16 czerwca 2017

Undertale: Sześć szkieletów w Twojej szafie -Duet [Six Skeletons in Your Closet - Duet] - tłumaczenie PL

Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Duet (obecnie czytany)
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Papyrus został z Tobą przez kilka kolejnych godzin, w kocu wyszedł kiedy zrobiło się już ciemno. Westchnęłaś i postanowiłaś wrócić do łóżka, spodziewając się, że pierwszy odwiedzi Cię z rana, no i chciałaś odpocząć. Powiedziałaś nawet G, że dasz sobie radę sama. Byłaś całkiem przekonana, że również bierze udział w tych zawodach o Twoją rękę, jego milczenie to tylko część planu. Siedziałaś na posłaniu z otwartą książką kiedy nagle uderzyło w Ciebie coś z wielką siłą. Poprawka. Ktoś. 
-kiciu, naprawdę przepraszam, błagam, błagam wybacz mi! - Red łkał w Twoją pierś oplótł ramiona dookoła Twojej talii. Byłaś zaskoczona jego zachowaniem, zszokowana jego łzami. Ten typ był kompletną ruiną. Dalej bełkotał przeprosiny i szczerze połowy z tego co mówił nie rozumiałaś. 
-Red...
-...i nie chciałem sprawić aby było ci źle, znaczy poza tym co zawsze i ....
-Red.
-...no i nie chciałem cię zranić czy przestraszyć, no dobra, trochę chciałem cię nastraszyć....
-Red! - chwyciłaś jego twarz i się zamknął, wpatrywał się w Ciebie z wielkimi czerwonymi łzami spływającymi po policzkach – Nie jestem na ciebie zła. 
-n-nie jesteś? - otarł twarz – a-ale... byłem dla ciebie podły... użyłem magii by cię skrzywdzić 
-Ale jesteś słodki, no i chciałeś się mną zająć. No i przeprosiłeś z tysiąc razy, No i ... nigdy nie byłam zła, tylko zraniona 
-aw kiciu – Ugh, czułaś whiskey w jego oddechu. Nie wiedziałaś że będzie wcięty... nie, on był urżnięty – ja... wiesz że nie chcę zrobić ci krzywdy... poza sposobami jakie lubisz heh – no teraz to Red jakiego o wiele bardziej lubisz
-...Jesteś tutaj bo przysłałam po was Papyrusa? 
-...ta
-Cóż, to było szybsze niż myślałam 
-nie czekałem aż skończy, chciałem być pierwszy, nie miałem sił na kłótnię z innymi 
-A jak dużo wypiłeś?
-n'wiem, nie byłem trzeźwy odkąd zniknęłaś, n'liczę – Raaany, to wielkie dziecko kiedyś zginie. 
-Więc dlatego cały czas się teraz do mnie tulisz? - Wyszczerzył się 
-nie, tulę się bo jesteś miękka no i po pijaku ujdzie mi to na sucho – wtulił swoja twarz w Twoją pierś, chcąc udowodnić swoją rację. Westchnęłaś i przytuliłaś go do siebie 
-Może i nie jestem zła, ale nadal się nie pogodziliśmy. Po prostu... chodźmy spać, porozmawiamy rano. - Kurwa, wyglądał jak szczeniaczek, który nie dostał smakołyka. Zaraz, nie, to tylko zmyłka. Bądź silna ____! Haha, nie. Nie mogłaś oprzeć się tym smutnym oczom. Źli chłopcy zawsze byli Twoim słabym punktem. Już po Twojej minie wiedział, że wygrał, uśmiechnął się i wsunął pod koc by przytulić się do Ciebie. Przypomniałaś sobie noc kiedy spaliście razem jak był ranny. 
-to po stretchu? - zapytał przesuwając palce po ranie na ramieniu 
-...Ta
-zabiję gnoja – ziewnął zamykając oczy, usnął. 
-Jasne, Zabójco – położyłaś się obok niego. 
Wizyta Reda była zaskakująco słodka. Kiedy wstał zaczął opowiadać normalne kawały. 
-kiciu, nie pamiętam za wiele z poprzedniej nocy, błagam powiedz że nie zrobiłem z siebie debila – powiedział szczerząc się do Ciebie jak leżeliście 
-Jesteś obrzydliwy...
-...i seksowny – chciał Cię dotknąć, ale powstrzymał się cofając rękę. Chyba coś tam jednak pamiętał. - wiem, że nie jesteś już na mnie zła, ale... nadal chcę cię naprawdę przeprosić, nie chcę cię już nigdy więcej widzieć w takim stanie, poczułem się jak prawdziwy debil 
-Jak mam być szczera, to cała sytuacja była zła,  nie tylko ty. 
-heh chyba – Odwrócił wzrok, ze wstydu nie mógł patrzeć Ci w oczy. Od kiedy jest taki rozkoszny? Na swój sposób przypominał Ci teraz Blue. Po tym wstał i zniknął. Pojawił się po jakiś dwudziestu pięciu minutach, pociągnął Cię z łóżka i wyprowadził na balkon – ta-da, właściwe przeprosiny a la red – dostrzegłaś rozbity piknik na plaży, z uroczym kocem w kratę i koszykiem. 
-Łał, Red, to naprawdę miłe z twojej strony 
-nie powinienem wspominać, ale w koszyku mam dla nas mój ulubiony lubrykant – popatrzyłaś na niego przerażona – heh, tylko żartuję – Zaśmiałaś się lekko – ubierz się jakoś ładne, dobra? przyniosłem ze sobą trochę twoich ubrań, zaczekam na dole kiciu – Poklepał Cię po głowie i chwilę potem uzmysłowiłaś sobie, że Cię pocałował, a potem już go nie było. Podeszłaś do szafy aby zobaczyć co zostawił. Wzięłaś lekką białą sukienkę z krótkimi rękawkami i słomiany kapelusz. Popatrzyłaś na siebie i ten strój raczej bardziej by się spodobał G, bo wyglądasz jak mały aniołek. No cóż... udałaś się na plażę, gdzie Red rozlewał wino do kieliszków. 
-Tak wcześnie? - zapytałaś pojawiając się – Chcesz mnie upić 
-ani mi się śni, kiciu, po prostu troszeczkę soczku na dobry humorek, abyś była bardziej rozmowna, mamy wiele do przedyskutowania – usiadłaś obok niego i wzięłaś kieliszek który Ci podał. 
-Powinnam się martwić, że wrzuciłeś pigułkę gwałtu? 
-gdybym chciał już dawno bym to zrobił 
-Faktycznie
-heh, znasz mnie
-Red, wiesz, że jest zgoda między nami, co nie? Nie musisz robić tego... wszystkiego. Potrzeba nam tylko czasu – Oparł się o jedną rękę uśmiechając się szeroko 
-właśnie mnie zraniłaś, czasami mogę być miły i ... cóż.. blue powiedział mi coś ciekawego i .. pomyślałem że to będzie idealna okazja, aby się ciebie o to zapytać 
-Coś ciekawego? - Zachodziłaś w głowę zastanawiając się co to mogło być 
-ta, powiedział że zapytał cię o coś bardzo ważnego, zaś ty dałaś zaskakującą odpowiedź 
-Nie wiem o czym mówisz 
-powiedział, że powiedziałaś, że byś mnie poślubiła gdybyś miała wybierać – popatrzyłaś na niego zaskoczona, cieszyłaś się, że nie napiłaś się jeszcze wina. Położył się na kocu, przyglądając Ci się z lekkim rumieńcem na policzkach – powiedział, że dlatego, że jestem szczery, wiem dlaczego mi to powiedział, te słowa nie sprawiły, że poczułem się lepiej – zadrżał mu uśmiech – właściwie, poczułem się jeszcze gorzej, po tym co ci zrobiłem – Nie wiedziałaś co powiedzieć, więc zdecydowałaś się jeszcze napić. - wyglądasz w tym ślicznie – dolał Ci. Był słodki i zawstydzony, jego rumiana buzia była koloru krat na kocu. Byłaś pewna, że trzyma teraz swoją zboczoną część osobowości na smyczy, ale nie oznacza, że ona zniknęła. To ten sam gość? Gdyby nie ten czerwony odcień na twarzy i pęknięcia na czaszce zdecydowanie wzięłabyś go za Sansa. - coś cię trapi, kiciu?
-Zachowujesz się inaczej – upiłaś wina 
-jak na przepraszającego kościotrupa przystało – Przypomniałaś sobie co mówił Paps, że teraz wszyscy będą się do Ciebie zalecać, podejrzenia zaczęły wzrastać. 
-Jesteś dla mnie taki miły bo razem z pozostałymi zaczęliście o mnie konkurować? - zaśmiał się
-oh tak, to, szczerze, mało przywiązywałem uwagi do tamtej rozmowy, ale wiem że sensem jej było to, że nie będziemy mieć ci za złe to co robisz, ani na to z kim chcesz być, nie martw się kiciu, nadal jestem tym samym potworem 
-Naprawdę wszyscy czujecie do mnie to samo?
-uh, wydaje mi się że czujemy to co zawsze, ale teraz nie jesteś naszą zabawką, to ma sens? 
-Chyba. Nie czułam się zabawką, no może tylko w rękach Stretcha – wyglądał na zaskoczonego tymi słowami, zamknął się i upił wina. Siedzieliście w komfortowej ciszy przez jakiś czas. Co planował? To musi być jakaś sztuczka. A może ma wyrzuty za to co się stało. Poczułaś jak wiatr podwiewa Ci sukienkę, złapałaś ją i przystawiłaś ręką do usta. Nie przywykłaś do długich kiecek. Red był zaskakująco cicho, popatrzyłaś na niego tylko po to by spotkać jego wzrok wlepiony w Ciebie. Zaraz potem pośpiesznie popatrzył w bok. 
-rany, kocie, chcesz abym umarł na atak serca – ha. To całkiem zabawne jaki teraz jest wstydliwy. 
-Masz na myśli w taki sposób? - spróbowałaś wywołać u niego podobne wrażenie lekko podciągając sukienkę. Zadziałało. Opluł się winem i zaczął wycierać koszulkę papierowym ręcznikiem. 
-i-igrasz z ogniem, kiciu, nie wiem jak długo jeszcze będę mógł się hamować – brzmiał pewnie, zaś jego uśmiech przypominał ten rekina. 
-Ale powiedziałeś, że już dawno temu byś mi dorzucił pigułkę gdybyś chciał – zaśmiałaś się. Wyglądał na złego ze wstydu. Nie spodziewałaś się, że przybliży się i pchnie Cię na koc. To stało się szybciej niż zdążyłaś zauważyć. 
-cóż nikt nie mówił że będę musiał cię zatruwać pigułką... - patrzył na Ciebie wygłodniałym spojrzeniem. Ah, to jest Red którego znasz. Nie trzymał Cię na ziemi siłą, lecz pochylał się nad Tobą tak, że nie mogłaś się podnieść – co powiesz kiciu? chcesz się zabawić? - Przyglądałaś mu się, z trudnością analizowałaś jego zmianę. Przyjął Twoje milczenie za zgodę, przesunął palcem po szczęce unosząc lekko Twoją twarz. Jego dotyk był delikatniejszy niż się spodziewałaś, lecz nadal dość stanowczy, przeszedł Cię dreszcz. Zamknęłaś oczy i czekałaś. - heh, mam cie – szepnął Ci do ucha. Nagle jego dotyk zniknął, usiadłaś zmieszana. Był teraz po drugiej stronie koca, przyglądając Ci się z ukosa kiedy pił wino. 
-Co... - Wyobraziłaś to sobie? Nie. Jego wyszczerz był zbyt podejrzany. 
-mały rewanż, kiciu, no i to ty powiedziałaś, że jeszcze się nie pogodziliśmy – mrugnął do Ciebie, zalałaś się rumieńcem. Co za wstyd. Zrobił Cię tak jak Ty kiedyś zrobiłaś jego! Nie mogłaś powstrzymać uśmiechu. 
-Chyba mi się należało – zaśmiałaś się. Zachichotał tryumfalnie. 
-nie rozumiem, hrabia jest silniejszy, dlaczego agata nie pójdzie z nim?
-Musisz zobaczyć inne odcinki. Hrabia miał możliwość zabrania jej do kotylionu, ale zamiast tego marnował czas z Marybeth, więc Agata wybrała Darrena- leżeliście na kanapie, słońce już zaszło, trzymałaś nogi na kolanach Reda. Zmusiłaś go do obejrzenia z Tobą ostatniego sezonu „Wiktoriańskich Serc” początkowo mu się nie podobało, lecz z czasem się wciągnął. 
-rozumiem, ale ten darren jest słaby, nie umie walczyć, jeżeli hrabia by go wyzwał, byłby trupem 
-No i?
-agata powinna wybrać silniejszego partnera, a hrabia jest silny – zaśmiałaś się zatrzymując film. 
-Red, siła nie jest jedyną rzeczą którą trzeba się kierować przy wyborze partnera 
-ta, jasne, a jabłka nie rosną na drzewach 
-Mówię poważnie
-dobra, kiciu – popatrzył na Ciebie z bardzo poważną miną – słuchaj, gdybyśmy mieli ze sobą dzieci, wolałabyś abym był wielkim, silnym potworem aby was wszystkich obronić, prawda? - Uniosłaś brwi, zdał sobie sprawę z tego co właśnie powiedział. 
-Więc chcesz mieć ze mną dzieci?
-n-nie, to nie tak, znaczy się, wiesz, ty i twój partner.. w przyszłości... i w ogóle – wtulił się w futerko przy swoim kapturze, rumienił się głęboką czerwienią ze wstydu.
-Cóż, jeżeli mielibyśmy dzieci, byłabym znacznie bardziej zadowolona, gdybyś nas wszystkich dobrze traktował – odpowiedziałaś na jego wcześniejsze pytanie. Może troszeczkę go podrażniłaś. - Darren dobrze traktuje Agatę i się kochają. Wyobraź sobie, że poślubiłeś miłość swojego życia i jej głupi eks wchodzi z buta w wasze życie i porywa ją. Pozwoliłbyś ją zabrać?
-nie – popatrzył na Ciebie dziwnie 
-No i masz – włączyłaś play na scenę z weselem. To był musical więc śpiewali. Byłaś zadowolona ze szczęśliwego zakończenia. 
-kiciu...
-Hm?? - popatrzył na Ciebie przez chwilę dobierając słowa, potem się uśmiechnął – mniejsza, będziesz się śmiać. 
-Nie, nie, powiedz mi – podniosłaś się. 
-cóż, ciężko to powiedzieć... mogę ci pokazać?
-Hmmm, to nic niebezpiecznego, co?
-nie, jeżeli robisz to właściwie
-Dobra, czekam.
-musisz zamknąć oczy – zrobiłaś tak. Poczułaś, jak przybliża się, popychając Cię delikatnie tak, abyś opierała się o kanapę, jedną rękę trzymał na Twoich plecach. Spodziewałaś się pocałunku, lecz ten nie nadszedł. Zerknęłaś, tylko po to by zamknąć oko znowu. - nie podglądaj bo stracę nerwy – On chce cię zabić! Chrząknął i wtedy... - może jestem szalony, może jestem mądry, ale sprawiłaś, że przejrzałem na oczy – Czy on... śpiewa? To nie tylko śpiewanie... naprawdę, naprawdę dobrze śpiewa, bardzo romantyczną piosenkę z musicalu. Zaraz, nie słuchasz go. Mózgu, zamknij się - tylko na tę chwilę – pochylił się nad Twoim uchem - póki jesteś moja...rozbudzę moje ciało... by wynagrodzić ci stracony czas... powiedzieli że nie ma przyszłości dla nas jako pary... i z tego co wiem... nie dbam o to ... 
-Tylko na tę chwilę – zaczęłaś cicho śpiewać z nim – Tak długo jak jesteś mój... - przestał, więc otworzyłaś oczy, rumienił się na ... ciemno różowo? Nigdy nie widziałaś takiego odcienia u niego. - Bądź kimkolwiek chcesz być – śpiewałaś dalej 
-...i-i spójrz jak jasno świecimy...
-Kradnij blask księżyca, póki nie zniknie...
-zawsze będę przy tobie, obejmował cię
-Tak długo jak jesteś mój... - skończyłaś piosenkę, nie mogłaś uciec przed uczuciem, że wasze głosy tworzyły słodką harmonię. 
-nie... nie wiedziałem że to znacz... - mruknął. Zakrywał twarz jedną ręką, nadal obejmując Cię drugą 
-Mogę powiedzieć to samo. Jesteś pełen tajemnic. 
-heh, chyba – zabrał rękę, nadal rumienił się na różowo – więc, chcesz jeszcze raz? - pochylił się by Cię pocałować, zaskakująco delikatnie. Otworzyłaś usta w zaskoczeniu, pozwalając aby odebrał Ci oddech. Zapomniałaś, dlaczego byłaś na niego zła. 

Share:

24 komentarze:

  1. Kolejny śpiewający Sansik! A i tak ogólnie uczę się Megalovanii i Memory na moim keyboardzie grać, więc mogłabym dać wam kiedyś posłuchać, jeśli chcecie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak inni ale ja chcę ^^
      Uczę się grać hopes and dreams na gitarze ale jakoś opornie mi to wychodzi :")

      Usuń
    2. a ja się uczę Waterfall i Secret Garden na pianinie trochę mi idzie (początek...)

      Usuń
    3. Ja się nauczyłam Undertale (serio, to jest nazwa jednego z soundtracków) na gitarze i mam zamiar nauczyć się Hopes and Dreams :3

      Usuń
    4. A ja się uczę jak znikać Bąk na kanapie!Ale chętnie posłucham talentu innych ^w^

      Usuń
    5. A ja... nie umiem na niczym grać x3
      a, nie, umiem!
      Na nerwach. To się liczy? xD

      Usuń
    6. liczy liczy! xDDD Też umiem na nerwach :V

      Andgora też się Megalovani na keyboardzie uczę xDD

      Usuń
    7. Widzę, że zbiera się tu niezła orkiestra XD

      Ja się na flecie Memory uczę...

      Usuń
    8. A ja umiem na głosie ale jastem za nieśmiała. Jednak moja kolerzanka przepięknie śpiewa i licze że zaśpiewa w ,,Mam Talent"

      Usuń
    9. Nah, ja na pianinie umiem zagrać Megalovanię :3 Tylko powoli, booo normalnie bym nie wytrwała xD I Home, no i Your Best Friend, iiii Papyrus no i Undertale (taki soundtrack). Uh, uczę się "Build our machine". Sporo tego jak tak teraz paczam xD

      Usuń
    10. Trochę późno (nawet bardzo) Ale ja umiem na keyboardzie spear of justice i battle against a true Hero

      Usuń
  2. Oh, wiedziałam że pierwszy będzie Red xD
    Ale miałam nadzieję, że w tym rozdziale pogadamy też ze Stretchem, albo z Sansem, a nie cały rozdział przesiedzimy z Redem, z którym mieliśmy się pogodzić, co i tak zrobiłyśmy... ale myślałam że już sobie odpuścimy to wszystko, że coś do nas trafiło z tego co mówił wcześniej Papy i nie będziemy się tak zachowywać do puki się ze wszystkimi nie pogodzimy i nie wyjaśnimy całej sprawy, by tego jeszcze bardziej nie mieszać na razie.
    I czemu mam wrażenie że G przez cały ten czas nas podgląda? xD I patrzy zazdrosnym wzrokiem na te całe sceny?
    Któryś też na pewno spyta o te całe ataki paniki, czuję to w KOŚCIACH >3<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, G to równy KOŚĆ pewnie zrozumie. XD

      Usuń
    2. Melinda nie martw się, chyba będzie się działo sądząc po tytule następnego rozdziału ^^

      Usuń
  3. To było rozkosznie :3 ~Kzazumi

    OdpowiedzUsuń
  4. No no, Red w roli romantyka. Niezwykłe i zaskakujące. Zdecydowanie każdy kolejny rozdział przynosi z sobą więcej ciekawych i słodkich akcji <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Maaamciu, zdecydowanie bym go wybrała! <3 Chociaż w każdym innym przypadku wolałam zawsze Sansa, ale tutaj Red jest naprawdę niesamowity <3 <3 <3
    Nie mogę się doczekać kontynuacji!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm... to jest taki słodki i zaskakujący rozdział. Bardzo mi się podoba ta odsłona Reda- Słodki i nieśmiały, ale wciąż posiadający ten pazur ^^
    Nie mogę się doczekać rozmów z kolejnymi, choć zgaduję, że ta ze Strechem będzie najcięższa :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Woah. To było. Słodkie. Tak po prostu :3

    OdpowiedzUsuń
  8. OJACIENIEMOGĘREDALEŻTYWTYMROZDZIALEBYŁEŚSŁODKI <3 <3 <3 aaa jaki nieśmiały mój Redzik mój mój misiaczek pysiaczek <3 ^^ (sory odwaliło mi xdd)
    Sądząc po tytule następnego rozdziału będzie się działo O,o

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu...to było bardzo słodkie...
    Tylko, że ja nadal mam cichą nadzieję, że będziemy z Papyrus'em :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli każdy sans umie śpiewać c:

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE