8 marca 2017

Idealna opiekunka.

Notka od autora: Jest to opowiadanie napisane z okazji 8 marca, który jednocześnie jest międzynarodowym Dniem Kobiet, jak i dniem urodzin Rydzi i Kejti. Obu paniom więc składam gorące życzenia urodzinowe: forsa, zdrowie i gorące seksy. Bo czego kobiecie życzyć więcej? A tak, no i czekolady. Dlatego też opowiadanie dostosowane jest pod kobiecego czytelnika. Miłego czytania!



Znalezienie idealnej opiekunki na za pięć dwunasta to nie lada wyzwanie. Wie o tym każda matka, która kiedykolwiek została postawiona w takiej sytuacji. Trzeba zostawić dziecko samo w domu z praktycznie obcym człowiekiem. Nie wiadomo co gorsze – osoba nieznana ma dostęp do wszystkich intymnych przedmiotów i może na czas Twojej nieobecności zrobić to co się jej podoba; oraz ma styczność z dzieckiem i może okazać się nieodpowiednia, albo co gorsza, wpajać mu jakieś dziwne idee o jakich się Tobie w głowie nie śniło. Niestety, los chciał, że pilnie musiałaś wyjść aby ocalić problem ekologiczny na Biegunie Północnym. Pingwiny znowu nie chciały miesiączkować, a Ty jako znawczyni wszystkich dziwów i pokrętów tego świata zostałaś poproszona o pomoc przez samego prezydenta, papieża i wszystkich świętych. Powód wystarczający, abyś teraz na gwałt pakowała walizki, biegała po pokojach zbierając przyrządy jakie się mogą przydać. Na Biegunie raczej będzie zimno, dlatego też koniecznie musisz wziąć gruby sweter, ten ulubiony. Jakieś ciepłe majciochy, no i wyniki Twojej pracy badawczej odnośnie okresu Pingwinów.
Niestety, nie mogłaś też liczyć na pomoc reszty domowników. Ojca wysłał sam Trump do Iranu, aby obcinał paznokcie jaszczurom, bo się biedne skarżyły. Siostra zajmowała się problemem wzrastającej temperatury i wpływem tego na koszatniczki. Zaś mama? Ah, ta jak zawsze musiała ocalić świat przed wszelkim złem i występkiem. Takie jest zadanie każdej matki, prawda?
Twój syneczek i córeczka przyglądali się w milczącym zaciekawieniu jak biegasz kibel-pokój-pokój-kibel niepewna, czy zapakowałaś szczoteczkę do zębów, bijąc się po drodze z myślami, czy wypadałoby wziąć też ze sobą golarkę, aby golić nogi, czy można sobie odpuścić.
W Internecie tym czasem znalazłaś firmę dla opiekunek do dzieci, nazywającą się Kurza Mamka. Może zabawnie to brzmi, ale u potencjalnego klienta w potrzebie (takiego jak Ty) myśl o takiej miłej kokoszce zajmującej się dwoma skarbami sprawiła, że właśnie tam zadzwoniłaś. Rozmówczyni o bardzo miłym i spokojnym głosie zapewniła Cię, że za dwadzieścia minut zjawi się jedna z wolnych obecnie opiekunek.
I jak w zegarku! Jeb, jeb, jeb do drzwi. Podbiegasz szybko i je otwierasz. Ku Twojemu zdziwieniu nikogo przed Tobą nie ma. Rozglądasz się na boki. Sąsiedzi Ci robią jakiś głupi kawał? A może Ci się przesłyszało?
-Khem – ktoś chrząknął, niepewnie popatrzyłaś w dół. To jakiś lis w hawajskiej koszuli, a obok niego królik. Zamrugałaś kilka razy. – Witam, ja jestem…
-Nick Bajer i Judy Hopps – szepnęłaś zaskoczona. – Czy wy nie graliście … - przytaknęli z uśmiechami na mordkach – Ale jak to… co tutaj robicie?
-Najnowszy film wyjdzie dopiero w przyszłym roku. Dorabiamy sobie – wyjaśniła dziewczyna szczerząc swoje ząbki. – Zostaliśmy tutaj przysłani, przez Kurzą Mamkę, aby się zająć Twoimi dziećmi – dodała zerkając za Ciebie. Szkraby zareagowały z entuzjazmem na wesołą parkę. Ty natomiast nie wiedziałaś jak się z tym czuć.
-Ale ja nie wiem czy mnie stać aby opłacić… - zaczęłaś niepewnie. To w końcu gwiazdy ekranu, a Ty jesteś po prostu pospolitym bohaterem dnia codziennego.
-Spokojnie, dla pani dzisiaj nasza firma działa za darmo – wyjaśnił Nick ze stoickim spokojem wsadzając ręce do kieszeni – Urodziła się pani w wyjątkowy dzień. – Dodał mrugając porozumiewawczo. Wizja darmochy była kusząca, jednak doświadczenie życiowe nauczyło Cię podejrzewać wszystko to co dostałaś w cenie promocyjnej, nie mówiąc już o podarowaniu Ci czegoś … za frajer.
-Gdzie jest haczyk? – Oparłaś się o framugę
-Nie ma – oburzyła się Judy – Możemy przywitać się z dziećmi? – Analizowałaś sytuację. Zerknęłaś na komórkę, za cztery godziny przyjedzie po Ciebie czołg, aby odesłać Cię na lotnisko. Skoro mówią, za darmo… Poobserwujesz jak postępują z dziećmi i albo się zgodzisz, albo poprosisz o przysłanie kogoś innego. Ostatecznie zrobiłaś krok do tyłu i wpuściłaś parkę. Zaprosiłaś ich do pokoju, gdzie zwykle przyjmujesz gości. Rozsiedli się na kanapie rozglądając po pokoju.
-Bardzo ładnie – oznajmił Nick wzdychając. Po jego minie widziałaś wyraźnie, że nie palił się do tej roboty. Pozostawienie dzieci z kimś, kto nie lubi się nimi zajmować było czystą głupotą. Musiałaś rozwikłać zagadkę, czy tylko Ci się wydawało, czy faktycznie lis nie chciał niańczyć Twoich pociech. Te niepewnie poszły za Tobą jak pisklaki za kaczką. Schowały się za Twoimi nogami, czułaś na sobie ich małe łapki. Córeczka zacisnęła piąstki i popatrzyła na Ciebie pytająco. Wzruszyłaś ramionami i pogłaskałaś synka po głowie.
-A więc… - nie bardzo wiedziałaś od czego zacząć -… od jak dawna zajmujecie się tym zawodem?
-To właściwie nasz pierwszy raz - …. Co? – Idąc w myśl mojej zasady, że każdy może być każdym uznałam, że nadajemy się i do tego – oznajmiła Judy patrząc na dzieci z błyskiem w fioletowych oczach. – Pomogłam mamie już wychować wiele młodszego rodzeństwa. Wiem co i jak – dodała z dumą. Znowu popatrzyłaś na Nicka czekając na jego odpowiedź. Chwilę mu zajęło zrozumienie, że teraz on powinien się odezwać.
-A ja… - zastanawiał się  - … ja jestem z nią. – Doooobra. To nie wróżyło za dobrze.
-Czyli ty nie masz żadnego doświadczenia, a ty umiesz zajmować się małymi królikami, tak?
-Dokładnie – przytaknęła.
-A wiesz jak zajmować się … tymi ludzkimi?
-Dzieci to dzieci, większej różnicy nie ma.
-No nie wiem… - Nie znałaś się za dobrze na królikach, ale jednego byłaś pewna, zachowania dla obu gatunków powinny być różne, prawda? Synek zaczął tupać w miejscu nogą, najwyraźniej ze zniecierpliwienia. Nie wiedział co się dzieje, to będzie ich pierwszy raz jak zostaną na tak długo z kimś obcym.
-Ma wzdęcie– oznajmiła Judy i podeszła do chłopaka. Ten skulił się lekko jak chciała go pogłaskać, ale ostatecznie na to pozwolił. Jej łapki były delikatne. – Chcesz zrobić kupkę? – chłopczyk energicznie zaprzeczył uciekając spod jej dotyku i schował się za siostrę – Ej mały, co jest? Moje rodzeństwo jak tak biegało,  że ma niezaspokojone potrzeby seksualne. Czy zaspokajasz …
-NIE! – krzyknęłaś nie chcąc nawet dalej słyszeć jej wypowiedzi – To dziecko! Mój syn! Moje dzieci nie są królikami!
-Ale nadal to dzieci.
-Ale to nie króliki! – załkałaś zrozpaczona – Słuchaj. Nie masz doświadczenia z ludzkimi, a on nie ma go w ogóle. Czytałaś chociaż cokolwiek na temat tego jak zajmować się dziećmi? – Królik skulił uszy po sobie. Czyli nie. – Nie obraźcie się, ale uważam że raczej się do tego nie nadajecie.
-Ale każdy może być każdym!
-Nie pozwolę, abyście eksperymentowali na nich swoje pragnienia – warknęłaś podenerwowana. Na oczach gości chwyciłaś za telefon. Nick podniósł się w tym czasie z kanapy i szturchnął Judy w ramię.
-Może my pójdziemy, choć Judy… To kim chciałaś zostać potem? – dziewczyna była wyraźnie smutna przez pierwszą chwilę, jednak wpadła na inny genialniejszy pomysł, popatrzyła na Nicka – Zawsze chciałam spróbować swoich sił w byciu operatorem dźwigu. – Dalej nie słuchałaś, poprosiłaś o przysłanie kogoś innego, kto ma doświadczenie z dziećmi… po chwili dodałaś szybko, że chodzi oczywiście o ludzkie. – A na koniec chciałam zostać księdzem – mówiła pani policjant nie zwracając uwagi na Ciebie. Ani tym bardziej na rodzeństwo.
-Masz ambicje, ci powiem – mruknęłaś z przekąsem.

Od wyjścia pary do przyjścia kolejnych opiekunów minęło jakieś dwadzieścia minut. Nie no, ktoś sobie robi z Ciebie jaja.
-Co tam smarku? – Undyne wyszczerzyła się szeroko i nie czekając nawet na pozwolenie wejścia do środka, sama się wprosiła. Kucnęła obok dzieci i zaczęła czochrać córkę po głowie – Jak tam mały smrodzie?
-Nie jestem smrodem – burknęła dziewczynka marszcząc brwi – Mamo, kim jest ta rybia pani?
-Jestem Undyne i będę waszą opiekunką.
-Uhm, pani Undyne – zaczęłaś niepewnie – Ma pani doświadczenie, prawda?
-Ależ oczywiście, zajmowałam się Friskiem! – wstała i wypięła pierś – Mam też papiery. – Wręczyła Ci dyplom szkoły dla opiekunek, cóż wyglądał na oryginalny. Coś Cię jednak ruszyło.
-Nie będzie mnie kilka dni… - popatrzyłaś na swoje pociechy, nie chciałaś ich zostawiać na tak długo - … co będziecie jedli? Zostawiłam trochę oszczędności w srebrnym pudełeczku w komodzie, ale…
-Ja będę im gotowała! -… o nie… - Po tym jak tylko razem będziemy ćwiczyć rzut oszczepem! - … ooooo nie. Nie. Nie. Nie. Ty już dobrze wiesz jak to się skończy.

Po kolejnych dwudziestu minutach przyszła trzecia dostawa opiekunek. Tak, liczba mnoga, bo para dobrze Ci znanych szkieletów. Znając ich uśmiechnęłaś się w duchu i pomyślałaś, że w sumie do trzech razy sztuka. Siedzieliście w pokoju. Papiery są, doświadczenie jest, tylko że w trakcie rozmowy o dzieciach… Sans usnął. Zaraz jak to?
-ON JEST TAKIM WIELKIM DZIECKIEMoznajmił z uśmiechem szerokim – NO I TO LEN
-Ale jak on chce się zajmować dziećmi?
-JA SIE BEDE NIMI ZAJMOWAL! SANS NIE UFA LUDZIOM, NIE LUBI ICH, ZWLASZCZA DZIECI, NIE WIEM DLACZEGO, ALE TAK JEST! PRZYSZEDL TUTAJ ABY MIEC PEWNOSC, ZE MNIE … JAK TO ON POWIEDZIAL… ZE NIE STRACE DLA NICH GLOWY! CO JEST GLUPIM POWODEM, ALE NIE MOGLEM MU TEGO WYBIC KIEDY POWIEDZIALEM, ZE CHCE PRACOWAC W TYM ZAWODZIE.
No to tak, Sans zdecydowanie się do tego nie nadawał. Nie dość, że mógłby usnąć i nie dopilnować dzieci, to jeszcze sam przyznał, że ich nie lubi. Cmoknęłaś niezadowolona z nerwów.
-I jak się wam podobają ci panowie? – Niech same zdecydują.
-To szkielety, mamo, co ty masz z tymi szkieletami? – Ugh…
-właśnie, co ty masz z tymi szkieletami? oh, czyli jednak nie śpi? Zarumieniłaś się i odwróciłaś wzrok na bok.
-Zupełnie nie wiem o czym mówicie… ALE! Nie o to was pytam. Chcecie aby ci panowie się wami zajęli?
-Lubię tego wysokiego – powiedział chłopiec
-Dla mnie jest za głośny – oznajmiła dziewczynka
Jak do tej pory był to najlepszy wybór, Papyrus umiał gotować, a dzieciaki by przetrwały kilka dni jedząc tylko spaghetti, najwyżej nigdy już Cię o to nie poproszą. Dobrze się z nimi dogadywał i uważał na nie. Tak więc jakkolwiek lubiłaś Sansa, tak nie zostawiłabyś z nim swoich pociech, jednak w połączeniu z jego bratem, wszystko wydawało się być na swoim miejscu. Odetchnęłaś z ulgą. Do Twojego czołgu masz jeszcze dwie godziny. W Twoim życiu nigdy nic nie może przyjść zbyt łatwo, prawda? A zaledwie trzecie podejście, to zdecydowanie za mało. Coś musiało się spieprzyć, a tym czymś był…
-Witajcie kochani! – krzyknął Mettaton praktycznie z buta wywalając Ci drzwi. Kurwa – Co to za rozkoszne małe szkraby! – krzyknął podbiegając do dzieci. – Chcecie się pobawić w przebieranki? Mam takie śliczne sukienki ze wstążkami i frędzelkami i koronkami, mam nawet podwiązki i…
Szybko zrozumiałaś, że samego Papyrusa mogłaś zostawić, ale gratisowo dostawałaś też Sansa i robota. Z westchnięciem wyciągnęłaś telefon. 

Flowey znajdował się przed domem, okazało się, że ma wielkie problemy z dostaniem się do środka, natomiast z doniczki ciężko będzie mu zajmować się dziećmi… Zaraz, Ty serio rozważyłaś zostawienie go z nimi? Głupiaaaa

Kolejne pukanie było na godzinę przed wyjazdem.
-Już otwieram! – krzyknęłaś pełna nadziei w głosie. Kiedy otworzyłaś i zobaczyłaś pogodną twarz Toriel…
-Witaj moje dziecko, przy mnie twoje pociechy będą bezpie… - trzasnęłaś drzwiami. Już miałaś wybierać telefon do firmy wyraźnie zdenerwowana, a zegar tykał. Zatrzymałaś się jednak nim zadzwoniłaś. Popatrzyłaś na rodzeństwo i westchnęłaś z uśmiechem. Przesunęłaś listę numerów trochę niżej.
-Panie Boże. Bo mam taki problem…
No i tak skończyłaś na Biegunie Północnym, otoczona pingwinami, wśród których biegały Twoje dzieci. Co jak co, ale do tej firmy już nigdy więcej nie zadzwonisz.
Share:

77 komentarzy:

  1. To jest fantastyczne opowiadanie! Ogromnie przezabawne! Najbardziej mi się podobało jak Judy powiedziała, że chce zostać księdzem.

    Oraz życzę wszystkiego najlepszego Rydzia i Kejti! Zdrowia, szczęścia i wszystkiego co najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka Rydziu, zdrówka Kejti!

    *nabiera powietrza w płuca i zaczyna się drzeć*

    STOOOO LAAAT STOOOO LAT NIECH ŻYJEEEE ŻYJEEEE NAM STOOOOO LAAAT STOOOO LAAAT NIECH ŻYJEEEE ŻYJEEEE NAM JESZCZE RAZ JESZCZE RAZ NIECH ŻYJEEEE ŻYJEEEE NAM NIECH ŻYJEEEE NAM NIECH JEJ GWIAZDKA POMYŚLNOŚCI NIGDY NIEE ZAGASNIEEE NIGDY NIEEE ZAGAŚNIEEE W ZDROWIU SZCZĘŚCIU POMYŚLNOŚCI ŚWIECI COOORAZ JAŚNIEJ W ZDROWIU SZCZĘŚCIU POMYŚLNOŚCI ŚWIECI COOORAZ JAŚNIEJ!!!

    NIECH SIĘ NIE BAWI NIE BAWI NIE BAWI, NIECH WÓDECZKI POSTAWIIII POSTAWIIII POSTAWIIII

    A JAK RYDZIA ANIE KEJTI NIE MOŻEEE NIE MOŻEEE NIE MOŻEEE NIECH IM YUMI POMOŻEEE POMOŻEEE POMOŻEEE

    B Ę C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nadwyrężyłaś gardła i przepony? XD
      Dziękuję ci :)

      Usuń
    2. Neh, tylko capsloock xD

      Usuń
    3. Jedyne co nadwyrężyłam to paluchy XD

      Usuń
  3. Wszystkiego najpszego Rydziu kochana! Niech wszystie twe marzenia się spełnią! 😘

    Nota wspaniała jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jebłem po całej linii, czemu tak nie lubi Tori?

    STO LAT, STO LAT, STO LAT!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja nie lubie. Jej podejście do bycia matką mnie razi ;)
      I dzięki :)

      Usuń
    2. Toriel to ciekawa postać, ale mimo wszystko nie nadaje się do bycia matką, wbrew temu co myślą wszyscy >.> Wie to każda kobieta, która ma styczność z dziećmi.

      Usuń
    3. Ha! Czyli jednak ktoś się ze mną zgadza!

      Usuń
    4. Ja mam styczność z dziećmi (brata i klasę XD) i jako matka to 2/10 ale jako opiekunka to nawet spoko, dałaby radę.

      Usuń
    5. Serio tak uważasz? Opiekowała się Friskiem, gdzie posłała go od razu do łóżka, nie umiała się nim zajmować kiedy ten dopraszał się o jej uwagę, zanudzała historiami jakie ją interesowały, a niekoniecznie dziecko. Już pomijam też sam fakt, zaszycia się w Ruinach i puszczenia dziecka luzem (na pacyfiście) do miejsca, które uważała za niebezpieczne. Nie wspominając już o atakowaniu go ogniem!

      Usuń
    6. ... No może, ale podkręcić jej śrubkę i byłaby git. KTO NIE LUBI OGJENIA?! OGIENIEŁ JEST ZAJEBISTY, AŻ CHCE MI SIĘ ROBIĆ RACĘ, ALBO COŚ ROZPALIĆ KRZESIWEM, ALBO ZROBIĆ Z ZAPALNICZKI PETARDĘ LUB MIOTACZ OGNIA Z DEZODORANTU MUAHAHAHAHA!!! No ale leżę już w łóżku więc pozostaje mi słuchać Monstera, Metaliki i,Agato Paint.

      Usuń
  5. Świetne opowiadanko. Naprawdę się uśmiałam.
    STO LAT RYDZIU! STO LAT KEJTI! Zdrówka, szczęścia, pomyślności, uśmiechu na twarzach, czasu na wasze hobby. No i fura kasy (niby pieniądze szczęścia nie dają, ale lepiej się płacze w luksusowym samochodzie niż na rowerze :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli szukamy bogatych mężów xD dziękuję za życzenia xD

      Usuń
    2. A to nie lepiej samemu stać się bogatym i kupować męskie dziwki?

      Usuń
    3. Dobry pomysł Yumi. Bądźmy wszystkie bogate. *woła do lokaja* Męskie dziwki dla każdego! Teraz! xD

      Usuń
    4. Nie. Lapiej znaleźć bogatego męża, mieć dzięki temu kasę i wtedy sobie wybierać xD

      Usuń
    5. Tak też można Rydziu xD

      Usuń
    6. *kaszle jak poewany* Wiem że niektórzy lubią Yaoi itp. aleee jednak podziękuje.

      Usuń
    7. Haha xD No to specjalnie dla ciebie będzie wyjątek Fans :'D

      Usuń
    8. Tylko, że bogaty mąż może zdradzić i porzucić. Lepiej samemu być bogatym xD

      Usuń
    9. Ok, tras to może być... chociaż nie trzy podstawowe zasady współżycia seksualnego wolę zachować... Więc sorry ale się wypisuję z tego projektu.

      Usuń
    10. Yumi, mnie się nie porzuca, jestem zbyt zajebista xD Nie tak na serio to bycie samowystarczalną jest najlepsze :)

      Fans jakie to są zasady?

      Usuń
    11. 1.Nie z byle kim
      2.Nie byle gdzie
      3.Nie byle jak

      Usuń
    12. Nie znałam tego. Bardzo dobre zasady xD trzymaj się ich.

      Usuń
  6. O mój boże, uśmiałam się XD Ja w sumie, zostawiłabym dziecko z Toriel :D Umie gotować, zajmować się dziećmi... chodź, sama nie wiem XD Kurde, Yumi podaj mi numer, może zadzwonię do nich, by sans zaopiekował się mną XDDD Tak, doskonały plan!

    Jeb, jeb, jeb. Wszystkiego najlepszego Kejti i Rudziu z okazji urodzin! Okazało się, że w tym dniu ma urodziny również moja znajoma, więc naprawdę - w ten dzień rodzą się zajebiste osoby ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sansy to świetny pomysł! Założymy firmę! ''Jeden telefon i Sans się tobą zajmie''( ͡° ͜ʖ ͡° ) xD

      Usuń
    2. Dzięki :) no urodziny ma moja ciocia, ojciec szwagra a i mój piesek miał, którego już niestety nie mam... Wszyscy kochają dzień kobiet xD

      Usuń
    3. Neh, po prostu wychodzi na to, że większości rodzice pieprzyli się na przestrzeni czerwca i lipca. Jak upalne lato i ciepło i fajnie. xD

      Usuń
    4. A jak w grudniu się ktoś urodził to rodzice poczuli wiosnę xD

      Usuń
    5. A jak we wrześniu, to udane walentynki XD

      Usuń
    6. Jak we wrześniu to chyba udany sylwester a nie walentynki. Chyba, że wcześniak xD

      Usuń
    7. Stfu, pomyliłam XD Chciałam sylwester powiedzieć XD

      Usuń
    8. Ja w czerwcu, więc moi rodzice chyba mieli udaną rocznicę slubu ( ͡° ͜ʖ ͡° )

      Usuń
  7. Wszystkiego naj Rydziu i Kejti ! *drze się * RYDZIU KEJTI !!!!!! WSZYSTKIEGO Najlepszego 🎁

    OdpowiedzUsuń
  8. RYDZIU I KEJTI STOOOOOOO LAT KOBITKI! Wszystkiego naj naj naj! Spełnienia marzeń, zdrówka. radości i..(wszystko co chcecie xD) A opowiadanie wspaniałe. Uśmiałam się ;'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że opowiadanie przypadło do gustu ^^

      Usuń
    2. *lenny face**w myśli:... mam marzenie... dakimakura*
      Ekhem... dziękuję xD

      Usuń
    3. Poważnie? Boję sie pytac o szczegóły..XD

      Usuń
    4. *myśli juz tylko o szkieletach*

      Usuń
    5. Rydziu, jak będę sławna i bogata to taką sprawię
      http://vignette3.wikia.nocookie.net/deathbattlefanon/images/2/26/Bodeh_pillow.jpg/revision/latest?cb=20160313174131

      Usuń
    6. :oooo Dobrze, że pokazujesz Yumi. Już wiem co kupię jak będę bogata xD

      Usuń
    7. No coooo? XD trzeba mieć się do kogoś przytulić xD w nocy xD
      Yumi... *oczy jej się świecą* my precious...

      Już wszyscy wiedzą co mi sprawić na następne uro xD składka na dakimakure, mianuję Yumi skarbnikiem klasowym xD

      Usuń
    8. Yumi, ja mam za kilka miesięcy urodziny, mi możesz takiego Sansy'ego wysłać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Albo takiego słodziaka ^.^ :

      https://cdn.shopify.com/s/files/1/0014/1962/products/product_UT_sans_plush_photo9.jpg?v=1479856197

      https://cdn.shopify.com/s/files/1/0014/1962/products/product_UT_sans_plush_photo1_1024x1024.jpg?v=1479856197

      Usuń
  9. AAA TO BYŁO PIĘKNE ❤ Jak można odebrać dzieciom możliwość spędzenia czasu z tak wspaniałymi postaciami, toż to zło w czystej postaci ;-;

    Kejtki i Rydzia ♥ W ten, jakże wspaniały dzień, życzę wam duuużo zdrówka, kasy, szczęścia, miłości, żeby uśmiech rozświetlał wasze twarze, spełnienia wszystkich marzeń i czego sobie zapragniecie ◕ヮ◕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak? Po prostu można. Na logikę i pomijając cały fangirlizm ... te postacie nie są ... odpowiednie

      Usuń
    2. Dziękuję :) no moja buzia świeci uśmiechem od kiedy zaczęłam czytać notkę i już mnie trochę bolą policzki xD

      Usuń
    3. Nie potrafię logicznie myśleć jeśli do głosu dochodzi moja wewnętrzna "fangirl", a ona krzyczy:
      "TAAAK <33 SANS O JA CIĘ JAK SUPER ♡o♡ JAK JA ZAZDROSZCZĘ TYM DZIECIOM, ILE JA BYM DAŁA ŻEBY SIĘ MNĄ ZAJĄŁ ( ͡° ͜ʖ ͡°)"
      Także ten..

      Usuń
    4. JaGa nie jestes jedyna ;3

      Usuń
  10. xD Ty wredna małpo już nic ci nigdy nie powiem xD you know what I mean xD hehehe nie no wiesz, że powiem, za bardzo cie kocham :*

    Morda mi się szczerzy a nogi latają jakbym miała pobiec w maratonie xD dziękuję ci kochana :* jesteś najlepsza :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to co dla mnie i dla reszty robisz no i za to, że mnie znosisz xD Należy Ci się to i wiele więcej ^^ Naprawdę bałam się, że opowiadanie Ci się nie spodoba, ale cieszę się, że się podoba ^^

      Usuń
    2. Takie opowiadanie, to chyba marzenie każdego kto tu jest na bierząco. (heheh no może przynajmniej moje ;3) Rydzia, szczęściaroo! Jeszcze raz sto lat!

      Usuń
  11. Życzę Ci, Rydziu wszystkiego najlepszego, a wszystkim czytelniczkom bloga oraz naszej kochanej Yumi, spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet (takie trochę późne, ale lepsze to niż nic ;D)
    ~Shiro Inu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest przed północą więc jeszcze nie spóźnione xd Dzięki ^^ <3

      Usuń
    2. Dziękuję podwójnie :) trochę się z tym spóźniłam ale wybacz chorej osobie :) khe khe khe

      Usuń
  12. Najlepszego!!! Rydzi i Kejti i wszystkim damom i.. I... Chciałem napisać Pani Grodzkiej ale tego nie napiszę, mniejsza... 100 lat! Moje drogie!!!!! Oskar B.

    OdpowiedzUsuń
  13. Spóźnionego Sto lat! Boże, mam tyle nauki, że nawet życzeń nie złożyłam D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokooooooojnie :* trzeba mieć jakieś priorytety :) dziękuję :)

      Usuń

POPULARNE ILUZJE