28 lipca 2021

Undertale: Kinktober - Skraj [Edge- tłumaczenie PL] [+18]


Notka od tłumacza: Jest to cykl one-shootów w większości +18 osadzonych w różnych AU z gry Undertale. Opowiadanie dostosowane do kobiecego czytelnika. Przedstawia związki Ty x Sans ; Ty x Papyrus ; Sans x Ty x Papyrus.
Opowiadanie zawiera elementy sado-maso, seksu publicznego, i wiele naprawdę wiele innych zboczeń seksualnych.

Oryginał: klik
Tłumaczenie: Oczytana
SPIS TREŚCI
Na dworze (Undertale // Sans)
Skraj (G!Sans) (obecnie czytany)
Powoli (Undertale // Sans i Papyrus)
Orgia (Undertale, UnderFell, Underswap, SwapFell // Sans i Sans i Papyrus i Papyrus)
Zmęczenie (SwapFell // Sans)
Zabawa w klatce (UnderFell // Sans i Papyrus)
Straszny (HorrorTale // Sans)
Znamie (Underswap // Papyrus)
Stopa (UnderFell // Sans i Twoja przyjaciółka)
Na ostro (UnderFresh // Sans)
Zabaweczka (Undertale // Sans)
....~~....

Wiedziałaś, że to będzie interesujący poranek- delikatnie mówiąc- gdy budząc się odkryłaś, że leżysz na boku z jedną nogą trzymaną wysoko w zgięciu ramienia G, majtkami odsuniętymi na bok i twoim szkielecim chłopakiem wsuwającym się do twojego wnętrza jak szalony.
Miałaś w zamiarze zrobić tego ranka naleśniki, mając ochotę na coś puszystego, ale jak widać zdecydowanie robił to już od dłuższej chwili sądząc po tym jak mokra byłaś i jak gorąca krew wrzała w twoich żyłach. Praktycznie natychmiast zapomniałaś o swoich śniadaniowych planach, jęcząc lubieżnie i pozwalając by oszalały i pożądliwy potwór pieprzył cię bez opamiętania.
Był blisko gdy się obudziłaś, jęcząc przy twojej szyi i drażniąc twoją łechtaczkę w rytm swoich silnych pchnięć, doprowadzając cię już niemal na skraj... dopóki nie przestał cię dopieszczać. Gdy tylko doszedł, wyszedł z ciebie pozostawiając cię w zawieszeniu, gorącą i drżącą, ociekającą jego złotą magią, ale niespełnioną i szczerze mówiąc nieco zdenerwowaną obrotem spraw.
Zwykle był tak dobry w pomaganiu ci dojść na skraj...
Zmusiłaś się by wstać z łóżka po tym jak się od ciebie odsunął i przez chwilę jeszcze całował cię w plecy zamierzając zrobić sobie śniadanie (i myśląc sobie o tym, że może jemu nie zrobisz żadnego, zobaczy jak to jest być pomijanym), lecz G przytrzymał cię przy materacu, wczołgując się na ciebie i patrząc się w twoją stronę z uśmieszkiem oraz prostym diabelskim pytaniem.
- A dokąd to się wybierasz aniele?
To było ponad godzinę temu.
G torturował cię już tyle czasu. Robił ci palcówki, lizał i pieprzył tak długo, że nie mogłaś sobie przypomnieć jaki był dzień- nie mówiąc już o naleśnikach- i niezależnie od tego jak błagałaś, prosiłaś lub wyginałaś się w łuk, nie pozwolił ci dojść nawet raz.
Wypełnił cię spermą więcej niż raz podczas swoich tortur. Twoje plecy, brzuch i wewnętrzna strona ud pokryta była grubą warstwą jarzącej się magii. Po tym na pewno będziesz musiała wyprać prześcieradła. Ale nawet ta myśl prędko odeszła w niepamięć, ponieważ twój umysł był całkowicie skupiony na ucisku w podbrzuszu, potrzeby zaciskania się twoich ścianek wokół jego penisa i pulsowaniu między rozłożonymi nogami.
Niech go cholera... niech go cholera...
Ujrzałaś kres swoich tortur gdy zostałaś ułożona z powrotem na boku, jedną nogę miałaś między jego, a drugą przerzuconą przez jego ramię. Wtulił się w ciebie biodrami, ściskając twoje udo i klepiąc opuchniętą łechtaczkę z drapieżnym uśmiechem.
W tym momencie jęczałaś już nieustannie, tak rozpaczliwie pragnąc szczytu, że prawie płakałaś. Twój głos ochrypł od twoich okrzyków przyjemności i błagania, twoje palce wbijały się w pościel dla jakiegokolwiek oparcia.
G wyglądał jakby był niesamowicie zadowolony ze stanu do jakiego cię doprowadził. Jego złoty język przesuwał się po jego zębach, liżąc górne kły. Mruczał z przyjemności i samozadowoleniu chichocząc pod nosem i ocierając pot ze szczęki o obojczyk.
- Na gwiazdy, wyglądasz tak ładnie gdy jesteś zdesperowana... Błagasz o to jak dziwka. Daj spokój piękności, jeszcze jeden raz... zlituję się nad tobą po tym.- Zapewnił cię drażniąco mrukliwie, okrążając kusząco czubkiem palca łechtaczkę. Spojrzałaś na niego kątem oka, lecz uległaś natychmiast.
Nie obchodziło cię teraz jego popisywanie się... Policzysz się z nim za to później. Musiałaś po prostu dojść. Teraz.
- Proszę, skarbie, proszę... Daj mi dojść, potrzebuję tego, potrzebuję ciebie, proszę...- Krzyczałaś gdy jego biodra przyspieszyły w zarozumiałej, dumnej dominacji wysyłając ogień twojego potencjalnego uwolnienia przez całe twoje ciało, by zamglić twój umysł w nierozpoznawalną ekstazę. Szkieletowy potwór wbijał w ciebie swojego kutasa uśmiechając się wygłodniale, zwycięsko i dysząc przy tym.
- Cholera, jasne że mnie potrzebujesz. Dojdź teraz kochanie. Dojdź dla mnie.- Naciskał, a jego głos był napięty gdy sam zbliżał się ku końcowi. Pocierał twoją łechtaczkę wystarczająco mocno, wystarczająco szybko, aż wreszcie przekroczyłaś skraj tak podekscytowana i napalona, że dosłownie krzyczałaś zwijając się od uwolnienia ucisku twojego ciągłego pobudzenia.
G przeprowadził cię przez najlepszy, najbardziej satysfakcjonujący orgazm twojego życia, trafiając we wszystkie właściwe miejsca w tobie gdy drażnił cię bezmyślnie. Nim skończył, pchnął biodrami jeszcze kilkukrotnie aż w końcu opuścił twoją wykorzystaną, obolałą kobiecość, by spuścić się na twój brzuch, oddychając przy tym chrapliwie przez zadowolony z siebie uśmiech.
- Cholera jasna. To było... to było niesamowite.- Powiedział elokwentnie po długiej chwili zaczerpywania oddechu i pieszczotliwego głaskania cię. Ty zaś kiwałaś sennie głową, zbyt obolała i usatysfakcjonowana by w ogóle się odezwać. Odwróciłaś się i wtuliłaś w wysokiego potwora, który położył się teraz przy tobie.
Objął cię ramionami, wtulając popękaną twarz w twoje włosy i upajając się twoim zapachem, po czym wstał z łóżka z jękiem, wsunął ręce pod ciebie, biorąc cię na ręce.
- Myślę, że powinniśmy cię umyć przed śniadaniem. Jesteś po prostu ohydna. Spójrz na siebie- co ty u licha robiłaś?- Parsknął, pochylając się by cię pocałować podczas gdy wychodził z waszej sypialni. Ty za to parsknęłaś przewracając oczami.
To samo co najprawdopodobniej zrobilibyście dziś wieczorem, choć wasze pozycje z pewnością zostałyby zamienione. Już dawno założyłaś, że najwyższa pora zrobić dobry użytek z kajdanek, które dostałaś od Undyne.
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE