Autor obrazka: Usterka
Dzieciństwo opiera się na bajkach. Czy to czytanych do poduszki, czy oglądanych jako adaptacje filmowe. Piękne księżniczki, zacni książęta, chrzestne wróżki i magia miłości. Czego chcieć więcej? Niczego, dla dziecięcego umysłu. Prawda jednak wygląda inaczej. Wiele z oryginalnych bajek na podstawie których powstały znane wszystkim adaptacje można raczej nazwać horrorami. Oto kilka z nich.
Opisy powstały przy współpracy Demona Foe i Yumi Mizuno.
Miłego czytania!
Spis treści:
Czerwony Kapturek (Obecnie czytany)
Pinokio
Brzydkie kaczątko
Księżniczka i żaba
Mulan
Alladyn
Mała syrenka
Roszpunka
Śpiąca Królewna
Kopciuszek
Dlaczego
Czerwony Kapturek miała właśnie czerwony kapturek? I dlaczego zaatakował ją w
lesie akurat wilk? Dlaczego jej babcia mieszkała na końcu lasu? Każdy zna
historię o dziewczynce, która dała oszukać się wilkowi i została ocalona przez
walecznego leśniczego. Sam dorastałem jeszcze w czasach, kiedy to popularnym
motywem zakończenia tej historii było ustrzelenie wilka i rozprucie jego
trzewi, po to by wydostać z bebecha babcię oraz dziewczynkę. Wspominam też
bardzo dobrze ilustrowaną wersję, gdzie autora poniosła chyba wyobraźnia...
Nawet dziecięcym umysłom ciężko było przyjąć taką wersję, ale po niewielkim
upiększeniu i przytępieniu dało się ją przyjąć.
Oczywiście,
oryginalna wersja historii brzmiała znacznie inaczej. A była raczej jedną z wielu
wersji jakie można było odnaleźć w spuściźnie historycznej. Już tłumaczę.
Opierając się na książce Petera Vronsky „Sons of Cain” gdzie opisuje seryjnych
morderców od zamierzchłej przeszłości do współczesności, można znaleźć
odpowiedź – dlaczego akurat wilk?
W
przeszłości o zbrodnie bardzo często posądzano nie tyle ludzi, a potwory.
Wychodząc z założenia, że tylko potwór może dokonać masakry. Największym
zagrożeniem dla żyjącym w mieścinach i na wsiach ludzi były właśnie wilki. Stąd
też bardzo szybko zakorzeniło się przeświadczenie, że seryjni mordercy muszą
być wilkołakami. Bracia Grimm nie byli oczywiście autorami Czerwonego Kapturka.
Spisali go jako krążącą już wtedy opowieść. Tak samo jak w XVII wieku (prawie
sto lat przed nimi) spisana przez Charlesa Perraulta w jego książce „Bajki
Babci Gąski”. Znano ją w XIV wiecznej Francji, a także w XV wiecznych Włoszech.
Już wtedy było kilka wersji tej bajki. Nie zawsze wilk, bo czasem ogr. W prawie
żadnej nie ma leśniczego i nie zawsze występuje babcia. Najstarszą znaną wersją
datowaną na okolice XVI/XV wieku jest ta, gdzie Czerwony Kapturek widzą
przystojnego wilkołaka uwodzi go, rozbiera się przed nim, a ten rzuca się na
nią i … tutaj wersje są podzielone. Albo zaruchał ją na śmierć, albo podczas
ruchania przegryzł jej tchawice. W każdym razie dziewczynka umiera. Morałem tej
historii miało być to, aby dziewczęta nie sprzedawały swojego ciała, albo nie
puszczały się z pierwszym lepszym, bo może on okazać się złym wilkiem i je
rozszarpać. W kolejnej wersji z pogranicza XV i XVI wieku, babcia Czerwonego
Kapturka jest przez niego zabita, pokrojona na kawałeczki, ugotowana, jej krew
przelana i zamieniona w wino, a następnie wilk zaprasza Czerwonego Kapturka na
kolację, gdzie niczego nieświadoma dziewczyna pożera własną krewniaczkę.
Kapturek naszej bohaterki ma już dwie symboliki prostytucję oraz kanibalizm.
Mamy też wersję gdzie po bara bara z wilkiem ten ją zabija. W innej wersji nim
tego dokonuje dziewczyna mówi mu, że musi się załatwić i sama ucieka bez
niczyjej pomocy. Chyba jedyna wersja, która kończy się w miarę dobrze.
0 komentarze:
Prześlij komentarz