7 marca 2017

Bo z autorami nigdy nie wie, oj nie wie sie ♬


Ci co śledzą mnie na facebooku już zapewne o tym wiedzą, a ci co nie to się teraz dowiedzą. Sprawa tyczy się dwóch opowiadań. Pierwsze "Przewodnik" do jakiego zostało zrobione też audio - oraz opowiadanie z FlowerFella - Oplątani (Overgrowth) .
Jak zauważyliście, albo i nie, oba zostały zdjęte z mojego bloga. Lecz dlaczego - ohoho~ musimy cofnąć się w czasie. Najpierw zacznę od FlowerFell.

Jak wiecie, w momencie kiedy byłam w trakcie tłumaczenia, autorce odjebało i obraziła się na cały świat. Skasowała najpopularniejsze opowiadanie jakie napisała - to które stało się motorem całego AU, inspiracją dla piosenek, innych opowiadań i tony obrazków. Łaskawie pozwoliła te prace zostawić, lecz poprosiła o zdjęcie tłumaczeń.
Byłam trochę między młotem, a kowadłem, bo pierwsza część już została puszczona na bloga, zaś reszty nie zdążyłam skopiować.Z ratunkiem przyszła mi głupota plagiatorów, którzy korzystając z tego, że autorka skasowała oryginalną pracę, dorobią się na jej sławie. Kiedy tylko ktoś wrzucił to opowiadanie, pochwyciłam je i zadowolona tłumaczę dalej. 
No, ale pytanie. Publikować czy nie - ostatecznie dostałam zgodę na tłumaczenie, więc w sumie wsio mi jedno. Opublikowałam i zadowolone sobie siedziało na blogu do dnia 6 marca 2017. 
Tego to bowiem dnia, zostałam zaatakowana przez zagraniczny fandom, oskarżona o bycie prostakiem, że nie szanuję autorów i mam natychmiast to skasować. 
TUTAJ wkracza autorka Przewodnika.
Która obserwując z boku akcje doszła do wniosku, że mam usunąć moje tłumaczenie jej one-shoota, oraz JestemSansem ma skasować audio. Po zagrożeniu mi kasacją bloga, bez wcześniejszego dogadania się (można powiedzieć, że groźbę dostałam na dzień dobry po wejściu na mojego tumblr) uznałam, że troszeczkę ... ludzie przesadzają. 

Owszem, byłam wściekła. Owszem, chciało mi się płakać. Nie dlatego, że ktoś się na mnie rzucił, co dlatego, że po pierwsze czuję iż racja jest po mojej stronie, no i po drugie widać, że są parapety które nie liczą się z cudzą  pracą. 
Obecnie złość przeszła, szkoda tylko zmarnowanego czasu. 

Bo prawda jest taka, że tłumaczami zazwyczaj mało kto się interesuje czy przejmuje. Jak tłumaczą dobrze, to przez większość są niezauważani. Jak tłumaczą źle, to się z nich wyśmiewa. No i tutaj... z prawnego punktu widzenia po uzyskaniu zgody na tłumaczenie mogę z nim robić co zechcę. Tak więc nawet jak autor oryginalnej pracy ją skasuje, ja nie muszę tłumaczenia - bo to moja praca i moja krwawica. 

Nie wspominając już zupełnie o tym, że kto daje i zabiera... 

Oczywiście, jestem w stanie zrozumieć drugą stronę, jednak przez to że umiem wczuć się w to co mogło kierować obiema paniami dochodzę do wniosku, że autorka Oplątanych ma wielkie problemy osobowościowe, nie wie czego chce, robi wielkie coś z niczego i postępuje nielogicznie. Tworzy się zatem obraz osoby niestabilnej, słabej, nie budzącej żadnego szacunku. Natomiast autorka drugiego opowiadania staje się jakby to powiedzieć... zarozumiałą suką, która uważa iż jej praca jest tak zacna, że klękajcie narody? Uznała bowiem, że bardzo nie podoba się jej to iż moje tłumaczenie jej opowiadania publikuję na moim blogu, a wy to komentujecie tutaj, a nie u niej na stronie. 
Trochę to mało logiczne, wiem... No ale tak było. 
No i nie zapominajmy jeszcze o pracy JestemSansem, który co by nie było, włożył swój czas i wysiłek tworząc nagranie. A co za tym idzie, autorka nie liczy się z nikim innym poza sobą. Tak więc wiecie, jak chcecie czytać jej opowiadania to tylko u niej, nu nu. Heh. 

Lecz nie lękajcie się. Skasowane zostało, a i owszem. Dla świętego spokoju. Dlaczego to zrobiłam, skoro wiem, że racja jest po mojej stronie? Widzicie, problem polega chyba na różnicach kulturowych. Ja wiem, że autorka Przewodnika mogłaby mi narobić koło ogona, a wierzcie lub nie, ale dość mam problemów w życiu codziennym, by sobie psuć jedyne miejsce na którym mogę odpocząć. Jeżeli sprawa poszłaby wyżej, czyli do administracji - w tym przypadku - Google, popatrzcie kogo stawiamy na szali. Anglojęzyczny autor vs jakiś tam polski tłumacz. W dodatku, nie jestem dość pewna jeżeli chodzi o moją umiejętność gadania po angielsku na tyle, aby jeszcze się z kimś kłócić używając formalnego języka. Neeeh. 

Zapisałam obie prace u siebie jednak. Mogę przesłać chętnym, jeżeli tylko będziecie chcieli. Piszcie do mnie na maila: yumimizuno@interia.pl 
W temacie wpisując tytuł opowiadania jakie was interesuje. 
Zaś te osoby jakie są zainteresowane nagraniem niech kontaktują się z JestemSans: jestemsans@gmail.com
No i wam wyślę :) 
Tyle. 
Share:

35 komentarzy:

  1. ...
    tak samo z mojej strony jeśli komuś się naprawdę podobało albo chciałby się zaznajomić z audio nie widzę problemu, można się ze mną skontaktować poprzez adres jestemsans@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzuciłam Twój mail do notki, aby był lepiej widoczny

      Usuń
  2. Bardzo mi przykro,że ktoś nie szanuje twojej pracy.Jak dla mnie to zwykłe świństwo.Kropka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Wiesz, ja bym rozumiała gdybym zrobiła plagiat, nawet gdybym przetłumaczyła BEZ uzyskania zgody, no ale ugh... Robisz wszystko uczciwie i sprawiedliwie a tutaj jeb jeb jeb po dupsku dostajesz -_-

      Usuń
  3. Brak słów...
    Lecz trzymaj się Yumi! Tak naprawdę przez chwilę myślałam że bloga skasuja a to by był strzał w serce. Jak można być tak zrozumiałym -_-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są ludzie i parapety. Neh, bloga nie skasują, bo nie mają ku temu żadnych podstaw prawnych.

      Usuń
  4. Uważam to za czyste chamstwo. Naskoczyć na człowieka, zmuszając go do czegoś, nad czym tak długo pracował... brak słów. Napisze do nich. Spokojnie, nie zamierzam przeklinać, czy obrażać ich - znasz mnie. Po prostu powiem co o nich sądzę. Jak najbardziej poprosiłabym o kopię, mój e -mail znasz. Jeżeli chcesz, mogę podać go drugi raz. Pamiętaj Yumi, możesz na mnie liczyć ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sansy jeżeli mnie szanujesz - odpuść. Naprawdę nie chcę wojny. Nie rób za mojego obrońcę, nie potrzebuję tego. Gdybym sama uważała, że gra jest warta świeczki - sama bym walczyła. Dlatego jeżeli do kogokolwiek napiszesz licz się z tym, że możesz rozpętać awanturę na cały zagraniczny fandom - wiem do czego są zdolni tamci ludzie - i nie dostanę już nigdy zgody na przetłumaczenie czegokolwiek.
      Dlatego - nie.

      Usuń
    2. Wybacz, po prostu... eh. Na serio się wkurzyłam. Mam nadzieję, że nie jesteś zła? Zależy mi na tym blogu, a gdy o tym przeczytałam..
      Powiedzmy tak - kopnęłabym ich w dupsko. Spokojnie, nie napiszę do nich, jeżeli tego nie chcesz - to twój blog. Ale mam o tych osobach zdanie, które raczej się nie zmieni.

      Usuń
    3. Neeeh spokojnie. Złość piękności szkodzi. Tak jak wczoraj powiedziałam Rydzi, takie osoby nie są warte tego, aby psuć nam humor. Stało się i już.

      Usuń
  5. Chciałabym coś powiedzieć jednak brak mi słów na opisanie takiego chamstwa
    ...tak jak autorkę oplątanych rozumiem jak ty, to ta zarozumiała lalka podniosła mi ciśnienie...szkoda gadać naprawdę...
    Nie wiem czemu wydaje mi się to śmieszne, no bo w końcu ty nic nie ukradlas bo DOSTAŁAŚ zgodę na tłumaczenie, a ona strzela fochy bo nie będzie mieć pożal się Boże kilku innych czytelników co skomentują, a niektórzy nie są tak obeznani w angielskim, żeby cokolwiek zrozumieć, a co dopiero skomentować jakoś konstruktywnie jej tworczosć...Mam wrażenie, że trochę ma rację ale jednak nie...ciężko to opisać bo trochę ja rozumiem jednak strasznie mnie wkurzyla...
    Kończąc, nie przejmuj się będzie dobrze bo nie ma tylu "sukowatych" autorek i miejmy nadzieję, że więcej nie spotka Cię coś takiego.
    Głowa do góry jesteśmy z tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na swój sposób jestem w stanie zrozumieć co autorowi chodzi po głowie. W sensie, ma prawo zdenerwować się na ludzi. Dla przykładu, jakkolwiek nie lubię Zmierzchu, tak strasznie nie podobał mi się ten publiczny lincz książki i filmu. Nawet nie chcę myśleć co mogła czuć autorka albo też aktorzy.
      Nie wiem czy porównanie dobrze mi wyszło. Ale um... wychodzę z założenia, że danego raz słowa się nie cofa. W przypadku Oplątanych, autorka chciała uciec od ludzi - uciekła. Ok, szerokiej drogi i krzyżyk do kieszonki. Niech znajdzie szczęście tam gdzie się udała. No ale naprawdę tłumaczenie to też krwawica tłumacza. Dobra, wiem że autorka była zła np na czeskiego tłumacza, no i o ile się nie mylę - jeden włoski też nawet nie tyle źle przetłumaczył co wręcz zmienił całe zakończenie opowiadania. O to już jest łamanie praw. No i o to miała być zła, lecz chęć aby wszyscy skasowali tłumaczenia, tylko dlatego że ona się focha oraz - kilka osób to chuje złamane? Gdybym ja się miała tak wściekać, bo praktycznie dzień w dzień walczę z plagiatorami - to już dawno bym bloga nie prowadziła. Mam jednak tę świadomość, że na 100 osób 1 to debil a reszta jest ok.
      No i autorka Przewodnika. Postanowiłam już naprawdę sprawę olać, bo nauczono mnie, że mądry głupiego nie przegada - w każdym razie jak przeczytałam iż uznała, że zamiast tłumaczyć cudze opowiadania polski fandom powinien pisać własne. To myślałam, że pojadę tam do niej gdziekolwiek-jest i łeb ukręcę. Naprawdę, dawno tak zarozumiałego człowieka nie spotkałam. To JA myślałam, że mam przerost ego...

      Usuń
  6. Też jestem z tobą. To co zrobili ci ludzie jest po prostu niesprawiedliwie.
    Na głupotę ludzką nie ma lekarstwa i nie warto z nią walczyć, bo to przypomina walkę z wiatrakami.
    Lepiej być mądrzejszym i nie wszczynać z ludźmi wojny, jeśli gra nie jest warta świeczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę racji w tym jest. Głupi - głośniejszy - i dlatego ten świat jest jaki jest

      Usuń
  7. Cóż innego powiedzieć? Bo zgadzam się z tobą w 100% Yumi. Ehhh, po prostu brak słów na takich ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, takie jest życie, a ludzie to niestety nadal tylko ludzie >.>

      Usuń
  8. Mam ochotę napisać parę słów, poważnie. A angielskim znam lepiej niż dobrze. Jednak... ech. Zostaje mi tylko pisanie komentarzy o bachorach pod jakimiś +18 grafikami Toriel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarzami o bachorach? O-o Kochanie, gdzie Ty się w internetach zgubiłaś?

      Usuń
  9. Wowowooo chwila bo coś nie świta... TY dostałaś prawa autorskie... a potem ONA cie je odebrała?... Dziwne. Gdyby nie bariera językowa to bym chętnie porozmawiał z autorką... i tą drugą też ale jak chciała się odciąć to OK nic mi do tego. *zagląda do polskiego Fandomu* yyy czy ktoś coś mówił o braku autorskich opowiadań? Yumi nie przejmuj się znajdą się inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi - morze jest pełne rybek, ne? xD

      Usuń
    2. Noo i mała ciekawostka tylko 5% świata pisze i mówi neatywnie po angielsku.

      Usuń
  10. To zachowanie jest okropne. Jak można być tak bezdusznym? Jak coś sie wrzuca w internet to nich sie z tym liczy. Ludzie, którzy tworzą a później się fochają i usuwają niech lepiej przemyślą czy aby chcą tego. Dobra, autor może co chce robić ze swoją twórczością ale tak nie powinno się robić, to złe... I jeszcze nakazują by tłumacze, którzy wykrzesili z siebie siódme poty pousuwali to. No przevież tyle czasu, nerwów, kawy, fajek i mózgu w to włożyłaś by przetłumaczyć. Teraz jeszcze bardziej sie nie dziwie, że jestem zamknięta na ludzi oraz osamotniona. To przecież jebane hipokryci!! Wybacz za te słowa, ale taka jest prawda. Chuje bez serca.
    I chętnie poprosze wszystkie te prace, już skrobie do was na maile ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłane :)
      Ahh nie wszyscy, dla takich wspaniałych ludzi jak Wy warto jest jednak coś tworzyć i pisać. Więc nie wszyscy są jebanymi hipokrytami.

      Usuń
    2. Dziękuje bardzo Yumi ^^ Jesteś kochana. Zawsze masz miłe słowa dla nas :*

      Usuń
  11. Eee co.. *mruga jak pojebana* To nie ma sensu :))))))
    Przecież każdej notce dajesz linka do oryginału czy strony/bloga autora i na wstępie jest, że to TŁUMACZENIE A NIE ORYGINAŁ. Ty nie plagiatujesz, tylko dajesz możliwość polskim fanom Undertale/Zootopi, który nie są zbyt dobrzy z angielskiego, nacieszenia się zagranicznym fandomem. Autorzy powinni Ci DZIĘKOWAĆ, że dzięki Tobie zyskują większą liczbę fanów. Okej, może też być, że ktoś sobie tego nie życzy i chce odejść w zapomnienie, ale niech nie zapomina, że ktoś włożył w to pracę, starał się i należy to uszanować, a nie robić dramy, tam gdzie ich nie ma. No i nie należy zapominać o nas, fanach. Czy autorzy nie wiedzą, że podziwianie ich twórczość, nas uszczęśliwia, daje pozytywne emocje? Gdyby ja byłam na jej miejscu, cieszyłam bym, że moja twórczość została doceniona, że zdobyła fanów nawet w innych krajach, nawet gdyby ktoś plagiatował moje pracę, nie czułam bym się tak źle, bo miałabym świadomość, że swoją pracą wzbudziłam u kogoś wzruszenie, śmiech, płacz (oczywiście w tym dobrym znaczeniu). Baaardzo mi przykro, że tak się stało i ubolewam nad decyzją oby dwóch autorek.
    Pamiętaj Yumi, że zawsze staniemy po Twojej stronie by Cię bronić czy pocieszy. Przynajmniej tyle może dla ciebie zrobić w podzięce za to, co da nas zrobić ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślimy naprawdę podobnie i jestem tego samego zdania
      Dziękuję.

      Usuń
  12. NOJAPIERDOLE. PRZEWIDZIAŁAM PRZYSZŁOŚĆ! Podczas mojej dzisiejszej drzemki śniło mi się, że większość moich ulubionych komiksów i opowiadań z twojego bloga zostało usuniętych ( z nieznanych powodów). Wchodzę na bloga i kurwa czytam. POWAŻNIEEEE....A poza tym to nie rozumiem tych ludzi ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nehh tak źle to chyba nie będzie, nie strasz mnie xDD

      Usuń
  13. To jest złe i chamskie. Ty się kurde na pracujesz a oni usuwaj bo dostaniesz po bandzie! Chamstwo! A potem się dziwią że człowiek ambicje straci. No tak bo się na męczy a musi usunąć to co zrobił. To smutne ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko po co ambicje tracić z powodu kilku debili? Przepraszam, ja się wyżej cenię. Jak to się mówi - psie głosy nie idą pod niebiosy :D

      Usuń
    2. Ehh..Yumi, po prostu tyle osób z takich powodów się poddało, że nie wiadomo czego sie spodziewać. Bardzo podoba mi się twoja postawa. Pozazdrościć!

      Usuń
  14. Yumi podasz mi adres do tej ,,panienki'' od przewodnika?
    Chciałabym spojrzeć co ona u siebie robi i powiedzieć jej parę (nie ukrywając) niemiłych zdań.
    Zostałeś potraktowana okropnie i niesłusznie, a słysząc o takich sprawach i takim zachowaniu ponownie tracę wiarę w ludzkość.
    Trzymaj się nam jakoś Yumi, bo jestem pewna że wszystkie osoby z tego bloga są po twojej stronie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, jak powiedziałam wyżej, nie życzę sobie aby ktokolwiek w tej sprawie do kogokolwiek pisał. Chcę zakończyć ten rozdział i nie robić górno-burzy.

      Usuń
    2. Ehhhh....
      Niby masz rację, ale ty naprawdę się starasz i źle się czuję wiedząc że ktoś Cię tak potraktował

      Usuń
  15. Czemu niektórzy autorzy są....POJEBANI?! No do kurwy rzucają sie na ciebie a kurwa masz racje i dostałaś prawo do tłumaczeń! No ja pierdziele co za ludzie śliny szkoda...

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE