13 czerwca 2017

Undertale: Sześć szkieletów w Twojej szafie -Blue zabierz mnie [Six Skeletons in Your Closet - Blue Me Away] - tłumaczenie PL

Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Blue zabierz mnie (obecnie czytany)
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
-Goście? - popatrzyłaś na Stretcha dziwnie. Nikt nigdy nie odwiedzał tego domu
-tak, będą spać w sypialni na dole, niedaleko garażu, ale... - nie wyglądał na zachwyconego – słuchaj, nieważne co ci powiedzą, nie idź nigdy do ich sypialni sama – Łał. Uh. To wcale nie zabrzmiało strasznie. 
-Są tacy jak G i Green? To wasi kuzyni?
-t-tak... kuzyni... po prostu nie dopuść do tego, abyś była z nimi w jednym pomieszczeniu za zamkniętymi drzwiami, dobra? 
-Dobra, będę ostrożna. - Ha! Pewnie zrobisz to celowo, aby dowiedzieć się skąd to całe zamieszanie. - Swoją drogą, widziałeś Sansa? - wyglądał na rozgniewanego tym pytaniem. Odpalił papierosa. 
-jest w pracy, myślę, że w najbliższym czasie nie będzie się pojawiał zbyt często, sugeruję dać mu spokój. - Na swój sposób to pewna ulga. Kiedy się obudziłaś rano, martwiłaś się o to co powiesz jak się z nim spotkasz, ale skoro postanowił zaszyć się w pracowni, Tobie w to gra. Westchnęłaś czując jak stres spada z Twoich barków. 
-wyglądasz na uspokojoną, czy wasza randka nie poszła po twojej myśli – położył łokcie na stole 
-Oh uh, nie, było fajnie. Po prostu.... cieszę się, że stara się w pracy 
-wiesz co laleczko, marny z ciebie kłamca – uśmiechnął się cwanie 
-Wolne sobie, przestań używać swojego wykrywacza kłamstw na mnie – szturchnęłaś go w ramię. Zaśmiał się. Wrócił mu dobry humor – Kiedy ci goście zamierzają się pojawić? 
-zmiana tematu, co? bardzo subtelna, dzisiaj pewnie przed kolacją, przygotuj się, są... interesujący  
Interesujący to mało powiedziane. Kiedy wieczorem otworzyłaś drzwi stanęłaś twarzą w twarz z bardzo, bardzo, bardzo dziwnymi szkieletami. Mniejszy, był podobny do Sansa, nosił coś co mogłabyś nazwać bezrękawnikiem, miał też odsłonięte żebra. Wyższy przypominał Ci Stretcha, ale ... cóż, nie wiesz nawet jak opisać jego strój. 
-ooooo raaaaany – mały chwycił Cię za dłoń – co za rozkoszny człowiek, powiedz cukiereczku, zostaniesz na noc? przydałoby mi się towarzystwo 
-Cóż, mieszkam tu, więc... - zabrałaś rękę. Wyszczerzył się, oczy w kształcie małych serc prześledziły Twoje ciało. 
-MIESZKASZ TUTAJ? A TO NAS NAZYWAJĄ ZBOCZONYMI, POPATRZ W CO SAMI SIĘ BAWIĄ – wymruczał wyższy przechodząc przez próg -JEŻELI CHCESZ SIĘ PRZEKONAĆ JAK PRAWDZIWE KOŚCIOTRUPY TO ROBIĄ, MOŻESZ ZAWSZE DOTRZYMAĆ NAM TOWARZYSTWA. 
-ej, jesteście naszymi kuzynami czy chamami? bo nie tak się traktuje naszego kiciusia – wtrącił się Red, odciągając Cię od nich. Mniejszy nie marnował czasu, przytulił się do Reda jak koala. 
-cześć cherry, tęskniłeś za mną? - pocałował go w policzek. Red zasłonił twarz ręką odpychając potwora z obrzydzeniem. 
-nie, nawet gdybyś był ostatnim żywym stworzeniem na ziemi 
-NIE UDAWAJ TAKIEGO NIEWINIĄTKA, RED, WIEMY ŻE TO LUBISZ -szepnął wyższy klepiąc Reda po ramieniu. Mniejszy mrugnął w Twoja stronę idąc za bratem do salonu. 
-ugh, czuję się zmolestowany – Red wycierał twarz. Popatrzył na Ciebie – trzymasz się, kiciu? - przytaknęłaś, uśmiechnął się do Ciebie, widziałaś niepokój w jego oczach. To będzie kilka długich dni dla was wszystkich. 
Zostali Ci oficjalnie przedstawieni w trakcie kolacji jako Pink (ten mniejszy) oraz BJ (wyższy). Sansa nadal nie było i zaczynałaś się martwić, że w razie czego nie będzie mógł Ci pomóc kiedy będziesz go potrzebować. Może powinnaś zanieść mu trochę jedzenia. Położyłaś talerz na tacy, nałożyłaś porcję i dodałaś butelkę keczupu. 
-ooooohhhh, zanosisz takie cudeńka każdemu szkielecikowi co jest jeszcze w łóżeczku? - Podskoczyłaś dostrzegając twarz Pinka, szczerzył się szeroko. Przypominał Ci wygłodniałego rekina. Gdyby wyglądał jak człowiek, miałby całkiem głupi wyraz. 
-O-oh, nie. Jest w swojej pracowni, Totalnie, totalnie platonicznie – Łał. Przekonująco. Tak jakbyś wczoraj nie chciała dobrać mu się do majtek. 
-zawsze tak jest z sansem, co nie cukiereczku? - oparł się o ścianę obok Ciebie – ale czy nie fantazjujesz o nim, choć troszeczkę? o tym jak zrywa z ciebie ubrania i jest bardzo, bardzo niegrzeczny? - pogładził Cię po ramieniu. 
-C-cóż...
-wiesz, ponoć jestem do niego podobny, mógłbym spełnić dzisiaj kilka twoich brudnych fantazji
-J-ja... uh....
-ej pink nie jest za późno na twoje zboczone teksty, daj jej odsapnąć – Wybawca Red! Pink odbiegł od Ciebie, widziałaś małe serca unoszące się dookoła niego kiedy chwytał się koszuli Reda. 
-oohh cherry, wiesz zawsze co powiedzieć abym zadrżał, skoczę tylko po kamerę i nakręcimy razem... coś do mojej kolekcji – Łoooooł! Pink puścił zmieszanego kościotrupa i odszedł od niego nucąc coś pod nosem. Red westchnął chowając twarz w dłoniach. Zerknął na Ciebie. 
-D-dzięki Red. 
-kiedy ci idioci sobie pójdą, chcę dostać przynajmniej dwa, albo trzy bilety za dobroczynność, nosz kurwa mać – odwrócił się i poszedł. Miałaś przeczucie, że nie zostałaś sama w kuchni. Popatrzyłaś na tacę, ale już jej nie było. 
-TEGO SZUKASZ? - to BJ ją miał. Nosił niedorzecznie seksowny fartuszek. 
-Tak, zamierzałam zanieść to Sansowi – BJ odstawił tacę na blat. 
-LEPIEJ JA TO ZROBIĘ, SŁODZIUTKA, SANS NIE LUBI JAK HAŁAŚLIWI LUDZIE KRĘCĄ SIĘ PRZY JEGO PRACOWNI – Kurwa, zamierzałaś użyć tego jako wymówki by się tam dostać – JA JEDNAK LUBIĘ JAK LUDZIE SĄ GŁOŚNI W MOJEJ PRACOWNI. CHCESZ ZE MNĄ STWORZYĆ KILKA SEKRETÓW? - wsunął palec pod Twoją brodę i podniósł głowę tak, abyś na niego spojrzała. Serduszka w jego oczach prawie wywołały w Tobie śmiech.
-Myślę, że się obejdzie – odtrąciłaś jego dłoń. 
-JESTEŚ PEWNA? - zamruczał pochylając się nisko, aby wyszeptać Ci do ucha – MOGĘ SPRAWIĆ, ŻE BĘDZIESZ KRZYCZEĆ, WIĆ SIĘ, MOŻE CIĘ ZWIĄŻĘ.. OO TAK, LUBISZ TO. SZNURY I KAJDANKI. 
-S-skąd ty...
-JESTEM WCIELENIEM ROZPUSTY, WIEM WSZYSTKO O TWOICH ZBOCZENIACH – pochylił się powoli by chwycić za tacę – JEŻELI CHCESZ DOBRZE ZROBIONEGO BDSM, PRZYJDŹ DO MOJEGO POKOJU KIEDY INNI BĘDĄ JUŻ SPAĆ – Kurwa. To było faktycznie kuszące. Szkielet puścił oczko i odwrócił się w stronę pracowni. Za późno się zorientowałaś, ze właśnie uciekła Ci szansa spotkania się z Sansem. 
-To miejsce jest zajęte? - zapytałaś pokazując na przestrzeń na kanapie obok Stretcha. Zerknął na Ciebie z uśmiechem i przesunął się z książką, abyś mogła rozwalić się obok niego. Tak jak wtedy z tą różnicą, że miałaś swój tom. 
-co czytasz? - zapytał stukając w okładkę palcem aby zobaczyć. 
-Żona Podróżnika w czasie – odpowiedziałaś – moja ulubiona tragedia romantyczna. Przestałam liczyć ile razy ją już przeczytałam. 
-brzmi ciekawie, pożyczę sobie
-Tak, kiedyś ci pozwolę – patrzyłaś na niego. Widziałaś cień pod jego oczami, wyglądał na zmęczonego. Zazwyczaj o tej godzinie spał. - Więc co robiłeś wczorajszej nocy?
-uwierzysz jak ci powiem, że obraziłem żonę piaskowego dziadka?
-Nie
-więc wypiłem za dużo kawy
-Uważaj bo uwierzę
-nie wierzysz?
-Piłeś herbatę wczoraj, więc powinieneś spać 
-ah
-To nic, Stretch, wszystkim nam się trafiają bezsenne noce – uśmiechnęłaś się czule zza książki 
-zwłaszcza tobie 
-Co? Nie, ja i sen to najlepsi przyjaciele 
-twoje oczy mówią co innego 
-A więc coś nas łączy – opuścił książkę i popatrzył na Ciebie 
-następnym razem, jak nie będziesz mogła spać, daj znać, dobra? możemy sobie potowarzyszyć
-Po prostu chcesz się do mnie poprzytulać, zboczeńcu 
-heh, masz mnie – przesunął rękę na Twoje włosy głaszcząc je. Miło. 
-Nie mam nic przeciwko bezsenności czasami. Noc to jedyny moment kiedy w domu jest cicho. Czasami mam wrażenie, że.. - przerwałaś słysząc chrapanie. Zerknęłaś, Stretch usnął z książką na klatce piersiowej. Nom, spał. Cóż, nie będziesz narzekać. Drzemaliście na kanapie przez kilka godzin. Myślałaś, że przez chwilę widziałaś Sansa, nawet poczułaś jak gładzi Cię po policzku, ale kiedy podniosłaś powieki, to go nie było. To musiał być sen. Wstałaś ostrożnie, aby nie obudzić Stretcha. Udałaś się by zrobić śniadanie. Kiedy już było gotowe, jako pierwszy siedział przy stole uśmiechając się głupio. Nim cokolwiek powiedziałaś BJ pojawił się za nim i owinął swoje długie ręce dookoła jego bluzy 
-CZEŚĆ DRĄGALU, WCZEŚNIE SOBIE POSZEDŁEŚ, NIE MIAŁEM OKAZJI SIĘ Z TOBĄ POBAWIĆ.. MUSIAŁEM BAWIĆ SIĘ Z EDGE -Łaaaał. Stretch popatrzył na niego niebezpiecznie. 
-zrobiłem to celowo
-JESZCZE KIEDYŚ SAM DO MNIE PRZYJDZIESZ – BJ mrugnął do Ciebie i usiadł obok bardzo spiętego Stretcha. Co się dzieje w tym domu?! Chłopcy zaczęli się pojawiać. Wpierw Blue, potem Red przeciągając się kiedy schodził po schodach, wyglądał na śpiącego, Pink dreptał za nim. Dom powoli robił się głośniejszy, lecz nadal ani śladu Sansa. Zerknęłaś przez okno, widziałaś błyski w pracowni. Czyli nadal jest zajęty. Właśnie byłaś w trakcie robienia prania, kiedy Blue Cię znalazł. 
-PANIENKO ____! SZUKAŁEM CIĘ! ZASTANAWIAŁEM SIĘ CZY POBAWISZ SIĘ ZE MNĄ W TAJNYCH AGENTÓW, PONIEWAŻ PAPYRUS MUSIAŁ JECHAĆ DO MIASTA A ZAWSZE WE WTORKI SIĘ W TO BAWIMY! - Jego energiczność Cię rozczuliła. 
-Dobrze, ale to jak skończę pranie. 
-O-OH – wyglądał na zawiedzionego. Biedny Blueberry. 
-ja się z tobą pobawię~ - zanucił Pink. W tej chwili wtulał się w ramiona Blue. Ci goście mają talent pojawiania się znikąd. - przyniosłem ze sobą dużo świetnych zabawek i bj też się z nami zabawi. - Dobra, nie. Nie słodki, mały Blueberry. Ktoś musi chronić to dzieciątko. 
-Oh! Wiesz co Pink? Właśnie sobie przypomniałam, że obiecałam Blue, że spędzę z nim dzień. Mamy... zaplanowany maraton filmowy! 
-MAMY?
-Tak! I jeżeli chcemy wszystko zobaczyć to musimy zacząć teraz! - Chwyciłaś Blue za rękę i praktycznie wybiegłaś z nim z pomieszczenia ciągnąc go za sobą. Jak znaleźliście się w Twoim pokoju zamknęłaś za sobą drzwi i głęboko odetchnęłaś. Blue musiał być w dobrej kondycji, bo w ogóle się nie zmęczył. 
-PANIENKO ____ CZY SĄ JAKIEŚ KONKRETNE POWODY, PRZEZ KTÓRE NIE POZWALASZ MI SIĘ BAWIĆ Z MOIMI KUZYNAMI? WSPOMNIELI, ŻE MAJĄ WIELE ZABAWEK 
-Bawiłeś się kiedyś z nimi? - Jego mina mówiła wszystko. 
-O-OH TAK, NIE, NIE LUBIĘ SIĘ Z NIMI BAWIĆ 
-Dobrze, nie pozwalaj, aby cię zmuszali – chwyciłaś go za rękę i pozwoliłaś usiąść na łóżku. - Możesz zostać ze mną, pooglądamy filmy. Podoba ci się? - Tak długo jak będziesz mogła tutaj siedzieć. Jego mina się rozpogodziła, przytaknął entuzjastycznie. 
-MOŻEMY POOGLĄDAĆ COŚ Z ZAGADKAMI? 
-Uhm, nie wiem czy to jest to czego szukasz, ale mam pełno filmów z tajemnicami. Może zaczniemy od tego – podałaś mu kilka płyt, które przeglądał uważnie, po minucie wybrał jeden, wrzuciłaś go do odtwarzacza dvd. Usiadł na drugim końcu łóżka czekając, aż seans się zacznie. - Co robisz? Chodź tutaj głuptasie! - Wzięłaś go pod ręce i usadziłaś na swoich kolanach, okryłaś was kocem. Był zaskakująco cicho, zerknęłaś na niego. Rumienił się na jasny odcień błękitu. Słodziak. - Fajnie się poprzytulać podczas oglądania filmu, co? - uśmiechnęłaś się. Przytaknął. Blue ani drgnął, wpatrywał się w ekran w milczeniu. Ty wymieniłaś się kilkoma wiadomościami. Stretch dziękował za ocalenie brata, Red narzekał, że jego nie ocaliłaś. Wysłał Ci nawet serię zdjęć, pokazujących jak chowa się w różnych miejscach w domu. Pink właściwie na wszystkich szczerzył się jako mistrz drugiego planu. Wysłałaś mu w odpowiedzi zdjęcie z Blue. Na to już nie odpowiedział. 
-PANIENKO _____ JAK WIELE FILMÓW POZWOLISZ MI ZE SOBĄ OBEJRZEĆ? -zapytał nerwowo kiedy pojawiły się napisy końcowe. 
-Oh, powiedziałam maraton, tak? Możemy siedzieć tutaj cały dzień. - uśmiechnął się głupio, tak jakby takiej odpowiedzi oczekiwał. 
-A WIĘC... JEŻELI MAMY SIĘ.... P-PRZYTULAĆ... MOGĘ ŚCIĄGNAĆ MOJĄ ZBROJĘ, ABY BYŁO CI WYGODNIEJ? - Nie musiał pytać, pewnie chciał być grzeczny. Wstał i ściągnął napierśnik. Byłaś zaskoczona, że bez niego wydawał się znacznie starszy. Miał na sobie tylko czarną koszulkę i spodnie. Odszedł by włączyć kolejny film. 
-Wydajesz się starszy – znowu się zarumienił. 
-C-CÓŻ, JESTEM JUŻ DOROSŁY, PANIENKO ____ JESTEM W WIEKU PAPYRUSA I EDGE – Łał, teraz poczułaś się jak debil. Nie wiedziałaś tego, zawsze brałaś go za dzieciaka... ooojej. I zaraz. Edge, Papyrus i on są w tym samym wieku? 
-Chodzi mi o to, że miło zobaczyć Cię bez zbroi. Wyglądasz dobrze. - mruknął podziękowania zza zbroi w rękach. Klepnęłaś na miejsce obok siebie, na którym wcześniej siedział. - Wracasz czy nie? Filmy same się nie zobaczą. - Położył zbroję na Twoim biurku i poszedł do łóżka. Usiadł obok, lecz odmówił okrycia się kocem – Coś nie tak?
-PANIENKO ____, MYŚLISZ, ŻE JESTEM PRZYSTOJNY?
-To dziwne pytanie...
-JESTEM POWAŻNY – oczywiście, wszyscy byli. On po prostu jest słodszy od pozostałych. No i to szkielet. Nie znasz się na standardach urody w przypadku jego gatunku. 
-Jesteś bardzo przystojny – odparłaś w końcu. Co było prawdą. 
-CZY KIEDYKOLWIEK SPOJRZYSZ NA MNIE TAK JAK PATRZYSZ NA MOJEGO BRATA? -Ah, chodzi mu o romantyczny sposób? 
-Ja.. ja nie wiem co masz na myśli. Patrzę na Stretcha tak jak na innych. 
-NIE, NIE PATRZYSZ – wyglądał na smutnego – MOGĘ ZADAĆ CI INNE PYTANIE?
-Uhm, jasne, dajesz. 
-KOCHASZ MOJEGO BRATA? - Czy kochasz? Stretcha? Cóż, kochasz ich wszystkich, ale nie o to mu chyba chodzi. Może boi się, że jego brat będzie spędzał z Tobą więcej czasu niż z nim? 
-Nie ukradnę ci Stretcha. 
-NIE! TO! UGH! - schował twarz w dłoniach dysząc ze złości i zażenowania. 
-Więc... cóż... jestem zmieszana. 
-DOBRA, SPRÓBUJMY TAK – wyciągnął bilet z kieszeni – TERAZ BĘDZIESZ MUSIAŁA MÓWIĆ CAŁĄ PRAWDĘ, TAK? - Przytaknęłaś. Wziął głęboki oddech – CZY KIEDYKOLWIEK ROZWAŻAŁAŚ MAŁŻEŃSTWO I SPĘDZENIE RESZTY ŻYCIA Z KTÓRYMŚ Z NAS? JEŻELI TAK TO Z KTÓRYM? 
-To dwa pytania – Popatrzył na Ciebie badawczo, stuknął się palcem kilka razy w brodę dobierając odpowiednio słowa. 
-DOBRA, WIĘC, Z KIM Z TEGO DOMU CHCIAŁABYŚ WZIĄĆ ŚLUB? - Kurwa, był sprytniejszy niż myślałaś, bo udało mu się połączyć oba w jedno. Oparłaś się o ścianę z westchnięciem. Dlaczego to musiało być takie trudne pytanie? Naprawdę nie widziałaś siebie w najbliższym czasie w welonie i sukni ślubnej, pomijając to co się teraz dzieje, ale Blue najwyraźniej nie przyjmie takiej odpowiedzi. 
-Mam wybrać kogoś, komu pozwoliłabym się zabrać przed ołtarz choćby jutro?
-TAK
-Więc, pewnie byłby to Red – Wyglądał na zaskoczonego. Samą siebie też zaskoczyłaś tą odpowiedzią. 
-NAPRAWDĘ?
-Cóż, mam wrażenie że wiem w co się pakuję. Jest bezpośredni jeżeli chodzi o jego uczucia. Od razu wypowiedział się jasno co o mnie myśli. - No i to popierdoleniec, tak jak Ty. 
-OH – był zagubiony, skorzystałaś z okazji aby okryć go kocem. 
-Film się zaczął – zaakceptował ten fakt i przytulił się do Ciebie. Bez zbroi faktycznie było wygodniej, objęłaś go, zaśmiał się i westchnął. Przy kolejnym filmie był mniej skupiony na treści i w pewnym momencie zatrzymał go. - Coś nie tak? 
-WIĘC _____ SZCZEROŚĆ JEST DLA CIEBIE WAŻNA? WYBRAŁAŚ REDA BO JEST SZCZERY? 
-Uhm, chyba tak. - Blue popatrzył na Ciebie. W rękach miał kolejny bilet. 
-WIĘC JA.... JA SZCZERZE CHCĘ ABYŚ MNIE POCAŁOWAŁA  - Kurwa. Szczerze to słodkie. Odsunęłaś jego rękę. 
-Blue, ja... 
-NIE! UŻYWAM MOJEGO BILETU, WIĘC MUSISZ! - znowu podał Ci kartkę. Westchnęłaś i z wahaniem ją wzięłaś. Miał racje, takie są zasady. Zarumienił się i odwrócił wzrok – I CHODZI MI O PRAWDZIWY POCAŁUNEK, TAK JAK SIĘ CAŁOWAŁAŚ Z PAPUSIEM 
-Blue... mylisz się co do mnie i twojego brata... 
-...NIE, NIE MYLĘ SIĘ, NIE JESTEM GŁUPI ANI ŚLEPY – Nie wiedziałaś co na to odpowiedzieć. Już nie przypominał Ci małego dzieciaka. Pierwszy raz widziałaś podobieństwo między nim a Stretchem. Wzięłaś jego twarz w swoje ręce i popatrzyłaś mu w oczy. 
-Nie będę cię całować tak, jakbyś był nim – Wyglądał tak, jakbyś go właśnie spoliczkowała – Ponieważ nie jesteś nim. Będę cię całować tak, jakbyś był sobą, ponieważ tym właśnie jesteś – Uśmiechnął się czule, nie wiedząc czego się spodziewać. Sama też tego nie wiedziałaś. Przesunął się tak, że teraz klęczał, by być Tobie równym. Nerwowo wsunął rękę za Twój kark, przyciągając Cię do siebie. Jego pocałunek był czuły i delikatny, zupełnie różny od łapczywych i zachłannych jego brata. Był znacznie powolniejszy i cierpliwszy. Troszeczkę niezdarny, nie wiedział co zrobić z rękami, więc chwyciłaś je i złączyłaś wasze palce przyciągając je do swojej piersi. Miałaś przeczucie, jakby chciał przejąć kontrolę, lecz póki co pozwalał Ci dowodzić. Oboje przerwaliście słysząc głośny huk za drzwiami. Była tam taca z rozsypanym popcornem. - Skąd się to wzięło? - zapytałaś. 
-JA... JA POWINIENEM POGADAĆ Z PAPUSIEM – powiedział smutno podnosząc popcorn i tacę. Wziął zbroję z biurka. Zobaczyłaś jak kładzie na tacy butelkę miodu, którą podniósł z podłogi. Więc... Stretch chciał do was dołączyć? - ____ - popatrzyłaś na małego kościotrupa uśmiechającego się do Ciebie ze smutkiem, zamierzał wyjść – DZIĘKUJĘ ZA POCAŁUNEK, I TO NIC, ŻE NIE LUBISZ MNIE TAK JAK ... PO PROSTU MUSZĘ SIĘ BARDZIEJ POSTARAĆ ABY CI ZAIMPONOWAĆ – i wyszedł. Raaany... Przeczesałaś palcami włosy, zastanawiając się co może stać się w przyszłości. Te kościotrupy kiedyś cię zabiją. 
Share:

39 komentarzy:

  1. No to witaj underlust... Ugh, jakoś nie przepadam, gdy całujemy się z blue lub papsem, bo dla mnie to takie słodkie dzieci są

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehym ;-; Blu już przeboleć się da, bo mase shipów jest to takie już dziecko się nie wydaje 😏 Ale ja sie obawiam Pauśia.

      Usuń
    2. Szczerze, to jeszcze tylko Papuś został ;-; no i jeszcze brat G, no ale z nim głębszych relacji nawet nie nawiązałyśmy, to nawet nie wiem czy on się zalicza.

      Usuń
    3. A co z Pinkiem i tym drugim ale jak o tym pomyśle to mi się chce żygać... Tak szczerze moim zdaniem to Blu jest z tych lepszych tak jak Red i Sans oraz G

      Usuń
  2. Waaaaat.....

    Nie no. wow. to było mocne. Inne... I mocne. Szczerze, ciężko złamać ten stereotyp że Blue i Paps to maluchy, ale autorka to zrobiła... i.. to jest coś innego. Podoba mi się.
    Coraz mocniej zakochuję się w ten serii

    Aha. Słowa uznania za aż dwa rozdziały dzisiaj ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ogólnie miałam nadzieję na Swapfell, a nie Underlust.. >.< Może innym razem xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam tą nadzieję,
      jednak...nie wiem, może w późniejszych rozdziałach?
      Miejmy nadzieję
      #nadzieja

      Usuń
    2. Też bym chciała Swapfell ale się przyznam, że ja pomyślałam od razu o UnderLust. I jeszcze jedno wyznanie. W większości au najbardziej lubie Sansa a Papsa to no jak przyjaciela. Ale w SwapFell wole Papsa. Jest taki słodki i taki awww

      Usuń
  4. CZEMU UNDERLUST OH NOOOOO ;-;
    To będą faktycznie CIEKAWE dni... A Blue jest taki uroczy... Yumi wielkie dzięki za to że ci się chce :3

    OdpowiedzUsuń
  5. To... Było... Tak kurewsko złe... Że ja pierdole.

    Czemu mi się wydaje że Pink i BJ to gwiazdy na portalach z filmami dla dorosłych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak... Underlust... JESZCZE MI KURWA DAJCIE UNDERTAIL!

      Usuń
    2. Nieeeeee! Niech już zostanie Lust ale Tail wżyciu. Nie! Błagam, nie

      Usuń
    3. Muehehehe Kurama nie budź mojej weny bo się sparzysz...

      Usuń
    4. Moje podsumowanie akcji z Blue

      https://m.youtube.com/watch?v=1igSoVYr1i0

      Usuń
  6. Lust... Z nim też już raz zdradziłam Sansa... Sle aby wzbudzić w nim zazdrość! Porąbane sny ;_; Ja chce obgadać z Sansem! Blue... Kurwa... Nie rób tak bo nie potrafie inaczej patrzeć na ciebie jak na miłego przyjsciela, który jsk się wnerwi gdy ktoś zrani jego rodzine to potrafi wpierdolić. I jezu... Stretch... Wybacz, błagam... Blue! Nie rób tego więcej! Błagam... A co do Reda... To w tym opowiadaniu jak na razie zgadzam się, że to by był Red gdyż on jest szczery i powie od razu czego chce. (Ale i tak Sansa bym wybrała) Oj będzie się działo...
    Dziękuje Yumiś ^^ Odświeżałam cały czas nie będąc pewna czy wrzucisz ten rozdział i już miałam iść spać ale dobrze, że zdecydowałam się jeszcze jeden raz odświeżyć ^^ Dobranoc Yumi ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, że to nie twoja wina Yumi, bo nie jesteś autorką tego, ale to opowiadanie coraz bardziej zaczyna mi się nie podobać. Wiem, że w haremówka bohaterki są (zazwyczaj) głupie i puszczalskie, ale ta tutaj zaczyna mnie irytować coraz bardziej. "Oh dałeś mi bilecik, no cóż muszę rzucić swoją godność (albo jej resztki) w kąt i się z tobą przelizać" Grrr. Z kim się jeszcze autorka jeszcze nie przelizała? Z Papsem i Gesto? Ah no i te typki z underlust. Ale to tylko kwestia czasu. Podziwiam jednakże twoje tłumaczenia Yumi i to, że dodajesz na bloga coś codziennie. Odwalasz naprawdę dobrą robotę.
    💝!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo do własnego zdania :D Lecz zaprzestanie czytania tylko dlatego, że nie podoba Ci się jedna postać to troszeczkę głupie, bo fabuła rozwija się naprawdę ciekawie ^^ I tak jak powiedziałam wcześniej, charakter czytelniczki jest celowy. Autorka ukazuje w nim hipokryzję czytelników, którzy - co jak co, lecą na byle kości zdradzając Sansa za Sansem ^^

      Usuń
    2. Nie zamierzam oczywiście zaprzestać czytania tego. Uwielbiam naprawdę wszystkich Sansów i Papyrusów, ale naprawdę głupota bohaterki miejscami mnie przeraża. XD

      Usuń
  8. Underlust.
    No beautiful =)
    Biedny Red swoją drogą xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze underlust? Nie żebym się nie cieszyła ale.
    Czemu akurat underlust? ;-;
    ~Shiro Inu

    OdpowiedzUsuń
  10. Już wiem co zagra Pink na wyjazd!

    https://m.youtube.com/watch?v=nFofVEOe4L0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już po dziesięciu sekundach kisnę xd
      Fans,gdzież ty zbłądził w odmętach internetu? XDDD
      ~Shiro Inu

      Usuń
    2. Fans to było bezbłędne XD

      Usuń
    3. O kurwa xDDDDD Fans, jak żeś głęboko już zanurkował w tym internecie? xD
      Kurwa, to tak idealnie pasuje do Pinka xDDDDDDDD

      Usuń
    4. AAAA O NIE xD To wygrało XDDD

      Usuń
  11. Czytam sobie i czytam a tu nagle w myślach:
    -ŁOOOOO będą nowe postacie!!1! Ale fajnie. Tyle pięknych AU... Ciekawe które to będzie :3
    Czytam dalej...
    -Aha... Underlust XDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wiedziałam! Wiedziałam już przy spotkanu G myślałam, że to lust a tu prosze bardzo!
    I teraz mała uwaga czy reader to jakaś księżniczka, jedyna kobieta na ziemi. Czy może bogini przysłana na ziemie by wybrać jednego szkieleta który pujdzie razem z nią?! To sie powoli robi Mary sue -_-
    No spk słodkie, ale no bez przesady, wszyscy kurde na nią, wszyscy walczą o jej wzglendy, a oczywiście ona nic niewie, nic nie rozumie i jeszcze sie dziwi jak ze wszystkimi sie liże to to.....TO jest jak te +18 w cichych XD robią to ale nie wiedzą czy uczucie jest prawdziwe xd. Nie wiem może ja sie pogubiłam.
    Przepraszam cię Yumi za ten komentarz no ale to co rozdział się pogarsza :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarbie, to haremówka. Cechą charakterystyczną haremówek jest to, że faceci lecą na jedną babkę. Twoja agresja może brać się stąd, że się z nią nie utożsamiasz gdyż czułabyś, że zdradzasz tego jednego Sansa. No i nie jest to Merry Sue, zaręczam. Nie uważam też, aby opowiadanie się pogarszało, po prostu nie lubisz Readerki i jesteś na nią wściekła. Fabuła jednak rozwija się ciekawie ^^

      Usuń
  13. O NIE O NIE, JUŻ PO SAMYM OPISIE PRZYSZŁYCH GOŚCI WIEDZIAŁAM ŻE TO MUSZĄ BYĆ BRACIA LUST XD
    OH NOU, READERKO, PROTECT THE BLUEBERRY!! ;_;
    Oooo on był taki słodki no.... no ale no... nosz kurwa sama readerka stwierdziła że to dzieciątko! Mimo że to bardzo fajne, że autorka przełamała ten powszechny wymysł, że Blue i Papy to takie słodziaki maluszki, to ja bym nie potrafiła... ;_; On nigdy nie przestanie być w moich oczach słodziutki. Chyba nigdy nie będę mogła spojrzeć na niego z takiej strony ;-;
    I... osz kurwa no i przejebane jeśli chodzi o honey'a, widział nas. Osz kurwa to musiał być dla niego wielki cios ;_; Co innego z innym a co innego z jego rodzonym bratem ;-; auch, aż mi teraz źle. Ale to nie nasza wina ;-; to te bilety! ;-; Mają zbyt wielką moc!!! ;-;
    No i moja teoria co do tego rozdziału poszła się jebać i to srogo. Czyli jeszcze nie przyszedł czas na poznanie naszej rodzinki, szkoda.
    A i jakoś mnie nie dziwi, że wybrałyśmy Reda, ja osobiście wybrałabym kogo innego (chyba nie muszę mówić kogo ( ͡° ͜ʖ ͡°)), ale znając charakter readerki to ona nawet pasuje do Reda. Oboje mają te same dziwne fetysze, oboje o siebie się martwią, zależy im na nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmm o ile się nie mylę, Twój G pojawi się w rozdziale Punkt widzenia ^^

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Uhhhh to opo tak fajnie się rozwija *u* a nie mogę się doczekać, aż w końcu rodzinka "przyjdzie z wizytą" bo jestem prawie pewna że w końcu te dwa słodziaki zwane Blue i Papy namierzą i zaproszą ich. To bardzo w ich stylu. A jeszcze teraz Blue zapowiedział, że postara się o nasze względy: A jak to najlepiej zrobić? Oczywiście zwołać rodzinę, za którą (podobno) tęsknimy. Jeśli tak zrobi to aż szkoda, że Blue będzie w ogromnym błędzie.

      Usuń
  14. Kuźwa, zrobione! http://pokazywarka.pl/42e2hh/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, jak teraz na to patrzę, to mi się nie podoba.... eh, jutro to poprawię.

      Usuń
  15. Btw... https://www.youtube.com/watch?v=OsnfYn_ZFdE&t=617s&ab_channel=Garfield2142

    Uzależniłam się.

    OdpowiedzUsuń
  16. O mój boże, ja to jakiś Wróżbita Maciej jestem xd. Przewidziałam, że będzie coś z Blue lub Papsem!

    A po za tym, to na poczatku nie wiedziałam z jakiego AU jest BJ i Pink więc wpisałam w Google "BJ, Pink Undertale AU" czy coś podobnego. Pierwszym linkiem jaki mi wyskoczył był do Pornhuba z podpisem Toriel Hentai.
    HELL NO!
    MA KTOS NUMER DO EGZORCYSTY?

    OdpowiedzUsuń
  17. Skąd wiedziałam, że to będą Lust'owie (jakkolwiek się to odmienia...)?

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE