Opisy powstały przy współpracy Demona Foe i Yumi Mizuno.
Miłego czytania!
Spis treści:
Czerwony Kapturek
Pinokio
Brzydkie kaczątko
Księżniczka i żaba
Mulan
Alladyn
Mała syrenka
Roszpunka (Obecnie czytany)
Znana jest wam zapewne wersja Zaplątani
produkcji Disneya. Niektórzy znają może też inną wersję Roszpunki, gdzie
dziewczyna jest zamknięta w wieży i młody rycerz postanawia ją ocalić, aby oddać
ją zrozpaczonym rodzicom i potem poślubić. Oryginalna historia spisana przez
Grimmów (zatem nie aż taka oryginalna, ale najwcześniejsza znana) ma się jednak
zgoła inaczej do znanej wersji.
Para
małżonków, która nie należała do najbogatszych (czyli już nie król i królowa)
przez lata starali się o dziecko. Bez powodzenia. Sąsiadowali jednak z domem
wiedźmy, z której muru zwisały przepiękne kwiaty. Roszpunki właśnie. Kobieta
widząc je, zaczęła błagać męża aby ten ją zerżną. Co ten ochoczo uczynił. Potem
kobieta zakradła się i zerwała kwiaty z muru. Zjadła je i zachciała raz jeszcze
spać z mężem. Poprosiła go wtedy o to, by on wziął kwiaty przed kolejną rundą.
Niestety, ten nie miał tyle szczęścia. Wiedźma podeszła do niego i była zła, że
ten kradnie jej kwiaty. Powiedziała, że wymieni się z nim na nie za jego
dziecko. Ten był pewien, że skoro tyle lat nic, to obiecać coś takiego może.
Zgodził się, dał kwiaty żonie i nie powiedział jej o umowie. No i bum! Jest
dziecko! Pojawia się wiedźma. Zabiera co jej i tyle. Nie ma wieży. Wiedźma
wychowuje ją jak normalne dziecko aż do 12 roku życia. Dopiero potem jest
wieża. W lesie bez życia. Dla jej bezpieczeństwa. Roszpunka jej wierzy, nawet
jeżeli w wieży nie ma ani schodów ani drabiny. Spędza tam rok, albo dwa lata (pamiętajcie
więc, ma 13 albo 14 lat) no i sobie śpiewa. Raz jej śpiew usłyszał książę który
chodził sobie po lesie. Nie mogąc jednak dostać się do źródła dźwięków
przychodził codziennie coraz bardziej się zakochując. Pewnego razu widział
Wiedźmę, która poprosiła Roszpunkę o zrzucenie warkocza. Sprytny książę
postanowił to powtórzyć, kiedy była noc i kiedy piosenkarka będzie sama. Co też
uczynił. Roszpunka zrzuciła warkocz, a ten kiedy się wspiął od razu mówił, że
ją kocha i chce ją poślubić, a Roszpunka...? No była przerażona. Samotne
dziecko w środku lasu ze starszym młodzieńcem, który zaczyna się do niej
przyklejać. No ale zgodziła się.
Nie
wiedziała jednak jak opuścić wieżę dlatego powiedziała, że za każdym razem jak
książę ją odwiedza ma jej przynosić kawałek jedwabiu (nie mogła poprosić o
linę?), z niego chciała zrobić sznur po którym zejdzie na dół. I tutaj uwaga.
Zaznaczam, ona nadal ma 14 lat (i to przy dobrych wiatrach). No i kiedy tak
ukrywała swoje nocne schadzki i bara bara z księciem, palnęła przy Wiedźmie, że
ona jest od niego ciężka. Wściekła czarownica, która chciała tylko chronić
adoptowaną córkę przed złem tego świata, odcięła jej warkocz, a dziewczynę
teleportowała na środek pustyni, gdzie miała umrzeć. Potem wróciła do wieży.
Kiedy książę się zjawił, wyłupała mu oczy i zrzuciła. Ten jednak przeżył i
błąkał się poszukując swojej miłości. Po jakimś czasie usłyszał znajomy głos i
pokierował się nim. Znalazł owszem Roszpunkę, która jak na warunki pustynne
miała się całkiem dobrze – ale nie samą. Bo z dwójką dzieci. Mamy więc 14 latkę
(już 15?) która urodziła na pustyni dwójkę dzieci i sama je wychowała. Widząc
księcia rozpłakała się z radości, a jej miłość uleczyła jego oczy. Wrócili do
zamku i mamy Happy End.
Hm,
postanowiłem, że nie będę brać historii z Happy Endem. Nawet jeżeli będą
makabryczne. Muszą przecież wpasować się w klimat, co nie?
0 komentarze:
Prześlij komentarz