14 czerwca 2017

Undertale: Sześć szkieletów w Twojej szafie -Pink na misji [Six Skeletons in Your Closet - Pink on a Mission] - tłumaczenie PL

Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Pink na misji (obecnie czytany)
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Co Ty tutaj robisz? Trzymałaś dłoń zastygłą w powietrzu walcząc z nogami, które chciały Cię stąd zabrać. Po wpadce z Blue, wcześniej tego samego dnia, nie mogłaś się uspokoić. Chciałaś wiedzieć więcej o wszystkich, zaś ci goście byli bardziej rozmowni od pozostałych. Powinnaś się odwrócić i sobie iść, lecz zamiast tego zapukałaś. Drzwi otworzyły się niemal natychmiast, ciemno-różowa dusza Pinka połyskiwała między jego żebrami. 
-oh słodziutka, przyszłaś! wiedziałem, że się nam nie oprzesz – chwycił Cię za kołnierzyk koszulki i wciągnął do środka zamykając drzwi. Usadowił Cię na krześle i chwycił Twoją twarz w dłonie, szczerząc się szeroko – nie bój się, wyciszyliśmy pokój, możesz krzyczeć ile dusza zapragnie. 
-DOPILNUJEMY, ABYŚ DARŁA SIĘ WNIEBOGŁOSY – BJ pojawił się dosłownie znikąd za Twoimi plecami. Kurwa. To nie był dobry pomysł. Pink uśmiechnął się i pochylił nad Tobą. 
-Z-zaraz, proszę! To żadna zabawa, naprawdę!
-ŚMIEM WĄTPIĆ
-Nie! Naprawdę! Nie wiem nawet jak uprawiać seks z szkieletem! - Pink zatrzymał się, bracia wymienili się spojrzeniami. 
-znaczy się, jesteś dziewicą? - zapytał puszczając Twoją twarz, zrobił krok do tyłu. 
-Nie, to nie tak – byłaś cała czerwona – Ale sypiałam jedynie z ludzkimi partnerami 
-więęęęc jesteś dziewicą. 
-TO KOMPLIKUJE WIELE SPRAW – BJ przesunął się naprzeciw Ciebie, oplótł ramieniem brata i odwrócili się do Ciebie plecami. Szeptali, lecz dość wyraźnie i głośno, że bez problemu słyszałaś każde słowo. -CO ROBIMY? NIE ROBIŁEM TEGO Z DZIEWICAMI
-jestem całkiem pewny, że zadrzemy z nimi jeżeli posiądziemy ją przed pozostałymi, to w końcu ich zabaweczka
-WIĘĘĘĘĘC....
-chyba nie mamy wyboru – Bracia odwrócili się, ich twarze były niewinne niczym anielskie – więc, cukiereczku – zaczął Pink – któremu z naszych kuzynów ufasz najbardziej? - Co? A co to ma do rzeczy? No przynajmniej odpowiedź była łatwa. 
-Uhm, Sans?
-awww, a myślałem że cherry, no ale gdybyś go wybrała mógłbym poczuć się zazdrosny 
-STRETCH TEŻ JEST WARTY ZAUFANIA 
-Dooooooobraaaa... po co pytacie? - Pink nie odpowiedział, zamiast tego podszedł do wielkiej szafy i otworzył ją, w środku było wiele kolorowych ubrań. BJ szczerzył się tak, jakby chciał Ci przekazać, że zaraz się przekonasz. 
-hm... powinno być niebieskie, wygodne i stylowe, łatwe do ściągnięcia, oh, oh, wiem! - Poczułaś ręce na sobie i kwiknęłaś, podskakując na krzesełku. 
-MAM TELEFON – BJ był z siebie dumny, trzymał Twoją komórkę. Zaraz. Co się dzieje? Popatrzyłaś na Pinka, który wyciągał niebieską sukienkę. Zaraz, nie, miała odsłonięte plecy.
-Po co to? 
-dla ciebie, oczywiście – machnął ręką – bracie zacznij zabawę, a ja ją przebiorę. 
-Zaraz... - ale było za późno. Pociągnął Cię i choć próbowałaś stawić opór, był silniejszy. Pozbył się Twoich ubrań. - o rany – szepnął kiedy miałaś kieckę na sobie – to dlatego cały czas zakrywasz plecy? - Blizny. Prawie o nich zapomniałaś. Uśmiechał się do Ciebie wyrozumiale, znowu otworzył szafę i wyciągnął błękitną narzutkę. - masz, to je zakryje – Szybko ją zabrałaś. Nadal nie wiedziałaś  co się właściwie dzieje. 
-GOTOWE – poinformował BJ oddając Ci telefon – ZARZUCIŁEM SIECI, ZA PIĘĆ MINUT MUSI BYĆ W POKOJU 
-drobnostka, tylko zepnę jej włosy jakoś seksownie – Pink przeczesał Cię palcami i klepnął w policzki. Próbowałaś uciec od jego dotyku. Znowu Cię chwycił, poczułaś się tak, jakbyś skakała, lecz kiedy się rozejrzałaś byłaś w swojej sypialni. Popatrzyłaś na Pinka, który wpatrywał się w Twoją zarumienioną twarz – ohhh cukiereczku, sprawisz, że osłupieje z rozkoszy jak cię zobaczy 
-Zaraz.. CO się dzieje? 
-czy to nie oczywiste? - uśmiechnął się cwanie. Ktoś zapukał do Twoich drzwi – pomagamy ci 
SANS
nie umiem wyjaśnić co mnie opętało, ona zawsze była moim bliskim przyjacielem i tak, wiem, że mogły pojawić się jakieś inne uczucia, ale... cóż, nigdy nie spodziewałem się zachowywać w ten sposób, była za dobra dla takiego głupka jak ja, już to wiem, no i zaczęła niebezpiecznie ze mną pogrywać, kiedy poszliśmy świętować naszą rocznicę znajomości, ciągle nazywała to randką, trzymała mnie za rękę, śmiała się z moich kawałów, nawet mnie pocałowała i kazała się złapać, lecz nigdy bym nie przypuszczał... cóż, zaskoczyłem sam siebie. 
po tym jak wróciliśmy do mojej sypialni planowałem wspólnie pooglądać coś, nadal być tylko kumplami, ale... nasze telefony się odezwały, sprawdziliśmy je, wywróciła oczami, powiedziała że to red do niej pisze, do mnie natomiast...

Stretch: pamiętasz, że mam pokój za ścianą, co nie?

Stretch: i tak dla twojej wiadomości, kiedy ja miałem ją samą w swoim pokoju, jęczała moje imię, a nie płakała, szkoda, że nic nie ocali już waszej „randki”

Ja: tylko patrz 

odpisałem bez pomyślunku, spodziewałbym się tego po redzie, albo pinku, albo kimś innym, byłem szalony, ona nie jest przecież kawałkiem mięsa, ale kurwa, naprawdę dobrze wyglądała w tej sukience, jak stretch śmiał mówić tak o mojej kobie-... znaczy się przyjaciółce. straciłem zmysły, zagrałem w jej grę, zacząłem rozbierać siebie i ją, chcąc być bliżej, ciągle było mi mało, no i wszedł papyrus... oboje zgłupieliśmy, zrozumieliśmy co się dzieje... tej nocy wziąłem zimny prysznic, lecz woda nie zmyła uczucia jej skóry, ciągle w głowie słyszałem jak wzdycha moje imię, nie umiałem pozbyć się tych brudnych pragnień... pogrążałem się w nich... więc... uciekłem, udałem że robię jakiś wielki projekt i zamknąłem się w pracowni, jeżeli teraz bym ją zobaczył... nie wiem jakbym się zachował w stosunku do niej... źle się czułem zostawiając ją na pastwę pinka i bj, ale są inni by ją ocalić, no i bj nie mówił o niej za wiele kiedy przyniósł mi jedzenie, uznałem, że nie chce ze mną rozmawiać, po tym wszystkim okazałem się dupkiem który wykorzystał moment jej załamania psychicznego, ale wtedy dostałem wiadomość... 

Piękna: Cześć Sans, jesteś mi potrzebny. Możesz wpaść do mnie do pokoju za pięć minut? 

nie umiałem jej odmówić no i ... nie będę przecież uciekał wiecznie, poszedłem do pokoju aby obmyć twarz, no i znalazłem się przed jej drzwiami, wahałem się, wziąłem kilka głębszych oddechów, zebrałem się do kupy i ... zapukałem. 
TY
-pomagamy ci – powiedział Punk. Przyglądałaś mu się oniemiała – no teraz zachowuj się normalnie, słodziutka, ponieważ przybył twój książę z bajki – I zniknął. Drzwi się otworzyły same, zaciągnęłaś na siebie narzutkę i odwróciłaś się by zobaczyć Sansa stojącego w progu. Wszedł normalnie i zamknął wejście za sobą. Nie patrzył Ci w oczy. 
-więc uh, jestem, do czego mnie potrzebujesz? - To po to był telefon? Napisali do niego? - słuchaj, jeżeli chodzi o tamtą noc, mogę to wyjaśnić. 
-Nie... nie chodzi o to 
-oh – rumienił się. Sama też wiedziałaś, że się czerwienisz. Może powinnaś zrobić to o czym mówili Pink i BJ. Wszystko wszystkim, to nie tak jakbyś Ty albo Sans byli dziećmi. Szczerość powinna pomóc. Choć z drugiej strony... nie byłaś jeszcze gotowa wiązać się z kimkolwiek, nie chciałaś znaleźć się za blisko kogoś. Jeżeli połączy was coś głębszego, a potem będziesz musiała uciekać... albo jeżeli się wam nie ułoży... ale.... Sans obiecał Cię ochraniać, wyraźnie mu na Tobie zależy... łatwo było wyobrażać sobie szczęśliwą przyszłość u jego boku. 
-Właściwie to tak! - wypaliłaś. Popatrzył na Ciebie zaskoczony – Ale pozwól, że ja zacznę. 
-oh, uhm, dobra – wsadził ręce do kieszeni próbując przytulić twarz do białego futerka przy jego kapturze. Nachyliłaś się i pociągnęłaś go za koszulę przyciągając w swoją stronę. 
-Sans... tamtej nocy... nie zrobiłam tego ze strachu, czy smutku, czy bólu... zrobiłam to bo tego chciałam. Chcę abyś wiedział, bo nie chcę abyś dziwnie się zachowywał w moim towarzystwie. Naprawdę cię lubię, bardzo i ja... jeżeli nie masz nic przeciwko uhm... że.. może kiedyś... będziemy mogli być razem szczęśliwi – Mogłaś przysiąc, że słyszałaś jak Pink wstrzymuje oddech gdzieś tam. Nie to dla was planował. 
-oh – kwiknął, wsuwając ręce w kieszenie do granic możliwości, teraz jego twarz była w tym samym kolorze co bluza – ja... nie wiem co powiedzieć, raaany – A to nie jest reakcja jakiej się spodziewałaś. - patrz, dzieciaku, ja... ja nie czuję tego samego – Co? - nie umiem sobie tego tak wyobrazić... przepraszam. - Wyobrażenia o wspólnej przyszłości wraz z nim właśnie się rozsypały na dźwięk tych słów. Nie wiedziałaś jak odpowiedzieć. Słowa ugrzęzły Ci w gardle, oczy się zaszkliły. Żałowałaś, opuściłaś głowę. Nie patrzył się na Ciebie w ogóle. 
-Rozumiem – głos Ci drżał – Cóż uhm, to i tak chyba głupi pomysł, my.. my jesteśmy tylko dobrymi przyjaciółmi, nie trzeba tego zmieniać. 
-nie to chcia...
-Nie, jest dobrze – przerwałaś mu, przeszłaś obok i otworzyłaś drzwi – Cóż, możesz już iść 
-zaczekaj – chwycił Cię za ramię, odtrąciłaś go. Zbiłaś go z pantałyku - ... dobrze... ja.. ja przepraszam – Odszedł nie patrząc się wstecz. Zamknęłaś drzwi może trochę za raptownie. 
-cóż, nie poszło najlepiej – powiedział Pink stojący za Tobą. Nie byłaś nawet zaskoczona tym, że siedział na biurku. Przynajmniej miał na sobie koszulkę – nie jestem może zbyt dobry w tych sprawach, ale jak chcesz możesz mi się wygadać
-Nie mam na to nastroju – warknęłaś zdenerwowana. Położyłaś się na łóżku. Pink podrzedł do Ciebie. 
-dotrzymać ci towarzystwa? - zapytał – jestem całkiem dobry w przytulaniu, nawet jak nie ma nic wspólnego z seksem – myślałaś przez chwilę, a potem chwyciłaś za koc tak aby mógł pod niego wejść. Przytulił Cię szybko. Miał rację. Był w tym dobry. - dobranoc, cukiereczku – wymruczał obracając w palcach kosmyk Twoich włosów. 
Share:

12 komentarzy:

  1. O kurwa. Czemu on to zawsze tak psuje a następnie jest smutny bo nie chce wyjawiać własnych uczuć.Zawsze tak jest. W każdym opowiadaniu. Nawet w moich snach... Nawet jak ktoś inny nas podrywa to nigdy nie powie prawdy.Ja rozumiem, że boi się angażować w cokolwiek przez te jebane resety. Zwłaszcza w związki. Ale kurwa... To kiedyś go zniszczy...
    I nie spodziewałam się tego po Lust braciach. Szczerze to myślałam, że w tym rozdziale dojdzie do ciekawych ( ͡° ͜ʖ ͡°) sytuacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Dziękuje Yumiś ;* I dziś wcześniej wrzuciłaś. Jestem pod wrażeniem ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. O NIE SANSY ;~; moje serduszko krwawi, ty musisz przestać się chować ze swoimi uczuciami, CHOPIE, to cię powoli wyniszcza, nie widzisz tego!? ;~;
    I też się nie spodziewałam takiego SMS'a po Stretchu, ty musisz być strasznie zazdrosny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    I nigdy nie przypuszczałam, że Pink może być takim świetnym doradcą xD ale, po co mu w szafie sukienka? To wygląda jakby miał ciuchy dla każdego na każdą okazję - czy ty przypadkiem nie pracujesz jako stylista, czy co?

    Ja jakoś nigdy nie przepadałam za Underlust, dalej tak jest, mimo że Pink zachował się tu bardzo miło



    (teraz tylko czekać na rozdział z G ( ͡° ͜ʖ ͡°))

    OdpowiedzUsuń
  3. Woohoo, za chwilę jeden z moich ulubionych rozdziałów=D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co.
    Co.
    Kurva co.~!
    Dał nam... kosza..?!
    Okej. Jestem skołowana xD On chciał coś innego powiedzieć... ale co?! grrrr -.-"
    Coraz bardziej uzależniam się od tego opowiadania xDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. 🎶 Kto cię dzisiaj posunie? Tak dokładnie jak JA! Kto wypieści cycunie? I wyrucha za dnia? Może wolisz minetkę? Ja potrafię to też! Ty masz cipkę jak rozetkę, a ja chuja mam jak zwierz!...🎶 KURWA znowu pasuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Fans of Zootopia, Stawiam mentalne piwo za ten komentarz X3 / Samcio

      Usuń
    2. Samcio- dzięki... a do akcji z sansem to

      https://m.youtube.com/watch?v=gb9WLZ_vr2s

      Kurama- ILE RAZY MAM POWTARZAĆ ŻE JUŻ TEGO NIE CZYTAM?! a ta przyśpiewka to wynik bycia w Internecie.

      Usuń
    3. Fans, to idealnie określa działania Sansa
      Zjebał
      i to bardzo

      Usuń
  6. Sans ty pieprzony tsundere

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE