Notka od tłumacza: Są to dodatki do opowiadania Te ciche momenty oraz Te mroczne momenty autorstwa MuhBezz. Stanowią one uzupełnienie akcji, luźne historie jakie miały miejsce w toku całej fabuły, czy też stanowią po prostu pomysły czytelników. Sami też możecie takie podsuwać autorce klikając tutaj i
pisząc wasz pomysł zaznaczając perspektywę Sansa bądź Czytelniczki
(Reader). Jednocześnie uczulam, że autorka nie rozumie polskiego więc
wypadałoby napisać po angielsku. Nie bójcie się. Sama mówiła, że z
przyjemnością przywita pytania i sugestie od polskich czytelników. ~_^
Jako dodatki będą publikowane nie chronologicznie, jednak w spisie treści postaram się wstawiać je zgodnie z linią czasową.
Ludzkie niemowlęta są dziwne. Ich różowa skóra, pulchne i
delikatne kończyny nie mogące nic zrobić, ani chwycić, ani
chodzić. Wolał ich unikać – dzieci to inna bajka, mógł z nimi
przynajmniej pogadać. Lecz niemowlęta? Łatwo zrobić im krzywdę,
nie są w stanie określić czego chcą, i co ważniejsze – ich
rodzice zawsze byli przerażeni kiedy wchodził w interakcję z
jakimś berbeciem.
Zrządzenie losu, razu pewnego usłyszał płacz niemowlęcia w
sklepie. Jego rodzice byli rozkojarzeni, zakupami. Sans powoli
zbliżył się do wózka, maluch zwrócił na niego uwagę.
kurwa, pomyślał, przestraszę je.
Zamiast tego, niemowlak szeroko się
uśmiechnął. Podniósł główkę i wyciągnęło rączki w stronę
Sansa. Ten delikatnie się zaśmiał, chwytając pudełko ryżu z
półki i potrząsnął nim lekko, oczy małego człowieka przez
chwilę skupione były na przedmiocie. Zachichotało, na jego małych
wargach pojawił się bąbelek ze śliny. Kolejna rzecz w
niemowlakach – są lepkie.
-Hej – usłyszał za sobą, to był
ojciec dziecka – Chyba cię polubił
-heh, chyba, przepraszam, usłyszałem,
że płacze i...
-Nie, nie martw się tym! Od pół godziny ryczał, nie mogliśmy
sobie z nim poradzić. Dziękuję! - odezwała się kobieta, matka, podeszła do swojego dziecka i wyciągnęła go z wózka – Lubisz tego
pana, tak? - malec nie mógł oderwać od Sansa spojrzenia, szeroko
się uśmiechał – Wiesz może, gdzie znajdę jajka?
Szkielet się uśmiechnął.
-oczywiście, już prowadzę – powiedział, gestem pokazując
aby za nim szli
poszło lepiej, niż przypuszczałem.
OH, nareszcie ktoś serdeczny dla Sansa <3
OdpowiedzUsuńJednak ludzie lubią potwory a co najważniejsze to, że lubią Sansa <3
UsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń