yhh ma przejebane. Aż uderzyła głową w kierownicę auta. Tego dnia Nick wziął sobie wolne i nic jej nie powiedział, a ona patrolując ulice zobaczyła go go.... go... yhhhhh
      Złość, smutek, dziwne poczucie zdrady, żal, no i ta głupia, acz najbardziej słuszna świadomość, że tak właściwie nie ma żadnych powodów aby to wszystko czuć.
      Nick to zdrowy samiec, lis w dodatku, a ona jest królikiem. To normalne, że otacza się przedstawicielkami swojego gatunku. Może ona też powinna? Poszukać królika przy którym się ustatkuje?
      ...
      Nie spała, przed oczami cały czas miała jego, jak uśmiecha się, coś mówi do tej lisicy. Była tak potwornie zazdrosna, tak bardzo, tak piekielnie, że kiedy kolejnego dnia, po nieprzespanej nocy poszła do pracy, gdyby mogła rozszarpała by Nicka na strzępy.
      -Siemka Karota! - odezwał się, nawet jego ton głosu bardzo ją denerwował
      -Daj mi spokój - mruknęła pod nosem - I nie zbliżaj się dzisiaj do mnie - dodała ostrzegawczo nie patrząc nawet na niego. Nick stał w progu i przechylił głowę na bok.
      -A tę co użarło?
      -Może ma no wiesz....
      -Nie nie wiem? - Nick zaczął się z nim drażnić
      -No wiesz to co mają kobiety a my nie!
      -Mmmm mózg?
      -Nick!
      -Tak się nazywam.

      Słuchała jak się śmiał zupełnie się nie przejął jej zachowaniem. Yhhh. Wygląda na to, że to platoniczna miłość, westchnęła przeciągle.

      Usuń
    2. Tylko z kim rozmawiał Nick o rzeczach, które mają kobiety, a oni nie? :v

      Usuń
  24. Ja chcę kontynuację tego opowiadania o Obłoczek i Grzywalskim xD Proszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niech to będzie +18, proszę

      Usuń
    2. O_O Nieee-e obawiam się, że TEGO żądania NIE chcę spełnić... Przecież jak on ją nadziej nadzieje na kutasa to jej gardłem wyjdzie >.>

      Usuń
    3. a jeśli ona będzie miała mu zrobić loda to na odwrót xD

      Usuń
    4. Czekałam cały dzień na komentarz, że tego nie napiszesz? Idę popłakać.

      Usuń
    5. KHE KHE KHE, aż się sliną zakrztusiłam xD
      Ale tu masz racje, a gdyby się na niej położył, to biedna by utonęła pod nim i nawet by nie było widać, że ten wgl kogokolwiek rżnie =')

      Usuń
    6. Rydziu, aż się zaczęłam krztusić śmiechem xD Taaak, zdecydowanie mi was brakowało przez ten czas xD

      Usuń
  25. Ponownie przyszło mi do głowy, Sans i Frisk po oglądnięciu '' Pięćdziesięciu twarzy Greya '' i powrocie do domu... TAK WIEM, JESTEM ZBEREŹNIKIEM xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK TAK CHCE TO ZOBACZYĆ! (przepraszam xD)

      Usuń
    2. Znając życie, Pewnie Yumi znajdzie sposób, by nas wszystkich strollować i nie skończy się powrót do domu niczym zbereźnym =') no chyba, że się mylę, w takim wypadku: Yumi! Wyprowadź mnie z błędu! :D

      Usuń
    3. Siedzieli na kanapie w ciszy. Ani Sans, ani Frisk nie chcieli jej przełamywać, no ale coś powiedzieć trzeba było. Na ekranie od dobrych kilkunastu sekund leciały napisy końcowe.
      -a więc.. - zaczął niepewnie
      -Ten film był chujowy - mruknął Frisk otwierając szeroko oczy, popatrzył na Sansa - Mówię ci stary, chujowy. - chłopiec przetarł oczy i westchnął, tak jakby obudził się właśnie z najgorszego koszmaru
      -tak był, przepraszam, polecił mi go mettaton
      -I ty go posłuchałeś - chłopak popatrzył na kościotrupa z niedowierzaniem - To tak żałosny film, że nie wierzę iż go z tobą oglądałem
      -też tego nie wierzę
      -Sans? Kobiety tak lubią? - szkielet chrząknął
      -jak?
      -No na ostro. Ciągnięcie za włosy i te sprawy. Jak ty i _____ ... no wiesz.
      -dzieciaku o takich rzeczach prawdziwy mężczyzna nie rozmawia
      -Ale ty nie jesteś prawdziwym mężczyzną, jesteś szkieletem
      -dlatego ci powiem - tutaj się wyszczerzył szeroko - jak już ja i _____ przeszliśmy przez pierwszą fazę uprawiania seksu, to podesłała mi książkę, która miałem przeczytać, aby zrozumieć co lubi.
      -Jaka to była książka?
      -przebudzenie śpiącej królewny, autorstwa anne rice - uśmiechnął się pod nosem - trzy albo cztery tomy i na każdej stronie ostra orgia, masz wszystko... moja ulubiona scena jest wtedy kiedy na sutki różyczki jej pani wylała odrobinę śmietanki i dała kota aby zlizał ją swoim szorstkim językiem. pouczająca lektura.
      -Wiesz, że ja mam dopiero 17 lat?
      -a wiesz, że byli tacy, którzy w twoim wieku byli już królami?
      -Ech, masz tę książkę?
      -nom, zgram ci, chodź do mojego pokoju dzieciaku - to mówiąc zsunął się z kanapy

      Usuń
  26. Reakcja Papyrusa na buziaka ode mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  27. Zwierzogród
    Judy i Nick zamieniają się ciałami

    OdpowiedzUsuń
  28. O,o,o czytając propozycję karmelowej pomyślałam...
    Stracie na picie: US!Papyrus pije miód, Uf!Sans musztardę a zwykły Sans keczup. Frisk sędziuje, a Uf! Papyrus próbuje oszukiwać i cichaczem wylewa gdzieś kilka butelek musztardy. Jaka nagroda spotka wygranego? A jaka kara przegranego? Zwykły Papyrus i US!Sans oczywiście dopingują swoich braci ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. Error!Sans x ta dziewczyna ze skrzydłami w tym rozdziale no ta ze skrzydłami nie pamiętam jak miał na imię twórca bo chyba imię tej postaci nie było umieszczone w komiksie i dodaj jakieś [+18] A reszta jak się potoczy zostawiam tobie *lenny Face*

    OdpowiedzUsuń
  30. Hum, hum... może opis wieczoru "kółka książkowego" według ciebie? Herbatka, książka i ulubiona postać - czego chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
  31. Pewnego razu zauważasz, że wszystkie historie, które napisałaś, jakimś cudem stają się rzeczywistością. Ślicznie proszę *robi oczy kota ze Shreka*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...
      To byłby napawdę chory świat xD

      Usuń
    2. O kuźwa, to byłby bul. BUl powiadam. A zwłaszcza z tym pięciokątem XD

      Usuń
    3. Po namyśle, faktycznie byłoby to straszne, załóżmy więc, że CZĘŚĆ historii się urzeczywistnia. Proszę...

      Usuń
    4. To byłoby... eeeee... nawet nie wiem jak to opisać xD Byłoby ciekawie xDD

      Usuń
    5. TY! Nie zmieniaj zdania! Ja chciałam to przeczytać xD

      Usuń
    6. Nie naciskaj mnie, bo się w sobie jeszcze zamknę! A poważnie, to wybór zostawiam Yumi, niech sobie wybierze czy część czy wszystkie. I tak i tak będę kontenta ;-)

      Usuń
    7. *stara się wyobrazic sobie wszystkie opowiadania +18 Yumi w rzeczywistośći*...jprdl...XD

      Usuń
    8. Kzazumi... to by było złeee... hmm jeśli wszystko... JA ZAKLEPUJĘ "TE CICHE MOMENTY" xDDDDD

      Usuń
    9. TO NIE FAIR! JADŁAM ZAPIEKANKĘ!

      Usuń
    10. Dogadamy się jakoś c:

      Usuń
    11. Może i nie Yumi, ALE ZAKLEPUJĘ LABIRYNT SERCA. No i oczywiście Anomalię ^^

      Usuń
    12. Wait, tu chodzi o WSZYSTKO, co wstawiła Yumi, czy tylko to, co jest jej własnym autorstwem? :v

      Usuń
    13. Na upartego tłumaczenia też się da pod to podciągnąć :D

      Usuń
    14. Kzazumi, nie ma mowyyyy... chociaż *dzwoni do inka* Proszę, specjalnie dla ciebie powstanie drugi taki sam świat jak w cichych momentach ^^ ;*

      Usuń
  32. Scena, gdzie US!Papyrus i Oryginalny Sans robią psikusa UF!Sansowi i UF!Papyrusowi. Jaki to żart już zostawiam twojej wyobraźni =')

    OdpowiedzUsuń
  33. Reakcja US!Papyrusa na zdarzenie, które widział, a o to i ono:
    US!Sans zrobił pyyyyyyyyyyszne taco i chciał nim poczęstować UF!Sansa, ten jednak chamsko trącił talerz z taco, które wylądowało na bidnym Blue.

    OdpowiedzUsuń
  34. Judy i Nick w urzędzie cywilnym.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ok to może.... Czytelnik spada do podziemi kilka lat po wojnie . Wszystkie postacie ignorują czytelnika tylko noe Sans i Pap którzy są o niego zazdrośni.
    Teraz lepiej Yumi ?

    OdpowiedzUsuń
  36. U, u, do podziemia zamiast Frisk wpada Dr. Jekyll (oczywiście w towarzystwie Hyde)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ostatnie zlecenie ode mnie... nie chcę byś miała tyle roboty. Jeżeli nie chcesz, nie musisz tego pisać :) swap!pap x undertale!sans x reader :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeah! Oszukać przeznaczenie xD jeszcze chwila i bylabys pod Yumi xD hehehe

      Usuń
    2. Jakkolwiek by to nie brzmiało Rydziu xDD :P Sansy zawsze zdąży na czas :DD

      Usuń
    3. A co myślałyście? XDD

      Usuń
    4. Sansy - czyli jak oszukać przeznaczenie xdd

      Usuń
  38. Rozdanie zamknięte. Wszystkie Żądania jakie pojawią się po tym komentarzem nie biorą udziału w zabawie.

    OdpowiedzUsuń
  39. I ten uczuć kiedy widzisz 162 komentarze a ty masz za wielkiego lenia żeby to wszystko przeczytać 😯

    OdpowiedzUsuń
  40. Już ponad 170 ich jest =')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś wraz z Kejti, Ayu i Oczytaną robiłyśmy po 200 pod Cichymi XDD

      Usuń
    2. I jakos mnie nie dziwi, że tutaj doszło już do 200 komentarzy
      To obstawiamy: ile finalnie będzie najwięcej komentarzy w tym poscie?! =')

      Usuń
  41. Yumi ty żyjesz, czy padlas na zawał jak zobaczyłas ilość i długość komentarzy? 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna siedzi i spełnia te żądania xD

      Usuń
    2. Albo siedzi i załamana mysli, co niektórzy (prawie wszyscy) jej czytelnicy mają w tych swoich główkach =')

      Usuń

POPULARNE ILUZJE