3 czerwca 2017

Undertale: Sześć szkieletów w Twojej szafie - Kolacja i obietnica [Six Skeletons in Your Closet - Dinner and a Promise ] - tłumaczenie PL

Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Kolacja i obietnica (obecnie czytany)
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Prawie wyskoczyłaś ze skóry kiedy Sans zapukał do Twoich drzwi. Przeprosił, że jego kuzyni Cię przestraszyli i obiecał że będą zachowywać się dobrze więc możesz iść gotować kolację. Ta, ale czy ty będziesz umiała się dobrze zachować? Powiedziałaś czule, że za chwilę wejdziesz i wzięłaś kilka wdechów. Teraz kiedy ich już widziałaś możesz zachowywać się normalnie. Pohamuj swoje zboczone myśli _____! Odstawiłaś pudełko na bok zbierając myśli i oczyszczając głowę. Zdjęcia i album... wszystko z Tobą i Twoją babcią. Uśmiechnęłaś się. 
-Wrócę później babuniu – uzbroiłaś się i udałaś się w stronę schodów. Co Cię zaskoczyło, nikogo ani śladu na dole, Stretch czekał w kuchni. - Oh! Przepraszam, nie wiedziałam że ty teraz tu jesteś – powiedziałaś nieśmiało. Rozejrzałaś się gładząc delikatnie dłoń, szykując się do odwrotu. 
-sans poprosił mnie abym upewnił się, że w kuchni będzie wszystko czego potrzebujesz – Oh. Oh! To ma sens. 
-Racja – uśmiechnęłaś się szeroko. Uspokoił się jakby spodziewał się, że będziesz nastawiona do niego wrogo albo coś takiego. Podrapał się po tyle czaszki odwracając wzrok. 
-uhm, więc, co szykujesz? - był ciekawy. Cóż, trzeba sprawdzić co mają, pokazał Ci lodówkę. Jak ją otworzyłaś byłaś nieco zmieszana. Połowa zajęta przez butelki pełne keczupu i musztardy. Tego pierwszego się spodziewałaś, odkąd widziałaś jak Sans pije go w barze cały czas. Zamknęłaś drzwi czując lekkie mdłości. - heh, nie mamy wiele.
-To nic. Gdzie jest najbliższy sklep spożywczy? - Stretch popatrzył na Ciebie niepewnie. 
-mogę cię zaprowadzić, pośpieszmy się nim go zamkną. 
-więc jaka jest historia? - Stretch leniwie szedł obok Twojego wózka. Przyglądał Ci się z ciekawością, ręce trzymając w kieszeniach bluzy. 
-Co masz na myśli – zerknęłaś na niego trzymając w ręku opakowanie wołowiny. 
-wiesz, przeprowadziłaś się do mieszkania pełnego potworów których właściwie nie znasz, czy ludzie przypadkiem nie boją się nas?
-Czy potwory przypadkiem nie boją się ludzi? - zamyślił się chwilę nad Twoją odpowiedzią, a potem się lekko zaśmiał 
-dobra, masz mnie tutaj 
-Potrzebowałam miejsca gdzie mogłabym się zatrzymać no i już znałam Sansa. Uznałam, że skoro lubię jego to jego rodzina nie może być zła. - Uśmiechnęłaś się wsadzając mięso do wózka. Burgery i frytki, to będzie prawdopodobnie najbezpieczniejsze rozwiązanie, no i wiesz że uda Ci się to zrobić – Jestem studentką więc nie mam wiele rzeczy do roboty poza uczęszczaniem na zajęcia i odrabianiem pracy domowej, więc pomoc w domu nie będzie trudna. Tak mi się wydaje. 
-a co z twoimi starymi współlokatorami? - milczałaś niepewna dokąd prowadzi ta rozmowa. Miałaś wrażenie, że próbuje Cię prześwietlić, masz zbyt wiele tajemnic do ukrycia. Popatrzyłaś na potwora z niedowierzaniem.  
-Nie chcesz mnie, Stretch? - walnęłaś prosto z mostu. Może miał pogodny nastrój, lecz mimo to na jego kościach policzkowych pojawił się delikatny pomarańczowy odcień. 
-n-nie, to nie tak, jestem po prostu ciekaw, nie chciałem być niegrzeczny, ale.. - zmierzył Cię spojrzeniem, mogłaś dostrzec jak szybko myśli nad odpowiedzią – mniejsza, to nie jest ważne, weźmy bułki i chodźmy, dobra? - Trudno było Ci uwierzyć, aby to co chciał powiedzieć nie było ważne, ale i tak się uśmiechnęłaś. 
-Tak, trzeba się pośpieszyć bo inaczej nam uciekną – był zaskoczony, zaśmiał się i zrelaksował. Lubiłaś go coraz bardziej, nawet jeżeli nie był w „twoim typie”
Blueberry zbierał puste talerze ze stołu, za co byłaś mu wdzięczna. Nienawidzisz zmywać naczynia. Przy stole słyszałaś okazjonalne podziękowania no i przechwałki, że ich gotowanie było o wiele smaczniejsze i bardziej ekskluzywne (tak mówił Edge oczywiście). Czułaś się dumna ze swojego posiłku jak i z zachowania. Nie przywiązywałaś większej uwagi do rozmowy, ani do patrzenia na Reda i Edge przez większą część kolacji, chciałaś opanować się pomimo ich ciężkich głosów. Co udało Ci się wywnioskować. Red był starszy i mało nie zemdlałaś kiedy zaczął zachowywać się jak dupek rany, a zrobił to dość szybko. Wstałaś i przeciągnęłaś się gotowa umknąć niby zwyczajnie do swojego pokoju. Poczułaś jednak znajomy ucisk, zobaczyłaś Sansa, który był nieobecny na posiłku
-Sans! Zatrzymałam dla ciebie porcję, właśnie zamierzałam przynieść ci ją do pokoju. Papyrus powiedział, że pracujesz. Już skończyłeś?
-uh nie i szybko się z tym nie uporam, mam przerwę, pogadamy?
-Jasne, zawsze – uśmiechnęłaś się do niego. Lubiłaś wszystkich w mieszkaniu (nie za wcześnie by tak mówić? Przecież ich nie znasz), ale Sansa znasz najlepiej i szczerze on jest główną przyczyną przez którą zdecydowałaś się tutaj zamieszkać 
-super, wiesz co, jest ładnie na zewnątrz, może tam pogadamy? - przyznałaś z radością chcąc podzielić się jakimiś kosmicznymi ciekawostkami. Nie uczęszczasz już dwa lata na kierunku astronomii na daremno! Byłaś jednak zawiedziona kiedy Sans znał imiona gwiazd nim Ty je nawet wskazałaś. Chyba nawet to zauważył bo przestał i pozwolił pokazać Ci ulubione. Po chwili podziwiania gwiazd w ogrodzie zaczęłaś mieć wrażenie, że on chce pogadać o czymś innym. Popatrzyłaś na niego próbując odczytać informacje z jego twarzy. Nigdy nie widziałaś go tak przepełnionego melancholią. 
-Coś cię gryzie? - popatrzył na Ciebie wyraźnie zmęczony, nigdy go takim nie widziałaś
-dlaczego tutaj jesteś, dzieciaku? - zamrugałaś zmieszana 
-Bo mnie zaprosiłeś? 
-nie, chodzi mi o to... jaka szalona ludzka dziewczyna przyjęłaby taką propozycję? dom pełen potworów których nie zna, które mogą ale nie muszą stosować przemoc, no dwóch zdecydowanie ją lubi. jeżeli mogę być szczery, nie znasz tak naprawdę mnie zbyt dobrze – Niepokoił się o Ciebie? - jeżeli masz jakieś lepsze miejsce gdzie możesz się udać, powinnaś tam iść 
-Ale nie mam. 
-rodzice? - zaprzeczyłaś – rodzeństwo? - znowu – żadnej rodziny czy przyjaciół – zapytał z niedowierzaniem.
-Każdy ma swoje powody przez które ucieka, Sans – uśmiechnęłaś się do niego czule – A ja uciekam od tych rzeczy od dawna. Czy nie można tego samego powiedzieć o tobie? - otworzył szerzej oczy i odwrócił głowę. Oczywiście, że robił to samo. Zarumienił się. 
-skoro tak mówisz, dzieciaku... jeszcze jedno pytanie, dobrze?
-Dawaj! - odwrócił się w Twoją stronę, widziałaś jak niebieski rumieniec się powiększa 
-jeżeli naprawdę chcesz tutaj zostać, to... możesz mi obiecać, że nigdy nie odejdziesz? - byłaś troszeczkę zaskoczona widząc taką stronę mistrza kawałów. Zazwyczaj taki nie był, chyba że skończył się keczup. I czy chodziło mu o .. na zawsze? Czy najbliższą przyszłość? Właściwie nie masz problemów z obiecaniem czegoś takiego. Wyglądał na zawstydzonego Twoim milczeniem, więc schował twarz pod kapturem kryjąc rumieniec. - chodzi... chodzi o to, że my szkielety przyzwyczajamy się bardzo szybko i łatwo, no i mam tylko tych gości, no i każdy z nich swoje przeszedł, ja też – przyznał – tylko... nie chcę widzieć jak serca im pękają. - Nie chciał aby jego rodzina cierpiała. Poczułaś się nagle źle, tym że myślałaś tylko o sobie i swoich sekretach przez cały ten czas. Nie myślałaś wcześniej o tym ile nerwów musiało ich kosztować przyjęcie Cię do tego domu. Ściągnęłaś jego kaptur, popatrzył na Ciebie zaskoczony. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć pociągnęłaś go aby znalazł się bliżej i pocałowałaś go w czubek czaszki. I tak szybko jak go objęłaś, natychmiast puściłaś szczerząc się do jego zaskoczonej twarzy. 
-Obiecuję, Sans. 
Share:

38 komentarzy:

  1. Duh, jak można odejść z takiego domu gdy dookoła tyle ciekawych kąsków i ... słodkości >3 ? No ale spokojnie, zboczeństwa do tyłu, rączki na klawiaturze i jesteśmy grzeczniusi ~~
    Nah, nie ma to jak czytać sobie opko i nagle wejście mamy z pytaniem co czytam, odpowiedź ją wywaliła z pokoju szybko " Czytam o szkieletach i bdsm, no i jeszcze o innych smaczkach, a co?" Jej spojrzenie po prostu piękne xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie na zasadzie "I to wyskoczyło z mojej macicy?" xDD

      Usuń
    2. Yumi, skąd ty bierzesz takie teksty? Są zajebiste! xDD

      Usuń
    3. Prawdopodobnie tak xD Aczkolwiek zwątpiła czy jestem jej dzieckiem gdy na potrzeby jednego artu wyszukiwałam narządy rozrodcze węża i delfina xD Taki wejście do pokoju a ja miałam ekran zapełniony takimi obrazkami xD Ale podczas pracy nad tym, dowiedziałam się, że węże mają rozdwojonego, co dodała mi koniec końców roboty do artu x''D Na swoje usprawiedliwienie mogłam dać, że potrzebowałem wiedzieć jaki kształt mają tylko xD

      Usuń
    4. Khem, jeden z profesorów wołał na mnie "ta pyskata", nauczycielka od biologii z liceum mówiła na mnie "bezczelna" dyrektorka rok temu na sesji powiedziała "więcej pokory pani Ireno, więcej pokory". De facto mam tę wadę, że mówię wprost ludziom co myślę nie zastanawiając się nad poprawnością polityczną więc... tego typu teksty przychodzą same.
      Ale i tak nie pobiję Samael. Raz koleżanka pokazywała zdjęcia swojego dziecka. Samcio się pochyla i wali tekstem "ale paskudną larwę wysrałaś" ... xD

      Usuń
    5. Hitsukai... chcę zobaczyć art na potrzeby którego musiałaś doinformować się o wężowej anatomii.

      Usuń
    6. O mój ty świecie, to mnie rozwaliło xD Jebłam do tyłu na krześle obrotowym xD No ale szczerość to podstawa x3

      Usuń
    7. Larwę xD Rozjebałyście obie mój system xDDD

      Usuń
    8. Jeśli znajdę jeszcze na swoim sprzęcie to podeślę xD Aczkolwiek nie jestem pewna czy mam całość, czy tylko ten konkretny fragment xD

      Usuń
    9. Psssyt, Yumi, coś tam znalazłam i podesłałam na pocztę, by tutaj nie gorszyć ludzi x''D

      Usuń
    10. No weź... Gorszyć? xD

      Usuń
    11. *Po zobaczeniu obrazków jest cała czerwona* Gorszyć.

      Usuń
    12. Neh. Nic już mnie nie zgorszy xD

      Usuń
    13. Może nieco przesadziłam, ale taki widoczek to raczej ciekawie działa x'D

      Usuń
    14. O kurwa
      Yumi, ty i Samael zostałyście normalnie moimi mistrzyniami, jeśli chodzi o zajebiste teksty xD
      normalnie się popłakałam ze śmiechu przez ten tekst z larwą xD
      Jaka była reakcja koleżanki na ten piękny komentarz? Ja mimo wszystko bym miała tą reakcję co teraz - ryłabym się jak głupia xD

      Usuń
    15. Ja się ryje do tej pory xD

      Usuń
    16. A myślisz, że co ja teraz robię? xD

      Usuń
    17. Może chcesz butle z tlenem? Przyda ci się xD

      Usuń
    18. A prosiłabym, bo straciłam kontrolę nad swoim oddechem xD

      Usuń
    19. *podaje butle* Mam zapas na wszelki wypadek pod łóżkiem xD

      Usuń
    20. *bierze butlę i próbuje opanować oddech*
      Ja bym się nie umiała obrazić, mimo, że rzeczywiście to było trochę chamskie. Ale przy tym takie piękne xD

      Usuń
    21. Ja także nie potrafiłabym się obrazić. Śmiała bym się xD

      Usuń
    22. Mam koleżankę, która po wszystkich ciśnie (oczywiście dla jaj). Potrafi tak chamsko pocisnąć, a kiedy zaczyna tak mnie cisnąć, to ja sie ryję jak głupia często zmieniając się w pomidora xD Ja po prostu nie umiałabym się za coś takiego obrazić xD

      Usuń
  2. Awww. Ten ciałuś był taki śłodki ^^ Chętnie bym z wami zamieszkała na wieczność Sans. Oj tak 😏 xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah, Sanseł, Sanseł... Któżby was wszystkich, kiedykolwiek zostawił? XD x3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, Suseł Suseł... ( Tak to przeczytałam xD )

      Usuń
  4. OooOOOOOOOOOOOO ;W;
    Oczywiście, że zostanę, głupku ty mój! ;w;

    OdpowiedzUsuń
  5. Drocze sie z tym pytaniem... Kiedy next ? ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ciągu półtorej godziny

      Usuń
    2. Oh Yumi, szybka jesteś xD

      Usuń
    3. TO KIEDY TY MASZ PRZERWE ?!!

      Usuń
    4. Mmmm? Wiesz to już skill w tłumaczeniu. Nie myśl, że cały czas siedzę i tłumaczę o nie. Przed chwilą wróciłam z półgodzinnego spaceru z psem. Między 1 a 2 rozdziałem zrobiłam obiad i pogadałam trochę z Sansy i Rydzią na fb. Duuuh, tłumaczenie przychodzi mi szybko. Zaczynałam od tego, że np opowiadanie mające mniej niż 10 stron tłumaczyłam cały dzień. teraz po roku praktyki to są 3h :D Doświadczenie czyni mistrza :D

      Usuń
  6. Tulimy! ;w;
    W sumie, to może wywalili nas z mieszkania, bo cykaliśmy się z każdym nowym gościem? xD to ma sens! Byliśmy za zboczeni. Taaaaak, pewnie o to chodzi XD

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE