29 stycznia 2018

Grimtales - GRIM FANDANGO CZ 1 - BOLESNY UPADEK - WSPOMNIENIA MAXA OLIVIA I HEKTOR


SPIS TREŚCI
Grim Fandango cz 1 - Martwe Uczucia
Wspomnienia Maxa - Olivia i Hektor (obecnie czytane)
Autor: Janet-Lola
-Widziałem już twoją twarz- powiedział -Max- ale nigdy nie znałem twojego imienia.
- Olivia - zamruczałam,wyciągając rękę. -Olivia Ofrenda.
Maximino - odpowiedział, energicznie potrząsając. Mam przeczucie, że będziemy tu dużo więcej widzieć.
W następny weekend byłem jej chłopakiem. 
W tej chwili jednak miałem pełne ręce roboty z samym Hektorem. Jazda między Rubacavą i El Marrow jest długa, ale jego podróże stawały się coraz częstsze i coraz dłuższe. Zaczął co wieczór wpadać do klubu przez cały tygodniowy pobyt w mieście, a ja zawsze z przyjemnością udzielałem mu wszelkich rad biznesowych, jakie mogłem przez te dwie godziny lub dłużej. Od tej chwili pracowałem dla Hektora Le Mans, największego skurwysyna w zaświatach i najbogatszego lorda.

Miałem jednak na myśli cel. Aby dowiedzieć się, co było moim logicznym krokiem, musiałem dowiedzieć się więcej o tym całym szemranym koncercie undergroundowym, który sprzedaje lewe bilety do raju i okrada z nich świętych którzy chcą przejść na drugą stronę. Cholera nie było łatwo. Hektor jest bardzo nieufny i nie wprowadza w szczegóły swoich ludzi tak do końca, był niezwykle nieokreślony i nie ważne, jak bardzo pracowałem nad uzyskaniem detali w informacjach, nie dając mu znać, co próbuję zrobić, nie mogłem niczego z niego wyciągnąć, noc po nocy po nocy. . 

Jednej nocy jednak w końcu go złamałem. Zamówiłem mu strzelbę z Coffiny (kawy i whiskey bardzo mocny trunek) z mniejszą niż zwykle ilością środka uspokajającego :-) - na tyle, żeby był senny. Wzięliśmy stolik w rogu klubu i rozmawialiśmy przez ponad godzinę. W końcu, po trzeciej rundzie - był dużym mężczyzną - spytałem nonszalancko o jego przedsięwzięcia biznesowe i powiedział: Cóż, przypuszczam, że ufam ci wystarczająco, aby cię wpuścić w mój mały sekret, przedstawiam ci ‘’Olivię’' ,Moja prawą rękę. Max nie mógł uwierzyć własnym oczom.
Olivia bezczelnie zmierzyła go wzrokiem , nie mówiąc nic.
Możemy iść miejsce, w którym moglibyśmy porozmawiać na osobności? - dodał Hektor
Po czym Olivia wstała ,bez słowa, pomogła mu ubrać się w garnitur i poprowadziła z powrotem przez klub do pokoju, który był podwójny jak moja sypialnia i moje biuro.

- A teraz - zaczął, kiedy wygodnie leżał na  szezlongu - jedynej powierzchni w pomieszczeniu wystarczająco dużej, by pomieścić go - z czwartą strzelanką mojego drinka- informacje, które ci dam, to bardzo pewna i bardzo intratna perspektywa ... Jak pewnie wiesz, tradycyjna podróż przez kraj zmarłych trwa  cztery lata: jeden rok w drodze z El Marrow przez Skamieniały Las i wzdłuż autostrady do Rubacavy, kolejny czekając na przejście w tym mieście, trzecie przejście przez Morze Lamentu do Puerto Zapato i czwarty ląd do słynnego "Koniec świata". Ale co byś powiedział, gdybym ci powiedział, że możesz wejść do Krainy Wiecznego Odpoczynku tylko kilka minut od tej chwili, zamiast lat?

- Całkiem bez ogródek, Hector, powiedziałbym, że Dziewiąty Zaświat to mit, a marnujesz mój czas - powiedziałem, lekceważąco zaciągając się cygarem.

Zachichotał. Ty i ja jesteśmy pod wieloma względami bardzo podobni Max, wierzę, że powiedziałbym to samo, ale są też tacy, którzy wierzą w tak zwany" mit "i dołożą wszelkich starań, aby szybko to osiągnąć. Wyobraźcie sobie przez chwilę klasyczną koncepcję Nieba, świat bez sporów i konfliktów, gdzie doskonałe spełnienie to nie tylko sen, ale rzeczywistość, możecie zobaczyć, jestem pewien, jaka jest atrakcyjna wizja.

Olivia dodała -Ludzie są z natury niecierpliwi, oczywiście, nie wszyscy z nas prowadzili ... jak mam to delikatnie ująć? ... godne podziwu życia, by zapewnić bilet na Numer Dziewiąty. Co by było, gdyby bilety te zostały udostępnione każdemu wystarczająco dużo osobistej inicjatywy, każdy chciałby taki zdobyć.

Więc zrobiłem to dobrze- pomyślał . Mężczyzna handlował na biletach Double-N na pociąg numeru 9 okradając z biletów ludzi by móc siebie wykupić i spierdolić stąd oszukując ludzi.
 -I co w związku z tym?- skomentowałem. Każdy, kto ma przepływ gotówki, dostaje bilet na ostatnią podróż. 
Otworzyłem usta, by zaprotestować ale pochyliłem się i przycisnąłem opuszki palców, aby je zamknąć.
To mój rodzaj systemu, odpowiedział Hector.
Systemu który daje mi władzę nad każdą umarłą istotą w tej krainie. I przy okazji niezły szmal.
Nie jesteś jedyny bogacz w tej krainie i dlatego właśnie dostałeś się do tego biznesu skierował słowa do Maxa.
Po chwili spojrzał na Olivię i odrzekł- twój Max nie wie o tym, ale kasyno jest tak naprawdę frontem, to sposób na zagarnięcie bogatych dusz, które mogą być zainteresowane naszym przedsięwzięciem moja droga.
To przedsiębiorczy pomysł- odrzekła Olivia. I nagle uświadomiłem sobie, skąd pochodzi kąt interesu Domino. Więc fałszujesz bilety? Bluffowałem
- Oczywiście, że nie, za jakiego człowieka mnie bierzesz? Znowu wyglądał na urażonego. Choć doskonale udawał to i tak wiedziałem że to jego ludzie podrabiają bilety. Wszystkie bilety są całkiem legalne, a mój partner, żniwiarz Domino Hurley, od lat gromadzi bilety Double-N. Rozmawiając z klientami przez ... powiedzmy, alternatywne środki transportu to one pozwoliły mu zdobyć całkiem sporą kolekcję i teraz w końcu ma dość, aby rozpocząć naszą operację. W zamian za ''transport '’zabierał im ich bilety. Kolekcjonował je dla mnie. Dostając niezła działkę kasy.
Odrzuciłem całą retorykę wysokiej klasy i wydobyłem znaczenie, sztuczkę, którą opanowałem przez lata słuchania, by pobić poezję: Domino wyłudzał dusze z biletów Double-N i wysyłał je na piechotę. I nagle wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Odkąd pierwszy raz go spotkałem i zastanawiałem się, dlaczego ja, kobieta, która tak monumentalnie przyczyniła się do zachodniej cywilizacji poprzez poezję, która nigdy nie będzie dorównała, została zmuszona do pójścia nią samemu przez Krainę Umarłych bez tak wiele jako laska. Oczywiście, zrobiłam rzeczy, które nie były tak godne podziwu, ale czasami kobieta musi uważać na siebie, a na pewno powaga mojej pracy przeważała nad drobnymi zbrodniami, które mogłam popełnić. Czy Domino przełożył mój bilet na Numer Dziewięć?
Nie byłem jeszcze gotowy, aby uwierzyć, że Dziewiąty Zaświat był jeszcze częścią rzeczywistości. Czy to jedyna rzecz która mnie dzisiaj zaskoczy ?-pomyślał.
Co myślisz kochanie?- Hector spytał mnie trochę nerwowo od krawędzi  fotela.
Kochanie...Co? - Max oburzony spojrzał na nich.
Olivia! co to ma znaczyć do cholery ? - Wykrzyknął.
Olivia Wstała, podeszła do niego i pochyliła się, by otrzeć usta o jego usta, gdy objęła jego szyję ramionami, aby poluzować krawat.
 -Myślę - mruknąłem - to genialny pomysł i genialny interes skarbie .
Biedny Maxie, powiedziała, wciąż się uśmiechając. To zawsze była twoja słabość, kochanie, po prostu brakuje ci wzroku.
Z drugiej strony, Hector ... jest człowiekiem, który zna się na możliwości, Potrafi zaspokoić kobietę która go wielbi.
Max zmierzył ją wzrokiem
Cisza ponownie. Zerknęłam na Maxa, który nerwowo szarpał cygarem, z oczodołami,przyciśniętymi do mnie. Hector wyciągnął z rąk wieżyczkę i stukał palcami, wydając cichy dźwięk. Olivie przeszyła myśl którą nie chciała do siebie dopuszczać. 
-Prychnęła Olivia - nie możesz powiedzieć ...-odrzekła
-Mogę i mogę -odrzekł Max.
Olivia jednym szybkim ruchem zgasiła własnego papierosa.
-To koniec Olivia. -Odpowiedział srogim głosem Max.
Na każdym końcu jest początek- zaintonował Hector. Skinął na dwóch członków swojej świty, którzy natychmiast wystąpili naprzód i pomogli mu wstać z fotela i na nogi. Zaproponował jej swoje ramię. W końcu jest wieczór premiery naszej premiery.
Co powiesz na mały całus moja królowo El Marrow- zgodziła się, odwracając się od niego, by znów spojrzeć Maxowi w twarz. Patrzył na mnie z otwartymi szczękami. Cygaro spadło z niego i spadło na podłogę.
Przysunęła się do jego ust i żarłocznie wywarła na nim namiętny pocałunek.
Chodźmy moja droga, zabawić się nieco. W końcu noc jest młoda i jestem pewny że ludzie czekają na ciebie, abyś mógł wejść na salę kasyna. Muszę przedstawić im ich szefową , Panią El-Marrow.
Nie ma nic piękniejszego od ciebie, Olivia - mruknął, pochylając się, żeby mnie pocałować. Kiedy się złamaliśmy, odwrócił się. Nie wahaj się pozostać tak długo, jak chcesz, Max, stary wspólniku, dodał. Nie mam żadnych uczuć, jestem pewien, tak gra się między takimi ludźmi jak my. On i świta ruszyli do drzwi.
Gdy wychodziłam, odwróciłem się, by spojrzeć na Maxa. -I tak grają kobiety takie jak ja dodała na koniec Olivia.
Max spojrzał z niechęcią odrzekł :
- Masz zły gust co do mężczyzn.
-Nie, Mam gust do złych mężczyzn, a to różnica –dodała i zaśmiała się ironicznie.
I wraz z tym, mój nowy chłopak i ja wyruszyliśmy, aby rozpocząć panowanie nad naszym nowym imperium, pozostawiając Max siedzącego tam oszołomionego .
****************************OLIVIA OFERDA***********************************
Tej nocy Olivia i Hector spędzili ze sobą sporo czasu.
Po całej balandze,o 1 w nocy wdarliśmy się oboje lekko pod wpływem procentów do apartamentu Hektora.
To nasze święto moja ukochana – Odrzekł.
Po czym objął mnie,i czule zaczął całować ją w policzek,szyję, rozkoszując się każdym moim centymetrem kościstego ciała.
-Ohh... Hektor, byłam rozczulona jego dotykiem, odwzajemniłam jego czułości, całkowicie oddając się odczuciom. Po czym on zsunął ze mnie sukienkę.
-Całowaliśmy się namiętnie.
-Całkowicie oddaliśmy się tej nocy sobie.
Jakiś czas później leżałam w łóżku, nie mogłam zasnąć i rozmyślałam o swoim doczesnym życiu pozagrobowym.
Za życia byłam z saksofonistą , kochanek doskonały Giuseppe, był wtedy tym, czym Nick Virago stał się dla mnie dwie dekady po mojej śmierci - zabawką. Niezależnie od powodów, dla których chciałam go utrzymać, miłość nie należała do nich. Ale jednym z najostrzejszych wspomnień o mojej śmiertelnej egzystencji po tym, jak się skończył, pozostał obraz mojego stojącego na balkonie apartamentu mojego ówczesnego chłopaka w Paryżu ,z widokiem na panoramę Miasta Światła z moim notatnikiem w ręku, podczas gdy on improwizował jazz na saksofonie za mną. Przez długi czas zawsze pisałam wiersze na gdy słyszałam dźwięk saksofonu.
Zostało mi to do dziś.
Nie mogłam powiedzieć, co sprawiło, że pomyślałam o nim ponownie tuż przed świtem tej nocy. Hector oddychał ciężko, kiedy spał, a ja wślizgnęłam się w jedwabną szatę, którą podarował mi Max, i zeszłam przez opustoszały klub na balkon. Patrząc na zamknięcie El Marrow na panoramę miasta, wypaliłam pierwszego papierosa tego dnia i rozważyłam opcje. Jeśli plany, które powiedział mi o utrzymywaniu władzy , bycie z Hectorem było głównym celem. Z drugiej jednak strony dotarłam tak daleko. Jestem panią lorda Hectora Le Mans.
Nie mogłam sobie przypomnieć, ile razy robiłam to przez te wszystkie lata. Znajdź człowieka, używaj go, dopóki nie pojawi się lepsza okazja, przejście, zacznij od następnego. Był to pasożytniczy styl życia, ale każdy, kto mógłby to twierdzić, nie był zatrudniony na pełny etat, nie miał pojęcia, ile pracy trzeba wykonać. Moja poezja, a potem klub, dostarczyłby mi wystarczająco dużo pieniędzy, aby to zrobić, ale przetrwanie i prosperowanie to dwie zupełnie różne sprawy. Poza drobnymi minusami, takimi jak ten, który wciągnęłam Hectora, kiedy przyszedł pierwszy, nigdy nie wyprzedałbym się artystycznie jak wielu moich współczesnych facetów. Pomiędzy tym, a tym, że jest w jednym kolorze z wszystkim, o czym kiedykolwiek marzyłem i czymś więcej, nie był to zły sposób na życie pozagrobowe.
Tej nocy rozpoczęła się gra, a stawka, na którą grałam, była najwyższa, na jaką kiedykolwiek sobie pozwoliłam . Przez ostatnie dwanaście miesięcy balansowałam z trzema mężczyznami na srebrnej tacy, a jeden zły ruch mógł spowodować, że wszystkie z nich upadłyby na podłogę.
No ale chociaż jeden problem z głowy. Maximino tak łatwo dał się owinąć wokół palca.
Zakochał się a to błąd którego ja nigdy nie popełniłam.
-Ale byłam zawodowcem. 
Zwykle przejście to przebiegałoby wyjątkowo płynnie. Kiedy już podjąłem decyzję, stopniowo zacząłem podpowiadać nowemu mężczyźnie, że się w nim zakochałam i chciałam, żeby wszyscy o tym wiedzieli, i wcześniej obiecywałam ,mu że pewnego dnia w niezbyt odległej przyszłości zostawię mojego starego kochanka w aby być z nim. Ten etap zwykle wystarczał, by zapewnić sobie nową przestrzeń życiową - co, jak wyjaśniłam, było konieczne, aby pozwolić mi na samotność, której potrzebowałam, aby stworzyć prawdziwą sztukę, chociaż w rzeczywistości było to po prostu nieskończenie lepsze niż bycie zmuszonym do wydawania każdego budząc minutę w miejscu zamieszkania mojego ukochanego. W tym samym czasie stopniowo rozpoczynam zerwanie ze starym kochankiem. Zwykle było to łatwe wszystko, co musiałem zrobić, to nawyk odwiedzania go czasami, gdy wiedziałem, że będzie zbyt zajęty, aby mnie zobaczyć i przyjść do niego po kilku miesiącach, mówiąc, że musimy się rozpaść, ponieważ czułem, że się rozstajemy. Alternatywnie mogłabym zacytować moją potrzebę niezależności lub ekspresji artystycznej. Moim ogólnym celem na tym etapie było upewnienie się, że on wyszedł z tego, uważając, że wina końca związku nie była moja, ale nie była to absolutnie konieczna. Oczywiście mój nowy chłopak był zawsze silniejszy niż mój poprzednik, wystarczająco potężny, by mnie chronić - prawie zawsze, dlatego popełniłem błąd w ostatnim przejściu mojego życia.
Hektor i ja, byliśmy właścicielem tego miasta, a wraz z dwoma największymi miastami zdominowanymi przez nasze kluby ... byliśmy właścicielami Ósmego Zaświata, czy możesz sobie wyobrazić? Być może zdobędę apartament na najwyższym piętrze w centrum miasta...
Jesteś pewna, Olivia? Bo to nie tak, że muszę tu być ... Wiesz, powinniśmy może to jakoś przemyśleć kochanie..
-Jego pieniądze mi się należą -Odrzekła.
Zatrzasnęłam drzwi samochodu .Potem wjechałam windą, przez zaciemniony salon i prosto przez otwarte drzwi biura Maxa.
Światła były wyłączone, jak to często bywało, ale dziś wieczorem nie było olśniewającego blasku z toru poniżej, aby oświetlić pokój. Dopiero światło księżyca wyłoniło ze swojej formy Maxa. Został osunięty naprzód twarzą w dół na biurku, obok kilku pustych butelek Jacka Danielsa.

Tym razem został całkowicie roztrzaskany, zakładając, że jest przytomny lub żywy. Max, powiedziałam głośno, nie zawracając sobie głowy nim, gdzie są moje pieniądze?

Przez kilka sekund panowała cisza, a potem usłyszałam jego cichy głos’’ Olivia?’’ Podniósł twarz znad biurka i spojrzał na mnie. Olivia, kochanie, czy to naprawdę ty? Wiedziałem, że wrócisz.

Wróciłam po gotówkę, Max, powiedziałem ostro. Nie wzięłam od ciebie ani grosza od trzech miesięcy, mam klub do utrzymania, wiesz o tym.

Olivia ... Mówił tak, jakby mnie nawet nie usłyszał. -Tęskniłem za tobą, wiesz o tym, przez jakiś czas wszystko wyglądało naprawdę źle, ale chyba wiedziałem, że wszystko będzie dobrze, kochanie. Zatrzasnął jedną rękę łapę na biurku i podniósł się.

Cofnęłam się. Jesteś pijany i nie interesuje mnie pogodzenie się z tobą Jestem tutaj tylko z jednego powodu: chcę, abyś dokonał płatności, pieniądze należą do mnie wraz ze współpracą z Hektorem.

Nie jestem pijany. Słowa były niewyraźne. Zaczął delikatnie zsuwać się z fotela przy biurku. Gwałtownie oparł się swoimi dłońmi o blat, podniósł się na nogi.
-Przeżyliśmy razem wiele, tak? Ty i ja?
-Max, gdzie są pieniądze?
Przechylił się dookoła biurka, zataczając się i prawie potykając, zanim sięgnął krawędźi biurka. "Sterowiec - wiesz, że miałem cię poprosić, żebyś za mnie wyszła?" Miałem wszystko zaplanowane, nawet kupiłem pierścionek i wszystko ... Mogliśmy wziąć ślub prosto na torze."
-Max, gdzie są pieniądze?
Teraz był już tylko kilka stóp ode mnie z rozpostartymi ramionami. "... mogłabyś być tak piękną narzeczoną, Olivia, mógłbym ci dać wszystko, co chciałaś ... czyż nie zawsze dałem ci wszystko, co chciałaś?
-Max, GDZIE JEST PIENIĄDZE?
Olivia ... jęknął i mógłbym przysiąc, myślałam, że widzę pojedynczą zwapnioną łzę spadającą z jednego z jego oczodołów, gdy rzucił słowami- Kocham cię.
Olivia twardą postawą odpowiedziała – Nie będziemy razem ani teraz ani nigdy, jestem z Hektorem . Dla niego cie zostawiłam.  Jesteś jego wspólnikiem obowiązuje cie umowa,więc twoje pieniądze należą się nam.
Max pomimo tego że był kompletnie pijany zdał sobie sprawę ze słów które wypowiedziała wskazał na walizkę która stała w rogu pokoju.
Olivia podeszła zabrała pieniądze po czym udała się do drzwi
Wyjdź i nigdy nie wracaj.- Odparł ze łzami w oczodołach.
Drzwi się zamknęły .
-No cóż napijmy się za miłość, miłość która nigdy nie miała sensu. Która na tym świecie nie istnieje. Wziąłem szklankę i nalałem sobie kolejną porcję Jacka Danielsa. 
-Twoje zdrowie Olivio! I Hektorze ''wspólniku'' który zabrał mi wszystko co miałem. 
Gorzki smak, przegranej,i ja miałem zamiar się jej oświadczyć, po tych wszystkich latach kłamstw i udawania.  Przez ponad rok dawałem sobie przyprawiać rogi.  -Kurwa! Rzuciłem w nerwach szklanką z trunkiem który rozbił się na ścianie.
-Jak mogłem być tak ślepo zakochany, jak mogłem jej ufać, kochać.
Ciężkie chwile były przede mną, musiałem uporać się ze złamanym sercem, ze zdradą która sprawiła że przestałem wierzyć w cokolwiek.
-Wiedziałem jedno.
-Od tej pory zdałem sobie sprawę że już nigdy nie będzie tak jak dawniej.
-To był mój bolesny upadek.
Share:

6 komentarzy:

POPULARNE ILUZJE