Notka od autora: Co by było gdyby istniało coś potężniejszego od determinacji? Co gdyby to na 14 letnią Ari padło otrzymanie daru tak potężnego, że gdyby wpadło w niepowołane ręce, niosło by za sobą destrukcje. Taki skarb trzeba chronić. Ją trzeba chronić. To nasza jedyna NADZIEJA.
Autor: yandere girl
BUM
BUM
Słyszałam tylko bicie serca
BUM
BUM
To już koniec?
BUM
BUM
Udało mi się?
Poczułam że leżę na czymś bardzo miękkim. Może to chmury? Może trafiłam do nieba? Nie, niemożliwe bym trafiła do nieba, ja nie zasługuję na to. Wiem jestem wierząca ale dlaczego Bóg miałby istnieć skoro mi nie pomógł? Kiedy przez te wszystkie noce szlochałam i wołałam o pomoc, nie przyszedł.
Kiedy ukrywałam się pod maskami, nie przyszedł. Dobra może to tylko sen 1, 2 i 3
Otwarłam leniwie oczy. Ał, wszystko tak okropnie boli, każda kończyna, każdy mięsień. Cholera.
- Gdzie ja jestem? Halo? Pomocy!!
Może naprawdę trafiłam do nieba? Sprawdźmy! Odsłaniam lewy rękaw i...szlag by to! Przecież w niebie nie ma niczego, żadnych ran czy oznak starości. Więc gdzie ja jestem? Jestem ubrana w złotą sukienkę sięgającą do połowy ud, z czarną ze złotą gwiazdą na piersi kurtką skórzaną czy dżinsową? Nie mam pojęcia. A na nogach złote kalosze, czarne rajtuzy. Oprócz tego na szyi miałam chyba jockera. Moje krótkie falowane włosy o w kolorze ciemnego blondu opadały mi na ramię, grzywka zasłaniała mi lewe oko. Muszę wyglądać ładnie. Lecz nie przypominam sobie żebym była tak ubrana wcześniej.
-Nad czym tak myślisz idiotko?
-C-co, ah t-to... gadający kwiatek?
-Tak! Cześć jestem Flowey, Flowey kwiatek!
-Zdążyłam zauważyć. Ja jestem Ari. Cześć Flowey, co tam? Dużo pszczółek dzisiaj na łące?
-Ha, ha, ha bardzo śmieszne.
Rozejrzałam się.
-Flowey gdzie ja jestem?
-Dobre pytanie jak na początkującą.
Zaczynajmy! To- poczułam niemiły skurcz w klatce piersiowej- twoja dusza, kumulacja twojego jestestwaaaa...ale nie rozumiem! Czemu ona jest taka?!
-Jaka? Czy coś z nią nie tak?
Popatrzałam na serduszko przede mną było złote z kilkoma czarnymi pęknięciami ale oprócz tego wyglądała normalnie. Chyba, bo nie znam się na tym.
-Och, wytłumaczę ci co nieco.
-Ok?
-Ja jestem Flowey twój nowy przyjaciel, tu w podziemiu kilka zasad mamy. To twoja dusza jest pełna pasji i rozpaczy ale brak w niej determinacji musisz walczyć o życie. Główną zasadą jest zabij albo zgiń!
Nagle wkoło zrobiło się mrocznie i jakoś strasznie a Flowey...
-żeby przeżyć potrzebujesz LOVE ja trochę mam więc pożyczę ci łap nasionka, łap jak najwięcej!
Z nieufnością zabrałam jedno nasionko. Zabolało
-Flowey, po co ty to robisz, myślałam że zostaniesz moim przyjacielem!
-MYŚLISZ ŻE Z KIMŚ TAKIM JAK JA DA SIĘ ZAPRZYJAŹNIĆ?! JESTEŚ IDIOTKĄ!
Idiotką
Jestem idiotką
Jestem tylko idiotką
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Upadłam na kolana. Ukryłam twarz w rękach. Flowey nie musi widzieć tego jak żałośnie wyglądam.
-Więc nie dajesz mi wyboru
Przez łzy zdołałam tylko wydukać jeszcze kilka słów a potem...
...
...
...
...
-NIEEEE! ZOSTAW MNIE!
Zacisnęłam Floweya w mocnym uścisku
-Nikt nie jest tak naprawdę ZŁY, są tylko złe wybory których żałujemy. Ja jestem w stanie ci wybaczyć.
-N-naprawdę?
Zaczęłam po cichu nucić melodię ,,His theme" Flowey po chwili się dołączył
-przepraszam
-nie masz za co przepraszać, Flowey popatrz na mnie.
Uniosłam lekko jego podbródek, jeżeli tak to można nazwać
-każdy popełnia błędy, każdy może się zagubić lub stracić sens, ale zawsze gdy wkoło będzie za ciemno by zobaczyć choć nikłe światło nadziei to ja w tej ciemności będe z tobą, gdy będziesz płakał podzielisz się ze mną łzami i razem będziemy płakać.
Jestem w stanie ci wybaczyć,
jeżeli ty wybaczysz mi
...
...
-musisz uwierzyć w to
-jestem w stanie uwierzyć ci Ari, ale naprawdę wybaczysz mi te błędy?
-tak
BUM
Słyszałam tylko bicie serca
BUM
BUM
To już koniec?
BUM
BUM
Udało mi się?
Poczułam że leżę na czymś bardzo miękkim. Może to chmury? Może trafiłam do nieba? Nie, niemożliwe bym trafiła do nieba, ja nie zasługuję na to. Wiem jestem wierząca ale dlaczego Bóg miałby istnieć skoro mi nie pomógł? Kiedy przez te wszystkie noce szlochałam i wołałam o pomoc, nie przyszedł.
Kiedy ukrywałam się pod maskami, nie przyszedł. Dobra może to tylko sen 1, 2 i 3
Otwarłam leniwie oczy. Ał, wszystko tak okropnie boli, każda kończyna, każdy mięsień. Cholera.
- Gdzie ja jestem? Halo? Pomocy!!
Może naprawdę trafiłam do nieba? Sprawdźmy! Odsłaniam lewy rękaw i...szlag by to! Przecież w niebie nie ma niczego, żadnych ran czy oznak starości. Więc gdzie ja jestem? Jestem ubrana w złotą sukienkę sięgającą do połowy ud, z czarną ze złotą gwiazdą na piersi kurtką skórzaną czy dżinsową? Nie mam pojęcia. A na nogach złote kalosze, czarne rajtuzy. Oprócz tego na szyi miałam chyba jockera. Moje krótkie falowane włosy o w kolorze ciemnego blondu opadały mi na ramię, grzywka zasłaniała mi lewe oko. Muszę wyglądać ładnie. Lecz nie przypominam sobie żebym była tak ubrana wcześniej.
-Nad czym tak myślisz idiotko?
-C-co, ah t-to... gadający kwiatek?
-Tak! Cześć jestem Flowey, Flowey kwiatek!
-Zdążyłam zauważyć. Ja jestem Ari. Cześć Flowey, co tam? Dużo pszczółek dzisiaj na łące?
-Ha, ha, ha bardzo śmieszne.
Rozejrzałam się.
-Flowey gdzie ja jestem?
-Dobre pytanie jak na początkującą.
Zaczynajmy! To- poczułam niemiły skurcz w klatce piersiowej- twoja dusza, kumulacja twojego jestestwaaaa...ale nie rozumiem! Czemu ona jest taka?!
-Jaka? Czy coś z nią nie tak?
Popatrzałam na serduszko przede mną było złote z kilkoma czarnymi pęknięciami ale oprócz tego wyglądała normalnie. Chyba, bo nie znam się na tym.
-Och, wytłumaczę ci co nieco.
-Ok?
-Ja jestem Flowey twój nowy przyjaciel, tu w podziemiu kilka zasad mamy. To twoja dusza jest pełna pasji i rozpaczy ale brak w niej determinacji musisz walczyć o życie. Główną zasadą jest zabij albo zgiń!
Nagle wkoło zrobiło się mrocznie i jakoś strasznie a Flowey...
-żeby przeżyć potrzebujesz LOVE ja trochę mam więc pożyczę ci łap nasionka, łap jak najwięcej!
Z nieufnością zabrałam jedno nasionko. Zabolało
-Flowey, po co ty to robisz, myślałam że zostaniesz moim przyjacielem!
-MYŚLISZ ŻE Z KIMŚ TAKIM JAK JA DA SIĘ ZAPRZYJAŹNIĆ?! JESTEŚ IDIOTKĄ!
Idiotką
Jestem idiotką
Jestem tylko idiotką
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Upadłam na kolana. Ukryłam twarz w rękach. Flowey nie musi widzieć tego jak żałośnie wyglądam.
-Więc nie dajesz mi wyboru
Przez łzy zdołałam tylko wydukać jeszcze kilka słów a potem...
...
...
...
...
-NIEEEE! ZOSTAW MNIE!
Zacisnęłam Floweya w mocnym uścisku
-Nikt nie jest tak naprawdę ZŁY, są tylko złe wybory których żałujemy. Ja jestem w stanie ci wybaczyć.
-N-naprawdę?
Zaczęłam po cichu nucić melodię ,,His theme" Flowey po chwili się dołączył
-przepraszam
-nie masz za co przepraszać, Flowey popatrz na mnie.
Uniosłam lekko jego podbródek, jeżeli tak to można nazwać
-każdy popełnia błędy, każdy może się zagubić lub stracić sens, ale zawsze gdy wkoło będzie za ciemno by zobaczyć choć nikłe światło nadziei to ja w tej ciemności będe z tobą, gdy będziesz płakał podzielisz się ze mną łzami i razem będziemy płakać.
Jestem w stanie ci wybaczyć,
jeżeli ty wybaczysz mi
...
...
-musisz uwierzyć w to
-jestem w stanie uwierzyć ci Ari, ale naprawdę wybaczysz mi te błędy?
-tak
Nie podoba mi się tylko to, że Flowey na końcu stał się taki dobry, a tak to wszystko jest super ^^
OdpowiedzUsuńHeh, pozory mogą mylić...B-) ~yandere_girl
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kolejna super opowieść
OdpowiedzUsuńPODZIEMNA OPOWIEŚĆ (ta-dam-bumc!)
Nooo...under-tale
Usuńunder-podziemna
tale-opowieść
...
Nieważne