31 stycznia 2017

30 stycznia 2017

Undertale - Psy przyszłej przeszłości - 22 [Dogs of Future Past - 22 - tłumaczenie PL]

Notka od tłumacza: autorem komiksu jest . Tłumaczenie autorstwa Yumi Mizuno. Frisk przeszedł swoją drogę, skończył grę pacyfistycznym zakończeniem. Wszyscy żyją na powierzchni. Jednak czegoś mu brak. Wraca do Podziemia by zabrać ostatniego pozostałego tam potwora - Floweya. Obiecują sobie, że już nigdy więcej nie dojdzie do resetu. Jednak, czy pisane jest im szczęśliwe zakończenie i wspólna, świetlana przyszłość?
SPIS TREŚCI
Prolog; 1; 2; 3; 4; 5; 6; 7; 8; 9; 10; 11; 12; 13; 14; 15; 16; 17; 18; 19; 20; 2122; 23; 24; 25; 26; 27; 28; 29; 30; 31; 32; 33; 34; 35; 36; 37; 38; 39; 40; 41; 42; 43; 44; 45; 46; 47; 48; 49; Zakończenie
Po tym jak Papyrus zniknął w windzie z wózkiem, Sans popatrzył na psa. Westchnął i podrapał się po tyle czaszki.
-dziwnie się dzisiaj zachowujesz, piesku, ten portal... to skrót? jak go zrobiłeś? - w trójkę usiłowali znaleźć sposób na odpowiedzenie – wiem że to retoryczne pytanie, psy nie mówią, ale mam przeczucie, że wiesz więcej niż powinieneś i będąc szczerym, to mnie niepokoi, ostatnio wiele rzeczy ... jest dziwnych, no i nie jestem pewien dokąd to wszystko zmierza
Myślisz, że powinniśmy znowu napisać na piasku coś? Zaproponował cicho Flowey.
Nie mamy patyka! Ani kości! Utrata zwłaszcza tego ostatniego była wielką tragedią dla Wspaniałego Psa.
Spokojnie... może Sans powie nam teraz co powinniśmy wiedzieć o Gasterze. Niezła z niego gaduła kiedy trafi się na odpowiedni czas i miejsce, po prostu słuchaj. Powiedział Frisk. Patrzyli na Sansa czekając, aż będzie mówił dalej.
-po ostatnim eksperymencie... jak straciliśmy to biedne dziecko... zacząłem mieć wątpliwości... tak jakby umykało mi coś naprawdę ważnego – usiadł na ziemi blisko resztek napisanego imienia, myślał chwilę, aż wpadł mu do głowy pomysł – hej wiem, psiaku, co powiesz na grę w 20 pytań, raz machniesz ogonem na tak, dwa razy nie, pasuje? - To już jakiś plan. Pies raz machnął ogonem, przyglądając się szkieletowi z podekscytowaniem. Sam nie mógł zadawać pytań, ale Sans mógł się domyślić! - ciesze się psiaku, cóż, pierwsze: masz te umiejętności z eksperymentów? - Pies machnął dwa razy ogonem.
Nigdy ich nie widziałem! Krzyknął Wspaniały Pies, zapominając że Sans go nie rozumie.
-dobra... widziałeś nasz pierwszy obiekt badań?
Pierwszy obiekt badań? Kto to? Zapytało dziecko.
...Nie mam pojęcia. Odparł Flowey. Machnął dwa razy ogonem. Sans wyglądał na zawiedzionego.
-to może pozostałych? - pies znowu zamerdał ogonem na nie. Szkielet westchnął.
-chyba nie powinienem mieć już nadziei co do tego, dobra, to kolejne, przyglądamy się temu co się da w liniach czasowych, najlepiej jak się da, i ... czasami w przyszłości... rzeczy są .... straszne... czas się zaczyna i zatrzymuje, przeskakuje z miejsca do miejsca, wpada na siebie... a potem ... koniec wszystkiego, nie tego chcemy... ta przyszłość mnie naprawdę przeraża... jest jakaś anomalia która bawi się czasem – popatrzył na psa – wiesz cokolwiek na ten temat? - Pytanie wywołało w trójce milczenie przez chwilę.
Mówi o tobie czy o mnie? Wyskoczył nagle Flowey
Może mówi o was obojgu! O nas razem? Zgadywał Wspaniały Pies.
Oh dajcie spokój, to ja zrobiłem najwięcej resetów, mówi o mnie! Odezwał się kwiat.
Ta, ale... co miał na myśli mówiąc „koniec wszystkiego”? Co się może stać?
Nie wiem. Nigdy nie zrobiłem czegoś czego potem nie dało się zresetować!
A więc wiemy o czym on mówi, czy nie wiemy?
Nie wiem! Powinien się sprecyzować!
Odpowiedź się odwlekała, przez chwilę Sans cierpliwie czekał na jakiekolwiek machnięcie ogonem, ale po chwili postanowił dać sobie spokój.
-wiesz, mniejsza, może to dla ciebie zbyt trudne, psiaku – przyglądali się rozczarowani na szkielet. Sans postukał się po swojej żuchwie zastanawiając się nad dobrym pytaniem. - dobra, mam kolejne, zostały jeszcze dwa, wiesz co się stanie w przyszłości? - Na to mogli odpowiedzieć bez zastanowienia. Machnęli ogonem na tak. Naukowiec uniósł wysoko brwi. Wyglądał na bardzo zainteresowanego, pochylił się w ich stronę – zostało mi ostatnie... czy w przyszłości wszystko będzie dobrze? - Pies zamarł na chwilę, nie był pewien jakiej odpowiedzi na udzielić... znał przyszłość jakiej Sans nie znał, no i nie wiedział co jego poczynienie zrobi z przyszłością. W jaki sposób powinien właściwie opowiedzieć? Nie miał pewności, w końcu... machnął raz ogonem. Sans westchnął z ulgą. Uśmiechnął się - ... dzięki, psiaku, nie wiem czy mówisz prawdę, ale chyba właśnie tego potrzebowałem – nim zdążyli zareagować, Sans już wchodził do windy w której zniknął wcześniej jego brat. - wygląda na to, że muszę wrócić do pracy, ta maszyna nie będzie działać sama, czymkolwiek jesteś, jestem pewien że jeszcze się spotkamy, psiaku. - Pies popatrzył na zatarte imię w ziemi. Mimo wszystko nadal nie mieli więcej informacji o Gasterze. I wydaje się na to, że dodali nieco pewności siebie Sansowi w dalszej pracy nas maszynerią.
Jesteś pewien, że daliśmy mu dobrą odpowiedź? Zapytał Wspaniały Pies. Frisk popatrzył na niego z determinacją w spojrzeniu.
-Musimy się naprawdę teraz postarać, aby przyszłość była dobra.
Share:

POPULARNE ILUZJE