ZASADY I WYJAŚNIENIE
(zgłaszajcie się w komentarzach PO przeczytaniu danego rozdziału)
Głównym bohaterem jest czytelniczka, akcja ma miejsce we współczesności. Hasła klucze dla tego rozdziału to: palec, Gacuś, banan
Spis treści:
Prolog
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III (obecnie czytany)
...
Czas ci się zatrzymał, wszystko nabrało koloru szarości, a zimno które czułaś na nadgarstku zaczęło się rozprzestrzeniać po całym twoim ciele. Kiedy spadła maska wiedźmy widziałaś jej oczy, były pobladłe ale przenikały cię na wylot, gardło ci jeszcze bardziej przytkało jak otworzyła usta i wydobyła z siebie chrapliwy dźwięk zaczerpnięcia powietrza . Kątem oka mogłaś zauważyć że Ola też została sparaliżowana strachem patrząc się jak wryta w tą postać. Po chwili czujesz jak ktoś cię ciągnie do tyłu oraz widzisz że Olę też. Był to Kamil i Ala- jak widać nie zostali sparaliżowani strachem w takim stopniu by was zasłonić, niespodziewanie postać odezwała się błagającym głosem.
- Pomocy… Błagam pomocy.
Po
tej kwestii poczułaś napływ adrenaliny i ruszyłaś w stronę kobiety. Zdjęłaś z
niej ostrożnie prześcieradło, by nie ruszać noża- na szczęście kobieta miała na
sobie koszulę szpitalną, a nogi i ręce zapięte były pasami bezpieczeństwa. Bez
namysłu rozpięłaś je w asyście Kamila, zauważyłaś jednak że dziewczyna nie ma
palca serdecznego i małego a w ich miejscu widnieje opatrunek.
-Co się tu do cholery stało?
Zapytał Kamil dziewczyny, lecz ona miała trudności z wydobyciem dźwięku przez nóż, który prawdopodobnie przebiło płuco.
-
Potem się dowiemy, pomóż mi się nią zająć Kamil, musimy wyjąć nóż. -
Stwierdziłaś próbując go chwycić
- Nie wyciągaj go! - powiedziała Alicja -jak wyciągniesz zacznie krwawić.
Zatrzymałaś swoją dłoń kilka centymetrów przed nożem, oraz zobaczyłaś jak
Alicja uspokaja Olę która zaczęła panikować.
- Co robimy? - zapytał Kamil
- Nie wiem - masz mętlik w głowie, a histeryzująca Ola nie pomaga, jednak po
chwili zapytałaś się dziewczyny- Czy możesz chodzić?
Dziewczyna usiadła przy pomocy twojej oraz Kamila i próbowała wstać, jej nogi
były jak z waty ale mogła zrobić kilka kroków.
- Dobra pomogę jej, ty leć do Oli i Ali i wynosimy się stąd -Stwierdził Kamil, asekurując dziewczynę w
stronę schodów.
Podbiegłaś
do Olki która siedzi skulona oraz Ali, która przykucnęła nad nią i wtulając ją
do siebie głaskała ją po głowie. Ola zaczęła mamrotać, że jest to jakiś koszmar
oraz że musimy stąd jak najszybciej uciekać. Po chwili Ala podniosła Olę, która
była wtulona w nią. Wtuliłaś się po chwili w Olę by ją również uspokoić. Drżała
jak osika lecz wkrótce opanowała się i mogła normalnie funkcjonować.
- J.. Już dobrze, jestem spokojna - powiedziała Ola jeszcze lekko drżącym
głosem
- Jesteś bardzo dzielna - uśmiechnęłaś się do Oli -teraz chodźmy pomóc Kamilowi
- Idźcie przodem- stwierdziła Ala, -spróbuję poszukać rzeczy tamtej dziewczyny,
i będę ubezpieczać wasze tyły.
Kiwnęłaś głową i łapiąc Olę za rękę idziesz szybko do Kamila, który jest w
połowie drogi do schodów. Lekko przyśpieszyłyście kroku by dogonić waszego
kompana, gdy nagle straciłaś równowagę. Na szczęście Ola zareagowała dosyć
szybko i cię złapała.
- Cholerna sztuczna krew, o mało nie wywinęłam orła jak postacie w starych
kreskówkach które poślizgnęły się na skórce od banana- Powiedziałaś lekko
zirytowana ale też i przerażona faktem że jednak może być to prawdziwa krew. Szybko
jednak odtrąciłaś takie myśli mając na uwadze że jest osoba która potrzebuje
pomocy. Ruszyłaś więc z Olą w stronę Kamila, tym razem patrząc się pod nogi.
Po jakimś czasie pomagasz z Olą Kamilowi w asekurowaniu poszkodowanej, powoli
stawiacie pierwsze kroki na stopniach. Ty z Kamilem trzymajcie ranną a Ola
idzie przodem by w razie potrzeby zareagować. Cały czas myślałaś o Alicji. Długo
zajmuje jej szukanie rzeczy tej dziewczyny, gdy nagle słyszysz odgłos
tłuczonego szkła w oddali, serce ci przyspieszyło i już miałaś najgorsze
scenariusze w głowie i miałaś już ruszać na pomoc swojej koleżance gdy nagle ją
ujrzałaś.
-
Mam coś - Ala pokazała portfel- Możliwe że tej dziewczyny. Pewnie są tam jej
dokumenty
- Świetnie - poczułaś ulgę że nic się Ali nie stało- mam pytanie Ala?
- O co chodzi? - zapytała się Ala
- Co to był za huk?
- A bo pomiędzy słoikami był wepchnięty tam portfel i wyciągając go jeden z
nich się osunął i spadł rozbijając się, tam znajdował się sztuczny płód.
- O nie, Gacuś... - Powiedziała Ola smutnym tonem - wielka szkoda
-
Przykro mi - rzekła Alicja - trochę niezdara ze mnie, szczególnie że kijowo
widzę przez tą maskę.
- Dobra mamy większe zmartwienia niż jakiś tam sztuczny płód - stwierdziłaś
lekko zirytowana faktem że doszło tutaj do czegoś chorego, a twojej koleżance
głupoty w głowie. Chociaż może właśnie w taki sposób próbuje utrzymać swoje
nerwy na wodzy. Przez to poczułaś wyrzuty sumienia gdy nagle od myśli
odciągnęła cię ranna kobieta która zaczęła kaszleć krwią.
- Cholera! - Krzyknął Kamil - Musimy szybko wezwać pomoc!
Ola
szybko sięgnęła po telefon, ty również lecz okazało się że sprzęt Oli padł, a
ty zgubiłaś swój. Możliwe że wypadł ci w drodze powrotnej kiedy się o mało nie
wywróciłaś, jednak pomysł trzymania telefonu w bluzie to fatalny pomysł.
-
Kurwa mać! - zabluzgałaś denerwując się. Nie dość że wasza ranna towarzyska
schodzi to jeszcze zgubiłaś coś co może ocalić jej życie - Kamil a tym masz
telefon?
-Tak ale pod szatami więc niech ktoś mi go wyciągnie.
Ola znów się denerwując próbowała pomóc Kamilowi wyciągnąć telefon spod szat
podtrzymując ranną dziewczynę. Na szczęście Alicja wyciągnęła nas z opresji.
-Dobra dzwonię!- Krzyknęła Ala, wystukując numer alarmowy.
Odwróciłaś się w stronę Alicji gdy nagle znów czas jakby spowolnił. Zobaczyłaś coś przerażającego. Za Alicją stała jakaś postać wyższa od niej, lecz w podobnym stroju. Był w coś uzbrojony ale nie mogłaś w takiej chwili dostrzec co to takiego. Ogłuszył Alę, uderzając ją w głowę. Po chwili słyszysz pisk Olki która też to widziała. Alicja momentalnie poleciała nieprzytomna na ziemię, a osoba która to zrobiła od razu ją złapała i zaczęła się wycofywać w kierunku jakiegoś przejścia. Nie mogłaś nic zrobić nadal patrzyłaś przerażona i znów złapał cię paraliż jak wcześniej. Kamil szybko zerwał się by ruszyć z odsieczą lecz nie zdążył, tajne przejście się przed nim zamknęło.
Hasła do kolejnego rozdziału: kajdany, czarny kot, wampir
0 komentarze:
Prześlij komentarz