Handlarz Iluzji








Autor: lavalamp-of-epicness
Tłumaczenie: Ojro

Autor: pc-doodle
Tłumaczenie: Ojro
Niewiele wiem o tym Papytusie... Jedynie to że:
-Jest płochliwy
-Trudno go zauważyć (Nigdy wcześniej go nie widziałam a dużo razy wchodzę na handlarza iluzji)
-Jest malutki
Gdy go spotkałam to zamieniał literę "u" na "y" .Delikatnie przybliżyłam ekran i zrobiłam screena .W tym momencie się wystraszył i wyparował. Przeszukałam szybko stronę i nie widziałam go.
 Chciałam się was zapytać czy szukać tego Papytusa i odkryć co on tu robi czy odpuścić sobie?

Spis treści:
1 | 2  (obecnie czytany)| 3 | 4 | 5 |
6 | 7 | 8 |






CZĘŚCI BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ W ŚRODY I SOBOTY
Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans / Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Dziwna propozycja
Kolacja i obietnica
Szkolne oszołomienie
Zabawa z kociakiem
Śniadanie do łóżka
Dobry uczynek
Dobry uczynek: Akcja i reakcja
Dzień z Edge
Za zamkniętymi drzwiami
Życie to plaża Część 1
Życie to plaża Część 2
Szkieleci zazdrośnik
Odkupienie Reda (obecnie czytany)
Rocznica
Blue zabierz mnie
Pink na misji
Punkt wrzenia
Zgubiona i znaleziona
Duet
Napięcie
Gorąca chwila Część 1 // Alternatywna Wersja [+18]
Gorąca chwila Cześć 2
Obosieczny miecz
Być kochaną
Dziwne schorzenie
Zielonooki potwór
Odrzutowy blues
Zakręć nożem
Genocide [+18]
Nietknięta dusza
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Było około północy, uczyłaś się na kolokwium. Trudno uwierzyć Ci jak szybko minął ten semestr, miałaś wrażenie, że weekend dopiero się skończył. Sans pomagał Ci, lecz kilka minut temu udał się do swojej sypialni. W domu panowała cisza, aż dziwnie. Edge zawsze chodził spać wcześnie razem z Papyrusem i Blue, Stretch dzisiaj się nie pojawił, pewnie ma to coś wspólnego z wydaniem nowego sezonu jego ulubionego serialu na Netflixie. I Red... cóż nie wiesz gdzie jest. Wyszedł się napić z jakimiś potworami wczesnym wieczorem i jeszcze nie wrócił. Zerknęłaś na godzinę w telefonie zmartwiona. Może powinnaś do niego napisać? 

Ty: Cześć, Red, tylko sprawdzam co u ciebie. Powinieneś być już w domu i zaczynam się o ciebie bać.

CzerwonaFlaga: hej kiciu, nie musisz się o mnie martwić... ale mogłabyś po mnie wpaść 

Ty: Nie możesz się teleportować?

CzerwonaFlaga: nie... teraz nie... jestem przed grillby's, pośpiesz się, dobrze?

Dziwne. Może był zbyt pijany aby się teleportować? W każdym razie odstawiłaś zeszyty na górę materiałów do nauki w kuchni, zarzuciłaś kurtkę na plecy. Czas zabrać pijanego Reda. 
Kiedy przybyłaś do baru Reda nie było. Śpieszyłaś się do niego, więc gdzie jest? 
-Ej Grillby! - ściągnęłaś na siebie jego uwagę. Pochylił się w Twoją stronę. 
-Dobry wieczór ____, dawnośmy się nie widzieli
-Tak, nie wpadam ostatnio za często. Cóż... a skoro o tym mowa. Widziałeś Reda? - barman myślał przez chwilę. 
-Był tutaj kilka godzin temu z jakimiś znajomymi. Wdał się w sprzeczkę z jakimiś zbirami od Muffet i od tamtego czasu go nie widziałem – O nie... 
-Dzięki. Znajdę go – powiedziałaś, pośpiesznie wychodząc przez drzwi. Dla pewności postanowiłaś sprawdzić pobliskie uliczki, aby... - O Boże, Red, nic ci nie jest? - uklęknęłaś obok niego, kiedy on leżał pod ścianą. Na jego ciele pełno było ran i nacięć (jakkolwiek to nie brzmi w przypadku kościotrupa) zaś na jego koszulce dostrzegałaś szpik. - Ej! Powiedz coś! 
-cześć, moja była żona się za mną stęskniła – zaśmiał się kwaśno przechylając głowę tak aby na Ciebie spojrzeć - ... ale... ale jej sierpowy się poprawił 
-Red! - warknęłaś wsuwając rękę pod jego czaszkę – Coś zrobił? 
-wszcząłem walkę.... przegrałem... jak zawsze... pewnie myślisz, że nie powinienem tego robić skoro mam tylko 1hp ale to nie ma znaczenia, wyzwanie jest ciekawsze – 1hp, rany! Może zamienić się w pył przy pierwszej lepszej okazji. Dobra. Uspokój się i myśl.... - marnujesz sekundy kiciu, zanieś mnie do auta 
-R-racja! - przytaknęłaś delikatnie wsuwając pod niego ręce. Był zaskakująco lekki, no ale to przecież szkielet. Westchnął wtulając twarz w Twój kark, zarzucając ręce na Twoje ramiona. Wydawał się znacznie mniejszy niż zazwyczaj, trzymany przez Ciebie jak małe dziecko. Przeniosłaś go powoli do samochodu w obawie, że gwałtowniejsze ruchy pogłębią jego rany. 
-może g miał rację – mruczał do Twojego ucha – naprawdę jesteś aniołem. 
Położyłaś go delikatnie na jego poduszkach. Jakoś udało Ci się zanieść go do pokoju bez większych hałasów. Od czasu wyniesienia go z samochodu do teraz wydawał się być nieprzytomny, mocno zaciskał na Tobie pięści. Próbowałaś odczepić jego kościste palce od swojej koszulki, bezskutecznie. Zerknęłaś na jego wyszczerzoną twarz z jednym otwartym okiem. 
-Musisz mnie puścić.
-nie chcę – Westchnęłaś kładąc dłoń na jego policzku. Wtulił się w nią, całe jego ciało się rozluźniło, puścił Cię. Zrobiłaś krok w tył. Zaskomlał w proteście jak mały szczeniak. - kiciu, to było oszustwo... - warknął nieco zły, przekręcił się tak aby na Ciebie nie patrzeć -... idź sobie – Co za dzieciak. Powoli poszłaś do swojej sypialni i zaczęłaś szukać jakiś medykamentów. Ah! Apteczka pierwszej pomocy! Nie jesteś pewna co należy zrobić aby zająć się ranami na ciele kościotrupa, ale to nie może się jakoś specjalnie różnić od sposobów które Ty znasz. Wróciłaś do niego. Przyglądał Ci się tak jakbyś miała trzy głowy. Myślał, że zostawisz go w takim stanie? - kiciu, co robisz? 
-A jak ci się wydaje, Red? Ściągaj kurtkę i koszulkę abym mogła cię opatrzyć – zrobił to. Byłaś zaskoczona widząc wielkie, czerwone serce bijące między jego żebrami, świecące jak mała lampeczka 
-...moja dusza – wyjaśnił patrząc na Ciebie. Chyba się je wstydził. Była piękna, lecz nic nie powiedziałaś. Jak zerkałaś do środka apteczki, czułaś na sobie jego wzrok. Nałożyłaś na gazę trochę środka odkażającego i pochyliłaś się nad nim, zaczęłaś od bruzdy na jego policzku. Syknął gdy dotknęłaś ją gazikiem, ale po chwili się przyzwyczaił – dlaczego jesteś miła dla takiego śmiecia jak ja? - zapytał z warknięciem kiedy zajmowałaś się zakładaniem opatrunku na jego twarzy – i.. i nie chodzi mi tylko o teraz, chodzi mi o zawsze... 
-Nie jesteś śmieciem. 
-a świnie latają 
-Pozwól sobie pomóc, dobrze? - zamknął się, poprawiając się na poduszkach abyś mogła lepiej mu się przyjrzeć. Ostrożnie złapał Cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie bliżej 
-no weź, kiciu, oboje wiemy, że nie jestem wart zachodu, więc po co to robisz? - W jego oczach widziałaś smutek, ten sam który spozierał na Ciebie z źrenic Sansa i Stretcha. Przez ta trójka musiała przejść? 
-Ponieważ cię kocham, Red – powiedziałaś pewnie. Zdałaś sobie sprawę po jego rumieńcu, że powinnaś mówić dokładniej co masz na myśli. 
-ja... ja... nie dręcz mnie, kocie – próbował się odwrócić. Powstrzymałaś go patrząc mu głęboko w oczy. 
-Wiem co mówię, jesteśmy rodziną. Wszyscy jesteście moją rodziną. A ja dbam o moją rodzinę 
-o-oh – rumieniec zaczął znikać. Za bardzo się kręcił, abyś patrzyła teraz na jego twarz, skupiłaś się więc na żebrach, które oberwały bardziej niż czaszka. Kiedy przejechałaś ręką po nich aby znaleźć pęknięcia, spiął się i jęknął. Zatrzymałaś się, zaskoczona, odepchnął Cię. Chwycił za poduszkę umieszczając ją między wami. - r...rany, kiciu, ostrzegaj mnie następnym razem – chował twarz za poduszką. Oh... oh! OH! 
-Więc to jakaś strefa erogenna? Tylko u ciebie czy u wszystkich szkieletów? 
-z....zamknij się.. ty tylko... ugh.. u wszystkich – mruknął w poduszkę. Może to dlatego, że był ranny, zachowywał się bardziej wstydliwie niż zawsze. Po prostu musiałaś się trochę (z) nim pobawić. 
-Muszę zająć się twoimi żebrami. - odparłaś dosadnie zabierając mu poduszkę. Na początku się opierał, ostatecznie przerzuciłaś przez niego nogę, tak że klęczałaś nad nim w rozkroku. Nie miał drogi ucieczki, próbował znowu schować się za poduszkami. 
-b...błagam, kiciu, n-nie – Uhm, jąkający się, poddenerwowany, błagający Red? Tak strasznie seksowny... 
-Nie, możesz umrzeć przez te rany, więc zamknij się i daj sobie pomóc. - Znowu zaczęłaś szukać palcami ran. Zacisnął ręce na prześcieradle raz jeszcze starając się uciec od Twojego dotyku, jakby wniknąć w łóżko. Próbował nie dać po sobie nic poznać, lecz kiedy przesunęłaś rękę na jego kręgosłup zakwilił prawie jak mały kotek zapadający się w poduszki. Skup się _____, on może umrzeć. Mocno owinęłaś bandażem wielkie pęknięcie na jego kręgosłupie. Każdy Twój dotyk sprawiał, że dyszał gwałtowniej i drżał. Byłaś miłosierna, pozwoliłaś mu odpocząć. Przyglądałaś mu się, lecz nie popatrzył Ci w oczy, starał się złapać oddech. 
-k...kurwa – przeklął, poczułaś jak się rumienisz – szkoda, że musiałem znaleźć się na granicy życia i śmierci abyś tak mnie zaczęła dotykać, heh – zdecydowanie czuje się lepiej, skoro zaczął żartować. 
-Przygotuj się – ostrzegłaś.
-z-zaczekaj, przestań, więcej nie zniosę – położył rękę na Twoim ramieniu aby Cię odepchnąć. Hm. Może powinnaś się zrewanżować za tamten czas kiedy Cię dręczył po tym jak poznał Twój sekret. 
-Aw, ale Red, ja jeszcze nie skończyłam. Czeka nas jeszcze wiele dobrej zabawy, prawda? - patrzył na Ciebie wiedząc dokładnie co masz na myśli. 
-odpierdol się, mogę tutaj zdechnąć
-Ale nie zdechniesz. Masz obok siebie całkiem odpowiedzialną pielęgniarkę
-poprawka – zmierzył cię spojrzeniem – seksowną i niebezpieczną pielęgniarkę która chce wywołać u mnie atak serca 
-Jeżeli tego właśnie chce mój pacjent – wiedziałaś dokładnie co u niego teraz załączyłaś 
-oh, więc jesteśmy poważni, co kocie? naprawdę chcesz mnie wystawić na tortury? dobra, śmiało, dręcz mnie – uśmiechnął się szeroko i położył się na poduszkach wyciągając ręce do góry – kajdanki są pod łóżkiem, pielęgniarko – Dobra, jak tak macie się bawić to dobrze. Pochyliłaś się pod łóżko. Znalazłaś to czego szukałaś. 
-Zboczony popierdoleniec – mruknęłas wyciągając je. 
-przyganiał kocioł garnkowi – wróciłaś na niego i skułaś go. Jęknał – oh-ho, kiciu, robiłaś to kiedyś! 
-Pani pielęgniarko – przypomniałaś prostując się 
-oh tak, prawdziwa pielęgniarka – szarpnął ręką, kajdany zastukały. Westchnęłaś wracając do swojej roboty,. 
-Nie ruszaj się i pozwól mi się zabandażować, dupku – Znowu dotknęłaś jego żeber, tym razem delikatnie i powoli. 
-n-na gwiazdy, kiciu, n-nie tak... - jęknął dysząc ciężko. Kajdanki stukotały o siebie. 
-Co, nie możesz mnie powstrzymać? 
-ohhh mógłbym – dyszał – ale po co skoro wiem, że robię to dla ciebie, popierdoleńcu? - przycisnęłaś kciuk do jednej z jego ran – ała! przestań!
-Ale dlaczego, skoro wiem, że robię to dla ciebie? - powtórzyłaś jego słowa okręcając bandaż dookoła pękniętego żebra. Drżał wtulając się w poduszki. Zajmowałaś się jego ranami, podczas zakładania ostatniego opatrunku, westchnął głęboko. - I gotowe. Nie było tak źle, co Red? 
-g-gotowe? jesteś.. jesteś pewna? - szepnął słabo, policzki mając w kolorze krwistej czerwieni – m-myślę, że zostało kilka ran w moich gaciach 
-Wolne żarty 
-no weź, kocie, nie możesz mnie tak zostawić 
-Tylko patrz – zeszłaś z niego stając na podłodze. Nagle poczułaś jak coś ściska Ci serce w piersi i cofa Cię tak, że ległaś obok niego. Jego lewe oko świeciło na czerwono od uwalniającej się magii 
-powiedziałem, że nigdzie nie idziesz, pielęgniarko 
-Ej t-to brudna sztuczka! - nie byłaś pewna, czy udało Ci się ukryć obawę w głowie. Kajdanki same się otworzyły, uśmiech na jego twarzy się poszerzył. 
-to nie sztuczka, tylko dobra przydatna magia, absolutnie konieczna 
-Wiesz, jestem zaskoczona że nie użyłeś jej wcześniej. Widzisz, to dlatego jesteś czerwoną różą na mojej bransoletce, jesteś dżentelmenem! 
-zamknij się – szepnął złowieszczo, za pomocą magii przycisnął Cię do łóżka, kajdanki same się poruszały i zacisnęły na Twoich nadgarstkach. - jeżeli obudzisz pozostałych sama też będziesz miała kłopoty 
-Słuchaj, nie wiem za kogo mnie masz... 
-o tak, widziałem twoją minę kiedy mnie przed chwilą torturowałaś – Eh, ma Cię. 
-Słuchaj Red... 
-nie martw się, kiciu, nikomu nie powiem, to będzie nasz mały sekrecik – pochylił się nad Tobą – więc.. od czego mam zacząć?
-Od uwolnienia mnie?
-marne szanse 
-Warto było spróbować 
-hm.... może zacznę powoli – czerwony język wysunął się z jego ust. Zadrżałaś kiedy znalazł się bliżej Ciebie. Zaśmiał się – i seksowny, tak? - Doskonale czytał Twoją mimikę twarzy. Przekręcił głowę na bok, tak by lizać Cię od karku po ucho. Drżałaś. Pieprzyć to, nie będziesz tak po prostu leżeć. 
-Więc zamierzasz mnie rżnąć czy co? - wystrzeliłaś zaskakując go. Popatrzył na Ciebie zdziwiony – Co? Zrobisz coś w końcu czy będziesz tak siedział jak jakaś cipa? 
-jajć, kocie, wariujesz jak zostajesz przyparta do muru 
-Po prostu daj swojej pani czego chce, albo przestań 
-więc teraz każesz się nazywać? hmmmm, moja pani.... podoba mi się to... o... ugh – warknął kładąc się trzymając się za żebra 
-Bierzesz na siebie za dużo stresu Red 
-n-nic mi nie jest, zamknij się, gdzie my... my... - rumienił się. Położył się na Tobie warcząc cicho. Poczułaś jak jego magia znika, objęłaś go jak wtulał się w Twoją pierś. 
-Mówiłam kretynie – westchnęłaś, korzystając z jednej wolnej ręki poprawiłaś się. Pozwalając, aby bardziej się w Ciebie wtulił. Okryłaś was kocem. 
-w-wybacz kiciu, dzisiaj chyba nie dam rady – był zawstydzony. Objął Cię rękami na wysokości talii aby bardziej się w Ciebie wtulić. 
-Cii... nie mów tak. I tak nie pozwoliłabym ci się zranić 
-więc jakbym był zdrowy, miałbym szczęście? 
-Nie mówię nie, bo tak się nie stało więc nie wiem
-oooh-hooo kiciu, dręczycielka z ciebie – Pochyliłaś się aby dać mu całusa w czaszkę. Opuszkami palców kręciłaś kółka na jego karku. 
-Musisz odpocząć. - milczał przez chwilę, ciesząc się Twoim dotykiem. W ciemnościach pokoju usłyszałaś nagle jego szept. 
-.... kiciu?
-Tak?
-zostaniesz ze mną?
-Ktoś musi się upewnić, że nie umrzesz. 
-heh, raczej... cieszę się... że to ty 

Spis treści:
1 (obecnie czytany) | 2 | 3 | 4 | 5 |
6 | 7 | 8 |



Jeśli ktoś nie wie kim jest Creator to tu jest link: klik
A jeśli wiesz to zapraszam do odpowiedzi ^


Z racji na to, że upłynęło już wiele czasu, a mnie wczoraj pół dnia w domu nie było pozbierałam wszystko to co wrzuciliście iiii nadal zostały jeszcze cztery wolne base.
Tak więc, kto pierwszy ten lepszy

W dogrywce mogą brać udział osoby jakie były w zeszłym tygodniu!

18 - Hrabina / Przekroczony limit czasu, dlatego 18 wraca do Latii, wcześniejszej osoby rezerwującej ten numerek/
Pomysł został podsunięty ... nie pamiętam przy którym żądaniu i przez kogo - przepraszam!
Zasady są proste. 
1 - w komentarzu dajesz link do obrazka (liczy się tylko i wyłącznie link do autora. Nie będą przyjmowane obrazki z google, ifunny, pinteresta i pokrewne)
2 - A ja opisuję scenkę na podstawie tego co się na nim znajduje 


Nie ma opisów, nie ma sugestii, po prostu historia na podstawie tego, co będzie na obrazku jaki mi prześlecie. 

I jak zawsze zapraszam do zapoznania się z byłymi żądaniami z I tomu no i z tymi z tego, który się obecnie tworzy. 


Może być +18
Zastrzegam sobie możliwość odrzucenia żądań
Każdy ma możliwość wrzucenia nie więcej niż 5 żądań! 
Nie realizuję: yaoi, yuri, soriela, fransa


Więc, jakie jest Twoje żądanie?




Autor: nitemilia
Tłumaczenie: Melinda
Tłumaczenie: Pattka
Autor: golzyblazey

AUTORKA PORZUCIŁA TWORZENIE TEGO KOMIKSU I USUNĘŁA KONTO

SPIS TREŚCI:
Rozdział I 
Rozdział II 
Rozdział III 
Rozdział IV 
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII 
Rozdział VIII (Obecnie czytane)
Rozdział IX
(...)









Jest to stworzenie które można porównać do połączenia szkieleta i chochlika bądź elfa, gdy się cieszy macha swoimi "uszami", łatwo się de koncentruje, kocha owoce i płatać innym psikusy, nie rozumie czemu niektórych strasznie to denerwuje cytuje: "przecież nie robię nikomu krzywdy... Prawda?" bardzo lubi autorkę bloga i osoby go odwiedzające, jest dość gadatliwy i bardo przekupny (najlepiej przekupić go wiśniami).
Nie wiadomo do końca gdzie powstał ten Papytus gdyż ucieka gdy tylko znajdzie się znak jego obecności (literówkę) do przemieszczania się używa małych nożyczek przy spodniach najbardziej upodobał sobie blog "handlarz iluzji" z powodu przyjaznej admosfery i tego że nie jest samotny, do swoich "popraw" używa swojego kursora którym steruje przy pomocy magi i klawiszy na swoim szaliku.

Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Categories

  • ► DeltaRune 43
  • ► Do czego warto fapać 7
  • ► EddsWorld 52
  • ► Głos Ludu 1
  • ► Hazbin Hotel 7
  • ► Helltaker 10
  • ► Helluva Boss 20
  • ► Inne gry 72
  • ► Inne komiksy 246
  • ► My Little Pony 68
  • ► Tajemnica prostoty 15
  • ► Undertale 2933
  • ► Zootopia 228
  • ♥ 18 [Dla pełnoletnich] 418
  • ♥ Anime/Manga 41
  • ♥ Crushon.ai 1
  • ♥ Discord 56
  • ♥ Eventy 333
  • ♥ Handlarzowe gry 285
  • ♥ Komiksy 2727
  • ♥ Ogłoszenia 188
  • ♥ Oneshoot 170
  • ♥ Opowiadania 871
  • ♥ Papytus - maskotka blogowa 50
  • ♥ Prace czytelników 39
  • ♥ Tłumaczenia 3107
  • ♥ Ukończone 1621
  • ♥ Yaoi/yuri 98
  • Audio 1
  • Blizny czasu [Time Scar] 11
  • Córka Discorda [Daughter of Discord] 15
  • Cross x Dream 3
  • Czy to uczyni Cię szczęśliwą? [Would That Make You Happy?] 35
  • DeeperDown 23
  • Deos Numbria 9
  • Endertale 10
  • Fallen Flowers 23
  • Gra w kości [The Skeleton Games] 54
  • Handplates 86
  • Hellsiblings 4
  • HorrorTale 34
  • Mendertale 9
  • Między Ciałem & Kością [Between Flesh & Bone] 1
  • Mój martwy chłopak 16
  • My boo 43
  • Naprzeciw [Stand-in] 31
  • Nie jest to najlepszy sposób na życie 2
  • nieTykalny 14
  • Ocalić Blitzo 17
  • Opiekun Ruin 14
  • Poniżej zera 2
  • Prędzej czy później będziesz moja [Sooner od Later You're Gonna be Mine] 18
  • Projekt badawczy potwór 22
  • Słodkie Tajemnice 1
  • Springtrap i Deliah 33
  • SwapOut 10
  • Timetale 1
  • Uleczyć Blitzo 2
  • Wpadka na Imprezie i inne wstydliwe anegdoty [The Party Incident and Other Embarrassing Anecdotes] 48
  • Zagrajmy 12
  • Zapomniana Wytrwałość 4
  • ZombieTale 11

POPULAR POSTS

  • Und3rt8l3: S8n2 x F11sk x P86yrus [ by K8yl8-N8 - tłumaczenie PL] [+18]
  • Undertale: Underlust [AU - Underfell - tłumaczenie PL] cz I
  • Undertale: Sposób o jaki nikt nie prosił [The Crossover No One Asked For - tłumaczenie PL]
  • Undertale: Underlust [AU - Underfell - tłumaczenie PL] cz II [+18]
  • Undertale: Sam na sam z Sansem [tłumaczenie PL] [+18]
  • Undertale: Horrortale- Część XIII [18+] KONIEC KSIĘGI PIERWSZEJ
  • Zootopia: Co inni pomyślą [Inter schminter - tłumaczenie PL] cz. IX
  • Zootopia: Pośpiech [Hustle - tłumaczenie PL] + 18
  • Undertale by Skele-Ton of Sin [tłumaczenie PL] [+18]
  • Zootopia: Gdy przyjdzie ochota to pies kota wyłomota [itch - tłumaczenie PL] +18
Obsługiwane przez usługę Blogger.

ARCHIWUM BLOGA

  • ▼  2025 (10)
    • ▼  kwietnia 2025 (1)
      • Undertale: Horrortale- Część XIII [18+] KONIEC KSI...
    • ►  lutego 2025 (2)
    • ►  stycznia 2025 (7)
  • ►  2024 (3)
    • ►  grudnia 2024 (1)
    • ►  października 2024 (1)
    • ►  stycznia 2024 (1)
  • ►  2023 (26)
    • ►  listopada 2023 (2)
    • ►  października 2023 (1)
    • ►  sierpnia 2023 (1)
    • ►  lipca 2023 (1)
    • ►  czerwca 2023 (2)
    • ►  maja 2023 (2)
    • ►  kwietnia 2023 (1)
    • ►  marca 2023 (5)
    • ►  lutego 2023 (4)
    • ►  stycznia 2023 (7)
  • ►  2022 (36)
    • ►  grudnia 2022 (4)
    • ►  listopada 2022 (7)
    • ►  października 2022 (7)
    • ►  września 2022 (6)
    • ►  sierpnia 2022 (4)
    • ►  lipca 2022 (5)
    • ►  stycznia 2022 (3)
  • ►  2021 (119)
    • ►  grudnia 2021 (7)
    • ►  listopada 2021 (4)
    • ►  października 2021 (7)
    • ►  września 2021 (10)
    • ►  sierpnia 2021 (5)
    • ►  lipca 2021 (11)
    • ►  czerwca 2021 (5)
    • ►  maja 2021 (17)
    • ►  kwietnia 2021 (17)
    • ►  marca 2021 (14)
    • ►  lutego 2021 (13)
    • ►  stycznia 2021 (9)
  • ►  2020 (192)
    • ►  grudnia 2020 (7)
    • ►  listopada 2020 (11)
    • ►  października 2020 (29)
    • ►  września 2020 (26)
    • ►  sierpnia 2020 (6)
    • ►  lipca 2020 (21)
    • ►  czerwca 2020 (12)
    • ►  maja 2020 (2)
    • ►  kwietnia 2020 (26)
    • ►  marca 2020 (23)
    • ►  lutego 2020 (19)
    • ►  stycznia 2020 (10)
  • ►  2019 (412)
    • ►  grudnia 2019 (6)
    • ►  listopada 2019 (37)
    • ►  października 2019 (60)
    • ►  września 2019 (4)
    • ►  sierpnia 2019 (20)
    • ►  lipca 2019 (63)
    • ►  czerwca 2019 (48)
    • ►  maja 2019 (2)
    • ►  kwietnia 2019 (1)
    • ►  marca 2019 (19)
    • ►  lutego 2019 (23)
    • ►  stycznia 2019 (129)
  • ►  2018 (1142)
    • ►  grudnia 2018 (107)
    • ►  listopada 2018 (82)
    • ►  października 2018 (88)
    • ►  września 2018 (84)
    • ►  sierpnia 2018 (83)
    • ►  lipca 2018 (82)
    • ►  czerwca 2018 (61)
    • ►  maja 2018 (134)
    • ►  kwietnia 2018 (111)
    • ►  marca 2018 (121)
    • ►  lutego 2018 (78)
    • ►  stycznia 2018 (111)
  • ►  2017 (2190)
    • ►  grudnia 2017 (117)
    • ►  listopada 2017 (93)
    • ►  października 2017 (138)
    • ►  września 2017 (149)
    • ►  sierpnia 2017 (203)
    • ►  lipca 2017 (310)
    • ►  czerwca 2017 (195)
    • ►  maja 2017 (277)
    • ►  kwietnia 2017 (326)
    • ►  marca 2017 (146)
    • ►  lutego 2017 (108)
    • ►  stycznia 2017 (128)
  • ►  2016 (680)
    • ►  grudnia 2016 (134)
    • ►  listopada 2016 (179)
    • ►  października 2016 (99)
    • ►  września 2016 (134)
    • ►  sierpnia 2016 (50)
    • ►  lipca 2016 (60)
    • ►  czerwca 2016 (23)
    • ►  stycznia 2016 (1)
  • ►  2015 (33)
    • ►  grudnia 2015 (3)
    • ►  listopada 2015 (1)
    • ►  października 2015 (4)
    • ►  maja 2015 (4)
    • ►  kwietnia 2015 (8)
    • ►  marca 2015 (12)
    • ►  stycznia 2015 (1)
  • ►  2014 (1)
    • ►  grudnia 2014 (1)

Labels

Obserwatorzy

Copyright © Kinsley Theme. Designed by OddThemes