Oryginalny tytuł: Bride of Discord
Autor: DisneyFanatic2364
Fluttercord
Spis treści
Ucieczka (obecnie czytany)
Rozdział I
Ucieczka
Wszystko szło po ich myśli. Odnalazły Elementy Harmonii, oraz przy pomocy magii Twilight wróciły do normy. Ich wróg o niczym nie wiedział, siedział tylko na swoim czerwono-czarnym tronie i ziewał. Twilight aktywowała swój czar i światło otoczyło sześć kucyków, by następnie unieść je w powietrze. Działo się to samo podczas walki z Nightmare Moon. W końcu, jasne promienie wystrzeliły z ich naszyjników.-Co to jest?- Discord popatrzył na kucyki zaciekawiony
Fluttershy delikatnie otworzyła oczy. Światło było tak potężne, że nie widziała nic poza nieforemną twarzą kogoś, kto uosabiał dla niej czysty strach.
-Nie!- krzyknął
Pegaz nie mogła znieść tego dłużej i zamknęła oczy. W tym momencie Twilight otworzyła swoje z których biła biel, a barwy tęczy wystrzeliły z ciał kucyków. Do uszu Fluttershy dobiegł przeraźliwy krzyk kreatury, który utkwił jeszcze długo pobrzmiewał w jej uszach. Kiedy zaklęcie przestawało działać, dziewczęta łagodnie opadły na ziemię. Ponyville wróciło do normy, jednak coś się nie zgadzało. Pinkie była pierwszą która zawołała:
-Hej! Gdzie jest Discord?
-Nie wiesz Pinkie? Zamieniłyśmy go w kamień. - Rainbow przewróciła oczami.
-To wiem, ale gdzie jest ten pomnik?
Kucyki zaczęły się rozglądać.
-Ma racje. - odezwała się Apple Jack - Gdzie on jest?
-Nic z tego nie rozumiem. - powiedziała Twilight - Zaklęcie powinno zamienić go w kamień!
-Nie zabiłyśmy go, prawda?!- Głos Fluttershy zadrżał.
-Nie wydaje mi się, powinien tutaj ciągle być...
-Chyba, że go wyparowałyśmy!- krzyknęła Pinkie Pie - Albo zamieniłyśmy go w popiół!
-Myślicie, że możemy właśnie po nim chodzić? - Rarity przestraszyła się i pośpiesznie zaczęła sprawdzać swoje kopyta, podczas kiedy Rainbow i Fluttershy wzleciały do góry.
-Hej, hej! - uspokajała Apple Jack - Nie zabiłyśmy go... prawda, Twilight? -
-Nie powinnyśmy - wahała się z odpowiedzią, ale po chwili mówiła dalej - Elementy Harmonii nie mogą niszczyć. Mogą działać w niesamowity i tajemniczy sposób, ale nie są w stanie zabijać. Nie wiem co zrobiły Discordowi, ale istotnym jest to, że wszystko wróciło do normy
-Więc, co teraz musimy zrobić? - zapytała się Fluttershy
-Musimy o tym wszystkim powiadomić Księżniczkę Celestię.
Kilka godzin później w Canterlocie, sześć kucyków opowiedziało księżniczce co się stało. Po wysłuchaniu ich Celestia chciała rozmawiać sam na sam z Twilight.
-Nie zabiłyśmy go, prawda?- jako pierwsza głos zabrała uczennica, kiedy te zostały już same.
-Elementy nie mają mocy zabierania życia. - Celestia pogładziła ją po głowie.
-Księżniczko, jaką one mają właściwie moc? Mam na myśli... Wygnały Nightmare Moon na księżyc, ale później zamieniły ją w dobrą. Dlaczego zamieniły Discorda w głaz?
-Zadaniem Elementów jest pilnować harmonii w świecie. To trochę skomplikowane, ale zamieniają coś w to czym jest w środku. Pierwszy raz, kiedy użyłam ich na Lunie ukazały ciemność w jej duszy i dla bezpieczeństwa wszystkich posłały ją tam, gdzie nie będzie nikomu przeszkadzać. Kolejnym razem było coś dobrego w jej sercu, postanowiły to wyciągnąć i oddały mi moją małą siostrzyczkę. Jednak, Discord... - odwróciła się w kierunku szklanego witraża przedstawiającego pierwsze pokonanie potwora przez nią i Lunę - Jego serce jest tak samo zimne jak głaz.
-To on jakieś ma?
-Każde stworzenie ma serce. Niektórzy muszą się jednak o tym przekonać.
-Nic. - Księżniczka odpowiedziała po chwili.
-Co? - Twilight otworzyła szerzej oczy.
-Nic. Uciekł zanim dosięgło go zaklęcie.
-Ale, ale... Odzyskałam wspomnienia wszystkich! Nic nie grozi Ponyville! Elementy musiały zadziałać! - Twilight wpadała powoli w panikę.
-I zadziałały.- Uspokajała ją władczyni. - Discord zobaczył, że nie jest w stanie zniszczyć waszej przyjaźni, więc wykorzystał chwilę nieuwagi i uciekł.
-Skąd to wiesz?
-Znam dobrze Discorda. Jest wystarczająco mądry by wiedzieć, kiedy się wycofać.
-Więc ciągle gdzieś tam jest? Znajdziemy go! Equestria nie będzie bezpieczna, póki on jest na wolności!
-Nie. Wie, że teraz nic nie zdziała. Nie wykona żadnego ruchu, póki nie obmyśli kolejnego planu. Kiedy taki zacznie realizować, nie pozostaniemy bierne.
-Ale, co jeżeli...
-Twilight Sparkle, nie wiemy gdzie Discord jest. Jedyne co możemy zrobić to poczekać, aż wyjdzie z ukrycia. Kiedy to nastanie chcę, abyś ty i twoje przyjaciółki były gotowe. Rozumiesz?
Jednorożec chciała otworzyć usta, aby coś powiedzieć, ale powstrzymała się szybko.
-Dobrze. Zostawiam więc Elementy tobie, więc bądź gotowa kiedy nastanie ten czas. Wpierw rzucę zaklęcie, które uniemożliwi Discordowi zabranie ich kolejnym razem.
-Dobrze księżniczko. - Twilight pochyliła się.
Sześć kucyków wróciło do siebie i czekało aż Discord się pojawi. Każda z nich codziennie nosiła swój naszyjnik. Tygodniami czekały, aż ich wróg wykona swój ruch. Nikomu nie powiedziały, że Duch Chaosu uciekł, aby nie wywoływać zbędnej paniki. Wszystkim powtarzały, aby się nie bali, udawały zadowolone i szczęśliwe, chociaż spały z jednym otwartym okiem... No może z wyjątkiem Fluttershy, która spała z dwoma.
Z czasem, dni oczekiwań zamieniły się w tygodnie, te w miesiące, a potem w lata. Kucyki uważały, że Discord opuścił Equestrię. Chociaż z czasem obawa się zmniejszała, Twilight nadal studiowała geografię krainy, aby znaleźć miejsce ukrywania się Discorda, łudząc się, że to się kiedyś jej uda.
Fluttershy nie mogła normalnie spać. Dręczyły ją koszmary z których budziła się z krzykiem. Śniło się jej, że wpadła w szpony strasznego potwora. Wiedziała wtedy, że jej życie jest policzone. Nigdy nikogo nie bała się tak strasznie, jak Discorda. Chociaż od dawna go nie widziała, nadal ją prześladował. Czasem przenosił swoje żółto-czerwone ślepia na nią, paraliżując ją wzrokiem, innym razem przychodził do niej pod postacią motyli, by znowu w kolejnym śnie być przeźroczystym. Nieważne jaką formę przybrał, czuła że zawsze jest gdzieś tam i obserwuje ją. Kiedy opowiadała o tym swoim przyjaciółkom te twierdziły, że to jej wyobraźnia.
Potem Twilight stała się księżniczką, co zmieniło życie ich wszystkich. Nie przebywała już tak często w Ponyville, bo musiała poświęcić się sprawom państwa w Canterlot. Co się tyczy jej pięciu przyjaciółek, były bardziej sławne po ocaleniu Equestrii oraz po znajomości księżniczek.
Stroje Rarity stały się popularniejsze niż kiedykolwiek. Dostawała więcej i więcej zleceń na nowe kreacje. Jej siostra Sweete Belle pomagała jak umiała, ale nie była w stanie wszystkiego załatwić. Jej przyjaciółka Apple Bloom udowodniła, że ma talent w organizacji i tworzeniu ubrań czym bardzo pomogła Rarity. Nawet Scootaloo pomagała dostarczając na swoim skuterze zamówienia.
Marzenie Rainbow Dash w końcu się spełniło i stała się jednym z Wonderbolts. Razem z nimi podróżowała po całej Equestrii pokazując swoje sztuczki. Mimo to, nadal znajdowała czas dla swoich przyjaciół i za każdym razem kiedy była gdzieś w pobliżu dawała im bilety na przedstawienie. Pinkie nie przegapiła żadnego jej występu stając się jej największą i najbardziej oddaną fanką.
Jednocześnie pracowała w Słodkim Kąciku, dostała też zatrudnienie w organizowaniu wszystkich większych imprez w Canterlot. Zawsze kiedy było jakieś ważne wydarzenie była wzywana. Nie dlatego, że robiła dobre zabawy, lecz dlatego, ze robiła to za darmo. Nie dla pieniędzy, tylko dla zabawy!
Za każdym razem, kiedy Apple Jack odwiedziła Twilight w Canterlocie miała okazję aby sprzedawać swoje jabłka. Odkąd wszyscy dowiedzieli się, że sama księżniczka za nimi przepada handel rozkwitł. W rezultacie Apple Jack mogła kupić nie tylko nowy pług dla Big Macka, nowe biodro dla swojej babci Smith, lecz zrobiła remont domu urządzając go tak, że rodzina która do niej przybywała mogła zostać na noc. Stała się też faworytką na konkursach rodeo, bez znaczenia miało to jakie miejsce zajmie.
W swoim nowym i szczęśliwym życiu powoli zapominały o ucieczce Discorda, wszystkie były zadowolone z wyjątkiem jednej.
Ta nie chciała być publicznym kucykiem. Chociaż wielu próbowało nawiązać z nią kontakt uważając ją za piękność. Wiele wysoko postawionych kucyków prosiło o jej kopytko, lecz za każdym razem wszystkim odmawiała. Chociaż była już w odpowiednim wieku na małżeństwo, nie czuła się na to gotowa. Nie przeszkadzało jej dotychczasowe życie, a idea romansowania napawała ją lękiem. Posiadanie ogiera łączyło się ze spędzaniem z nim czasu, który koniec końców mógł się opłacić, ale mógł też być zmarnowany. Wiedziała, że nie będzie w stanie spełnić tych wszystkich oczekiwań jak: długie rozmowy, pytania, pocałunki i obejmowania. Nie była na to jeszcze gotowa.
Dni mijały, a Twilight była coraz lepsza w byciu księżniczką, z czasem nawet znalazła w tym przyjemność. Jednak, kiedy nikt nie widział zatrzymywała się i patrząc przez okno zastanawiając się, gdzie może ukrywać się ich wróg. Minęły już trzy lata odkąd się ukrył. Gdzie on teraz jest? Co robił przez ten cały czas? Kiedy zaatakuje?
Żaden kucyk tego nie wie...
Świetne tłumaczenie, naprawdę lekkim stylem. Męczyłam się z tym opowiadaniem rok temu czytając je po angielsku i przestałam na 4 rozdziale bo męczyło mnie co chwile zaglądanie do słownika, a o internetowym google translate nie chcę nawet słyszeć.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że Ci się chciało i że zrobiłaś to tak dobrze. Może dzięki Tobie będę miała w końcu szansę przeczytać to opowiadanie od początku do końca
Czy możesz przetłumaczyć kontynuacje?
OdpowiedzUsuń