Jako, że nie mam czasu dzisiaj na nic, aby tłumaczyć znaczy się, postanowiłam wrzucić coś co chciałam zrobić już dawno. Oto kilka podstawowych pytań na temat mojej działalności i mojej osoby oraz odpowiedzi na nie. Jeżeli macie jakieś dodatkowe - śmiało piszcie.
Jeżeli uporam się szybciej z pracą niż przypuszczam - jeszcze wieczorem wrzucę kilka tłumaczeń komiksów :3
Opowiadania
Q: Od kiedy piszesz?
Uhhh... od naprawdę dawna. Pamiętam,
że pierwsze moje opowiadanie było o dinozaurach. Moim małym
bakcylem z dzieciństwa były właśnie te przyjazne stwory.
Kojarzyły mi się z magią. To było dla mojego dziecięcego umysłu
niezwykłe, że COŚ tak wielkiego było przed ludźmi. W wózku
zamiast lalek woziłam pluszowe smoki i triceratopsy, na moich
ścianach były naklejki z dinozaurami i wielki plakat
przedstawiający jakie gatunki pojawiły się w kolejnych etapach
Triasu, Jury i Kredy. Nie rozumiałam wtedy zbyt wiele z
terminologii, ale się jej uczyłam.
Pierwsze moje opowiadanie wyszło jeszcze w zerówce, jakoś tak. Mama kupiła mi zeszyt w linie 16 kartkowy i
tam pisałam to co mi do głowy wpadło. Główni bohaterowie to
oczywiście dinozaury, te jakie miałam na półce. Postaci co nie
miara, bo zdaje się 8 dinozaurów, a jak w kolejnych częściach
opowiadania przeniosłam je w czasie do teraźniejszości to i
więcej! Bo doszli ludzie. Zapisanych zeszytów miałam kilkanaście.
Chcąc być sprawiedliwa liczyłam nawet kwestie jakie mówiły
postacie nie chcąc, aby któraś poczuła się urażona. Tak więc
nagle czołowy bohater dostawał zapalenia gardła bo mówił za
wiele i musiał dać szansę wypowiedzieć się innym. Ah~
Potem przerwałam pisanie opowiadań na
kilka lat. Zaczęłam robić własne podręczniki do rozmaitych
światów jakie tworzyła moja wyobraźnia, kupowałam brystole aby
narysować mapy odległych krain które widziałam w śnie. Byłam
bardziej pochłonięta całą otoczką techniczną stworzenia świata
mającego ręce i nogi, aniżeli pisaniem i osadzaniem w nim historii.
Pierwszym moim większym opowiadaniem
był fanfick do Death Note: Wammys House, który nadal jest dostępny
w sieci. Boże, jak to dawno było. Oczywiście, zrobiłam zeszyt
wypisując wszystkie dane, obliczałam dni, prawdopodobieństwa
zdarzeń i tak dalej. Opowiadanie możecie w całości przeczytać
tutaj, a poprawione i nie w całości przeredagowane tutaj.
To co wyszło spod moich rąk i jest w
całości wytworem tylko mojej chorej psychiki to opowiadanie Malus
Kapus jakie gnije w szufladzie. Pisałam je dla mamy. Tam był też
mój pierwszy erotyk. Zawstydzona chowałam twarz za palcami kiedy
mama przesuwała wzrok po kolejnych linijkach dość kiepskiego
seksu. Na marginesie – byłam wtedy w końcowych klasach
podstawówki. Hah!
Q: Co z blokadą artystyczną?
Raz się nie chce,
innym razem zmartwienia i problemy życia przytłaczają tak bardzo,
że mam wrażenie iż mój mózg zamienia się w skałę.
Jednocześnie świat mojej wyobraźni to miejsce gdzie się chowam.
Tak więc chcąc nie chcą tworzą się w jaźni jakieś obrazy,
banalne historie, patetyczne scenariusze. To pomaga mi powoli
przezwyciężyć blokadę i z czasem pokonać ją. Nie umiem zmuszać
się do pisania jak nie mam ochoty.
Q: Co poprawia warsztat pisarski?
