21 marca 2020

Undertale: Kinktober - Relaks [Relax- tłumaczenie PL] [+18]


Notka od tłumacza: Jest to cykl one-shootów w większości +18 osadzonych w różnych AU z gry Undertale. Opowiadanie dostosowane do kobiecego czytelnika. Przedstawia związki Ty x Sans ; Ty x Papyrus ; Sans x Ty x Papyrus.
Opowiadanie zawiera elementy sado-maso, seksu publicznego, i wiele naprawdę wiele innych zboczeń seksualnych.

Oryginał: klik
Tłumaczenie: Oczytana
SPIS TREŚCI
Na dworze (Undertale // Sans)
Relaks (Sans Naukowiec) (obecnie czytany)
Powoli (Undertale // Sans i Papyrus)
Orgia (Undertale, UnderFell, Underswap, SwapFell // Sans i Sans i Papyrus i Papyrus)
Zmęczenie (SwapFell // Sans)
Zabawa w klatce (UnderFell // Sans i Papyrus)
Straszny (HorrorTale // Sans)
Znamie (Underswap // Papyrus)
Stopa (UnderFell // Sans i Twoja przyjaciółka)
Na ostro (UnderFresh // Sans)
Zabaweczka (Undertale // Sans)
....~~....


Sans naprawdę potrzebował trochę wolnego czasu.
Pracował bardzo ciężko w laboratorium, będąc wykończonym niemalże do szpiku kości przez nieustające żądania pochłaniające jego uwagę oraz czas.
Planował zrobić sobie wkrótce urlop, w trakcie którego planowałaś nie odstępować go ani na krok. Do tego czasu jednakże planujesz zrobić wszystko co możesz, by w pełni wykorzystać jego czas wolny i upewnić się, że chociaż próbował odpocząć. Był znany z tego, że pracował nawet podczas swoich przerw, zwyczajnie zbyt skupiony, by zawracać sobie głowę zegarem. Z tego właśnie powodu schodzisz na dół do uniwersytetu, by upewnić się że korzysta z przerwy obiadowej, gadając oczywiście o niczym innym jak o pracy i dopilnować, że je.
Przygotowałaś mu na dziś mały urokliwy talerzyk sushi w kształcie jakże tandetnych serduszek (Należy do tych lubiących kiczowate rzeczy, lubi też gierki słowne i dowcipy), jednakże tym razem ledwie je tknął... prawdopodobnie dlatego, że skończyłaś klęcząc między jego nogami z jego chujem w swoich ustach oraz jego dłonią wplątaną w twoje włosy.
Byłaś nawet bardziej niż chętna, by go zassać od chwili, w której weszłaś do pomieszczenia, a on przeniósł na ciebie swoje spragnione spojrzenie. Był tak nabuzowany przez fakt, iż praktycznie nie miał w domu chwili dla siebie, że obecnie nie miał czasu na bycie nieco zakłopotanym, ale bardzo romantycznym sobą. A ty czułaś się szczęśliwa mogąc wyświadczyć swojemu kościanemu przyjacielowi przysługę w imię jego dobrego samopoczucia.

I oczywiście aby zaspokoić swoją własną potrzebę.

Poruszałaś szybko swoją głową w górę i w dół, przesuwając język pod spód jego męskości i ssąc grubą niebieską erekcję, za którą tak przepadałaś. Sans za to odrzucił głowę do tyłu na oparcie swojego biurowego krzesła, podczas gdy jego biodra wykonywały powściągliwe ruchy w kierunku twoich ust.
- Na gwiazdy... skarbie... cholera, jesteś w tym taka dobra- Wysapał, opuszczając nieznacznie swoją szczękę, by w ten sposób łykać chciwie powietrze. Punkciki światła, które unosiły się tak łagodnie w przeciwieństwie do jego pustych oczodołów rozmywały się z powodu odczuwanej przez niego przyjemności i rozproszeniu.
Na taką reakcję uśmiech niczym u chochlika wykwitł na twojej twarzy. Wyjęłaś go ze swoich ust posyłając kościotrupowi tenże uśmiech, ściskając i pompując ręką pokrytego śliną członka. Zawarczał na utratę twych ust, spoglądając w dół na ciebie wygłodniale. Pozwoliłaś sobie na cichy śmiech, pocierając twardą, wrażliwą główkę jego męskości o swoje wargi i chuchając na nią gorącym oddechem.
- Tylko łapię oddech dziecino...wiesz, że nie drażniłabym się z tobą w takim momencie.- Wymruczałaś w stronę swojego zdesperowanego kochanka, na co on wypuścił z siebie drżący jęk, a ręka doskoczyła do jego ust kiedy przesunęłaś językiem po jego jakże wrażliwym czubku. Żarliwie wypychał biodra w kierunku twojego luźnego uchwytu, w którym trzymałaś jego dumę.
- Jak diabli byś nie chciała, drażnisz się...- Rzucił żartobliwie oskarżenie przez swoje palce, podczas gdy gogle ochronne spoczywające na górze jego czaszki odbijały światło tworząc świetliste pasma na suficie. Jedyne co mogłaś zrobić na ten widok to cicho zachichotać. Twoja uwaga wróciła jednak prędko do tego, by rozluźnić swoje gardło i przyjąć tym samym całą jego długość.
Sans zaskamlał na tak nagłą stymulację, ciągnąc za twoje włosy, a z głębi jego gardła uciekły niezrozumiałe dźwięki. Wycofałaś się, a następnie ponowiłaś ssanie w znacznie bardziej odpowiedniej górnej części jego członka (Czasami było to błogosławieństwem. Z racji faktu, że jest grubszy niż dłuższy...miałaś okropne odruchy wymiotne) i pozwoliłaś mu na wypchnięcie bioder w twoim kierunku, tym samym zezwalając mu na rżnięcie twoich ust w jego własnym tempie.
Korzystał z tej możliwości już od dobrej minuty, w trakcie której przesunęłaś dyskretnie dłoń pomiędzy własne nogi, by otrzeć się o swoją mokrą kobiecość przez spodnie. Gdy jednak poczułaś jak jego męskość  zaczyna pulsować i drgać, twardniejąc coraz bardziej, wyciągnęłaś go ze swoich ust, poruszając ręką wzdłuż jego grubości, a kciukiem dopieszczając go pod główką, spoglądając na niego spod kurtyny rzęs.
Sam widok napalonej ciebie posłał go na skraj. Całe jego ciało naprężyło się, a szczęka opadła, by dać ujście drżącemu warkotowi spełnienia. Neonowo-niebieski strumień magii uleciał prosto z niego na twoją twarz, szyję i górę twoich piersi, zahaczając również o twoje rozchylone wargi i częściowo wysunięty język.
Pogładziłaś Sansa po jego członku, niezdolna ukryć uśmiechu na widok jego przepełnionej ulgą, drgającej i całkowicie zrelaksowanej pozycji (Opadł całym ciężarem kości na krzesło, spoglądając na ciebie leniwie), nim poluźniłaś uścisk na jego członku podniosłaś się by pochwycić ręcznik z jego biurka, a następnie oczyściłaś się nim.
Wypuściłaś z siebie ciche westchnienie zaskoczenia, kiedy Sans pociągnął cię za biodra, sadzając cię na swoich kolanach tak, że mógł swobodnie pieścić twoją szyję. Jego ramiona oplatały cię w pasie podczas gdy niemalże już pomruk zadowolenia dudnił w jego klatce piersiowej.
- Jesteś wspaniałą i piękną istotą i chyba nigdy nie będzie mi dane dowiedzieć się czym sobie na ciebie zasłużyłem.- Wymruczał przy twojej szyi kochającym i sprawiającym komfort tonem. Zachichotałaś i już miałaś otworzyć usta by mu odpowiedzieć... lecz zostałaś uciszona przez parę kościstych palców wsuwających się do twoich ust, napierających i ocierających się o twój język.
Druga dłoń kościotrupa zsunęła się, by zacząć gładzić cię po wewnętrznej części uda, powoli wspinając się wyżej. Kątem oka mogłaś dostrzec gęstą mgiełkę niebieskiego światła, wydobywającą się z jego lewego oczodołu oraz jego wygłodniały uśmieszek rozciągający jego i tak wieczny uśmiech jeszcze szerzej.
Jego długi, lazurowy język przesunął się po twojej szyi, gdy twoja dłoń postanowiła wybrać się w podróż między twoje nogi, gładząc wilgotne spodnie.
- Muszę to zbadać... dowiedzieć się co czyni was ludzi i ciebie niebywale seksownymi. A więc przygotuj się kochanie...Musimy dokonać nieco pomiarów. Szczególnie musimy się skupić na znalezieniu momentu obrotowego twojej masy na moim pręcie.- Zawarczał. I choć miałaś okazję zakosztować gry słownej z jego naukowego żargonu, nie mogłaś narzekać, bowiem jego kościste palce uporczywie naciskały na twój pasek.
Share:

3 komentarze:

  1. *W trakcie opowiadania słychać z ekranu Usterki mokre dźwięki i ciche sapnięcia.* Okey, namęczyłam się z gorącym kisielkiem to teraz mogę pisać. Super wyszło ci tłumaczenie i przyjemnie znów czytać porno z szkielecikiem. Gut job <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu nie ma linku do następnych one-shotów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ są w trakcie tlumaczenia~
      ~ Oczytana

      Usuń

POPULARNE ILUZJE