2 października 2019

Halloweenktober Oczytana Dzień 1: Duch

   

Autor obrazka: Usterka
Spis treści:
Dzień 1: Duch-  Nessa, Oczytana (obecnie czytany)UsterkaMadziaziel
Dzień 2: Głód- Nessa
Dzień 3: Modlitwa- Nessa
Dzień 4: Nagrobek- NessaUsterkaOczytana
Dzień 5: Zainfekowany- Nessa
Dzień 6: Atak- Nessa
Dzień 7: Trucizna- Nessa
Dzień 8: Cukierki- Nessa
Dzień 9: Czaszka- Nessa
Dzień 10: Śmierć- NessaMelindaUsterka
Dzień 11: Kostium- NessaUsterka, Andgora
Dzień 12: Bliźniaki- NessaUsterka
Dzień 13: Księżyc- NessaUsterkaAndgora
Dzień 14: Dynia- NessaUsterkaAndgora
Dzień 15: Burza- NessaUsterka
Dzień 16: Wyrocznia- Nessa
Dzień 17: Strach- NessaOczytana
Dzień 18: Las- Nessa
Dzień 19: Cień- Nessa
Dzień 20: Boogeyman- NessaKruczekUsterka
Dzień 21: Kły- NessaUsterka
Dzień 22: Czarny kot- NessaUsterka
Dzień 23: Kocioł- NessaUsterka
Dzień 24: Szkielet- NessaUsterka
Dzień 25: Kruk- NessaUsterka
Dzień 26: Nawiedzony Dom- NessaUsterka
Dzień 27: Sowa- Nessa
Dzień 28: Voodoo- Nessa
Dzień 29: Koszmar- Nessa
Dzień 30: Wycie- Nessa
Dzień 31: Halloween- NessaPattkaUsterkaOczytana
https://www.youtube.com/watch?v=tdRzphj_-cE

  Zadrżała słysząc stłumiony przez odległość wystrzał z broni palnej. Jeden z wielu wystrzałów. Powinna już do tego przywyknąć. I właściwie połowicznie już jej się udało. Gdy była na polu bitwy, strach znikał. Pozostawała jedynie determinacja, chęć walki jak i chęć przeżycia. Nie poddadzą się tak łatwo. Minął już miesiąc od kiedy zaczęli bronić swoją pozycję. Stary zabytkowy zamek wbrew przekonaniu wielu okazał się naprawdę dobrym pomysłem. Wykorzystywali cały potencjał budowli pozostawiony przez przodków. Właściwie tylko to pozwalało im na tak długą obronę. Podziemne tunele wiły się pod całym miastem. Kolejny cenny prezent, tym razem pozostawiony już przez pradziadków i prababcie. Wojna. Na samą myśl skrzywiła się, a następnie splunęła na udeptaną twardą ziemię. Mijała kolejne kinkiety z osadzonymi w nich świeczkami. Kto by przypuszczał, że po tylu latach postępu technologicznego będą zmuszeni wrócić do świec.
     Pokonywała kolejne metry korytarza ciesząc się, że choć tym razem jej kręgosłup nie błaga o chwilę wytchnienia. Korytarze zdecydowanie nie były przystosowane do chodzenia w pozycji wyprostowanej, tak więc skazana była na poruszanie się w pozycji zgiętej. Minęło już dobre dwadzieścia minut. Poszła zwiedzać tereny jeszcze nieodkrytych odnóg licznych korytarzy. Musieli wiedzieć dokąd prowadzą. Im więcej dróg ucieczki czy też pozyskiwania zasobów tym lepiej. Trzeba było też się upewnić, że wróg nie odkrył żadnego z wejść i nie próbował go wykorzystać. Potarła wolną ręką swoje gardło. Wyjątkowo dawało jej się od dłuższego czasu we znaki. Zawilgocone chłodne podziemia jednak wystarczająco na nią wpłynęły. Tym bardziej cieszyła się, że dopiero co dostali świeżą dostawę lekarstw.
     Poprawiła chwyt na swoim nożu. Strzelanie w takim miejscu byłoby skrajną głupotą. Nawet wróg by się raczej na to nie odważył. Chyba, że chciałby pogrzebać swój oddział pod gruzem stuletnich kamieni. Nie wiedziała jak to się stało, że los mianował ją zastępcą dowódcy. Odpowiednie nastawienie, wola walki jak i zmysł strategiczny... Były nieocenione. Musi powiadomić dowódcę o zwiadach krążących niedaleko jednego z wyjść tuneli od wschodniej odnogi. Trzeba było jak najszybciej podjąć odpowiednie kroki inaczej będą w niebezpieczeństwie większym niż do tej pory. Gdy dotarła do wylotu tunelu aż stęknęła prostując się. Ile czasu minęło? Nie miała pojęcia. Ruszyła jednak żwawym krokiem do dowódcy, nie zważając na inne osoby z oddziału. Musieli reagować szybko.
Skręciła do komnaty mężczyzny. Jakie szczęście, że stał przed nią akurat z medykiem. Podeszła do nich, już z daleka wołając. Została jednak... zignorowana? W myślach prychnęła, jednak dalej się zbliżała. Miała wiadomość do przekazania.
- To nie może być prawda.
Usłyszała słowa medyka, gdy tylko się przy nich zatrzymała. Na nowo nawiązała próbę kontaktu, jednak mężczyźni uparcie ją lekceważyli. Musiała przekazać tę cholerną wiadomość, czy tego chcieli, czy nie.
- Wrogowie badają wyjście od wschodniej odnogi. Musimy reagować szybko.
Wyrzuciła z siebie prędko. Dowódca spuścił głowę i westchnął.
- To straszna tragedia.
- Jak do tego doszło?- Medyk po dłuższej chwili ciszy postanowił dopytać się o szczegóły jakiegoś zajścia. Coś się stało gdy jej nie było? Aż sama przystanęła chcąc dowiedzieć co się stało.
- Poszła na zwiady do wschodniej części korytarzy. Wrogowie schowali się w jednej ze ślepych uliczek.- Tutaj mężczyzna przełknął ciężej ślinę i zacisnął pięści.- Zarżnęli ją jak prosiaka. Poderżnęli gardło, a następnie bezczelnie odrąbali jej głowę. To zwykli barbarzyńcy.
Medyk zamarł w bezruchu nie mogąc uwierzyć. Łzy. Pierwszy raz widziała u tej dwójki łzy. Łzy...które również zaczęły spływać po jej policzkach gdy łączyła fakty. Nie bolał jej kręgosłup. A jej wspomnienia... co się wydarzyło w tych cholernych korytarzach? Ciemność. Świeca. Latarka. Ból. Dużo bólu. Słyszała ich za drzwiami jednego z korytarzy prowadzących na zewnątrz. Nie spodziewała się, że są też już w środku. W pewnej chwili z jej gardła uciekło zawodzenie niczym u rannego zwierzęcia. Gardło ścisnęło jej się do bólu od płaczu. Miała dostarczyć tę pierdoloną wiadomość! To nie mogło się tak potoczyć! Ona... Ona... dotknęła swojego gardła. Uniosła ostrze swojego noża wpatrując się w swoje zakrzywione odbicie oraz krwawą szramę na szyi. Padła na kolana łkając i dławiąc się własnymi łzami. Nie mogła przekazać wiadomości. W końcu ludzie nie byli w stanie zobaczyć duchów.
Share:

Halloweenktober Usterka Dzień 1: Duch

Spis treści:
Dzień 1: Duch-  NessaOczytana, Usterka (obecnie czytany) Madziaziel
Dzień 2: Głód- Nessa
Dzień 3: Modlitwa- Nessa
Dzień 4: Nagrobek- NessaUsterkaOczytana
Dzień 5: Zainfekowany- Nessa
Dzień 6: Atak- Nessa
Dzień 7: Trucizna- Nessa
Dzień 8: Cukierki- Nessa
Dzień 9: Czaszka- Nessa
Dzień 10: Śmierć- NessaMelindaUsterka
Dzień 11: Kostium- NessaUsterka, Andgora
Dzień 12: Bliźniaki- NessaUsterka
Dzień 13: Księżyc- NessaUsterkaAndgora
Dzień 14: Dynia- NessaUsterkaAndgora
Dzień 15: Burza- NessaUsterka
Dzień 16: Wyrocznia- Nessa
Dzień 17: Strach- NessaOczytana
Dzień 18: Las- Nessa
Dzień 19: Cień- Nessa
Dzień 20: Boogeyman- NessaKruczekUsterka
Dzień 21: Kły- NessaUsterka
Dzień 22: Czarny kot- NessaUsterka
Dzień 23: Kocioł- NessaUsterka
Dzień 24: Szkielet- NessaUsterka
Dzień 25: Kruk- NessaUsterka
Dzień 26: Nawiedzony Dom- NessaUsterka
Dzień 27: Sowa- Nessa
Dzień 28: Voodoo- Nessa
Dzień 29: Koszmar- Nessa
Dzień 30: Wycie- Nessa
Dzień 31: Halloween- NessaPattkaUsterkaOczytana


Share:

Halloweenktober Nessa dzień 1: Duch



Spis treści:
Dzień 1: Duch-  Nessa (obecnie czytany) Oczytana, Usterka, Madziaziel
Dzień 2: Głód- Nessa
Dzień 3: Modlitwa- Nessa
Dzień 4: Nagrobek- Nessa, Usterka, Oczytana
Dzień 5: Zainfekowany- Nessa
Dzień 6: Atak- Nessa
Dzień 7: Trucizna- Nessa
Dzień 8: Cukierki- Nessa
Dzień 9: Czaszka- Nessa
Dzień 10: Śmierć- Nessa, Melinda, Usterka
Dzień 11: Kostium- Nessa, Usterka, Andgora
Dzień 12: Bliźniaki- Nessa, Usterka
Dzień 13: Księżyc- Nessa, Usterka, Andgora
Dzień 14: Dynia- Nessa, Usterka, Andgora
Dzień 15: Burza- Nessa, Usterka, Oczytana
Dzień 16: Wyrocznia- Nessa
Dzień 17: Strach- Nessa, Oczytana
Dzień 18: Las- Nessa
Dzień 19: Cień- Nessa
Dzień 20: Boogeyman- Nessa, Kruczek, Usterka
Dzień 21: Kły- Nessa, Usterka
Dzień 22: Czarny kot- Nessa, Usterka
Dzień 23: Kocioł- Nessa, Usterka
Dzień 24: Szkielet- Nessa, Usterka
Dzień 25: Kruk- Nessa, Usterka
Dzień 26: Nawiedzony Dom- Nessa, Usterka
Dzień 27: Sowa- Nessa
Dzień 28: Voodoo- Nessa
Dzień 29: Koszmar- Nessa
Dzień 30: Wycie- Nessa
Dzień 31: Halloween- Nessa, Pattka, Usterka, Oczytana


Jeden, drugi trzeci…

Liczyła kolejne kroki, jak najszybciej próbując oddalić się od kwiecistej polany. Słońce już zachodziło, a ona przecież musiała wracać do domu – jak najszybciej, zanim mama zacznie się martwić.

Raz, dwa trzy…

Tyle że coś było nie tak.

Szła, ale jakby stała w miejscu. Polana ciągnęła się w nieskończoność, choć zwykle dało się ją pokonać raptem kilkoma krokami. Co więcej było dla niej coś niewłaściwego – miejsce, w które dziewczyna za nic w świecie nie chciała spojrzeć.

Pragnęła tylko stąd odejść.

Wtedy jeszcze nie wiedziała, że już nie ma domu.

Duch nigdy nie opuszcza miejsca, które naznaczyła jego krew.

Share:

1 października 2019

Zabawa! Halloweenktober 2019!





                                                                                                          Autorka obrazka: Usterka




                                                                                                       

        Oczytana przechodziła przez wąski korytarz, za swoje oświetlenie mając jedynie marną świeczkę, jaką wyrwała z kinkietu. Podłoga skrzypiała pod jej nogami, głośno dając znać każdemu gdzie w tej chwili była. Choć właśnie... no tu był problem. Od kiedy Handlarz ma wąskie stare korytarze z kinkietami, w których są świeczki? To pytanie postanowiła zostawić na później. Najpierw musiała się dowiedzieć co wywołało tak okropne huki i trzaskania w kuchni. Jeśli to Yakyoushou znów próbuje coś ugotować to osobiście odeśle ją na lekcje do Akendi. Ostrożnie zaczęła schodzić ze schodów mając nadzieję, że te się pod nią nie zarwą. Po kolejnej serii skrzypień protestu i jęków starego drewna dotarła na parter. Ostatecznie skręciła ku kuchni, teraz słysząc dziwne... mlaskanie? Okej. Nie dość, że wywaliło korki, to teraz jeszcze ktoś tłucze się po kuchni i wyżera zapasy. Wkroczyła do pomieszczenia na tyle zdecydowanym krokiem, by przypadkiem podmuch powietrza nie zdmuchnął jej jedynego źródła światła. Rozejrzała się. Ciemno jak w dupie Yoshikiego. Mlaskanie jednak ewidentnie docierało z kąta kuchni. Czuła jak serce obija się o żebra, a oddech stał się krótki i urywany. Z coraz większym lękiem podeszła by ujrzeć zgarbioną istotkę o czarnej czuprynie.

- MÓJ SKARB!

Wrzasnęła warkliwie Usterka, odsłaniając zapas Nutelli w sporej części już przez nią skonsumowany. Wskazywało na to zarówno jej ubrudzenie czekoladą jak i drgająca powieka od nadmiaru cukru. Nim jednak Oczytana zdołała zareagować, opieprzyć ją za zeżarcie takiej ilości... Usterka odezwała się ponownie, uśmiechając szeroko.
- Mam pomysł na zabawę!
Zawołała radośnie, a Oczytana pomyślała, że nie jest pewna jak to wszystko się skończy. 


Witajcie moi mili x3 Tym razem nieco spóźnione, jednak sprawy prywatne nieco nas opóźniły. Niemniej jednak razem z Usterką wpadłyśmy na pomysł Halloweenowej zabawy, która mam nadzieję, że wam się spodoba x3 Zasada będzie jak w Inktoberze, jednakże jako Halloweenowa edycja.

Wybrałyśmy 31 słów. Każde słowo dopasowane do każdego dnia. Jeżeli ktoś poczuje, że dane słowo niezwykle mu odpowiada, czuje wenę i pragnie coś stworzyć, śmiało! Nie trzeba brać udziału w każdym słowie. Jeśli chce się wybrać tylko niektóre, to tworzysz do tego, co chcesz!

Stworzyć możesz co zapragniesz! Komiks, krótkie opowiadanie, ilustrację, creepypastę, śmieszną historię w klimatach halloween! Co tylko zapragniesz. 






Prace ślijcie na maila: oczytana.pisadelko@o2.pl

Zdajemy sobie sprawę, że październik już się zaczął i właściwie 1 października już się kończy, jednakże to nie szkodzi! twórzcie, a prace z pierwszego i drugiego dnia tego miesiąca po prostu zostaną wrzucone tego samego dnia. Poza tym drobnym poślizgiem na początku, wolałybyśmy by prace były przesyłane choć dzień przed konkretnym słowem. Przez cały miesiąc codziennie będziemy wrzucać notki z Waszymi pracami. To znaczy, że jeśli ktoś stworzył pracę ze słowem siódmym, pojawi się ona na blogu 7 października itd.
Tak więc przybory w dłoń Nasi dzielni Handlarze i do boju!
Share:

19 września 2019

Jestę artystą: RYSOWANIE mnie pochłonęło


Spis treści:
RYSOWANIE mnie pochłonęło (obecnie czytany)

Jakby ktoś pytał - żyję i nie, nie złapała mnie jesienna chandra, nie mam doła i na całe szczęście moja depresja jest pod kontrolą. To świetnie, prawda? 
Powodem przez który tak mało tu zaglądam jest jak oczywiście - praca, ORAZ rysowanie. Które całkowicie mnie pochłonęło. Kiedy nie jestem w Biedrze, to albo oglądam poradniki o tym jak to się rysuje, albo czytam książki o technikach rysunku, albo rysuję ćwicząc rozmaite metody, rzeczy i w ogóle. Nawet byłam pierwszy raz w życiu w sklepie z przedmiotami artystycznymi i czułam się troszeczkę jak noob prosząc panią o jakąś dobrą gumkę, podstawowy komplet ołówków i niebieską kredkę konturową... Do tego od Samael dostałam elektryczną strugaczkę, a kolega zamontował mi przy niewielkim biurku lampkę, abym mogła rysować nawet wtedy kiedy światło nie jest dostateczne. 
Tak więc przepraszam, ale całkowicie mnie to pochłonęło. Jest relaksujące, uspokajające i faktycznie - mniej palę. Dochodzi do tego, że po dłuższej sesji z obrazkiem jak mnie dziewczyny zaproszą na fajkę, to aż mi po kilku buchach nie za dobrze i chce mi się wymiotować. Widzicie jakie plusy w tym wszystkim? Hah. Sądzę, że robię postępy i to naprawdę duże. 
Nadal jest wiele wiele rzeczy jakich muszę się nauczyć, ale idzie mi coraz lepiej. Mocniej czuję się w cieniowaniu oraz proporcje ludzkiego działa idą mi dobrze - na oko. Choć zdecydowanie bardziej wolę rysować potworki. Ich anatomia jest ciekawsza i daje większe pole do popisu. Oto szkic tego nad czym dzisiaj siedzę
Meduzo-harpia? Coś takiego.
Muszę popracować nad drugą ręką, tą wyprostowaną, ale tak to myślę, że wychodzi mi naprawdę dobrze. Wczoraj zrobiłam ten obrazek, który stanowi połączenie cóż... flamastrów, kredek, pasteli i ołówków? Ale spełniłam się artystycznie.
Skrzydła dają dużo do życzenia. Próbowałam aby wyglądały w miarę dobrze, ale ugh... Wyszło jak zawsze. Mimo to bardzo mi się podoba. Powodem przez który ten nieszczęsny anioł jest wychudzony to to - że jeszcze nie umiem zadowalająco rysować bicepsów. :3 Ale jak się nauczę, moje postacie będą bardziej dożywione. Zdecydowanie. No i muszę jeszcze nauczyć się materiałów. W sensie jak się układają i jak się je cieniuje. Początkowo nasz aniołek miał być w lekkiej skórzanej zbroi, ale potem uzmysłowiłam sobie, że za chuja pana bym nie wiedziała jak to zrobić aby wyglądało dobrze. Więc dostał zieloną szmatkę na krocze głównie dlatego, że penisów jeszcze też nie umiem rysować. To znaczy Wacława Wacusia to jasne, ale nie takie no wiecie, realistyczne. 

Nauka rysowania przypomina mi rysowanie puzzli. Uczysz się rysować np rękę w każdym ustawieniu, a potem ramie, a potem łączysz to tak, aby wyglądało dobrze, a nie jakby nasza postać miała złamany nadgarstek. Nie ukrywam też, że przy rysowaniu powyższych obrazków korzystałam ze zdjęć - no co. Po to by uchwycić posturę, to chyba jeszcze nie grzech. Prawda?
Bez patrzenia na cokolwiek i pod wpływem chęci ćwiczenia proporcji w ciele narysowałam takiego oto szklanego potworka jaki chciał mnie zabić we śnie... a jako, że potem nie podobało mi się białe tło - powstało z tego dzieło i-wanna-be-abstrakcja 
Mając w głowie cały czas mojego liska, jakiego za ... dwa i pół miesiąca? Będę musiała odrysować postanowiłam troszeczkę poćwiczyć z futrzakami, no a że kocham nadal Szkielety to wyszło takie coś
I nie jestem z tego zadowolona. Nie przepadam za kolorowaniem kredkami, są za bardzo... mmm za mało jednolite. 
Ah, no i wpadłam na pomysł robienia komiksów o moim życiu w Biedronce, nawet cykl nazywałby się tak
Zrobiłam nawet dwa komiksy - pierwsze w moim życiu do tego cyklu, mam kilka pomysłów, ale póki co większą ochotę mam na ćwiczenie póz oraz uczenie się nowych rzeczy, niż zabieranie się za komiksy. 
Tak więc zostają te dwie rzeczy
Tu już tłumaczę. To tajemnicze PLU to kod towaru. Nawiązuje to do tego, że mało który kasjer widzi towar jako towar, tylko najczęściej nazywa się on numerem jaki jest w systemie. Ja wielu nazw chlebów czy bułek nie znamy, ale znam ich numery. Heh, głupie, nie?
Tak, układanie bułek w przegródkach zawsze mnie zastanawiało. Po chuj się to robi, skoro jeden klient przegrzebie i chuj. Niektórzy nie zwracają na to uwagi, ale znam kierownictwo, które co rusz mówi alekowym (osobom które są odpowiedzialne za wypiek pieczywa i warzywniak) by układały bułki i by zawsze ładnie wyglądały. 
No nie wiem, ostatnią rzeczą na którą patrzę jako klient, to jest ułożenie bułek czy czegokolwiek innego. Interesuje mnie jakość i cena, a nie ułożenie. Ale cóż, ktoś na górze zadecydował tak, a nie inaczej, i trybiki w maszynie musza słuchać. 

Share:

9 września 2019

Jestę astystą: Trochę praktyki


Spis treści:
Trochę praktyki (obecnie czytany)

Kiedy muszę do roboty nie mam totalnie sił na cokolwiek innego. Pierwsze zmiany - wstawanie o 4 rano, aby zdążyć na 5/6 do pracy, teraz kiedy mamy pierwsze poniedziałkowe zmiany zaczynające się 0:15 modlę się, aby mnie na nią nie dawać. Znowu kiedy mam na II zmianę i zaczynam o 14 to budzę się średnio koło 10/11 i nie mam też zbyt wiele czasu, aby zająć się tym co lubię. Dlatego tylko wolne dni są dla mnie możliwością wytchnienia. 
Ale robię postępy! Po ostatnim postanowiłam zabrać się za różne oczy oraz to z czym mam największy problem w twarzy - usta. 
Narysowałam kilka rodzajów oczu i to jak mi one wychodzą, oraz co mogłabym w nich poprawić. To są klasyczne mangowe oczy oraz próba ich cieniowania. Z 1 i 5 jestem naprawdę zadowolona.
Potem postanowiłam narysować usta. Kilka razy musiałam do tego podchodzić zanim osiągnęłam zadowalający mnie efekt oraz po wypróbowaniu kilku prób oto z czym do Was przychodzę
Kobiece usta, naprawdę podoba mi się cieniowanie chociaż dolną cieniuję troszeczkę za mocno, ale przynajmniej wiem już co i jak, prawda? Sprawdziłam też różne umieszczenia ust na ciele
Nie patrzcie tutaj na całość, chodziło mi o dobre umiejscowienie ust. 
Tutaj taj samo. Myślę, że efekt może nie jest zdumiewający, ale zadowalający. 
Następnie słuchając jedynie muzyki postanowiłam, że jestem już dość dobrze rozwinięta, aby narysować coś sama od początku. Oto co mi wyszło. Bez wzorowania się na czymkolwiek wyszła mi taka oto pani.
Usta znowu nie za dobrze wyszły, oczy trochę krzywe i okulary też, ale symetria jest nudna, prawda? Chciałam ją jakoś pomalować, początkowo to miała być starsza pani, ale potem uzmysłowiłam sobie, że potrzebowałaby więcej zmarszczek, a ja po prostu jeszcze nie wiem jak to się robi. 
Tak więc pokolorowałam ją tak jak chciałam. 
Wypróbowałam kredki świecowe, bo nimi jeszcze nie malowałam. Zniszczyły troszeczkę efekt pracy no i nie dało się nimi w żaren sposób cieniować. Postać wyszła troszeczkę jak ludzka wersja Pinkie Pie. No, ale cóż.
Jak będę miała wolne, zobaczę jak mi wyjdzie mężczyzna. Jeżeli będę zadowolona tak samo jak z tego przechodzę do torsu. Ułożenia i proporcjach. Tak, Powoli będę uczyć się rysować całego człowieka. 
A! Samcio też stworzyła dwa feromonalne obrazki podczas mojej nieobecności 



Share:

5 września 2019

Komiks: Przygody Boga - Śmierci śmierć [Adventuers of God - tłumaczenie PL]

Notka od tłumacza: Popatrzcie na wpadki Boga - władcy Nieba, który czasem jest zbyt naiwny i nadużywa alkoholu. 
Autorzy komiksu: Teo Corey
Komiks po angielsku na: WebToon
Tłumaczenie; Yumi Mizuno
Spis treści








Share:

Jestę artystą: Taaaak

Ostatnio nie czuję się najlepiej, zmęczenie i chyba coś mnie łapie. 
Ale nie dam się!
Co prawda, po ostatnich zmianach byłam tak wyssana z czegokolwiek, że po prostu padałam na łóżko i spałam, albo oglądałam Facetów w Czerni. Nie wiem dlaczego akurat to. Nie pytajcie.
No, ale nawet w takiej chwili znalazłam chęci na narysowanie czegoś! 
Myślę, że idzie mi już lepiej i lepiej. 
Postanowiłam porzucić realne rysunki, bo nie czuję się w nich za dobrze. Serio. Zdecydowanie bardziej podoba mi się rysowanie komiksowych obrazków i postaci. 
Doszłam do tego po wyrzuceniu nastej kartki z moją nieudolną próbą narysowania realistycznego drzewa. Mordęga. Ale co tam. Przerzuciłam się na styl kreskówkowy i od razu poczułam się w nim lepiej. Na pierzy rzut poszedł Frisk.
Jestem z niego nawet zadowolona, chociaż nie spodobało mi się za bardzo kolorowanie kredkami. Dlatego potem narysowałam Charę używając flamastrów. 

Tutaj znacznie bardziej mi się podoba efekt końcowy, chociaż "odkryłam" że może malowanie flamastrami po zwykłej kartce papieru to nie jest najlepszy pomysł. 
Przebija i to strasznie. No, ale dopiero co się uczę, prawda? 
Potem postanowiłam narysować Erena z Attack on Titan
Miał być zły, a wyszedł mi raczej na... zdegustowanego, ale zawsze coś. Prawda? Pobawiłam się też z cieniowaniem i nawet dobrze mi to wyszło. Co prawda nos wiele daje do życzenia, ale to tylko chyba jedyna rzecz jaka mi się w nim nie podoba. 
Potem poszedł kot. Miał być puchaty i fluffy i w ogóle, ale wyszedł raczej jak uprany w pralce. Mimo to, jestem naprawdę zadowolona z efektu
Nie mogłam się zdecydować jaki ogon podoba mi się w nim najbardziej, dlatego narysowałam wszystkie cztery. Ogonów nigdy nie za mało! 
Wczoraj w nocy narysowałam tę oto dziewczynkę, miała być słodka. Tutaj nos o wiele bardziej mi się podoba, podobnie jak usta. Oczy co prawda krzywo, ale to nic. Zrezygnowałam ze słynnych animowanych białych śladów na oczach i postanowiłam dać jej oczy bardziej z MLP. Połączyłam też kredki i flamastry, robiąc tymi drugimi cienie. Jeszcze muszę się nauczyć cieniowania. Hah. 
Zauważyłam jeszcze jedną pozytywną rzecz w rysowaniu. Totalnie zapominam o chęci palenia. To znaczy jak usiądę, czas zapieprza strasznie szybko, natomiast w ogóle nie czuję chęci chwycenia za fajkę. To dodatkowy plus, prawda? Trzeba się takich doszukiwać więcej.
Ah i co jeszcze - niebieski szkic. Oglądając jeden z wielu poradników wypróbowałam metodę szkicu bardzo jasną niebieską kredką. Bardziej mi się to podoba, niż szkicowanie jasnym ołówkiem, bo ten chcąc nie chcąc zawsze zostawia jakieś ślady, albo ja po prostu mam złą gumkę ^^" Bo tak też może być, w każdym razie szkicowanie niebieską kredką bardziej mi się podoba. 
No i na koniec, Samael też postanowiła coś narysować. Ciekawe kiedy dojdę do jej poziomu rysowania...

Share:

POPULARNE ILUZJE