Dwie rzeczy. Po pierwsze – własne
doświadczenia. Nie da się opisać prawdziwej miłości nie zaznając
jej. Nie stworzysz w wyobraźni czytelnika odpowiedniego klimatu nie
czując go osobiście. Strach, niepewność, żal, rozczarowanie,
radość, nadzieja, aspiracje. Wszystko to co sami czujemy wsadzamy w
naszych bohaterów, aby stali się bardziej realni. Albo też staramy
się aby czuli to co sami chcemy czuć. Trzeba zwiedzać. Nie opisze
się nigdy jak przyjemny jest zimowy wiatr, siedząc w ciepłym
pokoju. Nie określi się smaku wody morskiej nie będąc nad morzem.
Trzeba obserwować, poznawać i nie uciekać przed nowymi doznaniami,
także tymi przykrymi. Każdy dzień nas czegoś uczy. Każdy
doskonali. Z każdego wyciągnąć trzeba to co istotne.
Po drugie – cudze pióro. Dlatego
trzeba czytać, czytać i jeszcze raz – czytać. To co się chce,
nie zmuszać się, ale czytać. Niekoniecznie książki, mogą to być
wiersze, mogą to być opowiadania. Poznajemy punkt widzenia różnych
autorów. Zestawmy sobie poezję ze sobą i popularną miłość.
Widzimy trzy różne odsłony miłości.
Przez porównanie do gnijącego trupa, zwrot do zwłok i opis
seksualnej ekstazy. Każdy ma inne podejście do tematu, choć mówią
o tym samym. Tak więc trzeba czytać, czytać i jeszcze raz czytać.
Q: Błędy ortograficzne i
interpunkcyjne, jak sobie z nimi radzić?
Widać po moich opowiadaniach, że
sobie nie radzę xD. Moja Beta (osoba, która poprawia i czyta po
Tobie) jest świetna z języka ojczystego i czyta to co napiszę, w
większości. Dobrze mieć Betę zaufaną, czepialską,
perfekcyjną. Trzeba pokornie znosić upominki i przytyki etc. Co do własnych błędów – oh ja mam
dysortografię lecz nigdy się nią nie zasłaniałam. Nie zaniosłam
zaświadczenia z poradni do szkoły. Ćwiczyłam i ćwiczyłam i
czytałam i choć nadal popełniam czasami straszne błędy to jednak
poprawiam się. W interpunkcji nigdy też nie byłam dobra. Lecz cóż,
takie życie. Za ewentualne byki przepraszam i proszę o poprawę
jeżeli jakieś wyłapiecie :3
Q: Fanficki czy opowiadania własne?
Zdecydowanie łatwiej pisze się
fanficki i prościej znaleźć odbiorców. Czy można je wydawać? To
zależy od polityki prywatności osób o których pracę się
opieramy. Są takie, gdzie można opowiadanie wydać, jak chociażby
anime Death Note, Full Metal Alchemist (sama czytałam takowe i
są naprawdę dobre). Co do Zootopii to się nie spotkałam, a jeżeli
chodzi o Undertale to można wydawać. Toby Fox pozostawił wolną
rękę fanom i zarówno komiksy, jak i gadżety jeżeli robi
się je własnoręcznie i korzyści materialne ze sprzedaży idą
bezpośrednio do Twojej kieszeni.
Z opowiadaniami jest tak, że ...
cóż... trzeba zainteresować czytelnika, a nie zawsze się to udaje.
Nie każdy chce. No i przede wszystkim trzeba stworzyć fabułę
która wciągnie. To jest trudne. Dlatego choć w głowie tworzą mi
się pomysły na własne nowele i opowiadania to jednak preferuję
fanficki.
Q: Czy można do Ciebie przesłać
swoje opowiadania, abyś je oceniła i/lub umieściła na blogu?
Oczywiście. Wystarczy przesłać
początek na maila yumimizuno@interia.pl i uzbroić się w
cierpliwość.
Tłumaczenia
Q: Od jak kiedy tłumaczysz?
Uhhh też od dawna. Pierwsze moje
podrygi wyglądały tak, że dostałam od mamy karty do karcianki
Yu-Gi-Oh! Nie wiedziałam jaki jest opis potworów i zastosowanie
poszczególnych pułapek, a jako, że chciałam wziąć udział w
zawodach na mojej dzielni postanowiłam sama sobie wszystko
przetłumaczyć. Wtedy jeszcze nie miałam komputera, a internet był
sprzedawany na wiadra. Dlatego siedziałam w pokoju i z zeszytem na
kolanach i słownikiem obok tłumaczyłam poszczególne zastosowania
dla moich kart. Od tego się zaczęło. Miało to miejsce między 3 a
4 klasą szkoły podstawowej. Z racji na wiek nie pozwolili mi grać
w zawodach. Mimo to swoje zrobiłam. Od tego się zaczęło.
Q: Co dokładnie tłumaczysz?
Opowiadania jakie mi się podobają,
obecnie głównie Undertale, dawniej My Little Pony z zaznaczeniem
związku Discorda i Fluttershy. Mam na kompie jeszcze jedno
opowiadanie jakie czeka aż się za nie zabiorę z tej bajki. Phah.
Komiksy. Tłumaczenie samego tekstu
jest proste, edycja to ból dupy. W sensie skasowanie oryginalnego
tekstu w miarę możliwości nie uszkadzając obrazka, a potem
wstawienie własnego. Oczywiście, widać czasem, że mi się po
prostu nie chce dlatego jestem świadoma, że edycja niektórych
komiksów woła o pomstę do nieba, za co przepraszam. Ale nie
obiecuję poprawy.
Do tego kiedyś tłumaczyłam piosenki i musicale. Zaczynałam od przetłumaczenia musicalu
Kuroshitsuji, ale się zdenerwowałam bo YouTube po kilku latach
usunęło moją krwawicę, a jako że przez ten czas zmieniłam kompa
z dwa razy to nie mam ani programu, ani tłumaczeń więc... Chujnia.
Ale ocalało kilka moich prac, możecie je zobaczyć tutaj:
Q: Czy trudno jest tłumaczyć?
I tak i nie. Nie każdy styl do Ciebie
pasuje, nie wszystko Ci się uda. Raz, że znajomość języka musi
być dość dobra, aby w miarę możliwości rzadko łapać za
słownik, no i dwa – tak samo jak nie każdy styl pisarski będzie
Ci odpowiadał po polsku, tak samo jest z angielskim. Jeden pisze
zrozumiale, prosto i fajnie, a drugi nie. Jak w życiu. Dlatego nigdy
nie można brać się za coś co do Ciebie nie przemawia. Nie ma się
co zmuszać.
Kolejną rzeczą jest fabuła. Wiadomo
są gusta i guściki, nie każdemu musi się coś podobać, no bo dla
mnie patetyczne miłości z happy endem są nudne, choć czasem
jestem tego spragniona. Dla kogoś innego to będzie szczyt szczytów.
Jak się ma już wprawę, tłumaczenie
nie jest problemem.
Q: Jesteś profesjonalnym tłumaczem?
Nieeee. Nie jestem.
Q: Czy należysz do jakiejś grupy
translatorskiej albo rozważasz przyłączenie się do takiej?
Nie i nie. Nie umiem działać w
zespole, jak już to sama nim przewodzę. Ot taka dusza ze mnie
przywódcza, mhehehehe. Nie umiem pracować pod presją czasu – rób
to bo ktoś inny czeka – nie umiem też tłumaczyć tego co mi się
nie podoba. Dlatego – nie i nie.
Q: Jesteś dobra z angielskiego w
szkole?
A tutaj was zaskoczę. Jestem dobra z
mówienia, genialna ze słuchania, z rozumienia tekstu i tłumaczenia
z angielskiego na polski, oraz z polskiego na angielski (jeżeli
przymknie się oko na literówki jakie robię). Jenak ssę wacka
jeżeli chodzi o gramatykę. To znaczy, jak mówię czy tłumaczę
instynktownie wiem jaka to forma, czas, czy dokonany czy nie, jednak
nie umiem go nazwać i powiedzieć jakie prawa nim rządzą. Dlatego
zawsze nauczyciele angielskiego nie wiedzieli co ze mną zrobić. Projekty
świetne, aktywność na lekcji perfekcyjna, mowy bardzo dobre i
dopracowane, nawet na spontanie, a kartkówki .... heh.
Q: Czy można Ci podsyłać swoje
tłumaczenia abyś je opublikowała na blogu?
Oczywiście. Jestem wdzięczna za każdą
pomoc, bo to wiele dla mnie znaczy. Jednak trzeba tak, oczywiście
podać swoje tłumaczenie oraz link do oryginału. Sama mogę napisać
do autora mówiąc mu, że jego praca została przetłumaczona i
podać linka do bloga. Ah no i trzeba zaznaczyć jakim pseudonimem
chcesz się podpisywać u mnie na blogu. Tłumaczenia proszę słać
na maila yumimizuno@interia.pl
Wiersze
Q: Od jak dawna piszesz wiersze?
Też zaczęło się w podstawówce.
Napisałam jako pierwszy wiersz Szkoła to kabaret i od razu
poleciało. Spodobało się polonistce, mama była zadowolona. Ona
też pisała, a w szafie mam również wiersze babci. Tak więc można
powiedzieć, że to rodzinna tradycja.
Q: Czy bierzesz/brałaś udział w
konkurach?
Pierwsze konkursy to gimnazjum. Mój
polonista był na swój sposób fajny i nie fajny. Artysta, lecz
wnerwiający. Wziął mnie raz do konkursu i ... i potem posyłał do
każdego. Dlaczego? Bo zajmowałam 1 i 2 miejsca. Nigdy nie było
nagrody pocieszenia, wyróżnienia, musiałam stać na podium.
Sławiłam tym samym imię szkoły, dyrektorka mnie chwaliła i tak
dalej. W liceum nauczyciel się zmienił. Polonistka mnie nie lubiła
od początku dlaczego? Ah bo w jednym z konkursów podpierdoliłam
główną wygraną jej pupilkowi i postanowiła się zemścić.
Wszystkie informacje o konkurach chowała za plecami i nic mi nie
mówiła. No i potem już mi się odechciało brać w nich udział.
Q: Co Cię motywuje?
Obecnie nic. Dlatego od kilku dobrych
miesięcy nie napisałam żadnego wiersza. Tworzę ich w swoim życiu
znacznie mniej, bo w sumie wyprodukowałam raptem jakieś 80 albo 90.
Nie więcej. To chwila. Po prostu chwila. A tych jest niewiele.
Q: Dlaczego mało ich publikujesz?
Właśnie dlatego, że nie ma ich dużo.
Oraz dlatego że... um... na swój sposób to odsłanianie duszy.
Wiersze są dla mnie znacznie bardziej intymne niż opowiadania.
Dlatego też zazdrośnie ich strzegę. Ukazują to jaka jestem, co myślę, widzę i co czuję.
Sosny życie.
Sosna uparcie w niebo
wpatrzona,
Stoi od wieków wśród leśnej gęstwiny.
Zroszona deszczu ciepłego strugami,
Unosi w górę zielone gałęzie.
Wtem grom ognisty niby jastrząb spada
Ogniem się żywym wielkie drzewo pali.
Sosna umiera – na ziemie pada;
I tylko odgłos grzmotu słychać w oddali.
Pień osmalony po burzy zostaje.
Już przeszła pora letniej grozy.
Miękkie, zielone sosny tej posłanie,
Już nie pamięta ze tu stałą wczoraj.
Stoi od wieków wśród leśnej gęstwiny.
Zroszona deszczu ciepłego strugami,
Unosi w górę zielone gałęzie.
Wtem grom ognisty niby jastrząb spada
Ogniem się żywym wielkie drzewo pali.
Sosna umiera – na ziemie pada;
I tylko odgłos grzmotu słychać w oddali.
Pień osmalony po burzy zostaje.
Już przeszła pora letniej grozy.
Miękkie, zielone sosny tej posłanie,
Już nie pamięta ze tu stałą wczoraj.
Życie prywatne
Imię: Irena
Urodziny: koniec grudnia 1991
Miasto: Kielce
Herb: Bończa (tak mam do niego prawo z pochodzenia)
Miasto: Kielce
Herb: Bończa (tak mam do niego prawo z pochodzenia)
Znak zodiaku: Koziorożec
Enneagram: 2w3
MBTI: INFJ
Orientacja seksualna: Heteroseksualna
Jakie to zabawne, może jeszcze rozmiar
buta? Ok to 37/38. Heh. A więc tak, jestem pierdolnięta. Nie no,
poważnie mówię. Pierdolnięta. W pozytywnym (taką mam nadzieję)
sensie. Studentka historii, pani starościna roku, przewodnicząca
koła naukowego Sarmatia, klasowy przytulasek etc. Staram
się nie czuć negatywnych emocji, a jeżeli już to rozkładam je na
czynniki pierwsze. Nadziei w moim sercu nie brak. Kocham zwierzęta,
nie przepadam za ludźmi. Paradoksalnie chcę być nauczycielką.
Lubię mangi i anime, w moim domu książki nie liczy się na sztuki
ale na półki – jest ich naprawdę dużo. Ogromnie dużo. Swojego
czasu uczęszczałam do szkoły muzycznej i umiem grać na pianinie,
byłam też w kole pływackim i jeździłam konno.Lubię gotować i dobrze mi to wychodzi, nie lubię za to sprzątać.
Zdjęcie stare bo sprzed 2 lat, ale nie mam żadnego aktualnego, aaaaaa nie chce mi się robić. xD Niewiele się zmieniłam, no może tylko włosy dłuższe. |
Zazwyczaj
lepiej dogaduję się z facetami, albo z kobietami które lepiej
dogadują się z facetami. Nie rozumiem większości zachowań mojej
własnej płci.
Mieszkam razem z moją Samael oraz z
naszym przyjacielem Grzesiem (który teraz siedzi w Belgii). Samcio
jest wybuchową i czadową kobietą, która zawsze mówi to co myśli
– taka Undyne z Undertale. Natomiast Grzesio to wspaniały chłopak,
który zrobi to co ma zrobić i zawsze można na niego liczyć w
potrzebie. To wspaniałe osoby jakie akceptują mnie taką,
jaką jestem.
Mam psa imieniem Razjel – ma on
obecnie z 5 lat. To kundelek wyglądający trochę jak likaon. Nie
lubi suk, woli chłopców. Nie lubi mężczyzn w domu, woli kobiety.
Tchórz jakich mało. Szarpie się na spacerze. Ciągle chce ruchać
kota albo moją nogę.
No i kot. Nazywa się Patologia. Nie ma
jednego oka. Aportuje kiedy chce, umie podawać łapę, dawać głos
i robić słupek kiedy się ją o to poprosi. Bardzo przytulaśna i o
dziwo – stadna. Nie lubi siedzieć sama. Lubi dokuczać psu. Jej
ulubione miejsce do spania – mój brzuch.
Masz naprawdę ładną buzię, znaczy się nie interesuje się dziewczynami bo nie jestem lezbijką czy coś w tym stylu, yhhhh wszystko komplikuje.:(
OdpowiedzUsuńA dziękuję ^^ Stwierdzenie, że ktoś ma ładną buzię nie oznacza, że się na tę osobę leci xD Spokojnie xD
UsuńOh, dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak Enneagram xD Hmm, mam do ciebie pytanie - co chciałabyś dostać na święta?
OdpowiedzUsuńRysunek! Jaki chcesz. Co chcesz. UUUUUUUUUUwielbiam, jak ktoś dla mnie rysuje. :3 Zostawiam wolną rękę. Chcę rysunek!
UsuńRobi się xD Właśnie dowiedziałam się, że moim typem osobowości jest ENFP-TA tak w ogóle, to kocham Gugure - Kokkuri-san!
UsuńKokkuri jest zajebisty xD Ogólnie mam słabość do mężczyzn z długimi białymi włosami xD Phah Tomoe i Sessomaru xD
UsuńHa ekstrawertyk! No kto by pomyślał xD
Akurat z tym ekstrawertykiem to za bardzo nie wiem, jestem bardziej ambiwertykiem xD Myślisz, że dlaczego obejrzałam Kokkuriego? Na początku sceptycznie byłam nastawiona do tej serii, ale ją pokochałam. Zwłaszcza ja zamienił się w kobietę <3 I ten pocałunek xD Tomoe to jeden z moich najukochańszych bohaterów, a do tego Kamisama Hajimemashita to moja 3 seria *-* Mam nadzieję, że te OVA nie oznaczają końca, Kako-chen trochę złamało mi serduszko, a zwłaszcza w momencie kiedy się skończyło ;-;
UsuńA w ogóle, to również uczyłam się w szkole muzycznej ^^ Od ośmiu lat gram na gitarze xD
UsuńTeż uczę się grać na gitarze :D Tylko nie chodzę do szkoły muzycznej, a na zajęcia, od trzech miesięcy
UsuńSzkoły muzycznej nie skończyłam. Miałam operację iiii tak jakoś wyszło.
UsuńJa miałam fazę na Kamisamę jakiś czas, a potem mi przeszło bo przeczytałam mangę i mi się zakończenie nie spodobało :x
Ja również jej nie skończyłam, zakończyłam na 5 roku, ponieważ to było dla mnie za dużo, nienawidziłam zwłaszcza dyktand z nut, zawsze dostawałam za to słabe oceny...
UsuńWłaśnie dowiedziałam się, że mam Ennagram 4w3 "Gdy uzna, że jej partner jest zbyt nudny, często fantazjuje na temat czarujących i przebojowych nieznajomych. " Zwłaszcza o Sansie I Levi'u...geez.
UsuńEnneagram*
Usuń5w4. To przerażające jak wszystko się zgadza...
Usuń"coraz bliższa zażyłość może stymulować chęć do odizolowania się. Piątka daje komunikaty "Poradzę sobię i bez Ciebie" lub "Mogę się zaangażować, ale nie będę z tobą mieszkać"" LOL xD
Ja mam 4w3 pasuje...
UsuńHej, możecie wyjaśnić o co chodzi z tymi Enneagrami i gdzie to sprawdzacie ? :)
Usuńhttp://enneagram.pl/
UsuńTo test psychologiczny oparty na 9 typach charakteru. Pytania jakie są w nim wykorzystywane mogą się znaleźć w np rozmowie o pracę na lepsze stanowisko. Pomaga on bowiem odkryć kim jest człowiek, jakie są jego dobre i złe strony i czego po nim można oczekiwać. Taki test psychologiczny z prawdziwego zdarzenia. Stawiany obok MBTI stanowi podstawę psychologii
Dzięki za pomoc :)
UsuńEch, przesiaduję na tym blogu od dłuższego czasu, a nadal nie napisałam ani jednego komentarza - nie wiedzieć czemu zawsze mam z tym problem xD
OdpowiedzUsuńOgółem chciałabym podziękować za te wszystkie tłumaczenia ^^ Sama próbuję coś czytać po angielsku; nie jest źle, ale zdecydowanie przyjemniej jest mi czytać po polsku.
No i fajnie też trafić na grupę osób zachwycających się Sansem xD Jak dotąd zauważyłam tylko jedną osobę w mojej oklicy, która zna Undertale, więc trochę biednie i nie mam z kim się podzielić moim uwielbieniem do tej gry.
To żaden problem :D Trujesz najbliższym znajomym cztery litery o Undertale aż nie zagrają/obejrzą dla świętego spokoju ;D (chyba, że są takimi ludźmi, którzy po namowach się na to zaprą i nie zagrają- w takim wypadku szukaj innej metody ;D)
UsuńJa tak nie mam xD Jak chcę namówić kogoś do zagrania to nie mogę gadać o tym za długo, bo wszyscy się na mnie wkurwiają i przestają ze mną gadać xD Znam tylko jedna osobę, która grała w Undertale. Ale on jest osobą, która nie wchodzi do fandomu, a tylko gra xD
UsuńShimio zrobiłam właśnie ten błąd, gdy chciałam namówić siostrę. Byłam ewidentnie zbyt upierdliwa xD
UsuńOh oh, pisz ile chcesz i co chcesz :3 Skoro czytasz mnie od dawna to wiesz, że nie mam nic przeciwko nawet niewielkiemu czatowi w komentarzach :3
UsuńIii nie jesteś sama. Jest nas więcej! Mwahahahaha.
A co do fanów UT, nie warto nikogo do niczego zmuszać. Moja współlokatorka chciała pokazać tę grę koledze i ... usnął jak przechodziła dla niego Ruiny. Stwierdził, że gra jest nudna i do niego nie trafia. Najlepiej jest po prostu pozwolić zagrać i poczekać, co będzie dalej.
Ja wolę znajomych nie przekonywać na siłę - mam taką jedną koleżankę, która non stop potrafi mi gadać o swoich ulubionych książkach/filmach/serialach, że po czasie człowiek ma dosyć xD
UsuńAch, wszędzie osoby po szkołach muzycznych :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz na tym zdjęciu, przypominasz mi moją znajomą :>
Dziękuję ^^ Tooo dobrze czy źle? xD
UsuńOooo, to jak najbardziej dobrze, haha ^^
UsuńMoże przetłumaczysz under(her)tail?
OdpowiedzUsuńPodaj linka do tego o co Ci dokładnie chodzi :3
Usuńhttps://e621.net/pool/show/7416 UWAGA!+18
UsuńO_O..... Hell nooooo
UsuńTo podchodzi pod pedofilię.
....
Ale już wiem skąd jest Sans z cyckami ....
.....
.........
N i e ....
O mój Boże, Assmore....to mnie pogrzebało
UsuńCo preferujesz? Sans x frisk (frisk jako pełnoletnia) sans x reader anon sans x toriel(ja nie cirpie)
OdpowiedzUsuńNie przepadam ogólnie za Toriel. Hipokrytka. Jak już ją z kimś łączyć to tylko z Asgorem.
UsuńNa Friska nie umiem patrzeć inaczej niż jak na dziecko.
Sans x Reader najbardziej mi odpowiada :3
A z kim postawsz Alphys?
UsuńTylko z Undyne.
UsuńAczkolwiek bardzo podoba mi się platoniczna miłość MTT do Alphys która zwraca uwagę tylko na Undyne xD
Ale ten świat mały! Ja też aktualnie mieszkam w Kielcach :) Też studiuję :)
OdpowiedzUsuńNie grałam nigdy w Undertale, dopiero Ty mi uświadomiłaś, że istnieje taka gra. Jestem natomiast wielką fanką Zwierzogrodu <3 Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za tłumaczenie komiksów :* :* Osładzasz mi życie ;)
Oh oh serio? xD Polibuda czy UJK? :D
UsuńIiii dziękuję, naprawdę mi miło :3
UJK ;) Szkolę się na pedagoga :) I też uwielbiam czytać książki <3 Szczególnie fantasty <3
UsuńCzytujesz FF ze Zwierzogrodu? Możesz mi jakieś polecić?
Łoł łoł łoł! Tam przy pływalni? Często tam bywam, moim opiekunem praktyk jest Ozga. Ja też mam praktyki pedagogiczne bo chcę być nauczycielem historii (więc mój kampus jest na Żeromskiego). Może kiedyś się minęłyśmy i nawet o tym nie wiedziałyśmy xD Phah!
UsuńNiet, nie czytuję żadnych fanficków ze Zwierzogrodu więc nie mam co polecić. W ogóle nie siedzę na polskich stronach z opowiadaniami, aaaaaale tutaj masz po angielsku http://archiveofourown.org/works/search?utf8=%E2%9C%93&work_search%5Bquery%5D=zootopia Jeżeli to nie jest problem dla Ciebie. Im więcej kudonów i bookmarków tym opowiadanie cieszy się większą popularnością :3
Dokładnie tam :) Na Krakowskiej "zabytkowy" budynek z innej epoki, z wąskimi korytarzami - mój wydział :P To nie to co nowoczesny kampus ze Świętokrzyskiej, ale ma swój urok ;) :P Kurczę, może rzeczywiście się spotkałyśmy ;P Jak to jest, że ludzie teraz by poznać kogoś z podobnymi zainteresowaniami dopiero przez neta się poznają?? Hehh :D Mnie praktyki się już skończyły, ale miło wspominam wyjście do szkoły choć było tylko jedno i stresowałam się przed tymi dziećmi gorzej niż przed ustnym egzaminem z systemów pedagogicznych :P
UsuńPo angielsku? :/ Eh, ciężko mi się czyta w tym języku. To nie to co w polskim, nie potrafię tak zagłębić się w fabułę, bo co chwila muszę zerkać do słownika, a to wybija z rytmu :/ :P Słabo z moim angielskim, dlatego jestem wdzięczna za Twoje tłumaczenia :* I innym ludziom, którzy się tym zajmują, ostatnio czytałam świetne tłumaczenie FF o Zwierzogrodzie, które mnie pochłonęło na 2 dni :P (nie wiem czy mogę "reklamować" inne twory) Ale dzięki za stronę :* Na pewno na nią zajrzę :) To będzie dobra motywacja by się podszkolić z tego języka ;)
Co do tych opowiadań. Zootopia może być? Potrzebuje oceny zawodowca
OdpowiedzUsuńNie uważam się za zawodowca, ale ślij :3
UsuńHah! ja też noszę okulary oraz mam dość długie włosy (28cm) jak na chłopaka. też uwielbiam mangi i anime... ale jestem bardziej pierdolnięty od cb :P
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było, musiałam trochę odpocząć od Internetu, czasami tak mam. Ale już wróciłam i wszystko nadrabiam! Cieszę się, że wstawiłaś Q&A, zawsze fajnie jest się czegoś o Tobie dowiedzieć. Może opowiem trochę o sobie, przy okazji zaznaczając nasze wspólne cechy i zainteresowania:)
OdpowiedzUsuńNie lubię ludzi, jestem mizantropem, ale nie znaczy to, że nie potrafię być życzliwa. Jestem introwertykiem i demiseksualna(można wygooglować). Kocham pływać, kiedyś bardzo często jeździłam na basen, ale już od wielu lat nie pływam z powodów zdrowotnych. Też bardzo lubię gotować, ale jedyne, co umiem zrobić to kawę, kanapkę, zupkę chińską i naleśniki. Dlatego ja w większości sprzątam, a mój mąż gotuje:D
Kocham herbatę, nienawidzę kawy. Żadnej. Nie wypiję nawet z tej najlepszej kawiarni. Kocham jeść i spać, najbardziej pomidory i mięso. Jem tylko ze względu na smak, jak coś jest dobre, to potrafię zjeść tego nawet 3 talerze. Kiedy nie ma nic smacznego albo nie chce mi się nic zrobić, potrafię być przez cały dzień o pustym żołądku. Kiedy nie pracuję, śpię średnio 12 godzin. Kiedy pracuję, drzemię po południu przez ok. 4 godziny. Nigdy nie paliłam, jakoś mnie do tego nie ciągnęło, i nigdy nie brałam narkotyków. Lubię czasem wypić, mam dosyć mocną głowę, ale kiedy świat zaczyna wirować, wiem, że to czas, żeby przestać. Nienawidzę pić do nieprzytomności i nigdy nie schlałam się tak, że następnego dnia nie wiedziałam, co robiłam.
Jak zwykle się rozgadałam:P
Muszę to napisać jak dziecko ochszczone przezwisko em które stało się imieniem SOSNA
OdpowiedzUsuńNie musiałaś mi poświęcać wiersza ale to miłe ;3
1. znalazłam między nami pewne podobieństwo. A mianowicie angielski :)
OdpowiedzUsuńW mojej szkole jest taki przedmiot jak konwersacje - czyli 2 godziny rozmowy tylko po angielsku :D i zgadnijcie moje oceny (5, 5, 6, 5-, 4) a jeśli chodzi o zwykły angielski to ehehe... 3, 3-, 4, 2+ i kilka 5 za kartkowki ze słówek ^^' kalecze gramatyke- nie jestem w stanie zapamiętać tych wszystkich zasad i kiedy sie co używa >.< mówienie i czytanie jest łatwiejsze zawsze się połapiesz o co chodzi.
2. Dziewczyno jesteś niesamowita o.o taki mały berbeć w podstawówce a już tłumaczy, pisze wiersze i opowiadania, a potem gra na pianinie, jeździ konno i gotuje *.* a czego nie potrafisz? XD
3. Jakie cudne zwierzaczki :3 Mój pies też tchórz -najpierw szczeka że głowa boli a potem ucieka z prędkością wiatru XD Czemu patologia *ja nie lepsza jedna z moich kotek nazywa się Kupa [nie pytaj 😖] ale czemu XD)
moj Enneagram to 5 nie wiem co to ale jeszcze się dowiem XD (dopiero mnie uświadomiłaś że coś takiego istnieje a test był szybki) a MBTJ (też nie wiedziałam że coś takiego jest) ----> INFJ-T
A i też należę do społeczeństwa okularników XD
1 - To jest najgorsze, bo dogadasz się ze wszystkimi, a w szkole złe oceny bo ... bo tak i już. Ten system jest chory -_- Uczą niby angielskiego, a nie uczą go w ogóle.
Usuń2 - nie umiem żyć xD
3 - Nie wiem czemu, tak współlokatorka na nią wołała i tak zostało xD