16 listopada 2017

Grimtales - GRIM FANDANGO CZ 1 - Buntowniczka i niebezpieczna gra


SPIS TREŚCI
Autor: Janet-Lola
Pomimo ostrzeżeń swojego opiekuna Toto, Lola nie usiedziała długo na miejscu, za wszelką cene chciała aby Max dowiedział się o wszystkim.
Kiedy Toto spał, Lola wymknęła się z salonu tatuażu.
Zabrała aparat ze sobą.
Jej serce podpowiadało co należy zrobić , w duchu myślała o Maxie i o tym że Nickolas wkońcu dostanie za swoje.
Noc w Rubacava od ostatnich wydarzeń mijała spokojnie
zbyt spokojnie.
Udała się do Blue Cascket klubu Olivi, gdzie chowając się za filarem, Stał Nick i Olivia.
Rozmawiali. Lola przyglądała się z uwagą czekając na jakiś ich ''romantyczny'' gest .
Nie czekała zbyt długo kiedy Nick przywarł do Olivi by ją pocałować.
Lola wyciągnęła aparat i zrobiła zdjęcie.
Po czym myśląc że została nie zauważona wyszła z lokalu.
Nick wściekły, obmyślał już plan jak załatwić wścibską panią fotograf.
Lola pośpiesznie z wydrukowaną fotką, pobiegła do Lupe która jak zwykle siedziała w holu pilnując płaszczy klientów.
W głowie miała już tylko jedną myśl żeby ukryć zdjęcie i w stosownym czasie pokazać Maxowi jak jego dziewczyna i prawnik dorabiają mu rogi.
Dotarła do Klubu Calavera Cafe, gdzie jej przyjaciółka pracowała jako szatniarka.
-Lupe ! Krzyknęła .
-Lola co ty tu...
-Szybko pomóż mi schować to . Po czym wręczyła zdjęcie Lupe.
Co to ?! O cholera skąd to masz ? zaskoczona odpowiedziała.
Nie czas na wyjaśnienia-, ale powiem tylko jedno to w końcu twardy dowód dzięki któremu uda mi się otworzyć oczy Maxowi. odparła Lola
Okej. Przechowam to .
Po czym nerwowo wybiegła. Udała się w stronę latarni morskiej.
To było najspokojniejsze miejsce w całym Rubacava.
Nie sądziła że będzie bacznie śledzona kiedy zeszła z windy na doki.
Stojąc przy barierce obserwowała jak morze lamentu iskrzy się przy blasku księżyca.
Snując myśli o tym jak bardzo jest szczęśliwa z tego co udało się jej dokonać.
Po chwili ciszy i spokoju usłyszała.

-Doigrałaś się.

Głos Nicka był tak zimny, jak światło księżyca odbijało się od jego pistoletu. Stał w nocy, a jasna lampa latarni oświetlała jego postać w pewnych momentach. Lola ledwo mogła spojrzeć na mężczyznę.

Maximino zasługuje na poznanie prawdy- odpowiedziała cicho, ale z determinacją.

Nie rób tego, nie warto, ale jak mi dasz to, czego chcę odejdę, powiedział prawnik.

Lola zachichotała i spojrzała daleko w morze. Nick wiedział, że kobieta nic nie widziała, a ruch odzwierciedlał jej akceptację. Akceptacja i gorycz.

A co, zastrzelisz mnie? Czy Nick Virago naprawdę zabije niewinną dziewczynę? Lola zapytała.

Jeśli będę musiał, jestem prawnikiem, mogę cię zabić bez żadnych konsekwencji ,a teraz chcę to zdjęcie!. Wykrzyknął

Nie, potrzebujesz tego, jakie to śmieszne, wystarczy jedno małe zdjęcie wielkości kartki pocztowej, żeby cię zdenerwować.

Teraz Nick również chciał spojrzeć na morze, ale trzymał oczodoły skupione na kobiecie, która stała przed nim na szczycie latarni morskiej.

Im dłużej rozmawiamy, tym większa jest szansa, że będę musiał cię zastrzelić, powiedział.

-Wiem. odparła

-Po prostu musisz mi go dać.

Lola odchyliła się do tyłu i próbowała wyglądać na rozluźnioną.

-Nie mam go ze sobą, schowałam to, powiedziała. Nick prychnął cicho.

Nie powinnaś była mi tego mówić, teraz wszystko, czego potrzebuję, to zastrzelić cię, a zdjęcie może to i lepiej nigdy nie zostanie odnalezione, powiedział. Ton jego głosu był niebezpieczny, ale Lola wiedziała, że mężczyzna jej nie zastrzeli.

Przynajmniej jeszcze nie.

Uniosła twarz i spojrzała na niego z wyzywającą miną.

A co, jeśli komuś o tym opowiedziałam? Co, jeśli ktoś to widział jak ty i Olivia się całowaliście?-zapytała.

 Czy naprawdę sądzisz, że Maximino będzie zainteresowany tobą, jeśli pokażesz mu zdjęcie? Nick zapytał.

Ja ... Skąd mam wiedzieć, czy nie spróbuje? Lola spytała,. Nick wiedział, dlaczego kobieta to zrobiła i naraziła się na niebezpieczeństwo, i choć gardził nią z tego powodu, nie mógł jej nie szanować.

Ona nie jest dla ciebie dobra, powiedziała po krótkim milczeniu.
-Kto? Olivia? odparł

-Wiesz, o kim mówię, ona naprawdę cię nie kocha, wszystko na tym świecie - Maximino, ty, Rubacava, - jest dla niej tylko grą, powiedziała cicho Lola, prawie szepcząc.

Nick upewnił się, że jego broń jest nabita.

Uzgodniliśmy, że miłość nigdy nie będzie częścią naszego związku - powiedział prawie nie zauważając tego.
Lola spojrzała na niego, a Nick mógł przysiąc, że na jej kościstej twarzy gra brzydki, niemal złośliwy uśmiech.

- A jednak zakochałeś się w niej, głupcze - powiedziała kobieta.

-Daj mi zdjęcie, nie mam na to czasu- powiedział Nick.

Żaden z nas nie ma czasu, może jeszcze nie zrozumiałeś, ale oboje jesteśmy głupcami, mówisz, że Maximino nigdy mnie nie pokocha,ja mówię, że Olivia nigdy nie będzie czuła dla ciebie niczego.

Zdjęcie...

A jednak oboje jesteśmy równie głupi i wciąż marzymy o czymś, czego nie możemy mieć.

Masz zamiar dać mi to zdjęcie, czy muszę cię do tego zmusić? Nick zapytał w końcu tracąc panowanie nad sobą. Zawsze działał spokojnie i racjonalnie, ale teraz stało się jasne, że jest zdenerwowany i spieszy się.

Lola pokręciła głową.

- Nie mam zamiaru ci go dać. Chłodno odpowiedziała.

Żadne z nas nie przestanie się wygłupiać, jak śmieszne by to nie było,powiedziała i spojrzała uważnie na Nicka. Mężczyzna odpowiedział jej spojrzeniu i przez krótką chwilę zrozumieli się nawzajem.

I co jesteś w stanie zabić kolejną niewinną osobę ? Jak twój chory plan sprawił że kilkanaście osób na torze Maxa zginęło bo zachciało ci się wysadzić sterowiec.

Nagle Nick nie wytrzymał i przyłożył broń do jej głowy.

-Zabije cie jeśli ktokolwiek się o tym dowie. Nie zapominaj że byłaś moją wspólniczką a to raczej słaba karta dla osoby która chce się dostać do 9 kręgu wiecznego życia,gdzie twój złoty bilet?.
Lola zamyśliła się przez chwilę w milczeniu z niepewnością na twarzy.
-Swoją drogą twarda z ciebie sztuka Escanti. Odparł Nick.
Nie sądziłem że kobieta, będąca tutaj będzie myśleć jak żywa osoba z powierzchni, a jednak tutaj jesteś .Nie bez powodu. Ciekawe co zrobiłaś że tu wylądowałaś. Szyderczy uśmiech malował się na jego twarzy.
Z miłą chęcią odebrał bym ci życie.

Ale nie dzisiaj - daję ci ostatnią szansę, lepiej nie wchodź mi w drogę.
Po czym zdjął pistolet z jej skroni, i odszedł.
Wybiegł z latarni.
Loli zrobiło się słabo z nadmiaru emocji.
Nagle myśl przeszyła ją na wskroś.
''Może Toto ma racje''
''Ale z drugiej strony nie odpuszczę, naprawdę go kocham, nie poddam się łatwo. ''
 Wychodząc z latarni udała się w kierunku salonu Toto. Który również był jej domem.
Ciąg dalszy nastąpi....
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE