ZASADY I WYJAŚNIENIE
(zgłaszajcie się w komentarzach PO przeczytaniu danego rozdziału)
Głównym bohaterem jest czytelniczka, akcja ma miejsce we współczesności. Hasła klucze dla tego rozdziału to: halloween, bandaż, dom strachów
Spis treści:
Prolog (obecnie czytany)
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
...
Kolejnym krokiem było
ubrudzenie twojego nowego nabytku. Rzecz jasna nie chodzi o tabletki. Postanowiłaś
się nie ograniczać. W kilku garnkach zagotowałaś wodę, którą następnie wlałaś
do wanny. Tam w bestialski sposób wysypałaś całe pudełko herbaty Minutka XXL. A
raz się żyje. I tak była z promocji. Rozplątywałaś kolejno bandaż po bandażu,
wrzucając je do utworzonego wywaru. Mogłaś wybrać kawę, która dałaby dużo
mocniejszy efekt, jednak nie miałaś ochoty walić jak esencja Starbucksa. W
międzyczasie gdy twój kostium się starzał, w salonie zaimprowizowałaś
suszarnię. Rozciągnęłaś kilka rzędów sznurków pomiędzy najwyższymi punktami w
pokoju jakie nie groziły przewróceniem się pod ciężarem materiałów. Kolejną
twoją ofiarą była szafka na reklamówki. W końcu wszystkie te plastikowe
paskudztwa na coś się przydadzą. Rozcięłaś je tak, by zajmowały jak najwięcej
powierzchni na podłodze i ustawiłaś pod sznurkami. Byłaś gotowa na kapanie. Gdy
uznałaś, że bandaże są gotowe, ostrożnie wyjęłaś kurek, zmoczyłaś je
dostatecznie dobrze chłodną wodą… po czym weszłaś do wanny i chodząc po nich,
zaczęłaś je odsączać. Gdybyś miała robić to tylko rękami to życia by ci nie
starczyło. Gdy uznałaś, że w ten sposób nic więcej z nich nie wykrzeszesz,
łapałaś je w garści i możliwie jeszcze wyciskałaś to co się dało. Tak
przygotowana kula była gotowa do transportu. Kolejne pół godziny zajęło ci
zawieszanie wszystkiego na sznurkach. Nie nacieszyłaś się jednak długo swoim
sprytem, głównie z racji na to, że bandaże schły zdecydowanie zbyt wolno. I w
ten właśnie sposób spędziłaś już nawet sama nie wiesz ile z suszarką w ręce,
przeklinając się za brak posiadania takiej do ubrań. Nim się zorientowałaś-
zasnęłaś na kanapie, na całe szczęście wcześniej odłączając urządzenie od
prądu.
I mniej więcej w ten
oto sposób byłaś tu gdzie byłaś, próbując osiągnąć… coś. Cokolwiek co będzie
wyglądało dobrze. Bandaże prezentowały się o dziwo naprawdę dobrze, ładnie
złapały kolor. Teraz największą trudnością było stabilne przymocowanie tego do
twojego ciała. Nie miałaś czasu by przyszywać to do jakichś ubrań. Skupiłaś się
więc na tym by pod spodem mieć krótkie spodenki i stanik. Chciałaś skorzystać z
tego, że październik trafił się wyjątkowo ciepły i w kilku miejscach planowałaś
odsłonić nieco skóry, którą przybrudzisz starymi cieniami do powiek. W twoje
nucenie zaczęło wkradać się coraz więcej kurw i chujów, gdy materiał
rozwiązywał się raz za razem. Finalnie chyba jednak osiągnęłaś perfekcję.
Zrobiłaś bieg po pokoju, kucnęłaś, podskoczyłaś, pomachałaś energicznie rękami
i nogami… nic. Wszystko na swoim miejscu. Stojąc przed lustrem dokonałaś
jeszcze kilku poprawek. Część swojej twarzy również zabandażowałaś, pozwalając
by kosmyki włosów wychodziły na zewnątrz w niedbały sposób. Lakierem do włosów
dodatkowo je usztywniłaś i… brawo! Udało ci się! Byłaś gotowa. Wciągnęłaś na
stopy trampki, które również oblekłaś bandażami. Zarzuciłaś na ramiona bluzę,
do kieszeni której wsadziłaś komórkę, a następnie wyszłaś z domu. Nie mogłaś
uwierzyć w to, że udało ci się tak dobrze wyjść! Byłaś już gotowa na spotkanie
z przyjaciółmi. Aż przyspieszyłaś kroku podekscytowana tym co was dziś czeka.
Dom strachów. Realny wielki dom strachów. Nie sądziłaś, że firma tworząca je
przyjedzie do takiej pipidówy, jednak nikt nie narzekał. Ten dom był olbrzymi!
I do tego wstęp wolny. Nawet nie zorientowałaś się, gdy stałaś już przed starą
bramą. Stałaś tam chwilę, przyglądając się szczegółom. To wszystko wyglądało
jak realne! Naprawdę się postarali.
Miałaś już wyjąć
telefon by zobaczyć czy twoi znajomi czegoś nie pisali, jednak w tym momencie
usłyszałaś wołanie. Obejrzałaś się za źródłem głosu, by następnie uśmiechnąć
się szeroko. Za tobą stała trójka twoich przyjaciół, odwzajemniając uśmiechy.
- O rany wasze stroje
są genialne!
Rzuciłaś z jeszcze
szerszym uśmiechem, podchodząc ku nim.
Hasła do kolejnego rozdziału: pomieszczenie, schody, pajęczyny
Jest już prawie weekend, więc jest i czas. Nastawiajcie minutniki, podnoszę rękawicę!
OdpowiedzUsuń<3 Od momentu wstawienia komentarza masz 72 godziny. Powodzenia!
Usuń