14 czerwca 2017

Undertale: Sześć szkieletów w Twojej szafie -Zgubiona i znaleziona [Six Skeletons in Your Closet - Lost and Found] - tłumaczenie PL

Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Zgubiona i znaleziona (obecnie czytany)
Duet
Napięcie
Gorąca chwila Część 1
Gorąca chwila Cześć 2
Obusieczny miecz
Być kochanym
Dziwne nieszczęście
Zielonooki potwór
Niebieski plecak
Okręć nóż
Genocide
Nietknięta dusza
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Nie mrugnęłaś, kiedy światło padło na Twoją twarz, G odsunął zasłony. 
-Aniołku, nie mam nic do spania, ale nie wyszłaś z pokoju od pięciu dni. Nie abym narzekał na to całe przytulanie, ale czasem powinnaś wyjść – położył tacę z jedzeniem na stoliku – I powinnaś jeść. - nie odpowiedziałaś mu, westchnął. Podszedł do łóżka otaczając Cię ramionami. 
-Wybacz G, ale nie mam humoru – Wstawanie kosztowało wiele energii, której w tej chwili nie miałaś. Słyszałaś wibracje swojego telefonu, znowu, każdego ranka, południa i nocy odzywał się odkąd uciekłaś. G wtulił się w Ciebie, opierając głowę o Twój kark, westchnął. 
-Dobrze, spróbujemy popołudniu – wibracje telefonu nie ustawały, podniosłaś go. Kilka wiadomości od wszystkich. Wiele „wróć” oraz „powiedz gdzie jesteś”, odpisałaś tylko raz. „Jestem bezpieczna, wrócę jak już będę gotowa”. To powinno wystarczyć. Nikt nie próbował dzwonić, poza jednym... Otworzyłaś pocztę głosową i przystawiłaś telefon do ucha. Słuchałaś jej już wiele razy, została nagrana trzy dni temu. 
-WITAJ PANIENKO ____! TUTAJ PAPYRUS! NIE DO KOŃCA ROZUMIEM CO SIĘ STAŁO, CHOĆ CHCIAŁBYM! PROSZĘ POWIEDZ JAK JUŻ BĘDZIESZ GOTOWA POROZMAWIAĆ ALBO JAKBYM BYŁ POTRZEBNY, PONIEWAŻ JA WIELKI PAPYRUS JESTEM BARDZO DOBRYM SŁUCHACZEM! CHCĘ CI POMÓC W KAŻDY MOŻLIWY SPOSÓB! WIĘC PROSZĘ DZWOŃ KIEDY BĘDZIESZ JUŻ GOTOWA PRZETESTOWAĆ MOJE WYŚMIENITE TALENTY SŁUCHACZA! KOCHAMY CIĘ I TĘSKNIMY! - przycisnęłaś przycisk, aby raz jeszcze jej odsłuchać. 
-Zadzwonisz do niego dzisiaj? - potrząsnęłaś głową. Chciałaś, ale wstydziłaś się. Nawet nie myślałaś o takiej możliwości, musiałaś poukładać własne myśli. Nie zachowujesz się jak przystało na dorosłą osobę, ignorujesz wszystko i chcesz przespać życie. G usiadł obok Ciebie kładąc głowę na poduszkach, bawił się Twoimi włosami. - Możesz zawsze zostać tutaj – mówił to każdego dnia – Ale wiem, że obiecałaś – znaczek nieskończoności z bransoletki, leżący na stoliku mrugnął do Ciebie.
SANS
nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek był na siebie wścieklejszy niż w tę noc kiedy wyszedłem z jej pokoju, kiedy zawołała mnie, dosłownie zaoferowała mi życie jakiego zawsze pragnąłem, powiedziała wszystko co chciałem usłyszeć, a mimo to... 
-nie umiem sobie tego tak wyobrazić – co jest kurwa ze mną nie tak? nie kłamałem, nie umiałem sobie tego wyobrazić ponieważ była dla mnie za dobra, jestem tylko leniwym śmieciem, nie wyobrażam sobie, aby mogła być szczęśliwa u mojego boku, więc... nie myślałem o tym, ale kiedy było już po tym wyznaniu, szukałem jej kolejnego wieczora, aby na spokojnie wszystko wyjaśnić, lecz... nie spodobało mi się to co zobaczyłem... red wariował, było jak w domu luster, zimna na dotyk, mamrocząca pod nosem, przerażona, drżąca... nie umiałem pomóc. zostawiłem ją samą z łzami, zdemolowałem ogród kłócąc się ze stretchem, zostawiłem ją samą kiedy powinienem zostać przy niej, odeszła bo nie było mnie z nią, nie byłem w stanie jej ochronić tak jak obiecałem, powinienem był z nią zostać. 
RED
jej mina już zawsze będzie mnie nawiedzać, nigdy nie powinienem był używać mojej magii na niej w ten sposób, wyglądała jakby cierpiała, taka słaba, zupełnie niepodobna do siebie, przerażona, kiedy odkryli że zniknęła, nie byłem zaskoczony, też bym nie został, sans mnie opierdolił, tak samo jak edge, ale to było nic w porównaniu z kłótnią między sansem a stretchem, myślę że sprzeczali się godzinami, albo miałem takie wrażenie, a kiedy skończyliśmy, słyszałem jak pomarańczowy poszedł ciskać się do blue, pisałem do niej często, groziłem, błagałem, zrobiłbym wszystko aby się do mnie odezwała. 

kicia: Jestem bezpieczna, wrócę jak będę gotowa. 

sześć słów było jak pierdolnięcie w twarz, powaliły mnie, nie przypominam sobie, abym był trzeźwy od czasu kiedy odeszła, to prawie tydzień, dręczę się, wypiłem już wiele, i jeszcze więcej i ... wołałem ją, oh kiciu... błagam cię... wróć...  
BLUE I STRETCH
-TO NIE MIAŁOBY MIEJSCA GDYBYŚ SŁUCHAŁ CO SIĘ DO CIEBIE MÓWI!
-to nie miałoby miejsca gdyby się nami nie bawiła! 
-UGH! JESTEŚ NIEDORZECZNY! MÓWIŁEM TO JA JĄ POCAŁOWAŁEM, TO BYŁ MÓJ POMYSŁ, MÓJ BILET, NIE PRZYJĄŁEM ODMOWY! _____ TO OSOBA, NIE ZABAWKA KTÓRĄ MOŻESZ WZIĄĆ TYLKO DLA SIEBIE, PAPUSIU! 
-n-nigdy nie próbowałem jej wziąć tylko dla siebie!
-TAK? TO DLACZEGO MNIE NIE SŁUCHASZ? DLACZEGO NIE ODPUŚCISZ? WSZYSCY W TYM DOMU TAK ZROBILI, DLACZEGO JAKO JEDYNY JESTEŚ NA NIĄ WŚCIEKŁY?
-nie jestem! 
-TO DLACZEGO ODESZŁA?
-n-nie wiem
-NIE PIERDOL
-u...uważaj na słowa
-NIE ZMIENIAJ TEMATU 
-nie wiem! 
-RED POWIEDZIAŁ, ŻE COŚ JEJ POWIEDZIAŁEŚ CO JĄ ZABOLAŁO. CO TO BYŁO? - cisza, od ponad godziny nie było jej w moim pokoju, tyle się już kłócimy, nie znałem odpowiedzi które zadowoliłyby blue, więc przestałem, skrzyżował ręce na piersi i patrzył się na mnie – WIĘC? 
-n...nic nie powiedziałem
-ŁŻESZ – nie chciałem przyznać tego na głos, bo jakby to brzmiało? brzydzę się własną zazdrością, tym że wyżyłem się na bracie i zdradziłem przyjaciółkę doprowadzając ją do paniki, 
-powiedziałem... nazwałem ją bezwartościowym człowiekiem – przyznałem. mina blue zrzedła
-ŁAŁ, SPODZIEWAŁBYM SIĘ TEGO PO EDGE, ALE NIE PO TOBIE 
-.....wiem – blue westchnął drapiąc się po czaszce. Chyba nie miał nic więcej do powiedzenia, patrzył się na mnie z litością. 
-ODZYSKAMY JĄ, ALE BĘDZIESZ MIAŁ SZCZĘŚCIE JEŻELI JESZCZE KIEDYKOLWIEK SPOJRZY NA CIEBIE – wiem braciszku... wiem... jestem kupą gówna.  
TY
Od czasu Twojej ucieczki minął już tydzień. Telefon dzwonił. Nigdy nie dzwonił. Tylko pikał z wiadomościami. Popatrzyłaś na ekran. Czerwona Flaga. Nie wiesz co skłoniło Cię do zaakceptowania telefonu. 
-halo? kiciuś? kurwa,odebrałaś, błagam, nie rozłączaj się – nie odpowiedziałaś, był pijany – słuchaj, słuchaj, przepraszam, dobra? nie chciałem cię przestraszyć, wiesz? jeżeli coś dotyczy ciebie bywam nieco narwany, co... wiesz to, prawda? wiesz, że nie chcę cię skrzywdzić? - nadal milczałaś – tak...tak... też bym się do siebie nie odzywał, słuchaj, błagam, wróć, proszę, jak chcesz mogę błagać cię na kolanach, daj mi szansę to naprawić 
-Pomyślę – rozłączyłaś się. Telefon zalały wiadomości od niego. Ignorowałaś je. Przejrzałaś kontakty. Wybrałaś numer. Nie mogłaś wytrzymać już dłużej. 
-SŁUCHAM?
-...Papyrus?
-PANIENKA ____! CHWAŁA BOGU, NIC CI NIE JEST? GDZIE JESTEŚ? PROSZĘ POZWÓL ZE SOBĄ POROZMAWIAĆ, JESTEM PEWIEN, ŻE RAZEM DAMY RADĘ. 
-Przyślę kogoś po ciebie. Poczekaj w ogrodzie. Nie pozwól aby cię śledzono 
-O-OCZYWIŚCIE! NIE BÓJ SIĘ ____ BĘDĘ NIEDŁUGO! 
G zrobił to o co go prosiłaś bez chwili zawahania, szybko usłyszałaś głos Papyrusa na dole. Dosłownie wystrzeliłaś z łóżka, zapominając że przez kilka ostatnich dni niewiele jadłaś i byłaś osłabiona, dlatego upadłaś na podłogę. Drzwi się otworzyły, delikatne dłonie Papyrusa pomogły Ci wstać. 
-TTAK SIĘ CIESZĘ PANIENKO ____! NIC CI NIE JEST? - patrzyłaś na niego pustym wzrokiem przez chwilę, po chwili zorientowałaś się, że nic nie powiedziałaś. Ta troska w jego oczach sprawiła, że nie umiałaś się powstrzymać. Zaczęłaś płakać. Zarzuciłaś mu ręce na kark, zawsze lubił się przytulać. Łzy lały się niczym dwie małe rzeczki, cały smutek i gniew, który tłumiłaś w sobie przez tydzień znalazł ujście. Szeptał do Ciebie, delikatnie głaskał. Był taki wyrozumiały. Nie osądzał. - JUŻ DOBRZE PANIENKO ____, WSZYSCY CZASEM MUSIMY SOBIE POPŁAKAĆ – odsunął się ostrożnie i otarł łzy – PŁACZ ILE CHCESZ 
-Oh Papyrus, czy wszyscy nadal są na mnie źli? - czknęłaś wycierając policzki 
-NIE SA ŹLI.... NO POZA EDGE A-ALE ON ZAWSZE JEST ZŁY, MARTWIĄ SIĘ, MYŚLĘ ŻE NAJBARDZIEJ SIĘ GNIEWAJĄ NA SIEBIE NAWZAJEM, SANS I STRETCH NIE ROZMAWIALI ZE SOBĄ PO TYM JAK ZNIKNĘŁAŚ 
-O-oh – nie chciałaś mówić o innych, ale nie wiedziałaś co powinnaś powiedzieć. 
-PANIENKO ____ Z PRZYJEMNOŚCIĄ CIĘ WYSŁUCHAM, PO TO WŁAŚNIE JESTEM, PRAWDA? - uśmiechał się do Ciebie z sympatią, tak jak zawsze. 
-Ja.. Ja nie chciałam nikogo zranić, ale wszyscy mnie całowali... sama chciałam tylko z Sansem... i G... i Stretch jest taki zazdrosny... wściekł się na Blue który mnie pocałował bo chciał nie dlatego że ja tego chciałam i drzemałam z Pinkiem bo chciał być dla mnie miły po tym jak Sans mnie odtrącił ale Red pomyślał że z nim spałamiwtedyzaczęlinamnienaskakiwaćtakstraszniesiebałam i i i.. !
-RAJUŚKU, ZWOLNIJ! DUŻO TEGO! 
-W-wybacz... czy to moja wina? Czy zwariowałam? 
-NIE WYDAJE MI SIĘ, ALE... MOGĘ ZAPYTAĆ INNYCH I POWIEDZIEĆ CI CO MÓWIĄ? WTEDY MOŻE POJAWI SIĘ KOMUNIKACJA 
-Poproszę? - wstał
-DOBRZE, WRÓĆMY DO DOMU ABY..
-Nie! - chwyciłaś go za chustę. Popatrzył na Ciebie zbity z pantałyku, puściłaś go – J-ja ... możesz sam z nimi porozmawiać na początek? Tak abym wiedziała czego się spodziewać jak wrócę do domu? 
-NIE ŁAPIĘ, ALE JEŻELI TO SPRAWI ŻE POCZUJESZ SIĘ LEPIEJ, ZROBIĘ TO DLA CIEBIE PANIENKO ____ - Papyrus jest tutaj prawdziwym aniołem. 
PAPYRUS
-co masz na myśli? jak to jej wina? - SANS ODPOWIEDZIAŁ PYTANIEM 
-NIE WIEM, NIE ROZUMIEM W CZYM PROBLEM, WIĘC... 
-problemem jest stretch i red, naskoczyli na nią i wywołali atak paniki, bez względu na okoliczności to ich wina 
-R-ROZUMIEM
-skąd to zainteresowanie? nie masz nic wspólnego z tym co zaszło 
-B-BEZ POWODU! CHCĘ MIEĆ WSZYSTKO POUKŁADANE JAK WRÓCI DO DOMU, POROZMAWIAM Z POZOSTAŁYMI – CHYBA GO OSZUKAŁEM! NIE MOGĘ DAĆ PO SOBIE POZNAĆ, ŻE WIEM GDZIE ____ JEST! KOLEJNĄ OSOBĄ DO KTÓREJ SIĘ UDAŁEM BYŁ EDGE. 
-OCZYWIŚCIE, ŻE TO JEJ WINA – POWIEDZIAŁ – PRZESTRASZYŁA SIĘ TAK ŻAŁOŚNIE SŁABYCH POTWORÓW JAK STRETCH CZY RED? ŻAŁOSNE! - NIE WIEM CZY CHCĘ SIĘ Z NIM ZGODZIĆ, POSZEDŁEM WIĘC DO BLUE 
-PAPUŚ TO ZAZDROSNY DEBIL, POWINIEN Z NIĄ NORMALNIE POROZMAWIAĆ, A NIE NA NIĄ KRZYCZEĆ, MOŻE I JESTEM MŁODSZY, ALE ON CZASAMI ZACHOWUJE SIĘ JAK DZIECIAK – NIE WIEDZIAŁEM JAK NA TO ODPOWIEDZIEĆ, POSTANOWIŁEM POROZMAWIAĆ Z REDEM 
-jak to może być wina kiciusia? to nie jest jej wina, że puściły nam nerwy i nie słuchaliśmy jej, próbowała wyjaśnić, że to było nieporozumienie, ale my nie słuchaliśmy – POCIĄGNĄŁ ZE SWOJEJ BUTELKI MUSZTARDY – słuchaj, nie obraź się, cynamonowy króliczku, ale mam randkę z tą butelką i nie mogę jej cofnąć, muszę pomyśleć – CÓŻ, ZOSTAŁ TYLKO STRETCH, PRÓBOWAŁEM GO ZNALEŹĆ, ALE NIE BYŁO GO ANI W POKOJU, ANI W OGRODZIE ANI W.. 
-papyrus? 
-NYAAAARGH! - POSKOCZYŁEM CHYBA NA DZIESIĘĆ METRÓW KIEDY STRETCH ZNALAZŁ MNIE PIERWSZY! 
-słyszałem, że pytasz się wszystkich o to co się stało z ____
-T-TAK! CHCĘ WIEDZIEĆ ABY BYĆ DOINFORMOWANY KIEDY WRÓCI 
-____ weszła na niebezpieczne tereny, pełne wygłodniałych rekinów, jest piękna i mądra i naiwna i za bardzo ufa potworom takim jak my... takim jak ja 
-STRETCH...
-jeżeli wróci, zostawię ją w spokoju, przekażesz jej to? 
-NIE WIEM JAK MIAŁBYM...
-wiem, że wiesz gdzie ona jest, może jestem debilem ale nie jestem głupi – WESTCHNĄŁ I PODRAPAŁ SIĘ – cóż, może jestem głupi, pozwoliłem sobie myśleć, że jest moja, że łatwo się we mnie zakocha, może chciałem dostosować ją do mojej bajki, zapomniałem, że jest osobą jak my wszyscy i ma własne uczucia 
-N-NIE WYDAJE MI SIĘ, ABY OBWINIAŁA CIEBIE – PRÓBOWAŁEM GO POCIESZYĆ, ALE NAJWYRAŹNIEJ MI NIE UWIERZYŁ 
-dzięki, że się starasz, ale wiem gdzie jest moje miejsce, wszyscy mnie winą i mają rację 
TY
-I TO WSZYSTKO CO POWIEDZIELI – Słuchałaś całej historii Papyrusa opierając się o balkon, wpatrując w ocean razem z nim. Chwilę Ci zajęło poukładanie wszystkiego. Wygląda na to, że nikt nie widzi o to Ciebie, poza Edge, lecz to było do przewidzenia. Poczułaś niewielką ulgę. Z drugiej jednak strony wszyscy cierpią przez Ciebie. 
-Zraniłam ich wszystkich 
-RANIĄ ICH TYLKO I WYŁĄCZNIE ICH WŁASNE CZYNY – położył głowę na Twoim ramieniu – A TY CIERPISZ BO SAMA SIEBIE RANISZ. MUSIMY BYĆ SZCZERZY SAMI ZE SOBĄ I ODPOWIEDZIALNI ZA NASZE UCZUCIA 
-Heh, masz rację, jak zawsze. 
-___ WIESZ, ŻE STRETCHOWI JEST NAPRAWDĘ PRZYKRO? 
-Tak, wiem. 
-WIĘC... DLACZEGO NIE CHCESZ IŚĆ ZE MNĄ DZISIAJ DO DOMU?
-Nie wiem... - myśl o powrocie przerażała Cię. Ten epizod z paniką pozostawił po sobie ślad, nie fizyczny jak blizny na plecach, lecz nadal był świeży. No i to co powiedział Stretch nie brzmiało jak przeprosiny. 
-MOGĘ IM POWIEDZIEĆ CHOCIAŻ GDZIE SIĘ UKRYWASZ? - To już jakiś pomysł. Jeżeli spędziłabyś z nimi trochę czasu tutaj, może łatwiej byłoby Ci wrócić. 
-Może... może jeżeli będę miała z nimi trochę kontaktu twarzą w twarz to przejdzie mi szybciej? 
-W-WIĘC PRZYSYŁAĆ DO CIEBIE ICH POJEDYNCZO?
-To ma sens.
-DOBRZE, ALE...
-Ale?
-CÓŻ, POROZMAWIALIŚMY RAZEM I ZDECYDOWALIŚMY, ABY NIE GNIEWAĆ SIĘ NA CIEBIE ZA WYBORY JAKICH DOKONASZ I TEGO CO Z KIM ROBISZ. SANS POWIEDZIAŁ ŻE JESTEŚ DOROSŁA I MOŻESZ PODEJMOWAĆ WŁASNE DECYZJE 
-To... dobrze 
-TAK, CÓŻ... BAZUJĄC NA TYM POMYŚLE ONI... JAK TO UJĄĆ W SŁOWA.. - Przyglądałaś mu się niepewna o czym mówi. Zmówili się teraz? Dogadali? - TO MOŻE BYĆ TYLKO MOJE ZDANIE, PANIENKO ____, ALE MYŚLĘ ŻE JESTEŚ DOMYŚLNĄ DAMĄ. M-MYŚLĘ ŻE INNI CZUJĄ TO SAMO. MYŚLĘ, ŻE WSZYSCY CHCEMY BYĆ DLA CIEBIE TĄ JEDNĄ OSOBĄ KTÓREJ SZUKASZ I Z KTÓRĄ PEWNEGO DNIA BĘDZIESZ CHCIAŁA SIĘ ZŁĄCZYĆ... NAWET JA. 
-Oh... Więc... więc to oznacza, że wszyscy...
-...STARAMY SIĘ O TWOJE WZGLĘDY... TAK  - O rany. Wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni i to w zabójczo szybkim tempie. 
Share:

23 komentarze:

  1. Och. Wow. Właściwie nie sądziłam, że wszystko aż tak szybko się rozwiąże, co nie zmienia faktu, że podczas czytania tego rozdziału jak głupia szczerzyłam się do ekranu. ;-; Za dużo informacji do przyswojenia, muszę na spokojnie pooddychać... :D Jeszcze raz Yumi dziękuję ci za wspaniały rozdział i za wytrwałość oraz życzę spokojnej nocy ^-^ ~Anonimowa Amelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie sprawa rozwiązana ja jusz nie pracuje. Ostatnio nie moge nic przeczytać bo moja siostra kurde kiedy ja czytamoglonda jakieś pokemony czy coś.

      Usuń
  2. ... Nie wiem co powiedzieć... Myślałam, że jakoś dłużej potrwa ta ucieczka od nich. M-może wyjawimy im nasze sekrety? Dziękuje Yumiś ^^ Aż trzy rozdziqły dziś! BARDZO DZIĘKUJE! ^^ I dobrej nocy życze ^^ Dobranoc wszystkim ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. OJEZUTOJESTŚWIETNYROZDZIAŁIWRESZCZIEKTOŚUŚWIADOMIŁREADERKĘŻEJESTONAOBIEKTEMZAINTERESOWAŃCAŁEJSZÓSTKI(SIUDEMKILICZĄCG)TAKAŻCORAZBARDZIEJSIĘWCIĄGAMICHĘZOBACZYĆJAKTACAŁASPRAWASIĘSKOŃCZY!!!
    ITAKŁÓTNIABRACISWAPOCIEPANIETOJESTŚWIETNEIPAPYJAKOTENDOBRYANIOŁKTÓRYJAKOJEDYNYNIEWIEOCAŁEJSPRAWIEICHCENAMPOMÓC!!!
    I aż się zdziwiłam (nwm czemu), Papy jakoś nie wyglądał nigdy, by się starał o nasze względy.
    Ale serio jestem strasznie ciekawa jak będą wyglądać ich rozmowy *u*
    I hmmmm jak tak teraz pomyślę, to albo ojciec ją gwałcił (bo na pewno to on robił jej te rany, w to nie ma wątpliwości) albo po prostu nigdy nie zaznała miłości, dlatego teraz tyle miłych rzeczy ją spotyka, ze myśli że takie całowanie itd to normalne okazywanie, że się kogoś lubi, kocha jak rodzinę (nie jak partnera). Ewentualnie też ojciec ją tak gwałcił, w tak brutalny sposób, że teraz takie bicze i kajdanki ją teraz podniecają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze...Serio? Naprawde o tym nie pomyślałaś, ty to Sherlokiem nie zostaniesz -_- No już dobra, wszystko się ładnie naprawia. Więc nie będe się już czpiać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, Sherlock byłby zawiedziony jej wczytywaniem danych - on by ten fenomen odkrył już w 1 rozdziale kiedy tylko się wprowadzała

      Usuń
  5. *przed*
    To jedziemy z tym burdelem
    *w trakcie*
    No, no! Zaczyna się robić ciekawie
    *po*
    Jprd co za idiotka! Przelizała się z wszystkimi (prawie) a teraz się dziwi że chcą ją 👉👌 albo znając fanfiki 👉👉|👉👉|👉👉|👌|👌|👌

    OdpowiedzUsuń
  6. Ufff... Czyli najgorsze już za nami, ale szybko chcę ona wracać, po takiej akcji i upokorzenia wynikającej z niej nie wiem czy bym była wstanie nadal z nimi mieszkać :/ Za to G.. Gdyby nie miał nic przeciwko, już bym pakowała manatki xDD
    Łooo Yumi, trzy rozdziały jednego dnia, chylę czoła ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Yumi dziękuję *o* Mam trochę do powiedzenia, więc zrobię to w punktach:
    1.Papuś jest taaaaki kochany!
    2.Blue też cię uwielbiam! To jak nas broni i pokazał swoje ciemniejsze oblicze bo i przekleństwa i jakieś nerwy...
    3.Poglądy Edge mnie rozwalają XD
    4.Strech ty wredo nie zbliżaj się do Readerki
    5.Sans zabij wrede z 4.
    6.Red się o nas troszczy, jak miło *'*
    7.G za to że nas ochraniasz chwała ci na wieki!
    8.Mówiłam już że cię wielbię Yumi?
    9.*wyskakuje z kocykowego naleśnika i skacze jak nienormalna* TOOOO JEEEEEST EPICKIEEEEEE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Odstawia kubeczek na bok, wyskakuje i również skacze jak popierdolona kręcąc przy tym bączki* CO NIEEEEEEEEEEEEEEE?!^-^
      Czy tylko ja żałuję, że autorka nie dała nawet fragmentu tej kłutni Sansa ze Stretchem? bo z tego co opisują, tam naprawdę działo się ciekawie
      Przepraszam, ale ja lubię takie sceny przejawu wściekłości i wyładowywania swoich emocji xD a że jeszcze rozpierdolili ogród - o cie panie, Sans odjebał porządne BAD TIME!
      Też według mnie wina leży po obu stronach:
      Oni nacierali, podrywali, niektórzy nawet trochę nachalni i jeszcze te zueniedobrebilety
      A my nie dość że jeszcze to odwzajemniłyśmy u prawie każdego, to jeszcze pozwoliłyśmy, by nas całowali nie myśląc nawet co czują.

      Usuń
    2. *poprawia okulary przeciwsłoneczne i sącxy kawusię* Racja, Medrcze, święta racja! Też bym sb ten rozpierdol obejrzała XD

      Usuń
    3. Oj tak, taki rozpierdol to aż szkoda przegapić: rozrywka na dobre kilka godzin B)

      Usuń
  8. Khem, bo podobno spinery są na odstresowanie, tak? A więc.... *wywala swojego spinera przez okno* WRESZCIE W JAKIMŚ ROZDZIALE TEN SPINER NIE BYŁ MI POTRZEBNY!!!!! xd
    A tak na serio to ten rozdział był zaje....fajny? xD wreszcie G!! O tak, G! xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział!!!
    Ale z nas Sherlock -_-
    Ciekawe co dalej (☆v☆)
    ~Jonuś

    OdpowiedzUsuń
  10. O cholerka o.o
    Ok, ok.... *porządkuje myśli*
    Więc tak: Papy jest kochany ^^
    To miłe, że ktoś jest po za tym wszystkim i nam pomaga. No i Blue... Nie wiem czemu, ale lubię kiedy nie ukazują go jako takiego małego dzieciaczka, bo to jest swoją drogą dorosły potwór ;)
    Edge... TWOJE POGLĄDY MNIE ZABIJAJĄ XD
    No i Stretch... Wiem, że teraz po nim najbardziej się ciśnie i faktycznie zareagował za ostro.. To też szczerze nareszcie ktoś powiedział Readerce jak się zachowuje. Całość robi się coraz ciekawsza, jak i ciekawa jestem "naszej" przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! To ten rozdział! KOCHAM TO. Nie mogę się doczekać dalszego rozwoju akcji *^*

    OdpowiedzUsuń
  12. ...Znowu się popłakałam, czy ktoś może mnie zabić już teraz?
    Albo nie, chwila.
    Jest jeszcze trochę rozdziałów.
    To... To potem ;_;

    OdpowiedzUsuń
  13. Będzie więcej? Bo mnie tak wciągnęło że poprostu nie mogę żyć i umieram z ciekawości co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bęęęędzie, jak znowu najdzie mnie na tłumaczenie opowiadań, spokojnie :D

      Usuń
    2. To dobrze bo ledwo się mogę opanować jak G podczas całowania XD

      Usuń
  14. Powiem Ci tak, ciągle tu zaglądam i czekam na dalsze części. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego popłakałam się przez uczuciowego Papusia. ;_: Jednocześnie to tłumaczenie sprawiło, że pokochałam mocniej Swap!Papyrusa, którego zawsze zbytnio nie doceniałam. Czekam dalej cierpliwie! Jedno jest pewne, że ja przez tą niecierpliwość nie zasnę!

    OdpowiedzUsuń
  15. No wooooow, nareszcie readerka się skapnęła. .-. Sans ma depreche, red alkocholik, my padaczkę, blue wściekliznę, stretch cichacza, G now we Co robić... Jak ją kocham to opowiadanie. Dzięki Yumi!

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE