19 maja 2017

Undertale: Kinktober - Pożądanie [Lust - tłumaczenie PL] [+18]


Notka od tłumacza: Jest to cykl one-shootów w większości +18 osadzonych w różnych AU z gry Undertale. Opowiadanie dostosowane do kobiecego czytelnika. Przedstawia związki Ty x Sans ; Ty x Papyrus ; Sans x Ty x Papyrus.
Opowiadanie zawiera elementy sado-maso, seksu publicznego, i wiele naprawdę wiele innych zboczeń seksualnych. 
Oryginał: klik
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
SPIS TREŚCI
Pożądanie (Underswap // Papyrus)  (obecnie czytany)
Zazdrość (Underswap // Sans)
Na dworze (Undertale // Sans)
Powoli (Undertale // Sans i Papyrus)
Orgia (Undertale, UnderFell, Underswap, SwapFell // Sans i Sans i Papyrus i Papyrus)
Zmęczenie (SwapFell // Sans)
Zabawa w klatce (UnderFell // Sans i Papyrus)
Straszny (HorrorTale // Sans)
Znamie (Underswap // Papyrus)
Stopa (UnderFell // Sans i Twoja przyjaciółka)
Na ostro (UnderFresh // Sans)
Zabaweczka (Undertale // Sans)
....~~....
Nie wiesz czy to przez alkohol krążący w żyłach, czy rytm muzyki, a może po prostu wiesz jak poruszać biodrami, lecz ostatecznie powód nie ma znaczenia. Ten truskawkowy likier, który spływał po Twoich palcach również wydawał się nieistotny. Liczył się tylko miarowy rytm techno... no i to jak błądziłaś rękami po własnym ciele, sunęłaś palcami po odsłoniętej, spoconej skórze i kołysałaś się na boki. Liczyło się tylko napięcie zwiększające się z każdą chwilą w Twoim ciele, silne i gorące. Byłaś spragniona... 
Paps nigdy nie był dobrym tancerzem. Kiedy oboje szliście w soboty do Muffet's przerywając tym samym Twoją monotonię siedzenia przed komputerem, siedział przy barze pijąc Miód Pitny. Opowiadał kawały Tobie i innym klientom. Zachęcał do tego, abyś poszła sobie potańczyć jeżeli masz na to ochotę, nie musiałaś cały czas siedzieć przy nim (znasz mnie, cukiereczku, boję się że się rozsypię jak mocniej zatrzęsę tyłkiem, baw się dobrze). W taki właśnie sposób znaleźliście się w klubie nocnym, chciałaś tylko aby patrzył się na Ciebie, na Twoje ciało kołyszące się przy neonowych, błyszczących światłach. 
Wiedziałaś, ze się udało, kiedy we dwójkę weszliście do mieszkania, pchnął Cię na drzwi, ściągając majtki i rżnąc tak mocno, że kolejnego dnia musiał wezwać fachowców aby naprawili zawiasy. Ten zazwyczaj leniwy i powolny szkielet wariował za każdym razem, gdy oboje wchodziliście do klubu. Nie umiał odkleić od Ciebie swoich rąk (nadal nie umiesz patrzeć na tylne siedzenie w aucie bez zarumienienia). Każdy wasz wypad właściwie był podobny do siebie. Wysoki szkielet siedział przy barze obserwując Twój taniec tak długo, jak nie mógł już dalej znieść pożądania. Nie ukrywasz, że bardzo Ci się to podobało. 
Byłaś w barze ledwo godzinę, po dwóch mocniejszych drinkach, musiałaś odgonić kilku typków którzy uważali że są zbyt odważni i nie boją się Twojego chłopaka.
Papyrus wyglądał na bardzo spiętego, nawet jak na potwora. Dręczyłaś go od godziny. Mocno zaciskał palce jednej dłoni na pustej szklance, drugą okazjonalnie gładził się po kroczu, co jakiś czas poprawiając w siedzeniu. Miał przymglone spojrzenie (niespotykane nawet jak na niego), lecz nie ze znudzenia. Połączone z ciemnością głodu, mocno zaciskał zęby w delikatnym, chciwym uśmiechu. Co jakiś czas pomarańczowa iskierka zaświeciła w jego oczodołach dodając mu nieco olśniewającego mistycyzmu. Jeszcze nigdy nie czułaś się tak seksownie, tak pociągająco, wiedząc że patrzy na Twój taniec, wiedząc że piekielnie Cię pragnie. Cała rumiana od podniecenia, zachęcana przez rozpustny wzrok swojego faceta, z zimnymi drinkami płynącymi Ci po żyłach. 
Dopiłaś resztkę napoju i tak jak zawsze z pajęczego baru wyszliście do nocnego klubu. Niemal natychmiast udałaś się na parkiet chcąc zrobić prawdziwe show Papyrusowi. Jeżeli chce jak zawsze siedzieć i po prostu się na Ciebie patrzeć, niech tak będzie. Wślizgnęłaś się między innych, przez chwilę bujając się w tym bitów, rzucając swoim ciałem na boki. Nigdy nie byłaś zbyt odważna, aby popisywać się publicznie. Takie zachowanie było dla Ciebie czymś nowym. Wsunęłaś ręce między swoje uda, przesunęłaś nimi po brzuchu, zatrzymując na karku. Utwór się skończył, głośne „łoooł” dobiegło z pijanego tłumu. Odszukałaś spojrzeniem kościotrupa siedzącego na końcu szynku, w jego spojrzeniu dostrzegłaś coś czego jeszcze nigdy wcześniej nie widziałaś. Przystawiłaś palce do ust, delikatnie wsuwając opuszek do środka, drugą powoli osunęłaś na dół, podciągając sukienkę delikatnie do góry pokazując tym samym więcej uda. Twoje bardzo erotyczne zachowanie nie zostało przegapione przez innych bywalców, lecz odstraszał ich piorunujący wzrok rumieniącego się Papyrusa. 
Byłaś zaskoczona i troszeczkę zawiedziona, jak szybko i stanowczo koścista dłoń wyciągnęła Cię z tłumu. Spomiędzy rzeczywistości i ciemności. Poczułaś za plecami zimną ścianę męskiej łazienki, zachłysnęłaś się powietrzem. Potwór zamknął drzwi na zasuwkę, aby nikt wam nie przeszkadzał i oto jesteś. Jego ręce błądzą po Twoich biodrach, ostre zęby skupią skórę karku 
-niech mnie gwiazdy chronią, czasami jesteś za seksowna i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę... sadystka – warknął podciągając Twoją koszulkę nad piersi, liżąc szyję. Z ledwością nie rozpływałaś się pod naciskiem jego rąk, chciwie chwytających Twoje biodra. Te słowa sprawiły, że kobiecość zaczęła delikatnie pulsować. Jęknęłaś w jego ramię jak przystawił swoje lędźwie do Twoich. Palcami gładziłaś materiał jego pomarańczowej bluzy, odwrócił głowę aby Cię szybko pocałować podciągając koszulkę jeszcze wyżej, próbując desperacko pozbawić cię majtek. Zamarł jednak, kiedy nie znalazł nic pod sukienką jaką miałaś na sobie. Wpatrywał się przez chwilę, jego głód stał się tylko większy, kiedy zdał sobie sprawę co zrobiłaś. Uśmiechnęłaś się niewinnie i zakręciłaś biodrami ocierając się o jego nogi.
-Pomyślałam, że zaoszczędzę ci roboty skoro dzisiaj tańczymy – mruknęłaś przybliżając się tylko po to aby polizać jego kręgosłup. Warknął kiedy łapczywie zacisnął palce na Twoich pośladkach, palcami przesuwając po wilgotnej cipce. Na chwilę Cię puścił. Głośno dyszałaś kiedy on przez chwilę, musiał poradzić sobie z zapięciem w spodniach. Jęknął jak wypuścił go na zewnątrz i szybko przywarł do Twojego wejścia. Wyszczerzył się zawadiacko. 
-nie będę narzekać, cukiereczku... jeżeli tylko będę słyszeć jak krzyczysz – nie marnował już ani chwili. Szybko wchodząc w Ciebie za jednym pchnięciem; na chwilę zamarzł chowając twarz w Twoim ramieniu, czekał aż ułożysz nogi dookoła jego bioder, czerpał przyjemność z każdej możliwości dotykania Twojej skóry. Byłaś dzisiaj bardzo głośna, zarzuciłaś ramiona za jego kark, czułaś jak głośna muzyka zagłusza jęki, zaś on wchodzi w Ciebie w rym bitu. Przyjemność nie trwała jednak długo. Oboje bardzo chcieliście dojść, jedno praktycznie zaraz po drugim, połączeni w gorącym i głębokim pocałunku, pozwalając aby po waszych brodach lała się ślina. Potem, nadal dysząc ciężko, odsunęłaś się od jego kościstych ust i przystawiłaś czoło do jego uśmiechając się szeroko, pozwalając aby stróżka potu ciekła po Twoim policzku. 
Lubiłaś tańczyć, to na parkiecie mogłaś uwolnić cały swój stres... ale jeszcze bardziej lubiłaś, jak wyciągasz z niego bestię seksu za pomocą muzyki. Wyraźnie zmęczony szkielet uśmiechał się do Ciebie, obierając ręce o Twoje ciało, wtulając się w nie. Zaśmiał się cicho, jego kutas nadal tkwił w Tobie, twardy i gotowy do jazdy, choć przed chwilą doszedł, a jego nasienie wyciekało brudząc podłogę. Raz jeszcze się zaśmiał jak spojrzałaś na niego zaciekawiona. Magia zajaśniała w oczodole, zaś palce zacisnęły się na biodrach. 
-oh, myślałaś że skończyliśmy? heh... śnisz, cukiereczku, do ciebie należał początek, a do mnie koniec... który szybko nie nastanie. 
Share:

9 komentarzy:

  1. Paps, ty zwierzaku XD No... Nie mogłam się doczekać tego Kinktober :3

    OdpowiedzUsuń
  2. MMM poprzednie dało się "jakoś przełknąć" (wiem może źle to brzmieć) to ta część była Taka... Taka... nwm.... O! Nie przykuła aż tak uwagi...
    Nie uważam że napisał bym tego lepiej, bo moje kilku godzinne wypociny zakończyły się czymś takim.

    https://nie-bylem-soba.blogspot.com/2017/03/w-ciemnm-kinie.html

    Nawet nie jestem pewien czy to było jakkolwiek romantyczne (?).

    OdpowiedzUsuń
  3. Yumi, uszczęśliwiłaś Papytusa tym opowiadaniem xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? xD Ale tu go nie widzę xD

      Usuń
    2. Jak się zorientował jaki jest paring, stwierdził, że bd grzeczny i tylko przeczyta xD

      Usuń
  4. "Zabawa w klatce (UnderFell // Sans i Papytus)"
    Jest i Papytus! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurwa, Papytus, mówiłeś, że będziesz grzeczny! XD

      Usuń

POPULARNE ILUZJE