Notka od autora: Inspiracją do stworzenia „Mojego przyjaciela” był obrazek z zawartymi mniej więcej tymi samymi słowami, jakimi komiks się kończy(2 ostatnie strony).
To fajnie, że ci się podoba, tylko ja nie mówiłem nic o jakości samego komiksu. A błędy zaczynają się już od drugiej strony. Interpunkcja nie jest taka trudna.
Brak kropek na końcu zdań? To już czepialstwo kochany :3 Mi komiks również się bardzo podoba, tym bardziej, że sama straciłam psa i wiem jakie to koszmarne uczucie. Nie przeczę, komiks wywołał u mnie łzę wzruszenia.
Druga strona: przecinek przed "Księciuniu". Trzecia strona: 14-letniego albo po prostu czternastoletniego. Czwarta strona: przecinek przed "Księciuniu", zbędny wielokropek przy "Wszystko będzie dobrze". Piąta strona: przecinek przed i po "Księciuniu" Ósma strona: "Potrzebuję". Dziewiąta strona: przecinek po "tyle chwil". Czternasta strona: przecinek przed "co", pytajnik po cudzysłowie. Piętnasta strona: pytajniki po cudzysłowie. Szesnasta strona: przecinek przed "co", nie po. Siedemnasta strona: przecinek przed "co". Osiemnasta strona: przecinek przed "mój".
Poza tym brak kropek jak najbardziej, kochana, szczególnie że raz są, raz ich nie ma, to czysta niekonsekwencja i niedbalstwo. I tak na przyszłość - na początku zdanie piszemy "Mnie", nie "Mi", plus przecinek przed "wiem". :3
Piękne. Po prostu. I kreska, i samo przesłanie, zwłaszcza z naciskiem na to drugie. Nigdy nie miałam zwierzęcia, a psów się boję, więc mogę się tylko domyślać jakie to uczucie, ale... Cóż, czasami mam wrażenie, że zwierzęta potrafią kochać bardziej szczerze niż ludzie. Czepianie się przecinków to lekka przesada. Przynajmniej wyrażone w takiej formie, bo oczywiście, nawet drobne błędy odbijają się na jakości i warto dbać o takie szczegóły, ale nie popadajmy w paranoję. To zabrzmiało tak, jakby komiks nie miał do zaoferowania nic więcej, poza błędami, a to bzdura totalna.
Wypadałoby dorosnąć i a) zacząć czytać ze zrozumieniem oraz b) zacząć brać odpowiedzialność za swoje słowa. Po pierwsze, to nie jest tłumaczenie, ale autorski komiks, na który autorka poświęciła czas, a na dodatek zrobiła go bardzo dobrze. :) A po drugie, jeśli już chcesz się bawić w krytykę, to konstruktywną. Owszem, interpunkcja wypadła tutaj słabo, ale jeśli komentarz (i to z anonimka bez podpisu, kocham <3) odnosi się tylko tego, by się czegoś przywalić, to lepiej całkiem zamilknąć. Właśnie ten brak jakiejkolwiek wypowiedzi o komiksie jako całości (jak wspomniałam: sensownej, niekoniecznie pozytywnej, bo równie dobrze może się nie podobać i człowiek ma do tego pełne prawo) sugeruje, że najwyraźniej poza błędami, nie ma tu niczego więcej do oceniania. Inna sprawa, że wyraźnie napisałam, że coś zabrzmiało tak, jakby..., co sugeruje wyłącznie moją opinię, ale tu znów wracamy do czytania ze zrozumieniem. :) Ze słowem pisanym już tak jest, że trudno oddać emocje. Twój komentarz miał wydźwięk taki a nie inny, przynajmniej dla osób, które do tej pory się wypowiedziały. To dość wymowne.
Łoł dobra koleś. Mam wrażenie, że jesteś jednym z tych których przywiało tutaj od sprawy z SunStone i siedzisz tutaj tylko po to, aby rzucać swoje uwagi. Od tej pory zaznaczam, że wszystkie twoje komentarze będą kasowane. Dlaczego? Nie pozwolę obrażać innych użytkowników tej strony czy też robienia gówno-burzy pod każdym postem. Jasne? Chcesz się do czegoś przypierdalać? To idź na fronda.pl i tam pisz swoje mądrości, nie tutaj.
Shame on me. Użyłam za trudnych słów, więc się nie odniesie. xD Ktoś od SunStone czy zwykły dzieciak... Chyba na jedno wychodzi. Ogólnie to ten typ komentarzy, na które najwyraźniej nie ma sensu opowiadać. Swoją drogą, trochę bawi mnie wyszukiwanie każdego, najdrobniejszego nawet błędu na siłę, ale najwyraźniej niektórym nudzi się w życiu. Gdyby to przynajmniej była osoba, która wie jak wygląda poprawny polski cudzysłów i dywiz...
Yumi, rozumiem że ty tu rządzisz ale nie bierz takich ludzi aż tak na poważnie... To nie wygląda zbyt dobrze. I nie mówię tylko o tym co tu się odpierdala ale też do czego to wszystko zmierza. Niedługo niczego nie będzie można tworzyć i wrzucać czegokolwiek na bloga bo wszystko jest ble, fu i chuj. Uh..
Skarbie, nie biorę do siebie tego co wypisują i się tym szczerze nie przejmuję. Po prostu mnie to już męczy. Serio. To tylko i wyłącznie zmęczenie. A co do tego, że nie będzie można publikować na blogu bo ble - a kto Ci tak powiedział? HI to miejsce gdzie można publikować wszystko co się chce. Zachęcam Was do działalności pod każdym względem - pisania, rysowania, tłumaczenia, tworzenia, czegokolwiek. Bo to ma rozwijać! A co myślą inni - to ich sprawa. My się kochamy < 3
Oczywiście że można ale chciałam podkreślić że i tak gdyby komiksy/arty/animacje itp były na prawdę na wysokim poziomie to i tak większości to nie pasuje. Sama spotkałam się z czymś takim gdy publikowałam animowany zwiastun do mini serii związany z Undertale... Większość ludzi posądzało o takie rzeczy że głowa mała mimo że dowodów się do teraz nie doczekałam. Dlatego mnie boli to że ludzie czasami robią takie gówno burze z zazdrości lub innych nieznanych mi powodów...
To jest niestety powszechne zjawisko, z którym pozostaje tylko się pogodzić, kiedy publikuje się cokolwiek publicznie. Jeśli ktoś psychicznie nie jest w stanie wytrzymać takich reakcji, to obawiam się, że wtedy nie powinien wstawiać nic. Najważniejsze to uodpornić się na krytykę i wyciągać z niej to, co dobre dla nas. Prawda jest taka, że jeśli krytykujący ma dobre intencje, ucieszy się, że mógł pomóc; jeśli nie, trafi go szlag, bo nie udało mu się zgnębić. Tyle że nie każdy twórca to potrafi, a przy osobach, które publikują krótko albo dopiero zaczynają, łatwo o zniechęcenie. Inna sprawa to sposób wyrażania opinii. Oddając anonimowi sprawiedliwość to owszem, zwrócił uwagę na błędy, które faktycznie występują. Uzasadnił. Ale w jaki sposób? Jak pisałam wyżej, słowo pisane nie oddaje emocje. Z kolei przy komentarzach, które polegają na wytykaniu każdego najdrobniejszego błędu, trudno wierzyć w dobre intencje. Może ludzie nie wiedzą, jak łatwo mogą drugą stronę zniechęcić, a może robią to celowo – kij wie. Tak czy siak, najważniejszym jest robić swoje. Poniekąd mam czasami wrażenie, że HI aż nazbyt chroni przed tymi okrutniejszymi urokami publikowania, bo czasami kubeł zimnej wody pomaga. Ale z drugiej strony – to właśnie urok tego miejsca, poza tym udziela się tu sporo młodszych osób, które dopiero się uczą. To, co jednemu posłuży za motywujący kopniak, dla drugiego może być gwoździem do trumny, więc... A jeśli dyskusja przeradza się w gównoburze, to już zupełnie inna sprawa i sytuacje, które trzeba tępić.
Mi się smutno zrobiło jak go przeczytałam , a sama mam psa i pomimo tego że nie zostanie ze mną na zawsze, to na samą myśl o tym łezki mi do oczu lecą.
O jezuuuuu... Popłakałam się... Sama mam dwie kochane sunie. Jedna jest ma rok, a druga ma dwa latka. Naqet nie umiem sobie wyobrazić jak bardzo będę cierpieć kiedy nadejdzie ich koniec...
Tyle błędów przy tak niewielkiej ilości tekstu, zdecydowanie przydałby się korektor.
OdpowiedzUsuńNiby gdzie? Mnie się komiks zajebiście podoba!
UsuńTo fajnie, że ci się podoba, tylko ja nie mówiłem nic o jakości samego komiksu. A błędy zaczynają się już od drugiej strony. Interpunkcja nie jest taka trudna.
UsuńBrak kropek na końcu zdań? To już czepialstwo kochany :3 Mi komiks również się bardzo podoba, tym bardziej, że sama straciłam psa i wiem jakie to koszmarne uczucie. Nie przeczę, komiks wywołał u mnie łzę wzruszenia.
UsuńDruga strona: przecinek przed "Księciuniu".
UsuńTrzecia strona: 14-letniego albo po prostu czternastoletniego.
Czwarta strona: przecinek przed "Księciuniu", zbędny wielokropek przy "Wszystko będzie dobrze".
Piąta strona: przecinek przed i po "Księciuniu"
Ósma strona: "Potrzebuję".
Dziewiąta strona: przecinek po "tyle chwil".
Czternasta strona: przecinek przed "co", pytajnik po cudzysłowie.
Piętnasta strona: pytajniki po cudzysłowie.
Szesnasta strona: przecinek przed "co", nie po.
Siedemnasta strona: przecinek przed "co".
Osiemnasta strona: przecinek przed "mój".
Poza tym brak kropek jak najbardziej, kochana, szczególnie że raz są, raz ich nie ma, to czysta niekonsekwencja i niedbalstwo. I tak na przyszłość - na początku zdanie piszemy "Mnie", nie "Mi", plus przecinek przed "wiem". :3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKomiks cudowny, prawie się rozpłakałam dochodząc do końca.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia. Naprawdę piękny komiks.
UsuńPiękne. Po prostu. I kreska, i samo przesłanie, zwłaszcza z naciskiem na to drugie. Nigdy nie miałam zwierzęcia, a psów się boję, więc mogę się tylko domyślać jakie to uczucie, ale... Cóż, czasami mam wrażenie, że zwierzęta potrafią kochać bardziej szczerze niż ludzie.
OdpowiedzUsuńCzepianie się przecinków to lekka przesada. Przynajmniej wyrażone w takiej formie, bo oczywiście, nawet drobne błędy odbijają się na jakości i warto dbać o takie szczegóły, ale nie popadajmy w paranoję. To zabrzmiało tak, jakby komiks nie miał do zaoferowania nic więcej, poza błędami, a to bzdura totalna.
Nessa
Wypadałoby przestać dopowiadać sobie więcej niż faktycznie było napisane. :P
UsuńJak jesteś taki lub taka nieczuła nieczuła (bądź nieczuły) to źle dla Ciebie, ale jednak komiks ma przesłanie, które Nessa bardzo dobrze streściła.
Usuń~rina
Ani razu nie napisałem czegokolwiek o komiksie, jedynie o jego tłumaczeniu. Czytaj to, co jest napisane.
UsuńWypadałoby dorosnąć i a) zacząć czytać ze zrozumieniem oraz b) zacząć brać odpowiedzialność za swoje słowa. Po pierwsze, to nie jest tłumaczenie, ale autorski komiks, na który autorka poświęciła czas, a na dodatek zrobiła go bardzo dobrze. :) A po drugie, jeśli już chcesz się bawić w krytykę, to konstruktywną.
UsuńOwszem, interpunkcja wypadła tutaj słabo, ale jeśli komentarz (i to z anonimka bez podpisu, kocham <3) odnosi się tylko tego, by się czegoś przywalić, to lepiej całkiem zamilknąć. Właśnie ten brak jakiejkolwiek wypowiedzi o komiksie jako całości (jak wspomniałam: sensownej, niekoniecznie pozytywnej, bo równie dobrze może się nie podobać i człowiek ma do tego pełne prawo) sugeruje, że najwyraźniej poza błędami, nie ma tu niczego więcej do oceniania. Inna sprawa, że wyraźnie napisałam, że coś zabrzmiało tak, jakby..., co sugeruje wyłącznie moją opinię, ale tu znów wracamy do czytania ze zrozumieniem. :)
Ze słowem pisanym już tak jest, że trudno oddać emocje. Twój komentarz miał wydźwięk taki a nie inny, przynajmniej dla osób, które do tej pory się wypowiedziały. To dość wymowne.
Nessa
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńŁoł dobra koleś. Mam wrażenie, że jesteś jednym z tych których przywiało tutaj od sprawy z SunStone i siedzisz tutaj tylko po to, aby rzucać swoje uwagi. Od tej pory zaznaczam, że wszystkie twoje komentarze będą kasowane. Dlaczego? Nie pozwolę obrażać innych użytkowników tej strony czy też robienia gówno-burzy pod każdym postem. Jasne? Chcesz się do czegoś przypierdalać? To idź na fronda.pl i tam pisz swoje mądrości, nie tutaj.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńShame on me. Użyłam za trudnych słów, więc się nie odniesie. xD
UsuńKtoś od SunStone czy zwykły dzieciak... Chyba na jedno wychodzi. Ogólnie to ten typ komentarzy, na które najwyraźniej nie ma sensu opowiadać.
Swoją drogą, trochę bawi mnie wyszukiwanie każdego, najdrobniejszego nawet błędu na siłę, ale najwyraźniej niektórym nudzi się w życiu. Gdyby to przynajmniej była osoba, która wie jak wygląda poprawny polski cudzysłów i dywiz...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńYumi, rozumiem że ty tu rządzisz ale nie bierz takich ludzi aż tak na poważnie... To nie wygląda zbyt dobrze. I nie mówię tylko o tym co tu się odpierdala ale też do czego to wszystko zmierza. Niedługo niczego nie będzie można tworzyć i wrzucać czegokolwiek na bloga bo wszystko jest ble, fu i chuj. Uh..
UsuńSkarbie, nie biorę do siebie tego co wypisują i się tym szczerze nie przejmuję. Po prostu mnie to już męczy. Serio. To tylko i wyłącznie zmęczenie. A co do tego, że nie będzie można publikować na blogu bo ble - a kto Ci tak powiedział? HI to miejsce gdzie można publikować wszystko co się chce. Zachęcam Was do działalności pod każdym względem - pisania, rysowania, tłumaczenia, tworzenia, czegokolwiek. Bo to ma rozwijać! A co myślą inni - to ich sprawa. My się kochamy < 3
UsuńOczywiście że można ale chciałam podkreślić że i tak gdyby komiksy/arty/animacje itp były na prawdę na wysokim poziomie to i tak większości to nie pasuje. Sama spotkałam się z czymś takim gdy publikowałam animowany zwiastun do mini serii związany z Undertale... Większość ludzi posądzało o takie rzeczy że głowa mała mimo że dowodów się do teraz nie doczekałam. Dlatego mnie boli to że ludzie czasami robią takie gówno burze z zazdrości lub innych nieznanych mi powodów...
UsuńTo jest niestety powszechne zjawisko, z którym pozostaje tylko się pogodzić, kiedy publikuje się cokolwiek publicznie. Jeśli ktoś psychicznie nie jest w stanie wytrzymać takich reakcji, to obawiam się, że wtedy nie powinien wstawiać nic. Najważniejsze to uodpornić się na krytykę i wyciągać z niej to, co dobre dla nas. Prawda jest taka, że jeśli krytykujący ma dobre intencje, ucieszy się, że mógł pomóc; jeśli nie, trafi go szlag, bo nie udało mu się zgnębić. Tyle że nie każdy twórca to potrafi, a przy osobach, które publikują krótko albo dopiero zaczynają, łatwo o zniechęcenie.
UsuńInna sprawa to sposób wyrażania opinii. Oddając anonimowi sprawiedliwość to owszem, zwrócił uwagę na błędy, które faktycznie występują. Uzasadnił. Ale w jaki sposób? Jak pisałam wyżej, słowo pisane nie oddaje emocje. Z kolei przy komentarzach, które polegają na wytykaniu każdego najdrobniejszego błędu, trudno wierzyć w dobre intencje. Może ludzie nie wiedzą, jak łatwo mogą drugą stronę zniechęcić, a może robią to celowo – kij wie. Tak czy siak, najważniejszym jest robić swoje.
Poniekąd mam czasami wrażenie, że HI aż nazbyt chroni przed tymi okrutniejszymi urokami publikowania, bo czasami kubeł zimnej wody pomaga. Ale z drugiej strony – to właśnie urok tego miejsca, poza tym udziela się tu sporo młodszych osób, które dopiero się uczą. To, co jednemu posłuży za motywujący kopniak, dla drugiego może być gwoździem do trumny, więc... A jeśli dyskusja przeradza się w gównoburze, to już zupełnie inna sprawa i sytuacje, które trzeba tępić.
Nessa
Mi się smutno zrobiło jak go przeczytałam , a sama mam psa i pomimo tego że nie zostanie ze mną na zawsze, to na samą myśl o tym łezki mi do oczu lecą.
OdpowiedzUsuńO jezuuuuu... Popłakałam się... Sama mam dwie kochane sunie. Jedna jest ma rok, a druga ma dwa latka. Naqet nie umiem sobie wyobrazić jak bardzo będę cierpieć kiedy nadejdzie ich koniec...
OdpowiedzUsuń