1 stycznia 2020

Grimtales - GRIM FANDANGO CZ 1 -PRZYJACIEL I OJCIEC - TOTO SANTOS


SPIS TREŚCI

Jest późno, a miasto portowe Rubacava jest pochowane w ciemnościach przynoszonych przez noc. Ta ciemność po prostu przeraża tych, którzy tu nie mieszkają, a to sprawia, że się denerwują, spoglądają za siebie i częściej chwytają za broń.

Ale dla nas, mieszkańców Rubacavy, ciemność jest starym przyjacielem. Daje poczucie bezpieczeństwa i spokoju oraz zasłania brud z naszych oczodołów. Sprawia, że wszystko wydaje się snem i jakoś jest sympatycznie.

Ulice są pokryte ciemnością i łatwo jest ukryć się w cieniu, albo poszukać bezpieczeństwa lub zdobyć kogoś. W ciągu dnia w Rubacavie nie ma ruchu, jest to po prostu zwykły i brzydki kawałek czegoś na brzegu Morza Lamentu. Ale w nocy ...

W nocy złodzieje, hazardziści, pijacy i zabójcy czołgają się ze swoich małych kryjówek, aby cieszyć się nocą akcji. Kasyna, kluby i bary nie są czynne w ciągu dnia, są otwierane, gdy ląduje na nas ciemno. Jest to jedyny właściwy sposób, by zająć się sprawami, w ciągu dnia Rubacava jest nudna.

Ci, którzy odwiedzają nasze miasto przed kontynuowaniem podróży do Dziewiątego Zaświata, nie aprobują „życia" w górnym mieście, ale to, co naprawdę czyni ich chorymi, to co dzieje się w dokach. Dla nich jesteśmy po prostu biednymi duszami, które dawno temu straciły szansę na zbawienie.

Cholera! Naprawdę chciałbym pokazać tym głupim głupcom prawdziwą Rubacavę. Zawsze mówię sobie, że to zrobię, ale zawsze jest coś ważniejszego. Wiem, że mówię więcej niż ja, ale co z tego?

Wzdycham i rozglądam się w swoim brudnym mieszkaniu. Jest już po północy i zamknąłem mój sklep jakiś czas temu. Nikt nie przyjdzie tak późno w nocy, nawet jeśli będę go otwierać. Tylko marynarze wykonują tatuaże i wszyscy już pomalowali miasto na czerwono.

Równie dobrze mogę wziąć łyk albo dwa, to był bardzo ciężki dzień. Jakoś czuję, że moje dni stają się coraz trudniejsze, im dłużej mieszkam w Rubacava.

Parskłem Głupio, może powoli staję się miękki.

Widziałem wielu przyjeżdżających do Rubacawy szczęśliwych i silnych, ale to miasto ma talent do łamania każdej duszy. Niektórzy z tych, którzy mieli pozostać tylko przez kilka dni, wciąż tu są i żaden z nich nie jest taki jak wcześniej.

Na przykład Membrillo. Pamiętam, jak zderzyłem się z nim na molo dzień lub dwa po tym, jak przyjechał i przywitał mnie. Był szczęśliwy i powiedział mi, że odpłynie następnym statkiem. Nic na to nie powiedziałem, tylko mruknąłem ze złością. Cholera tych, którzy mnie niepokoją.

Nie obchodziło go to, był wtedy w zbyt dobrym nastroju. To jest coś, czego nie pamiętam od dawna.

Minęło dziesięć lat i Membrillo wciąż tu jest. Nie wiem, dlaczego nie odszedł i to mnie nie interesuje. Uspokoił się i kiedy go rzadko widuję, prawie czuję jego depresję. W dzisiejszych czasach prawie niemożliwe jest zmuszenie go do opuszczenia kostnicy.

A kto jest winny?

Sam Membrillo.

Rubacava nie jest miastem szczęśliwych i uczciwych dusz, tylko naiwny idiota może uwierzyć w coś innego. Nie przetrwasz tutaj, jeśli nie będziesz gotowy zrobić wszystkiego dla siebie. Membrillo nie był, a teraz jest taki.

A co ze mną?

Znowu parskam. Może naprawdę staję się miękki, jeśli myślę o takich rzeczach.

Jestem tym, kim byłem, kiedy tu przybyłem. Wściekły mały człowiek, który nie ma nikomu nic dobrego do powiedzenia na temat nikogo lub czegokolwiek. Jestem tym, który sprawia, że wszyscy są w złym humorze i nigdy nie jest zapraszany.

I to czyni mnie najsilniejszym z nich wszystkich.

Nie dbam o nikogo innego oprócz siebie, a to dało mi możliwość przetrwania tak długo. Byłem już zły i przygnębiający, kiedy przyszedłem, Rubacava nie uczyniła żadnej z moich złych stron bardziej oczywistą.

To jest na odwrót.

Mieszkałem tu przez lata i tak okropnie jak to przyznaję, mam też słabość. Słabość, którą uświadomiłem sobie tylko tutaj.

Słyszę małe pukanie do drzwi luku i budzi mnie z moich myśli. Zauważyłem, że chociaż mam w ręku otwartą butelkę, to jeszcze nie piłem. Pokręciłem głową w milczeniu i postawiłem butelkę na stole.

„Cholera," mruczę do siebie, ktokolwiek mi przeszkadza w takiej chwili, naprawdę usłyszy, co mam do powiedzenia.

"Wejdź!" Wołam nawet nie próbować powstrzymywać irytacji od mojego głosu. Nigdy nie mówię nikomu nic miłego i nawet nie powinieneś się tego spodziewać, zwłaszcza jeśli jesteś na tyle głupi, by przeszkadzać mi w środku nocy.

Oglądam zza rogu kanapy i czekam, aby zobaczyć, kto tym razem jest. Może jakiś głupi marynarz, który z jakiegoś powodu nie jest jeszcze całkowicie pijany?

Ale kiedy rozpoznaję gościa, wszystkie moje złe nastroje zanikają.

Moja jedyna słabość.

„Lola? Co tu robisz w tym czasie? Niebezpiecznie jest wędrować do doków tak późno" - besztam. Wzrusza ramionami i wzdycha.

Ja też chciałbym wzdychać, dziewczyna znów ma kłopoty.

„Co to jest tym razem?" Pytam brzmiąc tak samo sfrustrowany, jak się czuję. Wiem, że Lola nie ma nic przeciwko,

„Nic", odpowiada.

Wiem, że kłamie, ta dziewczyna zawsze ma kłopoty z mężczyznami. Jest tak niewinna i jakoś wrażliwa, tak różna od dziwek w Rubacava. Może dlatego czułem dla niej współczucie, kiedy ją po raz pierwszy zobaczyłem.

Rubacava jest okrutna dla wszystkich, ale nawet bardziej okrutna dla tych, którzy nie są skorumpowani. A kiedy zobaczyłem Lolę po raz pierwszy, wiedziałem, że nigdy nie przystosuje się do tego miasta. Wierzy w takie rzeczy, takie jak przyjaźń, lojalność, współczucie ...

i miłość.

Cholera, nie rozumiem, dlaczego nie dostała biletu na pociąg do 9 podziemia !

„Nie bądź taka głupia, jak wyglądasz. Powiedz mi, co jest nie tak" - mówię ze złością, a ona śmieje się cicho.

Była bardzo zdezorientowana i samotna, kiedy przybyła do Rubacavy. Nie miała pojęcia, jak działa miasto i było jasne, że żyje bezpiecznym i bezpiecznym życiem. Nie wiedziała, co robić ani dokąd pójść, i naprawdę wyglądało na to, że Rubacava w krótkim czasie połknie ją.

A potem zrobiłem coś cholernie głupiego. Wyobraź sobie, że miałem wszystko, czego potrzebowałem i nie miałem na co narzekać. Przez lata obrażałem dusze bez problemów i patrzyłem, jak są niszczone i bam, jedna mała dziewczynka sprawia, że czuję się źle.

Kiedy tu przybyła, przez chwilę obserwowałem jej poczynania, zanim zacząłem z nią rozmawiać. Prawdopodobnie byłem pierwszym, który okazał jej współczucie, ponieważ jej twarz rozjaśniła się i była bardzo szczęśliwa z mojego przybycia.

To było coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.

Wiem dobrze, że jestem irytującym złośnikiem i nikt nie może powiedzieć, że wyglądam dobrze. Jestem mały, zawsze ubieram się w te same ubrania i jestem prawie całkowicie pokryty kolorowymi tatuażami. Więc nie ma przyjemności dla niczyich oczu. Albo oczodołów.

W Rubacavie otrzymałem tylko pogardę i nienawiść, i zawsze ją odrzuciłem. To było najlepsze dla wszystkich, w Rubacavie nie jest zbyt dobrze przywiązywać się do niczego. Marynarze przychodzili do mnie tylko dlatego, że byłem jedynym w całym mieście, który potrafił rysować przyzwoite tatuaże.

I ta słodka istota była szczęśliwa widząc mnie.

„Aww, bzdury. Teraz powiedz mi, co jest z tobą, chcę iść spać," mówię do niej. Wiem już, co się dzieje i wcale mnie to nie dziwi.

To tylko sprawia, że czuję się smutny.

W przeciwieństwie do wszystkich innych tutaj, Lola nie czuje się dobrze, jeśli ktoś jej nie kocha. Potrzebuje mężczyzny, który nie dba o nikogo innego i jest gotów dbać o nią na zawsze. Ktoś lojalny, uczciwy i miły.

Taki człowiek nie istnieje w Rubacava i wie o tym zbyt dobrze. A mimo to kontynuuje poszukiwania kończąc się rozczarowaniem za każdym razem.

„To Enrico. Jutro płynie" - mówi ze smutkiem Lola. Cud, którego oczekiwała czegoś innego.

Enrico jest marynarzem, który odwiedził mnie kilka razy, robiąc tatuaż lub dwa. Nie znam go tak dobrze, ale wygląda znacznie lepiej niż niektórzy z jego kolegów. Natychmiast zauważył Lolę, a dziewczyna oczywiście myślała, że znalazła miłość do życia pozagrobowego.

- Bah. Wiedziałaś, że to się w końcu wydarzy - mówię. Nigdy nie powiedziałem jej nic wygodnego, ale nadal wie, że mam na myśli dobro.

Wszyscy, którzy wiedzą, że Lola mnie odwiedza, są pewni, że dzielimy się relacjami ojciec-córka. Nikt nie myśli, że jesteśmy bliżej, a to nie jest niespodzianka. Kto przy zdrowych zmysłach osiedliłby się ze mną?

Lola myśli o mnie jako o ojcu i to znacznie więcej, niż ktokolwiek inny mógłby sobie życzyć. Liczy na mnie i opiera się na mnie za każdym razem, gdy jej związki zawodzą i zawodzą. Dba o mnie i sprawia, że stwardniała ryjówka jak ja czuje się doceniony.

Jest krucha i niewinna jak kwitnąca róża, jedyna w tym mieście, która troszczy się o mnie. Kiedyś powiedziałem marynarzowi, że jest dla mnie jak córka. Powiedział, że ma nadzieję, że Lola pewnego dnia znajdzie mężczyznę, któremu na niej będzie zależeć.

Lola siedzi i czuję, że opiera się na moim ramieniu. To cholernie śmieszne, jest wyższa ode mnie i nadal potrzebuje mojego wsparcia.

„Toto, czy kiedykolwiek znajdę kogoś, kto mnie pokocha?" pyta cicho i już wiem, że wkrótce zaśnie. Jest zmęczona, smutna, a może nawet trochę pijana. Dlaczego nie zauważyłem tego wcześniej?

„Oczywiście, że tak, jeśli jest ktoś na tyle głupi, żeby cię zabrać" - mamroczę i pozwalam jej spać.

Czasami mam nadzieję, że mogę być tym mężczyzną, ale wiem, że Lola nie jest przeznaczona dla kogoś takiego jak ja.

Może kiedyś ktoś ją uszczęśliwi, ale to nie moja praca.

Jestem jej przyszywanym ojcem.

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE