22 listopada 2017

Undertale: Czy to ma drugie dno? - Rozdział I [opowiadanie by Wichan.]



SPIS TREŚCI
Rozdział I (obecnie czytany)

Autor: Wichan

Red P.O.V


Jak zwykle o tej porze stałem przed stoiskiem z hot dogami czekając na klientów, których i tak nie przybywało. Nagle usłyszałem znajomy głos:


-Sans! Ty leniwy kurwiu, gdzie jesteś?!


Oho, znowu ma spinę o coś jakkolwiek związanego ze mną.


-Witaj szefie. Co cię trapi? - powiedziałem najmilszym głosem na jaki było mnie stać.


-Twoja osoba! - warknął agresywnie machając rękami.


-S-słucham? - o co mu chodzi?


-Jesteś wyjątkowo irytującą jednostką, zrób coś ze sobą.


-Staram się jak mogę. - odpowiedziałem spuszczając wzrok.


-Pff... starasz się? Chyba musimy przeprowadzić sobie poważną rozmowę na temat Twojego „starania się". - oparł ręce na blacie.


-T-to nie jest konieczne. - on był zdecydowanie za blisko.


-Kończy się Twoja zmiana, idziemy! - nakazał ciągnąc mnie za kołnierz golfa.


W kilka minut doszliśmy do domu i po otwarciu drzwi Papyrus wepchnął mnie do środka tak, że upadłem na ziemię.


-Ja zrobię obiad, a ty w tym czasie wrzucisz kurtkę do prania, odśnieżysz chodnik, zadzwonisz do Undyne, pójdziesz do sklepu i... - zaczął wymieniać nowe rzeczy do listy, której nie dałoby się zrealizować w trzy dni.


-Już wystarczy. - powiedziałem cicho.


-Słucham?! - krzyknął zrównując się ze mną.


-Znaczy się, czy to nie zbyt wiele dla kogoś takiego jak ja? Nie poradzę sobie ze wszystkim... - w nerwach zacząłem się tłumaczyć.


-To nie mój problem, że sobie nie radzisz! Może masz za mało czasu? - spytał lekko się uśmiechając.


-N-nie, dam radę, tylko potrzebuję kilku dni...


-A może masz za dużo wolności?


W tym momencie odwrócił mnie o 180 stopni i ściągnął mi kurtkę. Trochę się przestraszyłem, więc stałem w bezruchu z zamkniętymi oczami, aż usłyszałem ciche „klik".


-To, żeby było Cię łatwiej przywołać do porządku. - był wyraźnie zadowolony z siebie.


Spojrzałem na dół i aż zamarłem. On założył mi obrożę. Czyli teraz będę jego podręczną własnością. Co teraz? Co teraz?


-A-ale myślałem, ż-że się dobrze sprawuję... - zacząłem się pocić ze stresu.


-Może i dobrze, ale nie satysfakcjonuje mnie to. Masz się poprawić! - założył ręce.


-Ale...


-Żadnych ale! Teraz idź zrób to co kazałem!


-S-szefie...


-Niesubordynacja będzie karana, ostrzegam.


-T-tak...


Wyszedłem z kuchni praktycznie na baczność. Co w niego wstąpiło? Zawsze lubił rozkazywać i budzić respekt, ale dzisiaj osiągnął nowy poziom.


Zaledwie skończyłem odśnieżanie, a już zostałem zawołany na posiłek. Po drodze umyłem ręce i już miałem usiąść przy stole, gdy zobaczyłem, że nie ma dla mnie nakrycia, więc stanąłem w progu i czekałem.


-Trzymaj i jedz na ziemi jak pies, którym jesteś! - wyciągnął w moją stronę miskę z mięsem.


-A-ale szefie...


-Co mówiłem?!


-P-przepraszam.


Usiadłem pod ścianą i zacząłem jest obiad rękami. - to było obrzydliwe, ale po głodowaniu nawet o tym nie myślałem.


Dziękuję Papyr... - nie dokończyłem bo już leżałem na ziemi dwa metry dalej.


-Jak miałeś się do mnie zwracać?! - krzykną masując sobie rękę.


-Sz-sz... - próbowałem coś powiedzieć, ale nie mogłem i z bólu zacząłem płakać.


-Nie interesuje mnie to, że Cię boli, a teraz idź do kąta. - wskazał palcem patrząc mi prosto w oczy.


Stanąłem w wyznaczonym miejscu pociągając nosem, a Papyrus po chwili wyszedł. Czas zaczął mi się dłużyć. Głowa przeraźliwie bolała, a nogi zresztą też. Ile minęło? Może 3, może 4 godziny. Poczułem jak uginają się pode mną kolana, a głowa opada. Tak bolało, byłem taki zmęczony... przymknąłem powieki.


Gdy otworzyłem oczy było całkiem ciemno. Przespałem resztę dnia na stojąco? Ciekawe. Przeciągnąłem się i odwróciłem. Przez chwilę mi się wydawało, że widzę czerwone punkciki, ale to tylko złudzenie.


Zrobiłem krok do przodu, usłyszałem metaliczny dźwięk i padłem jak długi na twarz. W oddali dało się słyszeć cichy, gardłowy śmiech, a czerwone punkciki wróciły. To nie złudzenie. Papyrus tam jest i się ze mnie śmieje. Śmieje się z mojej krzywdy.


Złapałem się za szyję i od razu zdałem sobie sprawę z tego, że zostałem przykuty grubym łańcuchem do ziemi.


-Może to Ciebie wreszcie czegoś nauczy śmieciu. Masz przestać spać wszędzie! To rozkaz!


-Tak szefie.


-A teraz masz szlaban do odwołania!


-Tak szefie...

Share:

7 komentarzy:

  1. Nie zrozum mnie źle - uwielbiam uniwersum Underfell, ale... ten tekst po prostu boli. Po pierwsze, nie wiem skąd takie wielkie odstępy między poszczególnymi akapitami. Zresztą gdyby ich nie było, bardzo łatwo zauważyłabyś inny problem z rozdziałem - mianowicie to, że mamy tu do czynienia z samymi dialogami. Suchymi i dość słabymi, przynajmniej moim zdaniem, bo choć powszechnie wiadomo, że Sans i Papyrus w tym AU zwracają się do siebie dość... mało uprzejmie, takie przedstawieni w ogóle do mnie nie przemawia. To akurat kwestia gustu, ale naprawdę śmieszne jest zachowanie Reda, który tu wydaje mi się dzieciakiem, zbesztanym przez wyjątkowo ostrą i nieczułą mamuśkę. Po prostu... nie xD
    Z kwestii technicznych na pewno mogę Ci doradzić, żebyś poświęciła trochę czasu na opisy. Jasne, dialogi też są istotne, ale nie mają racji bytu, jeśli nie równoważy ich nic innego. Nie wiemy nic - żadnych emocji, żadnych opisów tego, co się dzieje. To nie sztuka, żeby wszystko przedstawiać wypowiedziami ;) W opowiadaniach liczy się to, że dosłownie malujesz słowem. Pokazujesz nam, czytelnikom, co siedzi Ci w głowie, bo żadne z nas nie jest jasnowidzem. Sam tekst staje się dużo przyjemniejszy w odbiorze, kiedy wpływa na wyobraźnię. Dalej... Poczytaj o zapisie dialogów, bo to też istotne. W większości przypadków dywizy (błąd...) są praktycznie przyklejone do tekstu, a to też bardzo źle się czyta.
    Nie wiem ile masz lat i czy to Twój pierwszy tekst, ale wierz mi, że będzie Ci dużo łatwiej tworzyć, jeśli weźmiesz tych kilka uwag pod uwagę. Im szybciej wyrobić sobie dobre nawyki, tym lepiej i stwierdzam to z doświadczenia ^^ Poza tym pisz, pisz, pisz i wierz mi, że z każdym tekstem będzie tylko lepiej. IMO nie ma nic piękniejszego niż właśnie pisanie, więc tym bardziej życzę Ci jak najlepiej :D
    Miłego wieczoru :)

    Nessa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do dialogów - istnieją pozycje książkowe które składają się tylko i wyłącznie z dialogów. Potrafią być wbrew pozorom bardzo ciekawe, zwłaszcza jeżeli są to powieści detektywistyczne. Heh. W każdym razie jest to styl który nie przemawia do wszystkich.
      Każdy się uczy, zaś opisy są naprawdę trudne wbrew pozorom, bo tym lepsze im autor wie więcej, umie więcej opisać i ma większe doświadczenie. To opowiadanie jest jednym z początkowych Wiktorii i uważam, że powinno być traktowane jako start. Jeżeli spojrzę wstecz na swoje pierwsze powieści, to składają się również w 90% z dialogów.
      Co się tyczy zachowań bohaterów. Istnieje taki termin w fandomach jak "headcanon" czyli kanon z głowy. Chodzi tutaj o to, że nadajesz własny, unikatowy kanon zachowania postaciom jakie już istnieją. To też kwestia przyzwyczajenia i nie każdemu może podobać się taki Sans, lecz jest to headcanon Wiktorii i jej wersja tego Sansa.
      Staję tutaj w obronie autorki głównie dlatego, że chcę pobudzić każdego do pisania, a każdy z nas zaczynał. Dopingowanie to podstawa. Autor musi mieć sam o sobie przeświadczenie, że Sienkiewicz powinien buty czyścić, Mickiewicz kawę podawać, a R. R. Martin łóżko ścielić bo inaczej, zaprzestanie szybkiego pisania. Pisarz musi mieć przerośnięte ego - a więc w młodych pisarzach trzeba to ego pielęgnować i ustrajać w piórka.
      Nie mówię, że Twoje uwagi są złe, jak najbardziej, konstruktywna krytyka jest wskazana, a Twoja jest konstruktywna ^^ Lecz tak samo karać jak i nagradzać trzeba. Moja osobista rada jeżeli chcesz naprawdę komuś doradzać swoją krytyką - chwal.
      Jedna nagada = jedna pochwała. Aby szala była wyrównana ^^

      Usuń
    2. Dziękuję za ten komentarz, Yumi, bo ładnie równoważy mój i daje mi informacje, których mi zabrakło, by w pełni ocenić tekst. Mianowicie, zawsze trudno mi chwalić albo w pełni krytykować, kiedy nie znam autora - mogę co najwyżej zgadywać ile ma lat i jakie doświadczenie z pisaniem. A oczywiste, że inaczej spojrzy się na pierwsze teksty młodej osóbki, a inaczej na dorosłą osobę ^^
      Prawda, słyszałam kiedyś o tekstach, które składają się tylko z dialogów, ale nigdy nie zagłębiałam się w temat. To jak z wierszami białymi - jedni będą zachwyceni, inni uznają za coś naprawdę słabego. Ot rzecz gustu, choć każdy gatunek powstał nie bez przyczyny i na pewno znajdzie się w nim coś ciekawego. Chociaż przyznam, że w przypadku samych dialogów pewnie miałabym problem z przekonaniem się, bo od dziecka jestem zakochana w opisach :D
      Oczywiście, że opisy są trudne, a doświadczenie przychodzi z czasem. Dlatego też napisałam, że najlepiej jest po prostu pisać, pisać i pisać - bez zniechęcania się, bo inaczej po prostu nie da się rozwinąć i wyrobić stylu. Pierwsze teksty zawsze będą słabe w porównaniu do każdego następnego. I z perspektywy czasu nieźle można się pośmiać z własnych początków, bo zwykle wywołują reakcję "Jak ja mogłem/mogłam tak napisać?" :D
      Tutaj właśnie dziękuję za potwierdzenie moich przypuszczeń, że to początkowy tekst ;) Jak wspomniałam, nie znam autorki, a to dość problematyczne. Niestety, przez lata widziałam wiele debiutanckich tekstów i w wielu przypadkach dorosłe osoby z jakimś tam doświadczeniem pisały na poziomie, który był naprawdę... zły. Ale skoro mam pewność, jak jest w tym wypadku, mogę z czystym sumieniem dodać, że tekst sam w sobie jest dobry - spójny, logiczny i zdatny do czytania, bo nie widzę rażących błędów językowych czy interpunkcyjnych. A to duży plus, bo przynajmniej dla mnie świadczy o potencjale, o ile autorka będzie chciała rozwijać się w tym kierunku ^^
      Jeśli chodzi o zachowanie bohaterów, to jestem tego świadoma, zwłaszcza w przypadku Undertale i AU, które tworzą fani. Dlatego też podkreśliłam, że to moja opinia i kwestia gustu - bo to, że do mnie takie przedstawienie nie przemawia, nie oznacza, że autorka popełnia błąd. To tylko moje uwagi jako czytelniczki ^^
      O tak, wsparcie zwłaszcza na początku jest ważne, bo na tym etapie łatwo się zniechęcić. Aczkolwiek sama wychowałam się w przeświadczeniu, że im szybciej nauczyć się rozróżniać krytykę od hejtu i czerpać z tego pierwszego, tym lepiej ;) Dlatego też wypisałam te uwagi, które wydają mi się najistotniejsze na początek - zapis dialogów i zwracanie uwagi na opisy. Wiadomo, że na początek może to wychodzić różnie, ale im szybciej wyrobić sobie dobre nawyki, tym prościej, bo później naprawdę ciężko się przestawić :D Dyskutowałabym tylko w kwestii ego, bo o ile poczucie własnej wartości i ambicje są dobre, o tyle przesada w tej kwestii potrafi mieć opłakane skutki - bo w końcu we wszystkim warto zachować umiar :3
      Raz jeszcze dziękuję za ten komentarz, zwłaszcza że jak najbardziej zgadzam się, że warto zwracać uwagę i na błędy, i na mocne strony. Zwykle to robię, ale tu zabrakło mi pewności co do doświadczenia autorki. Teraz rozwiałaś moje wątpliwości :D

      Usuń
    3. Dziękuję wam bardzo za wskazówki i wyrażenie opinii. Reszta rozdziałów jest już napisana, więc nic nie zmienię (też jest multum dialogów), ale postaram się pisać lepiej. Tak jak da się zauważyć, nie mam zbyt dużego doświadczenia w tym kierunku i zapewne nigdy na zbyt poważnie nie wezmę pisarstwa, ale samo w sobie podoba mi się na hobby i będę sobie od czasu do czasu coś tworzyć. :3

      Usuń
    4. A przerw używam między wypowiedziami bohaterów i zamiast akapitów. Nie chodzi tu o to, że mam jakiś zły nawyk, czy coś, ale zwyczajnie gdy zaczęłam się interesować pisaniem (jakieś 5 miesięcy temu) zauważyłam, że bardzo dużo użytkowników wattpada tak robi i uznałam, że takie sformatowanie jest bardziej przejrzyste, więc zaczęłam naśladować te osoby ot co.

      Usuń
  2. Super opowiadanie... żal mi Red'a...




    Yumi czy w twoim spisie AU jest 2talltale? Bo ostatnio na nie trafiłam i nie wiem oco chodzi xD (jesli jest to z góry przepraszam za kłopot a jesli nie ma to nic nie szkodzi)
    ~zozoleczeq tm

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE