24 listopada 2016

Undertale: Te ciche momenty - dodatki - Deszcz [In These Quiet Moments - bonus - tłumaczenie PL]

Notka od tłumacza: Są to dodatki do opowiadania Te ciche momenty oraz Te mroczne momenty autorstwa MuhBezz. Stanowią one uzupełnienie akcji, luźne historie jakie miały miejsce w toku całej fabuły, czy też stanowią po prostu pomysły czytelników. Sami też możecie takie podsuwać autorce klikając tutaj i pisząc wasz pomysł zaznaczając perspektywę Sansa bądź Czytelniczki (Reader). Jednocześnie uczulam, że autorka nie rozumie polskiego więc wypadałoby napisać po angielsku. Nie bójcie się. Sama mówiła, że z przyjemnością przywita pytania i sugestie od polskich czytelników. ~_^
Jako dodatki będą publikowane nie chronologicznie, jednak w spisie treści postaram się wstawiać je zgodnie z linią czasową.
x
xx
xxx
Od tygodnia padał deszcz, ale Sans nie przejmował się tym zbytnio. Odnalazł dziwną odnowę w takiej pogodzie, zapachu ozonu, wilgotnym powietrzu. Wiedział, że ludzie (i niektóre potwory) narzekają w takie chwile, lecz obecnie jemu to nie przeszkadzało. Przyjemne, zimne krople zmywały resztki śniegu z ulic.

Ona siedziała na balkonie, owinięta kocem by zachować ciepło. Nigdy nie był w stanie tego do końca zrozumieć, skoro było jej zimno powinna raczej wejść do środka, prawda? Lecz za każdym razem kiedy padało, właśnie tam spędzała wieczory, czytając, albo robiąc coś co mogłaby przecież zrobić w domu. Zarzucił na siebie swoją kurtkę i dołączył do niej.
-cześć – usiadł na krzesełku naprzeciwko – jakaś dobra książka? - uśmiechnęła się do niego lekko i wzruszyła ramionami
-Opowiadanie fantasy. Smoki i czarodzieje i inne takie tam gówienka. Nie jest taka zła – okręciła książkę, by pokazać mu okładkę – Chcesz wejść do środka? - Wiedział, że ona nie ma ochoty, lecz zawsze pytała się go o to. Myślał chwilę i wstał.
-właściwie, wiesz co... suń się – podszedł do niej. Popatrzyła na niego i zrobiła tyle miejsca ile była w stanie. Ostrożnie usadził się na niewielkiej przestrzeni jaką wygospodarowała dla niego i przesunął się tak, że leżała na nim. Mógł rozpoznać, że było jej niewygodnie, ale po chwili wiercenia się przywykła. Oparła się o niego patrząc na jego twarz.
-Tak bardziej mi się podoba – zerknął na nią zagadkowo, odstawiła książkę na bok i położyła głowę na jego klatce piersiowej – Chciałabym popatrzeć jeszcze trochę na padający deszcz. - Uśmiechnął się, czując dziwne, słodkie uczucie w sercu, którego nie mógł rozpoznać
-jasne – objął ją. We dwójkę patrzyli na miasto w nocy, na jego migoczące światła i na ludzi z parasolami brnących po chodniku. Krople kapały z dachu, tworzyły malownicze melodie w rynnach. Tak, zdecydowanie polubił deszcz.
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE